rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

" Zanim jednak dojdzie do uznania pacjenta za " zwłoki z bijącym sercem" należy zdobyć absolutną pewność, że jego otumaniony lekami mózg, często po ciężkim mechanicznym urazie, nie jest w stanie odzyskać sprawności, ponieważ nie pozostała w nim ani jedna żywa komórka. Że gdzieś na jego dnie, w miejscu, do którego nie ma dostępu oko aparatury, nie tli się iskierka życia, z czasem mogąca wzniecić pożar . (...)

Nakamura, dziwak i samotnik, tylko do jednej rzeczy potrzebował partnera- do gry w szachy. Pasja, z jaką Bernard rozgrywał partie sprawiła, że zaakceptował jego towarzystwo. Wielkim atutem było to, że Bernard milczał podczas gry, czego w innych okolicznościach nie robił. (...)

Doktor Yao Nakamura, dziecko pary japońskich studentów, skutek uboczny połączenia zbyt dużej ilości alkoholu i seksu bez zabezpieczeń, błąd młodości, którego rodzice, po skończonej międzyuczelnianej wymianie, nie mogli zabrać ze sobą do ojczyzny. (...)

- Żona ma rację - Do rozmowy wtrąciła się siostra Brygida. Z doświadczenia wiedziała, że jest jeszcze za wcześnie na to, by odciągać matkę od łóżka dziecka- niezależenie ile to dziecko ma lat. Że dopóki nie poczuje wyczerpania, z którym nie będzie już w stanie walczyć, nie ruszy się stąd. Na razie adrenalina pomagała jej utrzymać się na nogach, ale z każdą godziną jej działanie będzie słabsze i wtedy potrzebny będzie ktoś, kto ją w tym miejscu zastąpi. (...)

Każda zgoda rodziny na pobranie organów od zmarłego, którą udawało jej się w porę uzyskać, stawała się ukojeniem niosącym ze sobą poczucie satysfakcji i spokojny sen przez kilka kolejnych nocy. A każdą walkę, którą przegrała , przez co marnowały się zdrowe narządy, traktowała jak osobistą porażkę. (...)

Kilka miesięcy temu, zaraz po oddaniu oddziału do użytku mieliśmy tu pożar. Robotnicy, tak samo widać solidni jak ci, którzy teraz naprawiają szkody, spaprali elektrykę i doszło do zwarcia . Na oddziale było dziesięciu pacjentów, dwóch niestety nie udało się na czas wynieść z płomieni. Zginęły również dwie osoby z personelu. (...)

Spojrzeli na siebie. Kamil już wiedział. Nie tego się spodziewał . Pragnął rozwiązać problem małego przyjaciela i jego rodziny, a także swojej matki, ale bez poświęceń ze swojej strony. Od jakiegoś czasu uważał się za wykluczonego z tej gry i nie czuł potrzeby do niej wracać. (...)

To niepomszczona śmierć Reni, za którą odpowiedzialny był Wiktor Mróz, sprawiła, że w miejscu, gdzie inni mają duszę, Yao Nakamura miał żrącą substancję , niszczącą wszystko,co znalazło się zbyt blisko niego, każdą miłosć, najmniejszy przejaw budzącego się zaufania, rodzące się poczucie bezpieczeństwa. (...)

Śmierć wydawała mu się bowiem mniej okrutna niż stan, w którym życie człowieka nie odeszło, a jedynie skurczyło się do wielkości jego źrenic. (...)

Spokoju nie dawały mu jedynie słowa doktora Yao Nakamury , na którego wykłady kiedyś uczęszczał- Wszystko co zostało stworzone przez człowieka, musi byc głupsze od niego, dlatego nie pokładajcie ślepej wiary w urządzeniach i wynikach badań. Zaufajcie intuicji. (...)

Nie myślała o śmierci, to nie był skok samobójczy. Zamierzała jedynie dotrzymać danego siostrze słowa, że zawsze będzie przy niej. "

" Zanim jednak dojdzie do uznania pacjenta za " zwłoki z bijącym sercem" należy zdobyć absolutną pewność, że jego otumaniony lekami mózg, często po ciężkim mechanicznym urazie, nie jest w stanie odzyskać sprawności, ponieważ nie pozostała w nim ani jedna żywa komórka. Że gdzieś na jego dnie, w miejscu, do którego nie ma dostępu oko aparatury, nie tli się iskierka życia, z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„ Matki zawsze mówią, że wszystkie swoje dzieci kochają tak samo. Matki kłamią. Ada zajmowała w jej sercu więcej miejsca niż Ignaś. I chociaż ona miała piętnaście lat, a on tylko trzy, to Kamila wiedziała, ze nic już się nie zmieni. Wstydziła się tego. (…)

Nikt na nią nie zwracał uwagi. Ojciec zajął się bieganiem po klucz, matka ploteczkami z przyjaciółką. Ada po prostu sobie poszła. Nie chciała tu przyjeżdżać. Wolała jechać na obóz na Mazury. Ten sam, na który wybierał się Paweł. (…)

- Mama- krzyknął Ignacy, kiedy ją zobaczył.
Podbiegł do niej, nie zdejmując butów i wtulił się w jej kolana. Nie wykonała żadnego ruchu. Nie próbowała oddać uścisku, podnieść go i przytulić. Nawet go nie pocałowała. Wiedziała, ze jest złą matką, że w przyszłości przyjdzie jej za to sporo zapłacić, ze będzie wyrzucać sobie swoje zachowanie, ale nic nie mogła na to poradzić. Od zaginięcia Ady jej mały synek coraz mniej ją obchodził. (…)

Leżała tam, szlochając przez kolejne dziesięć minut, podczas gdy Arek robił wszystko, by ją podnieść
- Wstawaj- mówił do niej- Do cholery, Ignaś wszystko widzi. Wstawaj. Możesz płakać, ale przenieś się chociaż do sypialni. Idź gdzieś, gdzie nie będzie cie widziała. ! (…)

- Popełniliśmy błąd, wracając do Warszawy. Nasze miejsce jest tam. Trzeba było zostać i szukać jej do skutku.
- Szukaliśmy!. Nie tylko my, pamiętasz ? Policja, strażacy, ochotnicy, media. Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy !
- Gdyby tak naprawdę było, tobyśmy ją znaleźli . (…)

Nie spodziewała się go tutaj. Po tym, co zrobił mu Robert, sądziła, ze Arek nie odważy się więcej wystawić na publiczny osąd. Raczej zaszyje się gdzieś w Bieszczadach lub ukryje na dalekiej wsi. Albo po prostu wyjedzie do Irlandii pracować na zmywaku. Tymczasem on wrócił do Żmijowiska na rocznicę zaginięcia swojej córki. Musiała to wykorzystać. (…)

To właśnie zrobili z nim Robert i Kamila. Przedstawili go jako potwora, kogoś, kogo trzeba się bać, przed kim należy chronić własne dzieci. (…)

Adoma rozumiała to, ale obarczanie dzieci wina za ich własna śmierć wydawało jej się czymś okrutnym i nieludzkim. A przecież teraz robiła to samo. Już kilka razy się zastanawiała czy Ada nie była ogbanje. Zniknęła dokładnie w momencie, kiedy mogła liczyć na maksymalne zainteresowanie. (…)

Michalina miała rację . Kamila zazdrościła Adomie. Nie życia, bogactwa, urody czy sławy . W pewnym sensie nawet nie Roberta. Zazdrościła tego, co jej się należało, a czego zaznała tak krótko- miłości. (…)
- W zeszłym roku zaginęła wam dziewczyna. Myślę, ze poczuliście to w kieszeni. Przyjechało mniej letników niż w zeszłym roku. Pan powie, panie Szuwarski, co by się z wami stało, gdyby historia się powtórzyła ? Gdyby zginęła kolejna dziewczynka ? (…)

- Dlaczego wyjechał z Trójmiasta ?
- Bo zaczęło mu palić się pod dupą- powiedział detektyw- Poszła fama o imprezach u niego w klubach. Z dziewczynkami. Także takimi nieletnimi. Jedna próbowała się zabić, inna opowiadała, że została zgwałcona. Rybak niby nie brał w tym udziału, ale szambo zaczęło wybijać . (…)

Milczała przez kilka sekund. Pozwoliła, by jego palce gładziły jej skórę. Nie potrafił, nie rozumiał co się dzieje. Merry mówiła o zabiciu Gosi. Czuł lodowaty bolesny strach, inny niż zawsze, a i tak potrafił tylko myśleć o jej piersiach i o tym, co kryje się pod stanikiem. Może żartuje, myślał. Może nie mówi poważnie. A może samo jej przejdzie. (…)

Jednak wtedy, tamtej nocy, kiedy Kamila wzięła stronę Roberta, jakaś granica została przekroczona. Poświęciłem się dla rodziny, zrezygnowałem ze swoich marzeń, żeby biegać i sprzedawać ludziom mieszkania. Nie to chciałem robić w życiu. Chciałem zostać architektem, coś zbudować, zostawić po sobie jakiś ślad. Ale chuj. Pojawiła się Ada. Wyrzucam marzenia i biorę się do roboty, by ją wyżywić. Myślisz, ze ktokolwiek to kiedykolwiek docenił ? Nigdy. „

„ Matki zawsze mówią, że wszystkie swoje dzieci kochają tak samo. Matki kłamią. Ada zajmowała w jej sercu więcej miejsca niż Ignaś. I chociaż ona miała piętnaście lat, a on tylko trzy, to Kamila wiedziała, ze nic już się nie zmieni. Wstydziła się tego. (…)

Nikt na nią nie zwracał uwagi. Ojciec zajął się bieganiem po klucz, matka ploteczkami z przyjaciółką. Ada po prostu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„ Ote uśmiechnęła się. W jej piwnych oczach pojawiło się ożywienie. Postanowiła, że postara się rozpuścić lód w jego sercu.
- Niech bogowie ci sprzyjają, Dagome. Niech bogowie sprzyjają nam obojgu- powiedziała do siebie. (…)

Ote, córka Siemomysła. Widząca, która stworzyła wywar z kwiatu paproci. Ten sam, który dał Mieszkowi nieśmiertelność. A także Ote, jedna z jego żon.
Pokręciłam głową z niedowierzaniem. Jaka ja jestem głupia. Jak mogę być zazdrosna o kogoś, kto nie żyję od przeszło tysiąca lat ? (…)

- Pomyślałem o Ote, bo po raz drugi w życiu poczułem to co wtedy, gdy zobaczyłem ją pierwszy raz.
Cały mój smutek zniknął gdzieś ja za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. (…)

- A ty jaki masz dar ?- zapytałam- Jesteś przecież babą
- Czuję choroby. Gdy ktoś do mnie przychodzi, wystarczy rzut oka, bym wiedziała z czym się boryka. Czasami nawet nie muszę dotykać klientów- wyznała- Wizji nigdy nie doświadczyłam, choć bogowie wiedzą, ile lat próbowałam podszkolić się w tej kwestii. Ile naparów z trujących ziół i grzybów wypiłam. (…)

Wyznał tym swoim grobowym tonem, że mogę się tego nie obawiać, bo napar z kwiatu paproci miała swoją cenę, której nie znała Ote. Mieszko nie mógł płodzić potomków. (…)

Kobieta i pochylające się nad nią postacie. Czy to ja jestem tą kobietą ? Dlaczego leżę ? Kogo symbolizują cienie ? Jeżeli wróżba oznaczałaby mnie i osoby pragnące zdobyć kwiat, to kim one są ? (…)

- Zacznijmy od tego, czym jest strzyga- Wysunęła spod stołu dwa stołki. Zasiadała na jednym z nich, a drugi wskazał mi dłonią- Strzyga to demon. Powstaje ze zmarłej kobiety, która urodziła się z dwoma sercami albo z dwiema duszami. (…)

- Hej!- Chciałam oderwać jej rękę, ale była jak przyspawana do mojego brzucha. Poczułam rozchodzące się po nim ciepło.
Kobieta cofnęła dłoń i potrząsnęła nią nad trawą, zupełnie jakby chciała się czegoś pozbyć.
- Jesteś płodna, a idzie lato- oświadczyła, grożąc mi placem- Napełnij się życiem. Twój pusty brzuch to obraza bogini. (…)

- Dagome nie wie, ze jestem strzygą- powiedziała- Myśli, ze umarłam zabita przez południcę i odeszłam do krainy wiecznego szczęścia. Nigdy nie było trudno nim manipulować. Wielki władca zawsze widział tylko to, co chciał widzieć. (…)

- Każda prawdziwa widząca ma dwie dusze, by jedna z nich na lotnych skrzydłach mogła wędrować po umysłach innych ludzi, w czasie gdy druga będzie utrzymywała nas przy życiu – kontynuowała Ote zadowolona ,widząc, jak wielki sprawia mi ból- Kiedy umieramy zamieniamy się w strzygi, bo tylko jedna nasza dusza trafia do Wyraju. Druga zostaje tutaj. Na zawsze. (…)

Mieszko powiedziała kiedyś, że to, co do mnie poczuł, przypominało uczucie, które połączyło go z Ote. Najwyraźniej łączy mnie z nią coś więcej niż ten sam kochanek. Na przykład pełna szaleństwa i krwi przyszłość . (…)

- Ote dużo mi odebrała. Ona zawsze potrafiła tylko brać- kontynuował- Od siebie nigdy nie dawała niczego, jeśli nie miała w tym interesu. Nie chciałem, żeby zabrała też ciebie. Musiałem sprawdzić, jak duże stwarza zagrożenie. (…)"

„ Ote uśmiechnęła się. W jej piwnych oczach pojawiło się ożywienie. Postanowiła, że postara się rozpuścić lód w jego sercu.
- Niech bogowie ci sprzyjają, Dagome. Niech bogowie sprzyjają nam obojgu- powiedziała do siebie. (…)

Ote, córka Siemomysła. Widząca, która stworzyła wywar z kwiatu paproci. Ten sam, który dał Mieszkowi nieśmiertelność. A także Ote, jedna z jego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„ Nagle płomienie podniosły się pod sam sufit drewnianej chałupy. Mszczuj zerwał się na równe nogi. Już dawno czegoś takiego nie widział.
- Przepowiednia – wyszeptał
Języki ognia zawirowały gwałtownie i zaczęły układać się w niepokojące obrazy. Mężczyzna zobaczył niewyraźną postać małego dziecka, które dorasta, zmieniając się w kobietę. Dookoła kobiety wyrósł płomienny las. Płomienna sylwetka schyliła się i coś podniosła .(…)

Mama od dziecka wpajała mi szacunek do naszej historii, władcy, słowiańskich tradycji, no i oczywiście bogów. (…)
Wszystko pięknie, ale ja nie widziałam się w tej roli. Poza tym to podejrzane, że tylko kobiety mogą być szeptuchami. Coś mi tu zalatuje męskim szowinizmem… (…)

- Naprawdę nie wierzysz w utopce i rusłaki ?- zapytała szeptucha
- Nie- odparłam zgodnie z prawdą
- A w ubożęta ?
- Też nie
- Widzę, że czeka nas ciężki rok- westchnęła . (…)

- Tak.. Mieszko- Spojrzała na mnie uważnie- Jesteś tu kilka dni, a widziałaś go już dwa razy. Ciekawy zbieg okoliczności. (…)

Przewróciłam oczami
- I niby co ci bogowie mi zrobią ?
- Bogowie są mściwi i źli. Upomną się o ciebie . Zapamiętaj moje słowa. (…)

Dagome nie odrywał pałającego wściekłością wzroku od oczu Drogowita. Zacisnął dłonie w pięści, wyobrażając sobie, że miażdży mu krtań i wraz z ostatnim oddechem wyciska z niego życie.
- Jesteś tchórzem. Wrócę z zaświatów. Wrócę, by się zemścić- obiecał mu z uśmiechem. (…)

- Co takiego?- wykrzyknęłam
Szeptucha posłała mi pełen rozbawienia spojrzenie
- To nic, kochanieńka, taki mały bonus od losu.
- Co teraz – zapytał Mieszko- Trzeba jej powiedzieć o jej dziedzictwie
- Chyba nie mamy wyboru- stwierdziła Baba Jaga. (…)

- Widziałś drugą bitwę z Wieletami- wyjaśnił- Tuż przed nią Siemomysł dał mi do wypicia najrzadszy napar, jaki istnieje. Napar z kwiatu paproci. On zapewnił mi nieśmiertelność. (…)

- Nie trafiłaś tutaj przez przypadek- powiedziała Baba Jaga- Twoje nadejście zapowiedziała przepowiednia na wiele lat przed twoim narodzeniem. (…)

- Jesteś widzącą. Widzące rodzą się bardzo rzadko, a dokładnie mówiąc raz na dwanaście tysięcy trzysta czterdzieści pięć pełni księżyca- zawiesiła głos, a do mnie dotarły niedopowiedziane słowa
- Czyli w tym samym czasie , w którym zakwita kwiat paproci- dokończyłam (…)

- Kwiat paproci daje nieśmiertelność, ale potrafi ją także odebrać- kontynuował Mieszko
- Bogowie pragną kwiatu- dodała szeptucha- Wiem to od Swarożyca. Świętowit i Weles zamierzają go zdobyć. (…)

- Widzisz?- Mieszko spojrzał na mnie ponuro- Bogowie wcale nie są miłosierni, oni nie chcą rozmawiać. Nieważne, czyją stronę wybierzesz, i tak cię zabiją (…)"

„ Nagle płomienie podniosły się pod sam sufit drewnianej chałupy. Mszczuj zerwał się na równe nogi. Już dawno czegoś takiego nie widział.
- Przepowiednia – wyszeptał
Języki ognia zawirowały gwałtownie i zaczęły układać się w niepokojące obrazy. Mężczyzna zobaczył niewyraźną postać małego dziecka, które dorasta, zmieniając się w kobietę. Dookoła kobiety wyrósł płomienny las....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

" Jestem Mira ! Jestem dzieckiem, którego nikt nie chciał i kurwą z kabaretu, którą chcieli wszyscy. Potrafię czynić, rzeczy piękne i straszne. Jestem dobra, jestem miła, jestem plugawa i zła. Jestem Mira. Jestem ? (...)

Nie wiem, jak długo tu jestem. Nie pamiętam dnia, w którym przywieziono mnie do zakładu- podobnie jak nie pamiętam wielu innych rzeczy. Prześladują mnie obrazy, których nie rozumiem. Co się właściwie stało na Lodowej Przełęczy ? W mojej głowie zastygła pustka, czarna i gęsta jak magma. (...)

- To pan się w góry wybierasz?- zdziwił się Starski. Hoffman nie wyglądał na sportowca. Typowy biurokrata z zadyszką zwiastującą już zawał podczas wchodzenia po schodach.
- A jakże inaczej ? W Zakopanem być i w Tatry się nie wybrać ? Nie po to od biurka się oderwałem , żeby teraz w miejscu siedzieć. (...)

- Jeżeli nie było procesu i nie ma twardych dowodów na morderstwo, to czemu siostra utrzymuje, że ta kobieta jest winna ?
- Czemu ja pewna? Toć ja w tym pokoju dziesiątki razy na własne uszy usłyszałam, jak ona w malignie się do mordu przyznaje. O wszystkim, co na górze zaszło, wiem, jakbym tam razem z nią była. I o krukach, i o czerwiach. I o tym jej Julu (...)

Antoni Hoffman znowu się zatrzymał. Przetarł czoło.
- Ale ludzie nic o niej nie wiedzą- rzekł w zadumie- Mówią, że wyszła za mnie z wyrachowania, dla pieniędzy, bo miała już dość sceny, bo się zestarzała i to był ostatni moment, żeby kogoś złapać. Nawet moja rodzona siostra przeciwna jest Mirze. (...)

- Pani Miro- Zawahał się- Może nie wszystko, co dzieje się w górach da się racjonalnie wytłumaczyć. Czasami ktoś znika, jak Lola Hirszówna, a czasami ktoś zobaczy coś, czego nie powinien, albo coś, co w ogóle nie istnieje (...)

Czy chcę sobie przypomnieć ? A może to ja zaproponowałam, żeby zabrać Jula ?. Chciałam zabić Toniego i on miał mi w tym pomóc. A może zabrałam z nami Jula, żeby mu te przeklęte zdjęcia wykraść i zniszczyć, gdy nadarzy się okazja ? i to jego zamierzałam strącić w przepaść ? (...)

- Ja nie wierzę, że Jan mógł tak po prostu zginąć. On był z nas wszystkich najsilniejszy, najsprawniejszy. Tam musiało do czegoś złego dojść dokończył nie kryjąc wzburzenia.(...)

Szczególnie że, jak trzeba pamiętać, Jan Higerberger, wprawiony taternik, miał płuca przyzwyczajone do różnorakich zmian ciśnienia atmosferycznego, które zachodzą w trakcie wypraw wysokogórskich. Przeszedł już niejedno załamanie pogody i burzę w górach. "

" Jestem Mira ! Jestem dzieckiem, którego nikt nie chciał i kurwą z kabaretu, którą chcieli wszyscy. Potrafię czynić, rzeczy piękne i straszne. Jestem dobra, jestem miła, jestem plugawa i zła. Jestem Mira. Jestem ? (...)

Nie wiem, jak długo tu jestem. Nie pamiętam dnia, w którym przywieziono mnie do zakładu- podobnie jak nie pamiętam wielu innych rzeczy. Prześladują mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

" Najlepsze zostawiłam na koniec. Słuchaj, ciało tej babki w całości było pokryte koniczyną- ręce, nogi, tułów, twarz, dosłownie wszystko. Koleś przyszył ją do skóry. Więcej będę wiedziała po sekcji, ale zauważyłam, że każdy listek był zaimpregnowany, wyglądały jak świeże. I wszystkie, które widziałam, po cztery listki. Zebranie takiej ilości musiało mu zająć całą wieczność (...)

Choć nigdy nie rozmawiała z bratem o jego klientach to doskonale wiedziała, że nie są to ludzie z typowymi zaburzeniami. Od zawsze lubił wyzwania, a przypadki opisywane w jego książkach mroziły krew w żyłach. Stec wcale by zdziwiło, gdyby większość jego pacjentów ostatecznie kończyła jako mordercy, gwałciciele lub samobójcy, choć wolała wierzyć, że Artur pomaga im wychodzić na prostą. (...)

Pierwszy raz od wielu lat Robertowi brakowało matki. Ona jedna wierzyła w jego zdolności. Zabicie jej też było dla niego przebudzeniem, tak przynajmniej zdawało mu się do tej pory, teraz jednak miał coraz większe wątpliwości. To Artur pchnął go do tego czynu. (...)

- A znaki szczególne ? Może to coś drobnego, ledwie dostrzegalnego zwróciło twoją uwagę, na przykład blizna na policzku
Słowa Kamińskiego zmroziły Mazurowi krew w żyłach. Nerwowo poprawił się w fotelu. Rzeczywiści, szczyl miał ciemniejszy ślad na twarzy. Coś tu jednak nie grało. Psycholog nie mógł przecież trafić w ciemno. (...)

Gdyby nie fakt, iż zmarła Sylwia Kozłowska była jedną z pierwszych osób, które znalazły ciało Natalii Szulc, komisarz stwierdziłaby, ze obu morderstw nic ze sobą nie wiąże. Ten właśnie fakt i ciało chłopca sugerowały jednak coś innego. U stóp rozpiętej na ścianie kobiety leżał martwy nastolatek z rozciętym gardłem. (...)

- Generalnie pojęcie kotwiczenia w psychologii obecne jest od wielu lat- odparł spokojnie- Dziś przeżywa szczyt popularności dzięki modzie na coachów i trenerów osobistych. Od razu mówię: tu nie chodzi o kotwicę w takim rozumieniu. To, co współcześnie określa się tym mianem, jest tylko prostą wizualizacją, wypracowaniem konkretnego obrazu, który przywołany w odpowiednim momencie, ma nam o czymś przypomnieć. (...)

Nie miała siły tłumaczyć zawiłości sytuacji. Sama zresztą nie całkiem wszystko rozumiała. Z niewiadomego powodu Robert śledził jej byłego męża, być może włamał się do jej mieszkania, ale w połączeniu z kłamstwami Artura, który według podejrzanego zamierzał ją zamordować, a także z faktem, że to właśnie on mógł zatrudnić adwokata, otrzymała zestaw zupełnie niepasujących do siebie elementów. (...)

- Sprawdźcie , czy przyczyną śmierci nie było przypadkiem użądlenie przez pszczołę- poleciła- I skład chemiczny tego pieprzonego kokonu. Jeśli to pszczeli wosk, a denatka zmarła na skutek wstrząsu anafilaktycznego, to nawiązanie wydaje się oczywiste.
- Znowu aberracja?- Olkowski podszedł bliżej i poskrobał substancję otaczającą ofiarę. (...)

Obraz matki nadmiernie troskliwej , obdarzającej go toksyczną miłością, mieszał się w jego głowie ze wspomnieniem kobiety pałającej nienawiścią. Raz widział ją szykującą kanapki, całującą go na dzień dobry, powtarzającą, jaki jest mądry i wyjątkowy. Po chwili jej miejsce zajmowała zupełnie obca kobieta. Ciągle zapłakana, ciągle wściekła, wyładowująca gniew na starszym synu. (...)

- Krótkowzroczne myślenie- stwierdził Artur- Rozumiem, że tym samym policja odrzuciła motyw aberracji ?
- Prawda jest taka , że trop prowadzący do agencji jest wszystkim, co mamy. ktokolwiek stoi za zbrodniami, jest w swoich poczynaniach perfekcyjny. (...)

Było zbyt wcześnie, by wyciągać wnioski, ale przypadek Jacka Biernata bardzo go zainteresował. Nie mógł odmówić mężczyźnie determinacji. Gotów był zawrócić w głowie Agacie, byle tylko spotkać się z Arturem osobiście. (...)

Rzeczywiście , Jacek wspominał, jak namawiał żonę do zmiany wagonu i że to właśnie wagony czwarty i szósty najbardziej ucierpiały w katastrofie, a pasażerowi jadący pozostałymi uniknęli śmierci.(...)

Rysunek jest ilustracją do księgi Witruwiusza o idealnych proporcjach człowieka. Ludzka sylwetka ma być głównym źródłem proporcji ze względu na fakt,że wysokość dorosłego człowieka jest w przybliżeniu równa szerokości jego rozstawionych ramion. (...)

Owszem , ale po pięciu latach coś mu się odmieniło i wydał drugą książkę o tytule Modulor 2. Tym razem uznał,że idealny człowiek mierzy równo sto siedemdziesiąt dwa centymetry. "

" Najlepsze zostawiłam na koniec. Słuchaj, ciało tej babki w całości było pokryte koniczyną- ręce, nogi, tułów, twarz, dosłownie wszystko. Koleś przyszył ją do skóry. Więcej będę wiedziała po sekcji, ale zauważyłam, że każdy listek był zaimpregnowany, wyglądały jak świeże. I wszystkie, które widziałam, po cztery listki. Zebranie takiej ilości musiało mu zająć całą wieczność...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

" Z Marią Pawlikowską- Jasnorzewską ( nigdy nie poznała tej ciotki, która zmarła w 1945 roku w Anglii) i jej poezją, na której Simona się wychowała i próbowała nawet pisać jak każda panienka, pierwszy rok studiów polonistyki nie miał jednak nic wspólnego. W programie były zajęcia z gramatyki opisowej, język staro-cierkiewno- słowiański, literatura staropolska, WF, język rosyjski i łacina. (...)

Simona miała ogromny pęd do zwierząt- kontynuuje Anna Kleszczyńska- Lenda- Wszyscy wiedzieliśmy, że powinna zajmować się zwierzętami. To, że po jakimś czasie wybrała biologię, to było coś najlepszego, na co wpadała. (...)

W leśniczówce czuć było grzybem i zwierzęcą menażerią, rozchodził się zapach nafty. Bożena Wajda, która bywała na Dziedzince od lat siedemdziesiątych wspomina- Jak spałam u Simony ciągle coś po mnie latało, a to myszy, a to szczury , a to popielice. Na podłodze leżał dzik, a na fotelu sowa kłapała dziobem. Ktoś nerwowy ze strachu chybaby tam umarł. (...)

To był nierozerwalny, metafizyczny układ między mną, Simoną i Dziedzinką. W sensie- trudny do wytłumaczenia, bo nie między dwojgiem, tylko trojgiem. Taks samo ważnym partnerem jak i ja i Simona była Dziedzinka. Ona też miała swoją osobowość , była naszym swatem i opiekunem. Bez niej nigdy byśmy się nie spotkali i w takim niezwykłym stopniu nie scementowali, przy naszych mocnych buntowniczych osobowościach. Wciąż na swój sposób do nas przemawiała. A to szerszeniem we włosach Simony, małymi popielicami urodzonymi w pudelku z makaronem, glosami jaskółek .(...)

Kochała, a zdarzało się, że nie była akceptowana. Widać było, że się z tym męczy. On to tłamsił, bo taki był. Dzisiaj inaczej by się wobec niej zachował.
Nie da się tego zadośćuczynić. Nie da się nic poradzić na te rozmowy, których nie było. (...)

- Nie pytała o chorobę, godnie stawiała jej czoło. Cierpiała bardzo, ale był dzielna- przekonuje. Z ostatnich spotkań z Simona Kossak zapamiętał też Lecha Wilczka i jego rybacki stołeczek turystyczny, stojący w izolatce obok jej łózka, bo Wilczek całymi dniami warował przy niej jak wilk.

Tak jak w chorobie wspierał ją towarzysz życia, tak w życiu i jego walkach towarzyszyła jej samotność. Nie miała chyba powiernika. Nie znalazł się nikt, kto był towarzyszem wojen, która prowadziła, a już na pewno tych, które toczyła ze sobą.
Tak było w Krakowie i wtedy, gdy walczyła o ochronę przyrody i zwierząt w Puszczy Białowieskiej.
Dlatego nie chciała, żeby Białowieża się nią chwaliła. I nie chwali się nią. Nie ma tu żadnej jej figury, tablicy, ulicy, placu czy pomnika.
W środku puszczy rośnie jej dąb, naturalna figura. Gdyby mogła patrzeć na to drzewo, na pewno byłaby szczęśliwa "

" Z Marią Pawlikowską- Jasnorzewską ( nigdy nie poznała tej ciotki, która zmarła w 1945 roku w Anglii) i jej poezją, na której Simona się wychowała i próbowała nawet pisać jak każda panienka, pierwszy rok studiów polonistyki nie miał jednak nic wspólnego. W programie były zajęcia z gramatyki opisowej, język staro-cierkiewno- słowiański, literatura staropolska, WF, język...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„ Od trzech lat budziłem się w pustym domu, w którym jedynie zawieszone na ścianach zdjęcia fauny i flory niedostępnych zakamarków świata boleśnie przypomniały mi o tym, że kiedyś miałem cudowną żonę. To ona zrobiła tez zdjęcia. Byłem z nią szczęśliwy. Teraz czułem się jak żywy trup. (…)

Wszystko przestaje się liczyć, kiedy liczą się pieniądze. Szlag! A ja ich tak potrzebowałem ! Poszukiwania sporo mnie kosztowały, wydawałam na nie prawie każdą zarobioną złotówkę. (…)

- Aldona Terlecka- wypowiedziała swoje nazwisko wyraźnie jak radiowy spiker, a potem wyciągnęła smukłą, wypielęgnowaną dłoń- Teraz zapamiętasz ?
Uścisnąłem ją powtórnie
- Proszę, proszę . Córka króla stali ?- Tym razem to ja się uśmiechnąłem, bo podobieństwo do jednego z najbogatszych torunian zrobiło się jakby wyraźniejsze. (…)

Zmieniłem zdanie i postanowiłem zabrać się do roboty, to było silniejsze ode mnie. Siegnałem po niewielki kołonotatnik , rozpisałem długopis, robiąc kilka mazów, a potem zapisałem na górze strony słowo „ pożar „ wraz z dzisiejszą datą i odwróciłem się do stażystki.
- Patrz i ucz się . (…)

- Panie, oni remontowali ten dom, bo on go dostał w spadku, po jakimś krewnym. Zastanawiali się , czy nie zburzyć i nie wybudować nowego, ale może kredytu nie dostali, czy co , więc remont zaczęli. I on tu przyjeżdżał z żoną. Krzątali się, wynosili jakies graty z piwnicy . (…)

Nie widziałem, czy po tym wszystkim co się stało, miałem ochoty na odnawianie znajomości, a jednocześnie ciekawość nie dawała mi spokoju. Czego Nika może chcieć po tylu latach ? Skąd ma mój numer i dlaczego nie zadzwoniła, tylko wysłała wiadomość- Muszę się z tobą zobaczyć. Proszę. Nika. . (…)

Zapaliłem światło i spojrzałem na Weronike Holt po raz pierwszy od dziesięciu lat. Siedziała z podkurczonymi nogami na sofie. Wyglądała jak krucha, porcelanowa figurka. Mokre i czarne od makijażu strużki na policzkach znaczyły drogę łez. Teraz zamiast burzy kasztanowych loków na głowie miała fachowo potargane, krótkie blond włosy. Zmieniła się. Ale wciąż była piękną kobietą. (…)

- Nocowal ?
- Nigdy . To był pierwszy raz
I ostatni , chciałem dopowiedzieć, ale w porę ugryzłem się w język. Nie, nikomu nie życzyłem śmierci, ale Wojtek niszczył więzi mojej rodzinie z siłą tornada. (…)

- Tesknię z nią- powiedziałem cicho, a po chwili dodałem- Za nimi obiema.
- Obiema ?
Nika musiała nieuważnie czytac teksty o zagnięciu mojej zony.
- Agata była w szóstym miesiącu ciąży- Spojrzałem na nią- Pokój, w którym spisz, miał być pokojem naszej córki. (…)

Żadnych śladów krwi, walki. Kompletnie nic. Nie znaleziono żadnych obcych odcisków palców. Tak jakby Agata wysiadła z samochodu, zamknęła drzwi i rozpłynęła się w powietrzu. Psy tropiące podjęły slad, który urwał się przy asfalcie . (…)

- Graviora manent, Marek- Szaman wstał i ywszedł z pojazdu
Gavora mannet. Najgorsze dopiero nadejdzie. I nadeszło. Agata zniknęła.

- Nigdy mu nie uwierzyłeś, prawda ?
Mogłem się spodziewać, ze to pytanie padnie prędzej czy później.
- A ty uwierzyłaś mu od razu
-On tego nie zrobił. (…)

Związek siostry z moim przyjacielem był dziwny. Może ze względu na Paulinę, a może Wojtka. Byli o siebie zazdrośni, kłócili się. Zrywali i schodzili na nowo. (…)

Pamiętam to jak dziś. W drzwiach klatki minęliśmy wściekłego Wojtka, który potrącił nas i rzucając przekleństwa zniknął za blokiem. Drzwi do mieszkania otworzyła Paulina.
- Nigdy nie zapomnę jej wyglądu. Była cała w siniakach- syknąłem wściekły na to, co wtedy się wydarzyło- Myślałem, ze ja zgwałcił. Byłem głupi, że zostawiłem ją samą. Powinienem wtedy myśleć głową, nie rozporkiem.
Drgnęła. Te słowa musiały ją zranić. (…)

- Pamiętasz, ze Paulina próbowała się powiesić ? Z trudem ją odratowaliśmy . Już nigdy nie była tą samą wesoła dziewczyną. Nigdy- dodałem- Nie licząc rodziców, praktycznie ze wszystkimi zerwała kontakty i wyniosła się do Anglii.. (…)

Im dłużej o tym myślałem , tym bardziej nie wiedziałem, co to wszystko może znaczyć. Jeśli to faktycznie była informacja od Szamana, to dlaczego dostałem w łeb akurat w domu Holtza? (…)

Wiatr szarpała czarny worek, do którego włożono ciało mojej znajomej, ale tez najlepszej przyjaciółki mojej siostry. Agnieszka Miedzińska, szefowa Fundacji Miasto dla Mieszkańców (…)

- Żadnych ran postrzałowych ?
- Tego jestem pewna. Żadnych.
Zadudniło mi serce. Nie trzymają tu Holtza. Pamietałem treść wywiadu znalezionego w sieci, w którym opowiadał o przypadkowym postrzale w Iraku i dochodzeniu do zdrowia. (…)
Chodziło więc o jakieś pieniądze i dokumenty, które były w rekach Holtza. W to wszystko zamieszana była również Miedzińska. Policja podejrzewała, ze załatwiła ją Nika. Była u niej tuż przed tym kiedy Miedzińska rzuciła się z okna. (…)

- Chodzi o fundację Miedzieńskiej.
- Ma kłopoty.
- Skąd wiesz ?
- Żadna tajemnica. Miasto ucięło jej kilka dotacji. Polapali się urzędasy, ze zamiast łazić z nią do sądu, łatwiej będzie uwalać jej projekty. Brak projektów to brak kasy, proste. A jak wiesz z tego się utrzymywała. (…)

Nie wiem czy mi się zdawało, ale Chojnacki pobladł. Trafiłem
- Miała dbać o demokrację obywatelską, a zabrała się za jakieś gabinety porad dla kobiet dotkniętych prezmoca domową. I jeszcze dostała na to dofinansowanie z miasta. (…)

Chojnicki wyrzucił peta i sięgnął po kolejny papieros.
Nie rozumiesz Marek. Rudnik ma mnie w garści. Zresztą nie tylko mnie- Machnął reką- Stare dzieje, kiedyś ci opowiem. Wiele osob siedzi w jego kieszeni. (…)

- Twój teść
- Co mój teść? Przecież on nie żyje.
Szaman się nie odezwał. Szumiało mi w uszach.
- Halo ! Słyszysz ! On nie żyje – powtórzyłem
Znowu westchnięcie
- Zacznij od niego. „

„ Od trzech lat budziłem się w pustym domu, w którym jedynie zawieszone na ścianach zdjęcia fauny i flory niedostępnych zakamarków świata boleśnie przypomniały mi o tym, że kiedyś miałem cudowną żonę. To ona zrobiła tez zdjęcia. Byłem z nią szczęśliwy. Teraz czułem się jak żywy trup. (…)

Wszystko przestaje się liczyć, kiedy liczą się pieniądze. Szlag! A ja ich tak...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

" Miłosz zniknął. Wciąż nie do końca rozumiem, gdzie jestem- resztki sennych fantazji z wolna spływają po rozmytych krawędziach podświadomości- wiem jedynie, że nie ma go przy mnie . (...)

Może wszystkie jej przemilczenia i niedopowiedzenia powinny były mnie zastanowić, może należało przewidzieć, że brudy i tajemnice, które tak skrupulatnie zamiotła pod dywan, kiedyś spod niego wypełzną ? (...)

- W Warszawie na Mokotowie jest mieszkanie po twoim ojcu. Zapisał je nam. A właściwie tobie.
- Mój ojciec ? Ten Orłowski ?
- Tak, Stefan.
- Ale kiedy ? Gdy byłaś w ciąży ?
- Nie. Zrobił to cztery lata temu, niedługo przed śmiercią.
Poczułam, jakby mnie strzeliła z otwartej dłoni w twarz.
- Jak to cztery lata temu ? Nie rozumiem... Przecież zmarł, zanim się urodziłam
- Oszukałam cię . (...)

Nadszedł kolejny semestr, a ja zaczęłam studia drugiego stopnia i nowe zajęcia. Jednym z wykładowców był on. Milosz Krajewski. Doktor Krajewski. (...)

Było w nim coś pierwotnego, drapieżnego. I tylko oczy- niedorzecznie niebieskie, zbyt jasne w kontraście do czarnych, świdrujących źrenic- zupełnie nie pasowały do twarzy. (...)

Wakacje. Wakacyjna miłość. Noc westchnień. Magiczna, duszna, bezsenna noc. Jeszcze chwila, a serce wyskoczy Feli z piersi. Jeszcze chwila, a Bronek Lieberman umrze, na pewno umrze, z zachwytu, z zapatrzenia, z zasłuchania, z miłości do Feli Hryniewiczówny. (...)

W szarówce poranka przyglądałam się tatuażom zdobiącym jego plecy. Groźne smoki i węże pełzały wypukłościami i zagłębieniami mięśni- kłóciły się z wizerunkiem wykładowcy, naukowca, chociaż w nieoczywisty sposób do niego pasowały. (...)

Czułam się wyjątkowa, czułam się jak królewna z bajki. Miłosz ofiarował mi życie jak z filmu, w którym nie było wstydu i granic. Przynajmniej na początku. (...)

Och! Jakże Różę ta jej dziwaczna córka denerwuje, do jakiej pasji doprowadza. Cała w tamtego poszła, cała jest nim. Jak las nad rzeką, jak wiatr, co dziwne rzeczy szepce- nieodgadniona jest i obca. Straszna i piękna. To nie przez brak matczynej miłości Fela jest taka, jaka jest, tylko przez tamtego. Tylko przez niego ! (...)

- Nic, ale sądzę, że zmył się, bo ten Rudy, ten ich cały szef, chciał go ochronić. Pomyśl racjonalnie. Może Krajewski jest w strukturach cenniejszych niż uliczni handlarze amfą. (...)

Właśnie wyszłam ze spotkania, kiedy przyszedł esemes. Z nieznanego numeru. Zaledwie kilka słów. Ktoś życzliwy radził- Nie szukaj go, tak będzie najlepiej . (...)

Doktor Lieberman nie zostawi pacjentów,a Bronek nie zostawi doktora. Nie zostawi getta. Bo gdzieś w getcie jest ta kobieta, Estera... Głos Estery i jej cudowne rude włosy. (...)

W środku najmroczniejszej okupacyjnej jesieni i w początkach zimy, która dla getta miała być ostatnią, przeżywał wraz z Esterą najwspanialszą wiosnę życia. (...)

Estera przypominała krótkotrwałe szaleństwo, taniec na wulkanie. Ma czerwone usta, nawet kiedy zmywa szminkę, jest jak jej płomienne włosy, to królowa nocy. Tymczasem Felicja to dystynkcja i tajemnica, niedopowiedzenie i chłodny urok królowej śniegu. (...)

- Nie wiem, jak to pani wytłumaczyć . Niby nic nadzwyczajnego się nie działo, ale ja od zawsze czułam, że coś tu jest nie tak, jakby się smutek wżarł w te deski, w te ściany. Myslałam ,że to przez moją teściową, przez Felicję (...)

- Zwracałam na siebie uwagę i Kazek też się szybko mną zainteresował. Ależ był przystojny. Wysoki barczysty , jasnowłosy. Taki nordycki typ, wie pani, co mam na mysli. Zresztą Miłosz ma sporo z ojca. (...)

- Po śmierci Kaza udumałam sobie, że może ta jego śmierć to kara za jakiś stary grzech. Wie pani, co nasza religia mówi. Że Bóg za grzechy ojców karze dzieci do trzeciego, a nawet i czwartego pokolenia. (...)

- Niby wszystko było po staremu, ale po tamtych wakacjach zaczęłam się go bać. Widziałam w nim coś takiego dziwnego, niedobrego. Po prostu to czułam. A potem , parę miesięcy później , nabrałam stuprocentowej pewności, że mój syn jest zdolny do wszystkiego. (...)

Nie ma drogi, którą Friedrich mógłby poprowadzić Esterę ku wolności, nie ma nawet wydeptanej ścieżki.. Tylko las i mroźny półmrok. Ale Fela jest gotowa podać mu Esterę i dziecko na talerzu, żeby tylko ocalić Bronka . (...)

To dlatego Miłosz pojawił się w moim życiu . Nic nie stało się przypadkiem. Nie przypadkiem zabrał mnie do samochodu. Wplatał w niepotrzebną sekwencję zdarzeń. Nie chciał mnie, nie kochał, szukał jedynie zemsty. (...)

Jedna myśl nie dawała mi spokoju- jeśli Helka przeniosła agresję z wyzywających ją kolegów na niewinnego ptaka, to na kogo przeniosła złośc mała Basia ? Dziś wiem, że wolałabym tego nie wiedzieć "

" Miłosz zniknął. Wciąż nie do końca rozumiem, gdzie jestem- resztki sennych fantazji z wolna spływają po rozmytych krawędziach podświadomości- wiem jedynie, że nie ma go przy mnie . (...)

Może wszystkie jej przemilczenia i niedopowiedzenia powinny były mnie zastanowić, może należało przewidzieć, że brudy i tajemnice, które tak skrupulatnie zamiotła pod dywan, kiedyś spod...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

" ZŁO ZAWSZE WRACA

-A gdyby to była twoja córka ? przeczytał raz jeszcze i w jego głowie pojawiła się krótka myśl. Kiedy zadano mu podobne pytanie, tylko nie mógł przypomnieć sobie, kto to zrobił i w jakich okolicznościach. Sędzia objął dłońmi głowę i zacisnął palce. (...)

- Przez niego, sędziego Skowrońskiego, trafiłam do aresztu. Był nieprzygotowany do rozprawy, nie miał pojęcia, co jest w aktach,ale wysłał mnie za kratki- Agata poczuła ukłucie w sercu. Niesprawiedliwość wciąż bolała. (...)

- Mamy do czynienia z niezłym psycholem- wykrztusiła policjantka po długiej chwili milczenia i pogłaskała Borysa, który leżał zwinięty na jej kolanach- A raczej z psycholami. (...)

- Tak, chłopak zgwałcił dziewczynę na imprezie,ale nie sam gwałt zbulwersował opinię publiczną, tylko to,co zdarzyło się później. Mimo dowodów przedstawionych przez prokuraturę, sędzia Skowroński dał sprawcy zawiasy. Ofiara trafiła do psychiatryka i najpierw nałykała się tabletek,a gdy ją odratowali, za jakiś czas podjęła drugą próbę samobójczą. Tym razem udaną . (...)

- Tydzień temu Jagoda pojechała do Gdyni ze swoją przyjaciółką, chłopakiem i jeszcze kilkoma osobami- Z gardła Skowrońskiej wydobyło się bolesne westchnienie- Sami dobrzy znajomi, ze szkoły. (...)

Skowrońska do tej pory nie rozumiała, dlaczego wpuścił dziennikarkę na ich teren prywatny, z którego z resztą prędko ją wyprosił, gdy zaczęła zadawać prowokujące pytania. Zażądał, by wyszła, zanim skończyła pić herbatę. Prawdziwą ironią losu było to, że dziennikarka stała się dla Jagody wzorem, dziewczyna podziwiała ja, czytała jej reportaże i zamierzała pójść w jej ślady. (...)

- Co za spotkanie !- westchnęła Emilia, patrząc na Tomczyka z rozbawieniem- Pamiętam, że wtedy mówiliśmy sobie po imieniu- dodała- I pamiętam, że miałeś zadzwonić. Było to..- zastanowiła się - Pięć lat temu. (...)

- Chcą państwo powiedzieć, że na naszej działce zamordowano córkę sędziego, który sądził Krzyśka- Nowacka ukryła twarz w dłoniach- Santa Madonna, nic z tego nie rozumiem. (...)

- Makowska jest żoną policjanta ?
- Była. Kojarzysz podkomisarza Gustawa Brolskiego ? Zginął, zastrzelony z własnej broni w swoim samochodzie. Sprawca zabrał pistolet i rozpłynął się we mgle . (...)

Był pewny, że starsza aspirant Górska od razu go rozpoznała; takie spotkania jak ich na zawsze zostają w pamięci. Czy policjantka potrafi się wznieść ponad niechęć, która z pewnością do niego czuła i rzetelnie poprowadzić śledztwo ? Czy zrobi wszystko, co w jej mocy, żeby odnaleźć mordercę jego córki ? (...)

Przez kilka minut jedli w milczeniu, a Tomczyk nie mógł się uwolnić od przeświadczenia, że Makowska zarzuca na niego sieć. Nie wiedział tylko, z jakiego powodu. Liczyła na romans, czy też był jej potrzebny tylko w sprawach zawodowych ? Tak czy inaczej, robiła to z wdziękiem i znajomością rzeczy . (...)

- Głupi- przyznała Monika- Będą cię szukać i prędzej czy później znajdą, ucieczka nie rozwiąże problemu. Robert, musimy iść na policję, nie mamy wyjścia. Mówiłam ci, boję się, mam koszmarne sny, nie wychodzę z domu, jeszcze nie była w szkole. Chcę wrócić do swojego normalnego życia, rozumiesz > (...)

- Panie sędzio, Krzysztof Nowacki nie żyje.
- Proszę ? - Mężczyzna zaskoczony znieruchomiał i otworzył oczy- Jak...- zająknął się- W jaki sposób ? Dobry Boże, Piotr nie zadzwonił,zabroniłem mu kontaktować się ze mną.
- Chłopak został śmiertelnie potrącony przez samochód. (...)

- Nie wiem, co zawiodło, jakie błędy popełniliśmy, czego nie pokazaliśmy, czego nie powiedzieliśmy swojemu synowi, że pewnego dnia uznał,że ma prawo dokonać gwałtu. Mogę tylko państwa przeprosić. (...)

- Naprawdę w to wierzysz ?- spytała- Serio ?
Naprawdę chciała wiedzieć, a on nie potrafił skłamać. Zdarzało się, że koledzy chronili siebie nawzajem, udawali ślepych i głuchych, albo przekonywali żonę policjanta, żeby dała sobie spokój, że wnoszenie skargi nie ma sensu. (...)

Zdaniem psychologa społecznego Melvina Lernera ludzie wierzą, że zło przytrafia się tylko złym ludziom. Wiara w sprawiedliwy świat rodzi przekonanie, że ludzie otrzymują to, na co zasłużyli i wyklucza istnienie zdarzeń losowych; tym samym sprzyja obwinianiu ofiar za to, co je spotkało i zdejmowaniu odpowiedzialności z agresora. "

" ZŁO ZAWSZE WRACA

-A gdyby to była twoja córka ? przeczytał raz jeszcze i w jego głowie pojawiła się krótka myśl. Kiedy zadano mu podobne pytanie, tylko nie mógł przypomnieć sobie, kto to zrobił i w jakich okolicznościach. Sędzia objął dłońmi głowę i zacisnął palce. (...)

- Przez niego, sędziego Skowrońskiego, trafiłam do aresztu. Był nieprzygotowany do rozprawy, nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

" JESTEŚ CHORY NA TO, W CO UWIERZYSZ

„ Gdy uświadomiła sobie, że dokonała złego wyboru, że zlekceważyła sygnały płynące z mowy ciała intruza, było za późno. Ręce gościa , najpierw skrzyżowane na klatce piersiowej, a później oparte na biodrach, teraz wyciągnęły się w stronę barków Antoniny. Kobieta poczuła, że jej stopy straciły kontakt z podłożem, a ona poszybowała w powietrze. (…)

Gdy wracali z parkietu, w drzwiach klubu pojawił się komisarz Szymon Pawelec, kolega z wydziału. Przekazał im wiadomość, że Michał Stępień, były Agaty został zamordowany, a ona musi jechać na komendę, żeby złożyć zeznania. (…)

Grzegorz odruchowo się cofnął i pogratulował sobie, że oczy i uszy ma zawsze otwarte. Dzięki temu wiedział, co się dzieje w firmie i w porę udało mu się przekonać podinspektora Wolskiego, że powinien właśnie jemu przydzielić śledztwo w sprawie zabójstwa Stępnia. (…)

- Na razie tylko się zastanawiam – odparł- Czy to nie dziwne, że wasza znajomość zaczęła się od noża, a teraz Stepień skończył z nożem w …? (…)

- Nigdy nie jeżdżą we troje.. Nie jeździli. Uważali, że zawsze na miejscu powinien być jeden lekarz, jakby co.
- Jakby co ?
- No ..Jesli ktoś chciałby receptę. Więc z Lidią jeździł doktor Caban albo doktor Brzozowska. Lidia Makowska nie jest psychiatrą, jest psychologiem. (…)

Dopiero doktor Brzozowska wykryła, że Różyczka cierpi na całościowe zaburzenie ze spektrum autyzmu z towarzyszącym zespołem nadpobudliwości psychoruchowej i integracji sensorycznej. Na szczęście zaburzenia były na tyle lekkie, że umożliwiały dziewczynce uczęszczanie do normalnej szkoły (…)

- Wszyscy coś ukrywają . Ty też ?- Nigdy wcześniej nie zastanawiała się nad tym, czy on jej ufa i w jakim zakresie. Ona wierzyła mu całkowicie, ale to nie znaczyło, że Tomczyk odpłacał się bezwarunkowym zaufaniem. Był policjantem. W tej robocie podejrzliwość i wątpliwości były wpisane w osobowość i mogły dotyczyć każdego. (…)

- Judyta kilka razy powiedziała, że nie zgadza się z niektórymi opiniami, które wystawiała doktor Brzozowska.
- Ma pani na myśli diagnozy ?- zainteresowała się Górska
- Tak. Halska kilka razy zakwestionowała ich prawidłowość. (…)

- Ludzie nie pytali o jej kwalifikacje, a w słowniku Toski nie istniało słowo etyka. Od razu miała też wizje tego ośrodka, jeszcze na studiach opracował podstawy jego działalności. Była zorientowana, jak działa rynek, jakie są problemy i potrzeby, co jest modne. Zaproponowała mi współpracę i to też było przemyślane. (…)

Powęszyłem trochę w sprawie działalności naszej pani doktor jako biegłej sądowej. Okazało się, że miała na sumieniu kilka opinii dla sądu, w których wyraźnie przekroczyła swoje uprawnienia . (…)

- Jest popyt, ale jest i konkurencja , trzeba utrzymywać się na powierzchni. Klient też jest trudny. Ostatnie lata pokazują, ze niektórym rodzicom łatwiej przyjąć diagnozę psychiatryczną, w której jest napisane, że ich dziecko ma ADHD albo zespół Aspergrea, niż uznać fakt, ze są niewydolni wychowawczo, a naganne zachowanie dziecka jest wyłącznie efektem ich działań. (…)

Rozalia wsunęła się pod kołdrę i oparła na łokciu- Słyszałeś awanturę ?
- Trudno było nie słyszeć- prychnął chłopak- Masz nowego lekarza ?
- Tak. Kazał mamie zapisać mnie na nowe badania i nie chciał wypisać recepty. Marcin…
-Nooo… ?
- Czy ja jestem normalna ?
- Jasne, że jesteś. Niczym się nie różnisz od innych dziewczyn. Gadasz normalnie, uczysz się, rysujesz, kumasz, co się do siebie mówi. (…)

- Hanka to nawet nie jest moja była. Wiktor nas kiedyś poznał, od czasu do czasu ma fazę na swatanie mnie- zabrzmiały w uszach Agaty słowa Michała. Od czasu pierwszego spotkania z mecenasem Litewnickim rozmyślała o swojej znajomości ze Stępniem. Czuła, ze w tej historii ukryty jest klucz do rozwiązania zagadki. (…)

- Milewska tez nie dostrzegła uchybień. Prawda jest taka, ze gdybyś nie uruchomił Litewnickiego i gdybym nie przypomniała sobie o zakupach, siedziałabym dalej za kratami, a prokurator wniosłaby akt oskarżenia. Ile jeszcze jest tak prowadzonych śledztw ? Ile było i ile będzie ? (…)

- Tak- Agata zrobiła głęboki wdech i długi wydech. Upiła solidny łyk kawy- Na podstawie „odzyskanych „ wspomnień wniesiono wiele oskarżeń do sądów, ale o tym też mówił już Adam, więc nie będę powtarzać. Dodam tylko, że zapadały wyroki skazujące, a wiele osób uwierzyło, że w dzieciństwie padło ofiarą molestowania. Terapeuci odzyskiwania pamięci spowodowali, że wiele rodzin się rozpadło.”

" JESTEŚ CHORY NA TO, W CO UWIERZYSZ

„ Gdy uświadomiła sobie, że dokonała złego wyboru, że zlekceważyła sygnały płynące z mowy ciała intruza, było za późno. Ręce gościa , najpierw skrzyżowane na klatce piersiowej, a później oparte na biodrach, teraz wyciągnęły się w stronę barków Antoniny. Kobieta poczuła, że jej stopy straciły kontakt z podłożem, a ona poszybowała w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

" Jej obraz zaczął się powoli rozmywać, więc przycisnął ją mocniej do siebie. Obudził się ze skotłowaną kołdrą w objęciach i z silnym przekonaniem,że dostał znak. Był gotowy,by chronić Zosię i wiedział,że już nigdy nie pozwoli jej skrzywdzić. (...)

- A to miał przyklejone na klatce piersiowej- Technik podał następną torebkę foliową.
- List?- zdziwiła się Agata, patrząc na kartkę z wydrukowaną linijką tekstu:
Kara jest także rodzajem lekarstwa. (...)

Agata miała nadzieję, że Kinga już śpi i oszczędzi jej dalszych zwierzeń. Po kilkunastu godzinach pracy jedyne, czego Górska pragnęła, to jej własne łóżko z chłodną, pachnącą pościelą. Spod przymkniętych powiek zerknęła na Sławka i pomyślała,że cudownie jest być z mężczyzną, z którym można czasem pomilczeć i nie czuć z tego powodu skrępowania . (...)

W gruncie rzeczy był lubiącym wygodę tchórzem, pomyślała Ewa, ocierając łzę, która spłynęła po skroni i wsiąkła w poszewkę od poduszki. Ale wtedy żył i wszystko było odwracalne, inaczej niż teraz. Jak mógł dać się zabić i zostawić ją samą ?- pomyślała i poczuła złość. (...)

Po kilku miesiącach pracy w call center Pola doszła do wniosku, że prawdą jest to, co kiedyś przeczytała w książce autorstwa psychologa reprezentującego nurt socjobilogiczny: w każdym człowieku tkwi instynkt zabójcy i jeśli ona czegoś nie zrobi ze swoim życiem, pewnego dnia postąpi zgodnie z tym instynktem. (...)

On sam był ofiarą tego systemu, a także jego syn oraz inni młodzi ludzie. Markowski postanowił stworzyć w przestrzeni wirtualnej miejsce z czarną listą pracodawców i nazwał je Omijać z Daleka. (...)

- Miałem podobne skojarzenie- powiedział Sławek- Frydrych został ułożony i przymocowany w taki sposób, jakby morderca chciał zainscenizować wymierzanie kary śmierci przez podanie śmiertelnego zastrzyku.
- I to jest dobre skojarzenie, Tomczyk, ponieważ naszemu denatowi podano dożylnie taki właśnie zastrzyk- powiedział medyk- Zastrzyk śmierci. (...)

Niemożliwe,żeby anonim nawiązywał do tamtej niefortunnej randki, uznała, a jeśli tak, to raczej Czarek powinien dostać list z wiadomym tekstem. Kinga zagryzała zębami policzki, a potem wypełniła je powietrzem. Postanowiła poczekać na dalszy ciąg. Była pewna, że będzie. (...)

Wróżka otuliła się wełnianym szalem, potasowała karty i ułożyła je w wachlarz. Wzięła głęboki wdech, opuściła powieki i skupiła się na pytaniu, na które chciała poznać odpowiedź. Wyciągnęła dwie karty. Kosa i Rózgi. Ciało Klary przeszył dreszcz, a przez głowę przebiegła myśl, szybka jak błyskawica, że oto zbliża się to, co nieuchronne. (...)

- Doskonała kawa- pochwaliła- Szeherezada, Afrykańska Noc.. Kto wymyśla nazwy ?- spytała zaciekawiona.
- Moja matka. To jej kawiarnia- odpowiedział i odwrócił się na dźwięk dzwonka- Przepraszam muszę obsłużyć klientkę.
Pijąc kawę maleńkimi łykami, Apolonia patrzyła na Lucjana, który nabierał ze słojów i puszek porcje kawy i herbaty, ważył je wsypywał do torebek. Na dziś wystarczy, pomyślała. Pora wyjść, zanim jak to miała w zwyczaju, zakocha się od pierwszego wejrzenia. (...)

- Spotkałam Michała, czekał na mnie na Polnej- Spojrzała na niego i nagle błysnęła jej w głowie myśl- Co było z kołem ?
- Jakiś sukinsyn pociął nożem. Widać wyraźnie, że celowa robota.
- Nie wydaje ci się, że to dziwny zbieg okoliczności? Ty zmieniasz koło w samochodzie, a Michał czeka na mnie w drodze do metra ? (...)

Tomczyk wziął gazetę i od razu zobaczył ten tytuł- Czy w Warszawie grasuje doktor Śmierć ?-przeczytał głośno i poczuł, że robi mu się gorąco - W stolicy szaleje morderca, który aplikuje swoim ofiarom śmiertelny zastrzyk. Scena zbrodni przypomina te z filmów, a na miejscu brak jest śladów, które mogłyby naprowadzić śledczych na trop. Z dobrze poinformowanego źródła wiemy, że są już przynajmniej dwie ofiary: Antoni F i Maciej A. Czy będą ginąć następne osoby ? (...)

- To było wtedy, gdy nas zwalniał. Mówiłam, że widziałam go pierwszy raz w życiu, bo zatrudniał mnie Szczepan Góraj- Zamyśliła się na chwilę- Gdy zrobiłam awanturę i odmówiłam podpisania oświadczenia, Araszkiewicz spojrzał na mnie i miał coś takiego na twarzy... Nie chodziło o to, co mówię, że podniosłam głos, nic z tych rzeczy. On patrzył, jakby zobaczył ducha- Pola wytarła chusteczką oczy i nos. (...)

Zrobił zdjęcie i wysłał pocztą elektroniczną na adres syna wraz z krótkim listem. Kolejną czynnością było zalogowanie się na administrowanej stronie i ponowne wyświetlenie opinii, o których mówili stróże prawa. Tadeusz każdą z nich przeczytał dwukrotnie, a później zastanawiał się, czy policjanci uwierzyli, że pierwszy raz słyszał nazwiska zamordowanych osób. (...)

Ze złych ludzi został jeszcze jeden człowiek, którego musiał unieszkodliwić,żeby Zosia była bezpieczna. Na razie ukrył ją dobrze i zostawił samą, ale nie mógł jej tam trzymać w nieskończoność, zwłaszcza, że z bólem serca musiał ją związać i zakneblować, ponieważ nie chciała poważnie potraktować zagrożenia i znów próbowała uciec. "

" Jej obraz zaczął się powoli rozmywać, więc przycisnął ją mocniej do siebie. Obudził się ze skotłowaną kołdrą w objęciach i z silnym przekonaniem,że dostał znak. Był gotowy,by chronić Zosię i wiedział,że już nigdy nie pozwoli jej skrzywdzić. (...)

- A to miał przyklejone na klatce piersiowej- Technik podał następną torebkę foliową.
- List?- zdziwiła się Agata, patrząc na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

" W jej życiu istniała dziura. Skrywała brudny, ciemny rozdział. Cora wiedziała o tym, choć nie miała wspomnień. Przed kilkoma laty każdej nocy wpadała w tę przepaść. Ostatni raz cztery lata temu. Wtedy jeszcze nie znała Gereona (...)

Jeśli nie było wystarczająco wielu powodów zrobiłaby to tylko dla niego. Żeby dorastał wolny i bez obciążeń. Kucnęła obok niego i pocałowała go w ramię. Pachniał mleczkiem do opalania, czysto i świeżo. Gereon posmarował go, gdy pływała. (...)

- Muzyk jest świetna, nie musi się jej wstydzić. Było ich troje przyjaciół, niestety, nigdy nie wyszli z piwnicy. Frankie siedział przy perkusji.
"Frankie"- krótko zabrzmiało w jej głowie. Przyjaciele, piwnica, perkusja, wszystko utkwiło głęboko. (...)

Drugi cios trafił z boku w szyję. Mężczyzna otworzył szeroko oczy, ale nie wydał już z siebie żadnego dźwięku, sięgnął tylko ręką do szyi i spojrzał jej głęboko w oczy. Krew trysnęła mu spomiędzy palców czerwona jak plastikowa rybka. (...)

Gdy urodziła się Magdalena- tak jak ja w szpitalu w Bucholz- miałam rok. Obchodziłyśmy urodziny w tym samym miesiącu. Ja 9, Magdalena 16 maja. Siostra przyszła na świat sina. Zaraz po porodzie zabrano ją do wielkiej kliniki w Eppendorfie i przeprowadzono operację serca. (...)

Magdalena wyszła z brzucha matki. A tuż przed nią w brzuchu byłam ja. I zabrałam dla siebie wszystkie siły, które miała matka, a które starczyłyby przynajmniej dla trójki dzieci. Dla Magdaleny nic nie zostało. (...)

Dożywocie ! To było dla niej jasne. Popełniła przecież morderstwo. To także wiedziała. Kara musiała nastąpić. Ale kto przeżył krzyż, ten nie zlęknie się krat. (...)

W takich wypadkach, co wiedział z doświadczenia, przyczyna leżała albo w przeszłości, albo w charakterze sprawcy. Ale żeby kobieta ze ślepą wściekłością rzuciła się na zupełnie obcego mężczyznę- z takim przypadkiem Rudolf Grovian nie miał jeszcze nigdy do czynienia ani o podobnym nie słyszał. (...)

-A gdy to się stało.. Frankie popatrzył na nią i coś powiedział. Nie zrozumiałem co. Przykro mi, panie Grovian, że nie mogę więcej pomóc. Znałem Frankiego dopiero od dwóch lat jako spokojnego rozważnego człowieka. Nie potrafię sobie wyobrazić, że mógłby dać jakiejś kobiecie powód do takiego szaleństwa . (...)

- Ladacznica, tak od początku mówiła o mnie teściowa, że jestem ladacznica. Potrafi być wstrętna. Zawsze mi dokuczała. (...)

Do wszystkich chorób doszła jeszcze jedna . Nie miała nic wspólnego z katarem, który przyniosłam do domu. Nazywała się białaczka. Rak powiedziała matka, a ja wyobraziłam sobie, że Magdalena ma w brzuchu zwierzę ze szczypcami, które rozszarpuję ją od środka. (...)

Do salonu szliśmy dopiero przed snem. Ojciec nigdy nie zapalał świec. Klęczeliśmy w ciemnościach przed ołtarzem i modliliśmy się za Magdalenę. Matka zażądał, byśmy to robili. (...)

- Skłamałam mówiąc, że nie znałam tego mężczyzny. Nie wiedziałam jak się naprawdę nazywa. Ale on sam.."

" W jej życiu istniała dziura. Skrywała brudny, ciemny rozdział. Cora wiedziała o tym, choć nie miała wspomnień. Przed kilkoma laty każdej nocy wpadała w tę przepaść. Ostatni raz cztery lata temu. Wtedy jeszcze nie znała Gereona (...)

Jeśli nie było wystarczająco wielu powodów zrobiłaby to tylko dla niego. Żeby dorastał wolny i bez obciążeń. Kucnęła obok niego i pocałowała...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

" W dawnej Europie ważka była utożsamiana ze złem, które kusiło niewinnych , mamiąc ich swoim pięknem, blaskiem i bogactwem barw. (...)

Sprzedawała wszystko za pośrednictwem antykwariatu na Żelaznej. Oprócz staroci mają też w ofercie wyroby współczesne, stylizowane. Rozmawiałem z właścicielką, powiedziała,że jej relacja z Leną była wyłącznie biznesowa. Dobosz przynosiła im swoją biżuterię albo robiła coś specjalnego na zamówienie klienta . Podobno była utalentowana . I tyle- Sławek rozłożył dłonie. (...)

Bingo, pomyślała Agata biorąc znalezisko do ręki. Niebieskozielony owad miał długość około dziesięciu centymetrów i szeroko rozłożone skrzydła. Dlaczego broszka była tak ważna dla Leny,że prosiła o jej przyniesienie, zastanowiła się policjantka, wpatrując się w misternie wykonany przedmiot. Przecież nie chciała jej przypiąć do piżamy, pomyślała o obróciła ważkę w palcach. (...)

Ofiara to Daniel Woźnicki , trzydzieści pięć lat, żonaty . Współwłaściciel gazety internetowej- Mokotów co słychać ?. Facet zanurkował w swojej luksusowej, biurowej wannie i już nie wypłynął na powierzchnię- wyjaśnił Chudy. (...)

- Tylko to,że jest.. był z żoną w separacji.
- Zna pan przyczynę ?
- Cóż, Woźnicki to był pies na baby, jedna mu nie wystarczała. (...0

Powieść Rozpisane na nuty nie należała do preferowanego ostatnio przez Basię gatunku. Dziewczyna kupiła ją tylko ze względu na autora, debiutującego na rynku Daniela Woźnickiego, jej szefa. Była ciekawa, co miał do powiedzenia gruboskórny, pozbawiony empatii i sumienia przełożony w tak delikatnej materii, jaką były uczucia. (...)

- Została znaleziona w mieszkaniu.
- To dziwne- Kolonowicz potarła palcami czoło- Jakiś czas temu dopytywała się, kto kupił ważkę, a teraz pani mówi, że miała ją w domu. To musi być ta sama broszka, Lena robiła wszystko w jednym egzemplarzu. (...)

Po wyjściu na klatkę schodową Basia oparła się o ścianę i oddychała głęboko. Po chwili spadło napięcie, które ostatnio towarzyszyło jej podczas każdego spotkania z matką. Ale teraz będzie stopniowo coraz lepiej, pomyślała. Musi być. Już nikt więcej nie napisze nic złego o Tamarze Przybysz. Ten, który to robił, nie żył. (...)

Szczególną uwagę Górskiej przykuł niejaki Piotr I., weterynarz, któremu dziennikarz zarzucił w zawoalowanej formie, że w jego gabinecie, częściej niż w innych, umierają zwierzęta. Agata pomyślała, że na miejscu weterynarza sama uśmierciłaby autora tych wypocin. Ale to nie współczucie dla lekarza przykuło jej uwagę. Mężczyzna miał to samo imię i pierwszą literę nazwiska jak jeden z klientów Leny Dobosz oraz wykonywał ten sam zawód. To mógł być oczywiście przypadek, ale należało to sprawdzić. (...)

Miał dziś rozmowę z następną kandydatką na stanowisko ochroniarki, na miejsce Pauliny Zdunek, zastrzelonej przez mordercę dobrych matek. Wstał i przespacerował się po mieszkaniu. Nie chciał widzieć Tamary. Jej obecność przypominała o złu, które kiedyś razem wyrządzili. Przypominała o Neli. (...)

- Utonęła w wannie. Na moje oko nie żyje od dwóch dni. A dokładnie powiem wam po sekcji.
- Ktoś jej pomógł ?
- Z pewnością, droga koleżanko, pozycja ciała na to wskazuje. I rozmiar wanny. Ktoś jej przytrzymał głowę pod wodą. (...)

- Ale wróćmy do Róży Malec- Chciałabym zobaczyć ofiarę.
- Chodźcie do łazienki- zaproponował Kot- Coś wam pokażę
Agata weszła pierwsza do pomieszczenia i zerknęła na twarz martwej kobiety.
- To ona - Odwróciła się do Sławka i z trudem wytrzymała intensywne spojrzenie niebieskich oczu- Z nią rozmawiałam po wyjściu z gabinetu Iwaniuka i potem przez telefon. (...)

Po chwili zsunął ręce z klawiatury i znów odbiegł myślami do Julii. Seks z nią był doznaniem nieporównywalnym z żadnym innym. Piotr miał w życiu kilka kobiet i wydawało mu się, że spróbował niejednego, ale nigdy jeszcze nie spotkał się z taka mieszanką wybuchową, jaką mu fundowała jego obecna partnerka. Nawet Lena Dobosz, która była prostytutką , nie dorównywała Julii,a właściwie mogłaby się od niej tego i owego nauczyć. (...)

-Słyszał pan o nekrobiżuterii ?- spytała Agata.
- Nekrobizuterii ?- Brwi Rynkiewicza się uniosły- A cóż to takiego ?
- Pamiątkowa biżuteria, robiona po śmierci ukochanego zwierzęcia. Prochy wykorzystuje się do wyhodowania diamentu, który następnie poddaje się obróbce i umieszcza jako oczko w pierścionku lub nosi oprawione na łańcuszku. (...)

Mam wrażenie, że Julia olszewska jest obecna w życiu każdej z osób, z którymi mamy do czynienia w ostatnich śledztwach. Sam zobacz: zna Barbarę Flisak, uczy się u jej matki, pracuje z Białkiem, sypia z Iwaniukiem. "

" W dawnej Europie ważka była utożsamiana ze złem, które kusiło niewinnych , mamiąc ich swoim pięknem, blaskiem i bogactwem barw. (...)

Sprzedawała wszystko za pośrednictwem antykwariatu na Żelaznej. Oprócz staroci mają też w ofercie wyroby współczesne, stylizowane. Rozmawiałem z właścicielką, powiedziała,że jej relacja z Leną była wyłącznie biznesowa. Dobosz przynosiła im...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

" Kiedyś znajdę dla nas dom z wielkim oknem na świat.. Był romantykiem i chciał wierzyć, że Lena jest w nim zakochana. Płacił pięćset złotych za godzinę,więc mogła udawać, co tylko chciał. (...)

Rzuciła kopertę na kuchenną szafkę i z broszką w dłoni skierowała się do drugiego pokoju, który pełnił funkcję pracowni. Wzięła lupę i dokładnie obejrzała sygnaturę widniejącą na dolnej części odwłoku ważki. Widok pod szkłem powiększającym nie pozostawiał wątpliwości co do tego, kto jest autorem dzieła, które spoczywało w dłoniach Leny. (...)

- Masz jakiś problem? Chcesz więcej kasy ?
Paula zwilżyła językiem wyschnięte wargi.
- Jutro... pracuję.
- Gówno mnie to obchodzi. Przyjdziesz albo wiesz, co się stanie. Punktualnie o dwudziestej. (...)

- Co już wiemy?- spytała podchodząc.
- Zastrzelił ja tutaj- Technik wskazał miejsce nieopodal- Zabezpieczyliśmy ślady krwi. Potem zaciągnął w krzaki i rzucił parę gałęzi. Nie starał się zbytnio, raczej nie zależało mu na ukryciu ciała. (...)

- W piątek mieliśmy konferencję dla lekarzy,dlatego właśnie Misiak wezwał Paulę. Kiedy robiła obchód, jeden z uczestników ...napastował ją. Trwało to chwilę, bo spłoszyła go pokojówka. (...)

- Joachim?- rzucił, gdy usłyszał znajomy głos- Skąd znasz Paulę Zdunek ?- zapytał bez wstępów.
- Kogo?- W głosie doktora Mazura było słuchać zdumienie.
- Paulinę Zdunek, hotelową ochroniarkę. W piątek obmacywałeś ją na korytarzu.
- Aaa... Ta- Joachim parsknął krótkim śmiechem. (...)

Gdyby ojciec był wtedy inny, myślała, gdyby tak się go nie bała, może powiedziałaby mu, co robił Joachim Mazur. Ale Zdzisław Górski budził w niej przede wszystkim strach; był surowy i wymagający, chętnie sięgał po pas i raniące słowa. Kiedy to się skończy ?- pomyślała. Kiedy się uwolni od cienia przeszłości i przestanie reagować napięciem mięśni na wzmiankę o Joachimie Mazurze ? (...)

- Pytasz o Artmod ? Tak, słyszałem. Właścicielem jest niejaki Szulc. Facet kompletnie spoza branży, nie wiem po co takiemu agencja foto. Kupił ją od poprzedniego właściciela i zainwestował w modernizację studia. (...)

- Ofiara to Zofia Kruk, dwadzieścia siedem lat. Mieszkała tu, w tym bloku- Wskazała za siebie- Uczyła francuskiego w prywatnym gimnazjum na Mokotowie. Mąż, kilkuletnia córka, oboje nieobecni. Ciało znalazła sąsiadka, która rano wyszła na spacer z jamnikiem. (...)

- Mamy dwie ofiary tej samej płci, w podobnym wieku, obie zginęły w taki sam sposób. Sprawca na nie czekał lub je śledził. Musimy szukać czegoś, co je łączy: znajomi, miejsca, zwyczaje i tak dalej. (...)

Dzwoniła Lena. Twierdziła, że ma informację, które mogą mieć związek ze śmiercią Pauli, chciała się spotkać tak szybko, jak to możliwe. Agata wybrała jej numer, ale Dobosz się nie zgłosiła. (...)

- Ten samochód pojawił się nagle. Jakby oderwał się od krawężnika. Usłyszałam ryk silnika i zobaczyłam, że pędzi wprost na Lenę. Zero hamowania, tylko gaz do dechy. Uderzył w nią i pognał. Kawałek dalej jest skręt w lewo; znikł, zanim zdążyłam poruszyć ręką. Nie zauważyłam rejestracji, wiem tylko, że to był puegoet 206, chyba ciemnozielony- Górska wzięła głęboki wdech. (...)

Od chwili gdy Robert Mazur dowiedział się o zastrzeleniu nauczycielki francuskiego , nie mógł sobie znaleźć miejsca. W głowie wciąż pojawiała się natrętna myśl o tym, że kiedy zginęła, pistolet był w posiadaniu Mateusza. Kilka razy chciał go o to zapytać, ale bał się usłyszeć odpowiedzi. (...)

- A więc słuchajcie, w skrzynce mailowej Zofii Kruk była wiadomość " Bądź dobrą matką ". Jak to zobaczyłem, coś mi się zaczęło kołatać po głowie, więc zajrzałem do akt Pauliny. Okazało się, że obie dostały dostały identyczną wiadomość. (...)

- Jeszcze jedno pytanie. Jaką matką była Paulina Zdunek ?
- Matką ?- Kąciki ust Joanny uniosły się w uśmiechu- Bardzo dobrą. Kochała Zuzię, sama ją wychowywała, właściwie miała na jej punkcie fioła. Ciągle zamieszczała jej zdjęcia na fejsie, była z niej dumna. (...)

Robert Mazur prze cały dzień w szkole myślał o zdjęciach na wpół rozebranych dziewczynek, które skopiował z komputera taty i zapisał w chmurze, żeby mieć cały czas do nich dostęp. Zastanawiał się też, co znaczyły słowa Zdzisława Górskiego " obmacywałeś mi córkę" i " lubisz małe dziewczynki". które wciąż dźwięczały mu w uszach. (...)

Tekst był bardzo krótki, zawierał tylko trzy słowa " Bądź dobrą matką. Niby nic takiego, żadna groźba, ale Joanna poczuła niepokój. Po długim namyśle odpowiedziała nadawcy, pytając o co chodzi, ale chwilę później dostała automatyczną odpowiedź, że adres, na który napisała nie istnieje. (...)

- Ktoś przysłał mi mailem, ty idioto- Maja wybuchła- Kiedy dawałeś się ujeżdżać tej dziwce, ktoś robił ci zdjęcia. Wydrukowałam sobie na naszej drukarce.
- Maja , nasz syn tego słucha- Tadeusz próbował łagodzić- To nie jest...
- Niech słucha! Niech wie, jaki z ciebie hipokryta ! Zdrajca i oszust!- Dźgnęła go palcem w ramię- Wielki pan Szulc, biznesmen ! (...)

Z zaciśniętymi szczękami przejrzał nowe zdjęcia kilkuletniej blondyneczki z kucykami, a potem wrócił na profil tamtej kobiety i jeszcze raz przeczytał wpis z poprzedniego dnia. Idiotka, nic nie rozumiała. Tak jak poprzednie. Otworzył szufladę w komodzie i wyjął pistolet. (...)

Ludzie chwalą się dziećmi, bo widzą w tym sposób na podreperowanie ego. Zobaczcie, jakiego mam świetnego dzieciaka, udało mi się- W jego głosie zabrzmiała ironia- Kolejny odhaczony punkt na liście życiowych sukcesów. (...)

- Nie chcesz dać nam szansy?- spytał
- Nie. Uwierz mi, przerabiałam już to klika razy, nigdy nie kończyło się dobrze. Nie znasz mnie, nie rozumiesz tego wszystkiego, jestem okropnie pokręcona. Trudno za mną nadążyć.
- Tomczyk nadąża ?- spytał znienacka, sam zaskoczony tym, co powiedział.
Otworzyła szeroko oczy zdumiona.
- A co ma do tego Sławek ? (...)

- Jestem gliną, znam się na ludziach- Zmrużył oczy w uśmiechu.
- Nie potrafię się oddać, Tomczyk, zapomnieć się, zatracić..przestać kontrolować.
- Potrafisz- W jego głosie brzmiała pewność
- Skąd wiesz? Boję się, że Mazur zabrał mi to na zawsze. "

" Kiedyś znajdę dla nas dom z wielkim oknem na świat.. Był romantykiem i chciał wierzyć, że Lena jest w nim zakochana. Płacił pięćset złotych za godzinę,więc mogła udawać, co tylko chciał. (...)

Rzuciła kopertę na kuchenną szafkę i z broszką w dłoni skierowała się do drugiego pokoju, który pełnił funkcję pracowni. Wzięła lupę i dokładnie obejrzała sygnaturę widniejącą na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

" - Spokojnie, tam jest końcówka kręgosłupa-powiedział lekarz- Nazywa się kość ogonowa, wiesz ?- Odsunął się i odwrócił ją przodem do siebie. Agata stała zmieszana ze spuszczoną głową. Joachim położył dłonie na jej ramionach, a potem zsunął niżej, dotykając pączkujących piersi. Zesztywniała, gdy poczuła jego krótkie, owłosione palce. W tym momencie do pokoju weszła Elżbieta Górska . Pediatra bez pośpiechu zdjął ręce z ciała jej córki. (...)

-Dziecko, co ty opowiadasz ? Wujek zna cię od urodzenia, leczył cię tyle razy, jak możesz mówić takie rzeczy ? Dobrze, że ojciec tego nie słyszy- Kręciła głową z dezaprobatą, ale została w pokoju, gdy Agata znów złapała infekcję i konieczna była kolejna wizyta. Tylko, że wtedy Joachim trzymał ręce przy sobie. (...)

Kiedy postanowiła,że ukradnie ojcu jeden z jego pistoletów i zastrzeli doktora Mazura, w jej życiu pojawiła się Justyna Lipiec. Dziewczynka mieszkała z rodzicami w tym samym bloku na Brazylijskiej i tak jak Agata chodziła do pobliskiej podstawówki na rogu Zwycięzców i Międzynarodowej. (...)

- Co z ofiarą ?
- Poszedł do toalety, długo nie wracał, więc jego kumpel postanowił sprawdzić, czy wszystko w porządku. Znalazł go skulonego w kabinie, z twarzą w wymiocinach. (...)

- Poczekaj, Sergiusz, jeszcze raz, bo nie rozumiem- Tomczyk pochylił się w jego stronę- Sugerujesz, że Leśniak umarł, bo nałykał się igieł z jakiegoś drzewa ?
- To nie pierwsze lepsze drzewo, tylko cis pospolity, Taxus baccata. Substancje zawarte w jego igłach maja właściwości toksyczne spowodowane obecnością alkaloidów z grupy taksyn. (...)

- Zbierzmy fakty- zaproponował- Gość idzie po pracy na imprezę ze znajomymi. Wcześniej kłóci się z ojcem, co może mieć związek z zabójstwem albo okazać się bez znaczenia. W klubie zalewa pałę, a potem ktoś mu pomaga przenieść się na tamten świat.
- Zabójca był w klubie, obserwował ofiarę, czekał na dogodny moment- powiedziała Agata- Fakt, że Mariusz Leśniak dużo wypił, na pewno ułatwił mu zadanie. (...)

Pod Zieloną Górą, wspólnie z lokalną policją, zatrzymali vana, którym bandyci wieźli dziewczyny przeznaczone na sprzedaż, zgwałcone i nafaszerowane narkotykami. Podobno Agata jednemu z tych drani złamała rękę i nos, samodzielnie szarpiąc się z nim, gdy stawiał opór przy aresztowaniu. Sławek zwolnił kroku i postanowił sprawdzić, czy krążące po komendzie opowieści o Górskiej nie są przesadzone. (...)

- Myślisz, że.... Złapiecie tego, kto to zrobił ?
- Jestem pewna- Górska otworzyła drzwi prowadzące do ogrodu
- Może niektórzy przestępcy nigdy nie powinni zostać złapani ?
- Nie rozumiem- Agata uniosła brwi
- Ten, kto zabił Leśniaka..- Justyna zawahała się- Jakby to powiedzieć... Uważam, że sprawiedliwości stało się zadość. (...)

- Dlaczego nie powiedział mi pan, że obaj z Lesniakiem osiem lat temu byliście oskarżeni o pobicie ze skutkiem śmiertelnym Filipa Błońskiego ?- zapytał i zauważył, że Kawecki zbladł
- Niczego nam nie udowodniono, zostaliśmy oczyszczeni z zarzutów- powiedział Igor
- Nie tyle oczyszczeni, co oskarżenie zostało oddalone z braku dowodów
- To chyba to samo
- Niezupełnie. (...)

- Co państwo robili w nocy z piątku na sobotę, z dziewiętnastego na dwudziestego lipca ?- spytał komisarz Tomczyk
- Podejrzewa nas pan?- Helen Błońska uniosła brwi, zaskoczona.
- Proszę odpowiedzieć na pytanie
- Byliśmy w domu. Czasy imprez skończyły się wraz ze śmiercią Filipa (...)

-A córka Błońskich ? Chudy, sprawdziłeś ją ?- zwróciła się do kolegi
- Sprawdziłem- odparł kolega- Dwudziestoczteroletnia Laura Błońska, pielęgniarka w śródmiejskim szpitalu, rzeczywiście dzwoniła do rodziców w piątek przed dziewietnastą. Rozmawiali dziesięć minut. To oczywiście żaden dowód, bo Leśniak został otruty w sobotę nad ranem, ale przynajmniej wiadomo, że w tym zakresie Błońscy mówili prawdę. (...)

Zdawała sobie sprawę, że policja prędzej czy później do niej trafi.Mecenas Leśniak też na pewno to wiedział. Zastanawiała się, do czego mężczyzna jest w stanie się posunąć, żeby chronić swój brudny sekret. Kiedyś groził jej śmiercią, a teraz ? Czuła, że ich drogi ponownie się skrzyżują, a ona znów nic z tym nie zrobi. Paraliżujący strach pozbawi ją odwagi i odbierze siłę potrzebna do działania. Tak ja wtedy. (...)

Do dziś zastanawiała się, czy mogła wtedy zrobić coś więcej dla Justyny. Może powinna poprowadzić prywatne dochodzenie ? A może za mało się starała, żeby nakłonić przyjaciółkę do wyznań ? Musiała być jakaś przyczyna tego, że Justyna oświadczyła w sądzie coś zupełnie innego, niż zeznała wcześniej Kaczmarkowi. (...)

Justyna Lipiec spoważniała i wbiła w Sławka spojrzenie. Zauważył, że jej piwne oczy, do tej pory zgaszone, teraz nabrały blasku, a blade policzki poróżowiały. Zwilżyła językiem wargi, a Sławek mimowolnie pomyślał, że chciałby ich posmakować. (...)

- Nie rób sobie wielkich nadziei, wasz morderca to profesjonalista, moim zdaniem wybór rośliny był przemyślany i celowy. Może nawet hoduje tojad mocny w skrzynce na balkonie. W próbce jedzenia pobranego do analizy znaleźliśmy skrawki liści Aconitum firmum. Były bardzo drobno poszatkowane, nie do zauważenie w chińskim żarciu pełnym kolorowych warzyw.(...)

Dwie trzecie planu zrealizowała, pozostała jeszcze ostatnia cześć. Dziewczyna, przez którą Lesniak i Kawecki nie ponieśli odpowiedzialności . Ona też zasłużyła na karę. "

" - Spokojnie, tam jest końcówka kręgosłupa-powiedział lekarz- Nazywa się kość ogonowa, wiesz ?- Odsunął się i odwrócił ją przodem do siebie. Agata stała zmieszana ze spuszczoną głową. Joachim położył dłonie na jej ramionach, a potem zsunął niżej, dotykając pączkujących piersi. Zesztywniała, gdy poczuła jego krótkie, owłosione palce. W tym momencie do pokoju weszła Elżbieta...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Okruchy dobra Justyna Bednarek, Jagna Kaczanowska
Ocena 7,2
Okruchy dobra Justyna Bednarek, J...

Na półkach: ,

" Dziewczynka przysunęła sobie stołek i po nim wspięła się na szeroki parapet kuchenny. Jowita starała się jej na to nie pozwalać, ale mała uwielbiała siedzieć na parapecie i przyglądać się ulicy- mieszkały na drugim, ostatnim piętrze, wiec widok był wspaniały.- Tak mało mam dla niej, zwłaszcza w tym roku... Nie będzie miała świąt jak inne dzieci. Pełnych podarków i słodyczy. Zostało mi siedemnaście złotych. (...)

- A przyjdzie do mnie Mikołaj ? Dostał mój list ?- zapytała córeczka i Jowicie ścisnęło serce.
Musi coś wymyślić, musi ten Mikołaj do Zosi przyjść. Przecież to nie jej wina, że ojciec ją zostawił... Porzucił je obie. (...)

Nie było w tym przeklętym mieście, obwieszonym świątecznymi lampkami, ani jednej bliskiej osoby, ani jednej pokrewnej duszy. Nie miała do kogo się zwrócić. (...)

Zasadniczym powodem, dla którego lokatorka mieszkania numer pięć nie wracała po zmroku, było obsesyjny strach przed duchami. Jeśli już musiała gdzieś iśc po południu ( co zdarzało się niesłychanie rzadko) dbała, żeby zostawiać zapalone świtało w korytarzu i w kuchni. Czasem również w łazience. (...)

- Czy mogłaby mi pani zapalić światło w przedpokoju i kuchni ?- spytała Małgorzata.
- Znowu te nonsensy z duchami ?- Sąsiadka uśmiechnęła się blado, idąc na górę po schodach.- Przecież pani jest wykształconą kobietą ! Jak można wierzyć w takie głupstwa ?
Małgorzata nie odwzajemniła uśmiechu. Co tam taka młódka może wiedzieć ? Pewnie ma wyremontowane mieszkanie i nowoczesne szwedzkie meble. Wiadomo,że z taką duchy nie zamieszkają. (...)

Wszystko dlatego, że tego ranka wyjęła ze skrzynki niezbyt urodziwą kartkę pocztową ( różowa bombka dyndająca na ewidentnie sztucznej choince ), na której napisano dwa słowa- Wesołych świąt. I jeszcze pierwsza litera imienia U. Koniec. Takie właśnie dostała podsumowanie pięćdziesięciu lat macierzyństwa. No cóż, Urszula zrobiła dokładnie to, co obiecała. (...)

Udawała przecież,że nie ma jej w domu, wolała zminimalizować ryzyko, że ktoś- na dodatek z jej rodziny- dostrzeże ciepłą poświatę w jej oknach. Powinny być puste i czarne, wszak wszyscy myśleli, że Anka od tygodnia wyleguje się na białym pasku plaży na Dominikanie. (...)

Po jej małżeństwie też nie został ślad. Przykro mi, ona jest w ciąży- powiedział Kamil. Ton miał obojętny, jakby informował żonę, że w sklepie nie było już jej ulubionych bułeczek maślanych. Ance zrobiło się najpierw gorąco, potem zimno. Wiedziała, że jest Ona. Tak zawsze ją nazywała w myślach, nie znała imienia. Wolała nie znać. (...)

Wokół brzęczały rozmowy i choć Anka próbowała się wyłączyć, nie słuchać tej przedświątecznej paplaniny, nie udało jej się i poczuła dotkliwą przykrość. Co, na Boga, jest z nią nie tak, dlaczego wszyscy mają poukładane życia, a ona jedna zostaje w Wigilię sama jak kołek, w ciemnym mieszkaniu ? (...)

A na koniec- to zdanie szarpało serce Romana na strzępy- padała prośba- Wiem,że to pewnie niemożliwe, ale gdybyś mógł sprawić, że mam znów będzie z nami.
Święty Mikołaj jednak nie mógł tego sprawić. Ani tym bardziej Roman. Choć chciał. Bardzo. Tysiące razy zastanawiał się, czy mógł coś zrobić inaczej. Czu gdyby wcześniej szarpnął kierownicą w lewo, uderzenie poszłoby bardziej bokiem ? (...)

To ty zabiłeś mamę! TY, ty, ty !- wykrzyczał mu syn podczas jednej z awantur dwa lata temu. Roman się wściekł, po raz pierwszy w życiu miał ochotę go uderzyć. (...)

Karolina ślubowała sobie,że nigdy, przenigdy w życiu nie dopuści do dwóch rzeczy: żeby przejść przez życie bez miłości i żeby tak strasznie zachorować jak matka. (...)

Ale Karolina nie miała zamiaru być rozsądna. Jedyne,czego chciała, to być z Krzyśkiem. Dlatego jeszcze tego samego wieczoru oświadczyła Mikołajowi, że się z nim rozwodzi. I że on musi się wyprowadzić (...)

- Mógł jechać wolniej. Mógł... to musie być jego wina. Bo co, przecież nie moja !- Ostatnie zdanie chłopak prawie wykrzyczał.
Ignacy się zadumał. Doskonale rozumiał pragnienie młodego pasażera, żeby ktoś wziął odpowiedzialność za tę niewyobrażalną krzywdę, stratę. Bo to by znaczyło,że złych rzeczy można uniknąć. I że świat jest sprawiedliwy, niezawinione okrucieństwa nie spotykają nas ot, tak. (...)

Jeśli nie potrafiła dać odejść- przedmiotom, ludziom ani zwierzętom- to tylko dlatego, że całe jej życie było okropnie niespełnione. Wszystkie te kapelusze, portrety, nawet wypchana papuga kryły w sobie drobinkę nadziei, że jeszcze się przydadzą, że jeszcze uda się z ich pomocą wyczarować jakąś piękną chwilę. (...)

Nie wiedział, jak rozwiązać całą tę sytuację. Mógł oczywiście pójść na łatwiznę. Uznać, że propozycja Moniki jest wyśmienita: ona urodzi i sama wychowa dziecko, on będzie udawał, że nie ma bladego pojęcia, kto jest ojcem. Nic prostszego, tym bardziej,że Monice najwyraźniej to odpowiadało. Z drugiej strony.... z drugiej strony każdy z nas ma prawo poznać swoich rodziców. Tożsamość rodzica określa nasze skąd przybyłem, dokąd zmierzam- bez tego czujemy się strasznie zagubieni. (...)

Wie pani, może Wigilia to moment, żeby się pogodzić. Rodzi się Dzieciątko, które ma zmienić nasz świat na lepsze- wiemy,że prawdopodobnie mu się nie uda, ale ciągle mamy nadzieję.

" Dziewczynka przysunęła sobie stołek i po nim wspięła się na szeroki parapet kuchenny. Jowita starała się jej na to nie pozwalać, ale mała uwielbiała siedzieć na parapecie i przyglądać się ulicy- mieszkały na drugim, ostatnim piętrze, wiec widok był wspaniały.- Tak mało mam dla niej, zwłaszcza w tym roku... Nie będzie miała świąt jak inne dzieci. Pełnych podarków i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

" -Chodziło o morderstwo z dwa tysiące czternastego roku. Zabito niejaką Róże Grabowską. Wyrok już zapadł, ale Helena Kopp chciała, żeby Klementyna jeszcze raz przyjrzała się sprawie. Do więzienia trafił siostrzeniec Heleny, Błażej. Ale ona uważała, że jest niewinny. Wtedy pomyślałam sobie, że to mógłby być dobry powód, żeby Klementyna mogła odnowić relację z matką- podjęła Liliana, ignorując komentarz komendanta. (...)

- O co kłóciliście sie z panem Grabowskim ? Kto jest dziwką ?
- Nieważne- warknęła. Pewnie nie powinna oceniać. Sama przecież..ale to z Borysem to co innego, powiedziała sobie w duchu- Poza tym nie powinieneś używać takich słów, dobrze ?
Oskar dolał sobie jeszcze syropu klonowego, ale nie zareagowała. Nie będzie jego matką. Zresztą była mu winna przeprosiny za wczorajszą kłótnię o jego pokój. (...)

Mężczyzna właśnie stamtąd wyszedł. Zamknął za sobą starannie drzwi. Strzałkowska zobaczyła,że i one stały się ofiarą graficiarza. Wymalowano na nich wielka czarną szubienicę. Nad nią znajdowała się widziana z profilu czaszka. Zamiast skrzyżowanych piszczeli miała napis Złociny= Złe czyny. Wandal był widać monotematyczny. (...)

- To domek ogrodnika- oznajmił ich przewodnik. Szedł powoli i oddychał ciężko.- Tam mieszkali Błażej i Róża przed morderstwem. Zgaduję, że wiecie o tej sprawie ? Skoro szukacie Klementyny, to się orientujecie, że po to miała tu przyjechać
Miała przyjechać. Daniel spojrzał na Kaja w zamyśleniu.
- Po aresztowaniu Błażeja domek ogrodnika zajął Borys- podjął Kaj- To nowy ogrodnik. Dziwny typ, jeżeli mnie pytacie. (...)

- Nowa powieść- zagadnęła Róża . Nie mogła się powstrzymać.
Waleria podniosła wzrok znad komputera. Ekran laptopa rzucał światło na jej twarz. Zmarszczki były wyraźnie widoczne mimo grubej warstwy podkładu. Nawet takie kobiety jak ona w końcu się starzały. (...)

- Taka szkoda. A przecież byli szczęśliwi. Błażej i Nadzieja. Urodził im się wspaniały syn. Oskar ma teraz jedenaście lat. Myśleliśmy z Romualdem,że wszystko się ułoży cudownie. Niestety po raz kolejny się myliliśmy. Co gorsza, Błażej zakochał się w naszej sprzątaczce. W Róży. Młoda, zdrowa dziewczyna. Mężczyźni w pewnym wieku podatni są na takie rzeczy.
Weronika miała ochotę dodać, że właściwie to chyba nie zależy od wieku, ale się powstrzymała. Nie miała teraz ochoty wchodzić w żadne scysje. Ani z Danielem, ani z Emilią. Co się stało, to się nie odstanie,a oboje zapłacili aż nazbyt wysoką cenę za tę jedną wspólną noc. (...)

- Tak czy inaczej musimy z nim porozmawiać- powiedział Daniel- Raz,że jest ojcem Róży. Dwa, że może powie nam coś więcej o dochodzeniu z dwa tysiące czternastego, Skoro pracował kiedyś w milicji, to był lepiej zorientowany niż matka Klementyny. Szkoda,że nie przejrzeliśmy akt sprawy przed przyjazdem. (...)

- Uważacie, że to nie Błażej zabił i teraz prawdziwy sprawca zrobił coś Klementynie, żeby nie odkryła prawdy ?
- Mniej więcej. (...)

Waleria uśmiechnęła się, jakby zadowolona, że Nowakowska zna jej prozę.
- Chyba rozumie pani podstawową różnicę pomiędzy fikcją a rzeczywistością, pani profilerko, prawda ?- powiedziała jednak z wyższością.- No więc chcecie te książki czy nie ?
Uniosła książeczki, jak to wcześniej zrobił Daniel ze swoją odznaką. Policjant zauważył, że jedną z nich był Dom czwarty, czyli dokładnie ta powieść, o której wspominał im Grabowski. (...)

- Kryminał ?- zaśmiała się Waleria z wyższością- Dom czwarty to nie jest żaden tam kryminał. To powieść na miarę Wichrowych wzgórz.
Daniel postukał palcem w książkę.
- Podobno jest o makabrycznej zbrodni
- Teraz ludziom nie wystarczy zwykły romans. Chcą zbrodni i krwi. Więc im dałam. (...)

Grabowski twierdził, że dom czwarty odnosi się konkretnie do domku ogrodnika, w którym mieszkali Róża i Błażej, czyli do miejsca przestępstwa. Pierwsze trzy domy to miał być kompleks dworów- Drozdy, Szuwary i spalone Igły. (...)

- Mam dość tych wszystkich przepychanek- warknęła pisarka- Doszło do tragedii, której nie powinno się rozgrzebywąć. Po co było sprowadzać Klementynę ? Lepiej by siedziała tam, gdzie jej miejsce. Helena sama jest sobie winna, że ją wezwała. Nie zamierzam pomagać w poszukiwaniu kobiety, która zabiał mojego brata. Co to, to nie !. Za bardzo kochałam Jędrzejka, żeby mu zrobić takie świństwo. Dla mnie to Klementyna może leżeć głęboko w piachu. Tak jak mój brat od czterdziestu lat. Morderczyni ! (...)

- Byli parą ?- zapytał Podgórski
- Tamtego lata w siedemdziesiątym szóstym ciągle ze sobą latali- wyjaśnił emerytowany milicjant z krzywym uśmiechem- Jak dwa zakochane gołąbeczki. Przy Kaju Klementyna zapomniała, że jest rozwódką. Była jak młódka na wydaniu . (...)

- Nie powinna była się rozwodzić z Jędrkiem !- nie ustępował pan Kopp- Jędrzej to był dobry chłopak. Opozycjonista. Nie to co ten Grabowski. Ubek i konfident. Potem jeszcze Klementynie załatwił miejsce w milicji. I to w Gdańsku. W Gdańsku !. Żeby była jak najdalej od nas. (...)

Kaj nakręcił pozytywkę i zaczął się przyglądać, jak baletnica robi kolejne obroty. Kiedy skupiał na niej wzrok wystarczająco długo, miał wrażenie, że wiruje w tańcu razem z nią. Lubił to uczucie wolności i jedności z tą, która odeszła. Mógł wtedy na chwilę zapomnieć o wyrzutach sumieniach i o tym,że jego zdeformowane ciało było więzieniem. (...)

Karl- Heinz doskonale pamiętał słowa Himmlera , które padły na konferencji w Breslau cztery lata temu. Do SS należało się duszą i ciałem. Tak długo, jak trwało ziemskie życie. W żadnym razie nie można było odejść. Nie można było mieć wątpliwości. Największą cnotą było przecież bezwzględne posłuszeństwo. (...)

Karl- Heinz zdusił chęć pójścia do jadalni i nawrzeszczenia na Evę za zabranie sześcioletniej dziewczynki do Dachau, a już na pewno za pozwalanie jej na strzelanie do Żydów. Powstrzymał się jednak. Zdecydowanie to nie był czas i miejsce na awantury. Nie przy Heidenie i Adlerze. (...)

I wtedy Karl- Heinz zrozumiał. Bała się śmierci. Nie chodziło jej o córkę. tylko o siebie samą . Nie chciała umierać. Nikt nie chce. Skrzyżował ręce na piersiach i czekał. Zaczęła mówić jak najęta (...)

Maria Podgórska spojrzała na nią zaskoczona. Emilia też zdziwiła się, że nadal ma w sobie tyle złości. Spojrzała na Daniela. Miała ochotę walić z całych sił pięściami w tę jego cholerną zabandażowaną klatkę piersiową. Co mu strzeliło do tego durnego łba, żeby się silić na bohaterstwo ? Oczywiście spyta go o to, jak tylko idiota się obudzi. (...)

Dla jego psychiki ? Borys pokręcił głową z niedowierzaniem. Czy siostra już zupełnie zwariowała ? Krytykowanie Błażeja nie było dobre dla psychiki Oskara ? Jakie to teraz miało znaczenie ? Chłopiec zabił Róże z zimną krwią, oswajała ptaki, żeby potem ukręcić im łebki. Z jego psychiką na pewno nic nie było w porządku. (...)

Tak, mógł o tym wszystkim opowiedzieć Emilii i Weronice. Tylko po co, skoro po skarbie już nawet śladu nie było. Kogo teraz obchodziło który to był dom czwarty ?

- Nie wierzę ci. Wymyśliłaś to !. Babcia Estera nigdy by nie zdradził. Przecież dziadek Dawid organizował ruch oporu (...)

Podszedł do szuflady i wyciągnął niewielkie wahadełko. Zważył je w dłoni. Jego ciężar był ledwie wyczuwalny. Przynajmniej ten fizyczny. Bo wszystko, co się z nim wiązało, zdawało się przygniatać komendanta do ziemi. Nawet światła w pokoju, jakby dziwnie przygasły. "

" -Chodziło o morderstwo z dwa tysiące czternastego roku. Zabito niejaką Róże Grabowską. Wyrok już zapadł, ale Helena Kopp chciała, żeby Klementyna jeszcze raz przyjrzała się sprawie. Do więzienia trafił siostrzeniec Heleny, Błażej. Ale ona uważała, że jest niewinny. Wtedy pomyślałam sobie, że to mógłby być dobry powód, żeby Klementyna mogła odnowić relację z matką- podjęła...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

" W ten sposób Podgórski znalazł się w miejscu, w którym zupełnie nie chciał być. Obcy w Brodnicy, gdzie ciągle traktowano go jak wiejskiego krawężnika. Obcy w Lipowie, gdzie uważano,że zdradził miejscowy komisariat i zasady moralności. Odrzucony zarówno przez Weronikę, którą kochał, jak i przez Emilię, która była matką jego dzieci. Śmiał się z tego melodramatu tylko po pijanemu. (...)

Niebieski pojemnik. Pokazuj. Łaskunowi.
- A ile tam się mieści ?
- Cztery litry- z dumą. Oznajmia. Sprzedawca. Oznajmia. Z dumą
Cztery litry ? Łaskun rozbawiony. Dużo. Za mało. Dużo za mało . (...)

Cybulski wzdrygnął się na ten widok. Stanęła mu przed oczami upiorna figura w domu sędziego Jaworskiego. Tamten sznur pereł był jednak znacznie dłuższy. Morderca owinął go dwa razy wokół szyi stworzonej przez siebie postaci. Perły i biała suknia z niskim stanem okrywająca damski korpus przywodziły Cybulskiem na myśl modę lat dwudziestych.
Ciekawe, jakie to ma znaczenie sprawcy, zastanawiał się komendant, bo chyba jakieś musiało mieć. No i przede wszystkim jaka jest w tym rola Daniela ?
(...)

Miałam przecież wiele możliwości, żeby się wycofać, póki nie było za późno, póki On nie zawładnął moim życiem w całości. Dlaczego tego nie zrobiłam? Dlaczego tak bardzo chciałam się do Niego zbliżyć ? (...)

- Nie lepiej było uciec gdzieś dalej ?
- Niby gdzie? Tu jest moje miejsce w Lipowie- powiedział Daniel. Znowu twardo jakby składał przysięgę.
- No i co dalej ?
- Zamierzam rozwiązać tę sprawę i udowodnić, że jestem niewinny.
Weronika miała wrażenie,że Daniel mówi trochę niewyraźnie. Niewykluczone jednak, że to jej kręciło się w głowie od tych wszystkich ziół. (...)

Kopi luwak to jeden z najdroższych gatunków kawy na świecie. Komendant jeszcze nie miał okazji go spróbować, chociaż chętnie by to zrobił. Nie odstraszał go nawet fakt,że ziarna użyte do parzenia tego napoju wydobywane są z odchodów azjatyckiego zwierzęcia zwanego łaskunem (...)

Michał Rakowski naprawdę bał się o mamę. Miał wrażenie, że Jagoda jest kompletnie owładnięta chęcią pomszczenia śmierci ojca. Ta chęć przerodziła się w jakąś obsesję, której nie da się już kontrolować. Bał się, do czego to może doprowadzić. Krawiec nie rozumiał, czemu właściwie ten nieszczęsny jaworski powiedział Jagodzie prawdę. Musiał przecież wiedzieć jak to na nią wpłynie. Jaki sędzia miał w tym cel ? (...)

Nagle Diana zrozumiał . Zemsta ! Nie mogło być inaczej. Jagoda to wszystko zorganizowała. Załatwiła ludzi, którzy pobili Longina w wiezieniu. To była zemsta za Lecha. (...)

-Wydawało nam się,że mniej ryzykujemy, jeżeli tam po prostu wejdą i wykradną narkotyki- potwierdziła Głowacka- A kto wie, to mogło nawet sprowokować tego, o kogo nam chodziło od początku.
- Dużego gracza- powiedział Cybulski kwaśno.
Pamela skinęła głowa niezrażona
- Tak. Dużego gracza.
- Tylko, ,że zaczęli ginąć ludzie- włączył się Małecki- Wtedy zdecydowałem, że cię zawiadomię, Wiktor. Bo są przecież granice. Resztę już znasz. (...)

Tamtej nocy matka nie zauważyła, że przemyciłam do domu skrawek gazety z samochodu i schowałam za szafą u siebie w pokoju. W tym strasznym czasie moim jedynym towarzyszem i powiernikiem był zwierzak ze zdjęcia. Potrafiłam już odczytać podpis pod zdjęciem. Mój przyjaciel był łaskunem. "

" W ten sposób Podgórski znalazł się w miejscu, w którym zupełnie nie chciał być. Obcy w Brodnicy, gdzie ciągle traktowano go jak wiejskiego krawężnika. Obcy w Lipowie, gdzie uważano,że zdradził miejscowy komisariat i zasady moralności. Odrzucony zarówno przez Weronikę, którą kochał, jak i przez Emilię, która była matką jego dzieci. Śmiał się z tego melodramatu tylko po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

" Ciemne włosy przylepiły się do jej karku, wywołując nie łaskotanie, ale przeszywający dreszcz. Krew, która spływała z czoła, osiadła na starannie przystrzyżonych brwiach, rozpływając się na obie strony twarzy. Każda linia wyciętego skalpelem pentagramu pulsowała w zawrotnym rytmie uderzeń serca .(...)

Zastygła w bezruchu. Umarła choć oddychała jeszcze przez chwilę. Jedynym bodźcem, który odebrały receptory jej ciała, była sypkość okrywającej ją ziemi. Kolejne grudy spadał coraz szybciej. Szufla za szuflą. (...)

- Jeszcze nie minęła nawet doba.
- O dobę za długo
- Może być tysiąc powodów. Może robi głupi dowcip, może chciała po prostu, może..
Klara powstrzymała się przed stwierdzeniem, że jej bratowa być może po prostu uciekła z kochankiem. Nigdy jej nie lubiła, uważał, że małżeństwem jedynie skrzywdzi jej ukochanego braciszka. (...)

Obrócił się, dopuszczając do kartki więcej światła i przebiegł po niej wzrokiem. Treść nie pozostawała żadnych wątpliwości- Proszę mi wybaczyć. Tak bardzo jak Pan chcę, żeby przy mnie została. Podpisano: X XXX. (...)

- Zaginęła moja żona- odezwał się zrezygnowanym tonem- Zgłaszam się na policję i najpierw zostaję zbyty, a później pan zachowuje się, jakbym był głównym podejrzanym
- Mąż zawsze jest głównym podejrzanym- przerwał mu komisarz
- I sam do siebie napisałem jakiś chory list ?
- Tego się dowiemy (...)

- Nie pan pierwszy otrzymał tak skonstruowany list i pańska żona nie pierwsza zaginęła. Mówię to oczywiście całkowicie nieoficjalnie (...)

- Nie mam pojęcia, kto mógłby chcieć ją porwać. Jakim trzeba być popieprzonym psychopatą ? Gdybym siedział jeszcze na worku pieniędzy i podcierał sobie nimi tyłek, to widziałbym motyw. (...)

- Co za dewiant przebrał ją w ubranie innej kobiety ?- Oczywiście odpowiedziała mu cisza- Do tego z jednej strony wykrawa jej skórę w satanistyczny wzór, a z drugiej wciska w dłonie różaniec (...)

W tym samym czasie Marta skończyła psychologię i rozpoczęła własną praktykę. Ta połączona z pracą na etacie też przynosiła stabilny dochód.. Przebłysk radosnych wspomnień zaczął się rozmywać. Wydawało jej się, że coś słyszy, ale było to jedynie złudzenie. Otaczała ją martwa cisza. Nadal leżała na kamiennej, zimnej podłodze. A więc ten koszmar dział się naprawdę. (...)

W tym momencie Deryło błogosławił wynalazcę telefonów komórkowych. Gdyby rozmawiał z prokuratorem osobiście, właśnie skończyłby karierę. Dyscyplinarką i sprawą za pobicie funkcjonariusza publicznego. (...)

- Takie osoby przykładają cholerną wagę do podpisu. Wycięty kawałek skóry to ich wizytówka, a podpis to osobowość. Jeżeli rozwiąże pan zagadkę czterech iksów, wtedy będzie tuż za mordercą. (...)

- Tracz twierdzi, że to może nie mieć związku z satanizmem - odezwał się Deryło.- Że ta cała zabawa z różańcem, pentagramem i krzyżem to tylko przykrywka dla prawdziwego motywu. (...)

Najgorsze było jednak powyżej. Do czoła i skroni kobiety wbite zostały potężne stolarskie gwoździe, obwiązane bezlistnymi gałęziami jakiegoś kolczastego krzewu. Wystawały z czaszki niczym promienie upiornej aureoli. Obłąkane misterium Męki Pańskiej. (...)

Gówniane społeczeństwo. Wyłączył przeglądarkę i otworzył szufladę. Ze zdziwieniem zauważył,że bloczek z kartkami do origami jest prawie pusty. Zostały jedynie dwie białe. Zerknął pod biurko. W koszu kłębiły się dziesiątki pomiętych żurawi, w każdym kolorze, którego nazwę potrafił wymówić. (...)

Deryło odchylił się w fotelu. Miał cholernie złe przeczucia, ale nie chciał dać im dojść do głosu. Porwanie zakonnicy. To wpisywałoby się w pewien schemat "

" Ciemne włosy przylepiły się do jej karku, wywołując nie łaskotanie, ale przeszywający dreszcz. Krew, która spływała z czoła, osiadła na starannie przystrzyżonych brwiach, rozpływając się na obie strony twarzy. Każda linia wyciętego skalpelem pentagramu pulsowała w zawrotnym rytmie uderzeń serca .(...)

Zastygła w bezruchu. Umarła choć oddychała jeszcze przez chwilę....

więcej Pokaż mimo to