-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać285
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
-
ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Biblioteczka
2017-11-08
2017-08-21
2017-07-16
2017-07-02
Świat baletu na dobrą sprawę właściwie nie istnieje w kulturze masowej, zaś na palcach jednej dłoni można wyliczyć ikoniczne postaci artystów, którzy zdobyli międzynarodową sławę, zapisując się w zbiorowej świadomości i budząc jednoznaczne skojarzenia z tym specyficznym, hermetycznym środowiskiem. Z całą pewnością do tego grona zaliczyć należy Wacława Niżyńskiego - jednego z najsłynniejszych i najwybitniejszych tancerzy baletowych wszech czasów, awangardowego, wizjonerskiego choreografa, wzór do naśladowania dla kolejnych pokoleń artystów jako ten, któremu na scenie udało się osiągnąć doskonałość oraz całkowitą identyfikację z wykonywaną rolą; mało kto jednak zdaje sobie sprawę, że miał on równie utalentowaną siostrę.
czytaj więcej: https://zwiedzamwszechswiat.blogspot.com/2017/07/bogini-tanca.html
Świat baletu na dobrą sprawę właściwie nie istnieje w kulturze masowej, zaś na palcach jednej dłoni można wyliczyć ikoniczne postaci artystów, którzy zdobyli międzynarodową sławę, zapisując się w zbiorowej świadomości i budząc jednoznaczne skojarzenia z tym specyficznym, hermetycznym środowiskiem. Z całą pewnością do tego grona zaliczyć należy Wacława Niżyńskiego - jednego...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-06-15
Artur Szrejter jest archeologiem i popularyzatorem nauki specjalizującym się w dziejach i wierzeniach dawnych Germanów i Słowian, autorem wielu publikacji związanych z tą tematyką - m.in. dwuczęściowego cyklu Herosi mitów germańskich, w którym zajął się rodem mitycznych bohaterów - Wolsungów oraz ich najsłynniejszym przedstawicielem - Sigurdem Pogromcą Smoka. W Legendzie wikingów Szrejter skupia się na innej legendarnej postaci świata dawnych Skandynawów - Ragnarze Lodbroku. Zarówno Ragnar jak i jego ród ucieleśniają wszelkie ideały wikińskiego etosu; opowieści o nich są efektem końcowym długiego procesu kompilacji nie tylko przekazów mitycznych, legendarnych i ludowych o wielu różnych herosach, ale też realnie istniejących wodzów i królów. Są bohaterami totalnymi, skupiając w sobie cechy postaci najistotniejszych dla wikinga i reprezentując postawy i osiągnięcia imponujące ludziom epoki, stanowiąc wzorzec postępowania dla dawnych Skandynawów.
czytaj więcej: https://zwiedzamwszechswiat.blogspot.com/2017/06/legenda-wikingow-opowiesci-o-ragnarze.html
Artur Szrejter jest archeologiem i popularyzatorem nauki specjalizującym się w dziejach i wierzeniach dawnych Germanów i Słowian, autorem wielu publikacji związanych z tą tematyką - m.in. dwuczęściowego cyklu Herosi mitów germańskich, w którym zajął się rodem mitycznych bohaterów - Wolsungów oraz ich najsłynniejszym przedstawicielem - Sigurdem Pogromcą Smoka. W Legendzie...
więcej mniej Pokaż mimo tohttps://zwiedzamwszechswiat.blogspot.com/2012/10/ladacznica.html
https://zwiedzamwszechswiat.blogspot.com/2012/10/ladacznica.html
Pokaż mimo to2017-05-29
Jestem skłonna zaryzykować stwierdzenie, że każdy miłośnik literatury, zapytany o nazwisko autora Wichrowych Wzgórz, bez wahania wymieni Emily Bronte. Taką wersję przekazała Charlotte swojemu wydawcy i trzymała się jej do końca życia, konsekwentnie kreując legendę trzech utalentowanych sióstr, powielali ją zaś kolejni biografowie i badacze ich twórczości, beztrosko ignorując dokumenty,świadectwa i dowody poddające ją w wątpliwość. No dobrze, ale jeżeli nie Emily, to komu należy przypisać autorstwo jednego z najsłynniejszych wiktoriańskich klasyków?
czytaj więcej: https://zwiedzamwszechswiat.blogspot.com/2017/05/tajemnice-wichrowych-wzgorz.html
Jestem skłonna zaryzykować stwierdzenie, że każdy miłośnik literatury, zapytany o nazwisko autora Wichrowych Wzgórz, bez wahania wymieni Emily Bronte. Taką wersję przekazała Charlotte swojemu wydawcy i trzymała się jej do końca życia, konsekwentnie kreując legendę trzech utalentowanych sióstr, powielali ją zaś kolejni biografowie i badacze ich twórczości, beztrosko...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-05-10
2017-05-02
Egzorcysta Williama Petera Blatty'ego to jedna z tych powieści, której fabuły raczej nie trzeba nikomu streszczać. Jeden z najsłynniejszych, a według wielu krytyków - jeden z najlepszych horrorów wszech czasów - wiernie przeniesiony na ekran przez Williama Friedkina w 1973 roku, już od ponad czterech dekad przeraża, intryguje, zadziwia i powiększa grono wiernych czytelników. W 2011 roku kultowa dziś historia opętania dwunastoletniej dziewczynki przez starożytnego demona i egzorcyzmów dokonanych przez ojca Merrina (oparta notabene na głośnym swego czasu, autentycznym incydencie opętania kilkunastoletniego chłopca z Iowa w 1949 roku), z okazji 40-lecia publikacji doczekała się nowego, odświeżonego wydania; Blatty przeredagował swą najgłośniejszą powieść, wzbogacając ją o dodatkową scenę, rozbudowując zakończenie oraz wnosząc kilkadziesiąt mniejszych zmian w tekście. Tak dopieszczona wersja Egzorcysty trafia właśnie do rąk polskiego czytelnika.
Czytaj więcej :https://zwiedzamwszechswiat.blogspot.com/2017/05/egzorcysta.html
Egzorcysta Williama Petera Blatty'ego to jedna z tych powieści, której fabuły raczej nie trzeba nikomu streszczać. Jeden z najsłynniejszych, a według wielu krytyków - jeden z najlepszych horrorów wszech czasów - wiernie przeniesiony na ekran przez Williama Friedkina w 1973 roku, już od ponad czterech dekad przeraża, intryguje, zadziwia i powiększa grono wiernych...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-08-27
Sue Monk Kidd znana jest czytelnikom głównie jako autorka "Sekretnego życia pszczół" czy "Czarnych skrzydeł" - powieści poruszających problem niewolnictwa, ludzkiej godności, praw kobiet. "Opactwo świętego grzechu" jest książką zgoła odmienną, bardziej osobistą, wręcz intymną - przede wszystkim ze względu na podejmowaną tematykę i sposób jej prezentowania. Tym razem amerykańska pisarka mierzy się z kwestią kryzysu tożsamości, podejmowania prób poszukiwania samego siebie i swojego miejsca w świecie, przewartościowania własnego życia, swoich oczekiwań i pragnień – a i to nie wszystko, co ma do zaoferowania niniejsza powieść.
Na Egret Island, wyspie należącej do Karoliny Południowej, leży stary benedyktyński klasztor pod wezwaniem świętej Senary - jak głosi legenda - celtyckiej świętej, która przed nawróceniem była syreną, nazywany przez miejscowych opactwem świętego grzechu. Przybytek ten, a zwłaszcza syreni tron nawiązujący do owej legendy, są miejscową atrakcją ściągającą co roku rzesze turystów. Czterdziestokilkuletnia Jessie Sullivan przybywa na wyspę z zupełnie innych powodów. Kiedy ta mężatka przechodząca kryzys wieku średniego i syndrom opuszczonego gniazda po wyjeździe córki na studia, znudzona monotonią i stagnacją dotychczasowego życia, niezadowolona z kierunku, w jakim ono się potoczyło, marząca o odmianie, która wyrwałaby ją z marazmu, dowiaduje się, że jej matka uległa dziwacznemu wypadkowi, postanawia zaopiekować się nią, a przede wszystkim poznać przyczyny i okoliczności dramatycznego incydentu. Odrzuca pomoc swego męża psychiatry i po latach decyduje się powrócić na rodzinną wyspę.
Na miejscu okazuje się, że Jessie będzie musiała stawić czoła traumatycznym wspomnieniom związanym z tragiczną, niewyjaśnioną nigdy śmiercią ojca, która zdaje się mieć związek z nie najlepszą kondycją psychiczną matki. Pobyt na Egret Island staje się również pretekstem do snucia refleksji nad własnym życiem i małżeństwem, punktem wyjścia do rozważań o swoich pragnieniach, potrzebach i oczekiwaniach wobec życia. Nieoczekiwanie, próbując rozwikłać tajemnicę, jaką najwyraźniej skrywa jej matka, poznaje zakonnika, brata Thomasa; znajomość z nim sporo namiesza w życiu Jessie, ale też – paradoksalnie – pomoże jej odnaleźć samą siebie.
Sue Monk Kidd posiadła niezwykłą zdolność opowiadania o rzeczach uniwersalnych, by nie rzec - banalnych i zwyczajnych, tak jakby były one czymś wyjątkowym, niepospolitym, jakby nie przydarzały się każdego dnia tysiącom innych ludzi, lecz spłynęły właśnie na nas, w akcie łaski lub szczególnego daru niedostępnego nikomu więcej. Bo w gruncie rzeczy historia Jessie jest dość prozaiczna: dojrzała kobieta, znudzona swoim małżeństwem, mająca dość odgrywania wciąż tych samych ról, ma wrażenie, że coś ją w życiu omija, że to, czego doświadcza to nie wszystko, co świat ma jej do zaoferowania; korzystając z nadarzającej się okazji, wyrywa się z domu i rzuca się w ramiona pierwszego sensownego mężczyzny, jakiego spotyka. Brzmi do bólu banalnie i właściwie takie jest, jednak autorce udało się wydobyć z fabuły głębię; nie podrasować, ubarwić, dorobić ideologię, ale wyłuskać z niej rzeczy na pierwszy rzut oka niedostrzegalne, całe bogactwo emocji i uczuć, wrażeń i refleksji towarzyszących przeżyciom i rozterkom bohaterki. Dzięki temu historia Jessie przestaje być czymś, co przytrafia się innym, od czego można się zdystansować, co można zbagatelizować, zbyć uśmiechem wyższości i politowania; staje się lustrem, które odbija nasze własne obawy, wątpliwości, pragnienia, emocje, myśli. Sue Monk Kidd nie usprawiedliwia swojej bohaterki, nie wybiela, ale i nie osądza: po prostu pokazuje, że „takie rzeczy się zdarzają”, nie umniejszając przy tym wyrządzonej krzywdy, nie deprecjonując uczuć innych, nie trywializując tego, czego doświadcza ona sama.
Choć trudno oprzeć się wrażeniu, że sytuacja Jessie i jej stan psychiczny nie są wyjątkowe, że jej przeżycia dzielą tysiące innych kobiet, jest coś w prozie amerykańskiej pisarki, co nie pozwala na jednoznaczną ocenę bohaterki i podciągnięcie jej pod stereotyp znudzonej, zdradzającej żony. Znakomicie nakreślony portret psychologiczny ukazujący charakter Jessie, drogę, która doprowadziła ją do tego konkretnego punktu w życiu, przyczyny i okoliczności, jakie wpłynęły na podjęcie tej najważniejszej, ale i kolejnych decyzji, całe spektrum emocji, bogactwo wewnętrznych przeżyć, obaw i wątpliwości, nadziei, oczekiwań i pragnień, siła dobrych i złych wspomnień – doskonale oddają dylematy kobiety, która stanęła na rozdrożu i nie bardzo wie, co dalej zrobić ze swoim życiem. Bohaterka jest w swej niedoskonałości taka prawdziwa, taka ludzka, że chcąc nie chcąc identyfikujemy się z nią, odnajdujemy w niej cząstkę siebie lub choćby zaczynamy rozumieć – nawet, jeśli jej postępowanie budzi w nas wewnętrzny sprzeciw. Romans, jaki przeżywa bohaterka, jest tylko – albo aż – częścią głębszej, wewnętrznej przemiany, impulsem, który ją wyzwala i który uświadamia jej, czego tak naprawdę chce od życia, ale też pokazuje jej prawdziwą wartość tego, co może stracić, a co do tej pory udało jej się stworzyć. Wybory, których dokonuje, nie są satysfakcjonujące w stu procentach, pozostawiają słodko – gorzki posmak, ale i dają zrozumienie, że takie jest właśnie życie.
„Opactwo świętego grzechu” jest nostalgiczną, refleksyjną i mądrą opowieścią zawierającą mnóstwo życiowych prawd, podanych w niebanalny, ujmujący sposób, trafiający wprost do serca. Sue Monk Kidd uświadamia, że choć los stawia na naszej drodze różnych ludzi, to tylko od nas zależy, komu pozwolimy w naszym życiu pozostać, odcisnąć na nim swój ślad. Pokazuje wartość prawdziwej przyjaźni, dojrzałej, wypróbowanej miłości, ale i obezwładniającą siłę (niszczącą czy wyzwalającą?) pożądania i namiętności. Opowiada o potrzebie samorozwoju i samorealizacji, odkrywania siebie na nowo, podążania za swoimi marzeniami, stawiając jednocześnie pytania o granicę między własnymi pragnieniami a moralnymi powinnościami, między szczęściem własnym a krzywdą drugiego człowieka. To piękna i pouczająca historia o wyborach, które nie określają raz na zawsze naszego życia, ale które musimy każdego dnia podejmować na nowo oraz o tym, że każdy wstrząs czy tragedia są początkiem jakiejś zmiany, a tylko od nas zależy, czy przekujemy ją w coś dobrego i wartościowego.
Sue Monk Kidd znana jest czytelnikom głównie jako autorka "Sekretnego życia pszczół" czy "Czarnych skrzydeł" - powieści poruszających problem niewolnictwa, ludzkiej godności, praw kobiet. "Opactwo świętego grzechu" jest książką zgoła odmienną, bardziej osobistą, wręcz intymną - przede wszystkim ze względu na podejmowaną tematykę i sposób jej prezentowania. Tym razem...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-04-20
Jak cienka jest granica oddzielająca normalność od szaleństwa? Pod koniec lat 60-tych ubiegłego wieku Susanna Kaysen przekonała się, że wystarczyło choć trochę odstawać od reszty społeczeństwa, by zostać uznanym za osobę z zaburzeniami umysłowymi, wymagającą hospitalizacji w zakładzie dla psychicznie chorych. Przerwana lekcja muzyki stanowi zapis wspomnień autorki z niemal dwuletniego pobytu w szpitalu psychiatrycznym, powstały na bazie analizy jej medycznej kartoteki z archiwum placówki. Autobiograficzna książka Susanny Kaysen doczekała się kultowej już ekranizacji w reżyserii Johna Mangolda z popisowymi i zapadającymi w pamięć kreacjami Winony Ryder i Angeliny Jolie.
czytaj więcej: https://zwiedzamwszechswiat.blogspot.com/2017/04/przerwana-lekcja-muzyki.html
Jak cienka jest granica oddzielająca normalność od szaleństwa? Pod koniec lat 60-tych ubiegłego wieku Susanna Kaysen przekonała się, że wystarczyło choć trochę odstawać od reszty społeczeństwa, by zostać uznanym za osobę z zaburzeniami umysłowymi, wymagającą hospitalizacji w zakładzie dla psychicznie chorych. Przerwana lekcja muzyki stanowi zapis wspomnień autorki z niemal...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-04-12
Jeśli chodzi o literaturę faktu, to mam szczególną słabość do książek pisanych przez korespondentów wojennych, dokumentujących swą pracę w najbardziej newralgicznych, konfliktogennych i niebezpiecznych rejonach świata. Śledzę ich treść z mieszaniną fascynacji i podziwu, z nadzieją, że kiedyś uda mi się zrozumieć ludzi, którzy wbrew zdrowemu rozsądkowi, ryzykując własnym życiem pchają się dokładnie tam, skąd wszyscy uciekają, skąd padają strzały, by uwiecznić, zrelacjonować całemu światu tworzącą się właśnie historię. Co ich napędza i motywuje - poczucie misji, uzależnienie od adrenaliny, potrzeba sprawdzenia się, rywalizacji, pragnienie sławy, bycia w centrum wydarzeń - że próbują podejść jak najbliżej, by jak najwięcej zobaczyć i zrobić jak najlepsze zdjęcia?
czytaj więcej: https://zwiedzamwszechswiat.blogspot.com/2017/04/to-wasnie-robie.html
Jeśli chodzi o literaturę faktu, to mam szczególną słabość do książek pisanych przez korespondentów wojennych, dokumentujących swą pracę w najbardziej newralgicznych, konfliktogennych i niebezpiecznych rejonach świata. Śledzę ich treść z mieszaniną fascynacji i podziwu, z nadzieją, że kiedyś uda mi się zrozumieć ludzi, którzy wbrew zdrowemu rozsądkowi, ryzykując własnym...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-03-29
Nie ma niczego zdumiewającego w fakcie, że postać Marii Skłodowskiej - Curie intryguje, fascynuje, stanowi źródło inspiracji i wzór do naśladowania również i w dzisiejszych czasach. Niebywałe osiągnięcia uczonej - jako kobiety i cudzoziemki - w mizoginistycznych i ksenofobicznych realiach Europy przełomu XIX i XX wieku, w zdominowanym przez mężczyzn świecie nauki, która dzięki ciężkiej pracy, genialnemu umysłowi, determinacji i uporowi jako jedyny naukowiec w dziejach zdobyła dwukrotnie Nagrodę Nobla w dwóch różnych dziedzinach - do dziś budzą słuszny podziw i szacunek.
Historia życia i dokonania naszej sławnej uczonej są powszechnie dość dobrze znane - na rynku wydawniczym można znaleźć całkiem sporo publikacji, od biografii, przez zbiory korespondencji po wspomnienia i dzienniki osób z jej najbliższego otoczenia. Magdalena Niedźwiedzka, autorka doskonale przyjętej Królewskiej heretyczki, proponuje czytelnikowi jeszcze inne spojrzenie na postać noblistki.
czytaj więcej: https://zwiedzamwszechswiat.blogspot.com/2017/03/maria-skodowska-curie.html
Nie ma niczego zdumiewającego w fakcie, że postać Marii Skłodowskiej - Curie intryguje, fascynuje, stanowi źródło inspiracji i wzór do naśladowania również i w dzisiejszych czasach. Niebywałe osiągnięcia uczonej - jako kobiety i cudzoziemki - w mizoginistycznych i ksenofobicznych realiach Europy przełomu XIX i XX wieku, w zdominowanym przez mężczyzn świecie nauki, która...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-02-23
Jeszcze sto lat temu antropologia kulturowa była raczkującą dziedziną nauk społecznych. Działalność naukowa i badania prowadzone przez jej prekursora Franza Boasa i jego uczniów - m.in. Ruth Benedict oraz Margaret Mead, dwie czołowe, najsłynniejsze antropolożki swoich czasów - miały ogromny wpływ na rozwój kierunku, którego przedmiotem badań był człowiek jako jednostka ukształtowana przez społeczeństwo i twórca kultury oraz sama kultura - jej struktury, zmienność, różnorodność, rządzące nią prawa.
Skąd ten przydługi wstęp? Ano stąd, że właśnie postać Margaret Mead zainspirowała autorkę Euforii do tego stopnia, że stała się ona pierwowzorem jej bohaterki, Nell Stone.
Czytaj dalej: https://zwiedzamwszechswiat.blogspot.com/2017/02/euforia.html#more
Jeszcze sto lat temu antropologia kulturowa była raczkującą dziedziną nauk społecznych. Działalność naukowa i badania prowadzone przez jej prekursora Franza Boasa i jego uczniów - m.in. Ruth Benedict oraz Margaret Mead, dwie czołowe, najsłynniejsze antropolożki swoich czasów - miały ogromny wpływ na rozwój kierunku, którego przedmiotem badań był człowiek jako jednostka...
więcej mniej Pokaż mimo to
Każda premiera powieści Philippy Gregory to dla mnie prawdziwe święto. Uznana brytyjska pisarka i historyczka potrafi dosłownie oczarować czytelnika swoją prozą i choć nie musi udowadniać literackiego kunsztu, lekkości pióra oraz dogłębnej znajomości realiów historyczno - obyczajowych, w jakich się porusza, czyni to za każdym razem, przenosząc czytelnika w czasie, zachwycając barwnie i z wielką dbałością o szczegóły nakreśloną panoramą epoki oraz zapadającymi w serce portretami bohaterów, ujmujących psychologiczną głębią, niejednoznacznych moralnie, głęboko ludzkich. Niewielu pisarzy potrafi tak sugestywnie, z tak niewiarygodnym polotem i rozmachem narzucić czytelnikowi swoją wizję, będącą dziełem wyobraźni funkcjonującej w ramach wyznaczonych przez historyczne fakty - Philippie Gregory udaje się to za każdym razem.
Czytaj więcej : https://zwiedzamwszechswiat.blogspot.com/2017/07/trzy-siostry-trzy-krolowe.html
Każda premiera powieści Philippy Gregory to dla mnie prawdziwe święto. Uznana brytyjska pisarka i historyczka potrafi dosłownie oczarować czytelnika swoją prozą i choć nie musi udowadniać literackiego kunsztu, lekkości pióra oraz dogłębnej znajomości realiów historyczno - obyczajowych, w jakich się porusza, czyni to za każdym razem, przenosząc czytelnika w czasie,...
więcej Pokaż mimo to