Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

To zbiór smutnych historii o ludziach, którym w życiu brakuje miłości. W większości przypadków sami są sobie winni. Ciekawa pozycja dla tych, którzy nie boją się przekleństw ani czysto fizycznego podejścia do seksu. Rozumiem skąd zachwyty. Bukowski bardzo dobrze oddaje ludzką naturę i jej wady (z naciskiem na wady!). Rozumiem kontrowersje. Ta książka jest przepełniona szowinizmem. Sama burzyłam się czytając niektóre z opowiadań. Sporo tu fragmentów gdzie kobiety są traktowane przedmiotowo. W zasadzie nie mogę sobie przypomnieć ani jednego opowiadania w którym kobieta byłabym przedstawiona w dobrym świetle. Mimo wszystko czytało mi się to dosyć dobrze. Z pewnością ta książka różniła się od tych po które sięgam na co dzień, ale myślę, że raz na jakiś czas warto sięgnąć również po coś takiego. Warto podejść do niej z otwartą głową i bez żadnych uprzedzeń. Przeczytałam, sprawdziłam o co tyle szumu. Momentami było zabawnie, momentami smutno a momentami również ŻENUJĄCO. Były opowiadania w których dostrzegałam coś więcej, ale są tu również opowiadania, które bym podeptała i spaliła (na szczęście jest ich zaledwie kilka). Jak widać ta książka wywołuje u mnie skrajne emocje. Czy to dobrze? Nie wiem, raczej tak.

Podsumowując, bawiłam się przy tej książce całkiem nieźle, ale nie czuję potrzeby sięgać po więcej książek tego autora.

To zbiór smutnych historii o ludziach, którym w życiu brakuje miłości. W większości przypadków sami są sobie winni. Ciekawa pozycja dla tych, którzy nie boją się przekleństw ani czysto fizycznego podejścia do seksu. Rozumiem skąd zachwyty. Bukowski bardzo dobrze oddaje ludzką naturę i jej wady (z naciskiem na wady!). Rozumiem kontrowersje. Ta książka jest przepełniona...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Tamara Łempicka Daphné Collignon, Virginie Greiner
Ocena 6,8
Tamara Łempicka Daphné Collignon, V...

Na półkach:

Bardzo ładna kreska. Całość bardzo przyjemna, ale zdecydowanie za krótka.

Bardzo ładna kreska. Całość bardzo przyjemna, ale zdecydowanie za krótka.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Cóż to był za reportaż! Pani Nina Olszewska wykonała kawał dobrej roboty. Na niespełna 250 stronach pokazała szeroką perspektywę patrzenia na więziennictwo w Polsce. Rozmawiała z osadzonymi, więzienną psycholożką, więziennym fotografem, podopiecznymi domu pomocy społecznej w którym pracują więźniowie, członkami fundacji "Sławek" oraz więźniami, którzy wyrok mają już dawno za sobą a teraz korzystają z wolności. Całość jest przemyślana. Książka jest podzielona na 10 rozdziałów. Każdy traktuje o innej kwestii i rozpoczyna się artykułem kodeksu karnego wykonawczego. Dowiadujemy się ciekawych faktów na temat wyżywienia, czytelnictwa czy też pracy osadzonych. Jednak ta książka to nie są suche fakty! Poznajemy kilku bohaterów. Większość proces resocjalizacji przechodzi bardzo dobrze lub chce uchodzić za takich. Poznajemy ich historie. Pani Nina nie ocenia prawdziwości wypowiadanych przez więźniów słów. Robi coś lepszego. Zostawia czytelnikowi kontekst. Oprócz wypowiedzi więźniów możemy się dowiedzieć jak się zachowywali opowiadając swoją historię. Czy jej rozmówcą był nerwowy, czy wpuszczał wzrok, czy starał się żartować. Pani Nina opisuje wszystkie zachowania i emocje towarzyszące rozmowie.

Nie sądziłam, że ta książka wciągnie mnie aż tak. Opowieści z polskich więzień okazały się być dla mnie niezwykle ciekawe. Polecam!

Cóż to był za reportaż! Pani Nina Olszewska wykonała kawał dobrej roboty. Na niespełna 250 stronach pokazała szeroką perspektywę patrzenia na więziennictwo w Polsce. Rozmawiała z osadzonymi, więzienną psycholożką, więziennym fotografem, podopiecznymi domu pomocy społecznej w którym pracują więźniowie, członkami fundacji "Sławek" oraz więźniami, którzy wyrok mają już dawno...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Podczas tej lektury targał mną ogrom emocji. Po jej skończeniu czuję pustkę. Z pewnością zostanie w mej pamięci na dłużej.

Podczas tej lektury targał mną ogrom emocji. Po jej skończeniu czuję pustkę. Z pewnością zostanie w mej pamięci na dłużej.

Pokaż mimo to


Na półkach:

To przyjemna historia. Książkę dobrze się czyta. Koncept na stworzenie fabuły jest bardzo ciekawy. Jestem pewna, że ta książka spodoba się wielu osobom. Moim głównym problemem przy czytaniu był fakt, że nie polubiłam głównych bohaterów. Nie kibicowałam im. Byli mi obojętni. Często podejmowali bezmyślne decyzje oraz nie zdawali sobie sprawy z czegoś co było dla mnie oczywiste.

Miło spędziłam czas przy tej książce, ale z pewnością nie zostanie w mojej pamięci na dłużej. Taki przeciętniaczek.

To przyjemna historia. Książkę dobrze się czyta. Koncept na stworzenie fabuły jest bardzo ciekawy. Jestem pewna, że ta książka spodoba się wielu osobom. Moim głównym problemem przy czytaniu był fakt, że nie polubiłam głównych bohaterów. Nie kibicowałam im. Byli mi obojętni. Często podejmowali bezmyślne decyzje oraz nie zdawali sobie sprawy z czegoś co było dla mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Najpierw widziałam serial. Wywarł on na mnie duże wrażenie, więc sięgnęłam również po książkę. Chciałam jeszcze raz przeżyć tę historię. Historię dynamiczną, pełną zwrotów akcji, pouczającą.

"Ślepnąc od świateł" opowiada o Jacku, który jest dilerem. Jego życie jest poukładane. To mądry chłopak z zasadami. Jest darzony szacunkiem. Ma pewną pozycję. Wraz z rozwojem akcji obserwujemy jak wszystko wymyka mu się spod kontroli. Jak powoli wpada w obłęd i wszystko traci.

Jestem oczarowana sposobem narracji. Ciężko tę książkę odłożyć. Tu ciągle coś się dzieje. Mam wrażenie, że żaden opis nie jest zbędny. Żadne słowo nie jest zbędne. Uwielbiam jak pan Żulczyk buduje napięcie. Jak prowadzi tę akcję. Jak kreuje bohaterów. To bardzo dobra książka.

Najpierw widziałam serial. Wywarł on na mnie duże wrażenie, więc sięgnęłam również po książkę. Chciałam jeszcze raz przeżyć tę historię. Historię dynamiczną, pełną zwrotów akcji, pouczającą.

"Ślepnąc od świateł" opowiada o Jacku, który jest dilerem. Jego życie jest poukładane. To mądry chłopak z zasadami. Jest darzony szacunkiem. Ma pewną pozycję. Wraz z rozwojem akcji...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To książka, której nie brakuje wad. Początkowo jest schematyczna i przewidywalna. Jednak traci to znaczenie z każdą kolejną stroną. Ta powieść wciąga, wywołuje ogrom emocji, zachwyca. Im dalej tym ciężej ją odłożyć.

To historia o stracie, o bezwzględności, o desperacji. To historia o wojnie! Nie brakuje w niej brutalności. Nie brakuje w niej ludzkich uczuć takich jak strach czy bezradność. Bohaterowie popełniają błędy, podejmują trudne wybory i ponoszą ich konsekwencje. Ta książka pokazuje jak wojna wpływa na człowieka. Jak go niszczy. Obserwujemy ile ludzka psychika może znieść.

Wspaniały debiut. Polecam wszystkim, którzy nie boją się brutalności. Wszystkim, którzy lubią gdy książka budzi w nich wiele emocji. Wszystkim, których nie rażą wulgaryzmy. Wszystkim, którzy lubią dobrą fantastykę.

To książka, której nie brakuje wad. Początkowo jest schematyczna i przewidywalna. Jednak traci to znaczenie z każdą kolejną stroną. Ta powieść wciąga, wywołuje ogrom emocji, zachwyca. Im dalej tym ciężej ją odłożyć.

To historia o stracie, o bezwzględności, o desperacji. To historia o wojnie! Nie brakuje w niej brutalności. Nie brakuje w niej ludzkich uczuć takich jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wszystko będzie dobrze - ile razy w życiu to słyszymy?

To książka o życiu. O życiu takim jakie jest naprawdę. O tych ulotnych chwilach, które sprawiają, że chce się żyć oraz o tych ciężkich momentach. O stracie, o momentach załamania, o codziennych przeciwnościach losu. O ludziach takich samych jak my, którzy niosą swój własny bagaż doświadczeń.

Sięgnęłam po tę książkę z ciekawości. Chciałam sprawdzić skąd tyle szumu wokół autora. Skończyłam zalana łzami, ze złamanym sercem.

Wszystko będzie dobrze - ile razy w życiu to słyszymy?

To książka o życiu. O życiu takim jakie jest naprawdę. O tych ulotnych chwilach, które sprawiają, że chce się żyć oraz o tych ciężkich momentach. O stracie, o momentach załamania, o codziennych przeciwnościach losu. O ludziach takich samych jak my, którzy niosą swój własny bagaż doświadczeń.

Sięgnęłam po tę książkę z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Takie książki chcę czytać. Ciekawa, pełna akcji, zmuszająca do refleksji. Jest to książka niepozorna. Pozostawia coś po sobie na dłużej, pewien morał.

To opowieść o poszukiwaniu siebie oraz szczęścia, które się utraciło a którego się nie doceniało.

Ile razy zastanawiałeś się jakby potoczyło się Twoje życie gdybyś w danym momencie dokonał innego wyboru? Czy byłbyś szczęśliwy? Czy teraz jesteś szczęśliwy? Ta książka zmusza do takich rozważań i pokazuje, że nie warto ich snuć. Bardzo często nie doceniamy tego co już mamy tak jak główny bohater "Mrocznej materii".

W tej książce dzieje się dużo co sprawia, że ciężko ją odłożyć. Tę historię chce się czytać i czytać! Polecam ją każdemu kto lubi książki z pogranicza gatunków. "Mroczna materia" to w moich oczach pozycja wyjątkowa. Łączy science fiction z thrillerem, jest pełna mądrości i co najważniejsze - angażująca.

Takie książki chcę czytać. Ciekawa, pełna akcji, zmuszająca do refleksji. Jest to książka niepozorna. Pozostawia coś po sobie na dłużej, pewien morał.

To opowieść o poszukiwaniu siebie oraz szczęścia, które się utraciło a którego się nie doceniało.

Ile razy zastanawiałeś się jakby potoczyło się Twoje życie gdybyś w danym momencie dokonał innego wyboru? Czy byłbyś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nikt tak pięknie nie potrafi pisać o pedofilii jak Vladimir Nabokov. Okrucieństwo jest tu ubrane w piękne słowa. Czytając "Lolitę" zdarzało mi się zapominać o czym jest ta ksiązka. Łapałam się na tym, że zaczynałam lubić głównego bohatera. To pułapka narracji pierwszoosobowej. Dostajemy wersję wydarzeń przedstawioną przez Humberta. To niesamowicie interesujące jak nasz narrator postrzegał otaczającą go rzeczywistość, ale gdzieś za tymi wszystkimi czułymi słówkami kryje się gwałt i cierpienie tytułowej Lolity.

Autor jest geniuszem narracji i wszelkich nawiązań kulturowych a historia przedstawiona w tej książce jest wstrząsająca. Polecam się zapoznać, bo czegoś takiego nigdy nie czytałam i wątpię abym miała jeszcze kiedyś okazję trafić na podobną książkę.

Nikt tak pięknie nie potrafi pisać o pedofilii jak Vladimir Nabokov. Okrucieństwo jest tu ubrane w piękne słowa. Czytając "Lolitę" zdarzało mi się zapominać o czym jest ta ksiązka. Łapałam się na tym, że zaczynałam lubić głównego bohatera. To pułapka narracji pierwszoosobowej. Dostajemy wersję wydarzeń przedstawioną przez Humberta. To niesamowicie interesujące jak nasz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To była dla mnie bardzo orzeźwiająca lektura. Dawno nie czytałam żadnego thrillera, więc bardzo się cieszę, że po przerwie od tego gatunku trafiłam na właśnie taką książkę. "Pacjentka" to ten rodzaj książki, którą ledwo bierze się do ręki i nagle dociera się do zakończenia. Wczoraj ją zaczęłam a dziś już piszę recenzję. Pomimo błyskawicznego przemknięcia przez tę historię zdążyłam dobrze poznać jej bohaterów, Zrozumieć ich zachowania i motywacje. Książka jest pisana z dwóch perspektyw. Główna to opowieść psychoterapeuty Alicii Berenson, który próbuje ją skłonić do mówienia po sześciu latach, które spędziła w milczeniu. Druga perspektywa to pamiętnik Alicii spisywany przez kilka tygodni, które poprzedzały tragiczne zdarzenia jakie ją spotkały. Obie perspektywy płynnie prowadzą nas do rozwikłania zagadki. Muszę przyznać, że w pewnym momencie domyśliłam się zakończenia, ale było ono jak najbardziej satysfakcjonujące.

To była dla mnie bardzo orzeźwiająca lektura. Dawno nie czytałam żadnego thrillera, więc bardzo się cieszę, że po przerwie od tego gatunku trafiłam na właśnie taką książkę. "Pacjentka" to ten rodzaj książki, którą ledwo bierze się do ręki i nagle dociera się do zakończenia. Wczoraj ją zaczęłam a dziś już piszę recenzję. Pomimo błyskawicznego przemknięcia przez tę historię...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka długa a pomimo tego nie potrafię o niej zbyt wiele napisać. To dobra fantastyka, ale trochę za bardzo przechwalona.

"Zakon drzewa pomarańczy" to historia o niepotrzebnych podziałach. Obserwujemy zwaśnione od stuleci kraje, które muszą połączyć swe siły przeciw wspólnemu wrogowi.

Historia jest wciągająca. Bohaterowie są dobrze skonstruowani - jednych kochałam, innych nienawidziłam. Zabrakło jedynie jakiegoś efektu wow.

Książka długa a pomimo tego nie potrafię o niej zbyt wiele napisać. To dobra fantastyka, ale trochę za bardzo przechwalona.

"Zakon drzewa pomarańczy" to historia o niepotrzebnych podziałach. Obserwujemy zwaśnione od stuleci kraje, które muszą połączyć swe siły przeciw wspólnemu wrogowi.

Historia jest wciągająca. Bohaterowie są dobrze skonstruowani - jednych kochałam,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wyobraź sobie, że rodzisz się w innym świecie. Twoja rola w społeczeństwie jest z góry określona. Nie umiesz czytać ani pisać, bo po co? Jesteś kobietą, więc te umiejętności nie są ci potrzebne. Nigdy nie pójdziesz na studia. Nigdy nie będziesz mogła spełniać się zawodowo. Nie masz własnych pieniędzy. Nie możesz o sobie decydować ani w kwestii wyboru koloru sukni ani w kwestii wyboru męża (o ile dostąpisz zaszczytu bycia żoną oczywiście). Jesteś nauczona dyscypliny. Masz dobre maniery. To ważne w świecie rządzonym przez mężczyzn.

W "Opowieści podręcznej" poznaliśmy losy tytułowej podręcznej, która zajmowała najniższą pozycję w hierarchii kobiet Gileadu. Było to szokujące doświadczenie z racji funkcji jaką sprawowała w tym świecie. W kontynuacji tej historii dostajemy perspektywy trzech innych kobiet. Każda z nich w odmienny sposób postrzega Gilead.

Ciotka Lidia - to kobieta, która pamięta poprzednie czasy. Podczas reformacji musiała podjąć decyzję po której stanie stronie. Wybrała pracę na rzecz Gileadu i stała się jedną z najbardziej surowych Ciotek. "Testamenty" doskonale pokazują jej motywacje.

Agnes - to dziewczyna nie znająca innego świata niż Gilead. Wbrew pozorom miała szczęśliwe dzieciństwo w tym kraju. Dorastając w domu Komendanta była otoczona miłością.

Daisy - dziewczyna z Kanady. Gardzi systemem jaki panuje w Gilead. Zna ten kraj jedynie z opowieści.

Wszystkie trzy historie są ciekawe. Pokazują zupełnie inne perspektywy na ten kraj. Szczególnie przypadł mi do gustu kontrast pomiędzy Gilead widzianym oczami Agnes a Daisy. Pomimo różnic pomiędzy naszymi bohaterkami ich historie w pewnym momencie zaczynają się łączyć z jedną całość.

"Testamenty" są bardzo dobrą książką. Kończyłam czytanie zalana łzami. Cieszę się, że żyję w kraju w którym panuje demokracja. Ta książka to przestroga! Za pomocą terroru można podporządkować sobie cały kraj, ale zawsze znajdą się ludzie, którzy będę walczyć o wolność - nawet narażające własne życie.

"Testamentom" tak jak każdej książce nie brakuje wad, lecz czym są małe potknięcia przy tak ogromnym przesłaniu jakie niesie ta książka? W obliczu całości jestem w stanie przymknąć oko na momentami przewidywalną fabułę czy też zbyt ckliwe momenty.

Na koniec zostawię cytat, który mnie poruszył:
"Nikt nie chce umierać. Jednak niektórzy ludzie nie chcą żyć w żaden z dostępnych im sposobów."

Wyobraź sobie, że rodzisz się w innym świecie. Twoja rola w społeczeństwie jest z góry określona. Nie umiesz czytać ani pisać, bo po co? Jesteś kobietą, więc te umiejętności nie są ci potrzebne. Nigdy nie pójdziesz na studia. Nigdy nie będziesz mogła spełniać się zawodowo. Nie masz własnych pieniędzy. Nie możesz o sobie decydować ani w kwestii wyboru koloru sukni ani w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie wiem czy jest to dobry reportaż. Nie jestem w stanie stwierdzić czy ta książka czymś się wyróżnia pośród tego gatunku. Literatura faktu jest mi raczej obca, więc brakuje mi porównania. Wiem natomiast, że tę książkę czytało mi się bardzo dobrze. Wiem również, że potrafiła mną wstrząsnąć i skłonić mnie do refleksji. W dzisiejszych czasach chyba każdy w Polsce wie jak zgubna może być ideologia. Nikomu nie trzeba tłumaczyć ile zła może przynieść komunizm interpretowany na różne sposoby. Mimo wszystko uważam, że takie książki są potrzebne. Żyjąc w takim a nie innym świecie bardzo łatwo nam zapomnieć o przeszłości a o historię trzeba dbać. Ta książka pokazuje jak łatwo za pomocą terroru podporządkować sobie cały kraj. Widzimy jak jeden człowiek drugiemu tworzy piekło na ziemi. Obserwujemy jak wiele zła znieśli Albańczycy i jak te wydarzenia odmieniły ich na zawsze. Każda z poznanych historii jest warta rozgłosu. Każda z nich powinna być dla nas przestrogą.

Książkę najłatwiej mi ocenić po tym czy wywołuje we mnie jakiekolwiek emocje. Ta pozycja wywoływała ich wiele. Czytając "Błoto słodsze niż miód" czułam niedowierzanie, gniew i smutek. Ta lektura potrafiła mnie poruszyć a to chyba najważniejsze w literaturze.

Nie wiem czy jest to dobry reportaż. Nie jestem w stanie stwierdzić czy ta książka czymś się wyróżnia pośród tego gatunku. Literatura faktu jest mi raczej obca, więc brakuje mi porównania. Wiem natomiast, że tę książkę czytało mi się bardzo dobrze. Wiem również, że potrafiła mną wstrząsnąć i skłonić mnie do refleksji. W dzisiejszych czasach chyba każdy w Polsce wie jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Trochę za dużo nieudolnych nawiązań do tytułu, ale poza tym kocham całą sagę i tę część również. Serduszko dla całej kompanii wiedźmina ♥

Trochę za dużo nieudolnych nawiązań do tytułu, ale poza tym kocham całą sagę i tę część również. Serduszko dla całej kompanii wiedźmina ♥

Pokaż mimo to


Na półkach:

Błyskotliwy autor. Doskonałe poczucie humoru. Pomnik uwielbienia rosyjskiej literatury. Tymi trzema zdaniami opisałabym "Dżentelmena w Moskwie".

To z pewnością nie jest książka dla każdego. Niejedną osobę mogłaby znudzić, ponieważ brakuje w niej akcji, którą śledzilibyśmy z zapartym tchem. To nie jest ten typ książki w której dużo się dzieje. Pomimo swojej objętości nie zawiera wielu opisów niespodziewanych zdarzeń, nie zaskakuje fabułą. Zamiast tego dostajemy książkę pełną nostalgii i przemyśleń głównego bohatera. Ma to swój niezaprzeczalny urok.

"Dżentelmen w Moskwie" jest z pewnością lekturą z której można wyciągnąć wiele uniwersalnych prawd życiowych. Tak jak możemy przeczytać na okładce - prawdziwe bogactwo nosimy w sobie.

Błyskotliwy autor. Doskonałe poczucie humoru. Pomnik uwielbienia rosyjskiej literatury. Tymi trzema zdaniami opisałabym "Dżentelmena w Moskwie".

To z pewnością nie jest książka dla każdego. Niejedną osobę mogłaby znudzić, ponieważ brakuje w niej akcji, którą śledzilibyśmy z zapartym tchem. To nie jest ten typ książki w której dużo się dzieje. Pomimo swojej objętości nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Typowy schemat książek młodzieżowych z dodatkiem wątku braku akceptacji i rasizmu. Popularny przystojniak zakochuje się w niezbyt lubianej dziewczynie, zaczynają być razem,punkt kulminacyjny - rozstają się i na końcu happy end - znowu razem (no na jakiś czas). Chyba jestem za stara na tego typu książki. Żałuję, że przed zakupem nie zapoznałam się bardziej z jej tematyką. Opis z okładki obiecywał, że będzie to historia muzułmanki mieszkającej w Ameryce po 11 września. Gdyby to był główny wątek książki to moja opinia pewnie byłabym lepsza. Sama autorka pisze w bardzo przystępny sposób. Książkę pochłonęłam w dwa dni. Jednak nie zliczę ile razy przewracałam przy niej oczami oczami... Główna bohaterka wydawała mi się być trochę taką Bellą ze Zmierzchu w hidżabie. Samotniczka w nowej szkole, szaleńczo zakochana i niedowierzająca, że ktoś zwrócił na nią uwagę. Mocna przeżywająca dosłownie każdy kontakt z innym człowiekiem. Bardzo banalne.

UWAGA SPOILER
Dodatkowo samo zakończenie budzi moje wątpliwości. Jakim cudem nagle cała szkoła przeszła tak szybką przemianę? To się tak nie dzieje. Jeden udany występ nie sprawi, że wszyscy nagle staną się tolerancyjni. Rasizm nie jest tak łatwy do wykorzenienia.

Typowy schemat książek młodzieżowych z dodatkiem wątku braku akceptacji i rasizmu. Popularny przystojniak zakochuje się w niezbyt lubianej dziewczynie, zaczynają być razem,punkt kulminacyjny - rozstają się i na końcu happy end - znowu razem (no na jakiś czas). Chyba jestem za stara na tego typu książki. Żałuję, że przed zakupem nie zapoznałam się bardziej z jej tematyką....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Popełniłam grzech. Najpierw obejrzałam serial a dopiero potem przeczytałam książkę. Początkowo tego żałowałam, ponieważ książka nie potrafiła mnie zaskoczyć. Jednak po dotarciu do zakończenia ucieszyłam się, że właśnie w takiej kolejności sięgnęłam po "Opowieść podręcznej". Autorka zastosowała otwarte zakończenie pozostawiając czytelnika w niepewności co do dalszych losów bohaterki. Tego typu zabiegi są dosyć popularne. Autor zmusza tym samym do refleksji nad książką... oraz do sięgnięcia po kontynuację! Nie zrozumcie mnie źle. Ja nie potępiam tego typu zabiegów. Uważam, że mają swój urok. Jednak jednocześnie jestem bardzo niecierpliwą osobą. Takie zakończenia sprawiają mi cierpienie. Pragnę wtedy jak najszybciej poznać dalsze losy bohaterów. W przypadku tej książki na szczęście znałam je z serialu. Cieszę się z tego faktu, ponieważ kontynuacja "Opowieści podręcznej" wciąż nie została wydana w języku polskim. Wyobrażacie sobie moje męki gdybym nie widziała wcześniej serialu i po dotarciu do zakończenia tej książki nie mogła od razu sięgnąć po jej kontynuację? Z pewnością byłby płacz, byłaby złość, byłoby zgrzytanie zębami.

Jednak wróćmy do samej książki. Jest to z pewnością pozycja wyjątkowa. Świąt przedstawiony w tej powieści jest wręcz przerażający. ,,Opowieść podręcznej" opowiada o świecie w którym kobiety zostały pozbawione wszelkich praw. To powieść o czasach gdy bezpłodność stała się problemem a Republika Gileadu zaczęła z nim walczyć w bardzo okrutny sposób. Tytułowa podręczna to kobieta, która miała za zadanie urodzić dziecko. Nic więcej. Dlatego raz w miesiącu brała udział w ceremonii poczęcia dziecka wraz z komendantem oraz jego żoną. Czy miała wybór? Nie. Czy sprawiało to przyjemność komukolwiek z całej trójki? Również nie. Był to po prostu obowiązek do wypełnienia.

Margaret Atwood stworzyła historię nie mieszczącą się w głowie. Jednak jej doskonałe pióro opisało te okropne wydarzenia w bardzo subtelny sposób. Mało kto potrafiłby pisać o tego typu tematach w sposób taki jak zrobiła to autorka "Opowieści podręcznej".

Główna bohaterka książki jest kobietą, której odebrano wszystko. Straciła swoje dawne życie, rodzinę a nawet wolną wolę. Nie ma prawa myśleć. Nie ma prawa wyrażać własnego zdania. Nie ma prawa decydować sama o sobie. Nie ma prawa do miłości. Nie ma prawa do wolności. Ma jedynie obowiązek. Jeden. Urodzić dziecko dla komendanta oraz jego żony. Jeżeli jesteście ciekawi co siedzi w głowie takiej osoby to sięgnijcie po tę książkę. Powieść jest pisana w pierwszej osobie co skutkuje mnogością opisów przeżyć wewnętrznych bohaterki.

Według mnie to lektura obowiązkowa dla każdej kobiety!

Popełniłam grzech. Najpierw obejrzałam serial a dopiero potem przeczytałam książkę. Początkowo tego żałowałam, ponieważ książka nie potrafiła mnie zaskoczyć. Jednak po dotarciu do zakończenia ucieszyłam się, że właśnie w takiej kolejności sięgnęłam po "Opowieść podręcznej". Autorka zastosowała otwarte zakończenie pozostawiając czytelnika w niepewności co do dalszych losów...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo szybko pochłonęłam tę książkę. Była to jedna z pierwszych pozycji Stephena Kinga jakie miałam okazję przeczytać. Autor udowadnia, że jest wybitnym obserwatorem ludzkiej psychiki.

Bardzo szybko pochłonęłam tę książkę. Była to jedna z pierwszych pozycji Stephena Kinga jakie miałam okazję przeczytać. Autor udowadnia, że jest wybitnym obserwatorem ludzkiej psychiki.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Klasyka gatunku.

Klasyka gatunku.

Pokaż mimo to