-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel17
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik272
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2012-07-21
2012-05-29
2012-01-21
Tytułową Karę poznajemy w jej 30 urodziny kiedy przemieszcza się autostradą E40 z Polski do Brukseli. Podczas swojej podróży opowiada nam o jej dawnym życiu, o tym jak poznała na studiach profesora, który został jej mężem, o swoich zatargach z teściową i jej przeszłości. Książkę tę spokojnie można nazwać pamiętnikiem autorki i nie do końca wiem jakie z niej płynie przesłanie.
Muszę niestety powiedzieć, że tym razem zawiodłam się na polskiej autorce. Jak dla mnie to po prostu lekkie czytadełko, bez większego sensu. Może autorka, która przeżyła to co opisała w Karze doszukuję się w niej jakiegoś sentymentu lub wspomnień, ja w tym momencie mam wielki problem aby coś o niej napisać, ponieważ nie zapadł mi żaden fragment tak mocno w pamięci. Autorka porusza problem zdrady i emigracji. Jednak zdrada w tej książce przedstawiona jest na trzy różne sposoby. Rodzice męża Kary - Józef i Marie przeżyli tą chyba najgorszą odmianę zdrady. Marie zobaczyła męża z inną kobietą, natomiast jest jeszcze jedna bohaterka, która zdradziła męża myślami o innym mężczyźnie. Głównym problemem tej książki, który pod koniec pojawił się na jej kartach było rozpamiętywanie starych, minionych czasów, w których kochało się kogoś innego kto odszedł niespodziewanie i zabrał ze sobą życie Jana - męża Kary, który popadł w depresję i nigdy nie zapomniał o swojej poprzedniej miłości. Chyba tylko ten fragment nadał jakiś sens tej opowieści, ale stała ona się ciekawa dopiero na 20 ostatnich stonach, więc jako całość książka nie specjalna.
Trochę ta recenzja bez ładu i składu jak ta książka. Może ja po prostu jej nie zrozumiałam, może jestem za młoda.... Nie wiem. Decyzję o przeczytaniu tej książki zostawiam Wam, bo nie wiem czy polecać czy nie....
ksiazkimolaksiazkowegoxp.blogspot.com
********************
Książkę otrzymałam w ramach Akcji Włóczykijka http://spopa1.blogspot.com//
Tytułową Karę poznajemy w jej 30 urodziny kiedy przemieszcza się autostradą E40 z Polski do Brukseli. Podczas swojej podróży opowiada nam o jej dawnym życiu, o tym jak poznała na studiach profesora, który został jej mężem, o swoich zatargach z teściową i jej przeszłości. Książkę tę spokojnie można nazwać pamiętnikiem autorki i nie do końca wiem jakie z niej płynie...
więcej mniej Pokaż mimo to2011-12-05
Co tu dużo mówić obok książki nie mogłam przejść obojętnie, ponieważ kocham psy i marzę aby mieć w domu takiego małego "zapchlonego" kundelka, a nawet pudlem nie pogardzę ;]. Póki pies nas nie rozłączy to opowieść o pudelku Platonie (nazwanym przez swoich właścicieli Egonem), który musi wykonać bardzo trudną misję. Zapytacie zapewne co takiego pies może zrobić poza sikaniem, kupcianiem i jedzeniem ? Otóż może spowodować, że kochająca się para, która przeżywa w swoim związku kryzys na nowo znajdzie sens bycia razem oraz pokocha się jeszcze mocniej. Na drodze właścicieli Reni i Michała poza tym słodkim pudelkiem stanie również śmierdzący meksykanin oraz szef zwany przeze mnie lovelasem, który będzie poszukiwał wiadomości, aby podrywać "laski" posługując się Michałem.
Może nie jest to książka, która wymaga od nas myślenia i poszukiwania symboliki i wątków mocno ukrytych, ale bardzo relaksuję i powoduje, że chce się wiedzieć co będzie dalej. Autor posługuje się bardzo lekkim językiem i pozwala nam zagłębić się w tą bardzo zabawną, ale zarazem mądrą opowieść. Zagłębiając się w treść książki z czasem możemy dowiedzieć się jak silna jest miłość i przywiązanie zwierząt, które walczą o swoich właścicieli oraz pozwala nam zrozumieć jak silne jest uczucie do psa nawet jeżeli na początku do jego posiadania będziemy sceptycznie nastawieni. Romuald Pawlak na tych prawie 300 stronach tak na prawdę przybliżył nam swoje życie i przywiązanie do psa, dzięki któremu powstała ta historia. Tak duża rola psa spowodowała, że książka ta nie jest tylko bajeczkom o rycerzu na białym koniu i jego damie, ale przedstawia losy i relacje między zwykłą kobietą i mężczyzną opowiadając o nich tak jak każdy z nas może przeżywać swoje dni.
Bardzo podoba mi się ta książka i dzięki niej jeszcze bardziej zapragnęłam mieć taką duszyczkę w domu. Myślę, że autor nie pozostanie mi obojętny chociaż pisze już całkiem inne gatunkowo książki. Musze powiedzieć, że jak na Polaka to pisze on bardzo ciekawie ;].
Zapraszam do dzielenia się wrażeniami ;]. ksiazkimolaksiazkowegoxp.blogspot.com
****************************************
Za książkę bardzo, bardzo dziękuję Włóczykijce oraz wydawnictwu Nasza Księgarnia.
Co tu dużo mówić obok książki nie mogłam przejść obojętnie, ponieważ kocham psy i marzę aby mieć w domu takiego małego "zapchlonego" kundelka, a nawet pudlem nie pogardzę ;]. Póki pies nas nie rozłączy to opowieść o pudelku Platonie (nazwanym przez swoich właścicieli Egonem), który musi wykonać bardzo trudną misję. Zapytacie zapewne co takiego pies może zrobić poza...
więcej mniej Pokaż mimo to2011-08-28
On bogaty snob. Ona biedna i pokrzywdzona przez los. Poznali się w liceum.Chłopak ma na imię Daniel i przez całe ich lata nauki atakował dziewczynę i ją wyśmiewał. Madison natomiast cały czas płakała, ale z czasem nauczyła się mu odpowiadać. Pewnego dnia spotykają się znowu, a połączył ich zakład i chęć życia w dostatku. Czyżby to była kolejna opowieść o Pięknej i Bestii ?
Książka nie wywarła na mnie wrażenia. Strasznie nie podobał mi się jej mroczny klimat i nadmiar głupich tekścików. Nie spodziewałam się czegoś wyjątkowego, ale autorka chyba po prostu z powodu swojego wieku jeszcze nie do końca potrafi pisać... Opowieść jest bardzo przewidywalna i teraz bardzo dużo się słyszy o braniu ślubu z bogatymi mężami tylko dla ich pieniędzy. Temat na czasie, pomysł raczej powielany, a wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Anna niestety, ale musi jeszcze bardzo dużo pracować nad swoimi zdolnościami.
Jej bohaterzy pochodzą z dwóch różnych środowisk, ale charakterki mają podobne. Pewni siebie, waleczni i wręcz wredni. Cały czas ze sobą walczą i próbują sobie uprzykrzyć życie. Jednak nie są tak ciekawi jak może się wydawać. Nie lubię nadętych miliarderów, którzy kasę mają tylko dzięki dużemu spodkowi rodziców, a potem twierdzą, że to oni tak dobrze poprowadzili tą swoją rodzinną firmę. Madison troszkę bardziej mi się spodobała, ale gdyby mnie ojciec bił to zamiast stać i czekać, aż mnie zabiję, albo bym uciekła, albo bym mu oddała... Taka trochę dziwna była ta dziewczyna.
Poza głownymi postaciami to czarne charakterki były, ale też tacy "rozlaźli". Niby chcieli jakoś zabrać fortunę Daniela, ale dziwnym trafem nagle się wycofywali, żeby znowu zaatakować, a potem okazywało się, że mają nie tą osobę co trzeba.... Dopiero na końcu książki ich działanie było interesujące i dość zaskakujące. Wraz z główną bohaterką podczas ostatnich rozdziałów książki przeżywałam chwile, które były przerażające i dopiero tutaj dostałam to co potrzebowałam, ale za łatwo zostało to rozwiązane...
Debiut średni, ale trzymam za dziewczynę kciuki, bo trzeba pomagać swoim marzeniom i robić to co się kocha. Może już nie długo usłyszymy o niej jako o wielkiej pisarce ;]
On bogaty snob. Ona biedna i pokrzywdzona przez los. Poznali się w liceum.Chłopak ma na imię Daniel i przez całe ich lata nauki atakował dziewczynę i ją wyśmiewał. Madison natomiast cały czas płakała, ale z czasem nauczyła się mu odpowiadać. Pewnego dnia spotykają się znowu, a połączył ich zakład i chęć życia w dostatku. Czyżby to była kolejna opowieść o Pięknej i Bestii...
więcej mniej Pokaż mimo to2011-05-18
Jak niczego nie rozpętałem to spisane wrażenia samego autora z czasów jego pobytu Ludowym Wojsku Polski. Autor opisuje swoje przeżycia na różnych wyjazdach w celu obrony państwa o ile się nie mylę wyjechał np. do Syrii (Książkę czytałam 2 miesiące temu...). Opowieść składa się z wielu zabawnie opisanych sytuacji i mówi o tym co naprawdę działo się w tamtych czasach. Autor bardzo dużo wyciąga ze swojego pobytu w wojsku np. nauczył się co, gdzie i kiedy warto sprzedawać, ogólnie nauczył się jak dużo zarobić, a się nie narobić, a to wszystko na oczach przełożonych ;]
Jak dla mnie opowieść interesująca i dość zabawna, ale może dlatego że jestem za młoda, albo za głupia nie przypadła mi aż tak bardzo do gustu. Trochę dłużyły mi się kolejne rozdziały, może dlatego że nigdy nie odczułam braku produktów w sklepach tak jak to było za czasów PRL-u. Niestety książka ta to nic specjalnego. Myślałam, że skoro powiązana jest z tytułem filmu Jak rozpętałem drugą wojnę światową, który jest jednym z moich ulubionych pozycji, a jego główny bohater Franek Dolas powoduję u mnie wielki uśmiech ("Brzęczyszczykiewicz " :]) to pozycja ta spowoduję, że będę płakała ze śmiechu, a tu czasami wyrwał się lekki chichot.
Nie zaliczę tej książki do tych przy których straciłam czas, ale też oczekiwałam troszkę od niej więcej. Do tego jest to pierwsza książka o wojsku jaką przeczytałam, więc nie mam jej za złe i w przyszłości może jeszcze po jakąś sięgnę ;]
Jak niczego nie rozpętałem to spisane wrażenia samego autora z czasów jego pobytu Ludowym Wojsku Polski. Autor opisuje swoje przeżycia na różnych wyjazdach w celu obrony państwa o ile się nie mylę wyjechał np. do Syrii (Książkę czytałam 2 miesiące temu...). Opowieść składa się z wielu zabawnie opisanych sytuacji i mówi o tym co naprawdę działo się w tamtych czasach. Autor...
więcej mniej Pokaż mimo to2011-04-26
Magiczne miejsce to opowieść o Witoldzie Mossakowskim - pracowniku MSZ, który postanowił odpocząć od miasta. Jego pierwszym krokiem jest zakup zrujnowanego pałacyku w małej miejscowości Ida. Postanawia go wyremontować i spędza tam swój urlop. Podczas swojego pobytu w Idzie poznaje on wielu ciekawych ludzi m.in. byłą właścicielkę pałacyku panią Teklę, panią sołtys Milę oraz nauczycieli Wojtka i Alberta. Miejsce te jest pełne tajemnic, duchów, przedziwnych zdarzeń i skrytek,zapachów i przy tym wszystkim nadal pozostaje książką realistyczną ;]
Ida urzekła mnie swoją niesamowitością. Czytają czułam się tak jakbym była mieszkanką tej malowniczej miejscowości. To niesamowite jest wyobrażać sobie, że czuje się zioła pani Tekli oraz że patrzy się przez teleskop Mili ;] czułam się trochę jak mała Alinka. Chciałam wszystkiego dotknąć i powąchać. Byłam wszystkiego ciekawa i tak niewiele było mi potrzeba, żeby poczuć się jak w magicznym miejscu podobnym do tego z książek o Harrym Potterze [autorka znowu mi przypomniała jaką wspaniałą serią jest Harry Potter i po raz kolejny obiecuje sobie że do niej wrócę] . Przy okazji pani Krawczyk zaprosiła nas do malowniczego zakątka Polski, mam nadzieje że przekona wielu Polaków, że Polska jest pięknym krajem i mimo iż nie jest tu upalnie, nie ma piramid czy innych dzieł starożytnych ludzi to są tu piękne zakątki pełne tajemnic do odkrywania.
Bardzo chciałabym na prawdę znaleźć się w takim miejscu i przeżywać takie przygody jak bohaterowie. Też chciałabym znaleźć swoją drogę na piękną wieżę, ale przede wszystkim odnaleźć takich przyjaciół jak Witold... Oczywiście wątek przyjaźni tak ogromnej jest bardzo cenną częścią tej książki. Wszyscy się znają i lubią w razie kłopotów pomagają i tak powinno być wszędzie. W szczególności wtedy gdy się pali i życie ludzi się wali;]
Polecam tą książkę i uważam że dalej powinna wędrować i rozdawać ludziom dobrą energię i radość ;]
Bardzo dziękuję Włóczykijce i Wydawnictwu SOL za udostępnienie mi tej pozycji ;]
Magiczne miejsce to opowieść o Witoldzie Mossakowskim - pracowniku MSZ, który postanowił odpocząć od miasta. Jego pierwszym krokiem jest zakup zrujnowanego pałacyku w małej miejscowości Ida. Postanawia go wyremontować i spędza tam swój urlop. Podczas swojego pobytu w Idzie poznaje on wielu ciekawych ludzi m.in. byłą właścicielkę pałacyku panią Teklę, panią sołtys Milę oraz...
więcej mniej Pokaż mimo to2011-04-05
Troszkę zaległa recenzja i bardzo muszę sobie ją przypominać.... Książka na pewno była bardzo zabawna i pełna zadziwiających sytuacji ;] Dużo wątków ze zwierzętami nawet odbył się pokaz psów rasowych. Panny roztropne to opowieść o trzech przyjaciółkach, które jak większość kobiet przeszły przez okres , w którym były same, zdradzone, albo nie kochane... Ich losy odmieniają się w mgnieniu oka i historia zaczyna się "rozkręcać". Cała ta opowieść wywołała u mnie chwile w których zaczęłam myśleć o życiu, o tym co będzie ze mną dalej oraz postanowiłam być taka jak bohaterki tej książki, bo są one twarde i wiedzą czego chcą, co prawda jak wszystkie kobiety mają momenty zawahania, płaczą i zmieniają swoje zdanie, ale to już tylko chwilowe "zabiegi".
Książa ta napisana jest lekkim i przyjemnym językiem, można się przy niej zrelaksować i odpocząć ;] Polecam na spokojne wieczorki ;] Wiem że recenzja dość chaotyczna, ale trudno mi sobie tą książkę przypomnieć, za dużo się ostatnio działo w moim życiu ;]
Książka ta powinna dalej wędrować i humorem autorki zarażać innych ;]
Wielkie podziękowania dla "Włoczykijki" i Wydawnictwa SOL ;]
Troszkę zaległa recenzja i bardzo muszę sobie ją przypominać.... Książka na pewno była bardzo zabawna i pełna zadziwiających sytuacji ;] Dużo wątków ze zwierzętami nawet odbył się pokaz psów rasowych. Panny roztropne to opowieść o trzech przyjaciółkach, które jak większość kobiet przeszły przez okres , w którym były same, zdradzone, albo nie kochane... Ich losy odmieniają...
więcej mniej Pokaż mimo to2011-03-23
Jak to robią twardzielki to nie jest wcale opowieść o nieradzących sobie kobietach, ani o słabej płci tylko o odważnych i mimo wszystko walecznych kobietach. Bohaterkami tej historii jest Sabina - pani profesor, która być może wyjdzie za zwariowanego biologa oraz będzie musiała poradzić sobie ze swoją matką; Brysia - policjantka nie przyznająca się do swojego zawodu po uszy zakochana w niejakim Sławku oraz Gosia - dziennikarka, która musi pokonać swoje problemy z niejakim Wieśmakiem - żurnalistą, który trochę jej dokucza....
Oprócz głównych bohaterek w książce przewija się wiele innych kobiet i jak to kobiety - zakochują się, muszą przetrwać rozstania oraz kłótnie, pokonać płacz, ale i realizują się zawodowo szukając wielu ciekawych incydentów. Kobiety z tej książki jednak są właśnie Twardzielkami - nie poddają się, są gotowe się zemścić na mężczyźnie, który je skrzywdził, są gotowe użyć podstępu żeby tylko odkryć kto tak na prawdę chce im zaszkodzić... Niech Was pozory nie zmylą kobiety te to nie są wcale jakieś chimery, ani nic takiego, po prostu potrzebują one miłości i zrozumienia, ale kiedy trzeba potrafią pokazać "pazurki".
Skoro książka ta jest o perypetiach z płcią brzydką ( panowie proszę mi się tu tylko nie obrazić za to określenie ;]) to może na chwilkę się przy nich zatrzymamy. Mamy tu ciekawe ich zbiorowisko ;].
Bartek - taki troszkę fajtłapa, może wręcz pantoflarz? Zrobi wszystko co jego ukochana chce, a nawet zrobi coś dla jej dobra mimo iż przyniesie to jeszcze gorsze skutki. Może niezbyt specjalna postać, ale takich też my kobiety kochamy, no bo niektóre z nas lubią sobie porządzić w domu ;]
Sławek - no niestety miły, opiekuńczy mężczyzna okazał się strasznym kłamcą i typem spod ciemnej gwiazdy no, ale o tym to już musicie koniecznie poczytać ;]
Marek - na początku interesujący gość tylko taki trochę powściągliwy w uczuciach, ale jak później się okazuję wszystko zostaje jego wybrance serca wynagrodzone ;]
I jak dla mnie najzabawniejszy bohater - motocyklista Bodzio - bardzo uczuciowy właściciel malutkiej suczki, którą wystawia na pokazach ;] kto by się spodziewał, że taki wielki człowiek ma wielką i piękną duszę, a nie tak jak większość ludzi myśli jest chamem....
Już żeby więcej nie zdradzać wrócę do moich wrażeń ;] Bardzo zabawna i wzruszająca opowieść. Momentami denerwujące są niektóre postacie, ale przez sytuację z panią Wandzią spadłam z łóżka ze śmiechu, a to pokazuję, że książka jest napisana świetnie i niesamowitą lekkością ;] Książka idealna na chwilę odskoczni od realnego życia i myślę że idealna do czytania na plaż, dlatego uważam, że ta książka powinna dalej wędrować i obdarzać swoją pozytywną energią miliony ludzi na świecie ;]
Książkę otrzymałam w akcji "Włóczykijka" http://spopa1.blogspot.com//
Jak to robią twardzielki to nie jest wcale opowieść o nieradzących sobie kobietach, ani o słabej płci tylko o odważnych i mimo wszystko walecznych kobietach. Bohaterkami tej historii jest Sabina - pani profesor, która być może wyjdzie za zwariowanego biologa oraz będzie musiała poradzić sobie ze swoją matką; Brysia - policjantka nie przyznająca się do swojego zawodu po uszy...
więcej mniej Pokaż mimo to
Fantastyka to jeden z moich ulubionych gatunków uwielbiam się przenosić w te niesamowite światy nie z tej ziemi. Na naszym rynku nie ma wielu autorów, którzy lubują się w tym zagadnieniu oraz takich, którzy zostają w mojej pamięci na długo. Jednak Panią Białołęcką zapamiętam i będę przyglądać się jej twórczości. O czym jest Wiedźma.com.pl - można rzec o wszystkim i o niczym z tym niczym to chyba lekka przesada ;])
Już nie taka młoda Krystyna Szyft, matka 6 letniego Jeremiego mieszka z rodzicami i synkiem w mały mieszkanku, w którym ledwie się mieszczą. Na chleb zarabia poprawiając błędy innych - jest redaktorkom w jednym z wydawnictw. Kobieta ledwie, ledwie wiąże koniec z końcem. Jej codziennym rytuałem jest sprawdzanie maili w internecie, bez którego nie potrafi żyć. Pewnego dnia na szczęście (a może na nieszczęście) los się do niej uśmiecha i dostaje spadek po nieznanej jej dotąd ciotce ( a może ciotecznej babce). Jednak jest w tym pewny haczyk i nie chodzi tutaj o pieniądze.
Pani Białołęcka wprowadza do tej książki wszystkie możliwe emocje. Momentami nie da się nic zrobić trzeba tylko tarzać się po ziemi i płakać ze śmiechu, aby za chwilę przeżyć dreszczyk emocji, który momentami przeobraża się w największy koszmar. Momentami drastyczne sceny odrzucają od książki, ale to tylko milisekunda bo zaraz chce się wiedzieć co z tego wniknęło. Stworzenie takiej postaci jak Krystyna to nie lada sztuka. Zadziorna kobieta, która od zawsze sama dawała sobie radę, nie boi się niczego, a w każdej sytuacji poszukuje logicznego rozwiązania. Bardzo pogodna kobieta, uzależniona od internetu powodowała, że z każdej kartki płynęła do czytelnika jej radość i ciepło. Na pewno nie można nazwać jej szablonową postaciom tak jak i całej jej rodziny. Synek zastraszany tym, że mama stanie się normalna, dziadek zakochany w krzyżówkach panoramicznych i babcia hetera - jednym słowem mieszanka wybuchowa. Krystynę można nazwać wręcz dużym dzieckiem.
(...) - Widziałeś kiedy opętany makaron?
- Nie sądzę. Makaron?
- Powaga. Co najmniej czterojajeczny, z bonusem do rzutu na agresję. (...)
Książka pełna humoru jakiego nie da się spotkać na każdym kroku odpręża, nawet zapominamy o całym świecie. Do tego te wszystkie niesamowite zdarzenia, które wywierają do tej pory na mnie wielkie wrażenie - cały czas myślę dlaczego to już się skończyło. Narracja pierwszoosobowa pozwala nam na głębsze poznanie Reszki i zrozumienie jej wewnętrznych rozterek. Nie ma tutaj miejsca na nudę, czytelniku przygotuj się ostrą jazdę bez trzymanki.
Autorka posługuje się prostym językiem, czasami wulgarnym, ale nie jest to wada książki. Myślę, że sporo osób już osłuchało się już takiej podwórkowej gadaniny. A punktem zapalnym, który spowodował, ze ta książka na zawsze zostanie w mojej pamięci to stworzenie w XXI wieku mieściny gdzie prawie nikt nie ma prądu, kanalizacji, telewizji (o innych sprzętach nie wspominając), a we wsi nie ma normalnego sklepu. Wszystko jest ekologiczne, ludzie sami wszystko uprawiają, a za prace płacą innymi przysługami lub własnymi wyrobami. Niczym w XIX w. wszystko toczy się wokół ziemi. Ja dziecko, które jeszcze na szczęście wie co to krowa i jak smakuje czyste mleko i tak nadal dziwiłam się czytając o sklepie, w którym zamiast lodówki jest metalowa szafka, o cukierkach w słoikach itp.
Książkę polecam i proszę Panią Ewę o kontynuację - bardzo, bardzo ładnie proszę :D. Chociaż o coś równie fantastycznego co zabierze mi dzień z życia ;]
****************************************
Za możliwość przeczytania książki dziękuję "Włóczykijce"
Fantastyka to jeden z moich ulubionych gatunków uwielbiam się przenosić w te niesamowite światy nie z tej ziemi. Na naszym rynku nie ma wielu autorów, którzy lubują się w tym zagadnieniu oraz takich, którzy zostają w mojej pamięci na długo. Jednak Panią Białołęcką zapamiętam i będę przyglądać się jej twórczości. O czym jest Wiedźma.com.pl - można rzec o wszystkim i o niczym...
więcej Pokaż mimo to