Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Ta książka ma dla mnie wartość przede wszystkim ze względu na opis Indii. Autorka, Bengalka opisuje z miłością kraj w którym mieszka nie szczędząc jednak ostrej krytyki dla systemów kastowych, polityki czy obyczajowości.

Ta książka ma dla mnie wartość przede wszystkim ze względu na opis Indii. Autorka, Bengalka opisuje z miłością kraj w którym mieszka nie szczędząc jednak ostrej krytyki dla systemów kastowych, polityki czy obyczajowości.

Jak to było (jak to jest) z tymi Hindusami? Czy faktycznie sami o sobie myśleli (myślą), że nie można im ufać, są zmienni i niepewni? Czy to prawda, stereotypy czy tylko osobisty punkt widzenia autora? Książka może troszkę w zbyt mdły sposób przedstawia tę ciekawą dla mnie nację w latach dwudziestych zeszłego wieku.

Jak to było (jak to jest) z tymi Hindusami? Czy faktycznie sami o sobie myśleli (myślą), że nie można im ufać, są zmienni i niepewni? Czy to prawda, stereotypy czy tylko osobisty punkt widzenia autora? Książka może troszkę w zbyt mdły sposób przedstawia tę ciekawą dla mnie nację w latach dwudziestych zeszłego wieku.

Bardzo angielska część tetralogii i pewnie dlatego ciut mniej podobała mi się niż pierwsza część. Tym razem poznajemy historie dwóch angielskich sióstr i poprzez jednego z bohaterów wracamy do historii Kumara.

Bardzo angielska część tetralogii i pewnie dlatego ciut mniej podobała mi się niż pierwsza część. Tym razem poznajemy historie dwóch angielskich sióstr i poprzez jednego z bohaterów wracamy do historii Kumara.

To nie była łatwa książka. Przede wszystkim z powodu beznadziejnego wydania. 400 stron ściśle zadrukowanych małymi literkami...I pewnie dlatego dłużej niż zwykle zajęło mi wciągnięcie się w historię. Skończyłam. I nie wiem co mam robić. Czuję się tak jakbym wróciła z Indii, ze smutnych Indii z okresu schyłku panowania brytyjskiego i stwierdziła, że klimat europejski mi nie odpowiada.

To nie była łatwa książka. Przede wszystkim z powodu beznadziejnego wydania. 400 stron ściśle zadrukowanych małymi literkami...I pewnie dlatego dłużej niż zwykle zajęło mi wciągnięcie się w historię. Skończyłam. I nie wiem co mam robić. Czuję się tak jakbym wróciła z Indii, ze smutnych Indii z okresu schyłku panowania brytyjskiego i stwierdziła, że klimat europejski mi nie...