-
ArtykułyOjcowie w literaturze, czyli świętujemy Dzień OjcaKonrad Wrzesiński25
-
ArtykułyRękopis „Chłopów” Władysława Stanisława Reymonta na liście UNESCOAnna Sierant2
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 21 czerwca 2024LubimyCzytać566
-
ArtykułyWejdź do świata, który przyspiesza bicie serca. Najlepsze kryminały w StorytelLubimyCzytać2
Biblioteczka
2022-07-29
2021-04-22
Cudownie napisana powieść o trudnych relacjach międzyludzkich oraz problemie samobójstwa, z którym trudno się pogodzić najbliższym ofiary. Jest intrygująco aż do momentu gdy na scenę wchodzą kwestie nadnaturalne. Czułam trochę jakby autorka nie potrafiła inaczej wybrnąć z sytuacji, którą sama wykreowała - jak wyjaśnić tajemnicę śmierci Miwako, skoro ona tak skrzętnie zatarła wszelkie ślady, które mogłyby kogokolwiek naprowadzić na jej wyjaśnienie. Nie licząc jednak tego niezbyt trafnego zakończenia, książkę uważam wyjątkowo dobrą, jedną z ciekawszych, jakie ostatnio czytałam.
Cudownie napisana powieść o trudnych relacjach międzyludzkich oraz problemie samobójstwa, z którym trudno się pogodzić najbliższym ofiary. Jest intrygująco aż do momentu gdy na scenę wchodzą kwestie nadnaturalne. Czułam trochę jakby autorka nie potrafiła inaczej wybrnąć z sytuacji, którą sama wykreowała - jak wyjaśnić tajemnicę śmierci Miwako, skoro ona tak skrzętnie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-01-15
Bardzo byłam ciekawa tej pozycji od kiedy natknęłam się na nazwisko pisarza całkiem przypadkiem przy okazji oglądania jakiegoś anime. Sama seria była strasznie słaba, jednak zagłębiając się trochę bardziej w historię japońskich opowieści kryminalnych, coraz bardziej interesowała mnie twórczość pisarza, który całkiem jawnie (choć pod przykrywką przecież) inspirował się nie kim innym, jak Edgarem Allanem Poe. Niezwykle więc ucieszyła mnie wiadomość, że i na polski rynek zawitała w końcu twórczość tego pana. Jak się okazało, lektura tych kilku opowiadań była naprawdę ciekawym doświadczeniem. Oczywiście, jak to ze zbiorami opowiadań bywa, nie wszystkie przydały mi tak samo do gustu. Mnie najbardziej pochłonęły "Test psychologiczny" oraz "Czerwony pokój". Także króciutki "Sen na jawie" oraz również niezbyt długie "W objęciach fotela" uważam za przyjemną lekturę. Najgorzej czytało mi się zdecydowanie tytułową "Gąsienicę", głównie dlatego, że nie przepadam za tego typu "obrzydliwymi" motywami. "Spacerowicz na poddaszu" momentami mnie lekko nużył, natomiast "Podróżnego z wyszywanym obrazem" czytało mi się dobrze do momentu zakończenia, bowiem puenta była dosyć niesatysfakcjonująca jak dla mnie.
Na koniec pochwalić muszę naprawdę ciekawie napisany wstęp, autorstwa Andrzeja Świrkowskiego, który świetnie przybliża nam zarówno sylwetkę samego pisarza (w tym oczywiście najważniejsze cechy jego twórczości), jak i pokrótce przedstawia tło narodzin nurtu kryminalnego w Japonii. Warto przeczytać przed przystąpieniem do lektury opowiadań, by nieco lepiej zrozumieć ich sens.
Bardzo byłam ciekawa tej pozycji od kiedy natknęłam się na nazwisko pisarza całkiem przypadkiem przy okazji oglądania jakiegoś anime. Sama seria była strasznie słaba, jednak zagłębiając się trochę bardziej w historię japońskich opowieści kryminalnych, coraz bardziej interesowała mnie twórczość pisarza, który całkiem jawnie (choć pod przykrywką przecież) inspirował się nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-05-11
Ktoś mógłby powiedzieć, że jest to smutna historia. I właściwie kilka łez mi w jej trakcie poleciało. Ale czy naprawdę to, że bohaterka tej opowieści tak bardzo różni się od reszty, jest rzeczą smutną? Oczywiście, w Japonii zupełnie inaczej się na to patrzy, choć i na tak zwanym "Zachodzie" nie każda inność jest traktowana jako coś dobrego. A jednak bohaterka tej historii pokazuje. że nawet będąc innym, można świetnie funkcjonować i prowadzić satysfakcjonujące życie a sam fakt, że nie pragnie się tego samego, co większość, nie czyni z nas ludzi gorszych.
Ktoś mógłby powiedzieć, że jest to smutna historia. I właściwie kilka łez mi w jej trakcie poleciało. Ale czy naprawdę to, że bohaterka tej opowieści tak bardzo różni się od reszty, jest rzeczą smutną? Oczywiście, w Japonii zupełnie inaczej się na to patrzy, choć i na tak zwanym "Zachodzie" nie każda inność jest traktowana jako coś dobrego. A jednak bohaterka tej historii...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-04-21
Przepiękny esej, w którym autor poprzez kwestie dotyczące cienia przedstawia kilka pasm z zagadnień estetyki japońskiej. Krótkie, treściwie i wysmakowane artystycznie dzieło, po którym nie pozostaje nic innego, jak tylko zgasić światło, zapalić świeczkę i rozkoszować się cieniem.
Przepiękny esej, w którym autor poprzez kwestie dotyczące cienia przedstawia kilka pasm z zagadnień estetyki japońskiej. Krótkie, treściwie i wysmakowane artystycznie dzieło, po którym nie pozostaje nic innego, jak tylko zgasić światło, zapalić świeczkę i rozkoszować się cieniem.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-11-17
Dawno żadna książka nie wywołała u mnie takiego potoku łez. Owszem, zdarza mi się wzruszać przy lekturze niektórych pozycji, ale tutaj 1/3 powieści czytałam ze łzami w oczach z obowiązkowymi przerwami na chusteczkę. Porównanie do "Oskara i Pani Róży" na okładce wyjątkowo nie jest na wyrost. To prosta, ale przepiękna historia o sile przyjaźni oraz potrzebie bliskości z inną osobą, bądź zwierzęciem.
Dawno żadna książka nie wywołała u mnie takiego potoku łez. Owszem, zdarza mi się wzruszać przy lekturze niektórych pozycji, ale tutaj 1/3 powieści czytałam ze łzami w oczach z obowiązkowymi przerwami na chusteczkę. Porównanie do "Oskara i Pani Róży" na okładce wyjątkowo nie jest na wyrost. To prosta, ale przepiękna historia o sile przyjaźni oraz potrzebie bliskości z inną...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-03-31
PIW zdecydowało się na wznowienie tej powieści, postanowiłam więc nie czekać na to, aż znowu stanie się ona niedostępna i zaopatrzyłam się w egzemplarz. Oj, niełatwa to była lektura. Zdecydowanie wymaga ona pełnego skupienia i nie nadaje jako książka do poczytania przed snem, ot tak, do poduszki. Styl Mishimy z pewnością do lekkich nie należy. Akcji nie ma tu prawie wcale, śledzimy za to przemyślenia głównego bohatera, ściśle związane z filozofią zen. Ponieważ piękno stanowi tu wartość destrukcyjną, niemal z każdej strony wyziera do nas brzydota, czy to w postaci kalectwa bohaterów, czy ich niemoralnych zachowań. Nad tym wszystkim góruje Złoty Pawilon (czy też Złota Pagoda, jak w polskiej wersji przetłumaczono nazwę Kinkaku-ji), której urok kładzie się cieniem na wszystkich poczynaniach głównego bohatera.
Naprawdę nie wiem w jaki sposób ocenić tę powieść. Czytało mi się ją ciężko, nie do końca też pewnie zrozumiałam jej przekaz. Z drugiej strony jest to z pewnością książka nieprzeciętna, która ma w sobie coś, co sprawia, że nie mogę jej ocenić źle. Yukio Mishima to dla mnie wciąż pisarz-zagadka. Z pewnością będę chciała jeszcze sięgnąć po jego twórczość, ale wpierw muszę się do tego dobrze przygotować psychicznie.
PIW zdecydowało się na wznowienie tej powieści, postanowiłam więc nie czekać na to, aż znowu stanie się ona niedostępna i zaopatrzyłam się w egzemplarz. Oj, niełatwa to była lektura. Zdecydowanie wymaga ona pełnego skupienia i nie nadaje jako książka do poczytania przed snem, ot tak, do poduszki. Styl Mishimy z pewnością do lekkich nie należy. Akcji nie ma tu prawie wcale,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-12-28
Jestem bardzo zawiedziona tą pozycją. Co prawda spodziewałam się, że wiele nowego się z niej nie dowiem, jednak nie sądziłam, że nie wyciągnę z niej absolutnie żadnej nowej informacji.
Autor tylko prześlizguje się po poszczególnych kwestiach dotyczących etykiety. I to niestety robi to niezdarnie, kompletnie bez wyczucia. Czułam się tak, jakby zasady etykiety tłumaczyła mi osoba, która po prostu pobyła w Japonii jakiś czas i trochę zobaczyła, ale nie do końca to rozumie. Widać, że najwięcej autor wie na temat relacji biznesowych i to na tym powinien się skupić.
Na pewno nie jest to pozycja dla osób, które posiadają choć trochę informacji na temat Kraju Kwitnącej Wiśni, a już na pewno nie dla tych, którzy tą tematyką interesują się ciut więcej. To cieniutka książeczka zwierająca absolutne podstawy wiedzy na temat japońskiej etykiety i w żaden sposób nie rozwijająca żadnego z prezentowanych tematów.
Jestem bardzo zawiedziona tą pozycją. Co prawda spodziewałam się, że wiele nowego się z niej nie dowiem, jednak nie sądziłam, że nie wyciągnę z niej absolutnie żadnej nowej informacji.
Autor tylko prześlizguje się po poszczególnych kwestiach dotyczących etykiety. I to niestety robi to niezdarnie, kompletnie bez wyczucia. Czułam się tak, jakby zasady etykiety tłumaczyła mi...
2017-08-24
Muszę przyznać, że była to niezwykle depresyjna powieść z idealnym zakończeniem, jakże innym od tego, czego spodziewałabym się po książkach zachodnich pisarzy. Nie ma tutaj jednoznacznej odpowiedzi na problemy, które trapią głównego bohatera. Ba, można wręcz rzec, że nie ma tu odpowiedzi w ogóle, jakby nie było wyjścia z tej sytuacji, mimo iż każdy czytelnik z miejsca byłby w stanie powiedzieć co powinien zrobić bohater. Ale o ile łatwo o tym mówić, to znacznie ciężej przychodzi to wykonać w życiu i Souseki idealnie to odmalował.
Oczywiście język i styl autora to zupełnie inna broszka. Nie jest to łatwa lektura, choć jak już się w nią wsiąknie, to płynie się lekko po słowach. Dużo jest tu wszakże opisów, zarówno świata zewnętrznego, jak i wewnętrznych przeżyć bohaterów. Są one nakreślone delikatnie i z wyczuciem, oczywiście bez mówienia pewnych rzeczy wprost.
To dopiero moja druga powieść Sousekiego, z jaką miałam styczność i zaostrzyła mi ona apetyt na więcej. Kawał dobrej literatury.
Muszę przyznać, że była to niezwykle depresyjna powieść z idealnym zakończeniem, jakże innym od tego, czego spodziewałabym się po książkach zachodnich pisarzy. Nie ma tutaj jednoznacznej odpowiedzi na problemy, które trapią głównego bohatera. Ba, można wręcz rzec, że nie ma tu odpowiedzi w ogóle, jakby nie było wyjścia z tej sytuacji, mimo iż każdy czytelnik z miejsca byłby...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-07-31
Śliczna, nastrojowa, subtelna... Powieść Takashiego Hiraide jest dokładnie taka, jak opisywana na jej kartach kotka. A do tego tak bardzo "japońska". Poszczególne sceny autor przywołuje zaledwie w zarysach, jakby w kilku pociągnięciach pędzla. O wielu rzeczach nie mówi wprost, czasami te ważniejsze chowając między pozornie trywialnymi spostrzeżeniami. I czaruje, cały czas czaruje magią słowa.
Śliczna, nastrojowa, subtelna... Powieść Takashiego Hiraide jest dokładnie taka, jak opisywana na jej kartach kotka. A do tego tak bardzo "japońska". Poszczególne sceny autor przywołuje zaledwie w zarysach, jakby w kilku pociągnięciach pędzla. O wielu rzeczach nie mówi wprost, czasami te ważniejsze chowając między pozornie trywialnymi spostrzeżeniami. I czaruje, cały czas...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-03-19
Właściwie całkiem nieźle mi się to czytało, ale zdecydowanie liczyłam na więcej. Japońską kulturą interesuję się już od dłuższego czasu, wiec praktycznie wszystkie z opisywanych tu rzeczy nie były dla mnie nowością. Problem w tym, że przedstawiono je także bardzo pobieżnie i momentami kompletnie bez wyczucia, co może osobom niezorientowanych w temacie pozostawić całkiem mylne wyobrażenie o Japonii.
Generalnie jednak w książce tej autorka popełniła trzy grzechy. Po pierwsze, nadmiernie wyidealizowała własny naród, przedstawiając ich jako krystalicznie czyste społeczeństwo, które co prawda mordowało niewinnych, ale miało też tak wielu patriotów, których bardzo te morderstwa poruszyły. Bardzo lubię, kiedy w powieściach z historycznym tłem przedstawia się ludzi, którzy niekoniecznie byli ślepo zapatrzeni w obowiązującą ówcześnie ideologię. Jednakże nie może być też tak, że próbuje się jednocześnie uciec od tej ideologii (w sensie przedstawienia obu wizji), a niestety miałam wrażenie, że autorka bardzo starała się to osiągnąć. Po drugie - tak sztucznych dialogów dawno nie czytałam. Okay, japoński sposób wyrażania się jest zupełnie inny od naszego, tam wielu rzeczy nie mówi się wprost, na dodatek w zdaniach pełno jest różnego rodzaju ozdobników. Nie uwierzę jednak, że mąż mógłby zwracać się do żony w taki sposób, jak tu to przedstawiono, w dyskusji niemalże cytując podręczniki historii. To już nie łatwiej było dodać więcej faktów do wstawek pomiędzy kolejnymi rozdziałami, zamiast próbować nam tę wiedzę upchnąć w formie niby naturalnej dyskusji?
I po trzecie wreszcie - bohaterowie są niestety strasznie płytcy. Każdy jest idealny, a kiedy trafia się wreszcie postać, która odbiega od tego schematu (mowa o You), to ostatecznie jest bunt się rozmywa i mężczyzna "nawraca się" na jedyną słuszną drogę, czyli drogę osoby pełnej cnót wszelakich.
Mimo wszystko nie czytało się tego źle. Kilka ciekawostek udało mi się wyłapać i niektóre opisy bardzo mi się podobały. Nie jest to nic wybitnego, popełniono tu sporo błędów, ale z braku laku (czyli dostępu do większej liczby książek japońskich autorów na naszym rynku), to i ta pozycja jest dobra.
Właściwie całkiem nieźle mi się to czytało, ale zdecydowanie liczyłam na więcej. Japońską kulturą interesuję się już od dłuższego czasu, wiec praktycznie wszystkie z opisywanych tu rzeczy nie były dla mnie nowością. Problem w tym, że przedstawiono je także bardzo pobieżnie i momentami kompletnie bez wyczucia, co może osobom niezorientowanych w temacie pozostawić całkiem...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-02-16
Krótka książeczka w sam raz na odświeżenie umysłu. Nie jest to żadna rozprawa na temat herbaty, jej smaku i rodzajów, ale raczej esej o czymś, co autor nazywa "herbatyzmem" tj. pewnym sposobie myślenia i wartościach ważnych dla ludzi Wschodu. Naprawdę ciekawa lektura.
Krótka książeczka w sam raz na odświeżenie umysłu. Nie jest to żadna rozprawa na temat herbaty, jej smaku i rodzajów, ale raczej esej o czymś, co autor nazywa "herbatyzmem" tj. pewnym sposobie myślenia i wartościach ważnych dla ludzi Wschodu. Naprawdę ciekawa lektura.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-09-29
Jestem pod dużym wrażeniem tej pozycji. Uwielbiam opowieści o zmieniającym się świecie, a zwłaszcza lubię śledzić zmiany zachodzące w Japońskiej rzeczywistości po okresie wojennym. I właśnie to dostałam w tej powieści, podane w sposób niesamowicie wrażliwy i delikatny. Autor kreśli te obrazki z perspektywy malarza, starszego obecnie człowieka, który podczas wojny był zaangażowany w różne działania propagandowe. W nowej rzeczywistości nie są to co prawda rzeczy dające powód do dumy, jednakże najbardziej cierpi na ich punkcie sam bohater, przekonany, że jego przeszłość może zrujnować niepewną przyszłość jednej z jego córek (wciąż niezamężnej). Zafascynowała mnie lekkość, z jaką autor przeskakiwał pomiędzy różnymi tematami, nierzadko zapuszczając się z pozoru nic nie znaczące rejony. A jednak zawsze miało to sens i za każdym razem zgrabnie splatało się z całą resztą. Zdecydowanie będę jeszcze musiała sięgnąć po książki tego pana.
Jestem pod dużym wrażeniem tej pozycji. Uwielbiam opowieści o zmieniającym się świecie, a zwłaszcza lubię śledzić zmiany zachodzące w Japońskiej rzeczywistości po okresie wojennym. I właśnie to dostałam w tej powieści, podane w sposób niesamowicie wrażliwy i delikatny. Autor kreśli te obrazki z perspektywy malarza, starszego obecnie człowieka, który podczas wojny był...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-08-12
Zdecydowanie rzecz tylko dla fanatyków japońskiej kultury. Sięgnęłam z ciekawości, licząc na uchwycenie różnic w opisach Japonii wtedy (lata 70.) a dziś. Dostałam książkę poświęconą w głównej mierze rolnictwu, po brzegi wyładowaną liczbami i statystykami maści wszelakiej. O ile kwestie dotyczące specyfiki rolnictwa lat 60. i 70. w Japonii faktycznie można uznać za ciekawe, tak zupełnie niepotrzebne było nagromadzenie aż tylu liczbowych danych. Mimo wszystko książka nie ma charakteru stricte naukowego, dominuje bardziej reporterski styl, w związku z czym tego typu informacje są zwyczajnie nużące. Wśród nich udało mi się wyłowić zaledwie kilka ciekawostek poświęconych japońskiej codzienności, kulturze, historii. Lektura raczej uzupełniająca i to tylko dla tych, którzy "łykną" dosłownie wszystko, co poświęcone zostało "Krajowi Kwitnącej Wiśni".
Zdecydowanie rzecz tylko dla fanatyków japońskiej kultury. Sięgnęłam z ciekawości, licząc na uchwycenie różnic w opisach Japonii wtedy (lata 70.) a dziś. Dostałam książkę poświęconą w głównej mierze rolnictwu, po brzegi wyładowaną liczbami i statystykami maści wszelakiej. O ile kwestie dotyczące specyfiki rolnictwa lat 60. i 70. w Japonii faktycznie można uznać za ciekawe,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-12-11
"Japoński wachlarz" tejże autorki bardzo mi się podobał, temu też chęcią sięgnęłam i po tę pozycję. Jestem miłośniczką kultury japońskiej, marzy mi się wyjazd do tego kraju i każdą pozycję pokazującą okruchy Japońskiej kultury pochłaniam z przyjemnością. Mam też świadomość, że takie relacje zawsze będą pokryte subiektywnym spojrzeniem z perspektywy kultury, w której autor się wychował. Zresztą w tej konkretnej pozycji o wiele więcej jest o samej autorce, niż w "Wachlarzu", w dodatku pisze ona wprost, że w tekstach tych są jej osobiste odczucia i gdyby tak to zostawić naprawdę nie miałabym nic przeciwko takiej lekturze. Czemu zatem pani Bator uparcie chciała bawić się w naukowe teorie momentami?
Na studiach miałam do czynienia z tematami bliskimi kulturoznawstwu (czyli dziedziny jakże bliskiej pani Bator), temu też większość z przywoływanych w tym tomie nazwisk czy poglądów jest mi znana. I z jednej strony doceniam takie odwołania, z drugiej - uważam, że w tym wypadku autorka za bardzo chciała pokazać jak bardzo mądra z niej osoba. I wyszedł z tego ni to taki luźny zbiór esejów i reportaży, ni praca naukowa, w rezultacie zahaczając miejscami o pseudonaukowy bełkot - byle więcej mądrze brzmiących nazwisk i trudnych słów, trochę pod publiczkę, ale niby na luzie, dla wszystkich. Z pewnością chętniej zobaczyłabym tutaj więcej "japońskich obrazków" tj. opisów tego, co autorka w tym kraju zobaczyła, kogo spotkała, o czym myślała, czym się zachwycała, a co ją odrzuciło i tym podobnych "pierdółek" i to właśnie w formie takich luźnych myśli na różne tematy.
Czego nie mogę wybaczyć autorce to poświęcenia tak wielu rozdziałów na temat otaku by pokazać jak bardzo nie wie ona o czym pisze. Spłycenia problemu nie dało się uniknąć w tego typu publikacji, w dodatku ciekawie czytało się o spojrzeniu na subkulturę otaku z punktu widzenia osoby, która właściwie nie wie jak ten temat ugryźć. Niestety jako osoba niejako znajdująca się wewnątrz poruszanego problemu (od lat dość intensywnie działam w polskim fandomie m&a) wyłapałam tu zbyt wiele nieścisłości, czy wręcz błędów, by móc przymknąć na nie oko. Nie chodzi mi tu o krytykę, nie mam zamiaru się w sumie czepiać, lecz zwyczajnie nie jestem w stanie przejść obok tego obojętnie.
Pomijając jednak to wszystko, nie żałuję sięgnięcia po "Rekina", dowiedziałam się bowiem kilku nowych rzeczy o Japonii, a dokładnie na to liczyłam. Nie polecałabym jednak tej książki osobom, które japońską kulturą się nie interesują, albo dopiero od niedawna ją "odkryli" - zbyt wiele kwestii pani Bator uprościła, zbyt wiele pominęła (celowo bądź nieświadomie), w związku z czym wyłania się tu zbyt wypaczony obraz na pierwsze spotkanie z Japonią. Na pewno też przyda się w tym przypadku spora dawka zwyczajnego, zdrowego dystansu do tego, o czym się czyta^^
"Japoński wachlarz" tejże autorki bardzo mi się podobał, temu też chęcią sięgnęłam i po tę pozycję. Jestem miłośniczką kultury japońskiej, marzy mi się wyjazd do tego kraju i każdą pozycję pokazującą okruchy Japońskiej kultury pochłaniam z przyjemnością. Mam też świadomość, że takie relacje zawsze będą pokryte subiektywnym spojrzeniem z perspektywy kultury, w której autor...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-11-24
Japońska powieść oddająca klimat pierwszych lat XX wieku, ścieranie się starego z nowym, zachłyśnięcie kulturą zachodu (zwł. amerykańską) - tak, szykowałam się na wspaniałą lekturą. I muszę przyznać, że tło powieści zostało odmalowane naprawdę świetnie, wspaniale pokazując te istniejące wtedy kontrasty, przy czym naprawdę sporo uwagi poświęcono tradycjom japońskim, ujmując to całkiem zgrabnie, acz oszczędnie objętościowo. Niestety... strasznie się z tym tytułem męczyłam. Sęk w tym, że jeśli w danej książce występuje postać, której światopogląd, zachowanie, sposób bycia, czy cokolwiek mnie irytuje, po prostu rzutuje to na przyjemność czytania i potrafi mi przyćmić wszystko inne (w tym nawet niewątpliwe zalety - choć te akurat tu wyraźnie widzę). Tutaj rolę tę pełnił ojciec Hayato, którego dumę, małostkowość, czy upór uważam na niesamowicie wręcz denerwujące. Z jednej strony wykreowano go na człowieka postępującego zgodnie z tradycyjnymi japońskimi ideałami, osobę o silnej woli, a ja widziałam w nim tylko głupiego, starego człowieczka, który nic nie wiedział o świecie i swoje ideały na siłę wciskał innym. Niby dusza samuraja, a jednocześnie osoba przyzwyczajona do zbytku, trwoniąca pieniądze na pierdoły, która swoim działaniem doprowadziła do tak wielkiej krzywdy bohaterów. Nie, nie i jeszcze raz nie dla takich postaci - po prostu nie potrafię na to spojrzeć pod innym kątem, nawet patrząc przez pryzmat innego systemu kulturowego. Przez cały czas miałam tylko ochotę trzepnąć go w twarz i gdzieś ten książkowy klimat mi momentami umykał.
Ogólnie jest to z pewnością pozycja warta polecenia, ale ja właśnie za ojca Hayato nie jestem w stanie jej ocenić wyżej i z pewnością do niej nigdy nie wrócę.
Japońska powieść oddająca klimat pierwszych lat XX wieku, ścieranie się starego z nowym, zachłyśnięcie kulturą zachodu (zwł. amerykańską) - tak, szykowałam się na wspaniałą lekturą. I muszę przyznać, że tło powieści zostało odmalowane naprawdę świetnie, wspaniale pokazując te istniejące wtedy kontrasty, przy czym naprawdę sporo uwagi poświęcono tradycjom japońskim, ujmując...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-09-17
Miałam ochotę na coś japońskiego, a ta książka już od dawna mnie kusiła. Powieść satyryczna poświęcona XIX-wiecznemu japońskiemu społeczeństwu, które ledwie co zachłysnęło się zachodnią kulturą? I której narratorem jest kot? Brzmiało nieźle, a skoro jest to zaliczane do jednych z najważniejszych japońskich dzieł, postanowiłam zobaczyć z czym to się je. I jestem lekko zawiedziona, przede wszystkim dlatego, że wszystko miało absolutnie prześmiewczy charakter, nie zostawiając miejsca na nic poważniejszego. Każdy z bohaterów sportretowanych w tej książce należał do osobliwych dziwaków, brakło mi w tym gronie choć jednej normalnej osoby, dzięki której całość byłaby o wiele lżejsza. Mnogość filozoficznych dysput na kartach tej książki również mnie nieco powaliła - zwłaszcza ostatni rozdział jest pod tym względem ciężki. Zresztą, jeśli już o końcówce mowa, uważam, że samo zakończenie było...hm... niestosowne? Bez sensu? Na siłę? Tak, w sumie trochę wyglądało jak wymuszone, by ładnie klamrą spiąć całość, ale mnie osobiście odrzuciło. Oczywiście jest to książka wartościowa i godna uwagi, ale po prostu liczyłam na więcej... albo raczej na coś trochę innego.
Miałam ochotę na coś japońskiego, a ta książka już od dawna mnie kusiła. Powieść satyryczna poświęcona XIX-wiecznemu japońskiemu społeczeństwu, które ledwie co zachłysnęło się zachodnią kulturą? I której narratorem jest kot? Brzmiało nieźle, a skoro jest to zaliczane do jednych z najważniejszych japońskich dzieł, postanowiłam zobaczyć z czym to się je. I jestem lekko...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-05-28
Gejsze - kobiety, które oczarowały Zachód swoim wdziękiem, inteligencją i egzotyką. Niestety Chelsea Haywood nie miała z gejszami nic wspólnego (poza przelotnym spotkaniem jednej z przedstawicielek owego zawodu - bodajże raz i na kilka sekund), była bowiem zwykłą hostessą. Boli trochę, iż wykorzystała ona wizerunek gejsz do promocji swej książki. Wiadomo, że tytuł ten bardziej przyciąga uwagę, niż gdyby miał brzmieć "Biała hostessa", niepotrzebnie jednak wzbudza w czytelniku nadzieję na skrawek japońskiej kultury tradycyjnej, czy chociażby cokolwiek lepszego niż popijawa i zabawianie mężczyzn. Na szczęście po przeczytaniu opisu z tyłu książki byłam przygotowana na jej zawartość, niesmak jednak pozostał.
Inną sprawę stanowi sama historia - z początku fascynująca, ciekawa, oryginalna - bo w końcu ile kobiet zdecydowało się zostać hostessą w ramach eksperymentu i jeszcze postanowiło to opisać? Sęk w tym, że gdzieś po drodze ów eksperyment wymknął się spod kontroli i autorka za bardzo skupiła się na przelewaniu swoich osobistych żali, niż na faktycznym opisie pracy hostessy. Owszem, to z pewnością było dla niej mocne przeżycie, nie uważam jednak, by dzielenie się każdą myślą z czytelnikami było rozsądnym posunięciem w tym wypadku. Nijak nie mogłam wczuć się w sytuację autorki, przez co z czasem książka zaczęła mnie wręcz męczyć. A z takiej tematyki można było z pewnością wycisnąć o wiele, wiele więcej, nawet przyjmując, że 3 miesiące to w sumie dość mało na jakieś głębsze doświadczenia.
Gejsze - kobiety, które oczarowały Zachód swoim wdziękiem, inteligencją i egzotyką. Niestety Chelsea Haywood nie miała z gejszami nic wspólnego (poza przelotnym spotkaniem jednej z przedstawicielek owego zawodu - bodajże raz i na kilka sekund), była bowiem zwykłą hostessą. Boli trochę, iż wykorzystała ona wizerunek gejsz do promocji swej książki. Wiadomo, że tytuł ten...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-10-26
Zbiór bardzo nierówny - niektórych opowieści na pewno długo nie zapomnę, inne właściwie już wyleciały mi z głowy. Część pochłonęłam jednym tchem, niektóre męczyłam nawet i po dwa dni. Mimo wszystko nie czuję się stratna, bo japoński klimat czuć w nich wszystkich niesamowicie. Tym jednak, co przeszkadzało mi najbardziej były niedopowiedzenia, bardzo charakterystyczne dla japońskiego stylu. Chociaż bowiem jestem do nich przyzwyczajona i generalnie podziwiam tę umiejętność odpowiedniego wyczucia momentu, w którym akcję należy przerwać, to w kilku zamieszczonych tu opowieściach autor zdecydowanie źle wybrał ów moment. Tak to wyglądało chociażby w przypadku "Apenin w świetle księżyca", w którym to przypadku czułam wręcz, jakby ktoś po prostu wyrwał kartkę z dalszą częścią. Dla porównania zaś pierwsza opowieść tj. "Przygoda kupca" można uznać za ideał pod tym względem i nie ukrywam, że po jej lekturze moje oczekiwania względem tej antologii bardzo wzrosły. Z żalem więc stwierdzam, że nie udało im się sprostać.
Abstrahując jednak od samej treści, muszę zwrócić uwagę jak bardzo przekład zniszczył mi przyjemność z lektury. Cóż, książkę wydano w 1986 roku i wiele japońskich nazw zostało "spolszczonych", co zatraciło ich pierwotny sens i klimat. Bardzo tego nie lubię i w tym wypadku również mnie to irytowało. Niestety chyba tylko to wydanie jest dostępne w Polsce, a przynajmniej ja nie miałam możliwości zapoznania się z żadnym innym.
Zbiór bardzo nierówny - niektórych opowieści na pewno długo nie zapomnę, inne właściwie już wyleciały mi z głowy. Część pochłonęłam jednym tchem, niektóre męczyłam nawet i po dwa dni. Mimo wszystko nie czuję się stratna, bo japoński klimat czuć w nich wszystkich niesamowicie. Tym jednak, co przeszkadzało mi najbardziej były niedopowiedzenia, bardzo charakterystyczne dla...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-05-30
Zacznę od tego, iż literatura podróżnicza nigdy nie była i nigdy nie będzie naukowym studium danego tematu. Zawsze będą to książki obrazujące indywidualne podejście do danego tematu, a zatem opieranie na nich swojej wiedzy, powiedzmy o Japoni, jest bezsensowne. Tym bardziej zatem zdziwiły mnie nieprzychylne komentarze o tej pozycji. Bynajmniej bowiem autor nie próbuje kreować się na Jedynego Słusznnego Znawcę Japonii, co udowadnia swoją ironią. Niesamowitym plusem tej książki jest fakt, że wreszcie wyłania się z niej obraz Japoni nie jako państwa egzotycznego, w którym mieszkają dziwni ludzie, ale jako miejsca z po prostu inną kulturą, ale takimi samymi ludźmi jak wszędzie.
Niesamowicie zabawna relacja, którą czytało mi się wspaniale nawet pomimo tego, że mam zupełnie inny światopogląd niż autor... a może właśnie dlatego. Dla fanów kultury japońskiej - pozycja obowiązkowa. Choćby dlatego, by wreszcie móc dojrzeć w tym kraju ludzi, a nie samą egzotykę.
Zacznę od tego, iż literatura podróżnicza nigdy nie była i nigdy nie będzie naukowym studium danego tematu. Zawsze będą to książki obrazujące indywidualne podejście do danego tematu, a zatem opieranie na nich swojej wiedzy, powiedzmy o Japoni, jest bezsensowne. Tym bardziej zatem zdziwiły mnie nieprzychylne komentarze o tej pozycji. Bynajmniej bowiem autor nie próbuje...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Kolejna nietypowa pozycja w "Serii z Żurawiem" zawierająca dokładnie to, co najbardziej cenię w literaturze japońskiej - pewną niejednoznaczność, niedopowiedzenia i zwięzłość w przekazie. Trudno właściwie stwierdzić o czym jest ta pozycja i jaki ma być morał z tej opowieści. To w pewien sposób studium życia jednostki w społeczeństwie, jej prób przystosowania się do grupy a także tego, w jaki sposób niedopasowanie do ogólnie przyjętych standardów może wpływać na jej życie. Kim wszakże jest Kobieta w Fioletowej Spódnicy i dlaczego zachowuje się tak a nie inaczej? Tego nie wiemy. Tak samo, jak niewiele dowiadujemy się o narratorce tej opowieści, jaką jest Kobieta w Żółtym Kardiganie, a całość kończy się jak na japońską powieść przystało - nijako. Momentami lektura mnie męczyła, choć objętościowo nie jest największa, na pewno też nie zaliczę jej do moich ulubionych powieści z tej serii. Wciąż jednak jestem z lektury zadowolona i nie żałuję sięgnięcia po nią.
Kolejna nietypowa pozycja w "Serii z Żurawiem" zawierająca dokładnie to, co najbardziej cenię w literaturze japońskiej - pewną niejednoznaczność, niedopowiedzenia i zwięzłość w przekazie. Trudno właściwie stwierdzić o czym jest ta pozycja i jaki ma być morał z tej opowieści. To w pewien sposób studium życia jednostki w społeczeństwie, jej prób przystosowania się do grupy a...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to