Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Chleba naszego powszedniego....

To nie moje pierwsze spotkanie z opisami życia mieszkańców Leningradu w trakcie jego oblężenia w latach 1941/42. Bohaterowie tamtych opowieści byli fikcyjni a ich życie pełne dynamizmu, namiętności i akcji. Nie ukrywam, że tego spodziewałam się po tych dziennikach. Myślałam, że będzie krew, pot i obywatelska praca na rzecz matki Rosji. Przygotowałam się na opisy brawurowych akcji gaszenia pożarów, bomby, trupy, mróz i zawrotne tempo. Tego spodziewałam się po młodej dziewczynie.

Nie spodziewałam się tego...

Nie wiedziałam, że monotonne opisy skąpych posiłków mogą tak przytłoczyć i przerazić. Nie wiedziałam, że myśl o chlebie może tak zdominować ludzkie myśli.

To nie jest książka o walce z Niemcami. To jest książka o walce z głodem.

A wiecie co szokuje najbardziej? Mimo że Lena jest wygłodzona i opada ze zmęczenia, że jest samotna i złakniona uczuć i pocieszenia i wydaje się, że wyciekła z niej cała radość życia, że nie ma juz w niej krzty dziecka...następnego dnia świergocze jak sikorka, jest radosna i pełna energii i robi rzeczy tak irracjonalne jak tylko dziecko potrafi (chronicznie niedojada ale kupuje pocztówki "bo to taka okazja" a nawet ...zamawia sobie mysz!).

Przeczytajcie- warto. Lena mocno daje do myślenia, gdy pisze, że sama nie doceniała tego co w czasach pokoju uważała za rzecz pewną- rodzinę, miłość, opiekę i pełny brzuch.


PS

Nie oceniam bo w sumie chyba nie wypad...(w końcu nie pisała tego pod publikę)

PS

Zmieniłabym okładkę- Lolitka z pomalowanymi oczętami (mimo że ładna) jakoś nie przystaje do tego tematu.

Chleba naszego powszedniego....

To nie moje pierwsze spotkanie z opisami życia mieszkańców Leningradu w trakcie jego oblężenia w latach 1941/42. Bohaterowie tamtych opowieści byli fikcyjni a ich życie pełne dynamizmu, namiętności i akcji. Nie ukrywam, że tego spodziewałam się po tych dziennikach. Myślałam, że będzie krew, pot i obywatelska praca na rzecz matki Rosji....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

O tym, że książka jest dobra już zapewne wiecie z innych recenzji. Tak więc ja ze swojej strony nie będę Wam jej dodatkowo reklamować...

Chcę natomiast zachęcić Was do sięgnięcia po audiobook z Panem Marianem Opanią w roli lektora.

Rewelacja!

To w sumie dopiero mój drugi audiobook w życiu, więc nie mam zbytniego doświadczenia w ocenianiu tej specyficznej formy odbioru lektury.
Głos Pana Opani zna chyba każdy dorosły Polak i śmiało można powiedzieć, że jest to głos charakterystyczny.
Z tego też powodu nieco bałam się tego "spotkania"- bałam się, że lektor zdominuje lekturę i nie zostawi miejsca dla postaci jako takich- że zleją się w jedną całość.

Audiobook zakupiłam z zamiarem odsłuchiwania go podczas ćwiczeń na moim magicznym sprzęcie typu orbitrek (taaaa częściej służy jako wieszak na ubrania niż sprzęt do ćwiczeń ale mniejsza z tym). Szybko okazało się, że nie umiem skupić się na słuchaniu i śledzeniu fabuły w trakcie energicznego machania kończynami:) (niczym szalony dziki zwierz z całkowitym pomieszaniem zmysłów) i płyta trafiła do odtwarzacza w samochodzie.
Bingo!
Pan Opania wraz z Panią Gerritsen zaczęli odwozić mnie do pracy i jeździć ze mną na zakupy! Towarzystwo godne pozazdroszczenia:)

Pan Opania jest tak fantastycznym lektorem z niesamowitą modulacją głosu, że momentami miałam wrażenie, że jedzie ze mną w aucie cała ekipa bohaterów. Niemal czułam ich oddech na plecach.
Co się będę rozwlekać....
Niech ostateczną rekomendacją będzie autentyczne zdarzenie:
Któregoś dnia tak się zasłuchałam, że po dojechaniu pod dom nie miałam ochoty przerywać, więc siedziałam dalej i chciwie chłonęłam kolejne postępy w śledztwie ... Nagle zadzwonił telefon- to moja 5-letnia córka przez kilka minut obserwowała mnie przez okno a że nie wysiadałam to poszła do tatusia, żeby wybrał jej numer na komórce i z pewnym zdziwieniem i przyganą zapytała "Mamo?! Czy ty wysiądziesz wreszcie??"

Szczerze polecam!

O tym, że książka jest dobra już zapewne wiecie z innych recenzji. Tak więc ja ze swojej strony nie będę Wam jej dodatkowo reklamować...

Chcę natomiast zachęcić Was do sięgnięcia po audiobook z Panem Marianem Opanią w roli lektora.

Rewelacja!

To w sumie dopiero mój drugi audiobook w życiu, więc nie mam zbytniego doświadczenia w ocenianiu tej specyficznej formy odbioru...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To moja druga w ostatnim czasie książka, której głównym wątkiem jest porwanie niemowlęcia. Choć w sumie niedokładnie, bo tu dodatkowo pojawia się temat depresji poporodowej.

W przeciwieństwie do poprzedniej książki ("Pusta kołyska"), "Koszmarne przebudzenie" jest fikcją literacką. Wzbudziła we mnie jednak o wiele więcej emocji. Bohaterowie są bardziej "ludzcy", więcej jest opisów ich uczuć, obaw, rozterek a nie jedynie niemalże suche wypunktowanie biegu wydarzeń.

Dodatkowo bardzo dobrze opisany jest temat depresji poporodowej. Nie każda kobieta jej doświadcza,niestety wiele nie zostaje właściwie zdiagnozowanych lub same obwiniają się o własne myśli i zachowania i cierpią katusze nie zgłaszając się do lekarza o właściwą pomoc bojąc się braku zrozumienia, potępienia lub po prostu wstydząc. Książka świetnie pokazuje, że w najbliższym otoczeniu z pewnością mamy niejeden przypadek kobiety, która cierpiała na depresję poporodową ale nadal jest to temat unikany stąd wydaje się, że są to przypadki odosobnione.

Nie myślcie jednak, że jest to książka tylko dla mam:)

Wątek kryminalny a może raczej detektywistyczny jest świetnie opisany. Autorka przeprowadza nas od jednego podejrzanego do drugiego rozsiewając przy okazji wątpliwości i kierując nas co chwilę na fałszywe tropy. Niektórzy podejrzani są całkowicie nierealni jako ewentualni porywacze inni wydają się być stworzeni do tej roli. Zakończenie jest zaskakujące mimo, że (zabrzmi to absurdalnie) było do przewidzenia już od jakiegoś czasu.

Polecam!

To moja druga w ostatnim czasie książka, której głównym wątkiem jest porwanie niemowlęcia. Choć w sumie niedokładnie, bo tu dodatkowo pojawia się temat depresji poporodowej.

W przeciwieństwie do poprzedniej książki ("Pusta kołyska"), "Koszmarne przebudzenie" jest fikcją literacką. Wzbudziła we mnie jednak o wiele więcej emocji. Bohaterowie są bardziej "ludzcy", więcej jest...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Kochanka Freuda Jennifer Kaufman, Karen Mack
Ocena 6,4
Kochanka Freuda Jennifer Kaufman, K...

Na półkach: , , ,

Czy to jest przyjaźń czy to jest kochanie?

Świetna książka- pełna emocji, barwnych postaci i skrywanych tajemnic rodzinnych. Czy ten skandaliczny romans miał miejsce? Czy żona Freuda wiedziała? Kto kogo tak naprawdę wykorzystał? Które z nich jest czarnym charakterem w tej opowieści- zdradzający mąż, kobieta uwodząca męża starszej siostry a może małżonka, która zdaje się przymykać na wszystko oko byle mieć darmową pomoc w opiece nad dziećmi? Jakim człowiekiem był doktor Freud, że na tyle lat przywiązał do siebie te dwie tak różne kobiety.

Polecam:)

Wciąga do tego stopnia, że pół wieczoru spędziłam na przeglądaniu w internecie zdjęć Freuda i jego rodziny:)

PS
Minus za piękną acz niezbyt adekwatną okładkę- ni diabła nie umiem sobie wyobrazić (po skończonej lekturze), że te frywolne nóżki w zwiewnej sukieneczce mogłyby należeć do lewo wiążącej koniec z końcem damy do towarzystwa jaką była Minna.

Czy to jest przyjaźń czy to jest kochanie?

Świetna książka- pełna emocji, barwnych postaci i skrywanych tajemnic rodzinnych. Czy ten skandaliczny romans miał miejsce? Czy żona Freuda wiedziała? Kto kogo tak naprawdę wykorzystał? Które z nich jest czarnym charakterem w tej opowieści- zdradzający mąż, kobieta uwodząca męża starszej siostry a może małżonka, która zdaje się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie ma co ukrywać- zaintrygowała mnie okładka.

Po pierwszych kilkunastu stronach pomyślałam, że nieźle wdepnęłam ale w sumie mam za swoje, bo kolejny raz połasiłam się na "doznania wzrokowe".

Czytałam jednak dalej i wkrótce odkryłam, że nie mogę się oderwać. Mimo braku dramatycznych zwrotów akcji, szaleńczego tempa czy wulkanów emocji książka wciągnęła mnie niesamowicie.
Spodziewałam się innego typu lektury a zostałam zaskoczona i to niezwykle pozytywnie.
Polecam!

Nie ma co ukrywać- zaintrygowała mnie okładka.

Po pierwszych kilkunastu stronach pomyślałam, że nieźle wdepnęłam ale w sumie mam za swoje, bo kolejny raz połasiłam się na "doznania wzrokowe".

Czytałam jednak dalej i wkrótce odkryłam, że nie mogę się oderwać. Mimo braku dramatycznych zwrotów akcji, szaleńczego tempa czy wulkanów emocji książka wciągnęła mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jestem na to za stara...
Do "Zmierzchu" mam sentyment, choć teraz nie zebrałabym się raczej za ponowną lekturę, ale to...

Niby bardziej krwawo i "wampirzo" ale durnowato, szczeniacko i naiwnie. Książe Wampirów zatrzymał się w rozwoju umysłowym na poziomie buzującego hormonami nastolatka mimo, że przez kilkaset lat (czy ile on tam miał)choć minimum inteligencji powinien nabyć. Natomiast bohaterka jest okropna- tanio-dramtyczna, pusta i niezbyt rozgarnięta. Słabo...

"Dziewczynko"...będzie mi się śniło w koszmarach. Ani to słodkie, ani zawadiackie, ani urocze w całym kontekście książki zwłaszcza, że bohaterowie "rzucają mięsem" jakby komuś chcieli udowodnić w ten sposób swoją dorosłość. Aż skóra cierpnie...

Dzięki Bogu, że nie kupiłam tej książki na własność...

Ps Minus za fatalną okładkę-nadaje się tylko do owinięcia gazetą:)

Jestem na to za stara...
Do "Zmierzchu" mam sentyment, choć teraz nie zebrałabym się raczej za ponowną lekturę, ale to...

Niby bardziej krwawo i "wampirzo" ale durnowato, szczeniacko i naiwnie. Książe Wampirów zatrzymał się w rozwoju umysłowym na poziomie buzującego hormonami nastolatka mimo, że przez kilkaset lat (czy ile on tam miał)choć minimum inteligencji powinien...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Skazana na sukces na listach bestsellerów"???? Ten opis na okładce to jakaś kpina.
Bohaterka jest irytująca a jej wybory życiowe tak absurdalne, że aż szkoda gadać. I nie jest to rodzaj "uroczego roztrzepania" czy "słodkiej naiwności" ta baba ma chyba ptasi móżdżek albo w dzieciństwie mocno upadła na głowę. Sympatii nie wzbudza też ani jej ex ani pan doktor (z tym że z różnych powodów-jeden to napuszony drań a drugi jest jakiś taki mało męski-zresztą w ogóle jest to dość słabo opisana postać).
Książka jest słaba i nie broni się na żadnej płaszczyźnie. Szkoda na nią czasu.

"Skazana na sukces na listach bestsellerów"???? Ten opis na okładce to jakaś kpina.
Bohaterka jest irytująca a jej wybory życiowe tak absurdalne, że aż szkoda gadać. I nie jest to rodzaj "uroczego roztrzepania" czy "słodkiej naiwności" ta baba ma chyba ptasi móżdżek albo w dzieciństwie mocno upadła na głowę. Sympatii nie wzbudza też ani jej ex ani pan doktor (z tym że z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ciężko mi ocenić ta książkę głównie dlatego, że nie polubiłam ani tytułowej Kate ani jej wybranka Jacka.
Decyzje i dalsze zachowanie (po adopcji) dwójki bohaterów nie wzbudziły mojego zrozumienia czy sympatii, nie wywołały u mnie współczucia, odnalezienie dziecka mnie nie wzruszyło.

Zachowanie pary (naiwność Kate, obłuda Jacka) tak mnie irytowało, że pod koniec książki, że modliłam się tylko o jej zakończenie.

Historia może i ciekawa ale powodów do dumy jakoś nie widzę...

Ciężko mi ocenić ta książkę głównie dlatego, że nie polubiłam ani tytułowej Kate ani jej wybranka Jacka.
Decyzje i dalsze zachowanie (po adopcji) dwójki bohaterów nie wzbudziły mojego zrozumienia czy sympatii, nie wywołały u mnie współczucia, odnalezienie dziecka mnie nie wzruszyło.

Zachowanie pary (naiwność Kate, obłuda Jacka) tak mnie irytowało, że pod koniec książki,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dobra ale...
Spodziewałam się czegoś więcej. Z pewnością spodziewałam się morza łez i całej masy targających mną uczuć współczucia, oburzenia, rozpaczy...Tymczasem książkę przeczytałam dość beznamiętnie choć z zaciekawieniem. Po jej zakończeniu bez zbędnego roztkliwiania i rozpamiętywania rzuciłam się na kolejną książkę.
Nie tego spodziewałam się po lekturze tego tytułu, zwłaszcza że jako mama 5-latki zawsze mocno wczuwam się w takie tematy...

Dobra ale...
Spodziewałam się czegoś więcej. Z pewnością spodziewałam się morza łez i całej masy targających mną uczuć współczucia, oburzenia, rozpaczy...Tymczasem książkę przeczytałam dość beznamiętnie choć z zaciekawieniem. Po jej zakończeniu bez zbędnego roztkliwiania i rozpamiętywania rzuciłam się na kolejną książkę.
Nie tego spodziewałam się po lekturze tego tytułu,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Postuluję o karę więzienia dla autora okładki!!

Kupiłam pod wpływem impulsu i w sumie nastawiłam się na lekką i zabawną książkę typu romantyczna komedia pomyłek z niesfornym pasierbem w tle.
A tymczasem...
Książka jest emocjonalna, mądra, pełna skomplikowanych relacji rodzinnych i przyjacielskich.

Porusza wiele ciężkich tematów (utrata dziecka, poronienia, rozwody rodziców, rozbijanie związków i jak postrzeganie małżeństwa rodziców wpływa na nasz wybór partnerów i późniejszy związek). Brzmi ciężko??
Zapewniam, że czyta się szybko.

Polecam!!!

Postuluję o karę więzienia dla autora okładki!!

Kupiłam pod wpływem impulsu i w sumie nastawiłam się na lekką i zabawną książkę typu romantyczna komedia pomyłek z niesfornym pasierbem w tle.
A tymczasem...
Książka jest emocjonalna, mądra, pełna skomplikowanych relacji rodzinnych i przyjacielskich.

Porusza wiele ciężkich tematów (utrata dziecka, poronienia, rozwody...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Słabe- odgrzewany kotlet i do tego to słownictwo! Jesionka??? Serio? Jesionka????

Słabe- odgrzewany kotlet i do tego to słownictwo! Jesionka??? Serio? Jesionka????

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jeśli myśleliście, że "grejowska" Anastasiia była irytująca czy naiwna do bólu (hmmm to chyba źle zabrzmiało w kontekście tych książek;)) to Beth bije ją na głowę.
Coś strasznego...
Nie mam dla niej cienia sympatii czy współczucia. Gdyby ta postać była nieco ciekawsza, bardziej "charakterna" i mniej kluchowata to byłaby to całkiem niezła książka.

Jeśli myśleliście, że "grejowska" Anastasiia była irytująca czy naiwna do bólu (hmmm to chyba źle zabrzmiało w kontekście tych książek;)) to Beth bije ją na głowę.
Coś strasznego...
Nie mam dla niej cienia sympatii czy współczucia. Gdyby ta postać była nieco ciekawsza, bardziej "charakterna" i mniej kluchowata to byłaby to całkiem niezła książka.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Lekki, łatwy i przyjemy romansik w stylu Harlequina. Kompletną pomyłką jest próbowanie wtłoczenia go w ramy opowieści "grejo-podobnych". Zero układów pan-uległa, tzw "sceny" nieliczne i o wiele delikatniej napisane. Zero perwersji.

Fajne czytadełko.

Lekki, łatwy i przyjemy romansik w stylu Harlequina. Kompletną pomyłką jest próbowanie wtłoczenia go w ramy opowieści "grejo-podobnych". Zero układów pan-uległa, tzw "sceny" nieliczne i o wiele delikatniej napisane. Zero perwersji.

Fajne czytadełko.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Moim zdaniem to najsłabsza spośród powieści Gortnera. Dwie poprzednie pochłonęłam w szybkim tempie i z wielkim zainteresowaniem. Sugerując się okładką sądziłam, że dowiem się o wiele więcej o Elżbiecie i czasach w których żyła.
Poprzednie książki niemal pozwalały usłyszeć szelest sukni bohaterek, wczuć się w ich położenie, miały wspaniale odmalowane tło historyczne. Były pełne pasji.
"Sekret Tudorów" na ich tle wypadają słabo-wydaja się być ledwie lekką (choć nieco nudnawą) powieścią przygodową.

Przeczytanie tej książki zajęło mi dobrych kilka tygodni i w międzyczasie przeczytałam kilka innych pozycji. Nie byłam w stanie skupić się na lekturze. Ciągle szukałam wymówek, żeby zająć się czymś innym.

Nie mogę powiedzieć,że to zła książka i jej nie polecam, jednak spodziewałam się czegoś o wiele lepszego.

Moim zdaniem to najsłabsza spośród powieści Gortnera. Dwie poprzednie pochłonęłam w szybkim tempie i z wielkim zainteresowaniem. Sugerując się okładką sądziłam, że dowiem się o wiele więcej o Elżbiecie i czasach w których żyła.
Poprzednie książki niemal pozwalały usłyszeć szelest sukni bohaterek, wczuć się w ich położenie, miały wspaniale odmalowane tło historyczne. Były...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie jestem w stanie skończyć tej książki. Drętwe dialogi, brak jakiejkolwiek akcji, romantyzmu, dramatyzmu i najbardziej irytująca bohaterka ostatnich kilku miesięcy.
Słodko-kiczowata okładka sugeruje uroczy romans na zimowe wieczory. Tymczasem bohaterka spotyka faceta swojego życia i przez kolejne 100 str dowiadujemy się, że mieli dla siebie mało czasu ale spotykali się na obiadki itp nagle wybranek bohaterki myśli "kocham ją" i po kilku stronach wyznaje jej miłość...
To już więceje dowiadujemy się o życiu przyjaciółki naszej bohaterki i więcej w jej życiu dramatyzmu.
Jakby tego było mało nasza "gwiazda" marudzi, że ma mało pieniędzy i długi do spłacenia (za ślub, który się nie odbył-swoją drogą ciekawa, że tylko ona go spłaca i ona brała kredyt na jego urządzenie) ale szczodrą ręką oddaje na cele charytatywne dizajnerskie sprzęty domowe, grafiki, drogie buty, książki (nietrafione prezenty od przyjaciółki) oraz....suknię ślubną (i stroje druhen) od Very Wang (rozumiem, że jest to "obowiązkowa" kreacja każdej panny młodej ale to już nudne...). Ale nic to, ważne że jest z siebie dumna, pomogła zwierzaczkom i "zostawiła to za sobą". Nie zrozumcie mnie żle-pomaganie jest ważne ale trzeba zacząć od siebie- spłać swoje długi a póżniej zmieniaj świat.

Tak czy siak gdy na scenie pojawia się tatuś-hazardzista (z mamusią-alkoholiczką w tle) i potrzebna kolejna kasa, której nasza bohaterka nie ma, bo bawi się w Świętego Mikołaja, przerywam lekturę...

Szkoda czasu i nerwów na tę mdłą opowiastkę. Miało być sielsko-anielsko w płatkach śniegu a jest nużąca pośniegowa breja.



P.S.
Zapomniałam wspomnieć, że ukochany bohaterki jest równie "płaski" co ona. Doszłam do połowy książki i wiem o nim tyle, że mieszka z kumplami w brudnym mieszkaniu, ma siostry i nigdzie na stałe nie pracuje (czasem pomaga siostrze w jej "charity shop").

Nie jestem w stanie skończyć tej książki. Drętwe dialogi, brak jakiejkolwiek akcji, romantyzmu, dramatyzmu i najbardziej irytująca bohaterka ostatnich kilku miesięcy.
Słodko-kiczowata okładka sugeruje uroczy romans na zimowe wieczory. Tymczasem bohaterka spotyka faceta swojego życia i przez kolejne 100 str dowiadujemy się, że mieli dla siebie mało czasu ale spotykali się na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jestem nieco zawiedziona. Książka zapowiada się ciekawie- panna młoda zostaje porzucona przed ołtarzem. BA!Pan młody nawet się nie pojawia...Z czasem okazuje się, że to dopiero początek jego podstępnych działań tymczasem niedoszła panna młoda nie ostrzy noży by dokonać krwawej zemsty. Nawet zębów sobie nie ostrzy-siedzi i czeka...Czasem się pomartwi o "dzieło swojego życia" na którym taaak bardzo jej zależy. Ale czy coś zrobi poza wykonaniem kilku telefonów i zleceniem przyjaciółce wysłanie owego dzieła do swojego byłego pracodawcy? Ano nic...siedzi i myśli. Gdy na scenie pojawia się przystojny szef i oboje walczą z uczuciem to właściwie ani tego uczucia nie widać ani tej walki.

Przez ostatnie kilka dni mam ochotę na aromatyczne, smakowite i pachnące książki. Liczyłam na to, że ta książka zabierze mnie w świat upojnych zapachów, mistrzowskich połączeń aromatów i zawiłych tajników tworzenia perfum. Niestety nic z tego... Idę szukać dalej:)

Jestem nieco zawiedziona. Książka zapowiada się ciekawie- panna młoda zostaje porzucona przed ołtarzem. BA!Pan młody nawet się nie pojawia...Z czasem okazuje się, że to dopiero początek jego podstępnych działań tymczasem niedoszła panna młoda nie ostrzy noży by dokonać krwawej zemsty. Nawet zębów sobie nie ostrzy-siedzi i czeka...Czasem się pomartwi o "dzieło swojego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jeśli ta książka została laureatką konkursu na najbardziej zmysłowy romans historyczny 2011 r. to strach pomyśleć na jakim poziomie były jej konkurentki. Historia banalna i mocno naciągana. Cała zmysłowość opiera się na jednej "scenie" pod ściana i dosadnych określeniach męskich części ciała jakie serwuje nam główna bohaterka. Dwa fragmenty historii (w sumie niezwykle znaczące dla całej opowieści)-naukę bycia damą i zaloty pary głównych bohaterów autorka pomija. O nauce dowiadujemy się, że była ciężka i trwała 10 miesięcy (opisany jest pierwszy dzień a właściwie jeszcze mniej bo pierwsza rozmowa z nauczycielką) a z zalotów mamy opisany pierwszy bal "nowo powstałej damy". Równie bezlitośnie potraktowano wątek zaginionego wuja głównego bohatera. Mogła to być naprawdę ciekawa historia, która wniosłaby do książki wątek sensacji i tajemnicy z przeszłości. Tymczasem autorka zafundowała nam telegraficzny skrót i do tego dorzuciła niesamowity zbieg okoliczności i dodatkowy happy end.
Cała książka wypada nudno, banalnie i nieprawdopodobnie (zbiegi okoliczności i tatuś-książę, który w trybie ekspresowym akceptuje niewyobrażalny mezalians syna).

P.S.
Dodatkowy minus dla wydawnictwa ZNAK (które lubię i cenię) za fatalną okładkę.

P.S.2
Po nocach będzie mi się śniło słowo "urękawiczniona". Nie wiem czy to autorka czy któraś z osób tłumaczących tak umiłowała to słowo, ale ile razy można je powtarzać???

Jeśli ta książka została laureatką konkursu na najbardziej zmysłowy romans historyczny 2011 r. to strach pomyśleć na jakim poziomie były jej konkurentki. Historia banalna i mocno naciągana. Cała zmysłowość opiera się na jednej "scenie" pod ściana i dosadnych określeniach męskich części ciała jakie serwuje nam główna bohaterka. Dwa fragmenty historii (w sumie niezwykle...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Od dawna chciałam przeczytać tą książkę mimo że widziałam film. Co ważniejsze wiedziałam doskonale, że ta książka to jedno wielkie oszustwo. Nie spodziewałam się jednak, że gdy już zacznę ją czytać zaleje mnie taka fala niechęci do autorki, która przez ponad 10 lat(!!!) uparcie twierdziła, że są to jej własne przeżycia. Do oszustwa (bo dla mnie tym właśnie jest) przyznała się dopiero, gdy historycy odnaleźli dokumenty potwierdzające, że niej jest tym za kogo się podaje....
Gdyby autorka od początku potraktowała swoje dzieło jako fikcję literacką to miałaby szansę na ciekawą, dramatyczną i momentami wzruszającą (choć bardzo często nierealną i mocno naciąganą) historię wojenną.
Trzeba niestety przyznać, że jej warsztat literacki nie należy do najlepszych i często czułam się znudzona.

Niestety autorka dla mnie zawsze będzie oszustką i naciągaczką....Najgorsze, że tak wielu ludzi poruszyła jej historia- moim zdaniem tak ciężki temat nie powinien być wykorzystywany w ten sposób...

Od dawna chciałam przeczytać tą książkę mimo że widziałam film. Co ważniejsze wiedziałam doskonale, że ta książka to jedno wielkie oszustwo. Nie spodziewałam się jednak, że gdy już zacznę ją czytać zaleje mnie taka fala niechęci do autorki, która przez ponad 10 lat(!!!) uparcie twierdziła, że są to jej własne przeżycia. Do oszustwa (bo dla mnie tym właśnie jest) przyznała...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Słabiutko...bardzo słabiutko....bohaterka jest tak irytująca, że aż szkoda gadać. Z pewnością miała być uroczo niewinna acz odważna i z temepramentem a zamiast z tego wyszła jakaś dziwaczna karykatura. Szkoda czasu...

Słabiutko...bardzo słabiutko....bohaterka jest tak irytująca, że aż szkoda gadać. Z pewnością miała być uroczo niewinna acz odważna i z temepramentem a zamiast z tego wyszła jakaś dziwaczna karykatura. Szkoda czasu...

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Temat ani nie jest łatwy ani przyjemny...Jednak jakże "na czasie" jeśli chodzi o atakujące nas zewsząd tematy morderstw dzieci w przeróżnym wieku a ojakich niemalże co kilka miesięcy słyszymy w polskiej telewizji.

Nie zmienia to jednak faktu, że sama książka mnie raczej rozczarowała... Liczyłam na szybszą akcję. Ilość bohaterów i wątków pobocznych znacznie spowalniała książkę i wprowadzała całkowicie zbędny bałagan.

Czuję także niedosyt jeśli chodzi o zakończenie. W sprawie takiej jak ta (dzieciobójstwo) chciałoby się jasnej, klarownej odpowiedzi a takiej (przynajmniej ja)nie znalazłam (względem jednej z głównych bohaterek).

Temat ani nie jest łatwy ani przyjemny...Jednak jakże "na czasie" jeśli chodzi o atakujące nas zewsząd tematy morderstw dzieci w przeróżnym wieku a ojakich niemalże co kilka miesięcy słyszymy w polskiej telewizji.

Nie zmienia to jednak faktu, że sama książka mnie raczej rozczarowała... Liczyłam na szybszą akcję. Ilość bohaterów i wątków pobocznych znacznie spowalniała...

więcej Pokaż mimo to