-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik239
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2023-08-16
2023-08-16
2023-07-23
„Matka nauczyła mnie, że z mężem czy bez męża, jestem kompletną osobą- mówi z naciskiem. -Liczy się tylko to, kim jestem w środku i jak traktuję innych ludzi. Z tobą jest podobnie. Nie pozwól, aby ktokolwiek wmówił ci, że jest inaczej"
Kopciuszek nie żyje już od dwustu lat, a wciąż jest stawiana za wzór. Całe życie w królestwie kręci się wokół tej baśni. W każdym gospodarstwie ma się znajdować przynajmniej jeden jej egzemplarz.
Nowy król ustanowił zasady, których wszyscy muszą przestrzegać, a jedną z nich jest obowiązkowy udział dziewczyn w balu, który odbywa się co roku w pałacu. Według tradycji mają one zaprezentować się jak najlepiej, by zdobyć zainteresowanie mężczyzn, bo jeśli nie zostaną wybrane na trzech kolejnych balach- znikają.
Szesnastoletnia Sophia dostała zaproszenie na swój pierwszy bal. Jednak ona wcale tego nie chce. To nie jest jej wybór. Pragnie poślubić Erin, ale w królestwie nie ma do tego prawa. Nawet mówienie o swoich uczuciach może skończyć się wydaniem na zatracenie...
Dziewczyna marzy o dokonaniu jakichś zmian w królestwie. Obaleniu króla i położeniu kresu zasadom, które pozwalają mężczyznom na wszystkie zachowania wobec kobiet, nawet te najgorsze. Niestety jest to bardzo ryzykowny krok.
Jednak gdy na balu zostaje wybrana i to przez kogoś naprawdę okropnego, desperacja popycha ją do ucieczki.
I co teraz?
Gdy Sophia spotyka na swej drodze waleczną Constance, wszystko zaczyna być możliwe.
W końcu przyszła pora, żeby napisać baśń na nowo...
Czy dziewczyny wspólnie dają radę uwolnić królestwo od tyrańskich rządów króla Manforda? Czy uda im się sprawić, że wszyscy będą mieli równe prawa?
Muszę przyznać, że jestem naprawdę zachwycona tą historią. Z jednej strony nie miałam żadnych wymagań co do tej książki, a z drugiej potrzebowałam czegoś lekkiego, komfortowego i dostałam to w 100%. „Cinderella is dead" zdecydowanie dołącza do moich ulubieńców tego roku.
Król tyranizuje swoje królestwo, a nikt się temu nie sprzeciwia. Wszyscy boją się zrobić cokolwiek i wolą być mu posłuszni, niż ryzykować własnym życiem. Przez to nic się nie zmienia. Mężczyźni mają władzę, a kobiety muszą to znosić bez słowa sprzeciwu.
I tu wchodzą silne kobiece postacie, które nie tylko marzą o wolności, ale również są na tyle odważne, żeby o nią zawalczyć.
Od samego początku bardzo polubiłam Constance. Niezależna, sprytna, zaradna i przede wszystkim od dziecka pielęgnuje historię swojej rodziny, więc wie o co i z czym zamierza walczyć. Doskonale radzi sobie ze sztyletem i jest przygotowana do tej walki.
Natomiast Sophia może i ma chęci, ale jej zachowanie wydaje mi się totalną głupotą. Muszę zacząć od tego, że nie ma żadnego planu, a mimo to decyduje się na ucieczkę z pałacu, wiedząc co za to grozi. Gdyby nie dziewczyna, którą poznała przez totalny przypadek, prawdopodobnie nic z tego by nie wyszło. Do tego przez swoją nieodpowiedzialność i zbyt dużą ufność, naraża na niebezpieczeństwo także innych. Aczkolwiek pomimo to nie jest irytująca. Jest bohaterką, którą da się polubić chociażby za dobre serce, chęć zmieniania świata na lepsze.
Jeśli szukacie przyjemnej historii do przeczytania na raz, to ta nada się idealnie!
„Matka nauczyła mnie, że z mężem czy bez męża, jestem kompletną osobą- mówi z naciskiem. -Liczy się tylko to, kim jestem w środku i jak traktuję innych ludzi. Z tobą jest podobnie. Nie pozwól, aby ktokolwiek wmówił ci, że jest inaczej"
Kopciuszek nie żyje już od dwustu lat, a wciąż jest stawiana za wzór. Całe życie w królestwie kręci się wokół tej baśni. W każdym...
2023-07-07
Cóż to była za historia!
Córka Cesarza ucieka przed aranżowanym małżeństwem i na swoje nieszczęście spada z konia w Lesie Milczących i trafia wprost do jaskini ogromnego trolla. Tu zaczyna się przygoda.
Hexagon jest miastem na szczycie góry, gdzie swoją siedzibę ma Zakon Potępiający Dobro.
To właśnie do jego bram zostaje doprowadzona Madeleine. Lecz żeby dostać się do środka, trzeba udowodnić swoją wartość, a nie jest to wcale łatwe zadanie. Czy dziewczynie uda się zostać Vatanką i poznać tajemnice tej organizacji?
Muszę przyznać, że po początkowym zachwycie nad tą książką miałam taki moment, że nie byłam pewna czy jest to książka dla mnie. Troszkę się gubiłam, nie wszystko potrafiłam zrozumieć i zaczęłam myśleć, że po prostu fantastyka nie jest moim gatunkiem i tyle. Jednak byłam w ogromnym błędzie. Odpowiedzi na pytania pojawiały się z biegiem historii, co sprawiało, że nie potrafiłam oderwać się od niej. Chciałam jak najszybciej się wszystkiego dowiedzieć. Nawet nie zauważyłam, kiedy wciągnęłam się tak bardzo, że w niecałe dwa dni przeczytałam całość.
Ogromny plus za cytaty związane z książką na początku każdego rozdziału oraz za nawoływanie do legend i historii Vatanów. To dodatkowo pomagało wszystko zrozumieć i odpowiednio się wczuć.
Polecam fanom fantastyki i nie tylko. Myślę, że nie będziecie żałować 😁
Cóż to była za historia!
Córka Cesarza ucieka przed aranżowanym małżeństwem i na swoje nieszczęście spada z konia w Lesie Milczących i trafia wprost do jaskini ogromnego trolla. Tu zaczyna się przygoda.
Hexagon jest miastem na szczycie góry, gdzie swoją siedzibę ma Zakon Potępiający Dobro.
To właśnie do jego bram zostaje doprowadzona Madeleine. Lecz żeby dostać się do...
2023-07-07
2023-07-07
2023-07-07
2023-07-07
2023-07-07
2023-02-24
To jest książka, której bardzo potrzebowałam w tym momencie. Poruszone w niej dość ciężkie tematy, zostały potraktowane w bardzo poważny sposób, a mimo to czyta się ją niesamowicie lekko i przyjemnie. Historia jest urocza i niezwykle pokrzepiająca. Jest to jedna z tych książek, które chce się czytać jak najdłużej, żeby nie musieć rozstawać się z bohaterami. Jednak zakończenie totalnie mnie złamało i jak najszybciej potrzebuję kolejnego tomu, bo to po prostu nie może się tak skończyć.
To jest książka, której bardzo potrzebowałam w tym momencie. Poruszone w niej dość ciężkie tematy, zostały potraktowane w bardzo poważny sposób, a mimo to czyta się ją niesamowicie lekko i przyjemnie. Historia jest urocza i niezwykle pokrzepiająca. Jest to jedna z tych książek, które chce się czytać jak najdłużej, żeby nie musieć rozstawać się z bohaterami. Jednak...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-02-16
Nie przepadam za tego typu książkami, ale ta zdecydowanie mnie oczarowała. Od pierwszych stron polubiłam tę staruszkę, mimo że momentami niesamowicie mnie irytowała. Co prawda ten tytuł nie trafi do moich ulubieńców, o których długo będę pamiętać, ale i tak naprawdę dobrze bawiłam się podczas czytania.
Nie przepadam za tego typu książkami, ale ta zdecydowanie mnie oczarowała. Od pierwszych stron polubiłam tę staruszkę, mimo że momentami niesamowicie mnie irytowała. Co prawda ten tytuł nie trafi do moich ulubieńców, o których długo będę pamiętać, ale i tak naprawdę dobrze bawiłam się podczas czytania.
Pokaż mimo to2023-02-08
2023-01-11
Baśnie Andersena kocham od dziecka, a „Królowa Śniegu" zawsze była moją ulubioną. Kiedyś miło się ich słuchało i miały swój własny klimat. Po latach to się trochę zmieniło i dopiero w momencie, gdy zaczyna się je lepiej rozumieć, skłaniają do wielu przemyśleń... Warto je znać i czytać bez względu na wiek. Są uniwersalne i każdy znajdzie coś dla siebie.
Baśnie Andersena kocham od dziecka, a „Królowa Śniegu" zawsze była moją ulubioną. Kiedyś miło się ich słuchało i miały swój własny klimat. Po latach to się trochę zmieniło i dopiero w momencie, gdy zaczyna się je lepiej rozumieć, skłaniają do wielu przemyśleń... Warto je znać i czytać bez względu na wiek. Są uniwersalne i każdy znajdzie coś dla siebie.
Pokaż mimo to2022-12-31
2022-12-31
2022-12-03
2022-12-03
2022-11-26
2022-11-13
Temu uroczemu niedźwiadkowi, jakim jest Paddington, ciągle przytrafiają się nowe przygody. Oczywiście dość często wpada przez to w tarapaty, z których na szczęście zawsze udaje mu się wyjść obronną ręką (chociaż chyba bardziej pasuje tutaj wyrażenie „obronną łapą").
Tym razem jest tak samo. Miś pada ofiarą primaaprilisowego dowcipu, poznaje zasady dotyczące jeżdżenia autobusem, tworzy swoje pierwsze dzieło sztuki, a nawet ma okazję wykonać swój pierwszy trening pod okiem trenera personalnego. A to jeszcze nie wszystko!
Na koniec uświadamia sobie, że bycie sławnym wcale nie jest takie fajne. Spędzanie czasu z rodziną i przyjaciółmi jest o wiele lepsze. To daje mu prawdziwe szczęście...
Do dzisiaj pamiętam, jak pierwszy raz spotkałam się z historiami tego misia. Chodziłam wtedy do szkoły podstawowej, a te książki były dla mnie bardzo komfortowe (niczym świeża marmolada codziennie przyrządzana dla Paddingtona przez panią Bird). I tak jest nadal. Wszystkie te opowieści bawią, rozczulają, ale też uczą. Pokazują, że nigdy nie wolno się poddawać, każdy powinien być po prostu sobą, a rodzina i przyjaciele są najważniejsi.
Do tego w środku są strasznie urocze ilustracje, które dodatkowo uprzyjemniają czytanie ☺️
Temu uroczemu niedźwiadkowi, jakim jest Paddington, ciągle przytrafiają się nowe przygody. Oczywiście dość często wpada przez to w tarapaty, z których na szczęście zawsze udaje mu się wyjść obronną ręką (chociaż chyba bardziej pasuje tutaj wyrażenie „obronną łapą").
więcej Pokaż mimo toTym razem jest tak samo. Miś pada ofiarą primaaprilisowego dowcipu, poznaje zasady dotyczące jeżdżenia...