-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1173
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać419
Biblioteczka
2015-10-09
2015-09-21
2015-09-16
2014-11-19
2015-02-05
2014-04-07
2014-02-17
2014-10-10
2013-11-19
Książka Petriego Sarjanena nie jest klasyczną biografią. Jest raczej relacją wydarzeń w Kollaa podczas Wojny Zimowej, ze szczególnym uwzględnieniem postaci Sima Hayhy, który niczym niewidzialny anioł śmierci niósł strach oddziałom rosyjskim. Pozycja godna uwagi, ale osobom nie znającym choćby w zarysie przebiegu Wojny Zimowej, będzie dość ciężko połapać się w chaotycznej treści tej książki.3
Książka Petriego Sarjanena nie jest klasyczną biografią. Jest raczej relacją wydarzeń w Kollaa podczas Wojny Zimowej, ze szczególnym uwzględnieniem postaci Sima Hayhy, który niczym niewidzialny anioł śmierci niósł strach oddziałom rosyjskim. Pozycja godna uwagi, ale osobom nie znającym choćby w zarysie przebiegu Wojny Zimowej, będzie dość ciężko połapać się w chaotycznej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-08-28
Kilkadziesiąt stron z pewnością nie wyczerpuje tematu wojny zimowej, ale jest to bardzo dobry wstęp, wprowadzenie do jednego z najciekawszych konfliktów II wojny światowej. Dodatkowy atut to fotografie z tamtego okresu.
Kilkadziesiąt stron z pewnością nie wyczerpuje tematu wojny zimowej, ale jest to bardzo dobry wstęp, wprowadzenie do jednego z najciekawszych konfliktów II wojny światowej. Dodatkowy atut to fotografie z tamtego okresu.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-09-03
2013-06-17
Polityka to bagno. Pieniądze, władza, zysk polityczny, upokorzenie rywali, gra z mediami - tym zajmuje się Platforma. Ktoś zapyta: A gdzie miejsce na dobro społeczne, reformy? A obietnice przedwyborcze?
Odpowiedź jest jedna: gromki śmiech ludzi władzy.
Polityka to bagno. Pieniądze, władza, zysk polityczny, upokorzenie rywali, gra z mediami - tym zajmuje się Platforma. Ktoś zapyta: A gdzie miejsce na dobro społeczne, reformy? A obietnice przedwyborcze?
Odpowiedź jest jedna: gromki śmiech ludzi władzy.
2013-05-08
Po przeczytaniu "Celu snajpera" odczucia są niejednoznaczne. Wyrachowanie, zimna krew, bezwzględność z jednej strony budzą respekt i imponują, z drugiej strony, Chris Kyle budzi obrzydzenie jako perfekcyjne wyszkolona maszyna do zabijania. Nie żałuje ani jednego śmiertelnego strzału. Dodatkowo, ma trochę za wysokie ego, ale w Navy Seals to podobno normalne - to przecież elita.
Mimo wszystko, zgadzam się z opinią Kyle'a, że zabicie jednego człowieka może ocalić życie wielu innych. I o tym jest ta książka. O zabijaniu. A podczas służby w Iraku, Chris Kyle był w tym najlepszy.
Po przeczytaniu "Celu snajpera" odczucia są niejednoznaczne. Wyrachowanie, zimna krew, bezwzględność z jednej strony budzą respekt i imponują, z drugiej strony, Chris Kyle budzi obrzydzenie jako perfekcyjne wyszkolona maszyna do zabijania. Nie żałuje ani jednego śmiertelnego strzału. Dodatkowo, ma trochę za wysokie ego, ale w Navy Seals to podobno normalne - to przecież...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-05-04
Zona przynosi śmierć, cierpienie i łzy. Mimo to fascynuje i przyciąga.
Zona przynosi śmierć, cierpienie i łzy. Mimo to fascynuje i przyciąga.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Pochłonięci pracą i sprawami dnia codziennego, nie zastanawiamy się nad śmiercią. Temat mało przyjemny i każdy podświadomie spycha go gdzieś na bok. Jednak każdy z nas, zapytany jak chce umrzeć, odpowie, że: będąc w pełni świadomości tego, co się wokół nas dzieje, będąc w na tyle sprawnym fizycznie, by nie stać się niesamodzielnym, a także mieć w sobie wewnętrzny spokój, oczekując na koniec bez lęku. Jednak nie zawsze tak jest. Ludzie umierają latami, nierzadko w bólu. Cierpią oni, a także ich rodziny. W Polsce wciąż panuje społeczne piętno na rodzinach, które oddały przewlekle chorą osobę do odpowiedniego ośrodka. Tymczasem ks. Jan mówi, zdawałoby się rzecz oczywistą: cierpienie dla samego cierpienia nie ma sensu. Można z miłości do Boga obedrzeć się ze skóry, tylko po co? Ksiądz jest tutaj w opozycji do tych, którzy utożsamiają katolicyzm z cierpieniem. Mylą się ci, którzy sądzą, że popiera on eutanazję. Tu chodzi o coś innego. Chodzi o to, aby pomimo tego, że nie ma szans na wyleczenie, a ciało odmówiło ci sprawności, pomimo tego, że jesteś zdany na litość innych i pewnym sensie utraciłeś godność jako człowiek, nadal można sprawić, by twoje oczekiwanie na odejście z tego świata nie było katorgą. By do końca być szczęśliwym, na ile tylko jest to możliwe.
Serdeczne podziękowania dla ks. Jana i jego współpracowników za wielkie dzieło, jakim jest Puckie Hospicjum im. Ojca Pio. Wkładacie to całe serca i pokazujecie, że hospicjum nie musi być umieralnią. Bo czasem śmierć jest wybawieniem, czasem zamknięciem pewnego rozdziału, a dla ludzi wierzących początkiem nowego, lepszego życia. Dobrze byłoby, gdyby co trzeci ksiądz miał takie podejście do życia i ludzi jak ks. Kaczkowski. Tymczasem wielu z nich przypomina faryzeuszy, których oburzył Jezus, uzdrawiając chorego w szabat. Dla nich bowiem najważniejsze były sztywne reguły prawa Mojżeszowego, nie zaś człowiek. Dlatego życzę księdzu jeszcze wielu lat życia, by mógł ksiądz jak ten siewca z przypowieści, siać dobro w sercach ludzi.
Pochłonięci pracą i sprawami dnia codziennego, nie zastanawiamy się nad śmiercią. Temat mało przyjemny i każdy podświadomie spycha go gdzieś na bok. Jednak każdy z nas, zapytany jak chce umrzeć, odpowie, że: będąc w pełni świadomości tego, co się wokół nas dzieje, będąc w na tyle sprawnym fizycznie, by nie stać się niesamodzielnym, a także mieć w sobie wewnętrzny spokój,...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to