-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2024-03-23
2024-03-13
2023-06-11
2023-01-19
2022-06-19
2022-05-08
2022-01-22
2021-07-12
Historia o załamaniu, upodleniu, lęku i niskim poczuciu własnej wartości.
"Zauważyłam, że ci, których w dzieciństwie nie darzono wystarczającym zainteresowaniem, jako dorośli stale pragną zwracać na siebie uwagę, są nienasyceni zarówno w pracy, jak i prywatnie, stąd biorą się ciężkie choroby i zboczenia".
Opowieść o kobiecie - Bénédicte, skrzywdzonej przez mężczyzn. Najpierw porzuconej przez pierwszego męża w bardzo młodym wieku, a w późniejszym czasie gnębiona i kontrolowana przez kolejnego. Jean-Francois, drugi mąż Bénédicte był jej kolegą z dzieciństwa, zakompleksionym, nijakim, nieśmiałym, milkliwym, niekochanym przez rodziców.
Od lat uświadamiam sobie, że większość chorób psychicznych i odchyłów bierze się z braku miłości. Cierpieć na brak miłości to jedno z najgorszych rzeczy jakich można doświadczyć.
Bénédicte całe życie zdawała się błagać o tę miłość, szukała pocieszenia u mężczyzn, którzy jej nie kochali i nie szanowali. Była od nich uzależniona i przez nich zdominowana.
Smutna i przejmująca historia, lecz mocno naciągana. W wielu miejscach widać niedorzeczności, które nie mają przełożenia w rzeczywistości. Co mnie najbardziej poruszyło podczas czytania tej książki? Jak cała rodzina w tym najbliższa siostra bliźniaczka mogła pozwolić na takie traktowanie tej kobiety? Rozumiem, że rodzina nie chciała się wtrącać, zwłaszcza, że Bénédicte praktycznie nigdy nie mówiła o swoich problemach w związku. Ale nawet jak powiedziała siostrze i gdy była ona świadkiem pomiatania
Bénédicte przez męża, nie zrobiła praktycznie nic żeby jej pomóc.
W końcu Bénédicte zachorowała na raka i w czasie walki z chorobą nie dostała żadnego ciepłego słowa od męża, jedynie wyrzuty, że udaje, że tak źle się czuje.
Gdy w końcu trafiła do szpitala, Jean - Francois codziennie spał w jej pokoju, mimo że ona bardzo chciała być sama i potrzebowała spokoju, a mąż mówił jej tylko o śmierci. Nikt jej nie pomógł i nie pozbył się tego człowieka z jej szpitalnego pokoju.
Jej mąż codziennie chodził po pokoju i nie mógł się doczekać jej odejścia, wyrzygując jej wręcz dlaczego jej umieranie tak długo trwa. A na pogrzeb ubrano ją w najbrzydsze ubrania, bez peruki, bo Jean-Francois nie dostarczył innych ubrań i prawdopodobnie wszystkie po jej śmierci sprzedał. Dlaczego nikt z rodziny nie mógł jej czegoś kupić ładnego na pogrzeb, albo chociaż peruki? To mi się nie mieści w głowie...
Poruszająca książka, przede wszystkim dla kobiet, napisana pięknym językiem. Pomysł dobry, jednak realizacja mogłaby być trochę lepsza... niemniej polecam.
Historia o załamaniu, upodleniu, lęku i niskim poczuciu własnej wartości.
"Zauważyłam, że ci, których w dzieciństwie nie darzono wystarczającym zainteresowaniem, jako dorośli stale pragną zwracać na siebie uwagę, są nienasyceni zarówno w pracy, jak i prywatnie, stąd biorą się ciężkie choroby i zboczenia".
Opowieść o kobiecie - Bénédicte, skrzywdzonej przez mężczyzn....
2021-03-30
Hmm... dziwna była to książka. Przez większą cześć nie czytało mi się jej dobrze, sięgałam po nią czasami, czytałam kilkanaście stron i odkładałam na półkę, stwierdziwszy, że wcale mnie nie wciągnęła.
Zmieniło się to jednak po dobrnięciu do jej połowy, pierwszy raz od lat zarwałam nockę przez książkę. Płakałam podczas jej czytania wiele razy, nie mogąc pojąć jak jedną osobę może spotkać tyle złego. Mocno utożsamiła się z Judem i mimo że mam mieszane uczucia do tej książki to naprawdę wiele we mnie poruszyła. Nie będę tu się rozwodzić nad minusami takimi jak początkowo nudna narracja, momentami drętwe dialogi, poglądy niektórych bohaterów, dość nierzeczywiste spełnienie american dream wszystkich czterech przyjaciół... bo na pewno ta historia zostanie ze mną nas dłużej. Także jeśli ktoś z was waha się czy sięgać po tę książkę, to warto, bo można wdać się z samym sobą (i nie tylko) w bardzo ciekawą dyskusję :)
Hmm... dziwna była to książka. Przez większą cześć nie czytało mi się jej dobrze, sięgałam po nią czasami, czytałam kilkanaście stron i odkładałam na półkę, stwierdziwszy, że wcale mnie nie wciągnęła.
Zmieniło się to jednak po dobrnięciu do jej połowy, pierwszy raz od lat zarwałam nockę przez książkę. Płakałam podczas jej czytania wiele razy, nie mogąc pojąć jak jedną osobę...
2020-09-19
2020-07-02
2020-05-14
2018-08-03
2019-06-26
2019-05-03
Na początku bardzo mocno się wciągnęłam w świat Izobel i Varena, ale potem, gdy na parę dni ją odłożyłam i do niej wróciłam, na ponad 300-tną stronę...
Nie podobał mi się ten fantastyczny świat snów, sposób w jaki go przedstawiono. Szkoda że tak mało było przy końcu Varena, brakowało mi go. Mimo wszystko książka jak najbardziej na plus :D
Na początku bardzo mocno się wciągnęłam w świat Izobel i Varena, ale potem, gdy na parę dni ją odłożyłam i do niej wróciłam, na ponad 300-tną stronę...
Nie podobał mi się ten fantastyczny świat snów, sposób w jaki go przedstawiono. Szkoda że tak mało było przy końcu Varena, brakowało mi go. Mimo wszystko książka jak najbardziej na plus :D
2018-09-15
2018-07-15
2018-06-28
2017-07-13
Pierwsze podejście do literatury Murakamiego było dla mnie trudne. Kurde moja młodsza siostra go uwielbia! Ta książka leżała na mojej półce już od kilku lat, ale dopiero w tym roku się za nią zabrałam. Czytałam po kilkanaście stron i nie mogłam się w nią wciągnąć. Tyle razy dawałam jej szansę, ale dziś stwierdziłam, że nie mam zamiaru już tracić czasu. Przeczytałam połowę książki i nie wiem czy kiedykolwiek do niej wrócę. Wiecie co najmniej mi się podobało w tej książce? Główny bohater. Matko jak można być tak nudnym człowiekiem? Już dawno mnie nikt tak nie zirytował jak on. Jak można się codziennie nudzić i nie mieć co robić w życiu? Nie dziwie się, że żona go zostawiła… muszę przytoczyć tu jakiś cytat, żeby dobitnie to jakoś Wam przedstawić. „Nie miałem nic do roboty. Niczego nie musiałem robić i nie miałem ochoty niczego robić (…) Postanowiłem w każdym razie zjechać windą do holu, usiąść na jednej z tych wspaniałych kanap i ułożyć plan zajęć na dziś, lecz niczego nie udało mi się zaplanować. Nie chciało mi się zwiedzać miasta ani nigdzie chodzić. Pomyślałem o pójściu do kina, żeby jakoś zabić czas, lecz nie było żadnego filmu, który miałem ochotę zobaczyć. (…) Nie miałem nic do roboty. (…) Wróciłem do holu i zacząłem się zastanawiać, co mam dalej robić. Udało mi się wytracić dopiero czterdzieści pięć minut. Nic mi nie przychodziło do głowy. Nie mając żadnego pomysłu, usiadłem na kanapie i przez pewien czas rozglądałem się bezmyślnie dookoła.”
Powiem tak, mój mózg który jest złakniony nowych wrażeń, ciagle nienasycony, kiedy czas mi tak szybko ucieka i trudno mi zrobić w ciągu dnia i tygodnia wszystko na co mam ochotę, z ogromnym trudem czyta mi się wyznania tak mało ciekawej osoby, której ciagle dłuży się czas i osoby, która nie ma ani hobby ani pasji, ani znajomych, ani żadnych bliskich… co to jest za główny bohater?! Tragedia! Jestem totalnie zawiedziona, a tak dużo dobrego słyszałam o tym autorze…
Pierwsze podejście do literatury Murakamiego było dla mnie trudne. Kurde moja młodsza siostra go uwielbia! Ta książka leżała na mojej półce już od kilku lat, ale dopiero w tym roku się za nią zabrałam. Czytałam po kilkanaście stron i nie mogłam się w nią wciągnąć. Tyle razy dawałam jej szansę, ale dziś stwierdziłam, że nie mam zamiaru już tracić czasu. Przeczytałam połowę...
więcej Pokaż mimo to