Najnowsze artykuły
Artykuły
Czytamy w weekendLubimyCzytać54Artykuły
Uwaga konkurs! Weź udział i wygraj książki z cyklu „Pięć królestw“ Brandona Mulla!LubimyCzytać3Artykuły
Władza i pieniądze zawsze będą nas podniecać – mówi Aleksandra TroszczyńskaBarbaraDorosz1Artykuły
Twarz innej. „Yellowface” Rebekki KuangBartek Czartoryski2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Rodric Braithwaite

5
6,6/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,6/10średnia ocena książek autora
282 przeczytało książki autora
440 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma

2019
Armagedon i Paranoja. Zimna wojna - nuklearna konfrontacja
Rodric Braithwaite
6,8 z 31 ocen
151 czytelników 11 opinii
2019

2008
Moskwa 1941. Największa bitwa II wojny światowej
Rodric Braithwaite
7,2 z 119 ocen
268 czytelników 15 opinii
2008

2007
Moscow 1941: A City and Its People at War
Rodric Braithwaite
5,0 z 2 ocen
3 czytelników 1 opinia
2007
Najnowsze opinie o książkach autora
Armagedon i Paranoja. Zimna wojna - nuklearna konfrontacja Rodric Braithwaite 
6,8

Armagedon i paranoja - te dwa słowa, które Braithwaite wybrał na tytuł swojej książki, rzeczywiście bardzo dobrze oddają to, co wiąże się z powstaniem, rozwojem i zagrożeniem bombą atomową.
Armagedon - wystarczy wyobrazić sobie co wydarzyłoby się, gdyby sprawdził się scenariusz, do którego przygotowywały się dwa atomowe mocarstwa - Stany Zjednoczone i Rosja. Atak i kontratak wycelowany w główne miasta i cele strategiczne obu państw zabiłyby miliony ludzi, kolejne miliony zmarłyby z powodu opadu radioaktywnego, następne ze względu na zmiany klimatu, brak zbiorów i mutacje genetyczne. I to jest scenariusz optymistyczny, bo w przypadku zmasowanego użycia broni termonuklearnej, zagłada świata mogłaby być całkowita...
Paranoja - dwa skonfrontowane mocarstwa "nakręcały" spiralę strachu i zbrojeń, wyolbrzymiając stan uzbrojenia rywala i poziom gotowości do wojny.
To przerażające jak blisko już było, by okrutny scenariusz stał się rzeczywistością. Biorąc pod uwagę fakt, że kilka atomowych mocarstw nadal dysponuje kilkunastoma tysiącami(!) głowic nuklearnych, prawdopodobnym jest, że prędzej czy później jakiś konflikt, czyjaś nadmierna ambicja, czy piramidalna pomyłka doprowadzi do zagłady...
Książki Braithwaite'a nie czyta się łatwo - to typowa literatura historyczna, analizująca dokładnie przebieg zbrojeń, opracowywania strategii użycia broni i konfrontacji zimnej wojny, w tym podejścia poszczególnych prezydentów, rządów, ministrów obrony itp. do tej kwestii. Podparta jest ogromnym researchem i analizą źródeł, jednak napisana w sposób nieco przyciężki (czysto narracyjny, bez dynamiki, którą wprowadzają dialogi),chaotyczny, autor jednak nie jest pisarzem (choć doświadczenie pisarskie ma),dlatego wybaczam mu, bo była to jedna z książek, która dała mi najwięcej do myślenia i poszerzyła horyzonty. Obyśmy my, nasze dzieci i przyszłe pokolenia żyły w świecie, w którym nikt nie odważy się nacisnąć atomowego guzika i książka Braithwaite'a pozostanie już tylko świadectwem minionego zagrożenia.
Armagedon i Paranoja. Zimna wojna - nuklearna konfrontacja Rodric Braithwaite 
6,8

Tytuł, który bardzo wiele mówi. Śmiem twierdzić, że od momentu zrzucenia bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki świat nie jest już taki sam i nigdy nie będzie…
Od tego momentu ludzie zwariowali, dostali okrutną broń i wielu zapragnęło więcej i więcej… A wszystko to w ramach – rzekomo – odstraszania przeciwnika. Błędne koło, musimy mieć broń atomową, bo oni też będą mieć i mogą nam zagrozić. I tak się nakręcały nam te mocarstwa, dochodząc do paranoi. W sumie za cud uważam fakt, że od 1945 roku żadna bomba termojądrowa czy inna okrutna nie została jeszcze użyta przeciwko ludzkości… Tylko czy to może wiecznie trwać? Oby, ale obawy są. Niesamowita książka. Warto znać. Fascynująca i przerażająca. Ludzie się zdehumanizowali, tak to widzę. Mam czterdzieści lat, ale nie mogę pojąć, że ktoś zdecydował się na tak szalony wyścig zbrojeń, na wydawanie tak obrzydliwie chorych kwot na zbrojenie…
Normalności, ludzie, normalności!