Stramerowie
- Kategoria:
- literatura piękna
- Cykl:
- Stramer (tom 2)
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2023-09-27
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-09-27
- Liczba stron:
- 400
- Czas czytania
- 6 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308081747
- Tagi:
- literatura polska
Przejmująca powieść o rodzinie, którą porywa prąd wielkiej historii.
Mikołaj Łoziński powraca z kontynuacją bestsellerowego Stramera!
Dorosłe już dzieci Nathana i Rywki Stramerów rozdziela wojna. Wela z mężem przedostają się ze Lwowa do Warszawy, gdzie na różne sposoby próbują przetrwać. Nusek znajduje pracę w podwarszawskim Konstancinie i wsiąka w towarzystwo partyzantów, bimbrowników, antysemitów. Rudek i Rena trafiają do Stalińska na Syberii. Hesio zostaje wysokim rangą oficerem armii Berlinga. Salek działa we francuskim ruchu oporu. Córka Rudka, Róża, najmłodsza z rodziny Stramerów, ukrywa się u swojej przedwojennej opiekunki Babuni w pełnym okupacyjnych niebezpieczeństw Krakowie.
Wszyscy oni pragną choć namiastki normalności. Świat Stramerów to świat zwykłych ludzi, Żydów i Polaków, chcących przetrwać za wszelką cenę w obliczu toczącej się wokół wojny.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Ostatnia rodzina
4 października 2023 roku miałem przyjemność uczestniczyć w spotkaniu autorskim z Mikołajem Łozińskim. Autor opowiadał o nowej książce, bohaterach powieści i licznych historyjkach, które ostatecznie znalazły się w fabule. Musicie wiedzieć, że „Stramerowie” to powieść z bardzo modnego ostatnio gatunku autofikcji, w ramach którego pisarze opisują wymyślone losy prawdziwych postaci. Oczywiste jest, że nie da się zrekonstruować losów naszych przodków, nawet tych żyjących raptem sto lat temu, a jednocześnie warto próbować, gdyż ich dzieje są nierzadko bardzo ciekawe.
Czy to oznacza, że mamy do czynienia z czymś gorszym niż literatura faktu? Niekoniecznie. Niekiedy fikcja sprawia, że prawda nabiera interesującego brzmienia. A i gawędziarski styl pisarza jest niezbędny, aby sama książka zaintrygowała i przyciągnęła. Poza tym można pozbierać liczne i nieprawdopodobne anegdoty i przypisać je innym bohaterom. Wtedy powieść pełni podwójną rolę: kroniki czasów i quasi-biografii.
Mikołaj Łoziński w „Stramerach” kontynuuje opowieść o rodzeństwie tarnowskich Żydów. Trwa II wojna światowa, Niemcy dopracowują machinę masowej zagłady, a mieszkańcy miast i wiosek szukają jakichkolwiek sposobów na normalne życie. I o tym w głównej mierze książka opowiada. O próbach normalnego funkcjonowania w nienormalnych warunkach. Sami Stramerowie próbują uniknąć najgorszego, uciekając z Tarnowa. Tak więc obserwujemy, jak w wojennej Warszawie radzą sobie Wela i Nusek. Autor pamięta również o spędzających czas w Rosji innych Stramerach – Hesiu, Renie i Rudku. O Salku dowiadujemy się czegoś konkretnego dopiero pod koniec książki, ale i jego historia w sumie jest najmniej interesująca.
Tak jak wspomniałem wyżej, „Stramerowie” świetnie sobie radzą jako kronika czasów wojennych. Opisy Warszawy i jej okolic, prób szukania pracy czy żywności, a także funkcjonowania w ciągłym zagrożeniu to fascynujące i niekiedy wstrząsające historie. Bycie Żydem, ze wszystkimi tego konsekwencjami, generowało masę problemów, które trzeba było niekiedy natychmiast rozwiązać. Łoziński przekazał więc w nasze ręce zbiór fantastycznych historii, które na długo zostaną w naszej pamięci. Na dobrą sprawę bohaterami tych anegdot niekoniecznie musieliby być Stramerowie.
„Stramerowie” to również niezwykle udana powieść quasi-biograficzna. Jest coś fascynującego w tym, że cała szóstka rodzeństwa przeżyła wojnę. Holocaust doprowadził do morderstwa około sześciu milionów Żydów. Zapewne mamy do czynienia z ewenementem na skalę światową, skoro nikt z braci i sióstr nie stracił życia w ciągu tych kilku lat wojny. W obliczu tego wszystkiego końcowa scena spotkania całego rodzeństwa jest niezwykle emocjonująca i symboliczna. Nie tylko ze względu na uratowanie życia, ale i z powodu ceny, jaką mimo wszystko zapłacili. Wszyscy przeżyli, ale Stramerów już nie było.
Co warto jeszcze napisać o książce Łozińskiego? Zapewne nie każdy będzie po lekturze do końca usatysfakcjonowany. Dlaczego? Otóż wielość bohaterów niesie za sobą pewien niedosyt we właściwym potraktowaniu poszczególnych wątków. Te prawie czterysta stron nie do końca wystarczyło do tego, aby każda z postaci została należycie wyróżniona. Ich historie wydają się jakby ucięte i skrócone. Oczekiwałbym jednak więcej.
Mimo wszystko uważam „Stramerów” za naprawdę bardzo dobrą pozycję. Namawiam do lektury, bo po prostu warto. Nie tylko ze względu na tematykę, ale przede wszystkim dla tych licznych opowiastek o codziennym życiu. W końcu człowiek to istota, która zaadoptuje się do każdych warunków.
Michał Wnuk
Oceny
Książka na półkach
- 274
- 255
- 54
- 25
- 19
- 11
- 7
- 6
- 4
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Płynna kontynuacja żydowskiej sagi rodzinnej. Czas wojenno-powojenny, w Warszawie, Krakowie, Lwowie. Jest ciekawie. Czy prawdziwie i bezstronnie? Trudno powiedzieć. Razi ogrom żarłocznie agresywnego polskiego antysemityzmu. Wszechpotężnego, wszechobecnego, zdaniem autora będącego jedyną możliwą opcją. Przyzwoitością wykazują się Niemcy. Owszem. Polacy nigdy. Jest to bardzo modny i chętnie eksploatowany trend. Powielany masowo obraz Polaka wściekłego antysemity, ciągnącego niemal siłą opierającego się co nieco Niemca w ślad za uciekającym żydem. Wszyscy polscy goje wszędzie i zawsze plują ogniem nienawiści do żydowskich rodaków. Mieszczanie i wieśniacy, inteligenci, robotnicy i chłopi jak jeden wybitnie zwarty ideowo szwadron. Czy naprawdę? Mimo to powieść jest dobra i warto ją przeczytać.
Płynna kontynuacja żydowskiej sagi rodzinnej. Czas wojenno-powojenny, w Warszawie, Krakowie, Lwowie. Jest ciekawie. Czy prawdziwie i bezstronnie? Trudno powiedzieć. Razi ogrom żarłocznie agresywnego polskiego antysemityzmu. Wszechpotężnego, wszechobecnego, zdaniem autora będącego jedyną możliwą opcją. Przyzwoitością wykazują się Niemcy. Owszem. Polacy nigdy. Jest to bardzo...
więcej Pokaż mimo toDruga część sagi rodziny Stramerow. Nadal dobrze się czyta, szczególnie wojenne losy rodziny podczas powstania w getcie oraz warszawskiego ale sympatia dla nich gdzieś powoli znika.
Co prawda już przed wojna cześć rodziny była komunistyczna ale dopiero tutaj, gdy robią jako tzw. żydokomuna kariery w powojennej Polsce zaczęło to uwierać.
Niemniej jeśli przeczytało się część pierwsza trzeba dokończyć powieść żeby przekonać się jak potoczyły się losy rodziny Stramerow.
Będzie tom trzeci ?
Druga część sagi rodziny Stramerow. Nadal dobrze się czyta, szczególnie wojenne losy rodziny podczas powstania w getcie oraz warszawskiego ale sympatia dla nich gdzieś powoli znika.
więcej Pokaż mimo toCo prawda już przed wojna cześć rodziny była komunistyczna ale dopiero tutaj, gdy robią jako tzw. żydokomuna kariery w powojennej Polsce zaczęło to uwierać.
Niemniej jeśli przeczytało się ...
Po lekturze „ Stramera” trochę ze zniecierpliwieniem trochę z trwogą czekałam aż usiądę do lektury kontynuacji w „Stramerach”.
Miałam zupełnie inną wizję tego, co się wydarzy z tą rodziną w czasie wojny. Szczerze mówiąc o wiele mroczniejszą, nakrapianą masą literatury o Holokauście. Autor zaskoczył mnie, pokazując zupełnie inną stronę, tą mniej spotykaną. Zwyczajną.
Bo nie jest tak, że w czasie wojny jest tylko wojna i poza wojną nic nie ma. Jest w tym wszystkim normalne życie. Jak to się mówi, każdy orze, jak może. Podobała mi się ta codzienność.
Jedno jednak pozostaje niezmienne. Jak ogrom rodzin żydowskich, tak i ta, utraciła swoją tożsamość. Po latach ukrywania się, pod zmienionymi nazwiskami, po wojnie budują nowe życie. Co zostało z żydowskiego Tarnowa? Fotografia w pamięci.
Po lekturze „ Stramera” trochę ze zniecierpliwieniem trochę z trwogą czekałam aż usiądę do lektury kontynuacji w „Stramerach”.
więcej Pokaż mimo toMiałam zupełnie inną wizję tego, co się wydarzy z tą rodziną w czasie wojny. Szczerze mówiąc o wiele mroczniejszą, nakrapianą masą literatury o Holokauście. Autor zaskoczył mnie, pokazując zupełnie inną stronę, tą mniej spotykaną. Zwyczajną.
Bo...
Bardzo wciągająca opowieść o losach szóstki żydowskiego rodzeństwa pod koniec wojny. Momentami lepsza niż kryminał. Naprawdę warto przeczytać, zwłaszcza, że nie jest to fikcja literacka. Niesamowite są dzieje jednej rodziny rozsianej po całej Europie w tak ciężkich wojennych czasach.
Pierwsza część pt. "Stramer" też świetna
Bardzo wciągająca opowieść o losach szóstki żydowskiego rodzeństwa pod koniec wojny. Momentami lepsza niż kryminał. Naprawdę warto przeczytać, zwłaszcza, że nie jest to fikcja literacka. Niesamowite są dzieje jednej rodziny rozsianej po całej Europie w tak ciężkich wojennych czasach.
Pokaż mimo toPierwsza część pt. "Stramer" też świetna
W porównaniu do poprzedniej części bardzo słabo. :( Chaos wątków, historie opowiedziane jakby na szybko, płaskie postacie, a humor niezręczny. Trudno było mi wczuć się w jakąkolwiek historię.
W porównaniu do poprzedniej części bardzo słabo. :( Chaos wątków, historie opowiedziane jakby na szybko, płaskie postacie, a humor niezręczny. Trudno było mi wczuć się w jakąkolwiek historię.
Pokaż mimo toDużo bardziej podobał mi się ten tom od poprzedniego. Wciągnęłam się w losy poszczególnych Stramerów, na przemian martwiąc się o nich, współczując im. Byłam mocno zaangażowana w ich los, martwiłam się, czy przetrwają ten trudny czas, jakim dla Żydów była II wojna światowa.
Dużo bardziej podobał mi się ten tom od poprzedniego. Wciągnęłam się w losy poszczególnych Stramerów, na przemian martwiąc się o nich, współczując im. Byłam mocno zaangażowana w ich los, martwiłam się, czy przetrwają ten trudny czas, jakim dla Żydów była II wojna światowa.
Pokaż mimo toNie do końca ta kontynuacja Mikołajowi Łozińskiemu wyszła. „Stramerowie” podejmują wątki znane ze „Stramera”. Trzeba uważać przy podnajmowaniu raz jeszcze tego samego tematu, nawet jak się ma taki talent literacki jak Łoziński. Na pierwszy rzut oka powieści niczego nie brakuje, pisana jest tą empatyczną łagodnością co część poprzednia, ale już same historie sprawiają wrażenie rwanych, być może pisanych trochę na siłę, a w każdym razie posiadających wyraźne braki w magnetyzmie. Trochę szkoda.
Poznajemy losy dzieci Nathana i Rywki, które przeżyły wojenną zawieruchę i teraz próbuję swoje życie ogarnąć bądź ciągnąć dalej. A skoro rzeczywistość powojenna do łatwych nie należy, to ich losy nacechowane dramatyzmem są. Jak wtedy, gdy Nusek musi śmiać się z antysemickich żartów. Problem jednak w tym, że tak różne charaktery brzmią bardzo podobnie. Mógł Łoziński spróbować pozmieniać charakter pisarski tych opowieści. Efekt mógłby być zgoła inny. Tak pozostaje książka sprawna, ale łatwa do zapomnienia.
Nie do końca ta kontynuacja Mikołajowi Łozińskiemu wyszła. „Stramerowie” podejmują wątki znane ze „Stramera”. Trzeba uważać przy podnajmowaniu raz jeszcze tego samego tematu, nawet jak się ma taki talent literacki jak Łoziński. Na pierwszy rzut oka powieści niczego nie brakuje, pisana jest tą empatyczną łagodnością co część poprzednia, ale już same historie sprawiają...
więcej Pokaż mimo to"Stramer" Mikołaja Łozińskiego, historia Nathana i Rywki oraz sześciorga ich dzieci, żydowskiej rodziny z Tarnowa, pokazana w przededniu zagłady, skradł moje serce. W związku z tym do lektury “Stramerów”, będących kontynuacją tej świetnej powieści, nikt nie musiał mnie namawiać.
Dorosłe już dzieci Stramerów rozdziela wojna. Wela z mężem przedostają się ze Lwowa do Warszawy, gdzie na różne sposoby próbują przetrwać. Nusek znajduje pracę w podwarszawskim Konstancinie i wsiąka w towarzystwo partyzantów, bimbrowników, antysemitów. Rudek i Rena trafiają do Stalińska na Syberii. Hesio zostaje wysokim rangą oficerem armii Berlinga. Salek działa we francuskim ruchu oporu. Róża, najmłodsza z rodziny, ukrywa się u swojej przedwojennej opiekunki Babuni w pełnym okupacyjnych niebezpieczeństw Krakowie.
Historia opisana przez Mikołaja Łozińskiego to przede wszystkim opowieść o próbach funkcjonowania w zupełnie szalonych, dalekich od normalności warunkach. Tylko jak żyć, gdy człowiek odczuwa bezdenną niemoc i nie do końca rozumie to, co go właśnie spotyka? Początkowe niedowierzanie, zaskoczenie i przerażenie, dotyczące rozmiarów otaczającego ich barbarzyństwa, powoli przeradza się w rzeczywistość dnia powszedniego. Podszytego czujnością i strachem, ale z każdą godziną mniej szokującego, choć podskórnie czujemy, że skutki tego długotrwałego stanu będą tragiczne.
Skutecznym antidotum na rozpacz może być jedynie nadzieja, choćby jej mała iskierka. I to jej Starmerowie, każdy po swojemu, mocno się czepiają, bo przecież trzeba coś robić, wokół czegoś się kręcić, dla kogoś żyć, nadać tej krzątaninie jakiś sens, bo „działanie było jedyną szansą przetrwania”.
Łoziński precyzyjnie kreśli w swej powieści realia wojennych przepychanek, począwszy od prób zdobywania żywności czy zatrudnienia, w które wpleciony jest ciągły lęk przed zdemaskowaniem. Bohaterowie prowadzą nas przez codzienność, w której wciąż trzeba się odwracać, gubić tropy, wtapiać w otoczenie, wstrzymywać oddech..
Losy rodu Stramerów ukazują wojnę z perspektywy Żydów przebywających poza murami getta, pozostawionych samym sobie, próbujących przemykać się, pozostając niezauważonym, choć czasem to nie wystarcza - i wtedy trzeba zaszarżować. Tu wszystko może być ostateczne, między ‘być a nie być’ przebiega niezwykle cieńka granica.
Czy wszystkim Stramerom uda się wywinąć wojennej zawierusze? Kiedy w końcowych scenach spotkamy ich w tarnowskim mieszkaniu, okaże się, że cena wyrzeknięcia się własnej tożsamości nie pozostała bez konsekwencji..
“Stramerowie” to złożona, poruszająca opowieść o rodzinie dotkniętej piętnem wojny, które trwale zmienia optykę spojrzenia na świat, a i ten nie jest już przecież tym samym. Szczerze polecam!
"Stramer" Mikołaja Łozińskiego, historia Nathana i Rywki oraz sześciorga ich dzieci, żydowskiej rodziny z Tarnowa, pokazana w przededniu zagłady, skradł moje serce. W związku z tym do lektury “Stramerów”, będących kontynuacją tej świetnej powieści, nikt nie musiał mnie namawiać.
więcej Pokaż mimo toDorosłe już dzieci Stramerów rozdziela wojna. Wela z mężem przedostają się ze Lwowa do...
W drugim tomie śledzimy dalsze losy żydowskiej rodziny Stramerów. Autor zawiłymi ścieżkami przeprowadza nas przez II Wojnę Światową. Ponownie jak w pierwszej części podążamy za poszczególnymi członkami rodziny, niestety całość wydaje się nieco bardziej chaotyczna. Długo myliłem bohaterów, zastanawiając się kto jest kim, czy mowa o siostrze czy może żonie, któregoś z braci. Znajdziemy tu zabawne wątki, ale także te smutne czy zastanawiające. Autor umiejętnie wplata rodzinną epopeję w tryby wielkiej historii, aż żal bierze, że o własnych protoplastach wie się tak mało. Reasumując, czytało mi się nieco trudniej i z mniejszym łaknieniem, niż tom pierwszy, ale nadal to wspaniała proza.
W drugim tomie śledzimy dalsze losy żydowskiej rodziny Stramerów. Autor zawiłymi ścieżkami przeprowadza nas przez II Wojnę Światową. Ponownie jak w pierwszej części podążamy za poszczególnymi członkami rodziny, niestety całość wydaje się nieco bardziej chaotyczna. Długo myliłem bohaterów, zastanawiając się kto jest kim, czy mowa o siostrze czy może żonie, któregoś z braci....
więcej Pokaż mimo toBardzo cieszy mnie to, że Łoziński nie uśmiercił rodzeństwa Stramerów. Biorąc pod uwagę ilu Żydów zginęło w II wojnie światowej to pewnego rodzaju fenomen. Dobrze napisana, chociaż chyba bardziej podobała mi się pierwsza część.
Bardzo cieszy mnie to, że Łoziński nie uśmiercił rodzeństwa Stramerów. Biorąc pod uwagę ilu Żydów zginęło w II wojnie światowej to pewnego rodzaju fenomen. Dobrze napisana, chociaż chyba bardziej podobała mi się pierwsza część.
Pokaż mimo to