rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Chusteczkożerna

Chusteczkożerna

Pokaż mimo to


Na półkach:

Odrzuciła mnie ciagla huśtawka miedzy rozmyciem a przerysowaniem fabuły.

Brak konsekwencji w tworzeniu postaci (potrafią z rodzialu na rozdział zmieniać się z geniusza w idiote i na odwrót.. ).

Sporo absurdalnych historii które brzmią jak alegoryczne moralitety, tworząc wyrwy w spójności fabuły.

Jedyny plus to barwne tło starożytnego Egiptu. Jednak dla mnie to trochę mało żeby zrozumieć fenomen sukcesu tej książki.

Odrzuciła mnie ciagla huśtawka miedzy rozmyciem a przerysowaniem fabuły.

Brak konsekwencji w tworzeniu postaci (potrafią z rodzialu na rozdział zmieniać się z geniusza w idiote i na odwrót.. ).

Sporo absurdalnych historii które brzmią jak alegoryczne moralitety, tworząc wyrwy w spójności fabuły.

Jedyny plus to barwne tło starożytnego Egiptu. Jednak dla mnie to trochę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Obrzydliwie wręcz przewidywalna.
Poza romansem blady zarys świata i papierowe postacie.

Główna bohaterka bardziej sztampowa być nie mogła.

Nie mówię nie dobremu romansowi, ale w porównaniu z tym nastoletnie fantazjowanie na jawie ma więcej polotu..

Obrzydliwie wręcz przewidywalna.
Poza romansem blady zarys świata i papierowe postacie.

Główna bohaterka bardziej sztampowa być nie mogła.

Nie mówię nie dobremu romansowi, ale w porównaniu z tym nastoletnie fantazjowanie na jawie ma więcej polotu..

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mimo że bliżej mi do fantastyki niż science fiction, snuta przez pana Weir'a historia porwała mnie bez reszty.

Fabuła zbudowana po mistrzowsku, ryzykowny zabieg retrospekcji płynnie uzupełnia teraźniejsze wydarzenia.

Przeżyłam z tą ksiazka cały wachlarz emocji, od rozbawienia przez ekscytacje, niepokój, wzruszenie i dzika chęć wziecia NŻ byle czytac dalej.

Jest to sci fi który nie traktuje czytelnika jak idioty a zarazem tlumaczy aspekty poza spektrum wiedzowym klasycznego 'humanisty' naszych czasów.

Polecam każdemu. Z tą ksiazka jest jak z piosenkami Queen, niezależnie w jakim gatunku gustujesz, znajdziesz coś dla siebie.

Mimo że bliżej mi do fantastyki niż science fiction, snuta przez pana Weir'a historia porwała mnie bez reszty.

Fabuła zbudowana po mistrzowsku, ryzykowny zabieg retrospekcji płynnie uzupełnia teraźniejsze wydarzenia.

Przeżyłam z tą ksiazka cały wachlarz emocji, od rozbawienia przez ekscytacje, niepokój, wzruszenie i dzika chęć wziecia NŻ byle czytac dalej.

Jest to sci fi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Intrygujacy start, jednak im dalej w las tym bardziej czytanie przypominało brnięcie przez gęste bagno..

..nie czulam zadnej wiezi z bohaterami.. niczym ostatni psychopata w głębokim poważaniu miałam czy wyżyją czy nie..

..przy jednym z dialogow generujacych grubosc tej knigi troszkę sie rozmarzyłam że moze autor wybije ich w cholere? wprowadzi nowe postacie i moja męka magicznie przemieni sie w dobra lekturę.

Intrygujacy start, jednak im dalej w las tym bardziej czytanie przypominało brnięcie przez gęste bagno..

..nie czulam zadnej wiezi z bohaterami.. niczym ostatni psychopata w głębokim poważaniu miałam czy wyżyją czy nie..

..przy jednym z dialogow generujacych grubosc tej knigi troszkę sie rozmarzyłam że moze autor wybije ich w cholere? wprowadzi nowe postacie i moja męka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wbrew popularnej opini.. mnie ksiazka bardzo zawiodla. Było mrocznie, duszno i okrutnie czyli to czego oczekuje po dobrym dark fantasy. Jednak czegoś zabrakło.

Najbardziej odrzucił mnie styl snucia opowieści.. wtrety w trakcie opowiadanej historii przenoszące nas spowrotem do celi w której główny bohater opowiada swoje dzieje były irytujące, wytrącające z rytmu i zupełnie niepotrzebne.

Druga kwestia - przeskoki w czasie, za każdym razem kiedy wkręcała mnie historia BACH! autor przenosi nas do innego momentu życia naszego bohatera.
Trochę niespójnie.. Trochę chaotycznie, definitywnie irytująco.

Wbrew popularnej opini.. mnie ksiazka bardzo zawiodla. Było mrocznie, duszno i okrutnie czyli to czego oczekuje po dobrym dark fantasy. Jednak czegoś zabrakło.

Najbardziej odrzucił mnie styl snucia opowieści.. wtrety w trakcie opowiadanej historii przenoszące nas spowrotem do celi w której główny bohater opowiada swoje dzieje były irytujące, wytrącające z rytmu i zupełnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

mam mieszane uczucia.
po nietuzinkowej pierwszej części, druga wydaje się być odtwórcza.

tragedii nie było, czytało się szybko, ale czasem z irytacją.. a na pewno z westchnieniem tęsknoty za księgą I.


początek i koniec książki trzyma poziom.
problem miałam jednak ze środkiem:

1. moja wyobraźnia nie potrafiła się powstrzymać od wizualizowania postaci z książki jako postaci z serialu Spartacus.. (i nie, nie chodzi mi o sam fakt gladiatorów, ale i charakterologie niektórych postaci, pewne wydarzenia, no wypisz wymaluj sceny z serialu przed oczami stają)

2. klimat mocno oderwany od pierwszej części

3. romans na siłe. bez chemii czy sensu.

4. mielenie tych samych przemyśleń przez główną bohaterkę.


oczywiście po trzeci tom sięgnę, jednak z pewną obawą gdzie też mnie on zabierze.

mam mieszane uczucia.
po nietuzinkowej pierwszej części, druga wydaje się być odtwórcza.

tragedii nie było, czytało się szybko, ale czasem z irytacją.. a na pewno z westchnieniem tęsknoty za księgą I.


początek i koniec książki trzyma poziom.
problem miałam jednak ze środkiem:

1. moja wyobraźnia nie potrafiła się powstrzymać od wizualizowania postaci z książki jako...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

zachwycona Hardą i Królową bez namysłu sięgnełam po Sage Sigrun.

książka o miłości, tęsknocie i martwieniu się,
w punkcie kulminacyjnym zaskakuje nas tęsknotą i martwieniem się..
.. a potem nieoczekiwany zwrot akcji w strone martwienia się i tęsknoty..

w bonusie spora doza erotycznych scen, które miast dodać pikanterii są równie powtarzalne i nużące.. jak? - jak tęsknota i martwienie się.

wikingowanie mocno w tle martwienia się i tęsknoty...

(irytuje was że się powtarzam? wyzywam was do sięgnięcia po książkę!)

zachwycona Hardą i Królową bez namysłu sięgnełam po Sage Sigrun.

książka o miłości, tęsknocie i martwieniu się,
w punkcie kulminacyjnym zaskakuje nas tęsknotą i martwieniem się..
.. a potem nieoczekiwany zwrot akcji w strone martwienia się i tęsknoty..

w bonusie spora doza erotycznych scen, które miast dodać pikanterii są równie powtarzalne i nużące.. jak? - jak tęsknota...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

jaki jest najlepszy zwrot akcji jaki ksiazka moze zafundowac?

taki ktory sprawia ze wracasz o te parenascie stron i czytasz jeszcze raz fragmenty ksiazki z perspektywy nowo nabytej wiedzy - z niedowiezaniem i fascynacja stwierdzajac - skubaniec (czyt. autor) wyrolowal mnie zupelnie.

ten konkretny skubaniec zrobil to nie raz na kartach pancernego serca.

dawno nie zostalam zaskoczona przez kryminal !
nie jestem nawet zbytnia fanka kryminalow.. ksiazka wpadla mi w ręce przypadkiem w podrozy wiec z braku innych opcji literackich zaczelam czytac.
i bylo warto:-)
reszta serii wyladowala juz na polce 'do przeczytania'

jaki jest najlepszy zwrot akcji jaki ksiazka moze zafundowac?

taki ktory sprawia ze wracasz o te parenascie stron i czytasz jeszcze raz fragmenty ksiazki z perspektywy nowo nabytej wiedzy - z niedowiezaniem i fascynacja stwierdzajac - skubaniec (czyt. autor) wyrolowal mnie zupelnie.

ten konkretny skubaniec zrobil to nie raz na kartach pancernego serca.

dawno nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

wytrwalam do 2/3 ksiazki..
ta ksiazka jest dla horroru tym czym kioskowy harlequin dla dobrego erotyka.

wytrwalam do 2/3 ksiazki..
ta ksiazka jest dla horroru tym czym kioskowy harlequin dla dobrego erotyka.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zapowiadała się ciekawie - straciła w miarę czytania..:

1. Przewidywalny romans, rodem z literatury namolnie-nastolatkowej. Nie mam nic przeciwko romansom w książkach.. ale BOGOWIE! z polotem.. minimalnym!

2. Ciekawie zapowiadający się swiat, wtręt mitologi nordyckiej i niby-nowa rasa - nie dopracowana.

3. Wątek polityczny - dobry, postacie (poza głównymi) tendencyjne ale dające sie lubić.

Sumujac: moze pani Siri Pettersen rozkręci sie w następnym tomie? szansa jest, ale i tak tylko na szybkie czytadło - do przeczytania i do zapomnienia.

Zapowiadała się ciekawie - straciła w miarę czytania..:

1. Przewidywalny romans, rodem z literatury namolnie-nastolatkowej. Nie mam nic przeciwko romansom w książkach.. ale BOGOWIE! z polotem.. minimalnym!

2. Ciekawie zapowiadający się swiat, wtręt mitologi nordyckiej i niby-nowa rasa - nie dopracowana.

3. Wątek polityczny - dobry, postacie (poza głównymi) tendencyjne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

o niczym i to o zgrozo w nijaki sposob. nawet szokuje jakos tak.. blado i banalnie.

o niczym i to o zgrozo w nijaki sposob. nawet szokuje jakos tak.. blado i banalnie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zachęcona a raczej złapana na haczyk rwetesu wokół
Początkowo - euforia!
Ciekawy i dość oryginalny pomysł na świat + zawsze wciągająca konwencja buntu uciśnionych
+ bohaterowie którym z łatwością kibicujesz i wrogowie których z automatu nienawidzisz.
Niestety gdzieś po drodze fabuła zostaje zdominowana przez motyw rodem z brazylijskiego serialu - w głównej bohaterce zakochuje się niemal każdy mężczyzna a ona rozdarta lawiruje między jednym... drugim... i trzecim.
Na książkach powinno widnieć ostrzeżenie- UWAGA! nastolatki na celowniku (tak samo przejechałam się na 'dziecku odyna).
Wraz z rozwojem wyżej wspomnianego motywu książka traci a fabuła staje się niestety nazbyt przewidywalna (włączając finał tomu)
Mimo to raczej polecam - historia wciąga, oczywiście jeżeli wykażecie pewną tolerancję dla:
przeciągłych spojrzeń...
ukradkowych spojrzeń...
spojrzeń skrywajacych szalejącą w duszy zazdrość ...
spojrzeń zdradzajacych dogłębne uczucie...
...itp...

Zachęcona a raczej złapana na haczyk rwetesu wokół
Początkowo - euforia!
Ciekawy i dość oryginalny pomysł na świat + zawsze wciągająca konwencja buntu uciśnionych
+ bohaterowie którym z łatwością kibicujesz i wrogowie których z automatu nienawidzisz.
...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

przeurocza

przeurocza

Pokaż mimo to


Na półkach:

niewykorzystany potencjał..

pomysl - sensowny,
realizacja - płaska (jeśli nie wklęsła!),

efekt - smoczy zmierzch ..

niewykorzystany potencjał..

pomysl - sensowny,
realizacja - płaska (jeśli nie wklęsła!),

efekt - smoczy zmierzch ..

Pokaż mimo to


Na półkach:

jak zawsze u pana Ziemiańskiego - świetny humor, cięty język, rewelacyjne opisy potyczek i bitew, jednak fabuła się wolno rozwija .. i mimo, że książka absolutnie nie nudzi, to jednak Achaja to nie jest

jak zawsze u pana Ziemiańskiego - świetny humor, cięty język, rewelacyjne opisy potyczek i bitew, jednak fabuła się wolno rozwija .. i mimo, że książka absolutnie nie nudzi, to jednak Achaja to nie jest

Pokaż mimo to


Na półkach:

jestem sceptykiem jeśli chodzi o paranormalne miłostki.
a tu pozytywne zaskoczenie.

przekładaniec retrospekcji czasów purytańskich i współczesności, dzięki czemu historia bohaterów rozwija się stopniowo i nie szybko idzie przewidziec jak potoczą się ich losy.

brak miłosnego rozmemłania, w zamian - urok, tajmenica, a dla przeciwwagi hedonizm zachaczający o perwersje.

ekscytujaca 'plażówka'

jestem sceptykiem jeśli chodzi o paranormalne miłostki.
a tu pozytywne zaskoczenie.

przekładaniec retrospekcji czasów purytańskich i współczesności, dzięki czemu historia bohaterów rozwija się stopniowo i nie szybko idzie przewidziec jak potoczą się ich losy.

brak miłosnego rozmemłania, w zamian - urok, tajmenica, a dla przeciwwagi hedonizm zachaczający o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

jedna gwiazdka za trafny dobór tytułu:

dla tych co nie czytali: Nigdy w życiu!
.
.
.
..dla tych co się pokusili: Nigdy więcej!

jedna gwiazdka za trafny dobór tytułu:

dla tych co nie czytali: Nigdy w życiu!
.
.
.
..dla tych co się pokusili: Nigdy więcej!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pod pseudonimem Elizabeth Lowell skrywa się skrzętnie Ann Maxwell, amerykańska autorka słynąca z bestsellerów wielu kategorii – thriller, sensacja, kryminał, romans – sztuk pół setki.
Talent? Wena? Inspiracja? Czy.. masówka?

Porażająca wszechstronność autorki daje się odczuć intensywnie w jej najnowszej książce „Niewinna jak grzech”. Objętościowo niepozorna, a znajdziemy w niej wszystko co w amerykańskiej prozie współczesnej najmocniejsze.

W lewym narożniku, czarny charakter – Sybirak, miedzynarodowy przestępca, splamiony krwią niewinnych handlarz bronią. Ewidentna kategoria ciężka.
W prawym (żeby nie powiedzieć praworządnym), amerykański bohater – jako że mowa o literaturze wyemancypowanej – w tej roli Kayla, znudzona , acz sumienna pracownica banku, teskniąca za podróżami i przygodą.

Co łączy tę dwójkę? Uprzedzam, że nie mamy tu do czynienia z tandetnym harlekinem, tylko literaturą kobiecą. Jeśli nie chodzi o sex, może tylko o pieniądze.

Uchylając rąbka tajemnicy, Kayla zostaje podstępnie wplątana w pranie brudnych pieniędzy i musi wybierać pomiędzy śmiercią z rąk płatnego mordercy a więzieniem.
W skrócie, sensacyjny kryminał.
Zawikłana fabuła upleciona z sensem i logiką, nie pzostawia miejsca na domysły, atakując z lekka wykładową retoryką polityczną. Pomimo przeładowanych informacyjnie dialogów, ksiażka trzyma w napięciu od samego początku i nie traci tempa do ostatniej strony.

Brzmi jak kawał męskiej literatury?
Nic bardziej mylnego, autorki nie da się wcisnąć na półkę kryminału i sensacji. W historie wplata się bowiem wątek romantyczny. W krytycznym momencie pojawia się tajemniczy mężczyzna. Intrygujący, z bolesną przeszłością, taki ‘czuły brutal’ z serii facet-idealny-a-do-tego-wolny .
Niezwykła sytuacja, w jakiej znalazła się nasza bohaterka, sprawia, że uczucie wybucha z nieokiełznaną mocą.

W tym momencie panowie odkładaja ksiażkę?
Możliwe, jednak – autorka stara się zachować równowagę pomiędzy akcją a romansem, dawkując wrażenia stylem zmiennym. Ewentualne przesłodzenia, łagodzi intrygą i zbrodnią.

„Niewinna jak grzech” serwuje nam koktajl literacki, wybierając co lepsze z czego popadnie. W rezultacie, akcja trzyma w napięciu, bucha pożądaniem i zaspokaja happy endem.

Literackie ‘Mission Impossible’? Owszem, jednak sięgając po bestseller literatury kobiecej – że nadmienię – prawdziwie amerykański bestseller, doskonale wiemy czego się spodziewać.

Sugestywny tytuł, ostrzegawcza okładka z tulipanem na czarnym tle – siegając po nią , nie spodziewamy się mądrej hisotrii o cieżkim życiu, ba! Nie chcemy słyszeć o takiej historii,
chcemy się zwyczajnie, bezczelnie i po prostu wyrwać z nudy codziennej. Powieść pani Elizabeth , zapewnia to szybko i skutecznie.

Dobry kawał fikcji, jednak zdecydowanie dla kobiet. Takich, co to czasem marzą o odrobinie romantycznej przygody, niekoniecznie realnej ale przyjemnie ekscytujacej. Zwłaszcza po cieżkim dniu, w nudnym biurze, w bury, jesienny wieczór.

Niestety.. nie dla mnie.

Pod pseudonimem Elizabeth Lowell skrywa się skrzętnie Ann Maxwell, amerykańska autorka słynąca z bestsellerów wielu kategorii – thriller, sensacja, kryminał, romans – sztuk pół setki.
Talent? Wena? Inspiracja? Czy.. masówka?

Porażająca wszechstronność autorki daje się odczuć intensywnie w jej najnowszej książce „Niewinna jak grzech”. Objętościowo niepozorna, a znajdziemy w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lawendowa okładka a w środku trzy historie, każda o jednej z trzech sióstr, niby odrębne a z lawendowymi polami w tle, uroczy pomysł, urocza sceneria – autentycznie, bez cienia sarkazmu.

Jednak... do czasu.

Siostra numer jeden.
Camille, po traumatycznych wydarzeniach, w których zginął jej mąż, przenosi się do rodzinnych stron. W posiadłości rodziców mieszka jej siostra, trochę roztrzepana, trochę szalona, ale przyjmuje ją z otwartymi ramionami. Na horyzoncie pojawia się też sąsiad, przystojny z dwójką dzieciaków, samotny... tu zrobiłam pauzę wietrząc romans. Nie mam nic przeciwko, wątek romantyczny jak najbardziej wskazany, nie jeden klasyk kręci się w okół uczucia.
Jednak tego co wydarzyło się dalej, ani po okładce, ani po tytule, się nie spodziewałam.
Mija stron na oko piętnaście i książka pani Jennifer Greene raczy mnie romantycznym pocałunkiem, on dyszy z pożądania, jej miękną kolana, i serca łomoczą obojgu.
Resztę historii numer jeden zdominował motyw: on che, ona chce, ale nie mogą. Żadnych wątków pobocznych, żadnych głębszych refleksji. On ma klapki na oczach niczym tępa kobyła, a ona dla zasady się trochę opiera… chyba nie muszę zdradzać zakończenia, od pierwszych stron wiadomo jaki owa historia będzie mieć koniec.

Siostra numer dwa wraz z siostrą numer trzy opowiadają historię opartą na tym samym schemacie.
Obie kobiety po przejściach, odnajdują miłość życia w lawendowej scenerii posiadłości rodziców.

Nie jest problemem przewidywalność tych opowiastek, czytałam dobre książki, w których dalszy tok wydarzeń był oczywisty. Problemem jest brak fabuly, realizmu, dobrych dialogów, sensownych zachowań i myślenia bohaterów.
Siostra numer jeden w trymiga zapomina o ciężkich przeżyciach, traumie i tęsknocie. Jej uczuciom brakuje nie tyle nawet realizmu, co zwyczajnej, ludzkiej głębi.
Lawendowe pola są objęte klątwą oszalałego kupidyna, który pruje strzałami gdzie popadnie, bo bohaterowie tych historyjek, ledwie na siebie spojrzą i ogarnia ich zachwyt absolutny, bezbrzeżne porządanie i mdlące uczucie okazywane wylewnie w dialogach niskich lotów.

Drogi czytelniku, nie zrozum mnie źle, nie twierdzę, że każda książka winna się wspinać na wyżyny kunsztu pisarskiego, traktować o sprawach ważkich, dumnych i poważnych.
Jestem jednak wyznawczynią szacunku autora do czytelnika, fikcja fikcją, ale tak absurdalnego spłaszczania rzeczywistości zwyczajnie nie kupuję.
Książka może być lekka i przyjemna. Może też być burzliwym romansem – nie pogardzę, ale nie może obrażać mojej wyobraźni.
A tu? Poczułam się zwyczajnie oszukana. Jakbym chciała takiej historii, wybrałabym się na spacer do pobliskiego kiosku po harlequina za 9 złotych, troszkę gorszy papier, tandetniejsza okładka – ale przynajmniej wiadomo na co się człowiek porywa.

Lawendowa okładka a w środku trzy historie, każda o jednej z trzech sióstr, niby odrębne a z lawendowymi polami w tle, uroczy pomysł, urocza sceneria – autentycznie, bez cienia sarkazmu.

Jednak... do czasu.

Siostra numer jeden.
Camille, po traumatycznych wydarzeniach, w których zginął jej mąż, przenosi się do rodzinnych stron. W...

więcej Pokaż mimo to