rozwińzwiń

Kasztanowy ludzik

Okładka książki Kasztanowy ludzik Søren Sveistrup Patronat Logo
Patronat Logo
Okładka książki Kasztanowy ludzik
Søren Sveistrup Wydawnictwo: W.A.B. kryminał, sensacja, thriller
564 str. 9 godz. 24 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Tytuł oryginału:
The Chestnut Man
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2019-10-02
Data 1. wyd. pol.:
2019-10-02
Liczba stron:
564
Czas czytania
9 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328069930
Tłumacz:
Justyna Haber-Biały
Tagi:
Kopenhaga kryminał literatura duńska
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Jesień przynosi śmierć



841 1 304

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
4311 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
62
64

Na półkach:

64/2023

Postanowiłem sobie po raz pierwszy od pół roku zrobić krótką przerwę od książek historycznych i „Kasztanowy ludzik” Sørena Sveistrupa był strzałem w dziesiątkę.

Coś w tym jest, że skandynawscy autorzy piszą najlepsze thrillery. Jestem ogromnym fanem publikacji powstających w Szwecji (Lars Kepler, Stieg Larsson, Camilla Läckberg),Norwegii (Karin Fossum, Jo Nesbø, Jørn Lier Horst) czy Danii (Jussi Adler-Olsen).

Autor „Kasztanowego ludzika” reprezentuje ten ostatni kraj, czyli Danię. I mimo, że nie ma tak imponującego dorobku pisarskiego, jak jego koledzy to ta powieść zdecydowanie wybija się na tle całego gatunku. W jak najbardziej pozytywnym aspekcie.

Historia opowiada o pracy dwójki policjantów: Naii Thulin oraz Marka Hessa, przy makabrycznej zbrodni, gdzie znalezione zostają skatowane zwłoki kobiety z odciętą dłonią i kasztanowym ludzikiem na miejscu zbrodni. Sprawa ta w nieoczekiwany sposób łączy się z zaginioną rok wcześniej córką minister spraw społecznych. Z czasem pojawiają się kolejne przypadki makabrycznych morderstw kobiet, które łączy pozostawianie na miejscach zbrodni wspomnianych wcześniej kasztanowych figurek. To właśnie ten element łączy kolejne zbrodnie, z uznaną za zmarłą dziewczynką, ponieważ na figurkach znajdują się odciski palców zaginionej...

Świetny, trzymający od początku do końca thriller, który łączy ze sobą brutalną zagadkę kryminalną z brudną polityką. Postaci są bardzo realne, mają swoje wady, rozterki, dzięki czemu opowiadana historia tylko zyskuje. Do samego końca nie możemy być pewni zakończenia. Także samo zakończenie naprawdę mocno wbiło mnie w fotel, ale nie czułem, że autor robi z czytelników głupków, jak np. Remigiusz Mróz w zakończeniu „Ekstremisty”.

Jednak na siłę można znaleźć pewne wady. Pierwsza leży po winie polskiego wydawcy, czyli Wydawnictwa WAB i chodzi o okładkę. Złote połyskliwe napisy są bardzo efektowne, dopóki nie potrzyma się książki przez jakiś czas w rękach. Po kilku dniach literki wyraźnie się wycierają, szczegolnie te na grzbiecie. Jest to typowe dla tego typu ozdobnych czcionek na okładkach. Druga wada dotyczy tego, że momentami policjanci za bardzo dawali się wodzić za nos mordercy i nie dziwiło ich, że ten był zawsze o kilka kroków przed nimi. O ile główni bohaterowie jeszcze do końca nie tracą na zakończeniu, to ocena ich przełożonych może być druzgocąca. Chociaż z drugiej strony, może to także jest coś wspólnego z rzeczywistością...

Niemniej jednak, książka jest wyborna i mogę ją stanowczo polecić. Skandynawski kryminał znowu „dał radę”.

64/2023

Postanowiłem sobie po raz pierwszy od pół roku zrobić krótką przerwę od książek historycznych i „Kasztanowy ludzik” Sørena Sveistrupa był strzałem w dziesiątkę.

Coś w tym jest, że skandynawscy autorzy piszą najlepsze thrillery. Jestem ogromnym fanem publikacji powstających w Szwecji (Lars Kepler, Stieg Larsson, Camilla Läckberg),Norwegii (Karin Fossum, Jo Nesbø,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
261
184

Na półkach:

Bardzo dobry kryminał, polecam fanom tego gatunku.

Bardzo dobry kryminał, polecam fanom tego gatunku.

Pokaż mimo to

avatar
143
124

Na półkach: ,

Jeśli chcesz poznać opowieść mrożącą krew w żyłach, to z pewnością kasztanowy ludzik Cię nie nie zawiedzie! To idealna książka jesienną porą, ponieważ akcja w książce rozgrywa się właśnie jesienią 🍁 Ciężko się od niej oderwać.. i jest mroczna.

Śledczy Hees zostaje oddelegowany do Kopenhagi, by pomóc w rozwikłaniu morderstw. Zostaje przydzielony do sledczej Thulin i razem działają nad rozwikłaniem zagadki.. którą ciężko przetrawić.. Policja szybko odkrywa, że ślady w tajemniczy sposób prowadzą do dziewczynki, która została uznana za martwą – chodzi o porwaną rok wcześniej córkę minister spraw społecznych. Jednak kasztanowy ludzik bo tak nazywają mordercę, jest przebiegły. Ginie kolejna kobieta, matka, a na miejscu zbrodni morderca zostawia kasztanowego ludzika. Scena zbrodni wygląda jak z horroru bo kobieta nie ma obu dłoni.. Kiedy Hees i Thulin cały czas są o krok za mordercą, ten znowu zabija kobietę, również pozbawiając ją rąk, a nawet stopy. Za każdym razem po wszystkim zostawia kasztanowego ludzika.

W tym samym czasie do pracy wraca minister spraw społecznych Rosa Hartung, której córka zaginęła rok wcześniej. Gdy dochodzi do zabójstw, otrzymuje liczne pogróżki, a wreszcie ktoś porywa jej syna Gustava. Na kasztanowych ludzikach policja znajduje tez odciski palców jej córki… Dlaczego się one tam znalazły skoro, ta sprawa jest już dawno zamknięta?

Oprócz wartkiej akcji z zaskakującymi zwrotami Søren Sveistrup przemyca w swojej powieści tematy społeczne wiążące się z problemem działania pomocy socjalnej w Danii. Bowiem z rąk kasztanowego ludzika giną kobiety, które zaniedbywają swoje dzieci, albo te są krzywdzone przez rodziców. Pojawia się tu także temat mniejszości etnicznych i warunków ich życia.

Mordercy do końca nie przejrzałam, chodź był na prawdę blisko i jeśli zdobędziecie się na przeczytanie tej książki będziecie w szoku, kim on się okaże. Polecam! Bardzo polecam!

Jeśli chcesz poznać opowieść mrożącą krew w żyłach, to z pewnością kasztanowy ludzik Cię nie nie zawiedzie! To idealna książka jesienną porą, ponieważ akcja w książce rozgrywa się właśnie jesienią 🍁 Ciężko się od niej oderwać.. i jest mroczna.

Śledczy Hees zostaje oddelegowany do Kopenhagi, by pomóc w rozwikłaniu morderstw. Zostaje przydzielony do sledczej Thulin i razem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
62
9

Na półkach:

Dobrze się czyta. Fabuła nie jest taka 'straightforward', co sprawia że zainteresowanie utrzymuje sie przez cały czas czytania.

Dobrze się czyta. Fabuła nie jest taka 'straightforward', co sprawia że zainteresowanie utrzymuje sie przez cały czas czytania.

Pokaż mimo to

avatar
17
14

Na półkach:

Bardzo dobra, trzymająca w napięciu książka. Czytałam ja w październiku co dodatkowo dodawało smaku akcji, która rozgrywa się właśnie w tym czasie roku.
Nie domyśliłam się kto stoi za zabójstwami - a to dla mnie ogromny plus. Jako zapalona czytelniczka kryminałów często wpadam, stosunkowo szybko, na właściwy trop ;)
Plusem (przynajmniej dla mnie) są krótkie rozdziału - dzięki temu książkę czyta się bardzo dynamicznie.
Polecam - szczególnie na mroczne jesienne wieczory!

Bardzo dobra, trzymająca w napięciu książka. Czytałam ja w październiku co dodatkowo dodawało smaku akcji, która rozgrywa się właśnie w tym czasie roku.
Nie domyśliłam się kto stoi za zabójstwami - a to dla mnie ogromny plus. Jako zapalona czytelniczka kryminałów często wpadam, stosunkowo szybko, na właściwy trop ;)
Plusem (przynajmniej dla mnie) są krótkie rozdziału -...

więcej Pokaż mimo to

avatar
228
199

Na półkach:

Powieść reklamowano jako debiut literacki Sveistrupa, który był do tej pory scenarzystą produkcji kryminalnych (ma nawet w nazwisku słowo "trup" - ha!). Przyznaję szczerze, że nie widziałam ani jednej z nich, nie kojarzyłam serialu "The Killing", nie zetknęłam się z Sveistrupem nigdy przedtem, a po książkę sięgnęłam dlatego, że jej akcja rozgrywa się w Danii. Przede wszystkim jest to pozycja (przynajmniej dla mnie) bardzo wciągająca - przeczytałam ją tego samego dnia, którego przyniosłam ją z biblioteki, zarywając dla książki noc do 3 nad ranem, co mi się nie zdarzało od czasów studenckich. Już samo to świadczy o tym, że jest dobra. Trzyma w napięciu, sprawia, że trudno ją odłożyć, kompletnie nie zgadzam się z zarzutami niektórych osób, że pierwsze rozdziały są nudne i nic się w nich nie dzieje - dzieje się mnóstwo, a poza tym od pierwszych stron opadła na mnie zimna, wilgotna mgła mrocznego klimatu, który lubię (pamiętacie zdjęcia do filmu "The Ring" Gore'a Verbinskiego?).

Owszem, pewne osoby budziły moje podejrzenia już od samego początku, ale nie wydaje mi się, by całość była przewidywalna, choć faktycznie jest tam wiele chwytów, które kojarzę z innych historii - choćby młoda policjantka kontra stary wyjadacz sterany życiem (obowiązkowo z blizną na twarzy),a jeśli chodzi o samą osobę mordercy, widziałam w sumie taki odcinek "Dowodów zbrodni" i "Law and Order SVU" - a jednak Sveistrup tak kreuje książkową rzeczywistość, że nie czułam się, jakby wrzucono mnie do karuzeli ze sztampowymi motywami. To trochę jak słuchanie piosenki, która ma znane nam akordy, ale mimo to świetnie brzmi i chcemy jeszcze.
Autor pisze scenariusze i troszkę to widać w tym, jak prowadzi narrację - wszystko jest opisane bardzo szczególarsko, jakby pozostawiał instrukcję dla przyszłego reżysera ekranizacji, jednak udało mu się uniknąć przesytu "suchymi" dialogami, pozwolił też swoim bohaterom na monologi wewnętrzne i starał się pokazywać rzeczywistość z ich perspektywy, nawet gdy osobiście znamy coś, czego oni jeszcze nie mieli prawa wiedzieć.

Co do wieku ewentualnego małoletniego czytelnika, nie ma tu nadmiaru scen łóżkowych, których szczerze nienawidzę - zaledwie dwa małe świństewka, z czego jedno jest niezbędne dla rozwoju fabuły, jest za to sporo realistycznych, mięsistych opisów zbrodni. Trup ściele się gęsto i czujemy zarówno cierpienie ofiar, jak i emocje towarzyszące znajdujących zwłoki policjantów. I chociaż Sveistrup nie poszedł w klimaty gore, to jest to jednak bardzo "krwista" książka, więc nie polecam jej dla młodszych czytelników. Jednocześnie jest tu też sporo humoru i puszczania oczek (nie wierzę, że policjant o nazwisku "Martin Ricks" został tak nazwany przypadkiem XD).

Co mi się nie podobało? W sumie to jedynie rzeczy, w które ciężko było mi uwierzyć, przede wszystkim dotyczące weryfikacji personaliów. (GIGANTYCZNY SPOJLER) Nie jestem w stanie kupić tego, że kobiecie z zaburzeniami osobowości stanowiącymi zagrożenie dla innych pozwolono wznowić pracę na oddziale dziecięcym, nie wierzę, że nie sprawdzono bardzo, ale to bardzo dokładnie przeszłości kierowcy rządowego ministra, i już totalnie nie kupuję, że dopuszczono do pracy w policji, i to przy tajnych danych, osobę, która ma taką historię, nie sprawdziwszy jej ani trochę. To po prostu niemożliwe. (KONIEC gigantycznego spojlera).

Oprócz tego znalazłam jedną zbrodnię na polskiej składni popełnioną przez tłumacza ("Schemat składania wydawał mu się niezrozumiały i około wpół do jedenastej otworzył białe wino"),nie podobała mi się także zasada fonetycznego spolszczania wyrazów obcych (esemesy, mejle, najki).

Zadziwiło mnie (in plus),że duńscy członkowie rządu przed rozpoczęciem kadencji uczestniczą w nabożeństwie w kościele, rozczuliło mnie także, że dzieci w Danii jeżdżą do szkoły rowerem i jest im niemiłosiernie głupio, gdy ojciec chce odwozić je samochodem. Książka osadzona jest w rzeczywistości Danii, ale mogłaby rozgrywać się także w innym zachodnim kraju - dlatego mam nadzieję, że nikt nie wpadnie na pomysł, by skrzywdzić ją za pomocą amerykańskiej adaptacji (póki co wiem, że jest duńska i podobno niezła).

Powieść reklamowano jako debiut literacki Sveistrupa, który był do tej pory scenarzystą produkcji kryminalnych (ma nawet w nazwisku słowo "trup" - ha!). Przyznaję szczerze, że nie widziałam ani jednej z nich, nie kojarzyłam serialu "The Killing", nie zetknęłam się z Sveistrupem nigdy przedtem, a po książkę sięgnęłam dlatego, że jej akcja rozgrywa się w Danii. Przede...

więcej Pokaż mimo to

avatar
261
261

Na półkach: , ,

Wyobraź sobie jesień. Spacerujesz. W koło setki kolorowych liści. Jest rześko i przyjemnie. Do momentu aż zauważasz niepasujący element. To ciało zamordowanej kobiety. Jest bardzo okaleczone. W pobliżu są maleńkie figurki. Kasztanowe ludziki. Zawierają na sobie odciski palców dziewczynki zamordowanej rok wcześniej. Ciał przybywa coraz więcej. Rozpoczyna się walka z czasem i psychopatycznym mordercą. Czy uda się śledczym powstrzymać te rytuały?
Soren prowadzi nas przez serie tajemniczych i makabrycznych wydarzeń. Opisuje rozterki psychologicznie rozdartego oprawcy. Większość postaci jest przedstawiona z ciemną stroną. Pokazuje, że nikt nie jest idealny. Bazuje na lęku przed okaleczeniem, śmiercią, utratą dziecka a także na demonach przeszłości. Książka chwilami bardzo się dłuży, ale jest spójna i lekka. Bardzo ciekawa. Jest w niej coś nowego, czego nie spotyka się często. Charakteryzuje się powiewem świeżości zarówno w wydarzeniach, jaki i opisach zbrodni. Polecam.

Wyobraź sobie jesień. Spacerujesz. W koło setki kolorowych liści. Jest rześko i przyjemnie. Do momentu aż zauważasz niepasujący element. To ciało zamordowanej kobiety. Jest bardzo okaleczone. W pobliżu są maleńkie figurki. Kasztanowe ludziki. Zawierają na sobie odciski palców dziewczynki zamordowanej rok wcześniej. Ciał przybywa coraz więcej. Rozpoczyna się walka z czasem i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
573
573

Na półkach:

Powieść napisana przez uznanego scenarzystę seriali kryminalnych i to się czuje. Przede wszystkim w konstrukcji cechującej się krótkimi rozdziałami, podobnymi do scen filmowych, a każdy z nich kończy się emocjonującym zawieszeniem akcji lub tajemnicą, która wyjaśnia się w kolejnych fragmentach. Typowe dla filmowej proweniencji jest też budowanie napięcia. Autor robi to po mistrzowsku, wprost nie można się oderwać od lektury, bo co chwila coś wyskakuje i czujesz, że koniecznie musisz przeczytać jeszcze kawałeczek.
Pomysł na fabułę także jest znakomity. Śledztwo rozpoczynające się od odnalezienia zwłok kobiety z amputowaną dłonią i kasztanowym ludzikiem obok ciała, na którym zostaje odkryty odcisk palca dziewczynki zaginionej rok wcześniej i uznanej za martwą, bo sprawca zbrodni, wobec jednoznacznych dowodów, przyznał się do winy i został aresztowany. Nie odnaleziono jedynie ciała. Sprawa jest tym bardziej elektryzująca, że zaginiona dziewczynka była córką pani minister do spraw społecznych, która właśnie po rocznej przerwie wraca do sprawowania urzędu. Nad sprawą pracuje cały wydział kryminalny, ale głównymi śledczymi są uzdolniona policjantka Thulin i karnie przeniesiony za niesubordynację z Europolu do Kopenhagi mrukliwy i na początku bardzo niechętny wszelkim wysiłkom Hess.
To właśnie ta para stanowi o sile tej powieści. Charaktery postaci i ich życiorysy zostały przez duńskiego pisarza bardzo dobrze przemyślane. Każde z nich ma w sobie jakąś zadrę, traumę z przeszłości, które powodują, że są to ludzie o niełatwych osobowościach, raczej introwertycy, ale jednocześnie błyskotliwi i bardzo uparci policjanci. Ich współpraca z konieczności będzie trudna dla obojga, ale doprowadzi do skutecznych rezultatów. Autor unika dokładnych opisów postaci i analizowania ich psychiki, zostawia to czytelnikowi. Raczej pokazuje ich w działaniu, rekonstruuje ich myśli, wprowadza dużo dialogów, dzięki czemu możemy sobie sami tworzyć portret bohaterów.
Oprócz wartkiej akcji z zaskakującymi zwrotami Søren Sveistrup przemyca w swojej powieści ważne tematy społeczne. Oś fabuły wiąże się z problemem działania pomocy socjalnej w Danii, a dokładniej opieki nad dziećmi zaniedbywanymi, albo krzywdzonymi przez rodziców i umieszczaniu ich w rodzinach zastępczych, ale pojawia się tu także temat mniejszości etnicznych i warunków ich życia. Nie jest więc to tylko zwykły kryminał.
Duńczycy wytypowali „Kasztanowego ludzika” do tegorocznego konkursu literackiej Eurowizji i to mnie zainteresowało. Chciałam wiedzieć, dlaczego do rywalizacji wybrano książkę należącą do kategorii literatury popularnej, a nie coś ambitnego i z wysokiej półki (Polacy wybrali powieść Olgi Tokarczuk). Nie wiem, czym się kierowano, ale trzeba przyznać, że w swoim gatunku to naprawdę bardzo dobra rzecz. Dlatego jeśli ktoś jeszcze nie zna „Kasztanowego ludzika”, a lubi kryminały i thrillery, koniecznie powinien po niego sięgnąć. Emocje gwarantowane.

Powieść napisana przez uznanego scenarzystę seriali kryminalnych i to się czuje. Przede wszystkim w konstrukcji cechującej się krótkimi rozdziałami, podobnymi do scen filmowych, a każdy z nich kończy się emocjonującym zawieszeniem akcji lub tajemnicą, która wyjaśnia się w kolejnych fragmentach. Typowe dla filmowej proweniencji jest też budowanie napięcia. Autor robi to po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2470
1917

Na półkach:

Najpierw obejrzałam serial, a po dwóch latach sięgnęłam po książkę. Co prawda znałam zakończenie, to przyznaję, że książka wciągnęła mnie maksymalnie i dała ogrom przyjemności.
Tę historię mogę polecić każdemu fanowi skandynawskich kryminałów. To nieoczywista, zagmatwana i dość mroczna opowieść. Dwójka niedopasowanych głównych policjantów i zbrodnie, które terroryzują Kopenhagę. Łączą je zostawiane na miejscu zbrodni kasztanowe ludziki. Czy kluczem do odnalezienia zabójcy będą dziecięce rękodzieła?
Szczerze polecam, historia do samego końca trzyma w napięciu i nie pozwala od siebie odetchnąć. Jak dla mnie, mistrzostwo kryminału. Znajdziemy tutaj niesamowity skandynawski klimat i napięcie, które nie pozwoli nam normalnie funkcjonować. Będziecie czytać, aż dojdziecie do finału, tej książki. I poznacie całą prawdę.....

Najpierw obejrzałam serial, a po dwóch latach sięgnęłam po książkę. Co prawda znałam zakończenie, to przyznaję, że książka wciągnęła mnie maksymalnie i dała ogrom przyjemności.
Tę historię mogę polecić każdemu fanowi skandynawskich kryminałów. To nieoczywista, zagmatwana i dość mroczna opowieść. Dwójka niedopasowanych głównych policjantów i zbrodnie, które terroryzują...

więcej Pokaż mimo to

avatar
43
27

Na półkach:

Przerażająca strasznie dobra

Przerażająca strasznie dobra

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    4 983
  • Chcę przeczytać
    2 237
  • Posiadam
    686
  • 2021
    154
  • 2020
    148
  • 2019
    137
  • 2020
    126
  • 2022
    100
  • Teraz czytam
    91
  • Ulubione
    81

Cytaty

Więcej
Søren Sveistrup Kasztanowy ludzik Zobacz więcej
Søren Sveistrup Kasztanowy ludzik Zobacz więcej
Søren Sveistrup Kasztanowy ludzik Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także