-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
Bardzo ciekawy i obrazowy jest opis epoki, w której ma miejsce opowieść. To jest dobra pozycja dla osób, które chcą poznać rzeczywistość osadzoną w określanym czasie, która jest tłem dla pewnej historii. Niemniej historia Doriana sama w sobie jest dość interesująca.
Bardzo ciekawy i obrazowy jest opis epoki, w której ma miejsce opowieść. To jest dobra pozycja dla osób, które chcą poznać rzeczywistość osadzoną w określanym czasie, która jest tłem dla pewnej historii. Niemniej historia Doriana sama w sobie jest dość interesująca.
Pokaż mimo toTo dopiero początek, ale za to jaki! W prawdzie początek książki jest dość wyrywkowy, ale im dalej w las, tym coraz lepiej się czyta i więcej szczegółów się poznaje dotyczących początku lat 90. Właśnie - to jest początek, przełom lat 80. i 90. bardzo dobrze opisany, biorący pod lupę najważniejsze wydarzenia, zmiany i momenty z tego okresu. Warto w trakcie lektury przeglądać/słuchać wywiadów, teledyski czy koncerty tam wspomniane i wyłapywać w nich szczegóły takie jak prześcieradło w teledysku George’a Micheala, o których wspomina autorka. Bardzo rzetelny i ciekawy kawałek lat 90. opisany na kolejnych stronach książki. Czekam na ciąg dalszy.
To dopiero początek, ale za to jaki! W prawdzie początek książki jest dość wyrywkowy, ale im dalej w las, tym coraz lepiej się czyta i więcej szczegółów się poznaje dotyczących początku lat 90. Właśnie - to jest początek, przełom lat 80. i 90. bardzo dobrze opisany, biorący pod lupę najważniejsze wydarzenia, zmiany i momenty z tego okresu. Warto w trakcie lektury...
więcej mniej Pokaż mimo toO ile tematyka książki jest aktualna, a sama problematyka ciekawie i dobrze spisana, to mimo to czuć pewne przedawnienie. Dotyczy to przede wszystkim fragmentów z komentarzami do ówczesnej sytuacji politycznej, wypowiedzi polityków i odwoływania się do wydarzeń sprzed 20 lat. Można to było ugryźć bardziej ogólnie, żeby książka była bardziej ponadczasowa.
O ile tematyka książki jest aktualna, a sama problematyka ciekawie i dobrze spisana, to mimo to czuć pewne przedawnienie. Dotyczy to przede wszystkim fragmentów z komentarzami do ówczesnej sytuacji politycznej, wypowiedzi polityków i odwoływania się do wydarzeń sprzed 20 lat. Można to było ugryźć bardziej ogólnie, żeby książka była bardziej ponadczasowa.
Pokaż mimo toPiękna historia Starmana, który chwilę przed śmiercią domknął idealnie swój dorobek artystyczny. Wiele ciekawych informacji można wyciągnąć z książki, ale tylko do lat 90. Mam wrażenie, że autor zbyt mocno rozwodził się na początku książki (do drugiego albumu Bowiego), potem jest w punkt, a następnie, na zakończenie, wybiórcze podsumowanie od lat 90. do Blackstar. Szkoda, bo okres lat 90. i lata 2000 są też ciekawym okresem w życiu tego artysty. Co więcej, został pominięty troszkę dorobek filmowy Davida - jak można nie wspomnieć o współpracy z Davidem Lynchem? Gdy romans Bowiego z filmem we wcześniejszych latach autor opisywał ze szczegółami. Czuję niedosyt „drugiej połowy życia” Davida i przesyt jego młodości/nastoletniości.
Piękna historia Starmana, który chwilę przed śmiercią domknął idealnie swój dorobek artystyczny. Wiele ciekawych informacji można wyciągnąć z książki, ale tylko do lat 90. Mam wrażenie, że autor zbyt mocno rozwodził się na początku książki (do drugiego albumu Bowiego), potem jest w punkt, a następnie, na zakończenie, wybiórcze podsumowanie od lat 90. do Blackstar. Szkoda,...
więcej mniej Pokaż mimo toSłuchając (akurat tym razem audiobook wpadł) tej książki w 2021/22 roku, na pierwsze rozdziały dotyczące pandemii, szczepień, medycyny itp. patrzymy już z trochę innej perspektywy i, niestety, autor przewidział rozwinięcie tej sytuacji dość optymistycznie. Przez to też, idąc w dalsze rozdziały, w pewien sposób czułam niepokój, gdyż szkic przedstawiony, wizje i możliwości jakie czekają ludzkość, mogą lub już się wydarzają w mniej/bardziej pesymistyczny bądź optymistyczny sposób. Co do samej książki - temat Homo Deus tak de facto jest w pierwszych i ostatnich rozdziałach. W środku książki jakoś jest stracone tempo tematyki i odczułam odejście od niej w mniejszym czy większym stopniu. Co nie zmienia faktu, że utwór w całości jest wart przeczytania. Harari ma ten talent opisywania trudnych tematów w przyswajalny sposób (z ładną angielszczyzną, gdy czytamy/słuchamy w oryginale). Tak reasumując, książka przedstawia wiele możliwości, ścieżki rozwoju, różne drogi, które może obrać ludzkości. Ostatecznie zapewne w niedalekiej przyszłości zobaczymy, co z tego wyniknie, bo Harrari potrafi w swoich książkach „wykrakać” tematy/sprawy, z którymi ludzkość musi/będzie musieć się zmierzyć. Pytanie czy w morzu możliwości staniemy się homo Deus?
Słuchając (akurat tym razem audiobook wpadł) tej książki w 2021/22 roku, na pierwsze rozdziały dotyczące pandemii, szczepień, medycyny itp. patrzymy już z trochę innej perspektywy i, niestety, autor przewidział rozwinięcie tej sytuacji dość optymistycznie. Przez to też, idąc w dalsze rozdziały, w pewien sposób czułam niepokój, gdyż szkic przedstawiony, wizje i możliwości...
więcej mniej Pokaż mimo toNa spokojnie można byłoby skrócić tę książkę albo dodać więcej informacji o machine, w której pracował autor. Wkradają się w tym tytule wątki niezbyt związane z tematem, które są jakimiś rozważaniami bohatera. Chodzi o fragmenty dot. orientacji seksualnej. Prawda jest taka, że o tym mogłaby powstać osobna książka z rozważaniami autora, bo trochę traci się przez to tempo czytania w tym akurat reportażu. Ale idąc do samego w sobie tematu, momentami ciężko było mi zdać sobie sprawę lub raczej w pełni świadomie czytać, że to wszystko z kolejnych kartek miało miejsce. Pierwsza myśl jaka przychodzi do głowy w trakcie i po przeczytaniu - Orwell. Tak, żyjemy w świecie orwellowskim. Tak, świadomie sami oddajemy swoje dane. To jest w pewnym stopniu przerażające. Machina opisana w książce jest potworem, który został stworzony przez tych samych ludzi, którzy sami również puszczają w cyberświat informacje o osobie. Ok, wiem, że dane to potęga i jesteśmy otaczani przez ogromne ilości informacji, ale zdanie sobie sprawy, że coś tak abstrakcyjnego jak dane w cyberprzestrzeni może być wykorzystane przeciwko mnie, ba, przeciwko demokracji, to już szokuje. Szokuje to, że znaleźliśmy się w miejscu w historii, w którym są dwie przestrzenie i w obu z nich mieszkamy. Ale de facto, tylko z jednej umiemy bezpiecznie korzystać, stosujemy zasady etyki, chroni nas w niej prawo i ją w większym lub w mniejszym stopniu rozumiemy. Niewiedza działa na korzyść tych, którzy potrafią ją uczynić narzędziem służącym do osiągania władnych celów. Po przeczytaniu nasuwa się mi jedna myśl - edukacja o cyberprzestrzeni i danych. I dodatkowo, jak sam autor zaznaczał, regulacja cyberprzestrzeni, wytworu ludzkiego, który wymyka się spod naszej kontroli.
Na spokojnie można byłoby skrócić tę książkę albo dodać więcej informacji o machine, w której pracował autor. Wkradają się w tym tytule wątki niezbyt związane z tematem, które są jakimiś rozważaniami bohatera. Chodzi o fragmenty dot. orientacji seksualnej. Prawda jest taka, że o tym mogłaby powstać osobna książka z rozważaniami autora, bo trochę traci się przez to tempo...
więcej mniej Pokaż mimo toCyberpunk jest świetny, ale ciężko się czyta. Dla osób ze słabiej rozwiniętą wyobraźnią ta książka może momentami być męcząca. W moim przypadku znajomość tego świata pochodzą z filmów czy nawet gier komputerowych (Cyberpunk CD Projectu też) pomogła w „przejściu” przez „Neuromancera”. Zdecydowanie warto poznać książkowe, de facto pierwsze wyobrażenie świata cyberpunku, ale wydaje mi się, że warto wcześniej mieć pewne zaplecze wizualizacyjne z filmów/gier.
Cyberpunk jest świetny, ale ciężko się czyta. Dla osób ze słabiej rozwiniętą wyobraźnią ta książka może momentami być męcząca. W moim przypadku znajomość tego świata pochodzą z filmów czy nawet gier komputerowych (Cyberpunk CD Projectu też) pomogła w „przejściu” przez „Neuromancera”. Zdecydowanie warto poznać książkowe, de facto pierwsze wyobrażenie świata cyberpunku, ale...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-04-18
Psychologiczny obraz człowieka osadzonego w pewnym momencie/okresie historycznym. Opowieść zmuszająca do przemyśleń na pewne tematy, dotykająca sprawy śląskości, Śląska, dylematów dotyczących kim się jest. Kim tak naprawdę jest Alois Pokora? Synem którego ojca, członkiem jakiej rodziny, mężem, kochankiem, Niemcem, Polakiem, Ślązakiem, pokorą, komunistą, nacjonalistą, pachołkiem, samym sobą? Kim? Twardoch przedstawia głównego bohatera jako człowieka, który nie wie, kim jest, czy tworem swoich czasów, czy jego pochodzenie determinuje jego samego, a może sytuacje, w których się znajduje tworzą go cały czas na nowo, w skutek czego jest nikim. Autor, moim zdaniem, świetnie połączył wiele wątków w jednej książce. Z jednej strony mamy ważne tło historyczne, zmiany kulturowe a z drugiej człowieka, obraz psychologiczny szarego człowieka i jego dylematów społecznych, przynależnościowych, rodzinnych i osobowościowych.
Psychologiczny obraz człowieka osadzonego w pewnym momencie/okresie historycznym. Opowieść zmuszająca do przemyśleń na pewne tematy, dotykająca sprawy śląskości, Śląska, dylematów dotyczących kim się jest. Kim tak naprawdę jest Alois Pokora? Synem którego ojca, członkiem jakiej rodziny, mężem, kochankiem, Niemcem, Polakiem, Ślązakiem, pokorą, komunistą, nacjonalistą,...
więcej mniej Pokaż mimo to
Pół książki w jedno popołudnie przeczytałam, a resztę z równą ekscytacją przeszłam. Trochę brakowało większej ilości cytatów samych członków Queen, aczkolwiek, i tak, całościowo książka ta skrupulatnie opisuje historię zespołu. Początkowo autor skupia się na życiu prywatnym całej czwórki i ich dochodzeniu do stworzenia bytu sceniczno-muzycznego zwanego Queen. Troszkę brakowało w dalszej części książki tej strony prywatnej, która miała mocny wpływ na twórczość zespołu. Co nie zmienia faktu, że książka dostarcza.
Pół książki w jedno popołudnie przeczytałam, a resztę z równą ekscytacją przeszłam. Trochę brakowało większej ilości cytatów samych członków Queen, aczkolwiek, i tak, całościowo książka ta skrupulatnie opisuje historię zespołu. Początkowo autor skupia się na życiu prywatnym całej czwórki i ich dochodzeniu do stworzenia bytu sceniczno-muzycznego zwanego Queen. Troszkę...
więcej Pokaż mimo to