-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel16
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2024-03-02
2023-07-26
Historia zapowiadała się ciekawie - mamy mnóstwo elementów zaczerpniętych z chińskiej historii i legend - chociażby tradycję krepowania stóp czy nawiązania do słynnych chińskich postaci.
Pierwszą część czyta się z zapartym tchem, fascynuje nas nowy przedstawiony świat, chcemy się jak najwięcej o nim dowiedzieć. Niestety im dalej w las, tym bardziej rozwodniona i zwyczajnie nudna staje się cała opowieść.
Nie przypadł mi do gustu sposób pisania przez Xinran Jay Zhao. Świat przedstawiony jest za mało precyzyjny, opisy są za mało szczegółowe, aby osoby, które cenią sobie każdy detal mogły dobrze wyobrazić sobie wykreowaną rzeczywistość.
Główna bohaterka teoretycznie kreowana jest na silną i niezależną kobietę, ale zaprzecza temu większością swoich zachowań - typowy przypadek damy w opałach. Dochodzi do tego jeszcze przedziwny trójkąt miłosny, w którym relacje nie mogły być płytsze i cięższe do uwierzenia.
Zakończenie historii, a raczej 'cliffhanger' który jest serwowany czytelnikowi, nieco wynagradza przeciętny środkowy akt. Nie wystarcza to jednak aby zachęcić mnie do sięgnięcia po kontynuację.
Uważam, że ta książka lepiej pasowałaby na scenariusz filmu. Wydaje mi się, że na podstawie tej historii, wersja na dużym ekranie wypadłaby o wiele lepiej niż wersja na papierze.
Rozczarowanie to mogę porównać do rozczarowania 'Wojnami makowymi' - ciekawy świat zbudowany na wzór i podobieństwo Chin, jednak ciągle bohaterom brakuje krwi i kości, a fabule więcej dynamiki i polotu.
Historia zapowiadała się ciekawie - mamy mnóstwo elementów zaczerpniętych z chińskiej historii i legend - chociażby tradycję krepowania stóp czy nawiązania do słynnych chińskich postaci.
Pierwszą część czyta się z zapartym tchem, fascynuje nas nowy przedstawiony świat, chcemy się jak najwięcej o nim dowiedzieć. Niestety im dalej w las, tym bardziej rozwodniona i...
2023-06-08
Książka, podzielona na dziewięć rozdziałów (zwojów), w każdej odsłonie przybliża nam inną bestię, która zamieszkuje miasto Yong'an. W mieście tym koegzystują ze sobą ludzie i bestie, jednak nie jest to współistnienie na zasadzie partnerstwa. W zależności od przydatności danego gatunku, stusunek ludzi do nich może być zupełnie różny. Narratorka opowieści jest pisarką, która opowiadając historie napotykanych bestii, równocześnie kawałek po kawałku odkrywa prawdę o swoim pochodzeniu.
Struktura każdego rozdziału była bardzo ciekawie pomyślana. Na początku zawsze dostajemy krótki opis kolejnego gatunku bestii, podstawowe informacje o wyglądzie, ulubionym jedzeniu, zachowaniu, następnie los głównej bohaterki splata się z przedstawicielem tego gatunku, dowiadujemy się nowych, często zaskakujących rzeczy zarówno o nim, jak i często też o głównej bohaterce i jej bliskich, a na koniec ponawiany jest opis z początku, z tym, że ze zaktualizowaną wiedzą.
Bardzo podobało mi się także tłumaczenie bezpośrednio z języka chińskiego. Mimo, że nie było przypisów, to często tłumaczenia na przykład chińskich imion czy nazw zostały wplecione w tekst. W posłowiu dowiadujemy się także o tym, że w jednym rozdziale akcja została delikatnie zmieniona tak, aby zachować sens zagadki słownej niemożliwej do przetłumaczenia z języka chińskiego, co zostało bezpośrednio skonsultowane z autorką. Po koślawych tłumaczeniach książek azjatyckich pośrednio z języka angielskiego jest to podejście godne wyróżnienia.
Same historie były dość ciekawe, jednak po przeczytaniu wszystkich w ciągu jednego tygodnia mam wrażenie, że zlały mi się one w jedną całość i nie potrafiłabym przywołać żadnej z nich. Każda była zaskakująca, ale w podobny sposób, także mniej od mniej więcej połowy powieści kolejne odkrycia zaskakiwały coraz mniej.
Najdziwniejszą rzeczą w całej książce było dla mnie to, że znowu poczułam się jakbym czytała lekturę w liceum - czułam że w książce jest cała masa ukrytego przekazu, symboli, każda bestia ma swoje znaczenie, jednak było tego tak dużo, że ciężko mi było odkryć wszystkie znaczenia. Najchętniej przeczytałabym ta książkę w wersji z opracowaniem, albo przeczytała gdzieś dostępną szczegółową interpretację, i wtedy mogłabym przeczytać tą książkę jeszcze raz, aby w pełni docenić wszystkie aluzje zarówno te uniwersalne, jak i te nawiązujące do historii i społeczeństwa Chin.
Dlatego też powrócę do tej książki po jakimś czasie, by jeszcze raz spróbować lepiej ją zrozumieć i docenić.
Książka, podzielona na dziewięć rozdziałów (zwojów), w każdej odsłonie przybliża nam inną bestię, która zamieszkuje miasto Yong'an. W mieście tym koegzystują ze sobą ludzie i bestie, jednak nie jest to współistnienie na zasadzie partnerstwa. W zależności od przydatności danego gatunku, stusunek ludzi do nich może być zupełnie różny. Narratorka opowieści jest pisarką, która...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-04-21
2022-03-23
2021-10-04
Zdecydowanie najsłabsza, odstająca od pozostałych część trylogii.
Bardzo ucieszyłam się, że bohaterem, któremu będziemy towarzyszyć w trzeciej części jest kobieta, w przeciwieństwie do dwóch poprzednich. Jednak na tym kończą się plusy tej postaci. Cheng Xin jest postacią niewiarygodną i niekompetentną. W żaden sposób nie byłam w stanie uwierzyć, że ludzkość stawia na nią tyle razy w kwestii przetrwania całej cywilizacji. Do podjęcia decyzji wystarczyło jej czasami jedno zdanie wypowiedziane przez innego bohatera, zachowywała się jak piórko rzucone na wiatr.
Wydaje się, że jedynym celem tej postaci była hibernacja. Gdy autorowi kończyły się pomysły na daną epokę, hibernowal główna bohaterkę i przenosił o kilkadziesiąt/kilkaset lat w przód, ponownie objaśniał nam jej oczami nową rzeczywistość, po czym... znowu ją hibernował!
Pozostałe postaci też były na tyle jednowymiarowy i bezbarwne, że przez cały czas lektury z trudem pamiętałam ich imiona. Relacje między nimi były płytkie, a dialogi kwadratowe. Oczywiście, śladem amerykańskich hitów, tutaj akurat świat ratują praktycznie sami Chińczycy, co rzutuje mocno na negatywny odbiór całości. Jeżeli już autor pokusił się o wizję Wszechświata miliony lat wprzód, niech przynajmniej realistycznie i różnorodnie dobiera bohaterów. Wizja powstania wspólnego języka angielsko-chińskiego również wydaje mi się bardzo mało prawdopodobna, wręcz niemożliwa i niepraktyczna.
Książką kompletnie nie trzyma w napięciu. Teoretycznie cały czas "coś" się dzieje, ale czułam się tak, jakby nie działo się nic. Zaskakująco, im dalej od Ziemi, tym ciekawsza fabuła, na przykład "Australijskie przesiedlenie" przynudzało przez kilkadziesiąt stron, natomiast historia dwóch statków które natknęły się na czwarty wymiar była bardzo ciekawa, niestety została bardzo szybo porzucona i już do niej nie powrócono.
Autor zalewa nas także fizycznymi terminami, jakby chciał popisać się ich znajomością, lub na każdy możliwy sposób udowodnić nam, że to co opisuje, jest możliwe. Niestety nie da się tym przykryć braku sensownej akcji i dialogów.
Jednym z jaśniejszych punktów tej książki są Opowieści Yun Tianminga, które także porzucamy na dość wczesnym etapie i rzadko wracamy do nich na dłużej niż krótką wzmiankę. Drugim najjaśniejszym punktem jest kwestia wielowymiarowości Wszechświata, o której spomniałam już wcześniej.
Obcym cywilizacjom poświęca się zdecydowanie za mało czasu. W trzeciej części trylogii można było pokusić się o dłuższy fragment z perspektywy innej cywilizacji bądź też nawet kilku, a nie tylko wspomnieć o nich mimochodem.
Podsumowując, pomysł na trzeci tom niewątpliwie był, jednak został niepotrzebnie rozwleczony i pocięty na fragmenty. Główna bohaterka całkowicie do wymiany, może lepiej byłoby towarzyszyć różnym postaciom na przestrzeni wieków i dodać im kilogramy charyzmy i kompetencji, których tutaj ewidentnie zabkakło.
Męczyłam się ponad miesiąc, jeżeli nie chcecie poświęcać tej książce tyle czasu, proponuję potraktować tą trylogię jako pierwszą w historii trylogię dwutomową, i odpuścić sobie ostatnią część. Uważam, że dwa pierwsze tomy są ponadprzeciętne i nie warto psuć sobie dobrego wrażenia bardzo słabym zakończeniem.
Zdecydowanie najsłabsza, odstająca od pozostałych część trylogii.
Bardzo ucieszyłam się, że bohaterem, któremu będziemy towarzyszyć w trzeciej części jest kobieta, w przeciwieństwie do dwóch poprzednich. Jednak na tym kończą się plusy tej postaci. Cheng Xin jest postacią niewiarygodną i niekompetentną. W żaden sposób nie byłam w stanie uwierzyć, że ludzkość stawia na nią...
2021-07-27
2021-07-03
Nigdy nie przypuszczałam, że fantastyka naukowa okaże się gatunkiem, który tak bardzo przypadnie mi do gustu. Zazwyczaj książki science fiction i fantasy omijam szerokim łukiem, dlatego cieszę się, że ta książka wpadła mi w ręce zupełnym przypadkiem i pozwoliła spojrzeć na cały gatunek z innej perspektywy.
Autor dysponuje rozległą wiedzą i umiejętnie miesza rzeczywistość z fikcją. Czasami aż ciężko zorientować się, gdzie leży granica pomiędzy naukowymi faktami a fantazją autora.
Książka idealnie nadaje się także do hollywoodzkej ekranizacji, która śmiało mógłaby uchodzić za film z serii Marvela.
Z pewnością sięgnę po kontynuację, polecam wszystkim, nawet tym, którzy podobnie jak ja, sceptycznie podchodzą do wszelkiego rodzaju fantastyki.
Nigdy nie przypuszczałam, że fantastyka naukowa okaże się gatunkiem, który tak bardzo przypadnie mi do gustu. Zazwyczaj książki science fiction i fantasy omijam szerokim łukiem, dlatego cieszę się, że ta książka wpadła mi w ręce zupełnym przypadkiem i pozwoliła spojrzeć na cały gatunek z innej perspektywy.
Autor dysponuje rozległą wiedzą i umiejętnie miesza rzeczywistość z...
2021-06-10
Książka Xue Xinran dostarcza to, czego zabrakło w "Prowadzącym umarłych", a mianowicie perspektywy chińskich kobiet z różnych środowisk, zamieszkujących zarówno wielomilionowe miasta, jak i mikroskopijne wioski.
Na pewno nie jest to kompletny przekrój damskiej części chińskiego społeczeństwa, w moim odczuciu książka jest także bardzo nierówna, jednak uważam, że warto po nią sięgnąć, choćby ze względu na kilka historii, które przemówią do wyobraźni każdego, jak chociażby wspomnienia matek, których dzieci ucierpiały z powodu trzęsienia ziemi, lub opowieści o wizycie w wiosce, w której rodziny zamieszkują jednoizbowe jaskinie i których życie nie różni się szczególnie od tego, które wiedli ich przodkowie setki lat temu. Oczywiście w tle wszystkich tych historii migają nam obrazy dwudziestowiecznych Chin i ich tragicznej sytuacji społeczno-politycznej, która tak wielu doprowadziła do ruiny.
Książka Xue Xinran dostarcza to, czego zabrakło w "Prowadzącym umarłych", a mianowicie perspektywy chińskich kobiet z różnych środowisk, zamieszkujących zarówno wielomilionowe miasta, jak i mikroskopijne wioski.
Na pewno nie jest to kompletny przekrój damskiej części chińskiego społeczeństwa, w moim odczuciu książka jest także bardzo nierówna, jednak uważam, że warto po...
2021-05-31
Jedna z lepszych książek na jaką ostatnio natrafiłam zupełnym przypadkiem.
Okrutne traktowanie, jakiego doświadczyła autorka z rąk swoich najbliższych przechodzi ludzkie pojęcie, dobrze nam znana historia "Kopciuszka" to przy tym pestka. I jakkolwiek skojarzenia z "Kopciuszkiem" mogą się same nasuwać, uważam że jest w tej historii znacznie więcej głębi i wielowymiarowości. Opisując swoje doświadczenia, jakkolwiek nierzadko smutne i przytłaczające, autorce często nie brakuje ciepła i pogody ducha.
Do tego w tle znakomicie "streszczona" sytuacja dwudziestowiecznych Chin i Honkongu, a także po części Anglii i Stanów Zjednoczonych. A to wszystko na zaledwie trzystu stronach!
Momentami można wręcz przenieść się do targanego wojną domową Tianjinu, skąpanego w słońcu Szanghaju lat czterdziestych lub nocnego Hongkongu zalewanego tajfunowym deszczem. Gorąco polecam.
Jedna z lepszych książek na jaką ostatnio natrafiłam zupełnym przypadkiem.
Okrutne traktowanie, jakiego doświadczyła autorka z rąk swoich najbliższych przechodzi ludzkie pojęcie, dobrze nam znana historia "Kopciuszka" to przy tym pestka. I jakkolwiek skojarzenia z "Kopciuszkiem" mogą się same nasuwać, uważam że jest w tej historii znacznie więcej głębi i...
Także w tej powieści Lisa See imponuje rzetelnością researchu. Z posłowia autorki możemy dowiedzieć się o jej podróży na Chińską prowincję oraz o rozmowach ze świadkami historii i ekspertami w dziedzinie Chin.
Historia sama w sobie trzyma w napięciu i nie pozwala oderwać się od lektury. Z zaciekawieniem chłonie się realia życia w dziewiętnastowiecznych Chinach.
Książka nie szczędzi nam także bardzo bolesnych, ale realistycznych opisów tradycji krępowania stóp, co może stanowić wyzwanie dla co wrażliwszych czytelników.
Będąc kobietą, czyta się tą książkę także z lekkim niedowierzaniem, widząc jaki los przypadał w udziale płci pięknej. Wszystkie absurdalne tradycje, przerażająco niska pozycja kobiet, a także ich trudy życia, pozwalają docenić postęp, jaki cały czas się dokonuje w pozycji kobiet w społeczeństwie. Nie potrafię zliczyć, ile w ostatnim czasie, kiedy gdzieś spacerowałam, myślałam o tym, że dla Chinki ze skrępowanymi stopami sprzed zaledwie dwustu lat taki dystans był niemalże niemożliwy do pokonania.
Jedynym moim zarzutem wobec książki jest lekka powtarzalność fabuły w powieściach Lisy See - mam tutaj na myśli porównanie do "Wyspy Kobiet Morza" (która ukazała się później, ale czytałam ją jako pierwszą). Troszeczkę czuło się pod koniec powtórkę z rozrywki, brakowało mi innego pomysłu na poprowadzenie akcji. Jeżeli jednak nie czytaliście wcześniej nic od Lisy See, kompletnie tego nie odczujecie.
Poza tym, książka do polecenia w stu procentach.
Także w tej powieści Lisa See imponuje rzetelnością researchu. Z posłowia autorki możemy dowiedzieć się o jej podróży na Chińską prowincję oraz o rozmowach ze świadkami historii i ekspertami w dziedzinie Chin.
więcej Pokaż mimo toHistoria sama w sobie trzyma w napięciu i nie pozwala oderwać się od lektury. Z zaciekawieniem chłonie się realia życia w dziewiętnastowiecznych Chinach.
Książka...