rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Świetna. Szczególna.

Świetna. Szczególna.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świetne.

Świetne.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Właśnie taka powinna być popularna obyczajowa powieść, wedle mojego gustu rzecz jasna. Czyli mówiąc w skrócie: napisane o czymś i dla kogoś, z tematem i akcją, z fabułą, interesującymi bohaterami. Jest także zagadka, tutaj wyszło lekko kryminalnie, ale nie w banalny sposób, czyli jest dobrze. Chętnie sięgnę po inne powieści autorki, sądzę, że warto. Solidna, wciągająca historia, od której trudno się oderwać. Polecam.

Właśnie taka powinna być popularna obyczajowa powieść, wedle mojego gustu rzecz jasna. Czyli mówiąc w skrócie: napisane o czymś i dla kogoś, z tematem i akcją, z fabułą, interesującymi bohaterami. Jest także zagadka, tutaj wyszło lekko kryminalnie, ale nie w banalny sposób, czyli jest dobrze. Chętnie sięgnę po inne powieści autorki, sądzę, że warto. Solidna, wciągająca...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Interesujące. Akurat trafiłam z tą książką na gorący okres w moim życiu, kończyłam projekt i w związku z tym czytałam ja bardzo powoli, z dużymi przerwami i po małym kawałku, co nieco zaburzyło radość z lektury, ale sądzę, że w innych okolicznościach łyknęłabym ją szybko i z wypiekami na twarzy. Sam pomysł - genialny. Wykonanie też dobre, podobały mi się także odniesienia do literatury, szkoda, że ich nie zaznaczałam, bo teraz trudno będzie o przykłady, ale pamiętam, że je widziałam. Czyli lekki skręt w stronę prozy autotematycznej, do czego mam słabość. Doprawdy, nie dziwne, że bestseller.

Interesujące. Akurat trafiłam z tą książką na gorący okres w moim życiu, kończyłam projekt i w związku z tym czytałam ja bardzo powoli, z dużymi przerwami i po małym kawałku, co nieco zaburzyło radość z lektury, ale sądzę, że w innych okolicznościach łyknęłabym ją szybko i z wypiekami na twarzy. Sam pomysł - genialny. Wykonanie też dobre, podobały mi się także odniesienia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jest to pełna uroku książka, staranna i dopracowana zarówno w szczególe jak i co do ogólnego przesłania. Znajdziemy w niej losy kilku pokoleń ludzi, których historie splatają się mniej lub bardziej boleśnie, a skutki dawnych grzechów ciążą nad życiem kolejnych pokoleń, mieszają w sercach i umysłach. Nawet po wielu latach. Zarówno portrety kobiet, jak i portrety mężczyzn są przejmujące, żywe, momentami dosadne; postaci odmalowano plastycznie, obrazowo, by wspomnieć choćby obraz babci Beli Baumann w rykszy podczas wojny, albo historię rodziny Svena alias Szczepana, która sięga gdańskich mennonitów. Narracja jest tu gęsta od znaczeń, skojarzeń i obrazów, nie brak też wzruszeń i emocji. Lektura zmusza do zastanowienia nad życiem, śmiercią, nad początkiem i końcem, nad relacjami między matką i córką, ojcem i synem, nad miłością i brakiem miłości, nad oczekiwaniem, tym radosnym, oraz tym trudnym. Jest o rozstaniu ale jest też o trwaniu razem, pomimo i nawet jeśli. A wszystko to autorka napisała pięknym, literackim językiem. W sumie mało kto teraz tak pięknie literacko pisze, i takie książki należy doceniać szczególnie. Klimat epoki, czy też kilku epok, klimat Gdańska, polskie piekiełko i polskie sny, bardzo to wszystko prawdziwe. Do tego wszystkiego naprawdę lekko się czyta, wciąga i intryguje. Ostatnie 150 stron łyknęłam niemal za jednym zamachem, tylko że się pierwsza w nocy zrobiła i już ledwo patrzyłam na oczy. Zdecydowanie warto.

Jest to pełna uroku książka, staranna i dopracowana zarówno w szczególe jak i co do ogólnego przesłania. Znajdziemy w niej losy kilku pokoleń ludzi, których historie splatają się mniej lub bardziej boleśnie, a skutki dawnych grzechów ciążą nad życiem kolejnych pokoleń, mieszają w sercach i umysłach. Nawet po wielu latach. Zarówno portrety kobiet, jak i portrety mężczyzn są...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Najbardziej podobały mi się sceny z Iwo, one trzymały napięcie i intrygowały. Niektóre sceny z opisem gór pomijałam, może to kwestia tego, że nie jestem fanatyczką górskich scenerii. Ale ogólnie, oczywiście tak. Lubię suspens i akcję.

Najbardziej podobały mi się sceny z Iwo, one trzymały napięcie i intrygowały. Niektóre sceny z opisem gór pomijałam, może to kwestia tego, że nie jestem fanatyczką górskich scenerii. Ale ogólnie, oczywiście tak. Lubię suspens i akcję.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytałam wszystkie części trylogii z komisarzem Forstem i ta wydaje mi się najmocniejsza. Akcja idzie wielotorowo, do tego jest współczesny temat, któremu blisko do sensacji politycznej. Temat uchodźców, jakże na czasie, tu potraktowany nawet z pewnego rodzaju głębią, bo i są oni pokazani na konkretnych przykładach, jak i jest ogólne omówienie sytuacji uchodźców z wielu punktów widzenia, zagadnienie to pojawia się w dialogach i jest szeroko komentowane. Tak szeroko, na ile pozwala konwencja książki z kategorii pop, rzecz jasna. Do tego góry, będące konsekwencją tematyki poprzednich części, tu nie zabierają całej uwagi autora oraz czytelnika, jak to miało miejsce w poprzedniej części trylogii. Więc wszystko pasuje i czyta się lekko, jak to u Mroza, który by opisał akcję porwania kurczaka z ogródka tak zajmująco, że wszyscy by i tak chwalili. Być może miałam pewne wrażenie, że temat uchodźców został "dopisany" do istniejącego już tematu gór w sposób jakby dodatkowy. W sensie, że w drugiej części autor nie planował, że sprawa tak się potoczy, ani też nie planował paru innych fabularnych i, nazwijmy to "personalnych" zawirowań, ale to mniejsza z tym. Całość się czyta. To najważniejsze. I Forst jakiś taki normalniejszy się zrobił, bo w pierwszej części to normalnie wyglądał mi na niezniszczalnego Robocopa. Tu jest bardziej ludzki, a akcja bardziej realistyczna. Na plus.
Chociaż, z tym realizmem, to będę się upierać, że to nie jest najmocniejsza strona Mroza - tu konkretnie zazgrzytało mi w sprawie pewnego zmartwychwstania oraz pewnej zmiany tożsamości.
Ale co tam, podkreślę raz jeszcze: Czyta się. I to najważniejsze.

Przeczytałam wszystkie części trylogii z komisarzem Forstem i ta wydaje mi się najmocniejsza. Akcja idzie wielotorowo, do tego jest współczesny temat, któremu blisko do sensacji politycznej. Temat uchodźców, jakże na czasie, tu potraktowany nawet z pewnego rodzaju głębią, bo i są oni pokazani na konkretnych przykładach, jak i jest ogólne omówienie sytuacji uchodźców z wielu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ach i och! Oj, jakże diabelnie wciągająca książka. Z gatunku tych, co czytasz po nocy pomimo konieczności wstania rano, a oczy ci się zamykają, jednak nadal czytasz. Choćby na półśpiąco i jednym okiem. Konstrukcyjnie i technicznie to nie jest wielkie arcydzieło, właśnie nie, jest to rzecz pisana według utartych schematów, sprawnie, oczywiście, że sprawnie, choć arcydzieło to nie jest. Mimo to daję 10 gwiazdek! Bo liczy się wciągnięcie czytelnika w książkę. I niewiele więcej. A tu immersja była totalna. Zostałam pochłonięta.
Mogłabym się czepiać, że wątek miłosny banalny, przewidywalny i przesłodzony -bo tak było, że jednak schematem powiało w paru miejscach i uproszczeniem - ale to nieważne. Książka mega wciągająca. No i bogata gatunkowo. Tak raczej wolę mówić, zamiast powiedzieć, że gatunek nieokreślony, bądź że autorka nie mogła się zdecydować. Bo mamy tu elementy thrillera, kryminału, prozy magicznej, romansu, jest tez wątek historyczny... Wydawałoby się, że może z tego wyjść niestrawna mieszanka. No, według mnie wyszedł pyszny deser. Niby gatunkowe patchworki w literaturze są mało lubiane przez wydawców (zwłaszcza polskich), ale prawda jest taka, że jeśli coś jest dobrze napisane i wciągające, to obroni się zawsze. Czego dowodem niniejsza książka. Nawiasem mówiąc, kompletnie inna od poprzednich powieści tej autorki, i także udana, więc kolejny wniosek jest taki, że dobry autor nie będzie się powtarzał, a weny starczy mu za kilku. O.

Ach i och! Oj, jakże diabelnie wciągająca książka. Z gatunku tych, co czytasz po nocy pomimo konieczności wstania rano, a oczy ci się zamykają, jednak nadal czytasz. Choćby na półśpiąco i jednym okiem. Konstrukcyjnie i technicznie to nie jest wielkie arcydzieło, właśnie nie, jest to rzecz pisana według utartych schematów, sprawnie, oczywiście, że sprawnie, choć arcydzieło...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo fajna książka! Gorąco polecam, nie tylko paniom! Byłam zachwycona. Jest humor, jest ironia, niegłupia historia, wcale nie miłosna, jest też o czym myśleć. Bohaterka zgryźliwa, inteligentna, przygody też nie aż tak banalne. Nie, nie. Tajemnica z przeszłości, mroczny element. Dobrze skonstruowane, fabularnie, dialogowo, wszystko pasuje. Mile zaskoczenie na bardzo duży plus, bo po prawdzie parę razy podchodziłam do tej serii książkowej i to niekoniecznie to, co lubię najbardziej. A tu proszę, niegłupia, wciągająca książka, przy której można się zarówno pośmiać jak i zadumać i wzruszyć.

Bardzo fajna książka! Gorąco polecam, nie tylko paniom! Byłam zachwycona. Jest humor, jest ironia, niegłupia historia, wcale nie miłosna, jest też o czym myśleć. Bohaterka zgryźliwa, inteligentna, przygody też nie aż tak banalne. Nie, nie. Tajemnica z przeszłości, mroczny element. Dobrze skonstruowane, fabularnie, dialogowo, wszystko pasuje. Mile zaskoczenie na bardzo duży...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Lektura jeszcze z wakacji, miałam ją opisać wcześniej, ale... zapomniałam. To dla książki nie najlepiej, zwłaszcza że ona była naprawdę niezła! Byłam pod sporym wrażeniem, kiedy kończyłam ją czytać. Lubię książki tej autorki, ta nie jest pierwsza, którą przeczytałam z przyjemnością i mam nadzieję, że nie ostatnia. Jest to kryminał klasyczny, w stylu powiedziałabym starej dobrej Agathy - to znaczy mamy zamknięty krąg podejrzanych i dochodzenie bardziej logiczne, niż oparte na krwawych i nagłych zwrotach akcji. Są też oczywiście policjanci, jakżeby inaczej, tu dodatkowo o tyle ciekawi, że nie idealni. Pani policjant, która się myli i nie jest bez skazy, oraz pan policjant, który ma mroczny sekret (ten akurat jego sekret może zniechęcić czytelników i zapewne gdybym była redaktorem tej powieści, sugerowałabym wycięcie TEGO wątku). Bo jeśli myśleć o naprawdę poczytnych książkach kryminalnych, to u Pietrzyk są pewne powiedzmy, "dziwactwa", które tej poczytności szerokiej jakby niekoniecznie służą, służą zaś oryginalności. A że ja jak najbardziej za wszelaką oryginalnością, więc u mnie skłonności pana policjanta przejdą. Cóż jeszcze? Wątek z sędzią i jego synem oraz scena nocna z końca książki - majstersztyk. Bardzo dobry wątek. Właściwie przyćmił mi całość. Jakby to ująć, aktor drugoplanowy skradł show. To by była książka, taka o pani sędzi i jego synu! Ciary po plecach. No ale ogólnie, jest dobrze. Oryginalnie i wciągająco.
Ech, ale się rozpisałam.

Lektura jeszcze z wakacji, miałam ją opisać wcześniej, ale... zapomniałam. To dla książki nie najlepiej, zwłaszcza że ona była naprawdę niezła! Byłam pod sporym wrażeniem, kiedy kończyłam ją czytać. Lubię książki tej autorki, ta nie jest pierwsza, którą przeczytałam z przyjemnością i mam nadzieję, że nie ostatnia. Jest to kryminał klasyczny, w stylu powiedziałabym starej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dość specyficzne okoliczności, w których czytałam tę książkę wcale mnie od niej nie odrzuciły, co już samo w sobie świadczy na jej korzyść. Dałam radę, sama jestem tym zdziwiona. Pewnie bym jej nie kupiła ot tak, właśnie teraz. Ale stała już na półce, był to bodaj prezent na zeszłą gwiazdkę. (I teraz wychodzi, z jakim opóźnieniem czytuję to, co mam). Więc wzięłam, dałam radę, nie męczyłam się, choć mogłam. Nie miałam ochoty wykopać własnego dziecka z grobu.
Tak, rzeczywistość pisze czasem bardziej przerażające scenariusze niż najwspanialsi autorzy thrillerów. I na tym pozostańmy.
Książka klasyk, wciąga, nie razi, nie trąci myszką za bardzo, no dobrze - może trochę... (O zapachach też tam sporo, o zapachach zwierząt). Ale czy się bałam? Och, czego tu się bać.
Dałam radę.

Dość specyficzne okoliczności, w których czytałam tę książkę wcale mnie od niej nie odrzuciły, co już samo w sobie świadczy na jej korzyść. Dałam radę, sama jestem tym zdziwiona. Pewnie bym jej nie kupiła ot tak, właśnie teraz. Ale stała już na półce, był to bodaj prezent na zeszłą gwiazdkę. (I teraz wychodzi, z jakim opóźnieniem czytuję to, co mam). Więc wzięłam, dałam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mroczne, gęste, oryginalne. Wciąga, niepokoi, intryguje. Ciekawe lata osiemdziesiąte. Polecam.

Mroczne, gęste, oryginalne. Wciąga, niepokoi, intryguje. Ciekawe lata osiemdziesiąte. Polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Najlepsza książka tych wakacji.
Cóż powiedzieć, zalegała mi w sercu i duszy długi kawał czasu, jeszcze ze mnie nie zeszła i tkwi głęboko, wryta tam gdzieś we mnie, gdzie czasem boję się zaglądać. Szalenie smutna, choć pewnie można czytać ją inaczej. Niezwykle bogata w obrazy i wyobrażenia. Twórcza, wytwórcza, momentami do obrzydzenia, kiedy indziej smakowita jak wykwintne danie.
Tak. I więcej nie powiem.
Zostanie ze mną na dłużej.

Najlepsza książka tych wakacji.
Cóż powiedzieć, zalegała mi w sercu i duszy długi kawał czasu, jeszcze ze mnie nie zeszła i tkwi głęboko, wryta tam gdzieś we mnie, gdzie czasem boję się zaglądać. Szalenie smutna, choć pewnie można czytać ją inaczej. Niezwykle bogata w obrazy i wyobrażenia. Twórcza, wytwórcza, momentami do obrzydzenia, kiedy indziej smakowita jak wykwintne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

O, tak. To jest to. Mój rodzaj. Po prostu dla mnie. Na plus: niebanalna narracja, mocna główna bohaterka, język precyzyjny i bez waty słownej. Do tego suspensy i niegłupia fabuła. Jestem zdecydowanie na tak.
Jakkolwiek pod koniec osoba narratorki okazała się jednak bardziej pokręcona, niż zakładała to nawet moja wyobraźnia.
Co nie zmienia faktu, że dopisuję Joannę Jodełkę do listy ulubionych polskich autorek.

O, tak. To jest to. Mój rodzaj. Po prostu dla mnie. Na plus: niebanalna narracja, mocna główna bohaterka, język precyzyjny i bez waty słownej. Do tego suspensy i niegłupia fabuła. Jestem zdecydowanie na tak.
Jakkolwiek pod koniec osoba narratorki okazała się jednak bardziej pokręcona, niż zakładała to nawet moja wyobraźnia.
Co nie zmienia faktu, że dopisuję Joannę Jodełkę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dobra, sprawnie napisana książka. Fabularnie przemyślana i dopracowana w szczególe. Kryminał wart uwagi, dalsze kryminały autorki również. Jedna rzecz, która powiedzmy nie do końca podeszła pod mój gust i moje oczekiwania, to ta zachwalana przez innych jasność przesłania. Nie chcę spojlerować, ale według mnie przesłanie było zbyt jednoznaczne i jakby moralizatorskie. Być może tylko ja tak to odczytuję - czytam mnóstwo książek z gatunku i żeby mnie zaskoczyć, trzeba by prawdopodobnie na głowie stanąć. Ale tak poza tym, to solidna lektura i jak najbardziej do polecenia. A jasne przesłanie zapewne będzie dla części czytelników dużym plusem.

Dobra, sprawnie napisana książka. Fabularnie przemyślana i dopracowana w szczególe. Kryminał wart uwagi, dalsze kryminały autorki również. Jedna rzecz, która powiedzmy nie do końca podeszła pod mój gust i moje oczekiwania, to ta zachwalana przez innych jasność przesłania. Nie chcę spojlerować, ale według mnie przesłanie było zbyt jednoznaczne i jakby moralizatorskie. Być...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Prawdę mówiąc, nie wiem. Nie wiem, no nie wiem. Początkowo wydawało się ok, ale im więcej czasu mija od jej przeczytania, tym bardziej ta książka gdzieś tam ginie, w zakamarkach mojej niepamięci, czyli jednak bardziej nie wiem, niż wiem, że ją czytałam. W szczególe niby ok, zdania gładkie i ładne akapity, i rysunki tez ładne, te rysunki rodziny - całkiem to pomysłowe i takie nowoczesne. Tylko że jakoś Riki brak. Jest to bardziej książka o zwykłej nastolatce z lat osiemdziesiątych, niż o Białej Rice. Tytuł i okładka jakby z innej książki. Bo jako opowieść o nastolatce, to może i da się przeczytać, ale czy jest tu coś więcej? Hm. Wolałam autorkę w jej szpiegowskiej odsłonie.

Prawdę mówiąc, nie wiem. Nie wiem, no nie wiem. Początkowo wydawało się ok, ale im więcej czasu mija od jej przeczytania, tym bardziej ta książka gdzieś tam ginie, w zakamarkach mojej niepamięci, czyli jednak bardziej nie wiem, niż wiem, że ją czytałam. W szczególe niby ok, zdania gładkie i ładne akapity, i rysunki tez ładne, te rysunki rodziny - całkiem to pomysłowe i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Świetna lektura. Narracja niespieszna, dokładna, wręcz metodyczna, oszczędna w środki, momentami ascetyczna. Na tym tle zyskują zaś emocje, najpierw emocje u postaci, czyste i wyraziste, następnie emocje u czytelnika. Historia prosta, opowiedziana prostym językiem, chwytająca za serce. Czytałam smakując każde słowo. Kreacja narratora/bohatera naprawdę wykonana po mistrzowsku. Nie pozostaje mi nic innego, jak poczekać na polskie wydanie kolejnych dzieł autora. Mam nadzieję, ze wydawnictwo Sonia Draga (albo inne) już pracuje nad tłumaczeniem. Acha, książkę kupiłam na Targach książki w Warszawie po wysłuchaniu spotkania z autorem, który mnie zainteresował. Jak widać, zainteresował mnie nie bez przyczyny. Polecam.

Świetna lektura. Narracja niespieszna, dokładna, wręcz metodyczna, oszczędna w środki, momentami ascetyczna. Na tym tle zyskują zaś emocje, najpierw emocje u postaci, czyste i wyraziste, następnie emocje u czytelnika. Historia prosta, opowiedziana prostym językiem, chwytająca za serce. Czytałam smakując każde słowo. Kreacja narratora/bohatera naprawdę wykonana po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Och, Pierre, jestem twoją fanką. A Joannie M. dziękuję za polecenie mi tego autora i niniejszym puszczam do niej oko, choć szansa, ze mnie czyta jest raczej mała. A w sprawie książki - możliwe, że zachwyciła mnie ona nawet bardziej niż Alex, poprzednia część przygód komisarza Verhoevena. Lemaitre jak zawsze niezwykle umiejętnie żongluje emocjami czytelnika, a napięcie rośnie lawinowo. Autor ma specyficzny sposób narracji, niby trzecioosobowy, a jednak subiektywnie nacechowany i nieobiektywny. Ten narrator to w pewnym sensie krętacz, przebrzydły krętacz, który robi sobie z czytelnika zwyczajnie zabawę. Zabawa kotka z myszką, ot co. Tak pięknie wprowadzać czytelnika w błąd, tak koncertowo i z rozmachem - to tylko Lemaitre potrafi.

Och, Pierre, jestem twoją fanką. A Joannie M. dziękuję za polecenie mi tego autora i niniejszym puszczam do niej oko, choć szansa, ze mnie czyta jest raczej mała. A w sprawie książki - możliwe, że zachwyciła mnie ona nawet bardziej niż Alex, poprzednia część przygód komisarza Verhoevena. Lemaitre jak zawsze niezwykle umiejętnie żongluje emocjami czytelnika, a napięcie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo dobra lektura, zupełny traf w księgarni - czyli jak zawsze w moim przypadku, idę po pewne książki a wychodzę z innymi, których nie planowałam. Tu tak właśnie było. Coś podpowiedziało, głos intuicji (albo też głos marketingowców, którzy mi tę książkę podstawili pod nos na stole w Empiku tuż przy wejściu): kup mnie. Więc kupiłam i to nie będzie jedyna powieść autorki, którą zamierzam kupić. Ale do rzeczy. Dawno tak się nie emocjonowałam czytając książkę. Totalny czytelniczy odlot. Konstrukcyjnie - bardzo sprawne, wręcz modelowe, możnaby się uczyć na tym pisania thrillerów. Poczytałam sobie potem, że autorkę klasyfikuje się jako specjalistkę od thrillerów ze sporymi elementami obyczajówki. Obyczajówka wcale mi tu nie przeszkadzała, wręcz przeciwnie. No, dobrze było, bardzo dobrze. Ze dwie noce częściowo zarwane z powodu zaczytania. :)

Bardzo dobra lektura, zupełny traf w księgarni - czyli jak zawsze w moim przypadku, idę po pewne książki a wychodzę z innymi, których nie planowałam. Tu tak właśnie było. Coś podpowiedziało, głos intuicji (albo też głos marketingowców, którzy mi tę książkę podstawili pod nos na stole w Empiku tuż przy wejściu): kup mnie. Więc kupiłam i to nie będzie jedyna powieść autorki,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ach, niech będzie. Dziesiątka! Strzał w dziesiątkę jeśli chodzi o mój gust literacki. Strzałów zresztą w książce sporo, nabojami ze spermy, z gnata o kalibrze jakżeby inaczej fynf und cwanziś. ;) No, ale serio, niezwykła podróż z tą książką, Szwajcaria opisana tragiczno lirycznie, onirycznie, masakrycznie, itede itepe. Że cud miód i orzeszki, i czekolada. Bredzę, ale podobało się. Witkowski to nie tylko pajac od mody.

Ach, niech będzie. Dziesiątka! Strzał w dziesiątkę jeśli chodzi o mój gust literacki. Strzałów zresztą w książce sporo, nabojami ze spermy, z gnata o kalibrze jakżeby inaczej fynf und cwanziś. ;) No, ale serio, niezwykła podróż z tą książką, Szwajcaria opisana tragiczno lirycznie, onirycznie, masakrycznie, itede itepe. Że cud miód i orzeszki, i czekolada. Bredzę, ale...

więcej Pokaż mimo to