rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

"Tamte dni tamte noce" to jedna z najbardziej niesamowitych i immersyjnych książek, jakie w życiu czytałam. Dlatego Aciman zajął całkiem zacne miejsce w moim wyobrażeniowym rankingu literackim.

Jak wielkie przeżyłam rozczarowanie i jak zaczęłam wątpić w swój wcześniejszy odbiór tej książki, kiedy natknęłam się na takiego bubla jak "Znajdź mnie".

Książka dzieli się na 4 segmenty , każdy opowiada historię innego bohatera, jednak pozostawię kolejność bohaterów (juz dobrze nam znanych z pierwszej części ) w tajemnicy, bo mogłoby to stanowić jakiś spoiler.
Jednak w sumie niewiele to zmieni w całościowym odbiorze, bo...
żaden bohater nie jest tu wiarygodny. Konstrukcja psychologiczna postaci jest achromatyczna, na poziomie taniego romansidła, nie da się uwierzyć w relacje między postaciami i całą rozbuchaną fabułę, za którą nie kryje się żadna mądrość ( w odróżnieniu od 1 części).
(Szkoda, że tak to wygląda. No i Aciman nie jest jednak żadnym wielkim pisarzem)

Nie mam tu chyba nic więcej do dodania. Po prostu lepiej trzymać się z daleka.

"Tamte dni tamte noce" to jedna z najbardziej niesamowitych i immersyjnych książek, jakie w życiu czytałam. Dlatego Aciman zajął całkiem zacne miejsce w moim wyobrażeniowym rankingu literackim.

Jak wielkie przeżyłam rozczarowanie i jak zaczęłam wątpić w swój wcześniejszy odbiór tej książki, kiedy natknęłam się na takiego bubla jak "Znajdź mnie".

Książka dzieli się na 4...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka świetna, jest to właśnie taki typ kryminału, w którym wątek kryminalny nie jest jedynym motywem książki, a tylko pretekstem do przedstawienia świata.
Świata mrocznego i zdemoralizowanego. Świata, który nie pozostawia złudzeń.
Można się bardzo zdeprymować taką wizją, która odziera ze wszelkiej nadziei.
Jednak czasami jest to potrzebne a nawet ważne, żeby umieć spojrzeć na "inny świat" z perspektywy własnego łóżka/kanapy.
Idealna na jesienne wieczory, ale uwaga będzie nieprzyjemnie.

Książka świetna, jest to właśnie taki typ kryminału, w którym wątek kryminalny nie jest jedynym motywem książki, a tylko pretekstem do przedstawienia świata.
Świata mrocznego i zdemoralizowanego. Świata, który nie pozostawia złudzeń.
Można się bardzo zdeprymować taką wizją, która odziera ze wszelkiej nadziei.
Jednak czasami jest to potrzebne a nawet ważne, żeby umieć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Narracja w tej książce rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych. Jedna opowiada prywatną historię życia głównego bohatera-psychologa i występuje w formie retrospekcji. Druga odbywa się w czasie aktualnym i przedstawia losy protagonisty w szpitalu psychiatrycznym (głównie), gdzie podjął się prowadzenia terapii pacjentki skazanej za morderstwo swojego męża. Owa dziewczyna, w wyniku szoku, przestaje mówić i na tym zasadza się główna tajemnica książki, którą wraz z psychologiem odkrywamy z każdą kolejna stroną.
Jest to pierwszy kryminał, jaki przeczytałam w swoim życiu (no dobra może poza Agathą Christie w gimnazjum). Zawsze stroniłam od tego gatunku, ponieważ kojarzył mi się z dużą liczbą rozczarowań wynikających z bezsensownych rozwiązań fabularnych.
Ten typ literatury bez wątpienia potrafi wikłać czytelnika w meandry fabuły i posiada w większości przypadków walory czysto rozrywkowe.
Prawda, tę książkę czytało się jednym tchem,jednak finalnie -niestety- potwierdziła, dlaczego...

Narracja w tej książce rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych. Jedna opowiada prywatną historię życia głównego bohatera-psychologa i występuje w formie retrospekcji. Druga odbywa się w czasie aktualnym i przedstawia losy protagonisty w szpitalu psychiatrycznym (głównie), gdzie podjął się prowadzenia terapii pacjentki skazanej za morderstwo swojego męża. Owa...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mały cytacik z książki, która bardzo prowokuje do myślenia. Można się nie zgadzać, ale nie wolno lekceważyć takiego myśliciela.
"Tyle że wyobrażamy sobie od jakiegoś czasu, że ten rodzaj zamieszania, jakie wprowadzamy w świat, to działanie. Każdy współczesny człowiek zadręcza się tym problemem. "Na początku było Słowo", no ale przecież "Na początku było działanie"! Między jednym, a drugim oscyluje jego serce. Nie ma on doprawdy potrzeby tak bardzo się zadręczać z tej przyczyny, że ludzkie działanie par excelence to jest właśnie mówienie".

Mały cytacik z książki, która bardzo prowokuje do myślenia. Można się nie zgadzać, ale nie wolno lekceważyć takiego myśliciela.
"Tyle że wyobrażamy sobie od jakiegoś czasu, że ten rodzaj zamieszania, jakie wprowadzamy w świat, to działanie. Każdy współczesny człowiek zadręcza się tym problemem. "Na początku było Słowo", no ale przecież "Na początku było działanie"!...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pan Roth lepiej wypada w dłuższych formach, czegoś tu brakuje...

Pan Roth lepiej wypada w dłuższych formach, czegoś tu brakuje...

Pokaż mimo to


Na półkach:

historia mojego życia
-> rozdział o neurotycznej potrzebie miłości daje dużo do myślenia.
Pani Horney pięknie pisze, przyjemnie się to czyta, ale mało w tym konkretów. Książka ta jest zbiorem moich parnoi, lęków, które konstytuują moją osobowość.
Polecam, fajna rzecz do autodiagnozy, a nie jest to pseudopsychologiczny bełkot.

historia mojego życia
-> rozdział o neurotycznej potrzebie miłości daje dużo do myślenia.
Pani Horney pięknie pisze, przyjemnie się to czyta, ale mało w tym konkretów. Książka ta jest zbiorem moich parnoi, lęków, które konstytuują moją osobowość.
Polecam, fajna rzecz do autodiagnozy, a nie jest to pseudopsychologiczny bełkot.

Pokaż mimo to


Na półkach:

nic nowego, same ogólniki i oczywistości.
To jest książka dla "laika".

nic nowego, same ogólniki i oczywistości.
To jest książka dla "laika".

Pokaż mimo to


Na półkach:

I kto żyję w czyim cieniu? Takie pytanie stawiałam sobie przez większą część czytania tej lektury.
Dobrze zapowiadająca się pierwsza książka z serii.
To, co najbardziej mnie urzekło to nienachalna psychologia postaci i sinusoida emocji w kontekście utożsamiania się raz to z jedną, a potem drugą "przyjaciółką". Książka napisana w formię retrospekcji jednej z dziewczyn, oczywiście przedstawia nam tylko jeden punkt patrzenia, aczkolwiek nie odbiera nam możliwości domyślania się, jak czuję się druga z dziewczyn-> zdecydowany rewers rzeczywistości, bo w oczach patrzącej protagonistki(dzięki, którym czytelnik poznaję sytuacje) leży bardzo wątpliwa prawda.
Myślę, że książka będzie o tyle znacząca dla każdego, o ile znajdzie on w tych relacjach cząstkę siebie.
Z pewnością sięgnę po drugi tom, aczkolwiek nie jestem w pełni porwana tym, co przeczytałam. Jednak z czystej ciekawości, jak rozwinie się dalszy los obu dziewcząt podejmę się tej lektury.

I kto żyję w czyim cieniu? Takie pytanie stawiałam sobie przez większą część czytania tej lektury.
Dobrze zapowiadająca się pierwsza książka z serii.
To, co najbardziej mnie urzekło to nienachalna psychologia postaci i sinusoida emocji w kontekście utożsamiania się raz to z jedną, a potem drugą "przyjaciółką". Książka napisana w formię retrospekcji jednej z dziewczyn,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka i ten film to jest to komplementarne dzieło! Objawienie mojego życia, coś co idealnie trafia w moje poczucie estetyki i wrażliwość. Taka epifania przytrafia się kilka razy w życiu człowieka, u mnie pojawiła się pierwszy raz, dlatego tak trudno mi wyrazić werbalnie, czym dla mnie jest ta książka. Jest ona o miłości, o dojrzewaniu, o rozterkach, poszukiwaniu tożsamości. Osadzona we Włoszech lat 80 historia relacji dwóch mężczyzn urzeka swoją magiczno-artystyczną aurą. Czytelnik ma wrażenie, że płynie po tej historii, a konkretnie , że zanurza się w retrospekcji protagonisty Elia. Sensualność to słowo, które jako pierwsze przychodzi mi na myśl gdybym miała określić, czym najbardziej uwodzi nas "Call me by your name". Piękno tkwi jednak w uniwersalności tej historii, pomimo że opisuje relacje homoseksualną, to jest to książka o miłości, po prostu. Miłości uniwersalnej, dla każdego.
Jednak nie jest to happy ever lasting love, ale i tak, a może przede wszystkim dlatego czytelnik pozostaje z uczuciem, że warto przeżyć miłość, nawet taką z nieszczęsliwym zakończeniem.
Ale czy miłość zawsze musi być spełniona, może to piękno niedostępności, czyni ją czymś transcendentnym. Może dzięki byciu zakazanym owocem urasta do rangi magicznej rozkoszy.
"Call me by your name" niewątpliwie oferuje dużo czytelnikowi( mądrości odnoszące się do wielu płaszczyzn życia), gdyby wypisywać cytaty z tej książki to trzeba by przepisać jakieś jej 80 proc.(sama się na tym złapałam).
Zakończę już ten niespójny wywód: po prostu czytajcie!!!!!!
LIFE-CHANGING EXPERIENCE

Ta książka i ten film to jest to komplementarne dzieło! Objawienie mojego życia, coś co idealnie trafia w moje poczucie estetyki i wrażliwość. Taka epifania przytrafia się kilka razy w życiu człowieka, u mnie pojawiła się pierwszy raz, dlatego tak trudno mi wyrazić werbalnie, czym dla mnie jest ta książka. Jest ona o miłości, o dojrzewaniu, o rozterkach, poszukiwaniu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kiedy usłyszałam o tej książce i zobaczyłam jej okładkę to byłam sceptycznie nastawiona. 'Obwoluta' przypominająca mi typową młodzieżówkę i jeszcze ten tytuł w stylu prozy youngadult, który silnie z nią koresponduje...hmmm
Jednak będąc w księgarni po inna książkę, której nie dostałam, zauważyłam tą nową powieść Roberta Rienta, wyróżnia się z tłumu( juz wiem po co tak oprawa), więc postanowiłam ją kupić, duchy Jeremiego mnie wzywały haha.
Nie zawiodłam się, książkę chłonie się strona po stronie, szczegółnie od pewnego kluczowego zdarzenia. wtedy zaczyna się ta prawidłowa akcja, gdzie autor rozwala na łopatki niektórymi opisami . Książka pisana jest bardzo oszczędnym i prostym językiem, w końcu to perspektywa dziecka. często dużo trzeba sobie dopowiedzieć, szczególnie na początku kiedy młody bohater nie dostrzega wielu zjawisk.
Świetna lektura, opisy uczuć i zagubienia wewnętrznego bohatera są bardzo mocne, jednak opisane w tak prosty sposób, że trudno nie uznać tego właśnie za największy walor wytworzonego stylu pisarskiego autora.
Rient zostawia nas ze sporym bagażem emocjonalny, zresztą po takiej analizie psychiki Jermiego trudno się dziwić.
Polecam z całego serca.

Kiedy usłyszałam o tej książce i zobaczyłam jej okładkę to byłam sceptycznie nastawiona. 'Obwoluta' przypominająca mi typową młodzieżówkę i jeszcze ten tytuł w stylu prozy youngadult, który silnie z nią koresponduje...hmmm
Jednak będąc w księgarni po inna książkę, której nie dostałam, zauważyłam tą nową powieść Roberta Rienta, wyróżnia się z tłumu( juz wiem po co tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedna z najlepszych książek jakie w życiu przeczytałam. Lektura, która nie tylko formą stoi, chociaż ta forma niewątpliwie dowodzi o najwyższej jakości dzieła. Jednak miejsce w moim sercu zaskarbiła sobie bardziej przez mnogość drobnych wątków-smaczków, które pokazują dość rewolucyjny jak na tamte czasy obraz miłości, relacji, przyjaźni
Czytając tę książkę czułam się jakbym wtapiała się w mebel, na którym akurat siedzę. Język tej książki, strumień świadomości sprawiał, że się rozpływałam. Mój zachwyt nad sposobem związywania, wręcz scalania natury z codziennym życiem grupy bohaterów powodował, że wiele fragmentu czytałam ponownie, ponieważ chciałam się w pełni delektować tymi metaforami (i tak czuję się niezaspokojona). Lektura tej książki działa kojąco na dusze ze względu na piękno języka, chociaż jest to pozycja bardzo przygnębiająca.

Nigdy w życiu nie zakochałam się w bohaterze literackim, cóż teraz pałam szaleńczą miłości do Bernarda haha w końcu to moja pierwsza miłość.

Polecam, polecam, Polecam!!! Jednak nie jest to książka dla każdego i na pewno nie jest to najlepszy wybór na pierwsze spotkanie z Panią Virginią. Jednak myślę, że dla wrażliwców, estetów, wielbicieli poezji, osób z dużą skłonnością do autorefleksji i wielbicieli sztuki przyrody jest to idealny wybór. Ja z pewnością będę do niej wracać, liryczna melancholia na tle przyrody jest najlepszy sposobem na odsapnięcie od codziennego biegu.

Jedna z najlepszych książek jakie w życiu przeczytałam. Lektura, która nie tylko formą stoi, chociaż ta forma niewątpliwie dowodzi o najwyższej jakości dzieła. Jednak miejsce w moim sercu zaskarbiła sobie bardziej przez mnogość drobnych wątków-smaczków, które pokazują dość rewolucyjny jak na tamte czasy obraz miłości, relacji, przyjaźni
Czytając tę książkę czułam się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Od tej książki się wszystko zaczęło. Ah Astrid Lindgren była moją pierwszą świadomie ulubioną autorką. Jest to książka, którą przechowuje na półce by kiedyś w dalekiej przyszłości obdarować ją moje dzieci.

Od tej książki się wszystko zaczęło. Ah Astrid Lindgren była moją pierwszą świadomie ulubioną autorką. Jest to książka, którą przechowuje na półce by kiedyś w dalekiej przyszłości obdarować ją moje dzieci.

Pokaż mimo to


Na półkach:

zwiedzanie Paryża z tą książką było najlepszym pomysłem! dzięki temu mogłam "wkraść się" do świetnych filmów i bardziej zbliżyć się do bohaterów. Kolacja w ukochanej knajpce Hemingweya czy bieg na czas po Luwrze jak w 'Marzycielach" Bertolucciego to iście magiczne przeżycia dla młodego fascynata kina(czyli mnie hihi), wspaniałe wspomnienia.

zwiedzanie Paryża z tą książką było najlepszym pomysłem! dzięki temu mogłam "wkraść się" do świetnych filmów i bardziej zbliżyć się do bohaterów. Kolacja w ukochanej knajpce Hemingweya czy bieg na czas po Luwrze jak w 'Marzycielach" Bertolucciego to iście magiczne przeżycia dla młodego fascynata kina(czyli mnie hihi), wspaniałe wspomnienia.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Podążanie za fabułą tej ksiązki wymaga dużej koncentracji.
Zastanawiam się, czy to tempo tej książki jest nierówne, czy po prostu niektóre fragmenty nie były dla mnie frapujące.
W każdym razie
Chylę czoła za formę, nieraz męczącą, ale też bardzo angażującą. Bo jak już się wczujesz w ten styl to trudno przestać czytać. Zresztą brak rozdziałów, akapitów i niekończące się zdania utrudniają przerwanie czytania:)
Książka w zawiły sposób przedstawia życie głównego bohatera, ale pośród tego chaosu znalazło się miejsce na wiele refleksji.
Więc podczas czytania ma się lekki miszmasz w głowie, jednak po zakończeniu tej książki odczuwa się bardzo klarownie to, co autor chciał przekazać.

Podążanie za fabułą tej ksiązki wymaga dużej koncentracji.
Zastanawiam się, czy to tempo tej książki jest nierówne, czy po prostu niektóre fragmenty nie były dla mnie frapujące.
W każdym razie
Chylę czoła za formę, nieraz męczącą, ale też bardzo angażującą. Bo jak już się wczujesz w ten styl to trudno przestać czytać. Zresztą brak rozdziałów, akapitów i niekończące się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

najlepszy przewodnik po Paryżu

najlepszy przewodnik po Paryżu

Pokaż mimo to


Na półkach:

Fajnie się czyta. to jest dobre guilty pleasure, nie to co Evans.

Fajnie się czyta. to jest dobre guilty pleasure, nie to co Evans.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Evans, Sparks- tych autorów czytałam w 1 gimnazjum i wtedy to działało na moją wrażliwość.
Tę książkę postanowiłam przeczytać jako guilty pleasure w wieku 20 lat.
Po przeczytaniu parsknęłam śmiechem, jakie to głupie było.

Evans, Sparks- tych autorów czytałam w 1 gimnazjum i wtedy to działało na moją wrażliwość.
Tę książkę postanowiłam przeczytać jako guilty pleasure w wieku 20 lat.
Po przeczytaniu parsknęłam śmiechem, jakie to głupie było.

Pokaż mimo to


Na półkach:

kiedyś zafascynowana, teraz patrzę z dystansem

ale cieszę się, że było mi dane poznać Grofa

kiedyś zafascynowana, teraz patrzę z dystansem

ale cieszę się, że było mi dane poznać Grofa

Pokaż mimo to


Na półkach:

ARCYDZIEŁO

ARCYDZIEŁO

Pokaż mimo to