Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Autorka oprócz lekkiego pióra ma również dużą wiedzę za zakresu psychologi. Myślę, że samym sednem tej książki nie jest to, jak potoczyły się losy bohaterów, ale ukazanie, jak bardzo istotne jest by nie uciekać od swoich emocji oraz przykrych wspomnień. Bardzo mi się lektura podobała.

Autorka oprócz lekkiego pióra ma również dużą wiedzę za zakresu psychologi. Myślę, że samym sednem tej książki nie jest to, jak potoczyły się losy bohaterów, ale ukazanie, jak bardzo istotne jest by nie uciekać od swoich emocji oraz przykrych wspomnień. Bardzo mi się lektura podobała.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dupy nie urywa, że tak rzeknę. Można sobie poczytać w celu odmóżdżenia.

Dupy nie urywa, że tak rzeknę. Można sobie poczytać w celu odmóżdżenia.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie dobrnęłam nawet do połowy. Postać Wallis wydaje się ciekawa i jej historia życiowa mogłaby być interesująca, ale odrzuca mnie forma książki. Nie działające na wyobraźnie suche fakty. Jakoś mnie to nie wciągnęło. Zrezygnowałam z lektury bez wyrzutów sumienia.

Nie dobrnęłam nawet do połowy. Postać Wallis wydaje się ciekawa i jej historia życiowa mogłaby być interesująca, ale odrzuca mnie forma książki. Nie działające na wyobraźnie suche fakty. Jakoś mnie to nie wciągnęło. Zrezygnowałam z lektury bez wyrzutów sumienia.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Fascynują mnie kobiety tak silne jak tytułowa bohaterka. Książkę czytałam z ogromną przyjemnością.

Fascynują mnie kobiety tak silne jak tytułowa bohaterka. Książkę czytałam z ogromną przyjemnością.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wulgarna. Po kilku pierwszych stronach stwierdziłam, że już się odzwyczaiłam od tak wulgarnej lektury. Ale później się wciągnęłam, zresztą książka jest bardzo przyjemna i odstresowująca. Końcówka lekko przygnębiająca. Mam nadzieję, że będą kolejne części.

Wulgarna. Po kilku pierwszych stronach stwierdziłam, że już się odzwyczaiłam od tak wulgarnej lektury. Ale później się wciągnęłam, zresztą książka jest bardzo przyjemna i odstresowująca. Końcówka lekko przygnębiająca. Mam nadzieję, że będą kolejne części.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Fantastyczny klimat i bardzo przyjemna lektura.

Fantastyczny klimat i bardzo przyjemna lektura.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo nudna a zarazem bardzo smutna książka. Treść w obecnych czasach(w dobie rozkwitu pornografii) nie jest już taka szokująca, forma opisu jest tak koszmarnie nudna, że nie byłam w stanie doczytać tej pozycji do końca. Jeśli zwierzenia w niej zawarte są prawdziwymi to tylko współczuję autorce. Postawiła ilość nad jakość, za tym się muszą kryć jakieś jej emocjonalne problemy.

Bardzo nudna a zarazem bardzo smutna książka. Treść w obecnych czasach(w dobie rozkwitu pornografii) nie jest już taka szokująca, forma opisu jest tak koszmarnie nudna, że nie byłam w stanie doczytać tej pozycji do końca. Jeśli zwierzenia w niej zawarte są prawdziwymi to tylko współczuję autorce. Postawiła ilość nad jakość, za tym się muszą kryć jakieś jej emocjonalne problemy.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Rewelacyjna. Ogromnie wciągająca i szybko się ją czyta. Teraz mam tylko żal, że nie mam pod ręka kolejnych części Obcego.

Rewelacyjna. Ogromnie wciągająca i szybko się ją czyta. Teraz mam tylko żal, że nie mam pod ręka kolejnych części Obcego.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Średnio mi się podobało. Chaos, chaos i... tak oczywiście -chaos... Odnosiło się wrażenie, że się siedzi w głowie niektórych bohaterów powieści. To skutek narracji w pierwszej osobie każdej innej postaci w kolejnym rozdziale. Chaos, lanie wody i myśli bez składu i ładu. Nie mogłam wzbudzić w sobie żadnych empatycznych, pozytywnych emocji, bowiem nie potrafiłam się przebić przez tę barierę utrudniającą zrozumienie treści.

Średnio mi się podobało. Chaos, chaos i... tak oczywiście -chaos... Odnosiło się wrażenie, że się siedzi w głowie niektórych bohaterów powieści. To skutek narracji w pierwszej osobie każdej innej postaci w kolejnym rozdziale. Chaos, lanie wody i myśli bez składu i ładu. Nie mogłam wzbudzić w sobie żadnych empatycznych, pozytywnych emocji, bowiem nie potrafiłam się przebić...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zawsze miło jest zapoznać się z ciekawą biografią. Ciesze się, że autor postanowił wspomnienie swoich lat przebytych w Tajlandii przelać na papier. Lektura jest wzbogacająca, umożliwia poznanie tego egzotycznego kraju od jego ciemnej strony.

Zawsze miło jest zapoznać się z ciekawą biografią. Ciesze się, że autor postanowił wspomnienie swoich lat przebytych w Tajlandii przelać na papier. Lektura jest wzbogacająca, umożliwia poznanie tego egzotycznego kraju od jego ciemnej strony.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Piękna, cudowna, fascynująca książka. Po przeczytaniu jej jestem nawet skłonna przewartościować swoje życie. W jakiś sposób lektura mnie do tego natchnęła, ale mam krótką pamięć i coś przeczuwam, że aby w pełni zrozumieć istotę zagadnień w niej poruszanych, będę musiała przeczytać ją jeszcze raz albo i więcej. I się porządnie nad tym wszystkim zastanowić.
W pewien przygnębiający dzień wpadła mi w oko ta książka i ciężko mi teraz sobie przypomnieć, czy do sięgnięcia po nią skusił mnie wiele obiecujący tytuł, czy może fotografia na okładce, przedstawiająca uśmiechniętego, skośnookiego mężczyznę, z różną długością paznokci u rąk (ten fakt wśród mnichów zawsze mnie intrygował, czy to ma w sobie jakieś głębsze przesłanie). Po powierzchownym jej przekartkowaniu i przejrzeniu rozdziałów, postanowiłam ją przygarnąć niczym szczeniaka ze schroniska. I tyle samo dała mi ona radości. :)
Jeden z jej współautorów Rinpocze jest tybetańskim mistrzem buddyjskim, w dzieciństwie cierpiącym na napady paniki i lęki przed ludźmi, który doskonaląc technikę medytacji i studiując nauki Buddy, pokonał swe słabości i "przerósł sam siebie".
Pierwsza część książki to próba wskazania na podobieństwa pomiędzy pojęciami buddyjskimi a wiedzą naukową z dziedzin fizyki, neurologii, psychologii. Według mnie próba ta jest udana i całkiem logiczna.
Część druga to przedstawienie podstawowych zasad i praw tworzących fundamenty tej filozofii oraz wskazówek jak poprawnie medytować. Jest tutaj opisana ogromna ilość rodzai medytacji, więc kiedy znudzisz się wsłuchiwaniem w dźwięki wokół ciebie, "skanowaniem" swego ciała, liczeniem oddechów, czy wizualizacją głodujących dzieci w Afryce, jeszcze będziesz miał do wyboru inne warianty.
Bo celem samym w sobie jest rozwijanie zdolności współczucia (tutaj mniej więcej empatii) oraz umiejętności życia "tu i teraz" i uważnej obserwacji wszystkich elementów, które składają się na ludzką egzystencje.
Polecam książkę szczególnie tym, którzy chcieliby zapoznać się z buddyzmem, a jak do tej pory o tej filozofii wiedzieli niewiele.

Piękna, cudowna, fascynująca książka. Po przeczytaniu jej jestem nawet skłonna przewartościować swoje życie. W jakiś sposób lektura mnie do tego natchnęła, ale mam krótką pamięć i coś przeczuwam, że aby w pełni zrozumieć istotę zagadnień w niej poruszanych, będę musiała przeczytać ją jeszcze raz albo i więcej. I się porządnie nad tym wszystkim zastanowić.
W pewien...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pierwsza traumatyczna książka (jeśli kilka stron noweli można nazwać książką)z dzieciństwa. I bardzo żałuję, że moi rodzice nie powstrzymali mnie przed jej lekturą. Kruchy dziecięcy umysł, o plastycznej i żywej wyobraźni naruszony został przez jakże barwną wizję śmierci przez spalenie żywcem siostry głównego bohatera. Byłam dzieckiem wrażliwym i prześladowało mnie to przez długie lata. Takie teksty jak "Antek" czy "Janko muzykant" są zbyt przykre, drastyczne, opisują okrucieństwo, są pesymistyczne i depresyjne i wywołują w dzieciaku uczucie zagrożenia, strach i smutek... Jednym zdaniem: to że główni bohaterowie są dziećmi, nie znaczy że czytelnikami też mają być dziesięcioletnie dzieci. Nie wiem co o tym decydowało... ilość stron? Mi brakowało może z trzech lat by nauczyć się dystansu i trochę obiektywizmu, a nie całą sobą wczuwać się w ich losy a potem się dołować. Gdybym przeczytała te nowele później, pewnie potrafiłabym docenić ich wartość merytoryczną.
Oczywiście to ocena subiektywna. Zdaję sobie sprawę, że nie wszystkie dzieciaki są tak przewrażliwione.

Pierwsza traumatyczna książka (jeśli kilka stron noweli można nazwać książką)z dzieciństwa. I bardzo żałuję, że moi rodzice nie powstrzymali mnie przed jej lekturą. Kruchy dziecięcy umysł, o plastycznej i żywej wyobraźni naruszony został przez jakże barwną wizję śmierci przez spalenie żywcem siostry głównego bohatera. Byłam dzieckiem wrażliwym i prześladowało mnie to przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka przedstawia historię profilowania, jego początki i rozwój na przestrzeni kilkudziesięciu lat oraz rolę jaką odgrywa w przeprowadzaniu policyjnych śledztw.
Autor, z zawodu psycholog opisuje w jasny i przystępny sposób swoje doświadczenia w współdziałaniu z policją Wielkiej Brytanii. Książka składa się w większości z suchych faktów, konkretów i niewielkiej ilości rozterek wewnętrznych pisarza, jak to przygnębiające i depresyjnie jest codzienne stykanie się z przypadkami bestialskich morderstw.
Bo należy przyznać, że Britton ze wszystkich spraw w których w rozwiązaniu pomagał, wybrał i opisał te najbardziej okrutne, wzbudzające niedowierzanie i cieszące się dość sporym zainteresowaniem mediów i społeczeństwa. Niektóre z nich osiągnęły rozgłos światowy i więcej szczegółów na ich temat można odnaleźć w internecie.

Czy po lekturze można poznać tajniki profilowania? Książka ta nie jest podręcznikiem do psychologi sądowej. Potrafi jednak zaintrygować tym zagadnieniem i mogłaby wzbudzić w czytelniku chęć zgłębienia tej dziedziny nauki. Psychologia, rozpracowywanie człowieka i jego umysłu na części pierwsze, odnajdywanie motywów jego postępowań itp jest nawet fascynujące.

Podczas czytania jednak nie potrafiłam zrozumieć w jaki to sposób autorowi tak łatwo przychodziło wyciąganie wniosków (i to we wszystkich przypadkach trafnych) dotyczących morderców, posiadając jedynie takie na pozór wydające się nieistotnymi informacje. Odniosłam wrażenie, że jeśli człowiek opanuje podstawowe schematy psychologiczne to ludzie nie stanowią dla niego żadnej tajemnicy. Nie jest to chyba sprawa jednak tak oczywista.

Britton podsumowując swe lata doświadczeń, przyznaje że łatwiej jest mu dostrzec potencjalne ofiary szczególnie zbrodni na tle seksualnym, które to swoim zachowaniem i osobowością mogą prowokować.
A mordercy, szczególnie ci inteligentni i pozbawieni empatii, potrafią stwarzać pozory wokół swej osoby i pozostać nieuchwytnym przez wiele lat.

Książka przedstawia historię profilowania, jego początki i rozwój na przestrzeni kilkudziesięciu lat oraz rolę jaką odgrywa w przeprowadzaniu policyjnych śledztw.
Autor, z zawodu psycholog opisuje w jasny i przystępny sposób swoje doświadczenia w współdziałaniu z policją Wielkiej Brytanii. Książka składa się w większości z suchych faktów, konkretów i niewielkiej ilości...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jakoś nie mogłam się wciągnąć. Historia ani sama postać Lashera mnie nie zaintrygowała. Muszę jednak przyznać, że Rice ma wyobraźnie, przez myśl mi nawet przyszło podczas czytania, że nad książką tą wypadałoby przeprowadzić jakieś egzorcyzmy. I choć powieść mnie nudziła to doceniam tą umiejętność łączenia demonologi ze świętością -czarownica, które płodzi dzieci z własnym ojcem, który również jest bratem jej matki, albo 13tolatki sypiające z własnymi dziadkami. A ponad to wszyscy są tacy religijni. Drzewo genealogiczne rodu Mayfairów przypominałoby raczej splątane pędy bluszczu.

Jakoś nie mogłam się wciągnąć. Historia ani sama postać Lashera mnie nie zaintrygowała. Muszę jednak przyznać, że Rice ma wyobraźnie, przez myśl mi nawet przyszło podczas czytania, że nad książką tą wypadałoby przeprowadzić jakieś egzorcyzmy. I choć powieść mnie nudziła to doceniam tą umiejętność łączenia demonologi ze świętością -czarownica, które płodzi dzieci z własnym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie wiem doprawdy ile we mnie jest z głupiej nastolatki, ale wygląda na to że dużo albo co najmniej wystarczającą tyle, aby lektura sagi "Zmierzch" zaspokajała moje niewyszukane gusta.
Z każdym kolejnym tomem historia się bardziej rozkręcała. Zabierając się za czytanie, byłam nastawiona na to, że będę miała do czynienia z romansidłem z elementami fantastyki i nie rozczarowałam się co do tego. I choć niektóre fragmenty (dialogi) wywoływały we mnie poczucie zażenowania przywodząc na myśl trochę harlequiny, to cała reszta była bardzo fajna.
Lekkie pióro autorki może i jest skutkiem grafomaństwa (nie wiem, nie znam się, choć odnoszę wrażenie, że większość współczesnej fantastyki jest utrzymana w podobnym stylu) sprawia jednak, że ciężko się od lektury oderwać.
Wyraziści bohaterowie wzbudzają sympatię bądź niechęć, akcja jeśli już się pojawia to trzyma w napięciu a cała historia ma ręce i nogi. Rozterki wewnętrzne Belli, a w ostatnim tomie również i Jacoba, grają na emocjach czytelnika. Napisanie kilku rozdziałów z perspektywy Jacoba było dobrym posunięciem, intrygującym i świeżym- narracja stała się bardziej dowcipna mimo grozy sytuacji.
Główną bohaterkę polubiłam dopiero po jej metamorfozie w wampira. Wcześniej jakoś nie przypadła mi do gustu przez ten swój egoizm i zdolność do ranienia emocjonalnego najbliższych. Idealnie spełniała warunki do zostania krwiożerczą bestią. Całe szczęście że saga kończy się dla wszystkich szczęśliwie, bo tak się wczułam w tę historię, że chyba bym popadła w melancholię gdyby było inaczej...
Ekranizacja powieści za to jest okropna, ale to tylko mała dygresja z mej strony.

Książka niewiele ma w sobie z horroru (jedynie w czwartym tomie jakąś krztynę), to raczej jest romans umieszczony w świecie legend i magii.

Nie wiem doprawdy ile we mnie jest z głupiej nastolatki, ale wygląda na to że dużo albo co najmniej wystarczającą tyle, aby lektura sagi "Zmierzch" zaspokajała moje niewyszukane gusta.
Z każdym kolejnym tomem historia się bardziej rozkręcała. Zabierając się za czytanie, byłam nastawiona na to, że będę miała do czynienia z romansidłem z elementami fantastyki i nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Do pewnego momentu książka nasunęła mi na myśl romanse historyczne pisane współcześnie. Podobna lekkość pisania, wyidealizowanie bohaterów oraz sytuacji, nieskomplikowany język. Zastrzeżenia mam tylko do opisów przyrody, umeblowania pokoju, które się po prostu ciągną niemiłosiernie przez kilka stron. Dodatkowo tak wiele znajduje się w nich metafor, że stają się niezrozumiałe. Mniszek za pewnie pragnęła dodać swej powieści trochę poezji, ale we mnie to nie trafiało-było zbyteczne i uciążliwe. Głównym elementem, który odróżnia "Trędowatą" od zwyczajnych romansideł jest zakończenie. Jeśli umiera któryś z głównych bohaterów to już powieści bliżej do dramatu a nie romansu. Po przeczytaniu tej książki można się doszukać pewnego przesłania-jak pewne czynniki zewnętrzne mogą zgnębić i zniszczyć tak piękne uczucie jakim jest miłość. Książkę polecam każdemu, kto lubi tkliwe historie wyciskające łzy.

Do pewnego momentu książka nasunęła mi na myśl romanse historyczne pisane współcześnie. Podobna lekkość pisania, wyidealizowanie bohaterów oraz sytuacji, nieskomplikowany język. Zastrzeżenia mam tylko do opisów przyrody, umeblowania pokoju, które się po prostu ciągną niemiłosiernie przez kilka stron. Dodatkowo tak wiele znajduje się w nich metafor, że stają się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Taka forma tekstu mi nie odpowiada. Sztuki pisane są z myślą o ich wystawieniu na deskach teatru i to jest właśnie miejsce, gdzie powinno się z ich treścią zapoznać. Moralność Pani Dulskiej celuje w ludzką hipokryzję, prostactwo, tchórzostwo, brak jakiegokolwiek poczucia odpowiedzialności ect. Czyta się szybko, jednakże ja bym wolała ją raczej obejrzeć.

Taka forma tekstu mi nie odpowiada. Sztuki pisane są z myślą o ich wystawieniu na deskach teatru i to jest właśnie miejsce, gdzie powinno się z ich treścią zapoznać. Moralność Pani Dulskiej celuje w ludzką hipokryzję, prostactwo, tchórzostwo, brak jakiegokolwiek poczucia odpowiedzialności ect. Czyta się szybko, jednakże ja bym wolała ją raczej obejrzeć.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jeszcze jestem pod wrażeniem tej książki. Bardzo dobra fantastyka i polecam każdemu kto gustuje w tego typu literaturze. Opowieść jest dopracowana, czyta się lekko i przyjemnie, idealna lektura w wolnym czasie. Po jej zakończeniu pozostał pewien niedosyt (porównywalnie do żalu kiedy zjadło się ciastko a ma się ochotę na jeszcze) i z chęcią sięgnęłabym po dalsze części, jeśli takowe istnieją...

Jeszcze jestem pod wrażeniem tej książki. Bardzo dobra fantastyka i polecam każdemu kto gustuje w tego typu literaturze. Opowieść jest dopracowana, czyta się lekko i przyjemnie, idealna lektura w wolnym czasie. Po jej zakończeniu pozostał pewien niedosyt (porównywalnie do żalu kiedy zjadło się ciastko a ma się ochotę na jeszcze) i z chęcią sięgnęłabym po dalsze części,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Może i to jedna z "najlepszych książek w dorobku" Orwella, jednakże nie jest zbyt wciągająca. Chyba, że kogoś fascynuje życie biedoty w dwóch większych miastach Europy na początku XXw.
Sama treść jest pewnego rodzaju chaosem. Autor opisuje własne doświadczenia, w które to wplatane są historie poznanych ludzi, również pisane w pierwszej osobie. Podczas czytania należy być czujnym, aby nie stracić wątku. Poza tym, na stronicach książki przewinął się tłum ludzi. Bohaterów, którzy nie wzbudzają żadnych emocji, nie wbijają się nawet w pamięć. Ich historie opisane są krótko, szybko, płytko. Zresztą wszystkich ich łączy jedno -bieda, ubóstwo i egzystencja z dnia na dzień.
Książka jest nudna.
Na plus oceniam jednak "złote myśli" autora, które się pojawiają co jakiś czas. Jakby próba oceny rzeczywistości przez neutralnego obserwatora i odpowiedzi na zagadnienia: jak brak środków do życia wpływa na jednostkę i co jest powodem istnienia klas najniższych.

Może i to jedna z "najlepszych książek w dorobku" Orwella, jednakże nie jest zbyt wciągająca. Chyba, że kogoś fascynuje życie biedoty w dwóch większych miastach Europy na początku XXw.
Sama treść jest pewnego rodzaju chaosem. Autor opisuje własne doświadczenia, w które to wplatane są historie poznanych ludzi, również pisane w pierwszej osobie. Podczas czytania należy być...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Doktor Hannibal Lecter -znawca sztuki i koneser piękna obdarzony ponadprzeciętną inteligencją i umiejętnością samokontroli. Zaskoczyło mnie zakończenie powieści, bo nie tego się spodziewałam, ale było to zaskoczenie pozytywne. Coś w doktorze jest czarującego... To moja ulubiona kreacja psychopaty w literaturze.

Doktor Hannibal Lecter -znawca sztuki i koneser piękna obdarzony ponadprzeciętną inteligencją i umiejętnością samokontroli. Zaskoczyło mnie zakończenie powieści, bo nie tego się spodziewałam, ale było to zaskoczenie pozytywne. Coś w doktorze jest czarującego... To moja ulubiona kreacja psychopaty w literaturze.

Pokaż mimo to