-
ArtykułyNatasza Socha: Żeby rodzina mogła się rozwijać, potrzebuje czarnej owcyAnna Sierant1
-
ArtykułyZnamy nominowanych do Nagrody Literackiej „Gdynia” 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyMój stosik wstydu – które książki czekają na przeczytanie przez was najdłużej?Anna Sierant18
-
ArtykułyPaulo Coelho: literacka alchemiaSonia Miniewicz3
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2012-11-25
2013-10-22
2015-12-13
Nie wiem co napisać o tej książce. Niby spełniła moje oczekiwania, ale kończąc ją miałam niedosyt. I to spory. Jednak świadomość, że wszystko zgrabnie się potoczyło, a autorka zostawiła otwarte zakończenie jest przyjemna i pozytywna. Nie wiem jak mogłabym się szerzej rozpisać o tej książce. Może i jest trochę szybka - a nawet za szybka - a wielka apokalipsa i Wielkie Łowy wcale nie są takie WIELKIE, ale chyba nie to aż tak bardzo liczyło się w tej trylogii.
Może i jestem dosyć sentymentalna i naiwna, ale ja widzę jednak głębszy sens tej powieści. Nie chodziło tylko o to, żeby porwać czytelnika tą wielką apokalipsą (chociaż książka i fabuła mnie porwały), ale też o pokazanie, jaka w rzeczywistości jest ludzkość. To, moim zdaniem, Susan Ee udało się. I to lepiej, niż niejednemu dobremu pisarzowi.
Po stokroć polecam tę część, ale i całą trylogię.
Nie wiem co napisać o tej książce. Niby spełniła moje oczekiwania, ale kończąc ją miałam niedosyt. I to spory. Jednak świadomość, że wszystko zgrabnie się potoczyło, a autorka zostawiła otwarte zakończenie jest przyjemna i pozytywna. Nie wiem jak mogłabym się szerzej rozpisać o tej książce. Może i jest trochę szybka - a nawet za szybka - a wielka apokalipsa i Wielkie Łowy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-12-25
Boże, ile ja czekałam na dzień, w którym dorwę się do kontynuacji "Angelfall: Opowieść Penryn o końcu Świata". I się doczekałam.
Miałam dość dużą przerwę w czytaniu, ale tą książkę pochłonęłam w jeden dzień. Każdą stroną zachwycałam się; śmiałam się, cierpiałam i smuciłam razem z Penryn. Na okładce książki jest napisane, że książka po przeczytaniu pozostawia pustkę w sercu. Tak było również i w moim wypadku. Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy, bo dawno nie czytałam nic równie innowacyjnego jak serię Angelfall.
Serdecznie polecam wszystkim, którzy przeczytali pierwszą część, a tym, którzy jej nie przeczytali zachęcam do zapoznania się z pierwszym tomem, a potem z tym.
Jeszcze raz, POLECAM!
Boże, ile ja czekałam na dzień, w którym dorwę się do kontynuacji "Angelfall: Opowieść Penryn o końcu Świata". I się doczekałam.
Miałam dość dużą przerwę w czytaniu, ale tą książkę pochłonęłam w jeden dzień. Każdą stroną zachwycałam się; śmiałam się, cierpiałam i smuciłam razem z Penryn. Na okładce książki jest napisane, że książka po przeczytaniu pozostawia pustkę w sercu....
2018-07-26
Nie wiem, co mogłabym o tej książce napisać...
Fani 50 twarzy Grey'a i Coelho raczej nie zagrzeją tu miejsca, choć mogę się mylić.
Bogactwo słów... majstersztyk. Tutaj nawet wulgaryzmy są na miejscu. Bohaterowie - o matko, też bym chciała takie postacie kreować w swoich pseudo-opowiadaniach.
Historia. Która ma ich właściwie dwie... A może i więcej. Każda osoba ma coś do dodania. Dobre nie zawsze jest dobre, a to, co wydaje się straszne czy złe - niekoniecznie takim jest.
Zauważyłam jedną nieścisłość, z listu P. z początku książki, choć może mi się tylko wydaje.
Przepiękna. Już dawno chciałam przeczytać, ale... No właśnie, ale. A to że nie chce mi się, a to że chyba jakiś banał, a to inne pierdoły-przeszkadzacze. Jednak zdecydowałam się. Nie wiem, kiedy ją pochłonęłam, szczególnie, że w większości była czytana w środku transportu. Ale dałam radę.
I... No już sama nie wiem. Trzeba usiąść, otworzyć pierwszą stronę, a potem dać się porwać tej niezwykłej historii.
Szkoda mi części bohaterów. Naprawdę, z czystego serca, szkoda. Niektóre rany zostają z nami do końca, pomimo że czasami papier tego nie przyjmie, możemy tylko domyślać się, jakie rany w swoich psychikach noszą w sobie bohaterowie.
Ale tego dowiedzieć się (a raczej domyślać) można tylko czytając "Cień wiatru"
Nie wiem, co mogłabym o tej książce napisać...
Fani 50 twarzy Grey'a i Coelho raczej nie zagrzeją tu miejsca, choć mogę się mylić.
Bogactwo słów... majstersztyk. Tutaj nawet wulgaryzmy są na miejscu. Bohaterowie - o matko, też bym chciała takie postacie kreować w swoich pseudo-opowiadaniach.
Historia. Która ma ich właściwie dwie... A może i więcej. Każda osoba ma coś do...
2013-01-21
Jeszcze się tak nie zdarzyło, żebym czuła dokładnie taki sam strach, jak bohaterowie danej książki. Zawsze czytałam, utożsamiałam się z nimi, ale nie za bardzo; wystarczająco by z ciekawością przemierzać przedstawiany świat w książce.
Jednak "Cmętarz Zwieżąt" był fenomenalny. To nie było zżycie się z bohaterami, to było zżycie się z tym miejscem, miejscem pełnym grozy, napięcia, bólu i smutku. Po raz kolejny też przekonałam się, że Stephen King to faktycznie mistrz grozy i budowania napięcia.
Czytanie szło mi powoli, ale nie opornie. Po prostu bałam się, co jeszcze strasznego i okropnego mogę znaleźć w tej książce.
Nie zauważyłam żadnych minusów, bo po prostu nie dało się na nich skupić podczas czytania, ale i tak wątpię, by jakiekolwiek występowały.
Jest to jedna z najlepszych powieści grozy, jakie do tej pory przeczytałam. Pomimo, że czasami ze strachu chciałam przerwać czytanie, bo pomyślałam sobie: no cóż, i tak skończy się to źle, nie widzę żadnego ratunku dla nich, a mimo to brnęłam dalej, i nie żałuję, bo to co przeczytałam przeszło moje najśmielsze oczekiwania.
Nie będę przedstawiać i streszczać fabuły, i powiem jeszcze, że Stephen King zawsze mnie zaskakuje. Z początku, gdy zaczynam czytanie, myślę, że mimo wszystko, może będzie happy end. A tu - kicha, bo żadnego "i żyli długo i szczęśliwie" nie ma.
Do tego te świetne, otwarte zakończenia, z których nie dowiadujemy się, co do końca stało się z bohaterami - idealne!
Jeszcze się tak nie zdarzyło, żebym czuła dokładnie taki sam strach, jak bohaterowie danej książki. Zawsze czytałam, utożsamiałam się z nimi, ale nie za bardzo; wystarczająco by z ciekawością przemierzać przedstawiany świat w książce.
Jednak "Cmętarz Zwieżąt" był fenomenalny. To nie było zżycie się z bohaterami, to było zżycie się z tym miejscem, miejscem pełnym grozy,...
2013-06-04
Piękna! Jedna z nielicznych książek, które mnie zauroczyły swoim wnętrzem. Piękny obraz Rzymu oraz - co najważniejsze - same fakty historyczne (poza jakimiś wyjątkami, które autorka na końcu w nocie historycznej wyjaśniła). Zdecydowanie najlepszą postacią książki była Oktawia, ale także Juba, który choć rzadko się pojawiał, zdobył moją sympatię. Również Selena jest osobą nie dającą się nie lubić. Najgorszą postacią była Julia. Nie lubiłam jej, była arogancka, próżna, głupia. Nie interesował jej los ludu, którym rządził jej ojciec.
Książka naprawdę warta przeczytania. Można poznać co nieco historię starożytną, zobaczyć starożytny Rzym... Po lekturze jestem już w 100% pewna, że jeżeli wrócilibyśmy do tamtych czasów (marzenia!) nasz świat byłby lepszy, piękniejszy i bardziej warty życia w nim (pomijając oczywiście los niektórych niewolników i gladiatorów).
Piękna! Jedna z nielicznych książek, które mnie zauroczyły swoim wnętrzem. Piękny obraz Rzymu oraz - co najważniejsze - same fakty historyczne (poza jakimiś wyjątkami, które autorka na końcu w nocie historycznej wyjaśniła). Zdecydowanie najlepszą postacią książki była Oktawia, ale także Juba, który choć rzadko się pojawiał, zdobył moją sympatię. Również Selena jest osobą...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-08-19
Świeżo po lekturze... jestem zachwycona. Nie wiem, co się niektórzy czepiają Adama, było go tak mało w tej części że go wcale nie zauważyłam. Ale Warner. I Julia. Oni w tej części pokazali, na co ich stać. Pokazali pełnie swoich możliwości. Strasznie mi się podobał "Dar Julii", ale czuję się tak, jakby był po części urwany. Tak, jakby ta książka była niekompletna... Mam nadzieję, że autorka wymyśli coś jeszcze i dopisze kolejną książkę przygód Julii i Warnera i Adama... i spółki. Wszyscy, którzy przeczytali poprzednie części cyklu, zapewne sięgną i po "Dar Julii", a wszystkich pozostałych odsyłam do "Dotyku Julii", który jest majstersztykiem w swojej formie jak i treści. Wręcz nie mogę się doczekać przeczytać innych książek spod pióra Pani Tahereh Mafi. Ale tym razem wolałabym coś z działu dla starszych czytelników, a nie dla młodzieży.
W każdym razie gorąco polecam (na prawdę gorąco!)
Świeżo po lekturze... jestem zachwycona. Nie wiem, co się niektórzy czepiają Adama, było go tak mało w tej części że go wcale nie zauważyłam. Ale Warner. I Julia. Oni w tej części pokazali, na co ich stać. Pokazali pełnie swoich możliwości. Strasznie mi się podobał "Dar Julii", ale czuję się tak, jakby był po części urwany. Tak, jakby ta książka była niekompletna... Mam...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-06-27
2012-09-19
Informacja na okładce nie myli się - jest to i kryminał i płomienny roman i saga rodzinna. Jednak to tylko jest otoczką dla całości, bo moim zdaniem, bardziej niż romans, bardziej niż kryminał, ta książka jest świetnym dramatem i powieścią obyczajową. Kryminał pod koniec, romans w międzyczasie, saga rodzinna cały czas.
Jest to jedna z lepszych książek, jakie przeczytałam i, jako jedna z niewielu, ląduje w dziale 'ulubione'.
Świetny, wręcz bajeczny obraz psychologiczny postaci. Pierwszy raz chyba przeczytałam taką książkę, gdzie (jak zostało zaznaczone na okładce) dobro miesza się ze złem.
Jest po prostu świetna, bez żadnych sytuacji niemożliwych. To wszystko mogło się zdarzyć, to wszystko może się zdarzyć...
Informacja na okładce nie myli się - jest to i kryminał i płomienny roman i saga rodzinna. Jednak to tylko jest otoczką dla całości, bo moim zdaniem, bardziej niż romans, bardziej niż kryminał, ta książka jest świetnym dramatem i powieścią obyczajową. Kryminał pod koniec, romans w międzyczasie, saga rodzinna cały czas.
Jest to jedna z lepszych książek, jakie przeczytałam i,...
2016-04-10
2012-01-22
Świeżo po lekturze, mogę powiedzieć, że książka była świetna, cudowna.
Nie sądziłam, że mogłabym tak się wciągnąć w historię.
Jestem pod wielkim wrażeniem tego, jak została przedstawiona historia oraz żywych portretów psychologicznych bohaterów.
To fakt, najwięcej było o 2 głównych bohaterkach, ale mimo wszystko, o każdym jest co-nieco napisane, a skoro niektórzy nie liczą się tak bardzo, jak one, to nie ma sensu zbyt długo się nad nimi rozpisywać.
Warte przeczytania, bo nie zawsze pojawia się taka niecodzienna i wciągająca historia pośród tylu beznadziejnych opowieści
Świeżo po lekturze, mogę powiedzieć, że książka była świetna, cudowna.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNie sądziłam, że mogłabym tak się wciągnąć w historię.
Jestem pod wielkim wrażeniem tego, jak została przedstawiona historia oraz żywych portretów psychologicznych bohaterów.
To fakt, najwięcej było o 2 głównych bohaterkach, ale mimo wszystko, o każdym jest co-nieco napisane, a skoro niektórzy nie liczą...