rozwińzwiń

Odruch serca

Okładka książki Odruch serca Toni Morrison
Okładka książki Odruch serca
Toni Morrison Wydawnictwo: Albatros literatura piękna
224 str. 3 godz. 44 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
A mercy
Wydawnictwo:
Albatros
Data wydania:
2009-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2009-01-01
Liczba stron:
224
Czas czytania
3 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7359-909-3
Tłumacz:
Maria Olejniczak-Skarsgård
Tagi:
literacka Nagroda Nobla brytyjska kolonia Nowy Jork
Średnia ocen

5,6 5,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,6 / 10
212 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
290
80

Na półkach:

Jest to bardzo smutna książka, o bardzo przykrych czasach dla wszystkich. Próba romantyzowania czasów niewolnictwa i terroryzowania świata przez wiarę i kościół jest oznaką ignorancji, a także zaślepienia własnym przywilejem. Prawda jest taka, że te czasy były brutalne, podłe, a dobroć która czasem się przebijała, szybko była zakrywana przez zazdrość, zawiść i podłość. Książka jest pełna nieidealnych bohaterów, szukających nadziei, miłości i sensu w życiu swoim, i ludzi wokół. Toni przeprowadza nas przez historię w oryginalny sposób, dopiero w ostatnich stronach wyjaśniając sens tytułu i tego, czym naprawdę są odruchy serca i jak nieoczywiste mogą być zachowania bohaterów. Przy okazji poszukuje prawdziwej definicji zniewolenia i tego, kto tym niewolnikiem naprawdę jest, a kto nie. Daje do myślenia.

Jest to bardzo smutna książka, o bardzo przykrych czasach dla wszystkich. Próba romantyzowania czasów niewolnictwa i terroryzowania świata przez wiarę i kościół jest oznaką ignorancji, a także zaślepienia własnym przywilejem. Prawda jest taka, że te czasy były brutalne, podłe, a dobroć która czasem się przebijała, szybko była zakrywana przez zazdrość, zawiść i podłość....

więcej Pokaż mimo to

avatar
407
407

Na półkach: ,

XVII wiek, czas zasiedlania terenów Ameryki Północnej przez Europejczyków oraz handlem niewolników i zatrudniania rdzennych mieszkańców i osób czarnoskórych do cięższych prac.
W powieści występuje kilka postaci, z których trudno wyłonić głównego bohatera. Na uwagę zasługują nieliczni mężczyźni: osadnik holenderski, plantator tytoniu i handlarz niewolnikami.
Prym jednak wiodą kobiety: nijaka początkowo żona Holendra, Indianka Lina oraz tajemnicza, owładnięta jakąś nostalgią i smutkiem Żałość, biała dziewczyna o nieznanym pochodzeniu. Mnie jednak najbardziej zaintrygowała postać czarnoskórej Florens. Jej matka, należąca do właściciela i handlarza niewolników, uprosiła Holendra, by zabrał Florens ze sobą do swojej posiadłości.
Upływają lata, a ma się wrażenie, że w powieści nic się nie dzieje. Dopiero decyzja Holendra o wybudowaniu nowego domu i konieczności zatrudnienia specjalistów, a w tym dość kontrowersyjnego dla mnie kowala, wywołuje jakąś akcję.

Powieść napisana jest jako zbiór historii kolejnych bohaterów. Większą jej część zajmują wewnętrzne monologi i wspomnienia tych postaci. W związku z tym nie czuć upływu czasu, a z drugiej strony czytelnik ma szerszy ogląd sytuacji.

Zanim sięgnęłam po "Odruch serca" przeczytałam trochę o Toni Morrison, zmarłej w tym roku amerykańskiej noblistce z 1993 roku, podejmującej w swoich książkach temat niewolnictwa. W powieści bardziej wyczuwałam skupienie się autorki na krzywdzie kobiet. Przy czym chciałabym podkreślić, że nie jest to jedynie wyzysk czarnoskórych czy Indianek, ale również Europejek o wyższym statusie społecznym. Myślę tu o konieczności poddania się decyzji ojca co do opuszczenia rodzinnego kraju i udania się za ocean, by poślubić nieznanego człowieka, długoletniego samotniczego życia nie tylko bez ukochanej matki, ale również bez znajomych. Życie w związku z człowiekiem, którego nagle owładnęła chęć posiadania i podwyższenia statusu ekonomicznego, też nie wydaje się sielanką dla kobiety przyzwyczajonej do życia w dużej, biednej rodzinie.

Przyznam, że urzekła mnie poetyckość tej powieści. Dałam się wciągnąć autorce i przez tych kilkaset stron czułam się nieco jakbym była jedną z kobiet mieszkających w kolonii.
Już wiem, że sięgnę po kolejną książkę Toni Morrison.

XVII wiek, czas zasiedlania terenów Ameryki Północnej przez Europejczyków oraz handlem niewolników i zatrudniania rdzennych mieszkańców i osób czarnoskórych do cięższych prac.
W powieści występuje kilka postaci, z których trudno wyłonić głównego bohatera. Na uwagę zasługują nieliczni mężczyźni: osadnik holenderski, plantator tytoniu i handlarz niewolnikami.
Prym jednak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
106
103

Na półkach: ,

Motyw oddania własnego dziecka obym ludziom w celu zapewnienia mu lepszego bytu nie jest niczym nowym. Miałam nadzieję, że autorka nadała temu motywowi oryginalny, świeży wymiar poprzez umieszczenie go w kontekście niewolnictwa.
Bardzo się jednak rozczarowałam. Sądziłam, że literacka nagroda Nobla jednak o czymś świadczy. Ale po kolei. Akcja tej powieści rozgrywa się w koloniach amerykańskich w XVII wieku. Poznajemy tu kilku bohaterów, a większość z nich opowiada swoją własną historię. Dużo jest tu monologów wewnętrznych, co samo w sobie jest ciekawym zabiegiem literackim. Mamy tutaj plejadę postaci od holenderskiego osadnika, który brzydzi się niewolnictwem, po portugalskiego plantatora tytoniu i okrutnego handlarza niewolnikami. Angielska żona Holendra też jest w sumie pozytywną postacią. Jest też czarnoskóra Florens oddana przez matkę będącą własnością portugalskiego handlarza i właściciela niewolników, Indianka Lina, tajemnicza i dziwaczna Żałość, która jest białą dziewczyną o niewiadomym pochodzeniu i parę innych pomniejszych postaci. Większość bohaterów tej książki jest też narratorami przedstawiającymi swoje historie. O ile ten typ narracji może na pierwszy rzut oka wydawać się chaotyczny, to w miarę czytania czytelnik przyzwyczaja się do takiego rwanego sposobu tworzenia pewnej całości. Ta zróżnicowana narracja rzuca światło na system istniejący w tamtych czasach w koloniach amerykańskich, który oparty był głównie na wyzysku i krzywdzie, nie tylko zresztą czarnoskórych. Wyzysk kobiet i osób ubogich też odegrał rolę w budowaniu potęgi gospodarczej nowego kraju.
Dlaczego więc się zawiodłam? Otóż z powodu paru błędów logicznych. Czytelnik może bez problemu połapać się w postaciach i ich historiach, jednak niestety autorka się nieco pogubiła. Co prawda niewiele tego jest i od biedy można przymknąć na to oko, ale dla mnie powieść straciła emocje i nie mogłam się w nią wciągnąć. Nie chcę myśleć, że ten Nobel był podyktowany względami związanymi z poprawnością polityczną i że wypadało nagrodę przyznać czarnoskórej kobiecie piszącej o niewolnictwie. Niestety taki wniosek mi się nasunął po lekturze tej książki. Dlatego też zawarta w ostatnim rozdziale opowieść niewolnicy i matki Florens nie wywarła na mnie wrażenia. Nie tylko z powodu logicznych potknięć. Całość była jak dla mnie mocno naciągana, przesadzona, a przez to niewiarygodna i mało ciekawa. Jak sądzę chodziło o to, aby wstrząsnąć czytelnikiem opisując bardzo skrótowo proceder niewolnictwa, a wyszło jak wyszło. Pewnie jeszcze sięgnę po książki związane z tematyką niewolnictwa, ale trochę wody w Wiśle upłynie zanim tak się stanie.

Motyw oddania własnego dziecka obym ludziom w celu zapewnienia mu lepszego bytu nie jest niczym nowym. Miałam nadzieję, że autorka nadała temu motywowi oryginalny, świeży wymiar poprzez umieszczenie go w kontekście niewolnictwa.
Bardzo się jednak rozczarowałam. Sądziłam, że literacka nagroda Nobla jednak o czymś świadczy. Ale po kolei. Akcja tej powieści rozgrywa się w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
686
318

Na półkach:

Z niektórymi książkami jest tak samo jak z filmami, o których mówi się, że mają ładne zdjęcia i są świetnie nakręcone. Niby komplement, a jednak taki nie do końca, w dodatku maskujący jakiś poważny brak lub defekt. I tak jest dla mnie w przypadku dwóch powieści wybitnych pisarek, jakie czytałem jedna po drugiej: Ślepym zabójcą Margaret Atwood i Odruchem serca Toni Morrison. Książki niby pięknie napisane, ale o czym, to nie za bardzo wiem. Atwood zawikłała bardzo narrację i stworzyła powieść szkatułkową o kilku kobietach, ale nie potrafiła przykuć mojej uwagi. Morrison także zestawiła kilka kobiecych życiorysów, znów penetrując tematy rasizmu i feminizmu, ale uczyniła to w bardzo zagmatwany sposób. Obie pozycje niestety jak dla mnie dość ciężkostrawne. I nie to, żebym tylko lekkości poszukiwał.

Z niektórymi książkami jest tak samo jak z filmami, o których mówi się, że mają ładne zdjęcia i są świetnie nakręcone. Niby komplement, a jednak taki nie do końca, w dodatku maskujący jakiś poważny brak lub defekt. I tak jest dla mnie w przypadku dwóch powieści wybitnych pisarek, jakie czytałem jedna po drugiej: Ślepym zabójcą Margaret Atwood i Odruchem serca Toni Morrison....

więcej Pokaż mimo to

avatar
372
211

Na półkach:

Przejmująca opowieść o niewolnictwie, przede wszystkim mentalnym. Mam jednak wrażenie, że kto jak kto, ale Toni Morrison mogła z tego wyciągnąć odrobinę więcej.

Przejmująca opowieść o niewolnictwie, przede wszystkim mentalnym. Mam jednak wrażenie, że kto jak kto, ale Toni Morrison mogła z tego wyciągnąć odrobinę więcej.

Pokaż mimo to

avatar
871
239

Na półkach: ,

Piękna książka. Choć nie najłatwiejsza w odbiorze.
Akcja powieści toczy się na kolonii w czasach niewolnictwa. Książka ukazuje, że niewola może mieć różne znaczenie. Mówi o niewolnictwie z wyboru, jako uzależnieniu od drugiej osoby.
Główna bohaterka Frances, staje się taką niewolnicą miłości. Wynika to jej doświadczenia bycia porzuconą przez matkę, co powoduje potrzebę miłości, przynależności.
Problematyka swoistego niewolnictwa, zależności ukazana jest też w kontekście losów kobiet. Niezależnie od koloru skóry i pozycji społecznej, wszystkie są podporządkowane potrzebom mężczyzn, ich istnienie jest uzasadniane przez bycie z lub dla mężczyzny. Serdecznie polecam.

Piękna książka. Choć nie najłatwiejsza w odbiorze.
Akcja powieści toczy się na kolonii w czasach niewolnictwa. Książka ukazuje, że niewola może mieć różne znaczenie. Mówi o niewolnictwie z wyboru, jako uzależnieniu od drugiej osoby.
Główna bohaterka Frances, staje się taką niewolnicą miłości. Wynika to jej doświadczenia bycia porzuconą przez matkę, co powoduje potrzebę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
433
258

Na półkach: , ,

Tak sobie patrzę na te skrajne oceny powieści Toni Morrison i utwierdzam się w przekonaniu, że albo jest się fanem tej autorki, albo omija się jej utwory szerokim łukiem. I zastanawiam się, czy przypadkiem nie jest tak, że książek Morrison nie da się przełknąć, a tym bardziej zrozumieć, jeśli samemu nie doświadczyło się kiedyś odrzucenia.

Tym razem pisarka przedstawia odrzucenie jako jedyną, choć niewyobrażalnie trudną do zaakceptowania możliwość uratowania ukochanej osoby. Jednak idąc dalej tym tropem, tytułowym odruchem serca może być nie tylko okupione latami rozterek bolesne poświęcenie, ale i – niejednokrotnie równie ważny – najprostszy gest, na który zresztą w powieści Morrison częściej zdobywają się osoby ubogie, proste, niewykształcone, a nawet nieznające pojmowanej przez człowieka współczesnego cywilizacji czy po prostu uważane za pogan; odruch serca nader często obcy jest natomiast postaciom dobrze wyedukowanym, zamożnym i pobożnym. Choć ze strony autorki jest to zabieg przemyślany i celowy, a przy tym – niezaprzeczalnie – bardzo stronniczy, to zwraca on uwagę na wyraźną tendencję, którą obserwujemy w niemal każdej społeczności: nieraz mając się czym dzielić, postanawiamy odwrócić wzrok lub zapatrzyć się we własną słuszność, a współczucie i serdeczność dopuszczamy do głosu dopiero w momencie zasmakowania niedoli.

Dobra, nie wiem, jak dalej ciągnąć ten wywód. Książka jest wspaniała: ma ten magiczny, przesycony tajemnicą i poczuciem ciągłego zagrożenia klimat charakterystyczny dla utworów Toni Morrison i choć niejako interpretuje od nowa pewne tematy znane czytelnikowi z „Umiłowanej”, to wciąż warto po nią sięgnąć i delektować się tą jakże nieprozaiczną prozą. Pewnie przyznałabym dziewięć gwiazdek, gdyby nie to, że dość szybko zorientowałam się, na czym polega jeden z głównych konfliktów powieści, co nie zmienia faktu, że to wciąż kawał porządnej literatury.

Tak sobie patrzę na te skrajne oceny powieści Toni Morrison i utwierdzam się w przekonaniu, że albo jest się fanem tej autorki, albo omija się jej utwory szerokim łukiem. I zastanawiam się, czy przypadkiem nie jest tak, że książek Morrison nie da się przełknąć, a tym bardziej zrozumieć, jeśli samemu nie doświadczyło się kiedyś odrzucenia.

Tym razem pisarka przedstawia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
197
85

Na półkach:

Nie wiem co o tej książce sadzić w moim odczuciu nie jest dobra i nie jest zła ale zdecydowanie ciężka

Nie wiem co o tej książce sadzić w moim odczuciu nie jest dobra i nie jest zła ale zdecydowanie ciężka

Pokaż mimo to

avatar
583
135

Na półkach:

Ładne zdania. Czytałem w oryginale - bardzo ładne zdania, np.: "When a child I am never able to abide being barefoot and always beg for shoes, anybody's shoes, even on the hottest days. My mother, a minha mae, is frowning, is angry at what she says are my prettify ways. Only bad women wear high heels."

Poza ładnym językiem, niestety nic interesującego. Papierowo; nie czuć ani bohaterów, ani emocji, ani epoki.

Ładne zdania. Czytałem w oryginale - bardzo ładne zdania, np.: "When a child I am never able to abide being barefoot and always beg for shoes, anybody's shoes, even on the hottest days. My mother, a minha mae, is frowning, is angry at what she says are my prettify ways. Only bad women wear high heels."

Poza ładnym językiem, niestety nic interesującego. Papierowo; nie czuć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
355
224

Na półkach:

Niestety, książka zupełnie nie przypadła Mi do gustu i szczerze mówiąc więcej z akcji dowiedziałam się po opisie książki niż z niej samej.
Nie ten styl, nie ta proza jak dla Mnie.

Niestety, książka zupełnie nie przypadła Mi do gustu i szczerze mówiąc więcej z akcji dowiedziałam się po opisie książki niż z niej samej.
Nie ten styl, nie ta proza jak dla Mnie.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    279
  • Chcę przeczytać
    250
  • Posiadam
    65
  • Literatura amerykańska
    8
  • 2011
    5
  • 2013
    5
  • 2014
    5
  • Nobliści
    4
  • Teraz czytam
    4
  • Chcę w prezencie
    3

Cytaty

Więcej
Toni Morrison Odruch serca Zobacz więcej
Toni Morrison Odruch serca Zobacz więcej
Toni Morrison Odruch serca Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także