-
Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
-
ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2016-03-21
2015-03-15
2011-12-31
2012-01-20
Czy znudziły Ci się już opowieści o wampirach/wilkołakach/aniołach itd. zakochanych w ludzkich kobietach ? Jeżeli tak to sięgnij po tą piękną opowieść o sile miłości dwóch osób, które nawet w 1/10 nie są podobne do tych postaci. On - Daniel - Żyje już od tysiąca lat, rodzi się i umiera, aby za kilka lat znaleźć się w innym miejscu i w innym czasie. Jaki jest jego cel ? Poszukuje pięknej, młodej dziewczyny, którą pamięta z jednego ze swoich pierwszych żyć. Zakochany w niej, robi wszystko, aby przypomnieć jej o tym co działo się kiedyś i jacy byli szczęśliwi. Jest jednym z nielicznych posiadających Pamięć. W każdej nowej postaci pamięta o tym co wydarzyło się w jego poprzednich wcieleniach; nigdy nie zapomniał tego co zrobił w 541 roku... Ona - Lucy - jedno z wielu wcieleń ukochanej Daniela, jest jedną z tych, którzy nie pamiętają o swojej przeszłości. Każde jej życie jest odrębnym czasem, a świat, w którym żyła jest dla niej obcy. Pewnego dnia roku 2004 ich drogi połączyły się i zmieniły ich świat znowu nie do poznania....
Historię miłości Daniela i Lucy poznajemy dwutorowo. Z jednej strony dowiadujemy się co dzieje się w ich obecnym wcieleniu, jak się do siebie zbliżają i jak się od siebie oddalają, a z drugiej strony poznajemy ich wcielenia od samego początku ich istnienia. Wyruszamy z nimi w podróż w wyobraźni od starożytności aż po czasy im współczesne. Razem z Danielem przeżywamy morskie wyprawy, największe wojny świata oraz przeszukujemy jego Pamięć aby odnaleźć Lucy - a raczej Sophie, Constance i jej wcześniejsze wcielenia. Ich historia jest pełna łez i przeciwności losu, jednak na ich drodze stają również ich rodzice (inni w każdym wcieleniu), bracia i siostry, o których czasami z powodu miłości zapominają. Jak można odebrać z działań Daniela jego rodziny nie były dla niego zbyt ważne, a tylko jedna zapadła mu w pamięci na zawsze... Z tych działań może płynąć przestroga, żeby nie zapominać o najbliższych w momencie kiedy poznajemy nowy świat u boku ukochanej osoby...
Fabuła książki bardzo mnie urzekła. Nie jest ona zbyt banalna i oczywista. Na każdy kroku napotykamy na jakieś niesamowite zdarzenia z przeszłości bohaterów, które nagle zaczynają być dla nich bardzo ważne w czasach obecnych. Przez całą książkę autorka nie skąpi nam wrażeń i spokojnie mogę Wam zapewnić, że w napięciu będziecie oczekiwali kolejnych rozdziałów. Mimo iż fabuła oparta jest tylko na miłosnych uniesieniach Daniela i Lucy, to nie jest to książka, którą można nazwać romansem czy też książką dla nastolatek. Nie jest to opowieść jaką znamy z wielu książek z udziałem bohaterów nie z tej ziemi. Jest to opowieść o gorącym uczuciu, które przetrwa wszystko i będzie trwać aż do momentu kiedy życie pozwoli tej parze umrzeć kiedy będą szczęśliwi.
Nigdy i na zawsze to książka bardzo wzruszająca i wciągająca. Dopracowani w każdy szczególe bohaterzy, pięknie opisane krajobrazy - zatrzymanie piękna Grecji, Turcji, Meksyku i wielu innych miejsc powoduję, że nie znając tych zakątków świata można do nich zatęsknić i zamarzyć o nich oraz świetny pomysł na niesamowicie wciągającą książkę to tylko niektóre zalety tej pozycji. Ann Brashares przedstawia nam świat, w którym istnieje reinkarnacja, zjawisko odradzania się dusz w nowych ciałach. Reinkarnacja to coś o czym do tej pory nie czytałam i nie zagłębiałam się w jej znaczenie. Autorzy raczej rzadko sięgają po wątki wywodzące się z różnych religii, ale Ann Brashares zrobiła to bardzo delikatnie i z klasą, nikogo nie obrażając. Tej książki nie można zaklasyfikować tylko do jednego gatunku, ponieważ jest tu sporo wątków obyczajowych, sensacyjnych, fantastycznych, ale również nie można powiedzieć, że książka ta należy do gatunku czytanego tylko przez kobiety. Ta książka każdego chwyci za serce i będzie dla niego dobrą odskocznią od dnia codziennego.
Książkę oczywiście polecam, bo jest ona 2 pozycją tuż za Igrzyskami śmierci, która otrzymała na moim blogu notę powyżej skali ;] Zapraszam do dzielenia się wrażeniami
ksiazkimolaksiazkowegoxp.blogspot.com
Czy znudziły Ci się już opowieści o wampirach/wilkołakach/aniołach itd. zakochanych w ludzkich kobietach ? Jeżeli tak to sięgnij po tą piękną opowieść o sile miłości dwóch osób, które nawet w 1/10 nie są podobne do tych postaci. On - Daniel - Żyje już od tysiąca lat, rodzi się i umiera, aby za kilka lat znaleźć się w innym miejscu i w innym czasie. Jaki jest jego cel ?...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-02-12
Perła Chin to opowieść wzruszająca, a zarazem zabawna. Pełna miłości i nienawiści. Każdy czytelnik zapuszczając się w świat tej opowieści przepadnie na długo.
Po każdym słowie będzie coraz bardziej ciekawiło go gdzie znajduję się miejsce, o którym pisze autorka, kim był Mao oraz kim była Pearl Sydenstricker Buck - amerykańska laureatka Nagrody Nobla w dziedzinie literatury, która jest bohaterką tej powieści.
Mimo iż książka ta nie należy do pozycji popularnych w naszym kraju oraz jest
do zdobycia za niewielkie pieniądze w większości księgarni, to jej treść nie należy do tanich. Wielu autorów powinno nauczyć się pisać tak jak Anchee Min, która z łatwościom przelewa uczucia na papier. Od tej pozycji bardzo trudno się oderwać oraz bardzo trudno pozbierać się po przeczytaniu jej zakończenia. Na bardzo długo pozycja ta zostaje w głowie czytelnika,
a mądrości z niej zaczerpnięte są dobrymi radami dla czytelników - Anchee Min uczy czytelnika stawiać na pierwszym miejscu to co jest ważne dla każdego człowieka oraz doceniać przyjaźń i ludzi nas otaczających.
Dalsza część na http://ksiazkimolaksiazkowegoxp.blogspot.com/2015/03/143-anchee-min-pera-chin.html#more
Perła Chin to opowieść wzruszająca, a zarazem zabawna. Pełna miłości i nienawiści. Każdy czytelnik zapuszczając się w świat tej opowieści przepadnie na długo.
Po każdym słowie będzie coraz bardziej ciekawiło go gdzie znajduję się miejsce, o którym pisze autorka, kim był Mao oraz kim była Pearl Sydenstricker Buck - amerykańska laureatka Nagrody Nobla w dziedzinie...
2012-09-08
Jako wielka fanka rocka nie wyobrażam sobie dnia bez piosenek zespołu Queen oraz nie wyobrażam sobie, aby każdy kto uważa się za fana tego gatunku nie znał chociaż jednej piosenki tak znakomitego i światowego zespołu. Każda część historii Freddiego Mercurego i jego kompanów jest tym co nas fanów najbardziej interesuje. Nawet najmniejsze wydarzenie, które odegrało ważną rolę podczas koncertu to coś co nas wciąga. Co działo się za kulisami? Co Queen robili po zakończonych koncertach? Jak przygotowywali się do występów na wielkiej scenie? Jakie przeciwności losu musieli pokonać aby znaleźć się na tak wysokiej pozycji w świecie muzyki? Ta książka nie tylko daje nam odpowiedzi na tego typu pytania, ale również daje nam możliwość zapomnienia o obecnych czasach i przeniesienia w inne jak dla mnie odległe czas - dla innych czasy młodości (bardzo często tej najpiękniejszej). Lata 70. i 80. XXw. - najpiękniejszy okres w historii muzyki. Wielkie gwiazdy jak Queen, Jimi Hendrix, Black Sabath, Deep Purple, AC/DC, Led Zeppelin, Pink Floyd - i mogłabym tak jeszcze długo wymieniać. To czasy, w których chociaż raz chciałabym się znaleźć i pójść na wszystkie możliwe koncerty. Pierwsze co przyciąga do tej książki to niesamowita, mówiąca bardzo wiele dla fana okładka - zdjęcie legendy, króla rocka.
Spytacie czym się tu zachwycać? Kolejna biografia, którą napisał jakiś pseudo znajomy, który nigdy nie spotkał Freddiego na oczy lub jakiś najlepszy przyjaciel wielkiej gwiazdy ? Otóż tym razem się zdziwicie - Peter Hince to szef ekipy technicznej zespołu. Więc spędzał każdą minutę trans koncertowych Queen. Znał każdą ich tajemnicę, każdy najmniejszy szczegół ich występu - nawet to co znajdowało się w ich kubeczkach podczas tej czy innej piosenki ;). Peter Hince to nie pisarz, który tworzy dla pieniędzy, ponieważ w tym co napisał czuć jego wielki sentyment do zespołu oraz uczucia, które towarzyszyły mu podczas tych wydarzeń. Pisze bardzo przestępnym językiem, przerywając czasami zabawnymi historyjkami i przerywnikami - można nawet poczuć, ze z tym zespołem nie dało się nudzić. Każda strona przybliża kolejną historię, która jest jeszcze ciekawsza i zabawniejsza od poprzedniej. Również wielkim plusem jest to, ze nie ma tutaj suchych faktów, a ma się nawet uczucie, że Peter Hince siedzi koło nas popija whisky z lodem z wielkiej szklanki i głosem starego wyjadacza opowiada historię swojego życia, która wydaje się nie mieć końca...
Jednak to co najbardziej podobało mi się to to, że autor nigdy nie wychodził poza granice smaku, czasami
zdarzało mu się na nią nadepnąć, ale przechodziło to niezauważenie i szybko wracało na swoje miejsce. Jeżeli szukacie pikantnych momentów z życia tej grupy nie szukajcie jej tutaj, te sprawy dla Hince'a to rzecz święta i aż tak daleko się nie zapuszczał. Podsumowując całą to historię jednak wystarczy jedno zdanie "Sex, drugs and rock&roll", ponieważ życie każdego rockman'a w tamtych czasach było tylko w takiej ekipie najciekawsze ;). Do tego bardzo się cieszę, że podzielił on się z nami swojego rodzaju artefaktami - cała książka zawiera wiele ciekawych zdjęć zza kulis, z koncertów, sali prób oraz przepustek i nagród, które dodają książce jeszcze większą wartość sentymentalną.
Ja również jak wielu czytelników nie wyobrażam sobie, żeby fan tego legendarnego (tak nie boję się tego słowa) zespołu nie przeczytał tej świetnej książki uzupełniającej wszystkie biografię zespołu Queen. Natomiast u mnie zajmie zasłużone miejsce obok całej dyskografii Freddi'ego i jego niesamowitych kumpli - Brian'a May'a, Roger'a Taylor'a oraz John'a Deacon'a, którą dziele wraz z moim najwierniejszym przyjacielem... tatą ;)
Jako wielka fanka rocka nie wyobrażam sobie dnia bez piosenek zespołu Queen oraz nie wyobrażam sobie, aby każdy kto uważa się za fana tego gatunku nie znał chociaż jednej piosenki tak znakomitego i światowego zespołu. Każda część historii Freddiego Mercurego i jego kompanów jest tym co nas fanów najbardziej interesuje. Nawet najmniejsze wydarzenie, które odegrało ważną rolę...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-08-07
Wyobraźcie sobie ciemny, mokry loch, w którym jest pełno szczurów. Od progu naciera na was odór niemytych ciał, odchodów zwierząt oraz potu. Wśród tego bałaganu przebywa młoda dziewczyna, która mogłoby się wydawać jest niewinną osobom. Jednak Yelena to morderczyni. Po wielu latach cierpienia i upokorzenia, zamordowała swojego oprawcę. Nie ważne, że zrobiła to w obronie własnej w jej kraju panuje zasada "oko za oko, ząb za ząb". Yelena żyje w kraju, w którym mordercy i magowie zasługują na śmierć, każde przestępstwo karane jest śmierciom. Tworzona jest lista osób, które powinny być stracone w jak najszybszym czasie. Yelena trafia na 1 miejsce tej listy, dlatego o świcie ma zostać stracona. Jednak jak się okazuję nie jest to jeszcze pewne. Zostaje zaprowadzona do pomieszczenia, w którym czeka na nią pewien tajemniczy mężczyzna, który oferuje jej stanowisko testerki żywności wielkiego komendanta Ambrose'a. Dziewczyna przyjmuje ofertę. Szybko uczy się wyczuwać trucizny, jednak co zrobi ze swoimi zdolnościami magicznymi, o których dowiaduje się podczas pobytu na dworze Ambrose'a? Czy taka decyzja jest lepsza? Czy lepiej odłożyć śmierć na później niż wiedzieć kiedy się umrze?
Siła trucizny to książka, która już zawsze będzie stała na mojej półce na honorowym miejscu. Od zawsze zakochana jestem w książkach przesyconych magią i co za tym idzie pełnych niesamowitych zdarzeń. Maria V. Snyder to pisarka, którą mogę porównać z Trudi Canavan. Może jej twórczość nie jest tak doskonała i idealna dla mnie jak twórczość Canavan jednak to co jej książki robią z czytelnikami powoduje zawroty głowy. Przede wszystkim ogromny plus dla autorki za to, że w jej książce nie mogłam znaleźć nic co by przypominało inną książkę o magicznym świecie. Na początku czytelnik ma wrażenie, że jest po prostu w średniowiecznym mieście, w którym bohaterowie walczą ze skrytobójstwem. Wydawało się, ze magii już nie ma i nigdy ona nie powróci,a tu nagle bum i magia wraca w najmniej oczekiwanym momencie. Prze to książka wydaje się o wiele ciekawsza. Nie ma tutaj wielkich pojedynków magicznych, podczas których z różdżek i innych tego typu przedmiotów wypływa promień światła i iskry, ale w tym świecie i tak magia jest bardzo pożądaną siłą.
Bardzo podobało mi się to, że główna bohaterka to silna dziewczyna, która umiała podnieść się po tym co jej "opiekunowie" jej uczynili. Nie jest to postać, którą możemy uznać za głupiutką osóbkę, która szuka na wybawienie z ręki rycerza na białym koniu. Ta dziewczyna walczy o swoje i nie ma zamiaru się poddać. Na każdy kroku spotyka kogoś kto chce jej zaszkodzić jednak udaje jej się przezwyciężyć strach. Nie stoi i nie czeka na oprawców, uczy się wszystkiego co przyda jej się w dalszej walce. Nie poddała się nawet w momencie kiedy wśród służby i innych mieszkańców siedziby komendanta nie było nikogo kto by się jej nie obawiał. Każdy mówił tylko o niej jak o morderczyni. Nie było ważne jaką osobom jest, przyszyto do niej łatkę zdrajczyni.
Jest to na pewno książka dla tych osób, które dość mają mdłych, nudnych i kreowanych na idiotów postaci. W tej książce takich nie znajdziecie. Każda postać zaskakuje czymś wyjątkowym. Jak okazuje się nie można określić już na początku książki jaki charakter i zwyczaje ma każdy z bohaterów. Mimo iż poznajemy bohatera, który wydaje się zimnym i wrednym mężczyznom, który rozmawia z ludźmi tylko dla korzyści, w ułamku sekundy zmieniamy o nim zdanie gdyż staje on się osobom bardzo uczuciową i opiekuńczą. Nie wiadomo kto jest sprzymierzeńcem Yeleny, a kto jej wrogiem. Wszystko zmienia się wraz z dalszym poznawaniem powieści.
Mimo iż w większości powieści o magii, powieści fantastycznych występuje wątek miłosny, który obecny jest też w tej powieści to Maria V. Snyder nie zamienia historii Yeleny w tanie romansidło. Miłość jedynie towarzyszy trudnym momentom z życia bohaterów, a nie dominuje ich życiem. To uczucie pojawia się znikąd i jest jedynie smaczkiem, który jeszcze bardziej przyciąga do tej historii.
Świat Yeleny autorka opisała bardzo szczegółowo. Książka przepełniona jest opisami niesamowitych miejsc, barwnych i ekscytujących przedstawień akrobatów. Nawet trucizny opisane słowami czytelnik jest sobie w stanie wyobrazić. Ich smak i to jak zmieniają potrawy w śmiercionośną broń. Gdyby nie elementy skrytobójstwa ta powieść nie byłaby aż tak ekscytująca. Nigdy nie wiadomo kiedy i kto będzie chciał otruć jednego z bohaterów, nie wiadomo kto jest dobry, a kto zły. W każdym kącie czeka na głównych bohaterów jakaś zasadzka i zagadka do rozwiązania. Świat opisany w tej książce nie jest banalny, na każdej stronie przeczytamy o czymś ciekawym i zaskakującym. Autorka potrafi tak wprowadzić nas w historię Yeleny, że nie jesteśmy w stanie się od niej oderwać. Możecie mi uwierzyć głód ani pragnienie nie będą Was w stanie oderwać od tej książki. Nawet sen nie przezwycięży magii zawartej w tej książce.
Książkę mogę polecić wszystkim mimo iż wiele osób twierdzi, że to młodzież zakocha się w tej powieści. Ja uważam, że każda osoba zakochana w fantastyce i lubiąca ksiażki z wątkiem magicznym, powinna sięgnąć po tę serię. Ten tom daje nadzieje na jeszcze ciekawszą kontynuację. Według mnie debiut Marii V. Snyder można zaliczyć do jednych z najlepszych, a taki początek daję nadzieje na wspaniałą długoletnią twórczość, która da wielu czytelnikom wiele radości :).
Wyobraźcie sobie ciemny, mokry loch, w którym jest pełno szczurów. Od progu naciera na was odór niemytych ciał, odchodów zwierząt oraz potu. Wśród tego bałaganu przebywa młoda dziewczyna, która mogłoby się wydawać jest niewinną osobom. Jednak Yelena to morderczyni. Po wielu latach cierpienia i upokorzenia, zamordowała swojego oprawcę. Nie ważne, że zrobiła to w obronie...
więcej mniej Pokaż mimo to2011-11-12
Muszę przyznać, ze tak na prawdę jest to moje pierwsze spotkanie z literaturą tego gatunku i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona jakością tej książki. Tak wciągnęłam się w tą historię, że mogłam nie pić i nie jeść, bo wszystko co mi potrzebne pobierałam z tej książki ;]. Na pewno zapytacie co jest tak wyjątkowego w tej książce ? Przede wszystkim świat stworzony przez autora - Virga jest czymś niesamowitym, czymś czego nigdzie indziej nie spotkamy. Karl Schroeder zachwyca w swojej książce jej niepowtarzalnością przyrody oraz wprowadzone do niej zostały elementy nowatorskie ;].
Historia ta to przede wszystkim opowieść o Virdze - ogromnym balonie wypełnionym wodą i powietrzem, w którym ludzie tworzą państwa na kształt stacji kosmicznych. W jednym z takich państewek żyje Hayden Griffin - syn dwójki naukowców, którzy chcieli stworzyć własne słońce i uniezależnić się od Imperium Slipstreamu. Niestety jego rodzice zostali zamordowani, a on przyłącza się do obozu wroga, aby ich pomścić. W czasie swoje służby musi pokonać wiele swoich słabości oraz pokonać swoje wątpliwości co do wielu spraw.
Słońce Słońc to nie tylko science fiction z najwyższej półki, ponieważ autorowi udało się również zawrzeć w tej książce wiele cech książki przygodowej. Świetna fabuła w połączeniu z ciekawymi scenami batalistycznymi powala z nóg. Autor w bardzo ciekawy i odmienny sposób przedstawia piratów. Jak każdy wie do tej pory piraci to zbuntowani ludzie, którzy na szlakach handlowych okradają statki. Natomiast w tej książce piraci to ludzie biedni, odrzuceni przez społeczeństwo i niszczeni przez Imperium.
Cały świat opisany w tej opowieści to coś niesamowitego. Bardzo ciekawe było właśnie sposób tworzenia sztucznych słońc oraz całe otoczenie kosmosu w około stacji kosmicznych. Bardzo duże zróżnicowane postacie oraz sposób ich postrzegania świata sprawia, że świat ten jest bardzo realistyczny. Dość sporą rolę w książce tej odgrywa władza. Gdyby nie dziwne zasady historia tych "państw" byłaby całkowicie inna, a każda zmiana wprowadzona w jednej mieścinie powodowałaby zmianę w całym ekosystemie jeżeli tak można to nazwać. ;]
Uwielbiam sposób w jaki autor stopniuje napięcie, a styl jego pisania pozwala na odczuwanie z bohaterami wszystkich uczuć. Cierpienie, żal to uczucia, które dzięki tej książce ja odczuwałam każdą komórką mojego ciała. Również bohaterowie to postacie dopracowane w każdym szczególe, wprowadzające do niej wiele różnych wątków, które tworzą spójną, logiczną całość. Każda postać, wprowadza do książki ogrom uczuć i powoduję, że za każdą się tęskni.
Książkę tą polecam każdemu, nawet osobom, które nie przepadają za sci-fi, ponieważ książka ta to jednak bardziej książka przygodowa. Jedyne co nie podobała mi się w tej książce to ilość stron -> stanowczo za mało, aż chce się już drugi tom. Czekam na niego z niecierpliwością i zapraszam do dzielenia się swoimi odczuciami po przeczytaniu Słońca Słońc ;]
ksiazkimolaksiazkowegoxp.blogspot.com
Muszę przyznać, ze tak na prawdę jest to moje pierwsze spotkanie z literaturą tego gatunku i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona jakością tej książki. Tak wciągnęłam się w tą historię, że mogłam nie pić i nie jeść, bo wszystko co mi potrzebne pobierałam z tej książki ;]. Na pewno zapytacie co jest tak wyjątkowego w tej książce ? Przede wszystkim świat stworzony przez...
więcej mniej Pokaż mimo to2005
2011-11-15
Jak sama nazwa wskazuje To nie jest książka nie należy do rzeczy normalnych i łatwych dla nas. Książka ta w bardzo przedziwny sposób trafiła w ręce wydawnictwa, powiem została ona wysłana wraz z dokumentami umożliwiającymi jej publikacje przez anonimowego autora. Żeby było ciekawiej autor swoje honorarium kazał przekazać na cele charytatywne. Zapewne zapytacie - co jest w tej książce/nie książce ? Co to tak na prawdę jest ?
Autor w swoim tekście opowiada o dwójce kolegów z klasy - Miłoszu i Wieśce. Miłosz to młody chłopak, który niestety ma pewną chorobę śmiertelną, ale chce swoje ostatnie lata życia przeżyć jak normalny nastolatek i nie szuka wśród ludzi współczucia. Nie powiadamia szkoły o swoich problemach mimo iż z powodu badań ma wiele nieobecności. Bardzo boi się śmierci i chciałby znaleźć sposób na nieśmiertelność. Z tego właśnie powodu zaprzyjaźnia się z Wieśką. Wieśka (dziewczyna lat 19) od dawien dawna poszukuje wszystkich książek i wiadomości dotyczących nieśmiertelności. Mimo iż jest zdrowa zrobiłaby wszystko żeby żyć jak najdłużej. Nic nie wie o chorobie Miłosza. Pewnego dnia Wieśka natrafia na trop To nie jest książki. Odnajduje kilka jej egzemplarzy w zagranicznych bibliotekach jednak nagle wszystkie znikały. Udaje im się odnaleźć poszlakę że taka książka może znajdować się w jednej niepozornej bibliotece. Jednak bardzo trudno im ją odnaleźć....
Autor w pozycji tej może nie posługuje się podniosłym językiem niczym Mickiewicz czy Słowacki, ale dzięki temu w swój sposób przedstawia nam kilka ważnych problemów obecnego świata. Przedstawia nam co to znaczy dla chorych nieśmiertelność i ich ból, strach przed śmiercią. Przedstawiając najtragiczniejszy przypadek - śmiertelną chorobę młodego chłopaka, zwraca nam uwagę, że nigdy nie wiemy kiedy czas przyjdzie na nas i czy np. dożyjemy jutra. W bardzo zabawny, a czasem wręcz komiczny sposób przedstawia nam siłę przyjaźni oraz potrzeby akceptacji. Każdy z nas na pewno chciałby dowiedzieć się czy ktoś będzie o nim pamiętał i tęsknił. W książce autro przybliżył nam losy postaci bardzo barwnych i zaskakująco odmiennych. Każdy z nich pokazuje nam coś innego, zwraca naszą uwagę na różne aspekty życia. Dużą rolę odgrywa właśnie tutaj motyw książki posiadającej ogromną wiedzę. Kiedyś była to Biblia lub inna Księga Święta, jednak w tym akurat wypadku jest nią książka zawierająca tajemnicę życia.
Główni bohaterowie zaskakują swoją niespodziewaną zmianą w przekonaniach i wraz z rozwojem akcji ewoluują. Przemiana jaka zachodzi w Miłoszu jest po prostu nie do ogarnięcia. Autor poprzez przedstawienie nam poglądów wielu ludzi na temat nieśmiertelności pokazał nam, że każdy widzi ją w inny sposób i każdy tak na prawdę jest trafny.
Ponieważ jest to egzemplarz recenzencki przed korektą nie będę mówić o literówkach, ale jak na styl pisania i układania zdań autorowi udało się to bardzo dobrze i mówię Wam "czapki z głów" ;] Bardzo podoba mi się zawiły sposób w jaki prowadzona jest w tej książce akcja. Poleciłabym ją każdemu nawet nastolatkowi, ponieważ autor piszę w sposób zrozumiały dla każdego, a nawet czasami zwraca się do nas jak do dziecka ;] Zapraszam do zapoznania się z książką i do pomocy osobom lub zwierzętom, którzy/które tej pomocy bardzo potrzebują. ;]
Jak sama nazwa wskazuje To nie jest książka nie należy do rzeczy normalnych i łatwych dla nas. Książka ta w bardzo przedziwny sposób trafiła w ręce wydawnictwa, powiem została ona wysłana wraz z dokumentami umożliwiającymi jej publikacje przez anonimowego autora. Żeby było ciekawiej autor swoje honorarium kazał przekazać na cele charytatywne. Zapewne zapytacie - co jest w...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-07-07
Uniesienie to ostatni tom cyklu "upadli", który opowiada o miłości anioła i śmiertelniczki. Historia Lucy i Daniela rozpoczyna się tuż po Upadku - w momencie kiedy aniołowie, którzy nie wybrali żadnej ze stron zostali wygnani na Ziemię. Na tej parze kochanków ciąży klątwa - kiedy się do siebie zbliżają i na nowo zakochują Luce umiera, a Daniel musi szukać ją po raz kolejny i tak przez kilka tysięcy lat. Tym jednak razem w obecnym życiu Luce, już bardzo długo jest ze swoim ukochanym i walczy o swoją miłość. Muszą razem ze swoimi przyjaciółmi pokonać Lucyfera, który chce cofnąć czas i tym razem zniszczyć miłość Luce i Daniela. Jak mogą temu zapobiec ? Muszą odnaleźć trzy relikwie, które powstały tuż po Upadku aniołów i połączyć je ze sobą. Jednak jak się okazuje ta historia nie jest wcale taka prosta, a to rozwiązanie przyniesie również wiele bólu i smutku. Luce wraz z przyjaciółmi musi również na swojej drodze przeciwstawić się Wadze i Starcom, którzy uważają się za najsilniejszych spośród nich...
Po raz chyba pierwszy nie mam nic do zarzucenia autorowi, a w tym wypadku Autorce. Mimo iż pierwsze trzy tomy tej historii nie były bardzo wciągające, to zakończenie jest powalające i wręcz przez chwile po skończeniu Uniesienia zamurowała mnie z wrażenia i miała w głowie tak dużo myśli, ze teraz trudno mi zamienić je w mądre zdania. Ten tom jest pełen emocji i wzruszających momentów. Autorka w przepiękny sposób przedstawia siłę miłości i oddania drugiej osobie. Dzięki temu bardzo łatwo wczuć się w rolę bohaterów i czuć to co oni.
Bardzo podobał mi się sposób prowadzenia akcji. na początku tak zwana cisza przed burzą, a na samym końcu wręcz można powiedzieć burza przemieniła się w "Apokalipsę." Nie można oderwać się od tej książki. Od początku do końca nie ma momentu kiedy można by się nudzić. Autorka w bardzo przemyślany sposób wręcz atakuje nas nowinkami z życia pary kochanków oraz pochodzeniem relikwii, z którymi związana jest dość krwawa i smutna historia. Do samego końca nie była pewna jak bohaterowie pokonają Lucyfera i jaką role w tym odgrywają relikwie, ale później wręcz zamurowało mnie kiedy poznałam tą straszną prawdę.
Łzy, radość, ale i cierpienie - to tylko niektóre słowa, którymi można określić tę książkę. Przypuszczam, ze każdego dotknie ta historia i każdy na chwile poczuje się w jakiś sposób obdarowany książką, która zmienia spojrzenie na to co w życiu cenne. Niesamowita pełna emocji akcja nie pozwoli wam o myślenie o byle czym, będziecie myśleć o tym czy Luce i Daniel odnajdą spokój i szczęście...
"W każdym Życiu wybiorę CIEBIE " ♥
Muszę powiedzieć, że od tej pory ta seria oraz Lauren Kate na zawsze pozostaną w moim sercu. Autorka jak dla mnie od teraz jest mistrzynią swojego gatunku. W jej głowie musi powstawać wiele niesamowitych i niepowtarzalnych pomysłów, które po przelaniu je na papier powodują, ze czytelnik zakochuje się w bohaterach jej książek. Nie ma w tej książce żadnego zbędnego bohatera, który byłby tylko tłem dla wydarzeń. Każdy bohater to niesamowite źródło emocji i wrażeń. Każda postać wydaje się dopracowana w każdym szczególe i mimo swojego anielskiego lub demonicznego pochodzenia bardzo realistyczna i można w nich doszukiwać się siebie lub swoich bliskich. Postaci bardzo się od siebie różnią co powoduje, że każdy znajdzie w niej swojego bohatera nr 1. Jedni zakochają się w pięknej śmiertelniczce Luce, która musi pokonać Lucyfera, aby móc żyć dalej w spokoju ze swoim pięknym ukochanym Danielem, który poza swoimi anielskimi umiejętnościami jest również bardzo mądrą i dobrą osobom. Inni pokochają demonicznego Cama, który z dnia na dzień zaczyna być coraz lepszy i po woli wydaje się tracić swoją wredną część osobowości, ale to tylko niektóre postaci godne uwagi. Inne anioły czy też Wygnańcy również skradną wasze serca ze względu na swoje poświęcenie i wiarę w miłość i szczęście.
Tym razem nie potrafię wybrać ulubionej postaci. Każdy jest wspaniały i jedyny w swoim rodzaju. Kocham tę serię i myślę, że jeszcze kiedyś do niej wrócę, aby ponownie przeżyć tę historię, która daje nadzieje na to, że cuda się zdarzają ;] Mam nadzieje, że Lauren Kate jeszcze zaskoczy nas inną równie ciekawą serią i jej twórczość będzie coraz lepsza ;]
Uniesienie to ostatni tom cyklu "upadli", który opowiada o miłości anioła i śmiertelniczki. Historia Lucy i Daniela rozpoczyna się tuż po Upadku - w momencie kiedy aniołowie, którzy nie wybrali żadnej ze stron zostali wygnani na Ziemię. Na tej parze kochanków ciąży klątwa - kiedy się do siebie zbliżają i na nowo zakochują Luce umiera, a Daniel musi szukać ją po raz kolejny...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-05-29
Fantastyka to jeden z moich ulubionych gatunków uwielbiam się przenosić w te niesamowite światy nie z tej ziemi. Na naszym rynku nie ma wielu autorów, którzy lubują się w tym zagadnieniu oraz takich, którzy zostają w mojej pamięci na długo. Jednak Panią Białołęcką zapamiętam i będę przyglądać się jej twórczości. O czym jest Wiedźma.com.pl - można rzec o wszystkim i o niczym z tym niczym to chyba lekka przesada ;])
Już nie taka młoda Krystyna Szyft, matka 6 letniego Jeremiego mieszka z rodzicami i synkiem w mały mieszkanku, w którym ledwie się mieszczą. Na chleb zarabia poprawiając błędy innych - jest redaktorkom w jednym z wydawnictw. Kobieta ledwie, ledwie wiąże koniec z końcem. Jej codziennym rytuałem jest sprawdzanie maili w internecie, bez którego nie potrafi żyć. Pewnego dnia na szczęście (a może na nieszczęście) los się do niej uśmiecha i dostaje spadek po nieznanej jej dotąd ciotce ( a może ciotecznej babce). Jednak jest w tym pewny haczyk i nie chodzi tutaj o pieniądze.
Pani Białołęcka wprowadza do tej książki wszystkie możliwe emocje. Momentami nie da się nic zrobić trzeba tylko tarzać się po ziemi i płakać ze śmiechu, aby za chwilę przeżyć dreszczyk emocji, który momentami przeobraża się w największy koszmar. Momentami drastyczne sceny odrzucają od książki, ale to tylko milisekunda bo zaraz chce się wiedzieć co z tego wniknęło. Stworzenie takiej postaci jak Krystyna to nie lada sztuka. Zadziorna kobieta, która od zawsze sama dawała sobie radę, nie boi się niczego, a w każdej sytuacji poszukuje logicznego rozwiązania. Bardzo pogodna kobieta, uzależniona od internetu powodowała, że z każdej kartki płynęła do czytelnika jej radość i ciepło. Na pewno nie można nazwać jej szablonową postaciom tak jak i całej jej rodziny. Synek zastraszany tym, że mama stanie się normalna, dziadek zakochany w krzyżówkach panoramicznych i babcia hetera - jednym słowem mieszanka wybuchowa. Krystynę można nazwać wręcz dużym dzieckiem.
(...) - Widziałeś kiedy opętany makaron?
- Nie sądzę. Makaron?
- Powaga. Co najmniej czterojajeczny, z bonusem do rzutu na agresję. (...)
Książka pełna humoru jakiego nie da się spotkać na każdym kroku odpręża, nawet zapominamy o całym świecie. Do tego te wszystkie niesamowite zdarzenia, które wywierają do tej pory na mnie wielkie wrażenie - cały czas myślę dlaczego to już się skończyło. Narracja pierwszoosobowa pozwala nam na głębsze poznanie Reszki i zrozumienie jej wewnętrznych rozterek. Nie ma tutaj miejsca na nudę, czytelniku przygotuj się ostrą jazdę bez trzymanki.
Autorka posługuje się prostym językiem, czasami wulgarnym, ale nie jest to wada książki. Myślę, że sporo osób już osłuchało się już takiej podwórkowej gadaniny. A punktem zapalnym, który spowodował, ze ta książka na zawsze zostanie w mojej pamięci to stworzenie w XXI wieku mieściny gdzie prawie nikt nie ma prądu, kanalizacji, telewizji (o innych sprzętach nie wspominając), a we wsi nie ma normalnego sklepu. Wszystko jest ekologiczne, ludzie sami wszystko uprawiają, a za prace płacą innymi przysługami lub własnymi wyrobami. Niczym w XIX w. wszystko toczy się wokół ziemi. Ja dziecko, które jeszcze na szczęście wie co to krowa i jak smakuje czyste mleko i tak nadal dziwiłam się czytając o sklepie, w którym zamiast lodówki jest metalowa szafka, o cukierkach w słoikach itp.
Książkę polecam i proszę Panią Ewę o kontynuację - bardzo, bardzo ładnie proszę :D. Chociaż o coś równie fantastycznego co zabierze mi dzień z życia ;]
****************************************
Za możliwość przeczytania książki dziękuję "Włóczykijce"
Fantastyka to jeden z moich ulubionych gatunków uwielbiam się przenosić w te niesamowite światy nie z tej ziemi. Na naszym rynku nie ma wielu autorów, którzy lubują się w tym zagadnieniu oraz takich, którzy zostają w mojej pamięci na długo. Jednak Panią Białołęcką zapamiętam i będę przyglądać się jej twórczości. O czym jest Wiedźma.com.pl - można rzec o wszystkim i o niczym...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-01-18
2012-02-14
Książka Megan Whalen Turner opowiada o młodym złodzieju Genie, który trafił do więzienia po tym jak z powodu zakładu i swojej głupoty ukradł pieczęć królewską. W więzieniu czeka go ciężki i niewdzięczny los. Mimo iż uważał, że wszystko jest w stanie ukraść " Z wyjątkiem wykradnięcia siebie z królewskiego więzienia". Z pewnego rodzaju pomocą przychodzi mu królewski doradca, zwany często magiem. W zamian za wyciągnięcie Gena z więzienia mag chce aby złodziej ukradł dla państwa coś bardzo cennego i potrzebnego państwu. Gen postawiony w sytuacji bez wyjścia udaję się w podróż do odległej krainy wraz z świtą maga. Jednak jak każdy złodziej Gen ma już swój plan...
Złodziej to opowieść, która skradła moje serce. Doskonała fabuła książki przeplatana zabawnymi sytuacjami i droczeniem się głównych bohaterów spowodowała, że czyta się ją z zapartym tchem. Cała książka od początku do końca wciąga w swój świat i przez nią można zapomnieć o prawdziwym świecie. Połączenie złodziejaszka , z królewskim sługą powoduje, że książka napiera innego wyrazu i powoduje, że zastanawiam się czy to aby na pewno możliwe. Autorka poza głównym wątkiem przedstawia nam losy bogów, o których Gen i Mag mają odmienne zdanie, a ich mity różnią się od siebie niewielkimi szczegółami. Główny bohater to postać wykreowana w sposób bardzo specyficzny. Mimo swojej złodziejskiej natury Gen wydaje się być pojętnym i mądrym chłopakiem. Z każdą kartką odkrywamy jego kolejne tajemnice, które pozwalają nam bardziej zachwycić się jego pomysłowością . Gen jest osobą bardzo nerwową, a sarkazm to jego drugie imię. Mimo swoich zdolności jednak jest strasznie leniwym i tchórzliwym mężczyzną. Co jakiś czas w książce pojawiają się wątki, w których można paść ze śmiechu, ponieważ Gen to wielki łakomczuch.
Podsumowując książka ta daje nadzieje na świetną serię i pozwala mi marzyć o tym, że fantastyka nie zniknie z najwyższych półek. Złodziej powinien na zawsze zostać w mojej pamięci...
Megan Whalen Turner posługuje się bardzo lekkim językiem, a jej prowadzenie fabuły momentami jest nietypowe. Troszkę muszę powiedzieć, że ściągnęła z mitologii bogów, ale mimo wszystko jej sposób pisania i prowadzenia fabuły jest podobne do najlepszych jak dotąd pisarzy. Autorka ta otrzymała nagrodę Mythopoeic, której laureatami są m.in. J.K.Rowling oraz Neil Gaiman. Jej twórczość jest doceniana na całym świecie.
Książka Megan Whalen Turner opowiada o młodym złodzieju Genie, który trafił do więzienia po tym jak z powodu zakładu i swojej głupoty ukradł pieczęć królewską. W więzieniu czeka go ciężki i niewdzięczny los. Mimo iż uważał, że wszystko jest w stanie ukraść " Z wyjątkiem wykradnięcia siebie z królewskiego więzienia". Z pewnego rodzaju pomocą przychodzi mu królewski doradca,...
więcej mniej Pokaż mimo to
Świat przerażający, mroczny, pełen krwawych scen, a to wszystko w jednej prawie 900 stronicowej książce. Zdrady, intrygi, walka o władzę i pieniądze. W tej historii nie ważne jest, co zrobią bohaterowie - ważny jest ich honor i tytuł. Pomimo trudnych początków - mnóstwo opisów rodów, herbów, powiązań oraz wyglądu bohaterów, z czasem można zakochać się w tak różnych i intrygujących postaciach jak Tyrion, Cersei, Eddard itd. Sposób, w jaki Martin opisuję swoje postacie, to jakie emocje przez nich przemawiają to coś godnego nazwania arcydziełem. Nie ma momentu, gdy czytelnik nie jest kompletnie zainteresowany kolejnymi wydarzeniami. Wielowątkowa i odgrywająca się na wielu płaszczyznach opowieść, jako całość tworzy coś, co zaskakuje lub szokuje czytelnika. Każdy wątek dokłada do całej historii kolejną cegiełkę, która wyjaśnia nam wszystkie powiązania między bohaterami. Niektóre postaci można pokochać od samego początku powieści, jednak niektóre z nich na początku czytelnicy mogą darzyć sympatią, jednak na sam koniec mogą ich darzyć nienawiścią lub się ich brzydzić... Jednak każda z postaci to osoby o wielkiej inteligencji, bogatym życiu wewnętrznym oraz są one bardzo rozwinięte pod względem psychologicznym. Można wręcz próbować się utożsamiać z postaciami, każdy z chęciom uważam, że mógłby być taki jak Ned Stark albo jego żona Catlyn ;)
ciąg dalszy na http://ksiazkimolaksiazkowegoxp.blogspot.com/2015/03/144-george-r-r-martin-gra-o-tron.html
Świat przerażający, mroczny, pełen krwawych scen, a to wszystko w jednej prawie 900 stronicowej książce. Zdrady, intrygi, walka o władzę i pieniądze. W tej historii nie ważne jest, co zrobią bohaterowie - ważny jest ich honor i tytuł. Pomimo trudnych początków - mnóstwo opisów rodów, herbów, powiązań oraz wyglądu bohaterów, z czasem można zakochać się w tak różnych i...
więcej Pokaż mimo to