-
ArtykułyZapowiedzi książek: gorące premiery lipca 2024LubimyCzytać3
-
ArtykułyMroczne strony dorastania. „Prawda czy wyzwanie” Natashy PrestonBarbaraDorosz1
-
ArtykułyZapraszamy na spotkanie online z Magdą Tereszczuk. Zadaj pytanie i wygraj książkę „Błahostka“LubimyCzytać3
-
ArtykułyOjcowie w literaturze, czyli świętujemy Dzień OjcaKonrad Wrzesiński34
Biblioteczka
2022-04-27
2022-12-29
Zastanawiacie się czasem, co się stanie gdy autor kojarzony z książkami pod dorosłego czytelnika napisze coś przeznaczonego dla około 10-latków? Sięgacie po autorów, których książki są różnorodne a nie w jedynie jednym gatunku?
"Wielkie porwanie małych superbohaterów" autorstwa @michal.biarda.autor to książka z założenia dla dzieci, jednak ja, stara, 32-letnia, lubująca się w mrocznej fantastyce i książkach o mordowaniu, z których flaki wręcz się wylewają... no przepadłam.
Zdarza mi się sięgnąć po książki dla młodszych czytelników, często je bardzo chwalę, ten tytuł zaś pochłonął mnie w swe sidła i absolutnie wypuścić nie chciał. Co się naśmiałam to moje, bowiem autor cudownie buduje elementy komediowe (już się nie mogę doczekać aż sięgnę po Grażynkę i Króliki!). Jednak, co też bardzo ważne w książce dla dzieciaków, jest tutaj przekaz. I to nie jakiś taki byle jaki, naiwny, wymuszony, tylko taki, który nawet człowiek dorosły powinien wziąć sobie do serca. Mało tego, te wartościowe rzeczy są przedstawione w sposób niezwykle dziecku przyjazny i, wierzcie mi, gdy taki mały człowiek to przeczyta... będzie zachwycony.
Myślę że każdy rodzic, który chce zarazić swoją pociechę czytaniem powinien po tę książkę sięgnąć. Ona nie nudzi, na każdej stronie coś się dzieje, są supermoce, bohaterowie, jest wszystko czego trzeba by zainteresować małego (i dużego) czytelnika. Nie wolno też zapominać o cudownych ilustracjach, które są pełnostronicowe, kolorowe i absolutnie przykuwające oko. I jest ich dużo!
Dodatkowym atutem dla mnie jest to, że to książka wydana samodzielnie przez autora, a co za tym idzie kupując ją właśnie autora wspieracie. A warto nadmienić, że @michal.biarda.autor wykonał ogrom pracy i włożył całe mnóstwo serca w tę powieść.
Polecam młodym, dorosłym, starym... każdemu!
No i gluty. Są gluty więc jest super. W ogóle wielki szacun dla autora za ten motyw. Przecież to jest idealne! 🤩
Zastanawiacie się czasem, co się stanie gdy autor kojarzony z książkami pod dorosłego czytelnika napisze coś przeznaczonego dla około 10-latków? Sięgacie po autorów, których książki są różnorodne a nie w jedynie jednym gatunku?
"Wielkie porwanie małych superbohaterów" autorstwa @michal.biarda.autor to książka z założenia dla dzieci, jednak ja, stara, 32-letnia, lubująca...
2022-04-03
🔸️Honoriusz Mond zatrudnia się w firmie sprzątającej. Wraz ze swoją szefową, Allegrą, otrzymują zlecenie posprzątania domu, w którym niedawno natrafiono na zwłoki. Na miejscu zostaje odnaleziona sieć tuneli kryjąca makabrycznie upozowane ciała dzieci.
🔸️Tak, to Czornyj w całej okazałości i w swoim stylu. "Mortalista" to książka, w której nie znajdziemy nudy czy nielogicznych zdarzeń. To książka pełna świetnie budowanego napięcia, grozy, tajemnicy, licznych zwrotów i nietuzinkowego humoru.
Podobało mi się to, że otrzymywałam kolejne niewiadome gdy już myślałam, że zagadka została rozwiązana a napięcie towarzyszyło mi do ostatniej strony. Ogromnie podobało mi się wykorzystanie motywu danse macabre.
Koniecznie trzeba wspomnieć o świetnie napisanych postaciach, szczególnie główny bohater, Honoriusz Mond, skradł moje serce. To nietuzinkowy charakter pełen tajemnicy, a jego dialogi i przekomarzanki z szefową pokochałam całym sercem.
Tak, książki pisane przez @maxczornyj są dla mnie takimi, po które sięgam w ciemno, z pełnym zaufaniem.
Niezwykle cieszy mnie to, że "Mortalista" otwiera furtkę dla kolejnych tomów serii, po każdy sięgnę z wielką chęcią.
Premiera "Mortalisty" już 𝟭𝟯 𝗸𝘄𝗶𝗲𝘁𝗻𝗶𝗮 a przedpremierowo już można zamawiać. Warto!
🔸️Honoriusz Mond zatrudnia się w firmie sprzątającej. Wraz ze swoją szefową, Allegrą, otrzymują zlecenie posprzątania domu, w którym niedawno natrafiono na zwłoki. Na miejscu zostaje odnaleziona sieć tuneli kryjąca makabrycznie upozowane ciała dzieci.
🔸️Tak, to Czornyj w całej okazałości i w swoim stylu. "Mortalista" to książka, w której nie znajdziemy nudy czy...
2023-01-01
Gdy zobaczyłam nazwiska: Halski, Foryś na okładce od razu wiedzialam, że tę książkę chcę. A potem już tylko doczytałam: wiedźmy i zobaczyłam zachwyty @elfie_uszy (no, a jej w doborze książek ufam, nigdy mnie nie zawiodły).
Ok, biorę. No a potem było ogłoszenie o recenzentach i moje postanowienia o nie wchodzeniu we współprace bo stos hańby już się przewraca poszły w diabły. 😅
Już na wstępie moje oczekiwania były spore, bowiem poczucie humoru @haloczek poznałam już w jednej książce (tak, tak, tej rzekomo szowinistycznej), natomiast pióro @dbforys wyryło mi się w pamięci jako to bardzo przyjemne za sprawą opowiadania w antologii Samowydawców "Własna Ścieżka".
Książka ma bardzo wiele bardzo skrajnych opinii. Zauważyłam, że ją się kocha albo jest się szczerze zawiedzionym, co tym bardziej podsyciło moją ciekawość.
W której grupie ja jestem?
Już od pierwszej strony (a właściwie to tej takiej z dedykacją - no ja nie biorę życia jakoś bardzo poważnie) wiedziałam, że to jest coś dla mnie, a później to już się wciągnęłam tak, że nie chciałam odkładać nawet na chwilę. Dobranie się tego pisarskiego duetu by stworzyć książkę to był bardzo dobry pomysł i szczerze liczę, że to nie będzie jedyne wspólne dzieło.
"Miłość w czasach rozkładu" to cudowna fantastyka okraszona niewymuszonym humorem, odrobiną erotyki (i to takiej, która nie odstrasza nawet mnie!) i ogromem świetnej akcji. Tu nie ma chwili odpoczynku pomiędzy wydarzeniami, natomiast mięśnie brzucha nie raz wołały o litość bo nie sposób się szczerze nie śmiać czytając. Ale hej, poważne rzeczy też są. Są intrygi, rozterki bohaterów, są niebezpieczeństwa.
To na pewno nie jest książka dla każdego. Nawet nie jest dla wszystkich fantasolubów. To jest taki miks który musi do czytelnika trafić. Do mnie trafił, bawiłam się przednio!
Gdy zobaczyłam nazwiska: Halski, Foryś na okładce od razu wiedzialam, że tę książkę chcę. A potem już tylko doczytałam: wiedźmy i zobaczyłam zachwyty @elfie_uszy (no, a jej w doborze książek ufam, nigdy mnie nie zawiodły).
Ok, biorę. No a potem było ogłoszenie o recenzentach i moje postanowienia o nie wchodzeniu we współprace bo stos hańby już się przewraca poszły w...
2022-11-19
Pierwsza recenzja w tym roku nie może traktować o niczym innym jak o jednym z moich zeszłorocznych patronatów.
Rozalia-Rosława ma moc, narodzona dzięki łasce Marzanny, Pani Życia i Śmierci. Jej powołaniem jest służyć ludziom jako matucha - wiedźma, widząca, a także pilnować bram między Prawią, Nawią i Jawią, czyli królestwem bogów, zmarłych i ludzi. Na słowiańskie ziemie wkracza chrześcijaństwo, natomiast konflikt, za sprawą niezywkle butnego i bezwzględnego mnicha, rośnie z każdym dniem.
"Strażniczka Światów. Przebudzenie" to książka autorstwa Anny Koprowskiej-Głowackiej @annegret75 wydana nakładem wydawnictwa Alegoria @wydawnictwo_alegoria.
Pierwsze na co warto zwrócić uwagę to bardzo przyjemne wydanie książki z przykuwającą oko okładką. Następnie, już na pierwszej stronie tekstu, widzimy pięknie napisaną treść. Język jakim posługuje się autorka jest bardzo przyjemny i jednocześnie łatwy w odbiorze, a lekkość pióra sprawia że czytelnik wręcz płynie przez treść. Myślę że nawet laik w temacie wiary słowiańskiej poradzi sobie ze zrozumieniem tekstu.
Tutaj nie ma chwili odpoczynku, wydarzenie goni wydarzenie a intryga intrygę, zaś całość niewyobrażalnie wciąga. Ogromny plus należy się za główną bohaterkę, którą lubi się wręcz automatycznie.
Są emocje, są słowiańskie wierzenia... a ja się cieszę, że książek traktujących o tym pisze się coraz więcej i że są one tak dobre!
Mocno zachęcam do sięgnięcia po ten tytuł, czyta się go bardzo dobrze. Ja natomiast już czekam na kolejne książki autorki, po które sięgnę z wielką przyjemnością!
Za egzemplarz i zaufanie dziękuję wydawnictwu. 💙
Pierwsza recenzja w tym roku nie może traktować o niczym innym jak o jednym z moich zeszłorocznych patronatów.
Rozalia-Rosława ma moc, narodzona dzięki łasce Marzanny, Pani Życia i Śmierci. Jej powołaniem jest służyć ludziom jako matucha - wiedźma, widząca, a także pilnować bram między Prawią, Nawią i Jawią, czyli królestwem bogów, zmarłych i ludzi. Na słowiańskie ziemie...
2022-08-27
Karolowi Widmowskiemu, byłemu reprezentantowi polskiej drużyny piłkarskiej, wydaje się, że przeszłość zostawił daleko za sobą. Czyżby? Los potrafi zaskoczyć i tak też jest w tym przypadku, gdy demony sprzed dwudziestu siedmiu lat zaczynają o sobie przypominać.
"Klub Białych Zębów" to debiut Kajetana Szokalskiego i kolejna książka, która zdecydowanie utwierdza w przekonaniu, że po debiuty sięgać warto. To solidny kryminał, okraszony przyjemnym obyczajem. Książka ogromnie wciąga od pierwszej strony a im dalej tym lepiej. To historia przemyślana, wielowątkowa, taka którą czytelnik śledzi z zapartym tchem.
Autor porusza tematy piłki nożnej, czy chociażby alkoholizmu... wątków jest tutaj naprawdę sporo, przy czym wszystko jest spójne, logiczne i ładnie złożone w całość, dodatkowo otulone mrokiem i dreszczykiem czającym się gdzieś za rogiem.
Ogromnym plusem jest dla mnie to, że całość odgrywa się w dwóch liniach czasowych. Mamy tutaj teraźniejszość, jednak co jakiś czas cofamy się o 27 lat po to by poznać lepiej głównego bohatera, jego życie, jego tajemnice.
Wątek piłki nożnej nie przytłacza nawet kogoś kto kompletnie nie interesuje się tym sportem (jak choćby ja). Rzecz jest zrozumiała nawet dla kogoś, kto nie wie czym jest spalony.
"Klub Białych Zębów" to debiut, który robi wrażenie. Uwielbiam kryminały, a ten jest jednym z lepszych jakie przeczytałam. Autorowi wróżę całe mnóstwo świetnych książek, które biorę w ciemno!
@kay.shock @wydawnictwoosobliwe
Recenzja we współpracy z wydawnictwem i autorem. Ogromnie dziękuję za egzemplarz i możliwość zaopiekowania się tym tytułem! 🦷
Karolowi Widmowskiemu, byłemu reprezentantowi polskiej drużyny piłkarskiej, wydaje się, że przeszłość zostawił daleko za sobą. Czyżby? Los potrafi zaskoczyć i tak też jest w tym przypadku, gdy demony sprzed dwudziestu siedmiu lat zaczynają o sobie przypominać.
"Klub Białych Zębów" to debiut Kajetana Szokalskiego i kolejna książka, która zdecydowanie utwierdza w...
2022-11-20
2022-10-21
"98%Klary" to debiut autorki, która postanowiła wydać ją drogą samodzielną. Na wstępie zaznaczę - zapamiętajcie nazwisko Kamila Szczepańska-Górna bo ta Pisarka jeszcze namiesza.
Ta książka to thriller psychologiczny z odrobiną obyczaju i to jak to wszystko jest tutaj wyważone, połączone i budujące całą historię powoduje dosłownie ciarki podczas czytania. Tak, ciarki, bowiem jest tu mnogość zwrotów akcji, zaskoczeń, wydarzeń które niesamowicie grają myślami czytelnika i gdy ten już myśli, że jest bliski ostatecznego rozwiązania... autorka sprawnie wodzi za nos. Aż do samego końca, do ostatniej kropki.
Widać, że to nie jest książka napisana przez przypadek. Jest przemyślana, autorka dokonała wybornego researchu i jasnym jest, że temat kryminalistyki i ludzkiej psychiki zna bardzo dobrze.
Rzecz jest historią Klary, która wiedzie sobie spokojne życie a los postanawia jej pokrzyżować plany. Jest przypadkowym świadkiem morderstwa, czego zabójca nie może zostawić tak o. Zaczyna działać. Dalsze losy musicie poznać sami, do czego ogromnie zachęcam, bowiem ta historia jest warta każdej sekundy, która zostanie jej poświęcona.
Śledziłam drogę głównych bohaterów z zapartym tchem, przeczytałam dwa razy i za każdym zostałam pochłonięta by odkryć coś zupełnie nowego. Czułam czającą się niepewność, lęk, za każdym razem miałam wspomniane ciarki. Przeczytałam już całkiem sporo thrillerów, ale to co Kamila wprowadza na rynek to fenomenalny powiew świeżości, rzecz niepowtarzalna i z ogromną niecierpliwością czekam na kontynuację a każdą kolejną książkę autorki biorę w ciemno z pełnym zaufaniem. Pisarski geniusz? Owszem.
Bohaterów szczerze pokochałam. Szczególnie Maksa i jego złożony charakter. Natomiast Klara to świetna, silna kobieta, która nie raz zaskakuje.
Kamila! Szczerze gratuluję i dziękuję za zaufanie jakim zostałam obdarzona. 💙
"98%Klary" to debiut autorki, która postanowiła wydać ją drogą samodzielną. Na wstępie zaznaczę - zapamiętajcie nazwisko Kamila Szczepańska-Górna bo ta Pisarka jeszcze namiesza.
Ta książka to thriller psychologiczny z odrobiną obyczaju i to jak to wszystko jest tutaj wyważone, połączone i budujące całą historię powoduje dosłownie ciarki podczas czytania. Tak, ciarki,...
2022-07-28
2022-11-08
Okazuje się, że tom drugi sagi "Córa Lasu" czyli "Kapłanka Chaosu" to książka jeszcze lepsza niż poprzedniczka, która przecież zachwyca. Tak jak jedynka, nosząca tytuł "Hegemon Apopi", pochłania czytelnika, tak ta część jest książką totalnie nieodkładalną. Przy tym czyta się ją niezwykle szybko a sama treść jest o wiele bardziej dopracowana. Widać też, że pióro autorki zdecydowanie się rozwija, jest jeszcze lżejsze, jeszcze przyjemniejsze w odbiorze.
I znowu: piękny Las, kraina elfów... przysięgam, że na każdej stronie czułam zapach lasu, który tak uwielbiam. Znowu czułam się tak jakbym uczestniczyła w wydarzeniach razem z Apopi. Warto w tym momencie zauważyć, że główna bohaterka nadal zachowuje swój charakter, nie poddaje się, nadal jest pyskata, wie czego chce. Nie jest ciapą, stara się być silna, co mimo przeciwności naokoło doskonale jej wychodzi.
Z resztą nie tylko Apopi zasługuje na uwagę, ponieważ ta historia to ogrom świetnie napisanych bohaterów wśród których każdy czytelnik znajdzie swojego ulubieńca bez trudu.
"Kapłanka Chaosu" to ogrom wydarzeń, zwrotów, zaskoczeń, intryg, najróżniejszych emocji. Tutaj nie ma czasu na odpoczynek a tym bardziej na nudę, nie ma wydarzeń zbędnych czy nieprzemyślanych. Całość jest spójna z częścią pierwszą, jest kontynuacją doskonałą. Trzeba też podkreślić mistrzostwo opisów, magicznie rozbudzających wyobraźnię czytelnika.
Przyznam, że nie mogę się doczekać kolejnych tomów tej historii i zastanawiam się co jeszcze Justyna wymyśli. Mam wrażenie, że wyobraźnia i kreatywność nie mają tutaj końca.
Ogromnie dziękuję za dane mi zaufanie i możliwość objęcia książki patronatem. 💚
Okazuje się, że tom drugi sagi "Córa Lasu" czyli "Kapłanka Chaosu" to książka jeszcze lepsza niż poprzedniczka, która przecież zachwyca. Tak jak jedynka, nosząca tytuł "Hegemon Apopi", pochłania czytelnika, tak ta część jest książką totalnie nieodkładalną. Przy tym czyta się ją niezwykle szybko a sama treść jest o wiele bardziej dopracowana. Widać też, że pióro autorki...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-08-01
Sara ulega wypadkowi. Zwiedzając pobliskie ruiny, wraz z paczką przyjaciół, wpada do tamtejszego, jak się okazuje... grobowca. Na miejscu w oko wpada jej tajemnicza, wyjątkowo piękna, szkatułka, którą postanawia zabrać. W końcu martwym do niczego już się nie przyda, prawda?
Ranna, odnaleziona przez przyjaciół, trafia do szpitala by po paru dniach wrócić do normalnego życia... o nie, nie, moi drodzy, nie ma tak dobrze.
Życie Sary zmienia się od tego momentu diametralnie. Okazuje się, że jest osobą magiczną, natomiast znajdujące się we wspomnianym grobowcu zwłoki... okazują się być jej przeznaczonym ukochanym.
A potem to już jazda bez trzymanki. Tak, drodzy państwo, autorka bez grama litości wrzuca czytelnika w niezwykle fascynujący świat, zbudowany całkowicie od podstaw. Wrzuca nas w coś, co jest genialnym powiewem świeżości w literackim świecie, w coś co aż kipi od emocji i wydarzeń. Mamy tutaj magię, mamy podróże w czasie, przeznaczenie, świetnych bohaterów i całe mnóstwo zaskakujących zwrotów.
Rzecz niemiłosiernie wciąga a ja, czytając, czułam się jakbym była w tym świecie razem z Sarą. Treść jest zbudowana tak, że czytelnik nie jest zwykłym, biernym obserwatorem. O nie, nie. To świat, w który się wręcz wsiąka. Wsiąka i nie chce wychodzić.
Podoba mi się to, jak różnorodne historie Aga potrafi budować. "Laiko Medis" jest książką przemyślaną, dopracowaną w każdym zdaniu a autorka posługuje się bardzo przyjemnym w odbiorze językiem. To jest coś zupełnie innego niż wspomniana w poprzednim poście "Nieposkromiona". Podziwiam pomysłowość.
Nie można zapomnieć o bohaterach. Żeńskie postaci są silne, odważne, nie irytują w żaden sposób. Na plus. No, ja oczywiście jestem fanką Maledictusa. Jakżeby inaczej. Charakter idealny wręcz pod mój gust!
Chcę więcej, niecierpliwie czekam na kolejny tom! 💚
Sara ulega wypadkowi. Zwiedzając pobliskie ruiny, wraz z paczką przyjaciół, wpada do tamtejszego, jak się okazuje... grobowca. Na miejscu w oko wpada jej tajemnicza, wyjątkowo piękna, szkatułka, którą postanawia zabrać. W końcu martwym do niczego już się nie przyda, prawda?
Ranna, odnaleziona przez przyjaciół, trafia do szpitala by po paru dniach wrócić do normalnego...
2022-07-23
O książce "Szept Lasu" Marleny Sychowskiej jest ostatnio dość głośno na instagramie. Skusiłam się, no bo retelling, las, baśnie, księżniczki, cudowna okładka... Mimo wszystko, jak do każdej książki na którą nagle robi się taki boom, podeszłam ostrożnie. I ten boom w ogóle mnie nie dziwi.
Wczoraj skończyłam czytać, trochę mi to zajęło przez obowiązki, jednak gdyby nie one to jestem pewna że udałoby mi się pochłonąć całość w góra dwa dni. To tak wciąga, jest takie piękne, tak lekko napisane, klimatyczne i przyjemne. Czułam się jakbym była w tym lesie! I to było super, bo ja kocham las.
Widać, że autorka włożyła mnóstwo serca, czasu i ciężkiej pracy w książkę. Jest dopracowana.
"Szept Lasu" to retelling. Znajdziemy tutaj nawiązania do Królewny Śnieżki, Czerwonego Kapturka, Pięknej i Bestii... a gdy się wczytamy okaże się, że możemy wyłapać znacznie więcej.
Pióro autorki jest niezwykle lekkie, przyjemne w odbiorze, książka zaś świetnie nadaje się dla nastoletnich czytelników. Dla starszych, takich jak ja po 30tce, będzie to genialny powrót do dzieciństwa, napakowany wspomnieniami związanymi z pięknymi baśniami. Książka ogromnie budzi nostalgię. Jest naładowana wręcz emocjami, na ostatnich stronach nawet zapłakałam!
Autorka pięknie wykreowała bohaterów, są inspirowani baśniami, to wiadome, jednak nie są jedynie kopiami, mają swoje, oryginalne charaktery, które z ogromną łatwością polubiłam. Szczególnie Jahter wkupił się w moje serce.
Zakończenie nie jest smutne, nie jest też typowym happy endem. Jest satysfakcjonujące, wzrusza i zachęca by sięgnąć po więcej.
Tak, jestem fanką autorki, kolejne książki biorę w ciemno. Wszystkie i każde. "Szept Lasu" ogromnie polecam Waszej uwadze i jeszcze nie raz polecać będę.
Wiecie na co jeszcze zwróciłam uwagę? Sama autorka jest niezwykle przyjemną osobą, tworzy świetny kontakt z czytelnikiem i zaraża pozytywnym vibem. Lubię takich autorów, bo wiem że żyją z nami, czytelnikami. Podoba mi się to! Dziękuję za piękną przygodę.
O książce "Szept Lasu" Marleny Sychowskiej jest ostatnio dość głośno na instagramie. Skusiłam się, no bo retelling, las, baśnie, księżniczki, cudowna okładka... Mimo wszystko, jak do każdej książki na którą nagle robi się taki boom, podeszłam ostrożnie. I ten boom w ogóle mnie nie dziwi.
Wczoraj skończyłam czytać, trochę mi to zajęło przez obowiązki, jednak gdyby nie one...
2022-05-05
Mimo życia, od zawsze, w mieście, kocham polską wieś, wieś na której spędziłam sporo czasu będąc mniej-więcej w wieku głównego bohatera "Strażnika Piekła". Była to miejscowość otoczona pięknym, gęstym lasem. Lasem, w którym spędzałam prawdopodobnie najwięcej czasu, w którym uwielbiałam być nawet samotnie mimo młodego wieku. I to właśnie z tych powodów miałam do książki ogromne oczekiwania.
Głównym bohaterem opowieści jest Maciek Górecki, błyskotliwy dwunastolatek, lubujący się w horrorach, który właśnie rozpoczyna wakacje. Razem z paczką przyjaciół wymyślają kolejne "czelendże" bo przecież "nikt nie chce być pipą". Po jednym z nich zaczyna się koszmar...
Kurczę, to było niesamowite! Bo wiecie... Przez cały czas w głównym bohaterze, Maćku, widziałam siebie z czasów podstawówki. Też uwielbiałam takie wypady, może niekoniecznie tak ryzykowne, ale zawsze, też miałam swoją paczkę, swoją bazę a wakacje spędzałam w podobnym, niezwykłym miejscu. I też od zawsze uwielbiałam horrory i ten dreszczyk...
I właśnie ten dreszczyk czułam czytając tę książkę. Książkę naładowaną wręcz emocjami, napięciem, strachem, mrokiem... książkę którą pochłaniałam, książkę która z każdą stroną jest coraz lepsza. Tutaj nawet opisy zwykłego życia chłopców są napisane w ciekawy sposób i gdzieś tam w tle czuć czające się zło. Czytając nie raz poczułam ciarki!
Dodatkowo w tle mamy Drugą Wojnę Światową, obozy zagłady, nieco historii i byłego esesmana. Mamy też siły nadprzyrodzone, które wplecione są tak że wydają się być zupełnie naturalne. Tak jakby były najnormalniejszą częścią świata.
Jestem pod wrażeniem! Serio, ta książka to kawał genialnej powieści grozy napisanej przyjemnym w odbiorze piórem, którą wręcz pochłonęłam. Myślę, że dla mnie może to być nawet książka (albo jedna z) roku.
Mimo życia, od zawsze, w mieście, kocham polską wieś, wieś na której spędziłam sporo czasu będąc mniej-więcej w wieku głównego bohatera "Strażnika Piekła". Była to miejscowość otoczona pięknym, gęstym lasem. Lasem, w którym spędzałam prawdopodobnie najwięcej czasu, w którym uwielbiałam być nawet samotnie mimo młodego wieku. I to właśnie z tych powodów miałam do książki...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-02-17
✨️ 𝗥𝗲𝗰𝗲𝗻𝘇𝗷𝗮 ✨️
Poppy, Panna, wybrana. Jej życie, pozornie piękne, bo otoczone służbą, ochroną, murami pięknego zamku, jest życiem bez jakichkolwiek rozrywek, przyjemności. Nie może zawierać przyjaźni, nie może kochać, jedynie garstka ludzi może ujrzeć jej twarz. Na co dzień zasłania ją maską. Jej zadaniem jest przygotować się do Ascendencji - rytuału, który ma na celu poświęcić ją bogom, cokolwiek to znaczy.
Poppy dużo lepiej czuje się w towarzystwie strażników i swojej damy do towarzystwa niż dam dworu czy kapłanek. Uczy się walki sztyletem, strzelania z łuku, wymyka się niepostrzeżenie ze swoich komnat w miejsca dla niej zabronione. Grozi jej uznanie za niegodną przez bogów...
Pierwsze strony, miałam wrażenie, ciągnęły się niemiłosiernie, czytało się mozolnie. Po kilku rozdziałach, jednak, historia wciąga. Mocno wciąga. Czyta się szybko, treść jest spójna, napisana prostym, przyjaznym językiem. Akcja dzieje się w pięknie opisanych lokacja, każdy bohater zaś ma charakter, każdego można polubić lub nienawidzić. Ja pokochałam Poppy, główną bohaterkę, która ma charakter, nie zgadza się na niesprawiedliwe zasady i traktowanie, potrafi myśleć o ludziach jej bliskich a służbę i strażników, będących kilka rang niżej, traktuje jak równych sobie, jak przyjaciół.
Jest jeszcze Hawke, mężczyzna, który przez splot wydarzeń zostaje jednym z jej strażników i który stał się moim ulubieńcem. Jest świetny! Ma swój charakter, potrafi się odezwać, na Poppy patrzy przez pryzmat tego kim jest, a nie przez pryzmat jej pozycji. Super, że w tym ponurym świecie mamy kogoś przedstawionego w ten sposób.
Wydarzenia zaskakują, wszystko jest spójne i logiczne, autorka wprawnie wszystko wyjaśnia i nic nie jest tutaj na siłę.
Świetna książka, czekam na kolejne części, które biorę od razu, jak tylko ukażą się na polskim rynku!
Więcej moich recenzji na instagramie: rudakociaraczyta 😊
✨️ 𝗥𝗲𝗰𝗲𝗻𝘇𝗷𝗮 ✨️
Poppy, Panna, wybrana. Jej życie, pozornie piękne, bo otoczone służbą, ochroną, murami pięknego zamku, jest życiem bez jakichkolwiek rozrywek, przyjemności. Nie może zawierać przyjaźni, nie może kochać, jedynie garstka ludzi może ujrzeć jej twarz. Na co dzień zasłania ją maską. Jej zadaniem jest przygotować się do Ascendencji - rytuału, który ma na celu...
2022-01-25
🔸️Przyznam się, że książka interesowała mnie od momentu, gdy gdzieś na instagramie mignęła mi informacja o premierze, a wraz z kolejnymi recenzjami i zapoznaniem się z opisem apetyt tylko rósł.
I wiecie co? Nawet najmniejszy jej fragment mnie nie zawiódł! Wręcz przeciwnie, dostałam coś jeszcze lepszego niż oczekiwałam, książkę którą pochłonęłam, książkę z którą zarwałam noc, książkę której poziom z każdą stroną tylko rośnie.
🔸️O czym jest? Dwie przyjaciółki: Dominika i Amanda przez splot wielu nieszczęśliwych wydarzeń błądzą w, tytułowym z resztą, dominie cierpienia. Każda kolejna decyzja obu dziewczyn pcha za sobą kolejne wypadki, kolejne nieszczęścia, kolejną zemstę.
🔸️Książka jest pełna napięcia, niewiadomych, splotów losów, zwrotów akcji, mroku... można z niej wyciągnąć naprawdę cały ogrom wniosków i utwierdzić się w przekonaniu, że karma wraca, najczęściej w sposób, którego najmniej (albo wcale) się spodziewamy.
🔸️Historia napisana jest w formie pierwszoosobowej, a całość podzielona jest na krótkie, przeplatające się rozdziały: teraz i kiedyś. Teraz to życie studenckie Dominiki i Amandy, zaś w rozdziałach określonych zgrabnym "kiedyś" mamy całe mnóstwo retrospekcji i wspomnień, które świetnie wyjaśniają nam czym podyktowane jest dane postępowanie obu bohaterek.
Bliżej finału otrzymujemy też perspektywę widzenia Darii, której droga niespodziewanie krzyżuje się z drogami głównych bohaterek.
Całość jest spójna, logiczna, napisana przyjemnym w odbiorze językiem i lekkim piórem, w którym widać że autorka doskonale wie co robi. Dzięki krótkim rozdziałom i wciągającej treści czyta się bardzo szybko i nie sposób się oderwać.
Po takim debiucie wróżę autorce całe mnóstwo świetnych kolejnych książek i na pewno po każdą sięgnę. Już nie mogę się doczekać co jeszcze zostanie nam pokazane!
🔸️Przyznam się, że książka interesowała mnie od momentu, gdy gdzieś na instagramie mignęła mi informacja o premierze, a wraz z kolejnymi recenzjami i zapoznaniem się z opisem apetyt tylko rósł.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toI wiecie co? Nawet najmniejszy jej fragment mnie nie zawiódł! Wręcz przeciwnie, dostałam coś jeszcze lepszego niż oczekiwałam, książkę którą pochłonęłam, książkę z którą zarwałam...