-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz2
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać2
Biblioteczka
2016-02-15
2014-12-22
2014-12-14
2014-03-12
2009-09-30
2009-04-22
2005-08-22
2013-12-27
2014-03-26
Co na pewno można powiedzieć, o tej książce, to to, że czyta się wybornie. Jest napisana swoistą "luzacką gawędą" pełną wulgaryzmów, kolokwializmów z przyjemnymi rusycyzmami na dokładkę. W odbiorze - wyśmienite.
W swojej zawartości intryguje tym, że autor nie kryję się z tym, że z nami pogrywa, stosując konwencję (gonzo), gdzie nie sposób odróżnić prawdy od półprawdy, bądź zwykłego bajeru. Sprawia, to że otrzymujemy mieszankę, która równie dobrze może być reportażem, literackim opisem, albo baśniową fantazją.
Ogólnie - interesujący opis egzotycznej, (przynajmniej tutaj) Ukrainy, ale ciężko traktować, go jako coś więcej niż ubarwione wspomnienia z wesołych wypraw za Wschodnią granicę, pełnych dziwaków, narkotyków, chlania i przede wszystkim płynu na potencję Wigor. Pogłębionym studium stosunków Polska - Ukraina książka Szczerka nie jest z pewnością, ale jestem przekonany, że takowym być nie miała. Przeczytać zdecydowanie warto, bo (trzymając się stylu autora), trip zajebisty.
Co na pewno można powiedzieć, o tej książce, to to, że czyta się wybornie. Jest napisana swoistą "luzacką gawędą" pełną wulgaryzmów, kolokwializmów z przyjemnymi rusycyzmami na dokładkę. W odbiorze - wyśmienite.
W swojej zawartości intryguje tym, że autor nie kryję się z tym, że z nami pogrywa, stosując konwencję (gonzo), gdzie nie sposób odróżnić prawdy od półprawdy, bądź...
2014-02-26
2013-05-30
Już sam nie wiem, co o tym myśleć... Przyjemne, to jest do czytania, napisane z werwą, jednocześnie z klasą... Tyle, że ten Limonow, to straszny cham i do tego dzieciak, którego dojrzewanie i wejście w "dorosłość" odbywa się za sprawą "njuejdżowej" kontroli oddechu i podróży w azjatycki wygwizdów... Zafascynowany fajnym i zupełnym rozpieprzem, zafascynowany anarchią prześmiewca kultury Zachodu, w tym samym czasie zaślepiony kultem sławy i kultem młodości.
Nie kupuję tego do końca. To nie jest Keith Richards, ani Johnny Rotten, którzy walczyli gitarami, strzykawkami i studolarówkami do wciągania proszku, tylko człowiek, który gotów był dla spełnienia swoich chłopięcych fantazji mieszać się w krawe konflikty zbrojne, w których interesował go chyba tylko ten wojenny zamęt i gwałt.
Nie zmienia, to jednak faktu, że pomijając pozerstwo głównego bohatera, czyta się to doskonale. Taka malczikowa przygoda i nostalgia za światem, którego nie ma, a może nigdy nie było.
Już sam nie wiem, co o tym myśleć... Przyjemne, to jest do czytania, napisane z werwą, jednocześnie z klasą... Tyle, że ten Limonow, to straszny cham i do tego dzieciak, którego dojrzewanie i wejście w "dorosłość" odbywa się za sprawą "njuejdżowej" kontroli oddechu i podróży w azjatycki wygwizdów... Zafascynowany fajnym i zupełnym rozpieprzem, zafascynowany anarchią...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-02-12
Bardzo dobra, a przede wszystkim bardzo ważna książka.
Dobra, bo napisana świetnym, żywym językiem i z nie dającym się ukryć zaangażowaniem Autora. Ważna, bo poruszająca temat wielkiej wagi, dotyczący wszystkich żyjących w Polsce, ale jednocześnie zupełnie nieuświadomiony.
Mam nadzieję, że za sprawą tego reportażu więcej osób, rozglądając się dookoła nie będzie tylko bezmyślnie patrzeć, ale zastanowi się też, co tak naprawdę widzi.
Bardzo dobra, a przede wszystkim bardzo ważna książka.
Dobra, bo napisana świetnym, żywym językiem i z nie dającym się ukryć zaangażowaniem Autora. Ważna, bo poruszająca temat wielkiej wagi, dotyczący wszystkich żyjących w Polsce, ale jednocześnie zupełnie nieuświadomiony.
Mam nadzieję, że za sprawą tego reportażu więcej osób, rozglądając się dookoła nie będzie tylko...
2006-04-11
2014-02-04
I oto jest powieść typu: czysty-chaos. Nierówna w stopniu rzadkim.
Część narracji (gorsza) uwikłana jest we współczesną rzeczywistość. Ta lepsza z kolei zahacza o mroczny baśniowy nierealizm. Wszystko tu niby gra, bo mamy ot taką drastyczną opowieść przeplataną mitycznymi, niemal zdarzeniami i surrealistyczną omastą.
Problem, jednak staje się zauważalny wraz z biegiem lektury - mianowicie wątek współczesny jest... Słaby. Na poziomie intrygi lepsze kryminały można znaleźć przeglądając na chybił-trafił biblioteczne karty w kierunku "suspens-intryga-przemoc-ból_dupy-tajemnica".
Jednak siła tej książki jest gdzie indziej. Pal sześć banały nastawienie na tzw. wielkie zwroty akcji, na siłę kreowana nieoczywistość postaci (najatrakcyjniejsza kobieta prowincji - transwestyta. Naprawdę?!??). Siłą tą jest język historii, opowiadanych, przez poszczególnych bohaterów. Ciężko zapomnieć relacje "Poleszuka prawdziwego", czy Pana Alberta Kukułki. Są to rzeczy napisane z niebywałą swadą, iście gawędziarską, w tym aspekcie bliską majstersztyku.
Ponadto uniwersum powieści - brudny świat ubocza, gdzie współczesność dociera, jakby z musu, pełna duchów, niedobitych, przez Wojnę i Czas. To wszystko ma magię. Magię polskiej prowincji. Tak samo nieoczywistej i nieodkrytej, jak amerykańskie południe, które wielu (w tym mnie) fascynuje.
Zapominając autorce wielu niedociągnięć - główny "kryminalny" wątek, być może zbyt nachalne komentarz rzeczywistości społecznej, petensonalne dystansowanie się, przez główną bohaterkę od świata ludzi, którzy wysysają pokarm ze swoich dziurawych zębów - w końcu "bieda wszędzie brzmi tak samo" - warto dać się ponieść tej dzikiej wycieczce w świat bez oczywistych granic między tym, co jest namacalne, a tym, co... Jest snem/koszmarem? Być może tylko groteskową ułudą.
Ale, jak rajcującą!
I oto jest powieść typu: czysty-chaos. Nierówna w stopniu rzadkim.
Część narracji (gorsza) uwikłana jest we współczesną rzeczywistość. Ta lepsza z kolei zahacza o mroczny baśniowy nierealizm. Wszystko tu niby gra, bo mamy ot taką drastyczną opowieść przeplataną mitycznymi, niemal zdarzeniami i surrealistyczną omastą.
Problem, jednak staje się zauważalny wraz z biegiem...
2014-01-18
Cóż powiedzieć? Pierwsza część tylko niezła, druga już naprawdę dobra, co do trzeciej... Jest taka jaka spodziewałem się, że będzie - zakończenie wątków, dopowiedzenia - tutaj zaskoczenia być zwyczajnie nie mogło.
Zastanawiało mnie, jednak jak Autorce uda się, to wszystko zgrabnie zamknąć, tym bardziej, że nie miała na wszystko zbyt wiele miejsca. Kiedy kończyłem tom drugi wydawało mi się, że żeby to wszystko właściwie skończyć potrzeba by było co najmniej dwóch kolejnych książek. Szczęśliwie pani Collins tutaj nie poległa. Nadal mamy historię obfitującą w zdarzenia, gęstą, nie pozwalającą się nudzić, przy czym wszystko jest brutalne, bywa nawet niepokojące.
Podobnie, jak przy części drugiej nie sposób wchodzić w krótkiej opinii w szczegóły, bo to prowadziłoby do zdradzania szczegółów, a zaskakujące zwroty akcji, to jedna z mocniejszych stron całej serii. Mam sporo zarzutów, wobec chociażby opisu działań wojennych, które często są bezsensowne i robią wrażenie, jakby skonfliktowanymi armiami dowodziła po obu stronach banda kretynów, zupełnie nienadająca się do swojej roboty. Wątki "miłosne" Katniss zaczynają w pewnym momencie frustrować.
Tego typu rzeczy można mnożyć, lecz... W mojej opinii do pierwszego tomu wyraziłem opinię, że nie ma sensu doszukiwać się tutaj odkrywczych treści i dalej to podtrzymuje. Dla mnie, czytanie trylogii Collins było rozrywką, odskocznią od "literatury ciężkiej", ale ta książka, jako zwieńczenie trylogii jest zwyczajnie dobra. Napisana, jak trzeba, chwilami zabawna, chwilami nawet wzruszająca, zapewnia wciągającą, przyjemną lekturę. To jest właśnie to, czego oczekuje się, po tego typu pozycjach. I to dostajemy.
Cóż powiedzieć? Pierwsza część tylko niezła, druga już naprawdę dobra, co do trzeciej... Jest taka jaka spodziewałem się, że będzie - zakończenie wątków, dopowiedzenia - tutaj zaskoczenia być zwyczajnie nie mogło.
Zastanawiało mnie, jednak jak Autorce uda się, to wszystko zgrabnie zamknąć, tym bardziej, że nie miała na wszystko zbyt wiele miejsca. Kiedy kończyłem tom drugi...
2007-04-21
2013-02-02
Historia najnowsza Polski, jaką od dawna chciałem przeczytać. To, co czyni ją wyjątkową, to pierwszoosobowa narracja autora, będącego nie tylko świadkiem, ale przede wszystkim uczestnikiem opisywanych wydarzeń.
Pełno tutaj interesujących obserwacji, dogłębnych refleksji nad przyczynami i obrazem przeszłych i obecnych zjawisk społecznych. Są pytania o własna tożsamość, narodową i ideologiczną, pasjonujące opisy wydarzeń z marca 68, czy solidarnościowej rewolucji 80-81.
Jest też, (a może ponad wszystkim) gorzka próba dokonania osobistego "rachunku doświadczeń". Osobistego, ale też odnoszącego się do dorobku pokolenia, które dało nam wolną Polskę, taką jaką jest.
Polecam bez względu na przynależność pokoleniową, czy światopoglądową. Po prostu trzeba znać.
Historia najnowsza Polski, jaką od dawna chciałem przeczytać. To, co czyni ją wyjątkową, to pierwszoosobowa narracja autora, będącego nie tylko świadkiem, ale przede wszystkim uczestnikiem opisywanych wydarzeń.
więcej Pokaż mimo toPełno tutaj interesujących obserwacji, dogłębnych refleksji nad przyczynami i obrazem przeszłych i obecnych zjawisk społecznych. Są pytania o własna tożsamość,...