rozwińzwiń

Sweetland

Okładka książki Sweetland Michael Crummey Patronat Logo
Patronat Logo
Okładka książki Sweetland
Michael Crummey Wydawnictwo: Wiatr od Morza literatura piękna
400 str. 6 godz. 40 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Sweetland
Wydawnictwo:
Wiatr od Morza
Data wydania:
2015-05-11
Data 1. wyd. pol.:
2015-05-11
Liczba stron:
400
Czas czytania
6 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788393665372
Tłumacz:
Michał Alenowicz
Tagi:
Michał Alenowicz realizm magiczny Nowa Fundlandia literatura kanadyjska
Inne
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

O Jezu. Do ciężkiej cholery



932 55 94

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
522 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
235
106

Na półkach:

Niezła. Zawsze mi brakuje tego stopnia oceny tutaj. Chyba, że niezły to przeciętny.
Bardziej podobała mi się książka 'Dostatek" tego autora, choć tę też dobrze się czytało. Pod koniec jednak przeskakiwałam już po literach i opuszczałam strony.

Niezła. Zawsze mi brakuje tego stopnia oceny tutaj. Chyba, że niezły to przeciętny.
Bardziej podobała mi się książka 'Dostatek" tego autora, choć tę też dobrze się czytało. Pod koniec jednak przeskakiwałam już po literach i opuszczałam strony.

Pokaż mimo to

avatar
933
710

Na półkach: , , , ,

W czerwcu 2016 roku miała miejsce trasa autorska Michaela Crummeya w Polsce. Wraz z małżonką byliśmy w Krakowie, w klimatycznej Księgarni pod Globusem. Dzięki temu posiadam cztery powieści tego kanadyjskiego pisarza z autografem. Wśród podpisanych książek znajduje się również Sweetland (czwarta z pięciu powieści, które ukazały się w Polsce i które już przeczytałem).
Na wysepce Sweetland istnieje niewielka osada o nazwie Chance Cove, w której żyje niewielka garstka ludzi w tym Moses Sweetland, emerytowany latarnik. Wszyscy mieszkańcy Chance Cove otrzymują ofertę przeniesienia się na stały ląd wraz z rekompensatą za pozostawienie swoich domów na wyspie. Uparty mężczyzna jako jeden z niewielu nie ma zamiaru przyjmować rządowej propozycji, co odbija się na jego relacjach z innymi mieszkańcami wyspy.
Jaka będzie ostateczna decyzja Mosesa Sweetlanda dowiecie się z kart powieści. Mężczyzna staje przed ogromnym dylematem, czy poddać się woli większości, czy jednak nie zostawiać swojego domu i swojej ukochanej wyspy. Książkę tę czytało mi się niezwykle trudno, jednak sama książka do najłatwiejszych nie należy. Na przeczytanie 371 stron potrzebowałem dziesięciu dni oraz dziewięciu posiedzeń. Wynik ten plasuję tę powieść na 185 miejscu wśród 222 książek Przeczytanych Na Tronie. Mimo wszystko uważam, że warto po ten tytuł sięgnąć. Polecam. Dodam, że powieść ta otrzymała tytuł: Książka Roku 2015 serwisu LubimyCzytać.pl w kategorii Literatura Piękna.

https://www.facebook.com/czytamnatronie

W czerwcu 2016 roku miała miejsce trasa autorska Michaela Crummeya w Polsce. Wraz z małżonką byliśmy w Krakowie, w klimatycznej Księgarni pod Globusem. Dzięki temu posiadam cztery powieści tego kanadyjskiego pisarza z autografem. Wśród podpisanych książek znajduje się również Sweetland (czwarta z pięciu powieści, które ukazały się w Polsce i które już przeczytałem).
Na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
13
12

Na półkach:

Główny bohater to Robinson Crusoe z wyboru. A raczej z urodzenia. Urodził się na małej wyspie na Atlantyku, a gdy ta zaczęła się wyludniać zrobił wszystko, by zostać na niej z duchami przeszłości. Nie tęsknił za resztą świata, bo wiedział, że w świecie tęskniłby za swoją wyspą. Zresztą, "Świat jest przereklamowany", jak powiedział bohater innej nadmorskiej opowieści, "Hel". Niechęć do zmian, którą w jakimś stopniu nosimy w sobie wszyscy, tu pokazana jest w stanie czystym, posunięta wręcz do absurdu. Kawał mądrego obyczaju z życia małej społeczności w stylu Richarda Russo i walki o przetrwanie w dziczy a la Cormac McCarthy. W sumie niezła proza, przeszkadzają tylko brudy językowe - i tu jestem w kropce - autora czy tłumacza? Trudno powiedzieć.

Główny bohater to Robinson Crusoe z wyboru. A raczej z urodzenia. Urodził się na małej wyspie na Atlantyku, a gdy ta zaczęła się wyludniać zrobił wszystko, by zostać na niej z duchami przeszłości. Nie tęsknił za resztą świata, bo wiedział, że w świecie tęskniłby za swoją wyspą. Zresztą, "Świat jest przereklamowany", jak powiedział bohater innej nadmorskiej opowieści, "Hel"....

więcej Pokaż mimo to

avatar
359
344

Na półkach:

Rzadko się zdarza, żeby opis książki na tylnej okładce zgadzał się z jej właściwą postacią. Najczęściej wszelkie ochy i achy rozmywają się w praniu. Jednakże tym razem (o dziwo!) wszystko się zgadza. Już dawno nie czytałem takiej książki. Powierzchownie jest to historia dziadka na wyspie. Gdzieś tam chodzi, coś tam robi - nuda. Ale tylko na wierzchu. Prawdziwe treści znajdują się między słowami. Dostajemy tu mnóstwo emocji, zadumy i prawdziwych duchowych fajerwerków. Dodatkowo gdy już myślimy, że wpadliśmy w koleiny fabuły, nagle dostajemy jak obuchem w głowę.

Całość powieści ma lekko baśniowy charakter. Jest to opowieść z morałem. Zmusza do zatrzymania i pomyślenia. Pojawiają się elementy fantastyczne, można powiedzieć, że wręcz zahaczające o horror.

Doskonała powieść. Warto zastanowić się, czy nie dorzucić jej do kanonu lektur szkolnych. Naprawdę warto przeczytać.

Rzadko się zdarza, żeby opis książki na tylnej okładce zgadzał się z jej właściwą postacią. Najczęściej wszelkie ochy i achy rozmywają się w praniu. Jednakże tym razem (o dziwo!) wszystko się zgadza. Już dawno nie czytałem takiej książki. Powierzchownie jest to historia dziadka na wyspie. Gdzieś tam chodzi, coś tam robi - nuda. Ale tylko na wierzchu. Prawdziwe treści...

więcej Pokaż mimo to

avatar
267
117

Na półkach:

Bez klimatu, drewniane, nudne.

Bez klimatu, drewniane, nudne.

Pokaż mimo to

avatar
2642
1540

Na półkach:

Przejmująa opowieść o dobrowolnej samotności i powolnym popadaniu w szaleństwo. Typowa dla tego autora atmosfera siermiężnej beznadziei z nutą dzikiego piękna i szlachetnej grozy natury

Przejmująa opowieść o dobrowolnej samotności i powolnym popadaniu w szaleństwo. Typowa dla tego autora atmosfera siermiężnej beznadziei z nutą dzikiego piękna i szlachetnej grozy natury

Pokaż mimo to

avatar
396
149

Na półkach:

Wychwalana przez tutejszych recenzentów książka o surowym życiu mieszkańców Nowej Funlandii. Kroniki portowe Annie Proulx przeczytałem z zainteresowaniem, więc uznałem, że to też będzie fajne. Nie było.

Sweetland to nazwa odludnej wyspy i jednocześnie nazwisko głównego bohatera, który tam mieszka - jak to się (niezbyt logicznie) mówi - "od pokoleń". W niewielkiej osadzie wegetującej siłą bezwładu po ograniczeniu połowów dorszy. Rząd chce ją więc zlikwidować, oferując mieszkańcom atrakcyjne rekompensaty na przesiedlenie. Warunkiem jest jednomyślna zgoda wszystkich. Tylko że stary, uparty Moses Sweetland nie ma najmniejszej ochoty na przeprowadzkę.

To powieść o błahych codziennych zajęciach, spotkaniach i rozmowach, przetykana migawkami (i dramatami) z całego życia Sweetlanda, od dzieciństwa począwszy. Wciąż i wciąż nawracającymi do jedynego momentu (jego "5 minut") przypadkowej, niechcianej sławy. Niemrawo opowiada o smutnym i samotnym losie niezbyt mądrego człowieka, podejmującego niezbyt mądre decyzje. Rujnujące życie jego własne i osób mu bliskich.

Nie jest to mój ulubiony typ książki ani ulubiony typ bohatera. Czytało się mozolnie, męcząco i bez satysfakcji.

Im bliżej końca, tym coraz mniej sensowne działania Mosesa coraz bardziej irytująco przywoływały skojarzenia z książką Bethany Clift, Ostatnia na imprezie. Survival dla idiotów.

Kolejna zlekceważona nauczka, że jeśli książka "nie chwyci" po pierwszych kilkudziesięciu stronach, lepiej ją sobie darować i poszukać ciekawszej. Bo szkoda czasu i życia na przekonywanie się po raz kolejny, że to od początku do końca nie moja bajka.

Wychwalana przez tutejszych recenzentów książka o surowym życiu mieszkańców Nowej Funlandii. Kroniki portowe Annie Proulx przeczytałem z zainteresowaniem, więc uznałem, że to też będzie fajne. Nie było.

Sweetland to nazwa odludnej wyspy i jednocześnie nazwisko głównego bohatera, który tam mieszka - jak to się (niezbyt logicznie) mówi - "od pokoleń". W niewielkiej osadzie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1229
812

Na półkach: ,

Historia z prawdziwego zdarzenia. Literatura najwyższej wagi. Kiedy człowiek przywiążą się do ziemi - nie oderwie go żaden kanał informacyjny. Groźby, zastraszenia. Lepsze warunki za granicami Kanady, zapłata za opuszczenie gniazdka, które stanowi azyl od bałaganu wszechświata. Zapomnij o zmianie decyzji. Precz z pragmatyzmem. Dopóty, dopóki człowiek ślepo wierzy we własny ląd i we własne środowisko - pozostaje łatwym celem bestialskiej natury. A lądujemy w Nowej Fundlandii. Surowy język zatacza koło i czyni z surowego klimatu kocioł tasmański. Tytułowy Sweetland, to jedna z najbardziej charyzmatycznych postaci, z jakimi obcowałem w literaturze - kąśliwa gadka, jakby zapożyczona od Geralta z Rivii, urok osobisty Corto: marynarza z Malty oraz stoicyzm Watanabe z ,,Norwegian Wood''. Gdzie wulgaryzmy w ustach brzmią komicznie, a prostolinijność społeczeństwa na małej wyspie czyni z nich kopiec kreta, gdzie drapieżnicy obrywają od myśliwych (chłodnych kalkulantów trzeba się pozbyć). Bo Sweetland to uparta bestia, która nie zamierza opuszczać wybrzeża dla jakiś korzyści materialnych czy dla dobra państwa. To poruszona skała, która za nic nie zmieni miejsca położenia.

Świetnie prowadzona narracja - od wilgotnej mapy toczącej się drobnymi ścieżkami, wśród osady i obyczajów małego skrawka ziemi gdzieś w Ameryce Północnej. Po zmianę opowieści - ze zbiorowej mieszanki przejść w jednoosobową przygodę. Sweetland to powieść zaskakująca na wielu poziomach. Prostacki słownik przemieszany z rozbudowanymi zdaniami, plastycznymi ujęciami przyrody, zbiorowa histeria przeplatana z samotnością jednostki. Majaki przerzucone przez bagaż doświadczeń w zimowej scenerii na odludziu i bez drugiego oblicza. Ludzka małość skonwertowana do punktu na globusie. Gdzie bieg przyrody cichutko i bez ostrzeżenia zabija najbardziej zahartowanych twardzieli. Proza życia bez upiększaczy lub makijaży. Czysta, wydestylowana forma, która razi piorunem i strzałem w kolano. Plus fenomenalne zakończenie, przez które nie zasnę. Wyborna literatura, dla koneserów i tych, którzy wierzą, że ograniczona przestrzeń nie kojarzy się z klaustrofobią, lecz z wyzwaniem.

Historia z prawdziwego zdarzenia. Literatura najwyższej wagi. Kiedy człowiek przywiążą się do ziemi - nie oderwie go żaden kanał informacyjny. Groźby, zastraszenia. Lepsze warunki za granicami Kanady, zapłata za opuszczenie gniazdka, które stanowi azyl od bałaganu wszechświata. Zapomnij o zmianie decyzji. Precz z pragmatyzmem. Dopóty, dopóki człowiek ślepo wierzy we własny...

więcej Pokaż mimo to

avatar
91
69

Na półkach:

Surowy klimat nowofundlandzkiego wybrzeża i twardy, niezłomny charakter głównego bohatera powieści, któremu los nie poskąpił bólu i cierpienia. To smutna nostalgiczna opowieść o miłości i przywiązaniu do do małej ojczyzny, w której się dorastało, pracowało i umierało. Autor ze szczerą brutalnością ukazuje, jak mocno można tkwić korzeniami w tej lichej ziemi. Ano tak, że żadna ludzka siła nie jest w stanie ich wyrwać. Nie pomogą tu ani pieniądze, ani groźby, ani błagania, ani urzędnicza władza. Tylko natura może odnieść pozorne zwycięstwo. Pozorne, bo nawet śmierć jest przecież sama w sobie naturalną koleją losu i choć ciała mieszkańców wyspy Sweetland spoczywają na cmentarzu lub na dnie oceanu, a sama wyspa zieje pustką, to wciąż na jej klifach można spotkać cieniste postacie całych pokoleń, których krew, pot i łzy wsiąkły w tę skalistą ziemie.

Surowy klimat nowofundlandzkiego wybrzeża i twardy, niezłomny charakter głównego bohatera powieści, któremu los nie poskąpił bólu i cierpienia. To smutna nostalgiczna opowieść o miłości i przywiązaniu do do małej ojczyzny, w której się dorastało, pracowało i umierało. Autor ze szczerą brutalnością ukazuje, jak mocno można tkwić korzeniami w tej lichej ziemi. Ano tak, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
831
645

Na półkach:

Mówi się, że starych drzew się nie przesadza, przekonuje o tym także Michael Crummey w Sweetland. Po raz trzeci zostajemy zabrani do magicznej i surowej Nowej Fundlandii, by poznać człowieka, który za nic w świecie nie zgadza się opuścić domu, w którym spędził całe życie. Chociaż Sweetland różni się od Pobojowiska, to pozostają te same emocje.



Sama fabuła jest bardzo prosta. Sweetland, stary rybak mieszka na wyspie o tej samej nazwie należącej do Nowej Fundlandii. Tu zna każdy kąt, każde miejsce, doskonale nauczył się harmonijnej współpracy z morzem i znalazł wielu ludzi, którzy stali mu się bliscy. To on i jego sąsiad Loveless są najstarszymi mieszkańcami wioski, oraz jedynymi, którzy nie zgodzili się przyjąć intratnej propozycji rządu i przeprowadzić się do miasta. Ci, co zamierzają zainwestować tu duże pieniądze, nie cofną się przed niczym. Mężczyzna dostaje list z pogrożkami, czy jednak jest on w stanie złamać jego dotychczasowy upór? Jego życie zaczyna znajdować się w niebezpieczeństwie, z powodu, że jest jedyną czarną owcą osady, mogącą zaprzepaścić szansę wzbogacenia się pozostałych mieszkańców i opuszczenia raz na zawsze niegościnnej ziemii. Warunek jest jeden, wszyscy bez wyjątku muszą opuścić Chance Cove, tymczasem Moses Sweetland żyje tak, jak do tej pory.



Każda powieść Michaela Crummeya jest niby kompletnie odmienna, ale wszystkie łączy ważne zagadnienie i niepowtarzalny klimat. Po raz kolejny postawiony zostaje problem moralny, na który autor szuka rozwiązania. Mamy pytanie o prawo zmuszania człowieka do opuszczenia miejsca, w którym spędził całe życie oraz prawo tego samego człowieka do skazania innych do wiedzenia dalszego życia w biedzie, na ziemii dającej coraz mniejsze szanse przeżycia i zaspokojenia podstawowych potrzeb. Krok po kroku poznajemy surową przyrodę wyspy, trudy bytowania na niej oraz morze, które daje życie ale i potrafi je odbierać. Dzieje się to nie od razu, ale powolutku, małymi kroczkami pozbawia ryb będących podstawą egzystencji tutejszej ludności. Tymczasem tytułowy bohater całkiem nieźle sobie radzi. Poluje na króliki, łowi ryby i warzy swoje własne piwo. Crummey buduje mozaikę składającą się z wielu drobnych elementów, w których ukryte zostaje drugie dno. Wypełniają je wspomnienia rybaka, widać jak bardzo czuje się w Chance Cove potrzebny, tu jest jego dom i tu czuje się najbezpieczniej. Wydarzenia te dalej żyją na Sweetland w każdym kawałku ziemi, każdym kamieniu i każdej roślinie. Ma się wrażenie, jakoby czas zatrzymał się na niej, słychać jedynie zewsząd echa dawnych lat. Pisarz zaś ponownie hipnotyzuje surowym krajobrazem Nowej Fundlandii, ukazując trudy i blaski życia na niej.



Sweetland to opowieść o upartej miłości do ziemi, zmarnowanych szansach, zwykłej codzienności wypełnionej niezwykłymi rzeczami, starości i rodzinie, jak również o winie i szukaniu odkupienia. Crummey czaruje słowem, sprawiając, że także czytelnik czuje się częścią tej małej, rybackiej osady. Po raz kolejny dostajemy literaturę piękną, trudną, którą trudno porównać do czegokolwiek innego.

Mówi się, że starych drzew się nie przesadza, przekonuje o tym także Michael Crummey w Sweetland. Po raz trzeci zostajemy zabrani do magicznej i surowej Nowej Fundlandii, by poznać człowieka, który za nic w świecie nie zgadza się opuścić domu, w którym spędził całe życie. Chociaż Sweetland różni się od Pobojowiska, to pozostają te same emocje.



Sama fabuła jest bardzo...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    1 285
  • Przeczytane
    596
  • Posiadam
    158
  • Ulubione
    41
  • 2018
    16
  • Teraz czytam
    13
  • Do kupienia
    12
  • Chcę w prezencie
    9
  • Audiobooki
    8
  • 2015
    7

Cytaty

Więcej
Michael Crummey Sweetland Zobacz więcej
Michael Crummey Sweetland Zobacz więcej
Michael Crummey Sweetland Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także