-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
Piękna okładka, chwytliwy tytuł to trochę za mało żeby stworzyć dobrą powieść. W sumie wszystko trzyma się kupy, ale tak bardzo czegoś brakuje. Może i postacie nie są zupełnie płaskie, ale brakuje głębi, odpowiedniego wachlarza emocji i tego wrażenia, które pozostawiają naprawdę dobre książki. Mimo, ze trochę nęci mnie przeczytanie kolejnej części, to jednak raczej po nią nie sięgnę. Nie jest to bowiem typ książki, w której autor ma pole do wyrobienia się.
P.S. Czy nie jest może tak, że ta powieść zbiera pozytywne recenzję, nie ze względu na jej rewelacyjność, a poprawność polityczną?
Piękna okładka, chwytliwy tytuł to trochę za mało żeby stworzyć dobrą powieść. W sumie wszystko trzyma się kupy, ale tak bardzo czegoś brakuje. Może i postacie nie są zupełnie płaskie, ale brakuje głębi, odpowiedniego wachlarza emocji i tego wrażenia, które pozostawiają naprawdę dobre książki. Mimo, ze trochę nęci mnie przeczytanie kolejnej części, to jednak raczej po...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-05-09
Nudne i przewidywalne. Tak w dwóch słowach można podsumować "Opowiadania Bizarne". Możliwe, że moje oczekiwania są nazbyt wygórowane, wszak mamy do czynienia z utytułowaną polską noblistką. Może również moja percepcja intelektualna jest niewystarczająca aby paść jej do stóp.
Z drugiej strony, historia pokazuje, że twórczość ponoblowska jest trudna, a dla wielu autorów stanowi barierę nie do pokonania. może zatem należałoby się skupić na poprzednich dziełach, a te nowe traktować jedynie jako bonus.
To co trzeba jednak przyznać autorce, to elegancki styl pisania i sprawne użycie wielu gładkich słów. Czy jednak jest to wystarczające? Idąc tym tokiem myślenia, należałoby nagradzać jedynie tych autorów, którzy różnorodnymi metodami osiągają niezwykły sukces wydawniczy i kasowy, a wtedy ambitna literatura nie byłaby doceniania. Jednak, czy jest to ambitna literatura, polemizowałabym. Podobnie, mimo, że książka nie ma obowiązku mi się podobać, to nie chciałabym być pewna zakończenia po przeczytaniu zaledwie kilku stron.
Nudne i przewidywalne. Tak w dwóch słowach można podsumować "Opowiadania Bizarne". Możliwe, że moje oczekiwania są nazbyt wygórowane, wszak mamy do czynienia z utytułowaną polską noblistką. Może również moja percepcja intelektualna jest niewystarczająca aby paść jej do stóp.
Z drugiej strony, historia pokazuje, że twórczość ponoblowska jest trudna, a dla wielu autorów...
2021-05-01
Nadal wierzę, że jako "dorosły doktor" poprawi Pani wreszcie styl pisania, który obecnie przypomina wypociny trzynastolatki, a monotonność tempa akcji przejazd pociągiem relacji Łódź-Koluszki. Dziwi to, ponieważ ustne wypowiedzi ma Pani nad wyraz składne i rzeczowe.
Pomysły może i ma Pani niezłe, jednak realizacja, jest co najmniej mierna i fakt zatrudnienia zdolnego grafika do produkcji pięknej okładki wiele tu nie pomógł. BOOKTUBE, na co dzień dyskredytujący selfpublishing, z racji licznych patronatów i silnego PR zachwyca się, mimo że jeszcze niedawno i tak pani publikowała metodą vanity publishingu.
Oczy bolą gdy widzą archetypiczne postaci i dialogi proste, dziecinne i nijakie. Mimo, to oczywiście książkę czyta się szybko, co niezmiernie ułatwia grubość użytych kartek.
Po książkę sięgnęłam, bo miałam ją od kogo pożyczyć, jednak z mogę dokonać założenia graniczącego z pewnością, że złotówki bym na nią nie wydała.
Życzę oczywiście Pani autorce licznych sukcesów wydawniczych i kasowych, a moje wypowiedzi nie są w żadnym wypadku podparte zazdrością lub szyderstwem. Jestem pewna, że z czasem, a być może i jakąś potrzebną tu niezmiernie humanistyczną edukacją, wyrobi się i jeszcze zaskoczy nas w sposób, który jest trudny do przewidzenia.
Nadal wierzę, że jako "dorosły doktor" poprawi Pani wreszcie styl pisania, który obecnie przypomina wypociny trzynastolatki, a monotonność tempa akcji przejazd pociągiem relacji Łódź-Koluszki. Dziwi to, ponieważ ustne wypowiedzi ma Pani nad wyraz składne i rzeczowe.
Pomysły może i ma Pani niezłe, jednak realizacja, jest co najmniej mierna i fakt zatrudnienia zdolnego...
2020-07-11
300 stron pitu pitu i przechwałek szanownej pani autorki jaka to ona jest genialna.
Wielka szkoda, że w dzisiejszych czasach każdy może nazwać się specjalistą od czegokolwiek i wydać sobie książkę.
Gdyby pani była: pedagogiem, psychologiem, lekarzem, pielęgniarką, położna itp. i miała wiedzę na temat fizjologii wszystko byłoby inaczej. Niestety tak nie jest.
I oczywiście w tej książce jest kilka w sumie cennych rad.
Jednak jest okraszone nieaktualnymi bzdurami, potwierdzeniem braku wiedzy i edukacji. Takie smaczki jak karaj dziecko jak zrobi przypadkiem kupę na dywan i zabierz mu natychmiast zabawkę, bo to sprawi magicznie , że nie będzie złośliwe, a zwieracze zaczną być przyjacielem rodziców. Albo to, że pisze, że w jej odczuciu mleko matki, to nie sama woda: wprost genialne i jakie odkrywcze....
Dodatkowym minusem tej publikacji jest fakt, że jest głęboko zakorzeniona w amerykańskiej rzeczywistości, przez co nie do końca wpisuje się w naszą rzeczywistrość. Autorka podaje przykłady rodziców, którzy w czasie odpieluchowywania nie są w stanie wytrzymać siedzenia w domu z dzieckiem przez 2 dni. To bardzo przykre. Miło, że poleca zwolnić szalone tempo życia. Szczególnie dziś, w czasie pandemii cenna uwaga.
Żeby jednak wytłumaczyć się z gwiazdek przyznam, że kilka cennych uwag znalazłam. I choć moje dziecko samo zrezygnowało z pieluch zanim książka dotarła do mnie z księgarni do końca, to jednak nie porzuciłam lektury szukając inspiracji jak porzucić pieluchy w nocy.
Nie zgadzam się z pomysłem wybudzania dzieci w nocy celem posadzenia na nocnik, jednak może to u niektórych działa. Nierobienie wielkiego halo z defekacji: wielki plus. Stopniowe zmienianie przyzwyczajeń malucha: ekstra: szczególnie, że kroki są sensownie wymyślone i opisane.
Poza tym oczywiście litery duże, kartki grube i wszytko powtórzone 10 razy, jednak czemu się ty dziwić: w końcu nikt nie chce kupować dziś broszurek.
300 stron pitu pitu i przechwałek szanownej pani autorki jaka to ona jest genialna.
Wielka szkoda, że w dzisiejszych czasach każdy może nazwać się specjalistą od czegokolwiek i wydać sobie książkę.
Gdyby pani była: pedagogiem, psychologiem, lekarzem, pielęgniarką, położna itp. i miała wiedzę na temat fizjologii wszystko byłoby inaczej. Niestety tak nie jest.
I oczywiście w...
2019-09-26
Zabawna, z przymrużeniem oka. Taka właśnie jest ta książka, taka miała być i nikt o zdrowych zmysłach nie oczekuje od niej poziomu akademickiego.
Do połowy wszystko jest ok, co więcej znajdziecie tak nawet kilka przydatnych rad, które pomogą w codziennej opiece nad małym dzieckiem.
Problem zaczyna się niestety dalej. Cały dział na temat kar, izolowania i ignorowania dziecka zakończony stroną na temat dawania klapsów (!).
To już nie te czasy, proszę państwa. Jakakolwiek przemoc promowana w książce o opiece nad dzieckiem? Tu mamy zarówno fizyczną jak i psychiczną, prawdę powiedziawszy nie wiem co gorsze... Jak ją usprawiedliwiają? Ano, niby tak, że klapsy wypadają z łask, ale jak dziecko wybiegnie na jezdnie to dawaj po pupie.
Jestem na nie!
Nawet porządny początek nie wyrównuje zakończenia. Nie te czasy proszę państwa. Jak wydaję moje ciężko zarobione pieniądze na poczytny poradnik, to oczekuję rad stosownych: do czasów, przepisów i możliwości. Nie oczekuję, że w cudowny sposób moje wszystkie problemy zostaną rozwiązane. Oczekuję sugestii, które mnie nie zabolą, a może skłonią do myślenia, albo podpowiedzą chociaż w którą stronę iść.
Gdybym w choć jednej recenzji za tym portalu przeczytała opinię podobną do mojej, z pewnością nie sięgnęłabym po tą książkę.
I tu pojawia się pytanie: czy państwo dający wiele gwiazdek puścili to wszystko co złe mimo oczy i uszu czy może przytaknęli ochoczo widząc przyzwolenie na staromodne metody wychowawcze?
Zabawna, z przymrużeniem oka. Taka właśnie jest ta książka, taka miała być i nikt o zdrowych zmysłach nie oczekuje od niej poziomu akademickiego.
Do połowy wszystko jest ok, co więcej znajdziecie tak nawet kilka przydatnych rad, które pomogą w codziennej opiece nad małym dzieckiem.
Problem zaczyna się niestety dalej. Cały dział na temat kar, izolowania i ignorowania...
2017-08-13
Z braku laku, kupiona na straganie za kilka złotych. Chciałam czegoś lekkiego, wesołego i zdecydowanie niewzruszającego, może o jakiejś trzydziestolatce, no to mam:).
Na urlop w sam raz. Szalu nie ma, ale znowu złe tez nie było. Konwencją bardzo przypomina "Dziennik Bridgit Jones" mimo, że nie jest to pamiętnik.
Pewnie, gdybym miała dostęp do prawdziwej księgarni, nie zdecydowałabym się na tą konkretną pozycję, ale w obecnej sytuacji sprawdziła się.
Nic wyszukanego, za to umieszczone w ciekawej lokalizacji: francuskiej części Kanady.
Z braku laku, kupiona na straganie za kilka złotych. Chciałam czegoś lekkiego, wesołego i zdecydowanie niewzruszającego, może o jakiejś trzydziestolatce, no to mam:).
Na urlop w sam raz. Szalu nie ma, ale znowu złe tez nie było. Konwencją bardzo przypomina "Dziennik Bridgit Jones" mimo, że nie jest to pamiętnik.
Pewnie, gdybym miała dostęp do prawdziwej księgarni, nie...
2017-08-07
Ta ksiazeczka (w sumie dość cienka, a kartki grube) miała zadatki na naprawdę świetna lekturę i byc może nawet miejsce na półce z ulubionymi pozycjami. Niestety tak sie nie stało.
Problem nie jest historia, wątki, czy fabuła. Prawdę mówiąc, z ogromną przyjemnością obejrzałabym ekranizacje tej powieści. Pomysł sam w sobie jest rewelacyjny. Nawet zakończenie w miarę zaskakuje. Brak tu przesadzonych lub przeslodzonych dylematów. Nawet zakończenie pozostawiając pole dla kolejnych części jest całkowicie akceptowalne.
Skad zatem tak niska ocena?
Sam pomysł na historię to troche za mało aby książka była porywająca. Momentami się nudziłam i odliczalam strony do końca, a przecież to nie jest przesadnie długa powieść. Ostatnio coraz częściej dochodzę do wniosku, ze (szczególnie w kontekście scifi i Fantasy) powieść poniżej 450 stron jest pusta i możliwe że nic się nie w niej dzieje. To dosc skrajna opinia biorąc pod uwagę, ze klasyki gatunku to powieści 200-300 stron oraz opowiadania!
Kolejnym problemem jest dość płytkie przedstawienie każdej z rzeczywistości i pojmowanie świata przez bohaterkę. Próba szybkiego i skrajnie powierzchownego wytłumaczenia zjawisk fizycznych jest tu najlepszym przykładem. Nie rozumiem doprawdy, dlaczego robi się zarówno z czytelnika jak i z bohaterki idiotow, którzy z pewnością nic nie zrozumieją. Bohaterka pochodzi z inteligentnej rodziny i z pewnością poradzilaby sobie, a przekazując po krótce wiedzę młodszej grupie czytelników mogłaby pomoc zerwac ze stygmatem nauk ścisłych.
Podsumowując, jako wakacyjno-urlopowa powieść sprawdziła się dość dobrze, ale w innej sytuacji możliwe że nawet bym ja zarzucila. Nie sięgnę po kolejne części o ile ona same mnie nie znajdą. Nie zmienia to jednak mojej opinii, ze chętnie obejrzę ekranizacje jesli taka powstanie.
Ta ksiazeczka (w sumie dość cienka, a kartki grube) miała zadatki na naprawdę świetna lekturę i byc może nawet miejsce na półce z ulubionymi pozycjami. Niestety tak sie nie stało.
Problem nie jest historia, wątki, czy fabuła. Prawdę mówiąc, z ogromną przyjemnością obejrzałabym ekranizacje tej powieści. Pomysł sam w sobie jest rewelacyjny. Nawet zakończenie w miarę...
2017-07-22
Wynudziłam się. Może jestem po prostu za stara na takie lektury.
Jednak obiektywnie patrząc, to nie jest literatura wysokich lotów.
Książka składa się niemalże z samych dialogów, a kontekst jest raczej płytki. Przy tym wszystko mamy podane na tacy, elegancko przetrawione, nic dla wyobraźni. Plus dla niezdecydowania bohaterki: poziom rozterek przynajmniej dostosowany do wieku.
Tak jak zakończenie części pierwszej było dość zaskakujące i ratowało pozycję jako całość, tak tu nie jestem już ciekawa kontynuacji.
Wynudziłam się. Może jestem po prostu za stara na takie lektury.
Jednak obiektywnie patrząc, to nie jest literatura wysokich lotów.
Książka składa się niemalże z samych dialogów, a kontekst jest raczej płytki. Przy tym wszystko mamy podane na tacy, elegancko przetrawione, nic dla wyobraźni. Plus dla niezdecydowania bohaterki: poziom rozterek przynajmniej dostosowany do...
2017-07-22
Nie spodziewałam się fajerwerków i ich nie było, ale w ogólnym rozrachunku książka mnie wciągnęła i zainteresowała.
Sięgnęłam po nią z polecenia, które usłyszałam w wywiadzie inną zdecydowanie lepszą autorką fantasy.
Jako lekka, nieco odmóżdżająca pozycja na upały jest w sam raz.
Nie spodziewałam się fajerwerków i ich nie było, ale w ogólnym rozrachunku książka mnie wciągnęła i zainteresowała.
Sięgnęłam po nią z polecenia, które usłyszałam w wywiadzie inną zdecydowanie lepszą autorką fantasy.
Jako lekka, nieco odmóżdżająca pozycja na upały jest w sam raz.
Wynudziłam się i nie mam ochoty na więcej.
Czasem tracę nadzieję w polskich autorów, wiem, że nie powinnam, ale jednak...
Musi być poruszony jakiś ciężki temat, jakaś patologia, nawet w czymś tak lekkim...
Pozostawiam, bez oceny, bo wierzę, że powieść nie jest zła, a mi zwyczajnie nie trafiła w gust. Nie wszystko musi się wszystkim podobać.
Wynudziłam się i nie mam ochoty na więcej.
Czasem tracę nadzieję w polskich autorów, wiem, że nie powinnam, ale jednak...
Musi być poruszony jakiś ciężki temat, jakaś patologia, nawet w czymś tak lekkim...
Pozostawiam, bez oceny, bo wierzę, że powieść nie jest zła, a mi zwyczajnie nie trafiła w gust. Nie wszystko musi się wszystkim podobać.
2017-07-16
Prawda w oczy kole...
Pozycja zabawna, podobnie do innych z tej serii piętnująca wady i zalety narodu.
Czy to wszytko prawda? I tak i nie.
Ta książeczka mogłaby być prawdziwym bestsellerem, zdobyć serca i przechodzić z rąk do rąk. Tak się jednak nie stanie.
Marne 107 stron pobieżnych informacji wydrukowanych dużym drukiem i z powielonymi wytłuszczonym pismem fragmentami na każdej stronie. Czyli de facto testu jakieś 75 stron.
Raczej pobieżna analiza struktury i charakteru narodu w co najmniej dwukrotnie zawyżonej cenie.
Z ogromną przyjemnością sięgnęłabym po takie (zdecydowanie na wesoło) opracowanie zarówno o Polakach, jak i o innych narodach, ale szersze, lepiej zebrane i opowiedziane. Żeby choć liznąć struktury, kultury, cech i psychologii narodu przydałoby się chociaż 350 stron, a to i tak byłoby nadal bardzo powierzchowne.
Prawda w oczy kole...
Pozycja zabawna, podobnie do innych z tej serii piętnująca wady i zalety narodu.
Czy to wszytko prawda? I tak i nie.
Ta książeczka mogłaby być prawdziwym bestsellerem, zdobyć serca i przechodzić z rąk do rąk. Tak się jednak nie stanie.
Marne 107 stron pobieżnych informacji wydrukowanych dużym drukiem i z powielonymi wytłuszczonym pismem fragmentami na...
Z tą powieścią są dwa problemy:
1. Nie podobała mi się.
2. Wstyd się w towarzystwie przyznać, że się ją czytało :)
Autorka zdecydowanie tym razem przedobrzyła. I tak, wiem, będą następne części, pewnie będą lepsze i pewnie je wszyscy przeczytamy... W końcu Sarah zapowiedziała, że będzie ciągnąć tą serię niczym brazylijską telenowelę do końca swoich dni, a zakończenie każdej z nich będzie zawsze otwarte. Także przepadliśmy :)
Z tą powieścią są dwa problemy:
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to1. Nie podobała mi się.
2. Wstyd się w towarzystwie przyznać, że się ją czytało :)
Autorka zdecydowanie tym razem przedobrzyła. I tak, wiem, będą następne części, pewnie będą lepsze i pewnie je wszyscy przeczytamy... W końcu Sarah zapowiedziała, że będzie ciągnąć tą serię niczym brazylijską telenowelę do końca swoich dni, a zakończenie...