Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Rewelacyjna narracja!

Rewelacyjna narracja!

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Byłam prawdziwą fanką autora, ale to książka to dla mnie dramat - nie będę nawet wspominać o głównym bohaterze, bo już sama fabuła nasuwa mi tylko jedno pytanie: "kto to w ogóle dopuścił do publikacji?". Bardzo się zawiodłam i rozczarowałam.

Byłam prawdziwą fanką autora, ale to książka to dla mnie dramat - nie będę nawet wspominać o głównym bohaterze, bo już sama fabuła nasuwa mi tylko jedno pytanie: "kto to w ogóle dopuścił do publikacji?". Bardzo się zawiodłam i rozczarowałam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wymęczyłam z czystej ciekawości: "jak to się wszystko skończy?", chociaż kwestia tego "kto zabił" była dla mnie jasna praktycznie od samego początku. I o ile sama intryga miałaby szansę się obronić, to postać głównej bohaterki już absolutnie nie - przez większość lektury towarzyszyła mi tylko i wyłącznie myśl: "jak można być tak głupią, naiwną i nierozgarniętą osobą?". Nie polecam.

Wymęczyłam z czystej ciekawości: "jak to się wszystko skończy?", chociaż kwestia tego "kto zabił" była dla mnie jasna praktycznie od samego początku. I o ile sama intryga miałaby szansę się obronić, to postać głównej bohaterki już absolutnie nie - przez większość lektury towarzyszyła mi tylko i wyłącznie myśl: "jak można być tak głupią, naiwną i nierozgarniętą osobą?"....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

W moim odczuciu najsłabsza książka autora. Przerost formy nad treścią, mocno naciągana fabuła i coś, co drażni mnie od zawsze - bohater doznaje serii obrażeń, po których powinien 5 razy umrzeć, ale oczywiście dzielnie prze naprzód.

W moim odczuciu najsłabsza książka autora. Przerost formy nad treścią, mocno naciągana fabuła i coś, co drażni mnie od zawsze - bohater doznaje serii obrażeń, po których powinien 5 razy umrzeć, ale oczywiście dzielnie prze naprzód.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zważywszy na wysoką ocenę tej książki na LC mogę jedynie dojść do wniosku, że nie jestem odpowiednim targetem czytelniczym dla autorki. Wszystko zaczęło się naprawdę bardzo przyzwoicie i chłonęłam historię głównych bohaterów jak gąbka, czekając w napięciu co będzie dalej. A dalej to już tylko Pan Doskonały, który wybawi z każdej opresji, związek oblepiony toną lukru i bal rodem z Kopciuszka. Wszystko kończy się oczywiście amerykańskim happy endem i już naprawdę człowiek ma ochotę poćwiartować autorkę. Ale jest jeszcze jedna rzecz, która sprawia, że naprawdę nie rozumiem jak można było opublikować coś takiego i w jakim celu: opisy seksu. Przez dobre 150 stron pojawiają co drugą scenę, maja właściwie identyczny przebieg i niczemu nie służą. Może gdybym miała 15 lat, wywołałoby to u mnie jakiekolwiek wypieki na twarzy, ale że mam dwa razy więcej, to byłam jedynie wściekła do kwadratu, że opis na okładce jest tak nieadekwatny do tych "50 Twarzy Greya" w wersji soft.

Zważywszy na wysoką ocenę tej książki na LC mogę jedynie dojść do wniosku, że nie jestem odpowiednim targetem czytelniczym dla autorki. Wszystko zaczęło się naprawdę bardzo przyzwoicie i chłonęłam historię głównych bohaterów jak gąbka, czekając w napięciu co będzie dalej. A dalej to już tylko Pan Doskonały, który wybawi z każdej opresji, związek oblepiony toną lukru i bal...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Plus za pomysł i jego realizację. Minusy za "przegadanie" i ilość wątków pobocznych, które niczemu się nie przysłużyły.

Plus za pomysł i jego realizację. Minusy za "przegadanie" i ilość wątków pobocznych, które niczemu się nie przysłużyły.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Byłaby mocna 7-ka gdyby nie zakończenie. Duży minus za budowanie napięcia przez 500 stron, żeby na ostatnich 30-40 błyskawicznie rozwiązać wszystkie wątki i to jeszcze z happy endem oblanym toną lukru i nieprawdopodobną ilością szczęśliwych zbiegów okoliczności.

Byłaby mocna 7-ka gdyby nie zakończenie. Duży minus za budowanie napięcia przez 500 stron, żeby na ostatnich 30-40 błyskawicznie rozwiązać wszystkie wątki i to jeszcze z happy endem oblanym toną lukru i nieprawdopodobną ilością szczęśliwych zbiegów okoliczności.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo się nie polubiłam z główną bohaterką - wielostronicowe rozważania o tym, że dostała list napisany atramentem w kolorze fioletowym (a to jest takie niezwykłe) w ogóle mnie nie przekonały, a sam proces tworzenia przez nią perfum nie był dla mnie ani wzniosły ani poetycki. Pomijam już zupełnie fakt "pokręconej" fabuły z zakończeniem pod tytułem "trup się ściele gęsto", czyli uśmierćmy połowę bohaterów, to rozwiążemy większość problemów. Nie twierdzę, że książka nie może się podobać, bo na pewno znajdzie swoje fanki (fanów?), ale ja zdecydowanie do nich nie należę.

Bardzo się nie polubiłam z główną bohaterką - wielostronicowe rozważania o tym, że dostała list napisany atramentem w kolorze fioletowym (a to jest takie niezwykłe) w ogóle mnie nie przekonały, a sam proces tworzenia przez nią perfum nie był dla mnie ani wzniosły ani poetycki. Pomijam już zupełnie fakt "pokręconej" fabuły z zakończeniem pod tytułem "trup się ściele...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka bardzo mnie wciągnęła mniej więcej do 2/3 objętości, a potem z coraz większym znużeniem przebijałam się przez kolejne strony czekając na ujawnienie tego wielkiego "sekretu" zapowiadanego w opisie...i tu klops - okazało się, że wszystko co mamy wiedzieć o głównej bohaterce już wiemy, a ja mówiąc szczerze nadal nie mam pojęcia co miało tym sekretem tak naprawdę być...Nie zmienia to faktu, że czyta się to generalnie przyjemnie, a moje odczucia związane są bardziej z tym, na co nastawiłam się przed lekturą.

Książka bardzo mnie wciągnęła mniej więcej do 2/3 objętości, a potem z coraz większym znużeniem przebijałam się przez kolejne strony czekając na ujawnienie tego wielkiego "sekretu" zapowiadanego w opisie...i tu klops - okazało się, że wszystko co mamy wiedzieć o głównej bohaterce już wiemy, a ja mówiąc szczerze nadal nie mam pojęcia co miało tym sekretem tak naprawdę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Chaotyczna i bez polotu. Ciekawy opis małomiasteczkowej islandzkiej społeczności, ale to trochę mało jak na "kryminał".

Chaotyczna i bez polotu. Ciekawy opis małomiasteczkowej islandzkiej społeczności, ale to trochę mało jak na "kryminał".

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Waham się między oceną 6 a 7, chociaż jeszcze 50 stron przed końcem byłam pewna, że to kandydat do mocnej 9-tki. Niestety poczułam się bardzo zawiedziona właśnie samym zakończeniem - pomieszanie z poplątaniem, które miało być (a przynajmniej powinno być) najbardziej mrożącą krew w żyłach częścią tego thrillera było do bólu przewidywalne i nie wywołało u mnie ani odrobiny strachu. Brakuje tu tej magicznej atmosfery grozy, wszystko dostajemy podane na tacy i mamy się bać samego faktu, że za drzwiami jest duch, nie popartego w żaden sposób budowaniem napięcia. Bardzo szkoda, bo sam pomysł na fabułę od pierwszych stron wydawał mi się wprost genialny. Dodatkowo mały minus za wulgarne słownictwo wplatane zupełnie bez powodu w dialogi bohaterów, którzy rzekomo należeli do wykształconej klasy średniej - nie wiem, czemu miało to służyć? Udowodnieniu, że każdy w chwilach napięcia i stresu wysławia się jak spod budki z piwem? Mogę zapewnić autora, że nie każdy.

Waham się między oceną 6 a 7, chociaż jeszcze 50 stron przed końcem byłam pewna, że to kandydat do mocnej 9-tki. Niestety poczułam się bardzo zawiedziona właśnie samym zakończeniem - pomieszanie z poplątaniem, które miało być (a przynajmniej powinno być) najbardziej mrożącą krew w żyłach częścią tego thrillera było do bólu przewidywalne i nie wywołało u mnie ani odrobiny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jestem bardzo zawiedziona...wszystkie pozostałe książki Sary Waters czytałam z wypiekami na twarzy, a tu co? Nuda, pustka i kompletne niezrozumienie z mojej strony, co autorka tak właściwie chciała przekazać/opisać. Dobrnęłam do końca tylko siłą woli.

Jestem bardzo zawiedziona...wszystkie pozostałe książki Sary Waters czytałam z wypiekami na twarzy, a tu co? Nuda, pustka i kompletne niezrozumienie z mojej strony, co autorka tak właściwie chciała przekazać/opisać. Dobrnęłam do końca tylko siłą woli.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Niestety nie zrozumiałam się z koncepcją autora. Nie mój styl, nie moja bajka - poległam po 50 stronach, a na palcach jednej ręki mogłabym wymienić przypadki, kiedy nie udało mi się "domęczyć" jakiejś książki. Pozostał żal i rozczarowanie, bo wiele sobie obiecywałam po tej pozycji.

Niestety nie zrozumiałam się z koncepcją autora. Nie mój styl, nie moja bajka - poległam po 50 stronach, a na palcach jednej ręki mogłabym wymienić przypadki, kiedy nie udało mi się "domęczyć" jakiejś książki. Pozostał żal i rozczarowanie, bo wiele sobie obiecywałam po tej pozycji.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czegoś mi zabrakło w tej książce, a całej reszty było po prostu za dużo. Wątek przestępczy był całkiem oderwany od reszty i miałam ochotę w ogóle omijać te rozdziały (sama nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać nad tą "wielką mafią narkotykową"). Generalnie pomysł na fabułę całkiem dobry, ale wykonanie jak na Panią Chamberlain pozostawia sporo do życzenia.

Czegoś mi zabrakło w tej książce, a całej reszty było po prostu za dużo. Wątek przestępczy był całkiem oderwany od reszty i miałam ochotę w ogóle omijać te rozdziały (sama nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać nad tą "wielką mafią narkotykową"). Generalnie pomysł na fabułę całkiem dobry, ale wykonanie jak na Panią Chamberlain pozostawia sporo do życzenia.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo płytka i powierzchowna, chaotyczna i bez pomysłu. Jeśli autor chciał opowiedzieć czytelnikom jak na pewnej wyspie wykorzystuje się małe dziewczynki/ młode kobiety wystarczyłby 3-stronicowy artykuł w prasie publicystycznej. Długo "polowałam" na tę książkę i niestety bardzo się zawiodłam po lekturze.

Bardzo płytka i powierzchowna, chaotyczna i bez pomysłu. Jeśli autor chciał opowiedzieć czytelnikom jak na pewnej wyspie wykorzystuje się małe dziewczynki/ młode kobiety wystarczyłby 3-stronicowy artykuł w prasie publicystycznej. Długo "polowałam" na tę książkę i niestety bardzo się zawiodłam po lekturze.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo wzruszająca. Nie jestem fanką bajkowo lukrowych happy end-ów, ale tak bardzo zżyłam się z bohaterami wykreowanymi przez autorkę, że zupełnie przymknęłam na to oczy i pozwoliłam sobie uwierzyć, że cokolwiek "złego" się nam przydarzy, los wynagrodzi nam to z nawiązką.

Bardzo wzruszająca. Nie jestem fanką bajkowo lukrowych happy end-ów, ale tak bardzo zżyłam się z bohaterami wykreowanymi przez autorkę, że zupełnie przymknęłam na to oczy i pozwoliłam sobie uwierzyć, że cokolwiek "złego" się nam przydarzy, los wynagrodzi nam to z nawiązką.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dobra, ale inne tej autorki podobały mi się znacznie bardziej. Jak zwykle przedstawia ważny problem natury medycznej i to jak choroba jednego członka rodziny wpływa na jej strukturę jako całość, ale zbyt dużo tu jak dla amerykańskiego lukru. A zachwyty nad świeżo zakupionym najnowszym modelem ekspresu do kawy, nartami i cotygodniowymi wyprawami do domku w górach przeplatane obawami głównej bohaterki o sytuację finansową rodziny w obliczu życia z jednej pensji i kilku kredytów do spłacenia wprawiały mnie w nieustającą konsternację.

Dobra, ale inne tej autorki podobały mi się znacznie bardziej. Jak zwykle przedstawia ważny problem natury medycznej i to jak choroba jednego członka rodziny wpływa na jej strukturę jako całość, ale zbyt dużo tu jak dla amerykańskiego lukru. A zachwyty nad świeżo zakupionym najnowszym modelem ekspresu do kawy, nartami i cotygodniowymi wyprawami do domku w górach przeplatane...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czyta się jednym tchem i pozostaje z uczuciem wręcz przerażenia jak mało znaczyła kobieta w tamtych czasach nawet jeśli była królową...

Czyta się jednym tchem i pozostaje z uczuciem wręcz przerażenia jak mało znaczyła kobieta w tamtych czasach nawet jeśli była królową...

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Piszę i kasuję, znów piszę i znów kasuję...nic co mogłabym napisać nie jest w stanie oddać tego co czuję po przeczytaniu tej książki. Nic nigdy wcześniej nie chwyciło mnie tak ze serca i tak absolutnie, totalnie i całkowicie przejechało się po mojej psychice. Nigdy nie cierpiałam z głównym bohaterem tak jakby cierpienie to dotyczyło mnie samej albo osoby mi najbliższej. Nigdy nie miałam ochoty krzyczeć "dość!" i "niech go ktoś go przytuli, proszę!". Arcydzieło, po prostu arcydzieło.

Piszę i kasuję, znów piszę i znów kasuję...nic co mogłabym napisać nie jest w stanie oddać tego co czuję po przeczytaniu tej książki. Nic nigdy wcześniej nie chwyciło mnie tak ze serca i tak absolutnie, totalnie i całkowicie przejechało się po mojej psychice. Nigdy nie cierpiałam z głównym bohaterem tak jakby cierpienie to dotyczyło mnie samej albo osoby mi najbliższej....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Troszkę naciągana ta historia...niestety tym razem Pani Link mnie nie porwała.

Troszkę naciągana ta historia...niestety tym razem Pani Link mnie nie porwała.

Pokaż mimo to