-
Artykuły
Ojcowie w literaturze, czyli świętujemy Dzień OjcaKonrad Wrzesiński25 -
Artykuły
Rękopis „Chłopów” Władysława Stanisława Reymonta na liście UNESCOAnna Sierant2 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 21 czerwca 2024LubimyCzytać566 -
Artykuły
Wejdź do świata, który przyspiesza bicie serca. Najlepsze kryminały w StorytelLubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-05-15
2022-01-22
2014-04-29
2014-05-18
„Miłość nie jest brakiem logiki. Jest logiką sprawdzoną i udowodnioną. Podgrzaną i wygiętą tak, by wpasowała się w kontury serca.”
Przeczytałam ją już ponad miesiąc temu. Na początku w ogóle nie zamierzałam pisać jej recenzji, ale po głębszym zastanowieniu stwierdziłam, że jest za dobra by nie napisać o niej choć kilku ciepłych słów.
Opowiada ona przede wszystkim o kobiecie, która została uratowana przed gwałtem przez jednego ze studentów. Wszystko stało się po imprezie, gdy Jacqueline opuszcza wcześniej imprezę, na którą namówiła ją koleżanka. Jacqueline kilka tygodni przed tym wydarzeniem rzuca chłopak, z którym była jeszcze w liceum.
Od czasu niedoszłego gwałtu Jacqueline i Lucas zbliżają się do siebie. Gdy okazuję się, że Lucas to także jej tutor z ekonomii, dziewczyna zaczyna się zastanawiać dlaczego chłopak nic jej o tym nie powiedział. Na uczelni bliższe kontakty tutor-student są przecież zabronione.
Jednak Lucas coraz bardziej pociąga Jacqueline. Jest skryty, przystojny, wytatuowany i skrywa mroczną tajemnicę. Jednak po jej odkryciu kochankowie są sobie jeszcze bliżsi.
Książka kończy się Happy Endem <3 Niezapomniana!
„Miłość nie jest brakiem logiki. Jest logiką sprawdzoną i udowodnioną. Podgrzaną i wygiętą tak, by wpasowała się w kontury serca.”
Przeczytałam ją już ponad miesiąc temu. Na początku w ogóle nie zamierzałam pisać jej recenzji, ale po głębszym zastanowieniu stwierdziłam, że jest za dobra by nie napisać o niej choć kilku ciepłych słów.
Opowiada ona przede wszystkim o...
2014-11-01
2015-02-04
2015-08-03
2016-05-17
Chyba pierwszy raz czytałam tak słodką książkę.
To rodzaj literatury, w której na każdym kroku można dostrzec schematyczność młodzieżówek, chociażby buntownik i niepewna siebie dziewczyna. Było to wiele razy. Mimo że nieraz język i myślenie głównych bohaterów drażniły mnie, to nie potrafiłam jej nie polubić. Owszem była słodka, nieco naiwna, a jednak zaczęłam ją czytać i szybko pochłonęłam. To książka, którą się po prostu lubi bo jest wciągająca, nie dla niebywale wyszukanego stylu pisania czy świetnie skonstruowanej fabuły. Moją sympatię wzbudziły przede wszystkim postacie, głównie Antek, bo Natalia czasami potrafiła człowieka irytować. Bardzo obrazowe, jednakże ładne i delikatne opisy seksu, dziwna relacja głównych bohaterów, kilka czarnych charakterów i różne intrygi spowodowały, że książka idealnie "wniknęła" w moje myśli i nie potrafiła mnie wypuścić ze swoich sideł. Największym atutem tej książki, jest moim zdaniem playlista z pięknymi, odpowiednimi piosenkami. Bif Naked - "Lucky" w momencie kiedy Natalia i Antek przeżywają swój pierwszy raz był świetnym wyborem. Bardzo przyjemnie czytało mi się słuchając w tle różnych melodii, czułam się jeszcze bardziej częścią fabuły. Jakbym tam dosłownie była. "Wire to wire" w momencie kiedy tańczyli ze sobą spleceni... magia! Polecam, bo to świetna zabawa i odskocznia. Niezbyt wymagająca lektura, ale myślę, że wielu z was przypadnie do gustu :)
Chyba pierwszy raz czytałam tak słodką książkę.
To rodzaj literatury, w której na każdym kroku można dostrzec schematyczność młodzieżówek, chociażby buntownik i niepewna siebie dziewczyna. Było to wiele razy. Mimo że nieraz język i myślenie głównych bohaterów drażniły mnie, to nie potrafiłam jej nie polubić. Owszem była słodka, nieco naiwna, a jednak zaczęłam ją czytać i...
"TA KSIĄŻKA ZŁAMIE CI SERCE I SKLEI JE NA NOWO"
Tak głosi hasło na okładce. Czy to prawda? Jak najbardziej.
"Nienawidzę swojej lewej ręki. Nienawidzę na nią patrzeć. Nienawidzę, kiedy drży i zacina się, i przypomina o utraconej tożsamości. Ale i tak na nią patrzę, ponieważ przypomina mi również o tym, że znajdę chłopaka, który wszystko mi odebrał. Zamierzam zabić swojego mordercę. I zamierzam zrobić to lewą ręką."
Książki, które najbardziej mi się podobają najtrudniej mi ocenić. Po prostu nie potrafię opisać uczuć, które mną targały podczas jej czytania, może dlatego, że było ich tak wiele...
Sam prolog jest cholernie trafiony. Pierwsze słowa zachęcają do kontynuowania jej aż do samego końca.
Tak naprawdę nie oczekiwałam po tej powieści zbyt wiele. Sama okładka, choć bardzo ładna kojarzyła mi się z kolejnym przewidywalnym romansem. Nieskomplikowane relacje nastolatków, ich codzienne, na ogół mało ważne problemy. Jednak jak w każdym gatunku zdarzają się małe wyjątki. Oto macie przed sobą jeden z nich.
"W dłoni i nadgarstku znajduje się dwadzieścia siedem kości. Dwadzieścia dwie kości mojej lewej ręki zostały zmiażdżone. Można powiedzieć, że moja dłoń to prawdziwy cud. Jest w niej pełno płytek i śrubek, i nawet po kilku operacjach nie wygląda tak, jak powinna(...)"
Główni bohaterowie byli świetnie wykreowani. Nastya i Josh, nic dodać nic ująć.
Nastya urzekła mnie od razu. Mimo, że na początku wydawała się nieśmiała i zamknięta, potem okazała się dziewczyną z pazurem. Najbardziej jednak zdziwiło mnie, że w ogóle nie mówi...
Josh... ach Josh. Najwspanialszy facet na świecie. Pokochałam go, nie da się zaprzeczyć. Ta jego tajemniczość, wrażliwość i... no dobra ten opis raczej pojawiał się wielokrotnie, przede wszystkim kojarzy mi się z Edwardem ze Zmierzchu, ale naprawdę, naprawdę Josh jest całkiem inny!
Dzięki niemu Nastya otwiera się i zaczyna znowu mówić. Dzięki niemu nie czuję się samotna i zapomniana.
Nie mam pojęcia co mogę jeszcze powiedzieć o "Morzu spokoju". Nie pozostaje chyba nic innego, jak zachęcić Was do lektury.
Wspomnę jeszcze, że owszem płakałam i to przez dobre 50 stron.
Myślę, że znajdzie się w trójce, no może piątce moich najlepszych książek.
„Co zobaczyłaś, kiedy umarłaś? - Uśmiecha się półgębkiem, niepewnie, jakby czuł się zażenowany własnymi słowami. - Bo chyba nie Morze Spokoju?(...)
- Twój garaż.”
"TA KSIĄŻKA ZŁAMIE CI SERCE I SKLEI JE NA NOWO"
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTak głosi hasło na okładce. Czy to prawda? Jak najbardziej.
"Nienawidzę swojej lewej ręki. Nienawidzę na nią patrzeć. Nienawidzę, kiedy drży i zacina się, i przypomina o utraconej tożsamości. Ale i tak na nią patrzę, ponieważ przypomina mi również o tym, że znajdę chłopaka, który wszystko mi odebrał. Zamierzam zabić swojego...