Nerwica a rozwój człowieka. Trudna droga do samorealizacji Karen Horney 7,5
ocenił(a) na 92 lata temu Według mnie, książka Karen Horney przedstawia jedyną naprawdę sensowną, najbliższą rzeczywistości, głęboką, kompleksową i całościową teorię zaburzeń nerwicowych (a i osobowości też - bo ilość w którymś momencie przechodzi w jakość) jaka istnieje w psychologii - a naczytałem się tego kiedyś całkiem sporo...
Książka jest napisana nadzwyczaj przystępnym językiem, całkowicie wolna od naukowego żargonu a jedyny bodaj fachowy, psychologiczny termin jaki można w niej znaleźć to: kompulsja (=wewnętrzny przymus).
Nawiasem mówiąc, kiedy czytam w niektórych recenzjach książek Horney o tym jaka to jest rzekomo trudna, naukowa lektura, to ręce mi opadają do kostek... w załamaniu nad dzisiejszym intelektualnym poziomem młodych ludzi - albowiem książki Horney są wybitnie przystępnie napisane i mają wyjątkowy walor popularno-naukowy. Każda przeciętnie inteligentna i zainteresowana samorozwojem i samopoznaniem osoba jest w stanie zgłębić treści przekazywane przez autorkę i mniej lub więcej na tym skorzystać.
Książka Horney ogromnie poszerza horyzont postrzegania własnej osobowości i charakteru, jak i w ogóle natury człowieka. Daje także do ręki narzędzie, którym możemy się posłużyć w procesie zgłębiania zachowań i cech własnych, jak i innych ludzi.
Z psychoanalizą, wbrew pozorom, ma to wszystko bardzo niewiele wspólnego, bo w gruncie rzeczy, teoria nerwicy Horney, to niebywale konstruktywna krytyka właściwie niemal całej myśli freudowskiej...
Autorka nie mądrzy się, nie teoretyzuje, ale niezwykle twórczo i konkretnie buduje fascynującą teorię zaburzeń wewnętrznych człowieka na podstawie własnych bystrych obserwacji, doświadczenia klinicznego i dzięki własnemu bardzo twórczemu umysłowi, pełnemu otwarcia, wyobraźni a jednocześnie dyscypliny.
Aha, żeby nie było... To nie jest książka wyłącznie "teoretyczna" - jest ona pełna po brzegi konkretnych przykładów z codziennych (i bardziej niecodziennych) ludzkich zachowań i pełna odniesień do znanych nam z własnego doświadczenia stanów emocjonalnych, reakcji, przeżyć wewnętrznych, itp.
BARDZO żałuję, że autorka nie jest osobą, z którą miałbym szansę porozmawiać - niestety od dawna już nie żyje a to co stworzyła pozostało, moim zdaniem, ogromnie niedocenione przez psychologię, jako naukę i właściwie niemal zapomniane. Niejeden psychoterapeuta, czy student kończący psychologię nie czytał ani jednej jej książki i nawet nie bardzo cokolwiek o niej wie. Tragedia, bo to jest prawdziwy brylant pośród tych wszystkich mniejszych i większych pajaców-hochsztaplerów, nadętych, zapowietrzonych własną mądrością mentorów, nudnych jak stara guma do żucia, odjechanych od rzeczywistości teoretyków i magików od rzekomo szybkich wyleczeń oraz całej reszty psychoterapeutycznego ogródka, który tak właściwie jest według mnie jednym wielkim polem chwastów z nielicznymi skrawkami gruntów zaledwie poprawnie uprawianych, na którym to polu myśl Karen Horney jawi mi się niczym piękny, wyjątkowy, pachnący ogród kwiatowy o oryginalnym a jednocześnie przejrzysto-prostym układzie...
O, tak to ujmę i powiem wprost, że ja ją podziwiam ! :-) Jej przenikliwość, zmysł obserwacji, zdolności twórcze i umiejętność klarownego przekazu.
Gdyby istnieli równie zdolni jak ona ludzie i pociągnęli jej osiągnięcia ku dalszemu rozwojowi, to możliwe, że dzisiaj psychoterapia nie byłaby taką bezsilną mamiącą ułudą, jaką jest i dawałaby ludziom realną szansę na autentyczne i trwałe wyleczenie niekorzystnych i chorobliwych stanów psychiki, które przecież w niektórych przypadkach rzutują bardzo negatywnie na całe życie danej jednostki. Niestety, większość konowałów nawet nie wie o co właściwie chodziło Pani Karen Horney... i już choćby dla tejże przyczyny warto samemu się dowiedzieć! :-)