Klejnot Korony Paul Scott 7,4
ocenił(a) na 107 lata temu Zasadnicze wydarzenia mają miejsce w Indiach roku 1942, wciąż będących pod angielskim panowaniem. Jednak poprzez szereg wspomnień i retrospekcji obserwujemy okres od połowy XIX w. do lat sześćdziesiątyc wieku XX. Otrzymujemy szeroką, z dużą głębią, panoramę historyczno-polityczno-społeczną sytuacji półwyspu indyjskiego w tym okresie. I choć osią powieści jest gwałt dokonany na Angielce to autor używa tej bazy do ukazania wielu istotnych spraw.
Mamy tu rozważania nad człowiekiem, naturą osobowości. Scott rysuje postacie bardzo drobiazgowo, z wielką pieczołowitością. Każda z nich jest całkowicie swoista, zbudowana z misternym pedantyzmem, niesamowicie przestrzennie, wielowymiarowo. To nie są postacie literackie, to prawdziwi, żywi ludzie. Jestem szczerze zachwycony tym aspektem.
Powieść bierze pod lupę również mechanizmy społeczne, normy i regulacje kulturowe, wzory myślenia, metody postępowania. Wszystko to w kontekście konfrontacji tak różnych kultur jak anglosaska i hinduska. Przyglądamy się rasizmowi, kastowości, hipokryzji narodów i poszczególnych ludzi, relatywizmowi moralnemu. Akcja dzieje sie w roku 1942, Anglia walczy w wojnie światowej z pozycjji obrońcy wolności i cywilizacji, jednocześnie w Indiach tłumi ruchy wolnościowe dokonując masakr przy użyciu wojska, które bez pardonu strzela do tłumu bezbronnych cywilów. Normą są aresztowania bez jakichkolwiek dowodów, tortury i szeroki repertuar sposobów poniżania hiunduskich obywateli. I to wszystko w pełnym przekonaniu, że to działania dla dobra tych ludzi. Przecież z natury są tępi i niezdolni do samoorganizacji i jeszcze dużo wody w Gangesie upłynie nim staną się na tyle rozgarnięci by przyswoić sobie cudowne wartości cywilizacji zachodu które im się tu z takim trudem niesie. Powieść w swym szerokim spektrum jest rozliczeniem kolonializmu brytyjskiego i, niestety, Imperium brytyjskie wypada tu bardzo źle.
Konstrukcja powieści jest specyficzna. Centralne wydarzenia przedstawiane są wielokrotnie z różnych punktów widzenia. Obserwujemy je oczami postaci, które miały w nich mniejszy lub większy udział. To samo dotyczny równiez bohaterów, którzy w jedych opowieściach są postaciami pierwszoplanowymi, w innych pojawiają się jedynie w dalekim horyzoncie by w końcu przyjąć rolę narratorów i przedstawić własną wersję. Zabieg ten pokazuje jak różnie można postrzegać rzeczy czy ludzi, i rzadko kiedy całkowicie prawdziwie. Otrzymujemy przestrogę przed prostymi i szybkimi ocenami, łatwymi osądami.
Mam świadomość, że przez tę powieść przebrnie niewielu czytelników, bo chociaż mamy tu dramatyczne wydarzenia - gwałt, napady bandyckie, krwawo tłumione zamieszki społeczne, itp. - to jednak brak tu wartkiej akcji. Wydarzenia, ludzkie emocje, postawy, myśli rozbierane są do pojedynczego atomu. Otrzymujemy liczne rozważania natury filozoficznej czy psychologicznej a wszystko to przetykane częstymi i rozbudowanymi retrospekcjami/dygresjami tworzącymi głębokie tło historyczne, społeczne.
Przez większość lektury czytałem powieść ze zwykłym czytelniczym spokojem, lecz pod koniec doczekałem się silnych wzruszeń emocjonalnych. Przy historii opowiedzianej w Klejnocie korony, dramaty Shakespeare'a to zwykłe popierdywanie niemowlaka.
I na koniec chciałem dodać, że ta moja krótka notatka bardzo spłyca wymowę powieści.
10/10