-
ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik1
-
ArtykułyTargi Książki i Mediów VIVELO już 16–19 maja w Warszawie. Jakie atrakcje czekają na odwiedzających?LubimyCzytać1
-
ArtykułyCzternaście książek na nowy tydzień. Silne emocje gwarantowane!LubimyCzytać2
-
ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant8
Biblioteczka
2023-12-31
2023-12-01
Po pierwsze przepiękne wydanie. Jedna z ładniejszych książek jakie mam w swojej biblioteczce. Sama historia urocza, żałuję, że nie przeczytałam jej pierwszy raz w szkole, bo teraz wypada trochę jak bajka dla dzieci, nie mniej jest super. Nie mogę doczekać się czytania Władcy Pierścieni.
Po pierwsze przepiękne wydanie. Jedna z ładniejszych książek jakie mam w swojej biblioteczce. Sama historia urocza, żałuję, że nie przeczytałam jej pierwszy raz w szkole, bo teraz wypada trochę jak bajka dla dzieci, nie mniej jest super. Nie mogę doczekać się czytania Władcy Pierścieni.
Pokaż mimo to2023-12-25
Moim zdaniem dużo lepsza niż pierwsza część, bardziej spójna, mniej obrzydliwości - ale tych również nie brakowało. Czyta się ją szybko. Czy to książka, którą trzeba przeczytać? Nie sądzę. Ale jeśli ktoś szuka czytadełka (jeśli tak można nazwać brutalną książkę) to jak najbardziej.
Moim zdaniem dużo lepsza niż pierwsza część, bardziej spójna, mniej obrzydliwości - ale tych również nie brakowało. Czyta się ją szybko. Czy to książka, którą trzeba przeczytać? Nie sądzę. Ale jeśli ktoś szuka czytadełka (jeśli tak można nazwać brutalną książkę) to jak najbardziej.
Pokaż mimo to2023-12-23
Żulczyk. Tyle chyba powinno wystarczyć. Trochę inaczej było mi ją czytać po jego poście na temat tej książki - że pierwsza, że chciał przemycić wszystkie swoje młodzieńcze fascynacje. I szczerze? Jest to super! Przeniosłam się do czasów gimnazjum/liceum. Wiadomo, że po przeczytaniu wszystkich jego książek czuć, że ta jest na nieco innym poziomie, natomiast przez pryzmat czasu świetnie widać jak się rozwinął jako pisarz i co ważne czuć już w tej powieści jego styl. Jest niepowtarzalny. Sama historia? Czytałam lepsze, ale dobrze spędziłam z nią czas.
Żulczyk. Tyle chyba powinno wystarczyć. Trochę inaczej było mi ją czytać po jego poście na temat tej książki - że pierwsza, że chciał przemycić wszystkie swoje młodzieńcze fascynacje. I szczerze? Jest to super! Przeniosłam się do czasów gimnazjum/liceum. Wiadomo, że po przeczytaniu wszystkich jego książek czuć, że ta jest na nieco innym poziomie, natomiast przez pryzmat...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-12-18
Całkiem dobrze napisana historia. Momentami niezwykle obrzydliwa i drastyczna.
Całkiem dobrze napisana historia. Momentami niezwykle obrzydliwa i drastyczna.
Pokaż mimo to2023-12-16
Jeden z najlepszych reportaży jakie przeczytałam. Wciąga niczym najlepszy kryminał. Chociaż nie. Jest zdecydowanie bardziej przerażający, bo wydarzył się naprawdę. Gorąco polecam, bo myślę, że może otworzyć oczy na wiele różnych kwestii w sprawie reklamy i marketingu.
Jeden z najlepszych reportaży jakie przeczytałam. Wciąga niczym najlepszy kryminał. Chociaż nie. Jest zdecydowanie bardziej przerażający, bo wydarzył się naprawdę. Gorąco polecam, bo myślę, że może otworzyć oczy na wiele różnych kwestii w sprawie reklamy i marketingu.
Pokaż mimo to2023-12-09
Największą wartością tej książki są dla mnie rozmowy, które przeprowadziłam w oparciu o tę tematykę. Na początku uważałam ją za fenomenalny reportaż. Świetnie się ją czytało i polecałam wszystkim, później traciłam wątek, bohaterki - pomieszanie z poplątaniem, momentami powtórzenia. Bardzo duży potencjał, świetny reaserch ale czegoś mi brakuje.
Największą wartością tej książki są dla mnie rozmowy, które przeprowadziłam w oparciu o tę tematykę. Na początku uważałam ją za fenomenalny reportaż. Świetnie się ją czytało i polecałam wszystkim, później traciłam wątek, bohaterki - pomieszanie z poplątaniem, momentami powtórzenia. Bardzo duży potencjał, świetny reaserch ale czegoś mi brakuje.
Pokaż mimo to2023-11-19
Po przeczytaniu Shuggiego nie mogłam się doczekać kolejnej książki Stuarta. Byłam ciekawa co zaserwuje nam tym razem. Spodziewałam się czegoś zupełnie innego, odmiennego. Historia jest osadzona w podobnych realiach jak Shuggie, brudna, dysfunkcyjna, smutna. Tak jak pierwsza porwała mnie od pierwszych stron tak tę ciężko było mi przeczytać. Momentami fenomenalna ale częściej czułam przesyt formą.
Po przeczytaniu Shuggiego nie mogłam się doczekać kolejnej książki Stuarta. Byłam ciekawa co zaserwuje nam tym razem. Spodziewałam się czegoś zupełnie innego, odmiennego. Historia jest osadzona w podobnych realiach jak Shuggie, brudna, dysfunkcyjna, smutna. Tak jak pierwsza porwała mnie od pierwszych stron tak tę ciężko było mi przeczytać. Momentami fenomenalna ale częściej...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-18
Odrzania czytało mi się nieco lepiej niż Kajś. Z drugiej łączy je fakt, że autor pisze bardziej o sobie. Nie jest to klasyczny reportaż gdzie pisarz jest obserwatorem i opisuje same fakty. Tutaj poznajemy też jego zdanie, odczucia (subiektywna narracja). Nie mniej dobrze przeczytać książkę mówiącą o historii, która nie przytłacza datami, suchymi stwierdzaniami czy powielaniami z podręczników szkolnych. Osobiście polecam.
Odrzania czytało mi się nieco lepiej niż Kajś. Z drugiej łączy je fakt, że autor pisze bardziej o sobie. Nie jest to klasyczny reportaż gdzie pisarz jest obserwatorem i opisuje same fakty. Tutaj poznajemy też jego zdanie, odczucia (subiektywna narracja). Nie mniej dobrze przeczytać książkę mówiącą o historii, która nie przytłacza datami, suchymi stwierdzaniami czy...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-06
„Wiersze wszystkie” towarzyszyły mi przez cały rok 2023. Jest to o tyle szczególny moment, że autorka jest patronką tego roku, ponadto jest to setna rocznica jej urodzin. Tym sposobem chciałam oddać jej hołd. Nie mniej to nie pierwszy i na pewno nie ostatni raz kiedy jej wiersze są mi bliskie.
„Wiersze wszystkie” towarzyszyły mi przez cały rok 2023. Jest to o tyle szczególny moment, że autorka jest patronką tego roku, ponadto jest to setna rocznica jej urodzin. Tym sposobem chciałam oddać jej hołd. Nie mniej to nie pierwszy i na pewno nie ostatni raz kiedy jej wiersze są mi bliskie.
Pokaż mimo to2023-11-06
Wiecie jak to jest z Mrozem. Latem na niego czekamy, później jest moment kiedy zachwycamy się pięknem szronu, pojedynczych płatków śniegu. Następnie nas drażni, mamy go dość a jak jest nam za ciepło to znowu chwalimy go pod niebiosa i czekamy na łaskawy powiew zimna. Oczywiście kolejność bywa zmienna. Podobnie jest z twórczością Remigiusza Mroza. Osobiście jestem fanką ale też miewam różne momenty podczas czytania. Myślę, że taki opis pasowałby do większości jego książek, bo jest fenomenalny w podkręcaniu temperatury lub sprawianiu, że mrozi nam krew w żyłach.
Wiecie jak to jest z Mrozem. Latem na niego czekamy, później jest moment kiedy zachwycamy się pięknem szronu, pojedynczych płatków śniegu. Następnie nas drażni, mamy go dość a jak jest nam za ciepło to znowu chwalimy go pod niebiosa i czekamy na łaskawy powiew zimna. Oczywiście kolejność bywa zmienna. Podobnie jest z twórczością Remigiusza Mroza. Osobiście jestem fanką ale...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-01
Jestem zawiedziona. Dawno nie czytałam tak infantylnej książki. Oczywiście jest we mnie bardzo dużo współczucia dla Britney, bo jej historia jest przykra i niesamowicie przygnębiająca. Gdyby jednak książka była napisana lepszym językiem albo chociaż miała lepszą redakcję to wypadłoby to o niebo lepiej. Mnóstwo powtórzeń, język-ogólnie jakbym czytała tani szmatławiec. Myślałam, że dowiem się czegoś o samej Britney, a dostajemy głównie negatywny zlepek o ludziach, którzy ją wykorzystali.
Jestem zawiedziona. Dawno nie czytałam tak infantylnej książki. Oczywiście jest we mnie bardzo dużo współczucia dla Britney, bo jej historia jest przykra i niesamowicie przygnębiająca. Gdyby jednak książka była napisana lepszym językiem albo chociaż miała lepszą redakcję to wypadłoby to o niebo lepiej. Mnóstwo powtórzeń, język-ogólnie jakbym czytała tani szmatławiec....
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-27
2023-10-26
Trzecia książka Katarzyny Nosowskiej jest takim ciepłym miejscem, w którym każda/y z nas znajdzie coś dla siebie. Jest taką powierniczką, zrozumieniem, bezpiecznym przystankiem. Nikt nie ocenia, nie każe się dopasować. Natomiast pojawiają się też felietony niezwykle prywatne dotyczące nie tylko Kasi ale również jej męża… Tutaj czułam pewnego rodzaju niepokój, przekroczenie granicy - nie mniej jeśli pojawiło się to w druku na pewno wyraził na to zgodę. Reasumując myślę, że to potrzebna książka, wspaniale patrzeć na drogę jaką przeszła autorka od niepewnej siebie kobiety, do osoby, która z taką czułością polubiła „nową” Kasię, która dzieli się tym z innymi, żeby pomóc im zrozumieć siebie.
Trzecia książka Katarzyny Nosowskiej jest takim ciepłym miejscem, w którym każda/y z nas znajdzie coś dla siebie. Jest taką powierniczką, zrozumieniem, bezpiecznym przystankiem. Nikt nie ocenia, nie każe się dopasować. Natomiast pojawiają się też felietony niezwykle prywatne dotyczące nie tylko Kasi ale również jej męża… Tutaj czułam pewnego rodzaju niepokój, przekroczenie...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-09-12
Nie jestem fanką piłki nożnej. Do książki przekonał mnie audiobook, który czytają bracia Kacperczyk. Nie żałuję, miło się słuchało. Fajna produkcja. Gdyby nie lektorzy nie skończyłabym a nawet nie zaczęłabym jej czytać. Zakończenie bardzo słabe. Na drugi dzień po przeczytaniu książki dalej jestem zła na autora za to. Nie wiem co miał w głowie, przez całą książkę dzieją się rzeczy niesamowite i te ostatnie rozdziały mnie tak zdenerwowały, że byłabym w stanie ocenić ją bardzo źle, chociaż przez dwa dni się przyjemnie słuchało (dlatego zostawię ocenę). Poza tym, że jest słabe, to niestety jest jeszcze niedopracowane i gdyby przedłużyć je do opisu choćby jednego meczu myślę, że czytelnicy byliby mniej źli.
Nie jestem fanką piłki nożnej. Do książki przekonał mnie audiobook, który czytają bracia Kacperczyk. Nie żałuję, miło się słuchało. Fajna produkcja. Gdyby nie lektorzy nie skończyłabym a nawet nie zaczęłabym jej czytać. Zakończenie bardzo słabe. Na drugi dzień po przeczytaniu książki dalej jestem zła na autora za to. Nie wiem co miał w głowie, przez całą książkę dzieją się...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-25
Książki opatrzone opisem „uznawana za arcydzieło literatury światowej” zawsze najciężej ocenić. Lolita jest niezwykle kontrowersyjna. Nie można odebrać lekturze fenomenalnego warsztatu pisarza, jednak z drugiej tematyka jest mocno niewygodna. Tu już nawet nie chodzi o temat tabu, ale jest wysoce niestosowna i obrzydliwa. Dlatego ja oceniam ją raczej negatywnie. Można powiedzieć, że przecież czytamy książki o zbrodniach, psychopatach, wynaturzeniach, bo to tylko proza, ale dla mnie cały tekst o fascynacji i wykorzystywaniu nieletniej dziewczynki to za dużo.
Książki opatrzone opisem „uznawana za arcydzieło literatury światowej” zawsze najciężej ocenić. Lolita jest niezwykle kontrowersyjna. Nie można odebrać lekturze fenomenalnego warsztatu pisarza, jednak z drugiej tematyka jest mocno niewygodna. Tu już nawet nie chodzi o temat tabu, ale jest wysoce niestosowna i obrzydliwa. Dlatego ja oceniam ją raczej negatywnie. Można...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-18
Dawno temu w Warszawie czyli książka, której się kompletnie nie spodziewałam. Kontynuacja i to po tylu latach, niezapowiedziana wcześniej, a poprzeczka była bardzo wysoko… Szczególnie, że pierwsza część była głośna, brawurowa, obrosła legendą. Jest inna od pierwszej, ale czasy się też zmieniły. Co do samej treści, pomysłu, fabuły? Czad! Ciężko ją odłożyć i dawkować. Fajnie przeplatały się wątki, historia, realia Polski, które mam nadzieję utożsamią się z tytułem „dawno temu”. Każda postać jest inna, odrębna, ma własny styl, barwę dzięki czemu lektura jest tak wielowymiarowa. Nawiązania do „ślepnąc od świateł” świetnie przemyślane, nie przegadane, chociaż podczas czytania zastanawiałam się jaki wpływ miał serial na drugą część historii. Czy niektóre wydarzenia były inspirowane bezpośrednio elementami serialu czy w serialu pojawiły się nieprzypadkowo…
Dawno temu w Warszawie czyli książka, której się kompletnie nie spodziewałam. Kontynuacja i to po tylu latach, niezapowiedziana wcześniej, a poprzeczka była bardzo wysoko… Szczególnie, że pierwsza część była głośna, brawurowa, obrosła legendą. Jest inna od pierwszej, ale czasy się też zmieniły. Co do samej treści, pomysłu, fabuły? Czad! Ciężko ją odłożyć i dawkować. Fajnie...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-13
Stramerowie przytłaczają ilością wątków. Jest tego trochę za dużo - brakuje mi w tej książce jakiejś spójności, wspólnej historii. Ciężko się obracać pośród ciągle zmieniających się narratorów. Mimo, że książka napisana przyjemnym językiem i same pojedyncze historie są dość ciekawe, to w momencie kiedy chcielibyśmy dowiedzieć się czegoś więcej jest zakończenie wątku.
Stramerowie przytłaczają ilością wątków. Jest tego trochę za dużo - brakuje mi w tej książce jakiejś spójności, wspólnej historii. Ciężko się obracać pośród ciągle zmieniających się narratorów. Mimo, że książka napisana przyjemnym językiem i same pojedyncze historie są dość ciekawe, to w momencie kiedy chcielibyśmy dowiedzieć się czegoś więcej jest zakończenie wątku.
Pokaż mimo to2023-10-06
„Wspomnienia z biegiem czasu cukrzeją jak miód.
Nikt nie oszuka cię bardziej niż one.”
Jakub Żulczyk jest jednym z tych pisarzy, którzy mają swój styl. Bardzo wyraźny sposób pisania, nie do podrobienia przez kogoś innego. Czytasz i wiesz. Po prostu. Z tą książką nie jest inaczej. Mimo, że jego książki uwierają, obnażają ludzkie cechy, są niewygodne to mają w sobie taki magnes. Na mnie działa.
„Wspomnienia z biegiem czasu cukrzeją jak miód.
Nikt nie oszuka cię bardziej niż one.”
Jakub Żulczyk jest jednym z tych pisarzy, którzy mają swój styl. Bardzo wyraźny sposób pisania, nie do podrobienia przez kogoś innego. Czytasz i wiesz. Po prostu. Z tą książką nie jest inaczej. Mimo, że jego książki uwierają, obnażają ludzkie cechy, są niewygodne to mają w sobie taki...
2023-09-26
Pierwszy raz czytałam tę książkę 9 lat temu. Wiedziałam, że na pewno do niej wrócę, a teraz nadarzyła się idealna okazja - kontynuacja. Jak tylko zaczęłam czytać przypomniało mi się dlaczego zrobiła na mnie takie wrażenie. To świetna książka, mimo brudu, syfu, strachu, przemocy. Ma w sobie coś niepokojącego. Coś, co uwiera. Z chęcią przeczytam ją jeszcze raz i jeszcze raz.
Pierwszy raz czytałam tę książkę 9 lat temu. Wiedziałam, że na pewno do niej wrócę, a teraz nadarzyła się idealna okazja - kontynuacja. Jak tylko zaczęłam czytać przypomniało mi się dlaczego zrobiła na mnie takie wrażenie. To świetna książka, mimo brudu, syfu, strachu, przemocy. Ma w sobie coś niepokojącego. Coś, co uwiera. Z chęcią przeczytam ją jeszcze raz i jeszcze raz.
Pokaż mimo to
Jak dla mnie najgorsza z trylogii. Zero pomysłu, męcząca, dłużąca się. Szkoda, że tak odstaje na tle reszty.
Jak dla mnie najgorsza z trylogii. Zero pomysłu, męcząca, dłużąca się. Szkoda, że tak odstaje na tle reszty.
Pokaż mimo to