-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2021-08-25
2021-06-05
Ależ ja mam sentyment do Sempégo, jego charakterystycznej kreski i specyficznego poczucia humoru. "Sekret sprzedawcy rowerów" to książeczka, którą się szybko pochłania, ale która cieszy oko i przy okazji naprawdę bawi - ot, w sam raz do poczytania, gdy ma się gorszy humor.
Ależ ja mam sentyment do Sempégo, jego charakterystycznej kreski i specyficznego poczucia humoru. "Sekret sprzedawcy rowerów" to książeczka, którą się szybko pochłania, ale która cieszy oko i przy okazji naprawdę bawi - ot, w sam raz do poczytania, gdy ma się gorszy humor.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-04-22
Cudownie napisana powieść o trudnych relacjach międzyludzkich oraz problemie samobójstwa, z którym trudno się pogodzić najbliższym ofiary. Jest intrygująco aż do momentu gdy na scenę wchodzą kwestie nadnaturalne. Czułam trochę jakby autorka nie potrafiła inaczej wybrnąć z sytuacji, którą sama wykreowała - jak wyjaśnić tajemnicę śmierci Miwako, skoro ona tak skrzętnie zatarła wszelkie ślady, które mogłyby kogokolwiek naprowadzić na jej wyjaśnienie. Nie licząc jednak tego niezbyt trafnego zakończenia, książkę uważam wyjątkowo dobrą, jedną z ciekawszych, jakie ostatnio czytałam.
Cudownie napisana powieść o trudnych relacjach międzyludzkich oraz problemie samobójstwa, z którym trudno się pogodzić najbliższym ofiary. Jest intrygująco aż do momentu gdy na scenę wchodzą kwestie nadnaturalne. Czułam trochę jakby autorka nie potrafiła inaczej wybrnąć z sytuacji, którą sama wykreowała - jak wyjaśnić tajemnicę śmierci Miwako, skoro ona tak skrzętnie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-03-05
Jostein Gaarder to pisarz, którego niezwykle cenię, mimo iż przez jego "Świat Zofii" nie przebrnęłam. Uwielbiam jego nieco filozoficzny styl, który wszakże nie wykracza poza granicę, za którą byłby tylko nudnym bełkotem. Jest to odrobina magii (choć nie w dosłownym znaczeniu, jako sztuki rzucania czarów, raczej chodzi mi o taki nieco baśniowy klimat), nutka tajemnicy a przede wszystkim spora doza refleksji na temat człowieka i jego miejsca w świecie. To jedna z tych książek, które czyta się szybko, ale które dają sporo do myślenia.
Jostein Gaarder to pisarz, którego niezwykle cenię, mimo iż przez jego "Świat Zofii" nie przebrnęłam. Uwielbiam jego nieco filozoficzny styl, który wszakże nie wykracza poza granicę, za którą byłby tylko nudnym bełkotem. Jest to odrobina magii (choć nie w dosłownym znaczeniu, jako sztuki rzucania czarów, raczej chodzi mi o taki nieco baśniowy klimat), nutka tajemnicy a...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-03-01
Bywają takie książki, które na pierwszy rzut oka nie należą do typu literatury, po jaką najczęściej sięgam (choć tę w moim przypadku trudno czasem zidentyfikować), a jednak jest w nich coś, co mnie przyciąga. I najczęściej okazuje się, że ich lektura pozostawia we mnie naprawdę niesamowite wrażenie... jak to było w przypadku tej książki. Trudno mi nawet coś o niej napisać poza tym, że wciąga niesamowicie, jej fabuła nie należy do typowych a przy tym zostawia dużo miejsca na przemyślenia. Opisy wojennej i powojennej rzeczywistości, jaką tu ukazano, potrafią przemówić do wyobraźni. Lecz także część współczesna trzyma świetny poziom i całość czyta się po prostu niezwykle dobrze.
Bywają takie książki, które na pierwszy rzut oka nie należą do typu literatury, po jaką najczęściej sięgam (choć tę w moim przypadku trudno czasem zidentyfikować), a jednak jest w nich coś, co mnie przyciąga. I najczęściej okazuje się, że ich lektura pozostawia we mnie naprawdę niesamowite wrażenie... jak to było w przypadku tej książki. Trudno mi nawet coś o niej napisać...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-07-11
Jako fanka kota Jaśniepana nie mogłabym sobie darować tej pozycji. To zbiór rysunków Magdaleny Gałęzi, znanej pewnie większości z facebookowego bloga "Miłozwierz". Jest tu dużo kotów (w sumie to dwa, ale głównie jeden) oraz mnóstwo humoru, któremu ja nie potrafię się oprzeć. Mnie tam więcej do szczęścia nie jest potrzebne. Chciałam to sobie dawkować, ale ostatecznie połknęłam całość w jedno popołudnie...
Jako fanka kota Jaśniepana nie mogłabym sobie darować tej pozycji. To zbiór rysunków Magdaleny Gałęzi, znanej pewnie większości z facebookowego bloga "Miłozwierz". Jest tu dużo kotów (w sumie to dwa, ale głównie jeden) oraz mnóstwo humoru, któremu ja nie potrafię się oprzeć. Mnie tam więcej do szczęścia nie jest potrzebne. Chciałam to sobie dawkować, ale ostatecznie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-04-28
Nie jestem jakąś wielką fanką opowiadań. choć od czasu do czasu lubię dla odmiany sięgnąć i po nie. Niestety większość zbiorów opowiadań ma to do siebie, że zawarte w nim historie z reguły różnią się poziomem i nie wszystkie czyta się tak samo dobrze. Choć zdarza mi się czytać kilka książek na raz, to lubię jednak ugrzęznąć w jednym typie jeśli mnie on zainteresuje co czasami, w przypadku opowiadań, prowadzi do odłożenia ich na półkę na dłuższy czas.
Tym razem jednak udało mi się skończyć tę książkę w stosunkowo krótkim czasie, głównie dlatego, że większość opowiadań czytało mi się naprawdę dobrze. Nie są to w żadnym razie dzieła wybitne, natomiast od początku nie spodziewałam się takowych i w ostateczności dałam się pozytywnie zaskoczyć.
Aczkolwiek muszę przyznać, że pierwsze wrażenie (opowiadania "Trzy tygodnie męki" oraz "Wigilia 1953 roku") było raczej średnie. Czułam się, jakby w tych historiach brakowało puenty, jakiegoś morału, czegoś, dzięki czemu dałoby się je streścić w zdaniu "jest to historia o...". Gdy jednak zaczęłam je traktować nie jako historie o jakimś zjawisku czy problemie, ale raczej na obrazki z życia Amerykanów, nagle zaczęło mi się je czytać o niebo lepiej.
Kilka opowiadań jest ze sobą połączonych postaciami i/lub formą i akurat te mniej przypadły mi do gustu. Najgorzej oceniam "Zatrzymajcie się u nas" napisane w formie bardzo nowoczesnego scenariusza, którego czytanie jest niesamowicie męczące. Gdybym miała wskazać moje ulubione opowiadania, byłyby to zapewne "Nota o aktorach" oraz "Idź do Kostasa" luźno nawiązujące do mitu "Amerykańskiego snu".
Nie jestem jakąś wielką fanką opowiadań. choć od czasu do czasu lubię dla odmiany sięgnąć i po nie. Niestety większość zbiorów opowiadań ma to do siebie, że zawarte w nim historie z reguły różnią się poziomem i nie wszystkie czyta się tak samo dobrze. Choć zdarza mi się czytać kilka książek na raz, to lubię jednak ugrzęznąć w jednym typie jeśli mnie on zainteresuje co...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-02-03
Jest to moje drugie, po "Grace i Grace" spotkanie z tą autorką i jak na razie jestem zachwycona. Uwielbiam jej pióro, wcale nie takie lekkie a jednocześnie nie nazbyt ciężkie, a do tego podoba mi się jak różną tematykę pani Atwood porusza w swoich powieściach. Próżno tu szukać wielkiej akci, lecz mimo to powieść tę czyta się z zaciekawieniem, by odkryć do czego to wszystko zmierza. Z pewnością to nie będzie moje ostatnie spotkanie z tą autorką, zresztą już kolejna pozycja jej autorstwa czeka na mnie na półce.
Jest to moje drugie, po "Grace i Grace" spotkanie z tą autorką i jak na razie jestem zachwycona. Uwielbiam jej pióro, wcale nie takie lekkie a jednocześnie nie nazbyt ciężkie, a do tego podoba mi się jak różną tematykę pani Atwood porusza w swoich powieściach. Próżno tu szukać wielkiej akci, lecz mimo to powieść tę czyta się z zaciekawieniem, by odkryć do czego to wszystko...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-10-27
Niesamowicie piękne wydanie. Samej treści nie ma tu dużo, więc jest to lektura raczej na jeden wieczór, ale i tak warto się z nią zapoznać.
Niesamowicie piękne wydanie. Samej treści nie ma tu dużo, więc jest to lektura raczej na jeden wieczór, ale i tak warto się z nią zapoznać.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-10-13
Bardzo lubię styl Tokarczuk, jednak jej kunszt w pełni widoczny jest w dłuższych dziełach i w opowiadaniach wyraźnie się nie sprawdza. To nie tak, by "Opowiadania bizarne" były złe, czy kiepsko napisane, ale brakuje w nich pewnej iskry, którą znaleźć można w powieściach, jakie wyszły spod pióra Noblistki. Wręcz odniosłam wrażenie, jakbyśmy tu mieli do czynienia nie z zamkniętymi opowieściami, ale raczej pomysłami na dłuższe historie (zwłaszcza "Zielone Dzieci" wyglądają na takowy). Będąc fanem autorki można sięgnąć, ale z pewnością nie polecałabym na pierwszą lekturę, bo można srodze się zawieść (zwłaszcza przy takim szumie medialnym, jaki wokół Tokarczuk powstał; no i oczywiście sam Nobel swoje też czyni) i już nie wrócić. A tego akurat czynić nie warto.
Bardzo lubię styl Tokarczuk, jednak jej kunszt w pełni widoczny jest w dłuższych dziełach i w opowiadaniach wyraźnie się nie sprawdza. To nie tak, by "Opowiadania bizarne" były złe, czy kiepsko napisane, ale brakuje w nich pewnej iskry, którą znaleźć można w powieściach, jakie wyszły spod pióra Noblistki. Wręcz odniosłam wrażenie, jakbyśmy tu mieli do czynienia nie z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-08-03
Niecodzienna komedia, której bohaterem jest nieco złośliwy starszy pan. Mogło być lepiej, zwłaszcza gdyby zakończenie nie było tak boleśnie przewidywalne, ale generalnie czyta się miło i przyjemnie.
Niecodzienna komedia, której bohaterem jest nieco złośliwy starszy pan. Mogło być lepiej, zwłaszcza gdyby zakończenie nie było tak boleśnie przewidywalne, ale generalnie czyta się miło i przyjemnie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-07-20
Fantastyczne jest życie księgarza, prawda? Człowiek przychodzi do pracy rano, rozsiada się wygodnie między książkami i czeka aż przyjdzie jakiś klient, z którym można będzie przy okazji nawiązać inteligentną rozmowę na ten, czy inny temat. A w międzyczasie, gdy klientów brak, można sobie bezkarnie poczytać, co tam akurat pod ręką leży. Zapewne wiele z osób właśnie w taki mniej więcej sposób wyobraża sobie życie właściciela niewielkiej księgarni (a zwłaszcza antykwariatu). I dokładnie z takim wizerunkiem rozprawia się tutaj Shaun Bythell, robiąc to w sposób raczej złośliwy i ironiczny, niż miły i przyjacielski. Ale też nie dziwi jego podejście, jeśli na co dzień zmagać się musi z tym wszystkim, co w swojej książce opisuje. Naprawdę świetnie się to czyta.
Fantastyczne jest życie księgarza, prawda? Człowiek przychodzi do pracy rano, rozsiada się wygodnie między książkami i czeka aż przyjdzie jakiś klient, z którym można będzie przy okazji nawiązać inteligentną rozmowę na ten, czy inny temat. A w międzyczasie, gdy klientów brak, można sobie bezkarnie poczytać, co tam akurat pod ręką leży. Zapewne wiele z osób właśnie w taki...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-05-03
To moje pierwsze spotkanie z Panem Rusinkiem, ale z pewnością nie ostatnie. Uśmiałam się setnie a przy okazji dowiedziałam wielu ciekawych rzeczy - czyż nie jest to najlepsze, co może nam zaoferować dobra literatura?
To moje pierwsze spotkanie z Panem Rusinkiem, ale z pewnością nie ostatnie. Uśmiałam się setnie a przy okazji dowiedziałam wielu ciekawych rzeczy - czyż nie jest to najlepsze, co może nam zaoferować dobra literatura?
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-12-26
Fannie Flag jak nikt inny potrafi pisać o społeczności małomiasteczkowej. I jak nieszczególnie przepadam za współczesnymi powieściami obyczajowym, tak czytanie jej książek to sama przyjemność. Tym razem towarzyszymy lokalnej społeczności przez ponad sto lat jego historii. Wydawać by się mogło, że nie da się stworzyć opowieści, która zawierałaby tak duży okres czasu, bo zawsze coś się pominie, czegoś nie dopowie. I faktycznie, bywają tu takie momenty. Do tego czasami łatwo się zgubić w nawale postaci, jakie przewijają się przez stronice tej książki. Jednakże całościowo jest to twór naprawdę udany, zgrabnie łączący kolejne wątki, zamykając je w nieuchronnym finale. Niestety ostatni rozdział, czy też raczej pomysł na niego, uważam za kompletnie nietrafiony, za bardzo przekombinowany. O ile wcześniejsze rozwiązanie, nazwijmy to - "nadnaturalne", wyszło ciekawie i po pierwszym zdziwieniu w ogóle mi nie przeszkadzało, tak te ostatnie strony były jak dla mnie niepotrzebne. Ja wiem, że to miało być tak trochę ku pokrzepieniu serc, ale chyba lepiej byłoby zostawić jednak tę nutkę tajemnicy na koniec.
Fannie Flag jak nikt inny potrafi pisać o społeczności małomiasteczkowej. I jak nieszczególnie przepadam za współczesnymi powieściami obyczajowym, tak czytanie jej książek to sama przyjemność. Tym razem towarzyszymy lokalnej społeczności przez ponad sto lat jego historii. Wydawać by się mogło, że nie da się stworzyć opowieści, która zawierałaby tak duży okres czasu, bo...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-11-11
Gdybym nie wiedziała kiedy dokładnie powstała ta książka, zapewne zaliczyłabym ją do grona klasyki literatury. Niewielu współczesnych pisarzy potrafi tak dojrzale, z takim wyczuciem operować słowem, jak to zrobił Amos Towles.
Autor zabiera nas tu w niespieszną podróż przez ponad trzydzieści lat historii Rosji, poczynając od roku 1922 a na 1954 kończąc. W tle dzieją się wielkie wydarzenia na arenie społeczno-politycznej, jednak miejscem akcji jest głównie hotel Metropol w Moskwie. To w nim odbywa karę aresztu hrabia Aleksander Iljicz Rostow, tytułowy dżentelmen, skazany za "spiskowanie przeciwko rewolucji". Towles z wyczuciem przedstawia nam koleje losu swojego bohatera, odnosząc się przy tym do kwestii wolności, jakże ważnej zwłaszcza w państwie totalitarnym.
Muszę przyznać, że ani przez moment nie odczułam znużenia tą powieścią, wręcz pochłaniałam kolejne strony. A przecież klasycznej akcji nie ma tu zbyt wiele, bo pomimo tego, że fabuła rozpościera się na okres ponad trzydziestu lat, większość zostaje przecież pominięta. Dostajemy niejako okruchy z poszczególnych rozdziałów z życia bohatera. Jest to jednak tak pięknie podane, że nie sposób się temu oprzeć.
Gdybym nie wiedziała kiedy dokładnie powstała ta książka, zapewne zaliczyłabym ją do grona klasyki literatury. Niewielu współczesnych pisarzy potrafi tak dojrzale, z takim wyczuciem operować słowem, jak to zrobił Amos Towles.
Autor zabiera nas tu w niespieszną podróż przez ponad trzydzieści lat historii Rosji, poczynając od roku 1922 a na 1954 kończąc. W tle dzieją się...
2018-10-19
Początkowo nie byłam szczególnie zainteresowana tą powieścią, odrzucał mnie od niej głównie wątek romantyczny (tj. cały ten motyw małżeństwa), za którym to nie przepadam. Jednakże nie on stanowi o sile tej pozycji, czy też raczej trudno byłoby to uznać za romans. Przede wszystkim powieść stanowi świetny obraz XVII-wiecznego społeczeństwa holenderskiego ze wszystkimi jego urokami, ale i problemami, z którymi trzeba się było wtedy borykać. Dodatkowo mamy tu do czynienia z nutką tajemnicy, która czyni tę opowieść jeszcze ciekawszą. W połowie odczułam co prawda lekkie znużenie tą pozycją, bo pewne rzeczy zostały na siłę przeciągnięte, ale nie na tyle, bym zdecydowała się na porzucenie lektury. I zdecydowanie warto było ją dokończyć, całościowo oceniam ją jak najbardziej pozytywnie. Z chęcią sięgnę po kolejną pozycję tej autorki, zwłaszcza że poza interesującymi pomysłami, dysponuje ona również świetnym stylem.
Początkowo nie byłam szczególnie zainteresowana tą powieścią, odrzucał mnie od niej głównie wątek romantyczny (tj. cały ten motyw małżeństwa), za którym to nie przepadam. Jednakże nie on stanowi o sile tej pozycji, czy też raczej trudno byłoby to uznać za romans. Przede wszystkim powieść stanowi świetny obraz XVII-wiecznego społeczeństwa holenderskiego ze wszystkimi jego...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-07-06
"Piknik pod Wiszącą Skałą" to powieść z pewnością niecodzienna, z tajemniczym klimatem i nutką oniryzmu. Nie jest to łatwa książka dla współczesnego czytelnika, przyzwyczajonego do podawania mu wszystkich wyjaśnień niemal na tacy. Jak się bowiem okazuje, autorka (ponoć za namową wydawcy) ostatecznie zdecydowała się usunąć rozdział wyjaśniający wcześniejsze wydarzenia. Podsyca to tylko nastrój niepokoju, który towarzyszy lekturze tej pozycji a także rozbudza wyobraźnię. Co tak naprawdę wydarzyło się pod Wiszącą Skałą? Tego nie wie nikt, lecz konsekwencje tego zdarzenia zaważą na losach wielu osób, niekoniecznie bezpośrednio związanych z owym tragicznym dniem.
"Piknik pod Wiszącą Skałą" to powieść z pewnością niecodzienna, z tajemniczym klimatem i nutką oniryzmu. Nie jest to łatwa książka dla współczesnego czytelnika, przyzwyczajonego do podawania mu wszystkich wyjaśnień niemal na tacy. Jak się bowiem okazuje, autorka (ponoć za namową wydawcy) ostatecznie zdecydowała się usunąć rozdział wyjaśniający wcześniejsze wydarzenia....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-04-15
Mam mieszane uczucia względem tej pozycji. Z jednej strony wciągnęło mnie to straszliwie, dosłownie pochłaniałam kolejne strony, z drugiej - bywały momenty, w których chciałam ją po prostu rzucić w kąt, tak strasznie denerwowało mnie zachowanie bohaterek. To naprawdę niesamowity thriller psychologiczny o zazdrości i zemście, w którym nic nie jest do końca takie, jak się wydaje na początku.
Mam mieszane uczucia względem tej pozycji. Z jednej strony wciągnęło mnie to straszliwie, dosłownie pochłaniałam kolejne strony, z drugiej - bywały momenty, w których chciałam ją po prostu rzucić w kąt, tak strasznie denerwowało mnie zachowanie bohaterek. To naprawdę niesamowity thriller psychologiczny o zazdrości i zemście, w którym nic nie jest do końca takie, jak się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-03-17
Nie sądziłam, że aż tak mnie ta pozycja wciągnie. Zwłaszcza, że nie bardzo wiedziałam czego się mogę po niej spodziewać. Okazało się jednak, że mamy do czynienia z niesamowitą historią, którą z łatwością można osadzić w nurcie "literatury grozy". Czytanie jej wieczorami to nie był najlepszy pomysł - nierzadko wręcz musiałam przerwać w najbardziej pasjonującym momencie, bo zwyczajnie... za bardzo się bałam by czytać dalej. Zakończenie jak dla mnie wydaje się bardzo jednoznaczne, ale żeby nie spoilerować dodam tylko, że ostatni akapit w nadzwyczaj wyraźny sposób wyjaśnia całość. I choć od pewnego momentu zaczęłam podejrzewać właśnie takie rozwiązanie, to do ostatniej chwili nie byłam go pewna.
Nie sądziłam, że aż tak mnie ta pozycja wciągnie. Zwłaszcza, że nie bardzo wiedziałam czego się mogę po niej spodziewać. Okazało się jednak, że mamy do czynienia z niesamowitą historią, którą z łatwością można osadzić w nurcie "literatury grozy". Czytanie jej wieczorami to nie był najlepszy pomysł - nierzadko wręcz musiałam przerwać w najbardziej pasjonującym momencie, bo...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-01-13
Jest to moje pierwsze spotkanie z prozą Margaret Atwood i muszę przyznać, że było trochę ciężko. Bo też i nie jest to leciutka lektura do poduszki ale mocna powieść obyczajowa z dość nieszablonową narracją. Akcja dzieje się w XIX-wiecznej Kanadzie i dotyczy wydarzeń, które faktycznie miały miejsce. Nigdy dotąd nie słyszałam o Grace Marks, stąd też nie miałam porównania z żadnymi informacjami z zewnątrz.
Atwood niezwykle ciekawie sportretowała tutaj obraz XIX-wiecznego życia społecznego w Kanadzie, skupiając się głównie na perspektywie biednych imigrantów, których do Ameryki przywiała chęć poprawy swojego życia. Książka momentami bywa wulgarna, co zrozumiałe, patrząc w jakich kręgach obracają się jej bohaterowie, ale nie na tyle, by to mogło kogoś zrazić.
Choć widać tu, że nie na darmo niektórzy nazywają Atwood jedną z najlepszych współczesnych pisarek, to mimo wszystko nie była to dla mnie lektura całkowicie udana. Zwłaszcza ostatnie rozdziały dłużyły mi się niemiłosiernie, kiedy już historia snuta przez Grace dobiegła końca. Jak dla mnie zepsuło to kompozycję tej opowieści i było niepotrzebnym jej przedłużeniem.
Na pewno dwa razy się zastanowię zanim ponownie zdecyduję się po sięgnięcie po twórczość tej pisarki. Być może po prostu poczułam się przytłoczona wszechobecnym tu "brudem", ale jednak z poważniejszych pozycji wolę wpierw nadrobić coś z klasyki.
Jest to moje pierwsze spotkanie z prozą Margaret Atwood i muszę przyznać, że było trochę ciężko. Bo też i nie jest to leciutka lektura do poduszki ale mocna powieść obyczajowa z dość nieszablonową narracją. Akcja dzieje się w XIX-wiecznej Kanadzie i dotyczy wydarzeń, które faktycznie miały miejsce. Nigdy dotąd nie słyszałam o Grace Marks, stąd też nie miałam porównania z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Niespieszna lektura w sam raz sprawdziła się u mnie w upalne letnie dni. Nie ma w tej książce nic ciężkiego, za to jest cudownie leniwy i jednocześnie upojnie melancholijny opis przyrody Korfu, przeplatanej okruchami życia z początków XX wieku (zarówno społeczności greckiej, jak i brytyjskiej, bo w końcu rodzina autora to Brytyjczycy z krwi i kości i nawet wyjazd na Korfu nie był w stanie tego w nich zmienić). Towarzyszy temu pewna nostalgia za czasami, które dawno minęły i za miejscami, których ze świecą szukać we współczesnym świecie.
Niespieszna lektura w sam raz sprawdziła się u mnie w upalne letnie dni. Nie ma w tej książce nic ciężkiego, za to jest cudownie leniwy i jednocześnie upojnie melancholijny opis przyrody Korfu, przeplatanej okruchami życia z początków XX wieku (zarówno społeczności greckiej, jak i brytyjskiej, bo w końcu rodzina autora to Brytyjczycy z krwi i kości i nawet wyjazd na Korfu...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to