Bez winy

Okładka książki Bez winy Michael Crummey
Okładka książki Bez winy
Michael Crummey Wydawnictwo: Wiatr od Morza literatura piękna
360 str. 6 godz. 0 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
The Innocents
Wydawnictwo:
Wiatr od Morza
Data wydania:
2020-08-19
Data 1. wyd. pol.:
2020-08-19
Liczba stron:
360
Czas czytania
6 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788395560217
Tłumacz:
Michał Alenowicz
Tagi:
literatura kanadyjska michał alenowicz Nowa Fundlandia wyspy izolacja XVIII wiek XIX wiek Kanada
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

„Człek musi zdzierżyć, czego nie mocen jest odmienić”



1729 370 270

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
128 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
256
156

Na półkach:

Piękny moralitet.
Crummey używa religijnego obrazowania, ale delikatnie, bez nachalnej agitki. Pokazuje pewne obrazy, podaje tropy, do nas jednak należy interpretacja.
[Prze]życie głównych bohaterów Ady i Evereda bada sposobem podanym przez chemię - testuje ich razem i w osobnościach, są papierkami lakmusowymi, na których odbija się w różny sposób świat zewnętrzny. Są uwikłani w psychomachię - każdy kontakt z czymś spoza ich świata to też kwestie ich wyborów osobistych.
Oboje, choć mają bogate życia wewnętrzne (Ada potrafi je opisać) nie mogą do końca zaistnieć osobno. Jak krople rtęci łączą się ze sobą a potem z innymi, w większym skupisku.

Piękny moralitet.
Crummey używa religijnego obrazowania, ale delikatnie, bez nachalnej agitki. Pokazuje pewne obrazy, podaje tropy, do nas jednak należy interpretacja.
[Prze]życie głównych bohaterów Ady i Evereda bada sposobem podanym przez chemię - testuje ich razem i w osobnościach, są papierkami lakmusowymi, na których odbija się w różny sposób świat zewnętrzny. Są...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
269
139

Na półkach:

Książka oczywiście wyrwała mnie z butów, bo to mój pierwszy kontakt z autorem, ale zakończenie zawiodło...jakos tak naprędce urwana ta cała historia...

Książka oczywiście wyrwała mnie z butów, bo to mój pierwszy kontakt z autorem, ale zakończenie zawiodło...jakos tak naprędce urwana ta cała historia...

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1347
998

Na półkach:

Crummey jak zwykle doskonały. Tym razem stworzył przypowieść o węzłach, życiu w nowofundlandzkich wrotach czyścca, gdzie dwoje niewinnych dusz, brat i siostra, muszą nauczyć się na kompletnym odludziu bycia ludźmi, mężczyzną, kobietą, istotami społecznymi, moralnymi, ucząc się wyłącznie od siebie samych, na własnych czynach i wyborach. Crummey z wnikliwością zagłębia się w psychikę swoich osieroconych bohaterów, towarzysząc im w drodze usłanej ciemnością i cierpieniem. Początkowa walka o zwykłe przetrwanie życia, z czasem zamienia się w walkę o ukształtowanie własnego jestestwa, ustalenie własnych potrzeb i sensu istnienia.
Skoro w powieści pojawia się wątek wymierających Indian nowofundlandzkich, to można w Internetach doczytać, że chodzi o Beothuków, ostatecznie przeszłych na karty historii w pierwszej połowie XIX wieku, a zatem akcja dzieje się gdzieś w tych rejonach czasowych. Nie ma to większego znaczenia, gdyż powieść pozostawia w czytelniku posmak niewysłowionych prawd ukrytych pod powłoką życia, niemożliwych do wyrażeniu trywialnym słowem pisanym, pozostających w zakamarkach jestestwa, niczym jungowska nieświadomość indywidualna.
Całość, niczym szafranem, doprawiona unikatowym, poetycko-magicznym stylem pisarskim Crummeya, w doskonałej interpretacji tłumacza Michała Alenowicza.

Crummey jak zwykle doskonały. Tym razem stworzył przypowieść o węzłach, życiu w nowofundlandzkich wrotach czyścca, gdzie dwoje niewinnych dusz, brat i siostra, muszą nauczyć się na kompletnym odludziu bycia ludźmi, mężczyzną, kobietą, istotami społecznymi, moralnymi, ucząc się wyłącznie od siebie samych, na własnych czynach i wyborach. Crummey z wnikliwością zagłębia się w...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
169
71

Na półkach: ,

Obrazoburcza! Mniam!

Obrazoburcza! Mniam!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
2739
1631

Na półkach:

Do polowy jest wręcz genialna... a potem robią się z tego Kwiaty na Poddaszu

Do polowy jest wręcz genialna... a potem robią się z tego Kwiaty na Poddaszu

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
866
678

Na półkach:

Wyobraźcie sobie ziemię skutą lodem. Niegościnną o surowym klimacie, w którym przetrwać mogą tylko najsilniejsi. Smagana wiatrem, dziką i skalistą. To na jej terenie znajduje się mała wioska odcięta od cywilizacji i otoczoną bujną przyrodą. W prawdzie zagląda do niej co pewien czas statek, ale odwiedziny żeglarzy trwają krótko i potem wszystko wraca do pierwotnego rytmu. W tych warunkach żyje dwójka sierot skazanych na walkę o przetrwanie. Zrozumienie tego, co niezrozumiałe i zmuszonych, by zatroszczyć się o siebie nawzajem. Dla Michaela Crummeya taką krainą jest Nowa Fundlandia, kraina rybaków z dziada pradziada. W Bez winy wracamy na wyspę autora, w której według niego zaklęte są wszystkie historie. Trudno nie zgodzić się z tym.



Ada i Evered nie dawno pochowali rodziców i nowonarodzoną siostrę, Marthę. Wierzą jednak, że noworodek dalej im towarzyszy i pomaga z zaświatów pokonywać trudności dnia codziennego. Nie ma żadnego krewnego czy znajomego, by zająć się dwójką dzieci. Skazani zostają, aby wspólnie żyć i przetrwać. Kontynuują życie takie, jakie znali dotychczas ich rodzice i oni. Nastolatkowie nie tylko będą musieli zadbać o sprawy materialne, ale także zmierzyć się z ograniczonym dotąd pojmowaniem świata, z dojrzewaniem płciowym, emocjami, chorobami i żywiołami.



Michael Crummey z właściwą sobie umiejętnością snuje czułą opowieść o samotności, rodzeństwie, winie wskazywanej przez następne pokolenia i dojrzewaniu. Czyni to z niezwykłą delikatnością, wchodzi w umysł, uczucia i emocje Ady i Evereda. Zawiesza całość między przeszłością a teraźniejszością. Wszystko co dzieje się w zatoce, jest jakby oderwane z czasu. Niby akcja toczy się na przełomie XVIII i XIX wieku - na co wskazuje jeden wątek związany z rdzenną ludnością Nowej Fundlandii i doskonale znany z Rzeki złodziei, jednak historia mogłaby rozgrywać się w każdej epoce. Jest tak, bo nie o czas ale o obdzieranie dzieci z niewinności i walkę o jej zachowanie chodzi przede wszystkim. Wszystko przybiera charakter baśni, by konsekwentnie, stopniowo go tracić, przybierając bardzo realne kształty. Wraz z biegiem lat dziewczynka zmienia się w lolitkę, podobnie jak jej brat. Kompletnie nie wiedzą, co dzieje się z ich ciałem, nie rozumieją buzujących w nich hormonów i seksualnego napięcia, które rośnie i potęguje się. Zachowanie i rozmowy przybywających do zatoki żeglarzy, jeszcze bardziej potęgują u nastolatków ową "dziwność". Wrzuceni brutalnie w "dorosłość" muszą jednocześnie muszą zadbać o utrzymanie. Zadbać o dom, łowić ryby i polować, czy zbierać płody, jakie daje surowa kraina. To ona zmusza ludzi i zwierzęta do nieustannego zmagania się z sobą, a zwycięzca może być tylko jeden. Starcie może przeżyć silniejszy. Kraina zmusza do ścisłej symbiozy człowieka i przyrody, a codzienność regulują pory roku.



Michael Crummey ponownie buduje cudownie hipnotyzujący klimat, który nie da się porównać z niczym innym. Obezwładnia stylem, językiem, doskonale potrafi rozgrywać przewijające się na kartach powieści postacie, budując interesujące między nimi relacje. To proza wymagająca, trudna ale dająca ogrom satysfakcji.

Wyobraźcie sobie ziemię skutą lodem. Niegościnną o surowym klimacie, w którym przetrwać mogą tylko najsilniejsi. Smagana wiatrem, dziką i skalistą. To na jej terenie znajduje się mała wioska odcięta od cywilizacji i otoczoną bujną przyrodą. W prawdzie zagląda do niej co pewien czas statek, ale odwiedziny żeglarzy trwają krótko i potem wszystko wraca do pierwotnego rytmu. W...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
111
78

Na półkach:

Niezwykła książka, inna niż wszystkie. Ciekawy styl opowiadania, dialogi jedyne w swoim rodzaju. Miejsce, w którym rozgrywa się powieść jest jakby z innego świata, a na pewno niecodzienne, inne, dużo tu zimy, chłodu, morza. Bohaterowie mają niezwykle bliski związek z przyrodą, od niej zależy ich życie. Raz jest to miejsce niemal rajskie, kiedy indziej bardzo nieprzyjazne i trudne. Niemal wszystkiego uczą się sami, samych siebie przede wszystkim, tego kim są, jacy są, na czym polegają relacje, jakie siły kierują człowiekiem. Nic nie jest oczywiste. Udany obraz odkrywania siebie i własnej tożsamości bez uprzedniej wiedzy i pomocy z zewnątrz. Warto przeczytać.

Niezwykła książka, inna niż wszystkie. Ciekawy styl opowiadania, dialogi jedyne w swoim rodzaju. Miejsce, w którym rozgrywa się powieść jest jakby z innego świata, a na pewno niecodzienne, inne, dużo tu zimy, chłodu, morza. Bohaterowie mają niezwykle bliski związek z przyrodą, od niej zależy ich życie. Raz jest to miejsce niemal rajskie, kiedy indziej bardzo nieprzyjazne i...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
387
40

Na półkach: , ,

Elementami głodu, zimna i nieposkromionej natury nie można bawić się w nieskończoność, bo zacznie wychodzić powielająca się, nudna układanka. Dla mnie utracił tu Crummey umiejętność zaskoczenia i zasmucenia, nie wstąpił na wyższe stopnie, bo do wyżyn zdecydowanie za daleko, uczuć drażniących rozpaczą. "Bez winy" to wydmuszka, która pachnie wypaleniem, albo i wychłodzeniem, pisarza, któremu już się znudziły nowofunlandzkie historie.

Elementami głodu, zimna i nieposkromionej natury nie można bawić się w nieskończoność, bo zacznie wychodzić powielająca się, nudna układanka. Dla mnie utracił tu Crummey umiejętność zaskoczenia i zasmucenia, nie wstąpił na wyższe stopnie, bo do wyżyn zdecydowanie za daleko, uczuć drażniących rozpaczą. "Bez winy" to wydmuszka, która pachnie wypaleniem, albo i wychłodzeniem,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
163
110

Na półkach:

Świetna !!! Fascynująca !!! Niesamowita !!! i tak bym mogła dalej.
Wspaniała historia i do tego jak napisana !!!!
Wszyscy którzy czują klimat Crummeya dobrze wiedzą o co chodzi. Każda jego opowieść pochłania mnie w całości, a ta mnie pożarła. Polecam , polecam i jeszcze raz polecam !!!

Świetna !!! Fascynująca !!! Niesamowita !!! i tak bym mogła dalej.
Wspaniała historia i do tego jak napisana !!!!
Wszyscy którzy czują klimat Crummeya dobrze wiedzą o co chodzi. Każda jego opowieść pochłania mnie w całości, a ta mnie pożarła. Polecam , polecam i jeszcze raz polecam !!!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
20
12

Na półkach:

Jest fantastyczna!

Jest fantastyczna!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    388
  • Przeczytane
    151
  • Posiadam
    41
  • 2021
    9
  • Legimi
    7
  • 2020
    5
  • 2022
    5
  • Ulubione
    4
  • 2024
    3
  • Teraz czytam
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Bez winy


Podobne książki

Przeczytaj także