Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

ile dałbym by zapomnieć cię
wszystkie chwile te które są na nie
bo chce

ile dałbym by zapomnieć cię
wszystkie chwile te które są na nie
bo chce

Pokaż mimo to

Okładka książki Gemina. Illuminae Folder_02 Amie Kaufman, Jay Kristoff
Ocena 8,1
Gemina. Illumi... Amie Kaufman, Jay K...

Na półkach:

Chciałabym jakoś podsumować moją przygodę z tą książką. Mimo tego, że minęło trochę czasu odkąd ją skończyłam, wciąż czuję taki posmak rozczarowania. Nawet pod koniec się z nią polubiłam i nabrałam chęci do przeczytania kolejnego tomu. No właśnie, dopiero pod koniec.

"Illuminae" wydawało się pewnym powiewem świeżego powietrza, bo wiadomo, raczej niezbyt często trafia się na powieści, na których treść składają się screenshoty z różnych komunikatorów, zapisy rozmów, wydruki stron (np. kosmiczny odpowiednik wikipedii) czy opisy zdarzeń przedstawionych na monitoringu. Ja wiem, że to seria, i że to nawet całkiem logiczne, że historia zostanie nam zaprezentowana w ten sam lub bardzo zbliżony sposób. I właśnie dlatego mam z tym drobny kłopot - bardziej zakochałam się w sposobie podania nam fabuły niż jej faktyczną treścią.

To właśnie przez te screeny z czatów, ksero z pamiętników etc. dowiadujemy się o głównych postaciach. I w tym jest pies pogrzebany. Gdyby ktoś pozmieniał imiona na czacie na imiona z pierwszej części nie zauważyłabym różnicy. Czułam się, jakbym czytała drugi raz to samo, a przecież nie na to się pisałam. Postacie są do bólu stereotypowe – ona, córeczka tatusia, dowódcy statku, opowiada o tym, jak to wieczory z ojcem spędzała na rozmowach o wielkich wodzach Terry, o strategiach wojennych i grze w szachy. Bo przecież na jakie inne tematy można rozmawiać z ojcem? Nicklas z kolei, oh god, szemrany typek, z tatuażami, palący papierosy na potęgę (moim zdaniem to nie jest palenie, a nawet wędzenie samego siebie, odpalał nowego szluga nie ugasiwszy jeszcze poprzedniego), skazany za jakieś ciężkie przestępstwo i jak już wcześniej wspomniałam, dilujący podejrzaną substancją. Kolejna z ważnych dla przebiegu całej historii postać, młoda dziewczyna, hakerka, oczywiście jest najbardziej stereotypową hakerką jaką jesteście sobie w stanie wyobrazić – rachitycznej budowy, młodziutka szczuplutka, a w jej żyłach zamiast krwi płyną energetyki. Wszyscy przerysowani do granic możliwości.

Stylizacja językowa, jestem nią porządnie zmęczona. Moim zdaniem to jest to, jak starzy ludzie widzą rozmawiającą młodzież, a może to ja już nie nadążam i młodzi ludzie serio mówią ze sobą tak jak ukazane jest w tej książce. Rubaszne żarty, przekleństwa mniej więcej co trzecie, czwarte słowo i jeszcze raz rozmowy i żarty o seksie. Zdaje się, że w pierwszej części było tego zdecydowanie mniej, jednak nie mam ochoty tego póki co sprawdzać.
Jak wspomniałam już we wstępie, książka ta jednak pod koniec mnie zainteresowała, co prawda nie jestem na tyle mądra aby zrozumieć sens tego plot twistu, ale mimo to dobrze się bawiłam podczas lektury.

Choć początkowo ciężko mi było przebrnąć tak z biegiem czasu nawet dobrze bawiłam się przy jej lekturze i sięgnę po „Obsidio”. Kiedyś tam.

Chciałabym jakoś podsumować moją przygodę z tą książką. Mimo tego, że minęło trochę czasu odkąd ją skończyłam, wciąż czuję taki posmak rozczarowania. Nawet pod koniec się z nią polubiłam i nabrałam chęci do przeczytania kolejnego tomu. No właśnie, dopiero pod koniec.

"Illuminae" wydawało się pewnym powiewem świeżego powietrza, bo wiadomo, raczej niezbyt często trafia się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nowy Rok, nowe postanowienia, również te książkowe. W ostatnim czasie moje "życie czytelnicze: podupadło, dlatego też celem przerwania tego czytelniczego zastoju sięgnęłam po audiobooki. Nadmieniając, iż mój chłopak jest światem wiedźmińskim zafascynowany, a i ja coraz częściej zastanawiałam się nad sięgnięciem do książek Sapkowskiego to wybór padł dość szybko. Nie mogę powiedzieć, że się zawiodłam. Był to wręcz jeden z lepszych wyborów jakich mogłam dokonać. Historia ma swój klimat, jest wciągająca i ciągle pragnie się więcej i więcej.
Wersja słuchowiska dodaje tej historii magii i wciąż jestem pod wrażeniem tego, jak zostało to dobrze zrealizowane, stąd tak wysoka ocena.

Nowy Rok, nowe postanowienia, również te książkowe. W ostatnim czasie moje "życie czytelnicze: podupadło, dlatego też celem przerwania tego czytelniczego zastoju sięgnęłam po audiobooki. Nadmieniając, iż mój chłopak jest światem wiedźmińskim zafascynowany, a i ja coraz częściej zastanawiałam się nad sięgnięciem do książek Sapkowskiego to wybór padł dość szybko. Nie mogę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Mam problem z tą książką. I to niejeden. Po prostu nie wiem, co o niej myśleć. Jest to całkiem spory kawał dobrej literatury (jakby nie było, powieść liczy sobie nieco ponad 800 stron). I to jedna z tych książek, która zagnieżdża się gdzieś w Twoim sercu i zostaje.
A później te serce ci wyrywa, nadal bijące. I skleja je taśmą.

Traktuje o losach czwórki przyjaciół - tak gdzieś do połowy, bo później skupia się bardziej tylko na dwóch - i to mi troszkę przeszkadzało. Tak samo jak to, że autorka uparła się, żeby każdy segment książki podzielić na trzy rozdziały - baaardzo długie rozdziały.

Jednak lekturę oceniam dobrze. Jednak nie jest to książka lekka, nie nadaje się do czytania przed snem. Takie ostrzeżenie ;)

Mam problem z tą książką. I to niejeden. Po prostu nie wiem, co o niej myśleć. Jest to całkiem spory kawał dobrej literatury (jakby nie było, powieść liczy sobie nieco ponad 800 stron). I to jedna z tych książek, która zagnieżdża się gdzieś w Twoim sercu i zostaje.
A później te serce ci wyrywa, nadal bijące. I skleja je taśmą.

Traktuje o losach czwórki przyjaciół - tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Sięgając po tę książke nie wiedziałam czego się spodziewać. Wiedziałam tylko o wilkach i piękną okładkę. I to, że ma całkiem dobre opinie.
Muszę jednak stwierdzić, że jestem już za stara na powieści typu 'paranormal romance', a 'Drżenie' jest tego doskonałym przykładem.

Dziewczynka została kiedyś ugryziona przez wilki. A jeden z nich ją uratował. A potem na siebie spoglądają - ona na niego z huśtawki, a on z lasu. A po pewnym wydarzeniu, myśliwi polują na wilki. Dziewczyna robi co w jej mocy, aby jakoś temu zaprzestać, a wieczorem znajduje na tarasie jej wilka. Tylko że ten wilk już nie jest wesoło hasającym po lesie zwierzaczkiem tylko dostojnym i całkiem nieśmiałym młodzieńcem.

I miłość, i motylki, i las. I jeszcze raz miłość. A wszystko w rytmie 'i nic nas nigdy nie rozłączy...' - a to chyba ze wszystkiego irytuje mnie najbardziej. Nie było aż tak źle, bo przeczytam drugi tom, jednak ciężko było mi się zmusić do skończenia lektury.

Obyło się bez dreszczy :-)

Fani 'paranormal romance' i początkujący czytelnicy się ucieszą, ale dla osób nie przepadających za tym gatunkiem i podobnymi (np new adult) raczej się nie spodoba :-)

Sięgając po tę książke nie wiedziałam czego się spodziewać. Wiedziałam tylko o wilkach i piękną okładkę. I to, że ma całkiem dobre opinie.
Muszę jednak stwierdzić, że jestem już za stara na powieści typu 'paranormal romance', a 'Drżenie' jest tego doskonałym przykładem.

Dziewczynka została kiedyś ugryziona przez wilki. A jeden z nich ją uratował. A potem na siebie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Bez szału.

Powieść dość lekka, w sam raz sprawdziła się na odstresowanie między jednym egzaminem a drugim. Książkę pochłonęłam w zaledwie dwa dni, lecz jest to typowa książka 'na jeden wieczór'. I to jest jej ogromnym plusem.

Poznajemy dwójkę głównych bohaterów, Mojżesza - chłopca znalezionego w pralni w koszyku, chłopca niezwykle utalentowanego ale z problemami - i ułożoną dziewczynę Georgię, mieszkającą z rodzicami i zajmująca się końmi. I tak, spotykają się. A ich relacje nie należą do najłatwiejszych. Ale takie to już jest życie.

Nie jest to książka wybitna, nie poturbowała mnie, może lekko potrząsnęła ramionami - ale nic więcej. Jest nieco humoru, słownych przepychanek, rozdziały są poprzeplatane - raz kobiecym okiem, raz przez Mojżesza.

Jaki z tego wszystkiego mogę wynieść wniosek? Że chyba nie dla mnie jest te całe 'New adult'. Jednak chyba wolę to, niż powieści Colleen Hoover, która do mnie nie trafia całkowicie.

Ogólnie rozbroiło mnie porównanie faceta do konia :)

Bez szału.

Powieść dość lekka, w sam raz sprawdziła się na odstresowanie między jednym egzaminem a drugim. Książkę pochłonęłam w zaledwie dwa dni, lecz jest to typowa książka 'na jeden wieczór'. I to jest jej ogromnym plusem.

Poznajemy dwójkę głównych bohaterów, Mojżesza - chłopca znalezionego w pralni w koszyku, chłopca niezwykle utalentowanego ale z problemami - i...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Harry Potter i Kamień Filozoficzny (Wydanie ilustrowane) Jim Kay, J.K. Rowling
Ocena 8,6
Harry Potter i... Jim Kay, J.K. Rowli...

Na półkach: , , , , , ,

Przeczytałam Harrego Pottera. W wieku (prawie) 22 lat. I podobało mi się ^_^

Ktoś może stwierdzić, że do tej pory żyłam (a być może nadal) pod kamieniem. Bo uchowałam się jako książkoholik, który nigdy w rękach nie trzymał słynnej serii o małym i dzielnym czarodzieju z blizną. W dodatku, do tej pory nie obejrzałam żadnego filmu z Hogwartu. Serio. Ale wszystko do czasu.

Całkiem niedawno przydarzyła się w empiku całkiem duża promocja na pierwszą część Harrego w wersji ilustrowanej. No bo jak tu nie skorzystać, kiedy cena okładkowa wynosi 59 zł, a była okazja by tę książkę zakupić za 24 zł. Jak tu nie skorzystać? Toż to zbrodnia.

Uznałam to też za świetną okazję, aby zapoznać się z opowieścią uwielbianą przez miliony (miliardy) osób, która już się wlicza do kanonu 100 książek BBC. Więc kupiłam, przeczytałam i ... nie chcę stamtąd wracać.

Ilustracje są przepiękne, czcionka całkiem duża, tekst w dwóch kolumnach, a to sprawia, że książkę tę czyta się niezmiernie szybko. Tak szybko, że gdy usiadłam z nią wieczorem, nim się obejrzałam, miałam już za sobą połowę historii. Zauroczył mnie ten świat. Aż chcę sięgnąć po kolejną część.

Więc nieważne, czy jesteś duży czy mały, czy masz lat kilka czy kilkanaście (lub kilkadziesiąt), Harry Potter jest dla wszystkich. I będę polecała. Więc to robię, polecam. :D

Przeczytałam Harrego Pottera. W wieku (prawie) 22 lat. I podobało mi się ^_^

Ktoś może stwierdzić, że do tej pory żyłam (a być może nadal) pod kamieniem. Bo uchowałam się jako książkoholik, który nigdy w rękach nie trzymał słynnej serii o małym i dzielnym czarodzieju z blizną. W dodatku, do tej pory nie obejrzałam żadnego filmu z Hogwartu. Serio. Ale wszystko do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Mam problem z tą książką. I to nie mały. Czytałam ją dość długo (choć może 'męczyłam' byłoby lepszym określeniem). Zaczęłam w jakoś w sierpniu i totalnie mi nie szła. Później postanowiłam po nią sięgnąć w październiku czy listopadzie. Nieważne. Po prostu wcześniej nie był jej czas, a później była jak znalazł. Być może moje problemy wynikały z tego, że ostatnia moja przygoda z prozą Króla Horroru miała miejsce jakieś 2-3 lata temu.
I choć początkowo się nudziłam, zaczęłam się wciągać a czytając ostatnie strony musiałam odkładać książkę dość często - tyle napięcia, tak dawno nie doświadczyłam tego w żadnej książce! W sumie, to po kilkunastu minutach po odłożeniu powieści, nadal nieco drżę. Także cieszę się, że nie czytałam tego przed snem, bo mogłoby być ciężko z zaśnięciem ;)
Podsumowując, książka jest świetna, mimo, że początkowo nudna. Nikt nie potrafi tak budować napięcia jak King, by swoją opowieścią tak wytrącić mnie z równowagi.
I mam tylko jedno pytanie - co on miał w głowie? ;)

Mam problem z tą książką. I to nie mały. Czytałam ją dość długo (choć może 'męczyłam' byłoby lepszym określeniem). Zaczęłam w jakoś w sierpniu i totalnie mi nie szła. Później postanowiłam po nią sięgnąć w październiku czy listopadzie. Nieważne. Po prostu wcześniej nie był jej czas, a później była jak znalazł. Być może moje problemy wynikały z tego, że ostatnia moja przygoda...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Przeczytałam tę książkę w trzy dni, choć równie dobrze, mogłam to zrobić w dwa dni lub jeden - gdyby nie to, że mam w ciągu trzech dni cztery kolokwia i egzamin zerowy na uczelni. No i plan był taki, aby czytać pół godziny dziennie. Po to, aby się odstresować, by czytać, tak po prostu, bo ostatnio jakoś nie bardzo mi te czytanie idzie. A tu, jak się wciągnęłam, to połykałam kolejne strony, rozdział za rozdziałem, a książki nie chciało się odkładać.

Mamy tutaj do czynienia z narracją pierwszoosobową, sam główny bohater opowiada nam o swoich przeżyciach, myślach czy uczuciach. Sam nawet w większości jest autorem przypisów, gdzie snuje krótsze i dłuższe (nawet na całą stronę) dygresje. Wydarzenia obecne przeplatają się z opowieściami z przeszłości, kiedy to Leo wspomina np jak zapoznał daną osobę. A także listy. Jednak nie opowiem wam, o co z nimi chodzi - sami musicie się o tym przekonać.

I choć sam pomysł nie jest tak oryginalny, bo szczerze, natknąć się na książkę dotyczącą motywu samobójstwa jest już trochę na naszym rynku (przykładem może być chociażby Trzynaście powodów, gdzie główna bohaterka snuje opowieść nagraną na kasety, albo Wszystkie jasne miejsca, które teraz czytam). Lecz jest to historia na swój sposób wyjątkowa. Nie wiem, jak to wyjaśnić. Matthew Quick szybko mnie do siebie przekonał. Zapewne za sprawą dość nietypowego bohatera.

http://ksiazkatu-ksiazkatam.blogspot.com/2017/02/innosc-to-cecha-pozytywna-ale-innosc.html

Przeczytałam tę książkę w trzy dni, choć równie dobrze, mogłam to zrobić w dwa dni lub jeden - gdyby nie to, że mam w ciągu trzech dni cztery kolokwia i egzamin zerowy na uczelni. No i plan był taki, aby czytać pół godziny dziennie. Po to, aby się odstresować, by czytać, tak po prostu, bo ostatnio jakoś nie bardzo mi te czytanie idzie. A tu, jak się wciągnęłam, to połykałam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Historia Audrey, nastolatki borykającej się z depresją, jej 5-letniego brata i ich matki zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Może dlatego, że jest to thriller psychologiczny dla młodzieży. Ale ja, jako już niekoniecznie zaliczająca się jako "młodzież", również przeczytałam tę historię. Co prawda, domyśliłam się jednej rzeczy, ale to nie ujmuje książce ani trochę. A autorka zostawia nas ze zranionym sercem, chaosem w głowie i ... otwartym zakończeniem. Jeśli ktoś się waha - sięgajcie, o ile lubicie zamartwiać się o główną postać :)

Historia Audrey, nastolatki borykającej się z depresją, jej 5-letniego brata i ich matki zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Może dlatego, że jest to thriller psychologiczny dla młodzieży. Ale ja, jako już niekoniecznie zaliczająca się jako "młodzież", również przeczytałam tę historię. Co prawda, domyśliłam się jednej rzeczy, ale to nie ujmuje książce ani trochę. A...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , ,

Cóż mogę powiedzieć o tej powieści tak na świeżo po przeczytaniu? Może to, że jak nieliczne książki, po które miałam zaszczyt sięgnąć jest niesamowicie wciągająca i nie daje się tak łatwo odłożyć z powrotem na półkę, gdy chce się odłożyć lekturę tej powieści. W sumie to źle się wyraziłam. Bo tej powieści nie chce się odkładać, tylko czytać, czytać i czytać, aż się ją skończy.
Bohaterowie też są różnorodni, nie są płascy. Pomimo przybieranych masek, mają swoje wady, dochodzi między nimi do spięć, ale to tylko czyni tę opowieść bardziej realną. Wspólne poszukiwania Glendowera mogą też przybrać zupełnie niespodziewany obrót, zwłaszcza, gdy przez lata nie odnajdywało się szczególnych oznak, a wszystko dzieje się w przeciągu mniej więcej tygodnia.
Przyjaźń ukazana tutaj jest piękna, jeden jest w stanie pójść za drugim w ogień, wyciągnąć pomocną dłoń i traktują się jak bracia.
Ta opowieść jest magiczna i niewątpliwie nie mogłam zakończyć roku z lepszą książką niż z "Królem kruków" i kruczymi chłopcami.
Dla tych, którzy się wahają - polecam :)

Cóż mogę powiedzieć o tej powieści tak na świeżo po przeczytaniu? Może to, że jak nieliczne książki, po które miałam zaszczyt sięgnąć jest niesamowicie wciągająca i nie daje się tak łatwo odłożyć z powrotem na półkę, gdy chce się odłożyć lekturę tej powieści. W sumie to źle się wyraziłam. Bo tej powieści nie chce się odkładać, tylko czytać, czytać i czytać, aż się ją...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

A więc zacznijmy od początku czyli od tego o czym ta książka jest. A mianowicie żyje sobie dwóch bohaterów: Marta i Michał. Znają się od dziecka i nawet mieszkają obok siebie, i od lat byli dla siebie przyjaciółmi. Nie pamiętają swojego pierwszego spotkania, ale z relacji ich rodziców wiedzą, że poznali się w piaskownicy, a dwuletnia Marta wysypała wiaderko piasku na głowę dwuletniemu Michałowi. Uczą się w tych samych klasach i zdaje się, że wszystko było sielankowe. Jednak skrycie każde z nich odczuwa coś więcej niż tylko przyjaźń. I oczywiście uważają, że jedno na drugie nie zwraca uwagi. I może by to tak wszystko trwało, gdyby nie to, że po powrocie Michała z Kanady, Marta wpada mu prawie pod koła. Los ponownie ich ze sobą spotkał. Lecz tym razem chłopak nie odpuści i zamierza zdobyć ukochaną dziewczynę. Czy mu się uda? Czy wyjawią sobie uczucia, jakimi darzyli do siebie nawzajem? Czy może jednak nic z tego nie wyniknie? Nie powiem wam o tym. Przeczytacie, a się dowiecie.

Jest to powieść o miłości - jak można wywnioskować z tytułu, lecz jest też opowieścią o ludziach. Taka obyczajówka. Bo poza opisem scen rozgrywających się pomiędzy Martą i Michałem, są też wątki przemocy w rodzinie, jedna z bohaterek pochodzi z Domu Dziecka. A i mamy również do czynienia z wątkiem, w którym to ojciec jednego z bohaterów jest stawiającym wymagania i gdzie nikt nie ma prawa sprzeciwu (skoro ojciec jest prawnikiem, to i jego dzieci muszą studiować prawo).

Opowiem wam nieco o bohaterach tej powieści. Otóż Marta jest dziewczyną bardzo energiczną, ale też i wybuchową (nie lubi, gdy jej się coś narzuca). Jest drobna, ma zaledwie 155 cm wzrostu. Jest bardzo towarzyska, określana nawet jako maskotka, ale też bardzo chętnie pomaga innym. Jak już wspomniałam dość łatwo wpada w gniew. Jest całkiem sympatyczną postacią. Jednak trochę mnie jakby dziwiły jej 'zdolności', konkretniej tu o intuicji. Marta czuje, że dzieje się coś złego ---> sprawdzają to, i... faktycznie dzieje się jakieś zło. Marta wróży z dłoni - bach, i się wszystko sprawdza. Mimo, że polubiłam tę dziewczynę, to jednak zaczęła mnie ona pod koniec irytować. No tak jakoś miałam. Tak cukierkowo. Martusia też jest świetną kucharką i udowadnia to wszystkim przy każdej możliwej okazji. Boi się, że zostanie zraniona i wykorzystana.

A teraz opowiem wam o Michale. No cóż, po za tym, że od lat jest beznadziejnie zakochany w Marcie to jest właścicielem sklepu komputerowego. Po liceum dostał wezwanie do wojska. Później wyjechał do Kanady, by zapomnieć o swojej pierwszej miłości. Jest chłopakiem zdeterminowanym i dążącym do celu. Przez 9 lat Marta była ślepa na jego uczucia, nie dostrzegała ich. Jest to człowiek zorganizowany i raczej opanowany - raczej, bo czasem zdarza mu się nie opanować złości. No zdarza się, nie każdy jest oazą spokoju. I potrafi przemówić dziewczynie do rozumu - nie narzuca jej niczego, proponuje pewne rozwiązania i czeka. Jest cierpliwy i gdy tylko może towarzyszy Marcie, pomaga jej.

Jest jeszcze wielu innych bohaterów - chociażby rodzina Marty, Marka i ich znajomi. Lecz mam nadzieję, że nie obrazicie się na mnie, jeśli ich wam nie przybliżę. Nie są tak istotni.


Mamy tu do czynienia z narracją trzecioosobową. Jednak narrator wie, o czym dane postacie myślą, co czują. Jest to całkiem miły odpoczynek od książek pisanych z punktu widzenia głównego bohatera. Muszę też podkreślić to, że ta książka nie ma rozdziałów. Serio. Na początku byłam nieco zdziwiona i strapiona tym faktem, lecz każdy nowy wątek jest oddzielony od tych poprzednich, więc nie trzeba się bać aż tak, bo nie jest to stale ciągły tekst. Jednak książkę czyta się szybko, może to za sprawą poczucia humoru. Było kilka takich momentów, gdzie śmiałam się w głos.

Jeszcze jedno, co mnie nieco denerwowało podczas czytania - zdrobnienia. Nie ważne, że bohaterowie mają ponad 20 lat, stale są nazywani zdrobniale: Januszek, Ewunia, Martusia etc. Ja rozumiem, ale u mnie nawet w domu nie ma tyle słodyczy na każdym kroku. Wybaczcie, po prostu się czepiam.

Podsumowując, lektura tej książki jest lekka, choć nie spodziewałam się aż 528 stron. Jednak czytało się ją szybko, nie jest to lektura wymagająca, taka w sam raz na jesienne chłodne wieczory pod kocykiem i z herbatką lub kawą (kto co woli).

MOJA OCENA: 6,5 / 10

Nie jest to nic ambitnego, aczkolwiek jest całkiem miłym czasoumilczem :)

zapraszam na bloga :)
http://ksiazkatu-ksiazkatam.blogspot.com/

A więc zacznijmy od początku czyli od tego o czym ta książka jest. A mianowicie żyje sobie dwóch bohaterów: Marta i Michał. Znają się od dziecka i nawet mieszkają obok siebie, i od lat byli dla siebie przyjaciółmi. Nie pamiętają swojego pierwszego spotkania, ale z relacji ich rodziców wiedzą, że poznali się w piaskownicy, a dwuletnia Marta wysypała wiaderko piasku na głowę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Popiół sypiący się z nieba, niesamowity świat magiczny wykreowany od nowa, wielowymiarowi bohaterowie, władca - tyran w postaci Ostatniego Imperatora i uciemiężony lud, a wszystko to w realiach średniowiecza. Jeśli to Cię nie zaintrygowało, to nie wiem, co to zrobi :)

Ciekawych zapraszam na recenzję na blogu :)

http://ksiazkatu-ksiazkatam.blogspot.com/2016/10/gdy-z-nieba-spada-popio-brandon.html

Popiół sypiący się z nieba, niesamowity świat magiczny wykreowany od nowa, wielowymiarowi bohaterowie, władca - tyran w postaci Ostatniego Imperatora i uciemiężony lud, a wszystko to w realiach średniowiecza. Jeśli to Cię nie zaintrygowało, to nie wiem, co to zrobi :)

Ciekawych zapraszam na recenzję na blogu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Książka bardzo wciągająca, w sam raz na jeden wieczór :)
Jeśli jesteście ciekawi mojej opinii, to zapraszam na bloga :)
http://ksiazkatu-ksiazkatam.blogspot.com/2016/09/powrot-do-akademii-richelle-mead-w.html

Książka bardzo wciągająca, w sam raz na jeden wieczór :)
Jeśli jesteście ciekawi mojej opinii, to zapraszam na bloga :)
http://ksiazkatu-ksiazkatam.blogspot.com/2016/09/powrot-do-akademii-richelle-mead-w.html

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Na recenzję książki zapraszam na bloga :)

http://ksiazkatu-ksiazkatam.blogspot.com/2016/08/nigdy-nie-wiadomo-kogo-masz-za-plecami.html

Na recenzję książki zapraszam na bloga :)

http://ksiazkatu-ksiazkatam.blogspot.com/2016/08/nigdy-nie-wiadomo-kogo-masz-za-plecami.html

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Bohater główny, który mnie irytował, lecz rozumiałam jego postępowanie.
Oryginalny pomysł, powieść dla tych co mają głowę na karku ;)
Jeżeli ktoś jest ciekawy mojej opinii nieco w nieco dłuższej formie - zapraszam na bloga ;)

http://ksiazkatu-ksiazkatam.blogspot.com/2016/08/raz-kozie-smierc-no-moze-dwa-john-corey.html

Bohater główny, który mnie irytował, lecz rozumiałam jego postępowanie.
Oryginalny pomysł, powieść dla tych co mają głowę na karku ;)
Jeżeli ktoś jest ciekawy mojej opinii nieco w nieco dłuższej formie - zapraszam na bloga ;)

http://ksiazkatu-ksiazkatam.blogspot.com/2016/08/raz-kozie-smierc-no-moze-dwa-john-corey.html

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Historia całkiem okay, ale jakoś mi nie szło jej czytanie... I odkładałam ją kilka razy zanim dobrnęłam do końca

Moja recenzja na blogu http://ksiazkatu-ksiazkatam.blogspot.com/2016/09/sklep-wampiryczne-amulety-kim-harrison.html

Historia całkiem okay, ale jakoś mi nie szło jej czytanie... I odkładałam ją kilka razy zanim dobrnęłam do końca

Moja recenzja na blogu http://ksiazkatu-ksiazkatam.blogspot.com/2016/09/sklep-wampiryczne-amulety-kim-harrison.html

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jeśli ktoś jest chętny do zapoznania się z moją opinią na temat tej książki, to serdecznie zapraszam na bloga :)
http://ksiazkatu-ksiazkatam.blogspot.com/2016/08/i-sniezna-kula-toczy-sie-dalej-jay.html

Jeśli ktoś jest chętny do zapoznania się z moją opinią na temat tej książki, to serdecznie zapraszam na bloga :)
http://ksiazkatu-ksiazkatam.blogspot.com/2016/08/i-sniezna-kula-toczy-sie-dalej-jay.html

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Zapraszam na bloga ;)
http://ksiazkatu-ksiazkatam.blogspot.com/2016/08/oreo-smazone-w-gebokim-tuszczu-elliott.html

Zapraszam na bloga ;)
http://ksiazkatu-ksiazkatam.blogspot.com/2016/08/oreo-smazone-w-gebokim-tuszczu-elliott.html

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

http://ksiazkatu-ksiazkatam.blogspot.com/2016/08/porwanie-trolle-i-inne-nieszczescia.html

http://ksiazkatu-ksiazkatam.blogspot.com/2016/08/porwanie-trolle-i-inne-nieszczescia.html

Pokaż mimo to