-
ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant1
-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński27
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać406
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Biblioteczka
Bardzo dobra lektura, zupełny traf w księgarni - czyli jak zawsze w moim przypadku, idę po pewne książki a wychodzę z innymi, których nie planowałam. Tu tak właśnie było. Coś podpowiedziało, głos intuicji (albo też głos marketingowców, którzy mi tę książkę podstawili pod nos na stole w Empiku tuż przy wejściu): kup mnie. Więc kupiłam i to nie będzie jedyna powieść autorki, którą zamierzam kupić. Ale do rzeczy. Dawno tak się nie emocjonowałam czytając książkę. Totalny czytelniczy odlot. Konstrukcyjnie - bardzo sprawne, wręcz modelowe, możnaby się uczyć na tym pisania thrillerów. Poczytałam sobie potem, że autorkę klasyfikuje się jako specjalistkę od thrillerów ze sporymi elementami obyczajówki. Obyczajówka wcale mi tu nie przeszkadzała, wręcz przeciwnie. No, dobrze było, bardzo dobrze. Ze dwie noce częściowo zarwane z powodu zaczytania. :)
Bardzo dobra lektura, zupełny traf w księgarni - czyli jak zawsze w moim przypadku, idę po pewne książki a wychodzę z innymi, których nie planowałam. Tu tak właśnie było. Coś podpowiedziało, głos intuicji (albo też głos marketingowców, którzy mi tę książkę podstawili pod nos na stole w Empiku tuż przy wejściu): kup mnie. Więc kupiłam i to nie będzie jedyna powieść autorki,...
więcej mniej Pokaż mimo toPrawdę mówiąc, nie wiem. Nie wiem, no nie wiem. Początkowo wydawało się ok, ale im więcej czasu mija od jej przeczytania, tym bardziej ta książka gdzieś tam ginie, w zakamarkach mojej niepamięci, czyli jednak bardziej nie wiem, niż wiem, że ją czytałam. W szczególe niby ok, zdania gładkie i ładne akapity, i rysunki tez ładne, te rysunki rodziny - całkiem to pomysłowe i takie nowoczesne. Tylko że jakoś Riki brak. Jest to bardziej książka o zwykłej nastolatce z lat osiemdziesiątych, niż o Białej Rice. Tytuł i okładka jakby z innej książki. Bo jako opowieść o nastolatce, to może i da się przeczytać, ale czy jest tu coś więcej? Hm. Wolałam autorkę w jej szpiegowskiej odsłonie.
Prawdę mówiąc, nie wiem. Nie wiem, no nie wiem. Początkowo wydawało się ok, ale im więcej czasu mija od jej przeczytania, tym bardziej ta książka gdzieś tam ginie, w zakamarkach mojej niepamięci, czyli jednak bardziej nie wiem, niż wiem, że ją czytałam. W szczególe niby ok, zdania gładkie i ładne akapity, i rysunki tez ładne, te rysunki rodziny - całkiem to pomysłowe i...
więcej mniej Pokaż mimo toDobra, sprawnie napisana książka. Fabularnie przemyślana i dopracowana w szczególe. Kryminał wart uwagi, dalsze kryminały autorki również. Jedna rzecz, która powiedzmy nie do końca podeszła pod mój gust i moje oczekiwania, to ta zachwalana przez innych jasność przesłania. Nie chcę spojlerować, ale według mnie przesłanie było zbyt jednoznaczne i jakby moralizatorskie. Być może tylko ja tak to odczytuję - czytam mnóstwo książek z gatunku i żeby mnie zaskoczyć, trzeba by prawdopodobnie na głowie stanąć. Ale tak poza tym, to solidna lektura i jak najbardziej do polecenia. A jasne przesłanie zapewne będzie dla części czytelników dużym plusem.
Dobra, sprawnie napisana książka. Fabularnie przemyślana i dopracowana w szczególe. Kryminał wart uwagi, dalsze kryminały autorki również. Jedna rzecz, która powiedzmy nie do końca podeszła pod mój gust i moje oczekiwania, to ta zachwalana przez innych jasność przesłania. Nie chcę spojlerować, ale według mnie przesłanie było zbyt jednoznaczne i jakby moralizatorskie. Być...
więcej mniej Pokaż mimo to
Ach i och! Oj, jakże diabelnie wciągająca książka. Z gatunku tych, co czytasz po nocy pomimo konieczności wstania rano, a oczy ci się zamykają, jednak nadal czytasz. Choćby na półśpiąco i jednym okiem. Konstrukcyjnie i technicznie to nie jest wielkie arcydzieło, właśnie nie, jest to rzecz pisana według utartych schematów, sprawnie, oczywiście, że sprawnie, choć arcydzieło to nie jest. Mimo to daję 10 gwiazdek! Bo liczy się wciągnięcie czytelnika w książkę. I niewiele więcej. A tu immersja była totalna. Zostałam pochłonięta.
Mogłabym się czepiać, że wątek miłosny banalny, przewidywalny i przesłodzony -bo tak było, że jednak schematem powiało w paru miejscach i uproszczeniem - ale to nieważne. Książka mega wciągająca. No i bogata gatunkowo. Tak raczej wolę mówić, zamiast powiedzieć, że gatunek nieokreślony, bądź że autorka nie mogła się zdecydować. Bo mamy tu elementy thrillera, kryminału, prozy magicznej, romansu, jest tez wątek historyczny... Wydawałoby się, że może z tego wyjść niestrawna mieszanka. No, według mnie wyszedł pyszny deser. Niby gatunkowe patchworki w literaturze są mało lubiane przez wydawców (zwłaszcza polskich), ale prawda jest taka, że jeśli coś jest dobrze napisane i wciągające, to obroni się zawsze. Czego dowodem niniejsza książka. Nawiasem mówiąc, kompletnie inna od poprzednich powieści tej autorki, i także udana, więc kolejny wniosek jest taki, że dobry autor nie będzie się powtarzał, a weny starczy mu za kilku. O.
Ach i och! Oj, jakże diabelnie wciągająca książka. Z gatunku tych, co czytasz po nocy pomimo konieczności wstania rano, a oczy ci się zamykają, jednak nadal czytasz. Choćby na półśpiąco i jednym okiem. Konstrukcyjnie i technicznie to nie jest wielkie arcydzieło, właśnie nie, jest to rzecz pisana według utartych schematów, sprawnie, oczywiście, że sprawnie, choć arcydzieło...
więcej mniej Pokaż mimo toBardzo fajna książka! Gorąco polecam, nie tylko paniom! Byłam zachwycona. Jest humor, jest ironia, niegłupia historia, wcale nie miłosna, jest też o czym myśleć. Bohaterka zgryźliwa, inteligentna, przygody też nie aż tak banalne. Nie, nie. Tajemnica z przeszłości, mroczny element. Dobrze skonstruowane, fabularnie, dialogowo, wszystko pasuje. Mile zaskoczenie na bardzo duży plus, bo po prawdzie parę razy podchodziłam do tej serii książkowej i to niekoniecznie to, co lubię najbardziej. A tu proszę, niegłupia, wciągająca książka, przy której można się zarówno pośmiać jak i zadumać i wzruszyć.
Bardzo fajna książka! Gorąco polecam, nie tylko paniom! Byłam zachwycona. Jest humor, jest ironia, niegłupia historia, wcale nie miłosna, jest też o czym myśleć. Bohaterka zgryźliwa, inteligentna, przygody też nie aż tak banalne. Nie, nie. Tajemnica z przeszłości, mroczny element. Dobrze skonstruowane, fabularnie, dialogowo, wszystko pasuje. Mile zaskoczenie na bardzo duży...
więcej mniej Pokaż mimo to
Lektura jeszcze z wakacji, miałam ją opisać wcześniej, ale... zapomniałam. To dla książki nie najlepiej, zwłaszcza że ona była naprawdę niezła! Byłam pod sporym wrażeniem, kiedy kończyłam ją czytać. Lubię książki tej autorki, ta nie jest pierwsza, którą przeczytałam z przyjemnością i mam nadzieję, że nie ostatnia. Jest to kryminał klasyczny, w stylu powiedziałabym starej dobrej Agathy - to znaczy mamy zamknięty krąg podejrzanych i dochodzenie bardziej logiczne, niż oparte na krwawych i nagłych zwrotach akcji. Są też oczywiście policjanci, jakżeby inaczej, tu dodatkowo o tyle ciekawi, że nie idealni. Pani policjant, która się myli i nie jest bez skazy, oraz pan policjant, który ma mroczny sekret (ten akurat jego sekret może zniechęcić czytelników i zapewne gdybym była redaktorem tej powieści, sugerowałabym wycięcie TEGO wątku). Bo jeśli myśleć o naprawdę poczytnych książkach kryminalnych, to u Pietrzyk są pewne powiedzmy, "dziwactwa", które tej poczytności szerokiej jakby niekoniecznie służą, służą zaś oryginalności. A że ja jak najbardziej za wszelaką oryginalnością, więc u mnie skłonności pana policjanta przejdą. Cóż jeszcze? Wątek z sędzią i jego synem oraz scena nocna z końca książki - majstersztyk. Bardzo dobry wątek. Właściwie przyćmił mi całość. Jakby to ująć, aktor drugoplanowy skradł show. To by była książka, taka o pani sędzi i jego synu! Ciary po plecach. No ale ogólnie, jest dobrze. Oryginalnie i wciągająco.
Ech, ale się rozpisałam.
Lektura jeszcze z wakacji, miałam ją opisać wcześniej, ale... zapomniałam. To dla książki nie najlepiej, zwłaszcza że ona była naprawdę niezła! Byłam pod sporym wrażeniem, kiedy kończyłam ją czytać. Lubię książki tej autorki, ta nie jest pierwsza, którą przeczytałam z przyjemnością i mam nadzieję, że nie ostatnia. Jest to kryminał klasyczny, w stylu powiedziałabym starej...
więcej mniej Pokaż mimo to
Dość specyficzne okoliczności, w których czytałam tę książkę wcale mnie od niej nie odrzuciły, co już samo w sobie świadczy na jej korzyść. Dałam radę, sama jestem tym zdziwiona. Pewnie bym jej nie kupiła ot tak, właśnie teraz. Ale stała już na półce, był to bodaj prezent na zeszłą gwiazdkę. (I teraz wychodzi, z jakim opóźnieniem czytuję to, co mam). Więc wzięłam, dałam radę, nie męczyłam się, choć mogłam. Nie miałam ochoty wykopać własnego dziecka z grobu.
Tak, rzeczywistość pisze czasem bardziej przerażające scenariusze niż najwspanialsi autorzy thrillerów. I na tym pozostańmy.
Książka klasyk, wciąga, nie razi, nie trąci myszką za bardzo, no dobrze - może trochę... (O zapachach też tam sporo, o zapachach zwierząt). Ale czy się bałam? Och, czego tu się bać.
Dałam radę.
Dość specyficzne okoliczności, w których czytałam tę książkę wcale mnie od niej nie odrzuciły, co już samo w sobie świadczy na jej korzyść. Dałam radę, sama jestem tym zdziwiona. Pewnie bym jej nie kupiła ot tak, właśnie teraz. Ale stała już na półce, był to bodaj prezent na zeszłą gwiazdkę. (I teraz wychodzi, z jakim opóźnieniem czytuję to, co mam). Więc wzięłam, dałam...
więcej mniej Pokaż mimo toMroczne, gęste, oryginalne. Wciąga, niepokoi, intryguje. Ciekawe lata osiemdziesiąte. Polecam.
Mroczne, gęste, oryginalne. Wciąga, niepokoi, intryguje. Ciekawe lata osiemdziesiąte. Polecam.
Pokaż mimo to
Najlepsza książka tych wakacji.
Cóż powiedzieć, zalegała mi w sercu i duszy długi kawał czasu, jeszcze ze mnie nie zeszła i tkwi głęboko, wryta tam gdzieś we mnie, gdzie czasem boję się zaglądać. Szalenie smutna, choć pewnie można czytać ją inaczej. Niezwykle bogata w obrazy i wyobrażenia. Twórcza, wytwórcza, momentami do obrzydzenia, kiedy indziej smakowita jak wykwintne danie.
Tak. I więcej nie powiem.
Zostanie ze mną na dłużej.
Najlepsza książka tych wakacji.
Cóż powiedzieć, zalegała mi w sercu i duszy długi kawał czasu, jeszcze ze mnie nie zeszła i tkwi głęboko, wryta tam gdzieś we mnie, gdzie czasem boję się zaglądać. Szalenie smutna, choć pewnie można czytać ją inaczej. Niezwykle bogata w obrazy i wyobrażenia. Twórcza, wytwórcza, momentami do obrzydzenia, kiedy indziej smakowita jak wykwintne...
O, tak. To jest to. Mój rodzaj. Po prostu dla mnie. Na plus: niebanalna narracja, mocna główna bohaterka, język precyzyjny i bez waty słownej. Do tego suspensy i niegłupia fabuła. Jestem zdecydowanie na tak.
Jakkolwiek pod koniec osoba narratorki okazała się jednak bardziej pokręcona, niż zakładała to nawet moja wyobraźnia.
Co nie zmienia faktu, że dopisuję Joannę Jodełkę do listy ulubionych polskich autorek.
O, tak. To jest to. Mój rodzaj. Po prostu dla mnie. Na plus: niebanalna narracja, mocna główna bohaterka, język precyzyjny i bez waty słownej. Do tego suspensy i niegłupia fabuła. Jestem zdecydowanie na tak.
Jakkolwiek pod koniec osoba narratorki okazała się jednak bardziej pokręcona, niż zakładała to nawet moja wyobraźnia.
Co nie zmienia faktu, że dopisuję Joannę Jodełkę...
Świetna lektura. Narracja niespieszna, dokładna, wręcz metodyczna, oszczędna w środki, momentami ascetyczna. Na tym tle zyskują zaś emocje, najpierw emocje u postaci, czyste i wyraziste, następnie emocje u czytelnika. Historia prosta, opowiedziana prostym językiem, chwytająca za serce. Czytałam smakując każde słowo. Kreacja narratora/bohatera naprawdę wykonana po mistrzowsku. Nie pozostaje mi nic innego, jak poczekać na polskie wydanie kolejnych dzieł autora. Mam nadzieję, ze wydawnictwo Sonia Draga (albo inne) już pracuje nad tłumaczeniem. Acha, książkę kupiłam na Targach książki w Warszawie po wysłuchaniu spotkania z autorem, który mnie zainteresował. Jak widać, zainteresował mnie nie bez przyczyny. Polecam.
Świetna lektura. Narracja niespieszna, dokładna, wręcz metodyczna, oszczędna w środki, momentami ascetyczna. Na tym tle zyskują zaś emocje, najpierw emocje u postaci, czyste i wyraziste, następnie emocje u czytelnika. Historia prosta, opowiedziana prostym językiem, chwytająca za serce. Czytałam smakując każde słowo. Kreacja narratora/bohatera naprawdę wykonana po...
więcej mniej Pokaż mimo toMój stosunek do tej książki zmieniał się wraz z czasem. Podczas czytania pierwszej części nudziłam się. (Co ta Chutnik popełniła, pytałam siebie, wręcz jej nie poznaję, ale cóż, czytam dalej...). Podczas drugiej części zaczęłam czytać z uwagą. (Hm. Coś w tym chyba jest. Rozkręca się.) Po dwóch miesiącach, które minęły od lektury zaś nie tylko nadal pamiętam książkę dokładnie, ale także te kominy nadal rosną przed moimi oczami, choćbym ich nawet w danej chwili nie widziała, i obraz tego wózka dziecinnego w krzaczorach Żerania nadal wydaje się sugestywny. (No dobrze, kominy widuję, kiedy się wychylę z okna mieszkania, więc wiele przypominania tu nie musi być.) W każdym razie, wyszło na to, że Jolanta dała mi do myślenia. Jednak. Głównie jako obraz polskiej matki. Matka Polka z recyclingu. Matka Polka na wysypisku śmieci, matka Polka w krzaczorach właśnie. Niedorobiona, zagubiona,wprost, literalnie, literacko i w przenośni. Poruszyła moje serce matki. (Już nieważne, że ten sam Żerań za oknem, choć jednak po drugiej stronie rzeki). Jola zdała się swojska, swojsko polska i jednak prawdziwa. Początkowo, w pierwszej części książki, Joli mi w narracji brakowało. Książka skupiona na jednym bohaterze, wokół niego okręcona a Joli było mało, mało bezpośrednich opisów, mało dialogów, mało słów Joli i jej zachowania - stąd pewnie początkowe zastrzeżenia. Potem jednak Jola wyrosła mi w tej powieści. Pojawiła się. Miałam momentami wrażenie, że jest tu trochę przerostu formy nad treścią, że te czasy PRL to tak muśnięto tylko, że to powierzchowne. Ale jola jako matka wyszła dobrze, prawdziwie. I to głównie odczytałam.
Mój stosunek do tej książki zmieniał się wraz z czasem. Podczas czytania pierwszej części nudziłam się. (Co ta Chutnik popełniła, pytałam siebie, wręcz jej nie poznaję, ale cóż, czytam dalej...). Podczas drugiej części zaczęłam czytać z uwagą. (Hm. Coś w tym chyba jest. Rozkręca się.) Po dwóch miesiącach, które minęły od lektury zaś nie tylko nadal pamiętam książkę...
więcej mniej Pokaż mimo toCoś w sobie ma ta książka. Nie jest to thriller obfitujący w krew i trup nie ściele się gęsto, ale nie od tego są thrillery psychologiczne. I pod tym kątem należy rozpatrywać książkę. Bo postaci istotnie ciekawe, z głębią i to mocno pokręconą głębią, chyba nie trzeba tego dodawać. :) Końcówka nabiera przyspieszenia i jest świetna. Wcześniej to raczej wolno sunący pociąg, wolno i monotonnym nieco rytmem, ale na koniec mamy ekspres. Jest w tym coś świeżego. I bardziej to wg. mnie ambitne niż typowo popularne. Ale sukces zaliczony, i to wielki.
Coś w sobie ma ta książka. Nie jest to thriller obfitujący w krew i trup nie ściele się gęsto, ale nie od tego są thrillery psychologiczne. I pod tym kątem należy rozpatrywać książkę. Bo postaci istotnie ciekawe, z głębią i to mocno pokręconą głębią, chyba nie trzeba tego dodawać. :) Końcówka nabiera przyspieszenia i jest świetna. Wcześniej to raczej wolno sunący pociąg,...
więcej mniej Pokaż mimo toKlimatyczna opowieść z Paryżem sprzed wieku w tle, napisana lekko i z dbałością o szczegóły, dobre dialogi i świetnie skonstruowana fabuła. Historii dokładnie tyle, ile trzeba, co zaciekawia a nie nudzi. Na uwagę zasługuje np. opis funkcjonowania szpitala z początku dwudziestego wieku. Możecie się śmiać, ale interesują mnie takie detale, które przecież wzbogacają lekturę, oraz moją wiedzę o tamtym świecie. Do tego naprawdę przyjemnie się czyta. Więc czekam na kolejną cześć!
Klimatyczna opowieść z Paryżem sprzed wieku w tle, napisana lekko i z dbałością o szczegóły, dobre dialogi i świetnie skonstruowana fabuła. Historii dokładnie tyle, ile trzeba, co zaciekawia a nie nudzi. Na uwagę zasługuje np. opis funkcjonowania szpitala z początku dwudziestego wieku. Możecie się śmiać, ale interesują mnie takie detale, które przecież wzbogacają lekturę,...
więcej mniej Pokaż mimo toDobrze się czyta, ciekawa postać Leontyny, trochę sentymentów, szczypta historii, przedwojenny Lwów, tajemnice rodzinne i magia przedmiotów. Całkiem strawne, nawet smaczna potrawa z tego wyszła. Dobre na deser, na leniwe posiedzenie wieczorem z książką, po ciężkim dniu.
Dobrze się czyta, ciekawa postać Leontyny, trochę sentymentów, szczypta historii, przedwojenny Lwów, tajemnice rodzinne i magia przedmiotów. Całkiem strawne, nawet smaczna potrawa z tego wyszła. Dobre na deser, na leniwe posiedzenie wieczorem z książką, po ciężkim dniu.
Pokaż mimo to
Jest to pełna uroku książka, staranna i dopracowana zarówno w szczególe jak i co do ogólnego przesłania. Znajdziemy w niej losy kilku pokoleń ludzi, których historie splatają się mniej lub bardziej boleśnie, a skutki dawnych grzechów ciążą nad życiem kolejnych pokoleń, mieszają w sercach i umysłach. Nawet po wielu latach. Zarówno portrety kobiet, jak i portrety mężczyzn są przejmujące, żywe, momentami dosadne; postaci odmalowano plastycznie, obrazowo, by wspomnieć choćby obraz babci Beli Baumann w rykszy podczas wojny, albo historię rodziny Svena alias Szczepana, która sięga gdańskich mennonitów. Narracja jest tu gęsta od znaczeń, skojarzeń i obrazów, nie brak też wzruszeń i emocji. Lektura zmusza do zastanowienia nad życiem, śmiercią, nad początkiem i końcem, nad relacjami między matką i córką, ojcem i synem, nad miłością i brakiem miłości, nad oczekiwaniem, tym radosnym, oraz tym trudnym. Jest o rozstaniu ale jest też o trwaniu razem, pomimo i nawet jeśli. A wszystko to autorka napisała pięknym, literackim językiem. W sumie mało kto teraz tak pięknie literacko pisze, i takie książki należy doceniać szczególnie. Klimat epoki, czy też kilku epok, klimat Gdańska, polskie piekiełko i polskie sny, bardzo to wszystko prawdziwe. Do tego wszystkiego naprawdę lekko się czyta, wciąga i intryguje. Ostatnie 150 stron łyknęłam niemal za jednym zamachem, tylko że się pierwsza w nocy zrobiła i już ledwo patrzyłam na oczy. Zdecydowanie warto.
Jest to pełna uroku książka, staranna i dopracowana zarówno w szczególe jak i co do ogólnego przesłania. Znajdziemy w niej losy kilku pokoleń ludzi, których historie splatają się mniej lub bardziej boleśnie, a skutki dawnych grzechów ciążą nad życiem kolejnych pokoleń, mieszają w sercach i umysłach. Nawet po wielu latach. Zarówno portrety kobiet, jak i portrety mężczyzn są...
więcej Pokaż mimo to