Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Oto rok nie rozkręcił się jeszcze na dobre, a ja już przeczytałem coś, co zasługuje na miano najgorszego badziewia roku i jestem pewien, ze trudno będzie ten tytuł wyszarpać z rak Pani Autorki!
Ja wiem, ze na temat poczynań Laili Shukri wypowiadałem się już nie raz i wiem, ze za każdym razem niezbyt przychylnie. Za każdym razem jednak udawało mi się w jej tak zwanej "twórczości" odnaleźć coś ciekawego. Tyle, ze tym razem jest mi po prostu wstyd, ze poświęciłem swój czas na lekturę czegoś tak koszmarnego! Jakim prawem w ogóle wciska się ludziom takie gnioty?! Okropnie skonstruowana fabula, tragiczne dialogi (tu akurat nic się nie zmieniło) i nieudolne streszczenia zasłyszanych lub też przeczytanych przez autorkę informacji, powciskane między kolejne strony sprawiają, że przestajesz wierzyć w ludzki rozum. Nie będę nazywał tego czegoś literaturą, bo to zbyt wielkie słowo. Intelektualny upadek największego kalibru. Czytając dosłownie słyszysz jak pani autorka szamocze się ze swoim niskim progiem obciachu. I to napisane na kolanie zakończenie, które jedynie potwierdza brak szacunku do czytelnika. Gorsze szmiry wychodzą jedynie spod reki pani Lipińskiej (Blanki).
Najgorsze jest jednak to, że wydawnictwo w zamian za zyski ze sprzedaży decyduje się na publikowanie czegoś takiego pod swoim szyldem. Co za obciach!
Na koniec apel do autorki - przestańże kobieto wciskać ludziom kit o tym, jak to musisz się ukrywać pod pseudonimem. Z bajek kiedyś w końcu się wyrasta!
Miej jaja i pokaż się światu. Mamy prawo poznać osobę, która tak bezczelnie lży naszym mózgom!

Oto rok nie rozkręcił się jeszcze na dobre, a ja już przeczytałem coś, co zasługuje na miano najgorszego badziewia roku i jestem pewien, ze trudno będzie ten tytuł wyszarpać z rak Pani Autorki!
Ja wiem, ze na temat poczynań Laili Shukri wypowiadałem się już nie raz i wiem, ze za każdym razem niezbyt przychylnie. Za każdym razem jednak udawało mi się w jej tak zwanej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Drabina do nieba" to literacki majstersztyk. Rewelacyjna fabula i fantastycznie wykreowani bohaterowie. Wspaniale studium charakterów. To, co ujęło mnie najbardziej to fakt, ze autor nikogo nie piętnuje i nie ocenia. Nikt nie jest ani katem ani ofiara, dopóki Ty jako czytelnik nie wystawisz im oceny. Jedna z najlepszych powieści, jakie miałem przyjemność przeczytać. Brawo!

"Drabina do nieba" to literacki majstersztyk. Rewelacyjna fabula i fantastycznie wykreowani bohaterowie. Wspaniale studium charakterów. To, co ujęło mnie najbardziej to fakt, ze autor nikogo nie piętnuje i nie ocenia. Nikt nie jest ani katem ani ofiara, dopóki Ty jako czytelnik nie wystawisz im oceny. Jedna z najlepszych powieści, jakie miałem przyjemność przeczytać....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka, która otwiera oczy. Autor uświadamia, jak łatwo można nami manipulować i jak chętnie się tym manipulacjom poddajemy. Opowieść o nas samych, o naszym braku rozsądku i zamiłowaniu do zgubnego w skutkach ekshibicjonizmu. Przestroga dla facebookowych maniaków i instagramowych influencerów. Dla wszystkich, którym wydaje się, że internet to taki bezpieczny świat pełen kolorowych kucyków i radosnych kur znoszących złote jajka. Przeczytaj i pomyśl! Chociaż przez kilka chwil.

Książka, która otwiera oczy. Autor uświadamia, jak łatwo można nami manipulować i jak chętnie się tym manipulacjom poddajemy. Opowieść o nas samych, o naszym braku rozsądku i zamiłowaniu do zgubnego w skutkach ekshibicjonizmu. Przestroga dla facebookowych maniaków i instagramowych influencerów. Dla wszystkich, którym wydaje się, że internet to taki bezpieczny świat pełen...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

O "Żmijowisku" słyszałem już jakiś czas temu i jakoś dziwnie nigdy nie było mi do tej powieści po drodze. Zapewne, gdyby nie serial nadal bym się z nią mijał. Cale szczęście, dobrzy ludzie zdecydowali się książkę zekranizować, a co za tym idzie zachęcić innych do sięgnięcia po lekturę.
Żmijowisko to powieść genialna. Niczego nie jest tu zbyt wiele. Wszystko ma swoje miejsce i dzieje się z jakiegoś powodu. Trzyma w napięciu i intryguje, a zakończenie sprawia, ze zbierasz szczękę z podłogi.

O "Żmijowisku" słyszałem już jakiś czas temu i jakoś dziwnie nigdy nie było mi do tej powieści po drodze. Zapewne, gdyby nie serial nadal bym się z nią mijał. Cale szczęście, dobrzy ludzie zdecydowali się książkę zekranizować, a co za tym idzie zachęcić innych do sięgnięcia po lekturę.
Żmijowisko to powieść genialna. Niczego nie jest tu zbyt wiele. Wszystko ma swoje miejsce...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zacznijmy od tego, ze dawno już nie spotkałem się z tak antypatyczną główną bohaterką. Jej postać odstrasza, przynudza i sprawia, ze tracisz chęć na zagłębianie się w powieść - która przecież sama w sobie jest całkiem ok. Jeśli już uda Ci się przebrnąć przez pierwszych sto stron, to dalej już pójdzie gładko. Fakt - momentami nie można się wręcz oprzeć wrażeniu, że jest to powieść o niczym. Ot, takie tam pierdu, pierdu o miłości i życiowych rozterkach. Fani Moyes mimo wszystko powinni być usatysfakcjonowani. Gdyby tylko ta konstrukcja głównej bohaterki była inna, to można się by nawet pokusić o stwierdzenie, ze książka jest urokliwa.

Zacznijmy od tego, ze dawno już nie spotkałem się z tak antypatyczną główną bohaterką. Jej postać odstrasza, przynudza i sprawia, ze tracisz chęć na zagłębianie się w powieść - która przecież sama w sobie jest całkiem ok. Jeśli już uda Ci się przebrnąć przez pierwszych sto stron, to dalej już pójdzie gładko. Fakt - momentami nie można się wręcz oprzeć wrażeniu, że jest to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka zdecydowanie dla fanów serialu bardziej, niż dla tych którzy ewentualnie mieliby się do niego poprzez jej przeczytanie przekonać. Wiele ciekawostek zza kulis powplatanych w wydarzenia z przełomu lat 90 i 00. Jak dla nie trafiona w punkt, ale to pewnie dlatego, ze jestem od "Przyjaciół" uzależniony. Kawał historii zamieszczony na prawie czterystu stronach.
Dziwią mnie jedynie opinie osób, które za serialem nie przepadają, pisząc ze wytrzymali przy nim co najwyżej piec minut, a mimo wszystko sięgają po książkę, bo niby nagle chcą się na niego w ten sposób "nawrócić". No bez jaj: jeśli nie dajesz rady wytrzymać przed telewizorem kilku minut, to no serio chce Ci się poświęcić kilka(naście) godzin swojego życia na czytanie, tylko po to aby później wylewać swoje opiniotwórcze wymiociny? Could it be MORE stupid? :)
Polecam fanom i tym, których dopada tęsknota za złotymi latami 90-tymi.

Książka zdecydowanie dla fanów serialu bardziej, niż dla tych którzy ewentualnie mieliby się do niego poprzez jej przeczytanie przekonać. Wiele ciekawostek zza kulis powplatanych w wydarzenia z przełomu lat 90 i 00. Jak dla nie trafiona w punkt, ale to pewnie dlatego, ze jestem od "Przyjaciół" uzależniony. Kawał historii zamieszczony na prawie czterystu stronach.
Dziwią...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jedna z lepszych polskich powieści ostatnich miesięcy. Ciężko się oderwać, bo jest naprawdę dobrze!
Widziałem tu kilka niepochlebnych opinii - cóż każdy ma prawo do swojego zdania. Mimo to żal mi tych biednych ludzi, których nic już nie cieszy a wszystko jedynie rozczarowuje i nudzi.
Tym którzy szukają dobrej lektury - polecam. Całej reszcie współczuję.

Jedna z lepszych polskich powieści ostatnich miesięcy. Ciężko się oderwać, bo jest naprawdę dobrze!
Widziałem tu kilka niepochlebnych opinii - cóż każdy ma prawo do swojego zdania. Mimo to żal mi tych biednych ludzi, których nic już nie cieszy a wszystko jedynie rozczarowuje i nudzi.
Tym którzy szukają dobrej lektury - polecam. Całej reszcie współczuję.

Pokaż mimo to

Okładka książki Romans po brytyjsku Vi Keeland, Penelope Ward
Ocena 7,4
Romans po bryt... Vi Keeland, Penelop...

Na półkach: ,

Kolejne erotyczne romansidło spod pióra duetu Ward/Keeland. Nie ma się tu nad czym rozwodzić, bo albo się ten gatunek lubi albo nie. I tyle.
Miłe w odbiorze, lekko naiwne - takie w sam raz na jesienne wieczory.
Na pewno nie zostaje w pamięci na długo, to nie ten rodzaj lektury. Mala uwaga do tłumacza i wydawcy: ciągłe nazywanie penisa członkiem to niezbyt dobry pomysł. Powtarzane w nieskończoność brzmi raczej sztucznie i jakoś tak - bo ja wiem - niedorzecznie. Szczególnie, ze słowo "członek" zestawione jest tu często ze słowem "pieprzyć". Nie udawajmy politycznej poprawności w tego typu lekturze. Proszę.

Kolejne erotyczne romansidło spod pióra duetu Ward/Keeland. Nie ma się tu nad czym rozwodzić, bo albo się ten gatunek lubi albo nie. I tyle.
Miłe w odbiorze, lekko naiwne - takie w sam raz na jesienne wieczory.
Na pewno nie zostaje w pamięci na długo, to nie ten rodzaj lektury. Mala uwaga do tłumacza i wydawcy: ciągłe nazywanie penisa członkiem to niezbyt dobry pomysł....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Perfekcyjna żona" nie przeraża rozlewem krwi czy czarnymi charakterami wyskakującymi spod łóżka. Powieść ta przeraża i szokuje perspektywą tego, jak może wyglądać świat za kilkadziesiąt lat. To przestroga przed tym, do czego zmierzamy i jak wiele jesteśmy w stanie poświęcić dla zrealizowania własnych pragnień i ambicji. Autor po raz kolejny raczy nas świetnie napisanym thrillerem, od którego trudno się oderwać. Naprawdę warto.

"Perfekcyjna żona" nie przeraża rozlewem krwi czy czarnymi charakterami wyskakującymi spod łóżka. Powieść ta przeraża i szokuje perspektywą tego, jak może wyglądać świat za kilkadziesiąt lat. To przestroga przed tym, do czego zmierzamy i jak wiele jesteśmy w stanie poświęcić dla zrealizowania własnych pragnień i ambicji. Autor po raz kolejny raczy nas świetnie napisanym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Musso jest jednym z moich ulubionych autorów i może się wydawać, ze przez to moja opinia nie będzie do końca obiektywna. Powiem więc krotko:
zdecydowanie najgorsza powieść w jego dorobku!
Bez fajerwerków, nudno, mdło i nieciekawie.
Czekam na kolejna - oby pomogła mi pozbyć się tego gorzkiego smaku.

Musso jest jednym z moich ulubionych autorów i może się wydawać, ze przez to moja opinia nie będzie do końca obiektywna. Powiem więc krotko:
zdecydowanie najgorsza powieść w jego dorobku!
Bez fajerwerków, nudno, mdło i nieciekawie.
Czekam na kolejna - oby pomogła mi pozbyć się tego gorzkiego smaku.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wszystko zaczęło się od serialu - i w tym przypadku zapewne nie jestem oryginalny. Nie wiem czy kiedykolwiek miałbym szanse usłyszeć o "Ty", gdyby nie Netflix i szczerze: mala strata.
O ile serial wciąga bez reszty o tyle książka bez reszty przynudza. Momentami jest nijako. Akcja niby się rozwija aby po chwili rozpędu stanąć w miejscu wypełnionym przez miernej jakości wywnętrzanie głównego bohatera. Nawet finał, który przecież ma nam wszystko wyjaśnić i doprowadzić emocje do apogeum, jest jak ciche, bezwonne pierdniecie.
Obiecywałem sobie wiele po tej powieści. Miałem na nią ogromny apetyt, bo przecież wiadomo - serial mistrz. Została jedynie zgaga. Ot i tyle! Po raz pierwszy ekranowa adaptacja przewyższyła prozę. Świat się naprawdę zmienia! Radzę się dobrze zastanowić, zanim przeczytasz.

Wszystko zaczęło się od serialu - i w tym przypadku zapewne nie jestem oryginalny. Nie wiem czy kiedykolwiek miałbym szanse usłyszeć o "Ty", gdyby nie Netflix i szczerze: mala strata.
O ile serial wciąga bez reszty o tyle książka bez reszty przynudza. Momentami jest nijako. Akcja niby się rozwija aby po chwili rozpędu stanąć w miejscu wypełnionym przez miernej jakości...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przypadek zupełny! Jestem w Empiku, bo okazało się ze na moich polkach niewiele już zostało książek do przeczytania. Pora na mały refresh.
Pani przy kasie bierze moje zakupy i powoli skanuje każdą pozycje, uśmiechając się przy tym. Już wiem, co się za chwile stanie - zacznie się wciskanie batonów i jakiejś innej tandety. Nie trzeba było długo czekać. Pani wskazuje na książkę w promocji i zaczyna zachwalać. Mówię, ze nie bardzo. Ze dziękuję ale jakoś może innym razem? Pani napiera i przekonuje, ze nie będę żałował, bo sama czytała i ze jest wow. Staram się być asertywny całym sobą. Pani naciska, ja się czerwienię. Pani namawia z tym szczeniącym wzrokiem. No to kur** ulegam, bo trafiła w czuły punkt, ale zastrzegam ze jeśli książka będzie do niczego, to przyjdę i oddam. Pani, ze spoko (taaa, już to widzę).
Jeśli ta Pani to czyta, to chciałem powiedzieć: DZIĘKUJĘ!!
"Cokolwiek wybierzesz" to książka wybitna!!

Przypadek zupełny! Jestem w Empiku, bo okazało się ze na moich polkach niewiele już zostało książek do przeczytania. Pora na mały refresh.
Pani przy kasie bierze moje zakupy i powoli skanuje każdą pozycje, uśmiechając się przy tym. Już wiem, co się za chwile stanie - zacznie się wciskanie batonów i jakiejś innej tandety. Nie trzeba było długo czekać. Pani wskazuje na...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Tajemnice Korei Północnej James Pearson, Daniel Tudor
Ocena 6,5
Tajemnice Kore... James Pearson, Dani...

Na półkach: ,

Literatura faktu w najlepszym wydaniu. Dla każdego zainteresowanego tematem i dla tych, którzy chcą poszerzyć horyzonty. Godne polecenia.

Literatura faktu w najlepszym wydaniu. Dla każdego zainteresowanego tematem i dla tych, którzy chcą poszerzyć horyzonty. Godne polecenia.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cały cykl "Kwiat paproci", mimo obiecującego początku, okazał się być dla mnie nużącym i nieciekawym doświadczeniem. Oczywiście były w nim dobre momenty, do których bez wątpienia należą opisy starosłowiańskich wierzeń i obyczajów. Nie zmienia to faktu, że całość jak dla mnie się nie obroniła. Obawiałem się wiec, że "Jaga" jest swoistym kopaniem leżącego. Na szczęście na obawach się skończyło.
Po dłużącym się i nudnym początku, który przeorał mnie wzdłuż i wszerz okazało się, ze tym razem Pani Autorka całkiem nieźle sobie poradziła.
"Jaga" to świetna, wciągająca rozrywka. Trochę tu straszno i trochę śmieszno. Dla mnie najważniejsze, że trudno się było oderwać.
Boli tylko, ze autorka która ma w swoim dorobku kilka powieści nadal robi błędy językowe na poziomie bulwarowej prasy i - o zgrozo (!!) - dziękuje jeszcze swojej redaktorce. Serio?! Tu nie ma za co dziękować, tu trza się wstydzić!!

Cały cykl "Kwiat paproci", mimo obiecującego początku, okazał się być dla mnie nużącym i nieciekawym doświadczeniem. Oczywiście były w nim dobre momenty, do których bez wątpienia należą opisy starosłowiańskich wierzeń i obyczajów. Nie zmienia to faktu, że całość jak dla mnie się nie obroniła. Obawiałem się wiec, że "Jaga" jest swoistym kopaniem leżącego. Na szczęście na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zdecydowanie jest się czym zachwycać. "Pacjentka" naprawdę wciąga. Tajemnicza i intrygująca. Ta powieść to nie tylko świetnie skonstruowany thriller, to również wnikliwa analiza psychologiczna jej bohaterów. Napisana z dbałością o każdy szczegół. Od pierwszych stron próbowałem rozgryźć, o co w tym wszystkim chodzi - na próżno, bo zakończenie okazało się być totalnie nieprzewidywalne. Jedna z lepszych w swoim gatunku.

Zdecydowanie jest się czym zachwycać. "Pacjentka" naprawdę wciąga. Tajemnicza i intrygująca. Ta powieść to nie tylko świetnie skonstruowany thriller, to również wnikliwa analiza psychologiczna jej bohaterów. Napisana z dbałością o każdy szczegół. Od pierwszych stron próbowałem rozgryźć, o co w tym wszystkim chodzi - na próżno, bo zakończenie okazało się być totalnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Kłamczucha" wymaga ponadprzeciętnego skupienia - w przeciwnym razie łatwo możesz dać się nabrać. Do końca nie wiesz, co jest prawda, a co tylko ją udaje? Odwrócona chronologia zdarzeń - która swoja droga jest świetnym zabiegiem - dodatkowo wszystko utrudnia. Po kilku rozdziałach zaczynasz myśleć, że wiesz co się wydarzyło. Ale czy na pewno?
Książka inna niż większość. Tajemnicza i intrygującą. Godna przeczytania.

"Kłamczucha" wymaga ponadprzeciętnego skupienia - w przeciwnym razie łatwo możesz dać się nabrać. Do końca nie wiesz, co jest prawda, a co tylko ją udaje? Odwrócona chronologia zdarzeń - która swoja droga jest świetnym zabiegiem - dodatkowo wszystko utrudnia. Po kilku rozdziałach zaczynasz myśleć, że wiesz co się wydarzyło. Ale czy na pewno?
Książka inna niż większość....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Brak mi slow.
Nawet już nie pamiętam, co skłoniło mnie do sięgnięcia po "Taśmy rodzinne"? Trafiłem na nie chyba jakoś przypadkiem. I jak ja się ciesze, ze ten przypadek się wydarzył.
Cudowna podroż w czasie, naładowana całą paletą emocji. Prawdziwa, szczera, wyrozumiała, kolorowa, bez nadęcia i wystawiania cenzurek. Jedna z najlepszych powieści ostatnich lat.

Brak mi slow.
Nawet już nie pamiętam, co skłoniło mnie do sięgnięcia po "Taśmy rodzinne"? Trafiłem na nie chyba jakoś przypadkiem. I jak ja się ciesze, ze ten przypadek się wydarzył.
Cudowna podroż w czasie, naładowana całą paletą emocji. Prawdziwa, szczera, wyrozumiała, kolorowa, bez nadęcia i wystawiania cenzurek. Jedna z najlepszych powieści ostatnich lat.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dobre romansidło, to nic więcej jak dobre romansidło. Penelope Ward nie cechuje być może wysublimowany styl i nadto pomysłowe zwroty akcji, ale pisze ona po prostu dobre romansidła. Czasem trzeba się zwyczajnie odmóżdżyć i wyłączyć myślenie. Lubię i tyle.

Dobre romansidło, to nic więcej jak dobre romansidło. Penelope Ward nie cechuje być może wysublimowany styl i nadto pomysłowe zwroty akcji, ale pisze ona po prostu dobre romansidła. Czasem trzeba się zwyczajnie odmóżdżyć i wyłączyć myślenie. Lubię i tyle.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ciężko mi się było przebić przez pierwszych pięćdziesiąt stron. Miałem ochotę odłożyć "Współlokatorów" na półkę i pozwolić książce czekać na lepsze czasy. Na szczęście tego nie zrobiłem.
Jest to powieść, która wciąga nie tylko sama fabułą ale również ciepłem i optymizmem. To książka z serii tych, do których chce się wracać, bo na sama myśl o niej robi się człowiekowi jakoś tak lepiej. Momentami jest szaro, a momentami zabawnie. Prosty przepis na literacki sukces.
Oby więcej takich, proszę.

Ciężko mi się było przebić przez pierwszych pięćdziesiąt stron. Miałem ochotę odłożyć "Współlokatorów" na półkę i pozwolić książce czekać na lepsze czasy. Na szczęście tego nie zrobiłem.
Jest to powieść, która wciąga nie tylko sama fabułą ale również ciepłem i optymizmem. To książka z serii tych, do których chce się wracać, bo na sama myśl o niej robi się człowiekowi jakoś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ja wiem, ze Penelope Ward pisze romansidła. Wiem tez, ze dla wielu są one niskich lotów. Ja mimo wszystko ja lubię.
Nie widzę niczego złego w takiej lekkiej lekturze, nad którą nie trzeba się za bardzo zastanawiać i zbytnio rozwodzić.
Cenię autorów, którzy w prosty sposób potrafią nas przenieść do świata, w którym jest po prostu fajnie. I tak jest właśnie w przypadku "Mieszkając z wrogiem".

Ja wiem, ze Penelope Ward pisze romansidła. Wiem tez, ze dla wielu są one niskich lotów. Ja mimo wszystko ja lubię.
Nie widzę niczego złego w takiej lekkiej lekturze, nad którą nie trzeba się za bardzo zastanawiać i zbytnio rozwodzić.
Cenię autorów, którzy w prosty sposób potrafią nas przenieść do świata, w którym jest po prostu fajnie. I tak jest właśnie w przypadku...

więcej Pokaż mimo to