-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant1
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński2
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2020-02-27
2019-05-08
2018-03-01
2017-04-28
Skończyłam lekturę "Podręcznika Kynologa". Cieszę się, że takie książki wydaje Związek Kynologiczny w Polsce, szkoda jednak, że tak ciężko było ją zdobyć. Napisałam naprawdę wiele wiadomości i wykonałam parę telefonów, aż w końcu dorwałam ją u siebie w oddziale. W dziale z żywieniem trochę drażnił mnie nadmiar wykrzykników i zbędnej interpunkcji. Całość książki uważam za obowiązkową lekturę dla każdego wystawcy, hodowcy, czy właściciela reproduktora. Mam nadzieję, że więcej publikacji się takich będzie się pojawiać. I to pod emblematem ZWKP.
Skończyłam lekturę "Podręcznika Kynologa". Cieszę się, że takie książki wydaje Związek Kynologiczny w Polsce, szkoda jednak, że tak ciężko było ją zdobyć. Napisałam naprawdę wiele wiadomości i wykonałam parę telefonów, aż w końcu dorwałam ją u siebie w oddziale. W dziale z żywieniem trochę drażnił mnie nadmiar wykrzykników i zbędnej interpunkcji. Całość książki uważam za...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-02-20
2016-06-20
Ciężko oceniać zbiór tekstów - część z nich to dla mnie niezrozumiały filozoficzny bełkot, część całkiem błyskotliwe. Raczej dla wprawionego w filozoficznych bojach czytelnika... ;)
Ciężko oceniać zbiór tekstów - część z nich to dla mnie niezrozumiały filozoficzny bełkot, część całkiem błyskotliwe. Raczej dla wprawionego w filozoficznych bojach czytelnika... ;)
Pokaż mimo to2016-05-20
Coraz rzadziej czytam książki. Chociaż miłość do nich mi nie zmalała, nadmiar zajęć robi swoje. Kiedy już znajduje chwilę na tą niesamowitą przyjemność, jaką sprawia mi czytanie, oczekuje olśnienia, humoru i tego uczucia gdy zadowolona kończę czytać ostatnią stronę. "Sprawiedliwość owiec" to wspaniała książka, którą czyta się jednym tchem. Zabawna, błyskotliwa powieść o owcach, które szukają sensu w ludzkim świecie. Jeśli jakiś jest!
Coraz rzadziej czytam książki. Chociaż miłość do nich mi nie zmalała, nadmiar zajęć robi swoje. Kiedy już znajduje chwilę na tą niesamowitą przyjemność, jaką sprawia mi czytanie, oczekuje olśnienia, humoru i tego uczucia gdy zadowolona kończę czytać ostatnią stronę. "Sprawiedliwość owiec" to wspaniała książka, którą czyta się jednym tchem. Zabawna, błyskotliwa powieść o...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-09-15
Książkę skończyłam jakiś czas temu i brakło mi... słów, by napisać o niej cokolwiek. Brakło mi słów i wiem, że już dawno brakuje mi obiektywizmu. Zakochałam się w książkach, które wychodzą spod pióra Jonathana Carrolla. Jak każda zakochana kobieta, już nie widzę wad. Po prostu. Kończę z entuzjazmem książkę, otwieram, zamykam z uśmiechem. Gdy wyczytuję imię/ksywę bohatera, który przewija się przez którąś z rzędu książkę, mentalnie podskakuje z radości. Wiele mniej absurdalnych słów już wypowiedziałam... Ale teraz czas na słowa na książce. Nie o miłości.
Harry Radcliffe to doskonałej sławy architekt i mężczyzna uwięziony pomiędzy dwoma kobietami. Jedna jest przeciwieństwem drugiej i co najgorsza obie wiedzą, że nie są same w jego życiu. Skomplikowanie zaczyna się robić, gdy dołożymy do tego niezwykłe zlecenie od pewnego sułtana, który postanawia zbudować... muzeum psów. Zlecenie jest dosyć nietypowe i choć proponowany za nie jest aż milion dolarów, Harry początkowo odrzuca je. Splot wydarzeń jednak automatycznie wypchnie go na Wschód, gdzie będzie musiał zapoznać się nie tylko z sytuacją polityczną, ale i ze smakiem straty kogoś niezwykłego. I to nie jeden raz.
Książkę skończyłam jakiś czas temu i brakło mi... słów, by napisać o niej cokolwiek. Brakło mi słów i wiem, że już dawno brakuje mi obiektywizmu. Zakochałam się w książkach, które wychodzą spod pióra Jonathana Carrolla. Jak każda zakochana kobieta, już nie widzę wad. Po prostu. Kończę z entuzjazmem książkę, otwieram, zamykam z uśmiechem. Gdy wyczytuję imię/ksywę bohatera,...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-08-23
Kupiłam ta książke, by przybliżyć sobie powstanie, historię, jak i stosowanie tego produktu. O samym tofu i historii są maksymalnie przerwsze 4 strony, reszta to przepisy. Nawet bym się ucieszyła, gdyby nie filozofia autora, którą pozwolę sobie zacytować: "Ścisłe reguły wegetarianizmu obowiązują na Dalekim Wschodzie jedynie w buddyjskich klasztoach; przeciętny wegetarianin dopuszcza natomiast spożywanie drobnych bezkręgowców (...), a nawet tłuszczu i rosołu kurzego." Tak więc 80% przepisów musiałabym drastyznie zmienić lub przyjąć filozofię autora. Druga wersja nie wchodzi oczywiście w grę. Następny wielki minus to kryptoreklama firmy Neokhan. Może i robią dobre tofu, ale to nie oznacza, że koniecznie w tak cieńkiej książce podkreślać to pięć razy. Dla mnie w większości nieprzydatna.
Kupiłam ta książke, by przybliżyć sobie powstanie, historię, jak i stosowanie tego produktu. O samym tofu i historii są maksymalnie przerwsze 4 strony, reszta to przepisy. Nawet bym się ucieszyła, gdyby nie filozofia autora, którą pozwolę sobie zacytować: "Ścisłe reguły wegetarianizmu obowiązują na Dalekim Wschodzie jedynie w buddyjskich klasztoach; przeciętny wegetarianin...
więcej mniej Pokaż mimo to
Najlepsza książka jaka czytałam w tym roku
Gorzko-słodka opowieść o zakochiwaniu sie i miłości, podziwie i wstręcie, o całej masie uczuć do jednego kraju i narodu. Meller z żoną bierze nas w tylko pozornie chaotyczną podróż po wspomnieniach, biografoach i Gruzji.
Najlepsza książka jaka czytałam w tym roku
Pokaż mimo toGorzko-słodka opowieść o zakochiwaniu sie i miłości, podziwie i wstręcie, o całej masie uczuć do jednego kraju i narodu. Meller z żoną bierze nas w tylko pozornie chaotyczną podróż po wspomnieniach, biografoach i Gruzji.