rozwińzwiń

Shantaram

Okładka książki Shantaram Gregory David Roberts
Okładka książki Shantaram
Gregory David Roberts Wydawnictwo: Marginesy Cykl: Shantaram (tom 1) literatura piękna
800 str. 13 godz. 20 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Shantaram (tom 1)
Tytuł oryginału:
Shantaram
Wydawnictwo:
Marginesy
Data wydania:
2022-06-15
Data 1. wyd. pol.:
2008-05-01
Data 1. wydania:
2009-01-01
Liczba stron:
800
Czas czytania
13 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367262293
Tłumacz:
Maciejka Mazan
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
6
6

Na półkach:

Dno dna, od dołu.
Ale wyobraźnia poza skalą.

Dno dna, od dołu.
Ale wyobraźnia poza skalą.

Pokaż mimo to

avatar
338
172

Na półkach:

Bardzo mnie zaskoczyła treść. Indie z innej strony

Bardzo mnie zaskoczyła treść. Indie z innej strony

Pokaż mimo to

avatar
597
322

Na półkach: ,

Czasami mamy chwilę zwątpienia. Moment gdy tracimy kontrolę nad tym co jest nam drogie i ważne. Wtedy szukamy drogi na skróty, co zazwyczaj prowadzi na manowce. Podejmujemy decyzje kierowani impulsem. Pośpiech nie jest dobrym doradcą. Zdarza się, że wpadamy w złe towarzystwo. Nie mamy sił, ani odwagi, aby wyjść z otoczenia, które może doprowadzić nas do destrukcji. Czujemy się rozdarci co jest dobre, a co złe. Nasze zasady moralne, nie funkcjonują zostawiając nas z tym bałaganem, który sami stworzyliśmy. Wtedy łatwo o błąd i pomyłkę. Jedynym ratunkiem dla nas może się okazać drugi człowiek, który dobrze nam życzy. Wesprze dobrym słowem i radą. To właśnie te wszystkie aspekty poruszone są w monumentalnej powieści „Shantaram” pióra Gregoriego Davida Robertsa. Czy powieść, która swojego czasu była bardzo popularna, również na mnie wywarła piorunujące wrażenie? Czy powieść jest wartościowa Czy kryje w sobie ukryte przesłanie? I czy podobała mi się kreacja głównego bohatera? Zanim odpowiem na te pytania, przybliżę zarys fabularny powieści. Książka opowiada historię młodego Australijczyka, który porzucony przez żonę znalazł pocieszenie w heroinie. Zaczął napadać na banki. Schwytany, został skazany na dwadzieścia lat . W biały dzień uciekł z więzienia i przedostał się do Indii. I tam zaczął nowe życie. Powieść jest oparta na prawdziwych faktach. Co nadaje powieści niesamowitej głębi, a wydarzenia, które na pierwszy rzut oka opisane w książce mogą wydawać się nieprawdopodobne. „Shantaram” to powieść, która wymyka się wszelkim schematom. Przyznaję długo mi zajęło pokonać tę „cegłę”. Nie wynika to bynajmniej z „słabości” powieści, ale z pewnego pietyzmu jaki miałem do pozycji. Każde słowo pochłaniałem z niespotykana estymą. Bowiem zawarte w powieści przesłanie jest nad wyraz „potężne” i obliguje do zapoznania się z lekturą. Ale zanim przejdę płynnie do tego punktu recenzji, chciałbym się zatrzymać nad naszym głównym bohaterem. Jest to postać nietuzinkowa. Powieść można nazwać i potraktować jako swojego rodzaju spowiedź. Nie pełni jednak w tym konkretnym przypadku funkcji oczyszczenia, lub wybielenia. A jest rzetelnym przedstawieniem faktów. Dla niektórych czytelników może być to niewystarczające i płytkie. Ale w mojej interpretacji główny bohater pomimo swego przestępczego życia zyskał moich w oczach. Ktoś mógłby zadać sobie pytanie jak można kibicować człowiekowi, który jest na bakier z prawem, jest uzależniony od heroiny, a jego postawa moralna jest wątpliwa? W literaturze dla mnie jest najważniejsza wiarygodność. Bowiem każdy z nas posiada mocne strony charakteru oraz solidny kręgosłup moralny, ale czasem w naszym życiu, może nastąpić moment, który może nas „skruszyć” i obnażyć. Bowiem nasz charakter, jest tak skonstruowany, że nasze wybory mogą się okazać nie zawsze do końca krystalicznie czyste. Ponieważ, uważam, że w naszym życiu i zasadach moralnych wiele jest odcieni szarości. Ale czy nas ten fakt degraduje nas w hierarchii społecznej? Czy to zamienia nas w złych ludzi? Musimy sobie na te pytania sami odpowiedzieć. Taką postawę reprezentuje główny narrator. Który żył pełnią życia, a jego przygody, można było by obdzielić sporą ilość książek. Powieść niesie ze sobą bardzo ważne wartości. Miłość, przyjaźń i braterstwo to jedne z nich. Kto już raz kogoś pokochał, to wie czym jest to intymne wrażenie. W swojej wyjątkowej konstrukcji jest to silne uczucie, które potrafi wzmacniać, ale również zniszczyć. Miłość nie szuka poklasku, splendoru ani uwagi. To wyjątkowy stan ducha, który definiuje nas jako istoty myślące i czujące. „Shantaram” to powieść , która uczy, jak być cierpliwym. Bowiem jest to cnota, która jest ważna w naszym życiu. Gdy już myślimy, że nic nie wydarzy się w naszym życiu nic dobrego, to dzięki determinacji, która notabene przejawia się na wiele sposobów, może być finalnie wynagrodzona. Ostatnim akordem, który mam w zanadrzu, a który udowadnia, że powieść Gregorego Davida Robertsa jest wyjątkowa, to miejsce akcji powieści, którym jest Bombaj. Miasto w Indiach, pełne kontrastów. Samo w sobie metropolia to jeden z „bohaterów” powieści, który ma wielki wpływ na losy naszych bohaterów. Pełen rozmachu, splendoru i majestatu i różnorodności, a zarazem „Dramatów” przede wszystkim slamsów z ich przepełnieniem, chorobami i przestępczością. Autor w sposób plastyczny ukazał blaski i cienie miasta, w sposób rzetelny bez pudru. Opisał realia życia w tym wielkim mieście. Dzięki czemu czułem się jakbym był na miejscu wydarzeń i jako naoczny świadek poznawał historie bohaterów. Reasumując. „Shantaram” to powieść, która zrobiła w na mnie niesamowite wrażenie. Jej „Wielkość” to nie tylko bezbłędna narracja, ciekawi bohaterowie, oraz egzotyczna otoczka, ale przede wszystkim pewien mistycyzm, który definiuje nasz sens egzystencjalny. Powieść przeznaczona dla szerokiego grona czytelników, którym powinna przypaść do gustu jej wyjątkowość, wielowątkowość i niepowtarzalność. Marcin Meller napisał: „Shantaram to czytelniczy Święty Graal”. I pod tymi słowami jak najbardziej się podpisuje. Bowiem dla mnie niniejsza powieść była intymną podróżą w głąb duszy, która na zawsze odmieniła moje czytelnicze życie. Gorąco Polecam!!!

Czasami mamy chwilę zwątpienia. Moment gdy tracimy kontrolę nad tym co jest nam drogie i ważne. Wtedy szukamy drogi na skróty, co zazwyczaj prowadzi na manowce. Podejmujemy decyzje kierowani impulsem. Pośpiech nie jest dobrym doradcą. Zdarza się, że wpadamy w złe towarzystwo. Nie mamy sił, ani odwagi, aby wyjść z otoczenia, które może doprowadzić nas do destrukcji. Czujemy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
75
33

Na półkach:

dwa tomiszcza, które wygrałam w jakimś konkursie zajmują mi masę miejsca na półce. Tą awanturniczą opowieść próbowałam przeczytać już chyba ze trzy razy i za każdym razem zatrzymuję się w tym samym miejscu około 200 strony.
Ani tam szczególnie nie czuję klimatu Bombaju ani mnie Ci bohaterowie nie poruszają. Chyba czas się rozstać...

dwa tomiszcza, które wygrałam w jakimś konkursie zajmują mi masę miejsca na półce. Tą awanturniczą opowieść próbowałam przeczytać już chyba ze trzy razy i za każdym razem zatrzymuję się w tym samym miejscu około 200 strony.
Ani tam szczególnie nie czuję klimatu Bombaju ani mnie Ci bohaterowie nie poruszają. Chyba czas się rozstać...

Pokaż mimo to

avatar
2303
2125

Na półkach: ,

Nie obchodzi mnie, ile w tym prawdy, a ile fikcji. Tym bardziej, że większość reportaży podróżniczych to i tak fikcje lub pozszywane różne wydarzenia. To monumentalne, doskonale napisane dzieło, które w pełni zasługuje na uwagę, jaką dostaje. Brawa dla Tłumacza za świetne spolszczenie.

Nie obchodzi mnie, ile w tym prawdy, a ile fikcji. Tym bardziej, że większość reportaży podróżniczych to i tak fikcje lub pozszywane różne wydarzenia. To monumentalne, doskonale napisane dzieło, które w pełni zasługuje na uwagę, jaką dostaje. Brawa dla Tłumacza za świetne spolszczenie.

Pokaż mimo to

avatar
1522
1314

Na półkach: ,

Poddałam się, nie dokończę tego. Nie wchodziło mi to dzieło totalnie.

Poddałam się, nie dokończę tego. Nie wchodziło mi to dzieło totalnie.

Pokaż mimo to

avatar
159
114

Na półkach: , , ,

Jak wiele rzeczy może przytrafić się w życiu jednej osobie? Ile z tego, co napisane na łamach lektury to czysta fikcja literacka, a co jest prawdą? Gregory David Roberts na łamach omawianej tu niemal ośmiuset stronicowej powieści bazującej w znacznej części na jego własnych przeżyciach opowiada historię o tożsamości, Indiach, miłości oraz mafii. To książka, którą pochłonęłam w niecałe dwa dni. Czy jednak według mnie jest ona czytelniczym Świętym Graalem? Otóż nie.

„Shantaram” to historia Australijczyka, przestępcy, który zaczął napadać na banki, a który po porzuceniu przez żonę popadł w uzależnienie od heroiny. Mężczyzna z wyrokiem na dwadzieścia lat w więzieniu, z którego jednak zdołał uciec. Przedostał się więc do Indii, gdzie rozpoczyna się jego historia. Jednak powiedzieć o „Shantaram” bez wzmianki o autorze byłaby tutaj nie na miejscu (jak w każdym przypadku omawiania literatury),ale to, co jest tutaj naprawdę istotne, to życiorys pisarza, który tak jak główny bohater Lin, przez blisko 10 lat ukrywał się z Bombaju, który za napady z bronią w ręku skazany był na dwadzieścia lat więzienia w Australii, z którego uciekł. Autor napisał powieść niemal w większości bazując na własnych doświadczeniach. W polskim wydaniu lekturę przełożyła Maciejka Mazan.

To, co nazywamy tchórzostwem, często jest inną nazwą zaskoczenia, a odwaga rzadko bywa czym innym niż po prostu dobrym przygotowaniem. A ja mógłbym zrobić więcej – mógłbym zrobić cokolwiek, gdyby wszystko to działo się w Australii. To nie twój kraj, powiedziałem sobie, patrząc na samosąd. To nie twoja kultura…

To, na co zwróciłam uwagę na początku, to styl. Zdarzają się takie zabiegi, które mi nie odpowiadały, a co przyczyniło się do mojego odbioru tej historii w ten, a nie inny sposób. Język bywa bardzo prosty, żeby nie powiedzieć momentami ubogi, a zarazem bardzo poetycki. Wydźwięk tej prostoty wybrzmiewa w postaci Prabakera, Indusa zamieszkującego slumsy Bombaju, który jest postacią drugoplanową, lecz skonstruowaną tak, jakby cały jego charakter opierał się na dziecięcej wręcz naiwności. Poetyckość tyczy się jednak sposobu, w jaki sam autor podkreśla jego filozofię życia i podejście do tożsamości kulturowej. Często odnosi się on do miłości, ale przedstawiona kwestia jest tutaj tak, jakby Indusi w głowach mieli tylko tańce, śpiewy i beztroskie podejście do niej, jak i ogólnie życia nawet w najgorszych warunkach. Według mnie za dużo w niej filozofii. Ta postawa głównego bohatera, można powiedzieć generalizująca lub stereotypowa, według mnie odejmuje jej dużo na wartości merytorycznej, choć im dalej, tym lepiej. Bohater z czasem bardziej wnika w indyjską kulturę i gdy więcej nam jej pokazuje, tym ta stereotypowość w myśleniu zanika, a nam ukazuje on piękno oraz język tych Indii, w których się właśnie znajduje.

Nie zdajemy sobie sprawy, jaką przyjemnością jest posługiwanie się własnym językiem, dopóki nie zostaniemy zmuszeni do jąkania się w cudzym.

Z kolei fabuła książki jest bardzo wyrazista i dynamiczna. Slumsy, związki z bombajską mafią czy walka na froncie z Armią Czerwoną w Afganistanie to tylko kilka rzeczy, na które czytelnik natknie się sięgając po „Shantaram”, a do tego dołożyć należy jeszcze wątek miłosny. Można powiedzieć, że niemal w każdym momencie lektury coś się dzieje i dla samej historii warto zagłębić się w tę powieść. W książkach uwielbiam taką dynamikę, choć jestem świadoma tego, że istnieje większa szansa na pogubienie się w fabule. Tego tutaj nie odczułam, a wręcz sprawiało to, że lepiej i szybciej czytało mi się tę powieść, która notabene jest bardzo obszerna, a zarazem posiada mały druk. To, co jednak chcę powiedzieć, to to, że jest to historia bardzo działająca na wyobraźnię. Bez trudu byłam w stanie odnaleźć się w podanych w niej wydarzeniach i mimo jej rozmiaru, nie nudziłam się przy niej.

Nigdy nie wiadomo, co w człowieku siedzi, dopóki nie zacznie się go powoli odzierać z nadziei.

Podsumowując, uważam, że „Shantaram” nie jest powieścią złą. Nie uważam również, by zasługiwała na miano „czytelniczego Świętego Graala”. Warto się w nią zagłębić choćby po to, by móc poznać losy Linbaby, jednak warto wziąć na nią poprawkę jeśli chcemy poznać lepiej Indie, nie pod kątem postaw o charakterze kolonialnym, co robi często główny bohater, a z pewną dozą ostrożności. Warto również uściślić, że „Shantaram” nie można odbierać jako powieść stricte biograficzną, tylko z elementami biograficznymi, a obszar Indii, których dotyczy jest mały z punktu widzenia geograficznego. Dlatego właśnie opisane w książce Indie to tylko mały obszar kulturowy i nie dotyczy on całego kraju.

marionetkaliteracka.com

Jak wiele rzeczy może przytrafić się w życiu jednej osobie? Ile z tego, co napisane na łamach lektury to czysta fikcja literacka, a co jest prawdą? Gregory David Roberts na łamach omawianej tu niemal ośmiuset stronicowej powieści bazującej w znacznej części na jego własnych przeżyciach opowiada historię o tożsamości, Indiach, miłości oraz mafii. To książka, którą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
96
23

Na półkach:

Książka była jakoś tak opisywana w mediach, że nabrałam przekonania, iż jest to autobiografia. Zorientowałam się dopiero gdzieś w połowie książki, że coś tu jest nie tak, za dużo niezwykłych zdarzeń jak na jednego człowieka. Okazało się, że jest to powieść jedynie z elementami autobiograficznymi. Trochę się przez to rozczarowałam, ale kontynuuwałam tę książkę. Początek książki był świetny, potem było coraz gorzej, fabuła ciągnięta na siłę. Wątek wojny w Afganistanie był wg mnie totalnie bez sensu i tak naprawdę nie miał żadnego znaczenia dla fabuły. Zdecydowanie bardziej interesowało mnie to co działo się w Indiach. Główny bohater jest trochę nieautentyczny. Ma delikatne serce i jest bardzo wrażliwy na ludzką krzywdę, a jednocześnie autor usilnie próbuje z niego zrobić pełnowymiarowego zbira. Za dużo jest w nim niespójności. Gdyby to była autobiografia to mogłabym tylko pogratulować autorowi takich przygód. Natomiast jako powieść jest to książka dobra, ale nie rewelacyjna.

Książka była jakoś tak opisywana w mediach, że nabrałam przekonania, iż jest to autobiografia. Zorientowałam się dopiero gdzieś w połowie książki, że coś tu jest nie tak, za dużo niezwykłych zdarzeń jak na jednego człowieka. Okazało się, że jest to powieść jedynie z elementami autobiograficznymi. Trochę się przez to rozczarowałam, ale kontynuuwałam tę książkę. Początek...

więcej Pokaż mimo to

avatar
13
7

Na półkach:

Niesamowita historia o życiowych zakrętach.

Niesamowita historia o życiowych zakrętach.

Pokaż mimo to

avatar
136
6

Na półkach:

Autor w interesujący sposób pokazał życie w Indiach, oddał kulturę i obyczaje tam panujące w przekonujący sposób. Niestety im dalej las w tym ciemniej. Dla mnie za dużo w tej książce filozoficznego bełkotu, w pewnym momencie akcja również siada i książka zaczyna się dłużyć.

Autor w interesujący sposób pokazał życie w Indiach, oddał kulturę i obyczaje tam panujące w przekonujący sposób. Niestety im dalej las w tym ciemniej. Dla mnie za dużo w tej książce filozoficznego bełkotu, w pewnym momencie akcja również siada i książka zaczyna się dłużyć.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    10 181
  • Chcę przeczytać
    9 266
  • Posiadam
    2 567
  • Teraz czytam
    924
  • Ulubione
    559
  • Chcę w prezencie
    94
  • 2018
    90
  • Audiobook
    69
  • 2019
    61
  • Audiobooki
    51

Cytaty

Więcej
Gregory David Roberts Shantaram Zobacz więcej
Gregory David Roberts Shantaram Zobacz więcej
Gregory David Roberts Shantaram Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także