-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel9
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant8
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2021-12-27
2021-12-01
Książka "Czesałam ciepłe króliki" już kilka lat temu zwróciła moją uwagę swoim tytułem. Nie ma co owijać w bawełnę, jest bardzo charakterystyczny i specyficzny.
Pozycja uznana przez Mariusza Szczygła za najbardziej antydepresyjną książkę. Czy się zgadzam? Po części.
Tematyka obozowa nigdy nie jest łatwa. Tutaj została zaserwowana w optymistycznej formie, gdzie bohaterka Alicja Gawlikowska-Świerczyńska wręcz wybucha momentami ze śmiechu. Nie przekonało mnie i nie przekonują mnie osoby, które próbują za wszelką cenę wysypać konfetti i cekiny, tam gdzie się nie da – aż do przesady. Odbieram to podejście, jako doskonale wypracowany mechanizm obronny nabyty i wyuczony podczas pobytu w obozie. Trochę mnie to przygnębiało.
Tym samym poucza i daje racjonalne lekcje życia opowiadając swoją historię. Kobieta, której udało się zachować zdrowie psychiczne po tak ciężkich przeżyciach. Rozmowa z Dariuszem Zaborkiem, o życiu, śmierci, o sile ducha i szukaniu pozytywów w najgorszym miejscu, jakim był obóz. Historia o rodzinie i pracy, z nutą whisky w tle nadaje niebywałego klimatu. Nie czytałam niczego podobnego wcześniej.
Książka "Czesałam ciepłe króliki" już kilka lat temu zwróciła moją uwagę swoim tytułem. Nie ma co owijać w bawełnę, jest bardzo charakterystyczny i specyficzny.
Pozycja uznana przez Mariusza Szczygła za najbardziej antydepresyjną książkę. Czy się zgadzam? Po części.
Tematyka obozowa nigdy nie jest łatwa. Tutaj została zaserwowana w optymistycznej formie, gdzie bohaterka...
2021-10-27
Wyobraź sobie, że przygotowujesz się do podróży na którą czekasz od dłuższego czasu. Pakujesz rano bagaże do samochodu i ruszasz przez miasto. Zaliczasz wszystkie możliwe czerwone światła, przepuszczasz dzieci na pasach, psy i koty też, bo czemu nie. Udaje Ci się w końcu dotrzeć na obwodnicę miasta a stamtąd ruszasz w końcu na autostradę, gdzie możesz się nieco rozpędzić.
Tak właśnie porównałabym książkę Anny Krystaszek „W cieniu terapeutki”. Najpierw ginie policjantka, która poszukuje sprawcy wypadku samochodowego, w którym ginie mąż głównej bohaterki, terapeutki Magdy wraz z synem. Kim jest zabójca i czy ma coś wspólnego z kolejnymi atakami, które mają miejsce? Tego już nie zdradzę. 😊
Bardzo ciekawy pomysł na fabułę, jest wodzenie za nos i wyprowadzenie w pole. W pewnym momencie zorientowałam się jednak, kto za tym wszystkim stoi. W pierwszych 150 stronach czegoś mi zabrakło, co podtrzymałoby moją ciekawość i nadało tempa. Po przekroczeniu tej magicznej granicy faktycznie się wciągnęłam i to było to.
Pani @anna_krystaszek, niemniej to bardzo dobry debiut i czekam na dalsze losy Jana Hejdy! :D
Wyobraź sobie, że przygotowujesz się do podróży na którą czekasz od dłuższego czasu. Pakujesz rano bagaże do samochodu i ruszasz przez miasto. Zaliczasz wszystkie możliwe czerwone światła, przepuszczasz dzieci na pasach, psy i koty też, bo czemu nie. Udaje Ci się w końcu dotrzeć na obwodnicę miasta a stamtąd ruszasz w końcu na autostradę, gdzie możesz się nieco...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-10-01
2021-09-28
Lata temu pochłaniałam książki Cobena, dzisiaj pochłaniam książki Małeckiego. Czy kogoś to dziwi? Mnie nie bardzo.
Piotr Warot, jest znanym pisarzem powieści obyczajowych, wiedzie spokojne życie na podtoruńskiej wsi. Sielankę przerywa zaginięcie jego brata wraz z dziewczyną. W ten sposób karuzela kłamstwa ruszyła. Kto kłamie, a kto mówi prawdę? Czy wszyscy są podejrzani?
Jak wiadomo, każda rodzina ma swoje tajemnice. Jednak czy te mniej lub bardziej świadome tajemnice mogą prowadzić do tragedii?
Książka pochłonęła mnie do tego stopnia, że jak najszybciej chciałam rozwiązać zagadkę. Akcja mknęła, jak szalona, jednak takiego obrotu spraw się nie spodziewałam.
Bardzo podobała mi się przedstawiona płaszczyzna relacji bohaterów. Nie było zbędnych dialogów, ale konkretne kroki i gesty, które były wystarczające, aby wczuć się w daną postać.
Intryga utkana bardzo misternie, tak żeby wyprowadzić czytelnika w pole. Najsłabsze ogniwo zawsze się znajdzie :)
"Życie jest jak sraczka. - Rozciągnął usta w uśmiechu. - Leci bez opamiętania. I dlatego trzeba to życie chwytać garściami, k*rwa. Gar-ścia-mi, mój bratku."
Lata temu pochłaniałam książki Cobena, dzisiaj pochłaniam książki Małeckiego. Czy kogoś to dziwi? Mnie nie bardzo.
Piotr Warot, jest znanym pisarzem powieści obyczajowych, wiedzie spokojne życie na podtoruńskiej wsi. Sielankę przerywa zaginięcie jego brata wraz z dziewczyną. W ten sposób karuzela kłamstwa ruszyła. Kto kłamie, a kto mówi prawdę? Czy wszyscy są...
2021-09-22
To, co pierwsze przychodzi mi do głowy po przeczytaniu książki, to: nietypowa i nieoczywista.
Czy tak naprawdę nasze życie jest zwyczajną, pustą kartą? Czy może los jest nam gdzieś zapisany? Jak wybrać jedną drogę z wielu? I chyba "Nie chcesz wiedzieć".
Bartosz Szczygielski wykłada tutaj historię strona, po stronie niczym te przysłowiowe karty na stół.
Głowna bohaterka Agata Nowak, wiele lat żyła z matką w domu pod lasem. Kiedy ta zmarła profesjonalnie zajęła się wróżbiarstwem dla wyższych sfer. Madame Agat jest osobą nieprawdopodobnie nieporadną i oderwaną od rzeczywistości, co zadziwia. Jej ostatnim klientem jest mężczyzna, którego czyn odwraca jej życie do góry nogami. Ale czy na pewno?
Wiodła bezpieczne życie, kiedy to bańka pęka. Wcześniej to ona miała wpływ na życie innych, a teraz ktoś w jej życiu ostro namieszał.
Śmierć depcze jej po piętach, a ona nie ma pewności komu zaufać i czy w ogóle komuś powinna?
Znajdziemy tutaj wątki detektywistyczne, sensacyjne i kryminalne, czego chcieć więcej? Naprawdę przemyślany thriller psychologiczny. Pokusiłabym się, o stwierdzenie że autor hipnotyzuje słowem i całą historią.
Do tego dokłada bardzo niejednoznaczne zakończenie, zostawiając czytelnika w zawieszeniu i wyobraźnią wybierającą tę właściwą kartę wedle uznania.
To, co pierwsze przychodzi mi do głowy po przeczytaniu książki, to: nietypowa i nieoczywista.
Czy tak naprawdę nasze życie jest zwyczajną, pustą kartą? Czy może los jest nam gdzieś zapisany? Jak wybrać jedną drogę z wielu? I chyba "Nie chcesz wiedzieć".
Bartosz Szczygielski wykłada tutaj historię strona, po stronie niczym te przysłowiowe karty na stół.
Głowna bohaterka...
2021-07-26
Początkowo nie mogłam się wciągnąć w wir tej historii. Wydawała mi się duszna, ciężka i przytłaczała oszczędnym stylem autora. Teraz już wiem, że nie jest to książka na raz, ale trzeba ją sobie dawkować.
Skandynawska powieść obyczajowa, ze sporą warstwą psychologiczną. Jak na debiut Alexa Schulmana powiem: WOW!
Historia trzech braci – Nilsa, Benjamina i Pierra oraz ich matki i ojca. Opisana z dwóch perspektyw czasowych i pozbawiona, jakby się mogło wydawać chronologii. Na koniec jednak wszystko układa się w całość. Każda z postaci jest odmienna, nie do końca pozwalająca się zrozumieć, wywołująca smutek i żal.
Wszyscy bohaterowie tworzą rodzinę, a jak wiadomo każda ma swoje problemy, czy radości. Tutaj historia zostaje opowiedziana oczami małego chłopca, który jest doskonałym obserwatorem. Widzi alkohol, brak miłości ze strony rodziców.
„Daleko, coraz bliżej”, to historia z niezwykle trafnym tytułem. Jest opowieścią o trudzie dorastania, w rodzinie o skomplikowanych relacjach. To powrót do dzieciństwa i jego traum w dorosłym życiu.
Jest wnikliwą analizą procesu rozpadu rodziny przedstawiona oczami osoby, która przeżyła traumę. To historia o niedopowiedzeniach i o tym, jak ważna jest rozmowa. Szkoda tylko, że bohaterowie przypomnieli sobie o tym, kiedy było już za późno.
Początkowo nie mogłam się wciągnąć w wir tej historii. Wydawała mi się duszna, ciężka i przytłaczała oszczędnym stylem autora. Teraz już wiem, że nie jest to książka na raz, ale trzeba ją sobie dawkować.
Skandynawska powieść obyczajowa, ze sporą warstwą psychologiczną. Jak na debiut Alexa Schulmana powiem: WOW!
Historia trzech braci – Nilsa, Benjamina i Pierra oraz ich...
2021-07-17
Antologia "Nakręceni na miłość" to sześć opowiadań, dzięki którym mamy możliwość przenieść się chociaż na chwilę do Gdańska.
Historia sześciu kobiet, a ich wspólnym mianownikiem jest miłość. Każde z opowiadań przedstawia odrębną historię, mniej lub bardziej pokrętny sposób na znalezienie swojego obiektu westchnień.
Przyjemnie wykreowani bohaterowie, którzy dostarczają czytelnikowi zarówno śmiechu, jak i chwili refleksji. Tym samym dają odrobinę wiary, w lepsze jutro, a nawet dziś :)
Bardzo dobra książka na lekkie, wakacyjne dni, kiedy nie chcemy zatapiać się w ciężkich lekturach, a zwyczajnie odpocząć. Dodatkowo nie są to odrealnione historie, a takie, które faktycznie mogą się wydarzyć.
Antologia "Nakręceni na miłość" to sześć opowiadań, dzięki którym mamy możliwość przenieść się chociaż na chwilę do Gdańska.
Historia sześciu kobiet, a ich wspólnym mianownikiem jest miłość. Każde z opowiadań przedstawia odrębną historię, mniej lub bardziej pokrętny sposób na znalezienie swojego obiektu westchnień.
Przyjemnie wykreowani bohaterowie, którzy dostarczają...
2021-07-13
Zacznijmy od tego, że "proste zbrodnie sprawiają najwięcej kłopotów" i tak właśnie było w tym przypadku.
Czwórka dzieci bawi się w podtoruńskim Lubiczu, w chowanego. Zabawa nie kończy się dobrze. Kama, czyli jedyna dziewczyna w towarzystwie odkrywa, ze Piotrek zniknął. Poszukiwania nie wnoszą nic nowego.
Głowna bohaterka, Kama Kosowska, dziennikarka, po latach wraca do Torunia. Znajduje się na życiowym zakręcie i pragnie w mieście odnaleźć spokój. Czy jej się to uda? Sprawa zaginięcia chłopaka zostaje odgrzebana i nagłośniona przez media. Przeszłość powraca.
Kłamstwo, goni kłamstwo, przeplatając się z kolejną tajemnicą. Bardzo wciągający kryminał. Mamy tutaj do czynienia z potrzebą miłości, akceptacji, ale także o odrzuceniem. Realistyczna i dopięta na ostatni guzik fabuła. To, co bardzo lubię w książkach Roberta Małeckiego, to sam Toruń :) Przyjemnie jest się pokręcić po znanych miejscach i wyobrażać sobie bohaterów w znanych dzielnicach.
Pokusiłabym się nawet o miano kryminału/thrillera psychologicznego. Trybiki pracowały na najwyższych obrotach, żeby rozwiązać zagadkę!
Zacznijmy od tego, że "proste zbrodnie sprawiają najwięcej kłopotów" i tak właśnie było w tym przypadku.
Czwórka dzieci bawi się w podtoruńskim Lubiczu, w chowanego. Zabawa nie kończy się dobrze. Kama, czyli jedyna dziewczyna w towarzystwie odkrywa, ze Piotrek zniknął. Poszukiwania nie wnoszą nic nowego.
Głowna bohaterka, Kama Kosowska, dziennikarka, po latach wraca do...
2021-06-23
W ubiegłym roku Książnica Kopernikańska w Toruniu zorganizowała konkurs, którego motywem przewodnim było "Mroczne Pomorze. Opowiadania z dreszczykiem". Elementem obowiązkowym było umieszczenie historii w roku 1920.
Wynikiem konkursu powstała antologia, zbiór szesnastu opowiadań. W niektórych dziełach jest rozlew krwi, w innych są wspomnienia - jednak wszystkie mają wspólny element, jakim jest mroczna historia. Zaskakujące, jak każdy z piszących miał odmienne podejście, do tematu.
"Wdzięczność dla narodu", czyli moja pierwsza publikacja również znalazła się w zbiorze. Zachęcam do zapoznania się z moim opowiadaniem i odbycia małej wycieczki po toruńskich zakamarkach :)
Link do opowiadania mogę przesłać na priv.
W ubiegłym roku Książnica Kopernikańska w Toruniu zorganizowała konkurs, którego motywem przewodnim było "Mroczne Pomorze. Opowiadania z dreszczykiem". Elementem obowiązkowym było umieszczenie historii w roku 1920.
Wynikiem konkursu powstała antologia, zbiór szesnastu opowiadań. W niektórych dziełach jest rozlew krwi, w innych są wspomnienia - jednak wszystkie mają...
2021-06-14
Zgadzam się z @ladymargot, "Ty będziesz następna" było naprawdę dobre! To nie był thriller psychologiczny, tylko tortury psychologiczne.
Trójka przyjaciół: Angela, Kaiser i Geo.
Angela zostaje zamordowana w bestialski sposób. Jej najlepsza przyjaciółka Georgina przez cały czas znała historię tamtej nocy i żyła z tym przez czternaście lat. Czy sprawca zostanie uchwycony? Czy przyzna się do czynu? Mówi się, że kłamstwo ma krótkie nogi i prawda zawsze wyjdzie na jaw. Czy aby na pewno?
„Widzisz, co chcesz zobaczyć, a nie to, co jest”.
To jest jeden z tych thrillerów, których nie chce się odkładać, a ja wmawiałam sobie "tylko jeszcze jeden rozdział". Cała masa emocji, brutalny świat, intrygi, kłamstwa, obsesje i toksyczna miłość - do czego to wszystko może doprowadzić? Zapewne do niczego dobrego. Autorka pokazuje coraz to nowsze fakty, które nie są oczywiste i ze strony na stronę komplikują całą historię jeszcze bardziej.
Hillier zdecydowanie wie, jak stopniować napięcie w czytelniku i w jaki sposób odkrywać kolejne karty układanki. Autorka otwiera nam oczy na pewne zjawiska, a także relacje.
A czy Ty dobrze znasz swoich przyjaciół? :D
Zgadzam się z @ladymargot, "Ty będziesz następna" było naprawdę dobre! To nie był thriller psychologiczny, tylko tortury psychologiczne.
Trójka przyjaciół: Angela, Kaiser i Geo.
Angela zostaje zamordowana w bestialski sposób. Jej najlepsza przyjaciółka Georgina przez cały czas znała historię tamtej nocy i żyła z tym przez czternaście lat. Czy sprawca zostanie uchwycony?...
2021-06-10
Nie pamiętam, jak długo ta pozycja siedziała w zakładce "chcę przeczytać" na @lubimyczytać. Aż w końcu doczekała się swojego momentu i przyszła do mnie pachnąca drukarnią.
Tym, co przykuło moją uwagę te X lat temu - nie ma co ukrywać, był tytuł, który intryguje. Po przeczytaniu mogę powiedzieć, że cała książka ma w sobie TO COŚ.
Autor w roli głównego bohatera, narratora umieścił jedenastoletniego Franka, który jak sam siebie nazywa jest bękartem, mieszka w siostrzanym zakonie i posiada kota Szatana.
Czytasz i wiesz (albo wydaje ci się), że dziecko w tym wieku tak się nie wyraża i nie ma tak dorosłych myśli. Jednak sprytnie zostaje przemycona prostota przekazywania myśli, uczuć. Franek strzela sarkazmem, jak szalony. Tylko w tym prześmiewczym tonie jest sama prawda. Chłopak jest doskonałym obserwatorem tego, co dzieje się wokół. Pokazuje, to czego dorosły wstydziłby się wypowiedzieć - on, jako dziecko "może" i nie czuje skrępowania. Jak sam mówi "Ludzie są dziwni, bo potrafią się bać bez powodu".
Filip Zawada starał się oczami dziecka pokazać ludzkie pragnienia, które zderzają się z rzeczywistością. To obraz człowieka ze wszystkimi wadami i zaletami.
"Dlaczego ludzie boją się ujawnić z czymś, co tak naprawdę nie ma zbyt wielkiego znaczenia w kontekście historii świata czy ogromu kosmosu?".
Ta błyskotliwa powieść jest prawdziwa do szpiku kości, o potrzebie bycia kochanym i pragnieniu znalezienia bratniej duszy. Ma w sobie coś co sprawia, że mimo wybuchów śmiechu, trzeba się skupić na czytaniu, żeby nie przeoczyć żadnego słowa.
Dodatkowo perełka cytatów, których jest cała masa. Język, styl, ironia - palce lizać!
Jak dla mnie sztos.
"Ludzie, którzy marzą, nie czują wstydu przed rzeczywistością".
Nie pamiętam, jak długo ta pozycja siedziała w zakładce "chcę przeczytać" na @lubimyczytać. Aż w końcu doczekała się swojego momentu i przyszła do mnie pachnąca drukarnią.
Tym, co przykuło moją uwagę te X lat temu - nie ma co ukrywać, był tytuł, który intryguje. Po przeczytaniu mogę powiedzieć, że cała książka ma w sobie TO COŚ.
Autor w roli głównego bohatera, narratora...
2021-06-07
Ewa Przydryga pisze książki w sposób nieodkładalny. Kiedy zaczynam czytać fabuła pochłania mnie bez reszty i wiem, że nie spocznę, dopóki nie dowiem się, co dalej.
W przypadku "Topielisk" czytelnik rozpoczyna przygodę z Polą, jej mężem Kubą oraz synem Jasiem. Od pierwszych stron jesteśmy świadkami tragedii, wypadku samochodowego i śmierci Kuby, który jechał wraz z synem, jednak jego nie odnaleziono.
Wydawałoby się, że mamy przed sobą wzorowe małżeństwo. Jednak po śmierci Kuby na jaw wychodzą fakty, których raczej nikt nie spodziewałby się po miłości swojego życia. Wydarzenia z przeszłości biorą górę nad teraźniejszością. U boku Poli pojawia się jej siostra bliźniaczka, która również skrywa swoje tajemnice, jednak ma pełnić rolę "wsparcia". Czy jej się uda? Czy jeszcze bardziej namiesza?
Mroczna, pełna tajemnic, duszna, wkraczająca również na teren świadomych snów i co dla mnie najważniejsze wchodząca głęboko w psychikę.
Autorka bardzo sprawnie połączyła wszelkie niedopowiedzenia, aby stworzyć poprzez labirynt ścieżkę do ludzkiej psychiki. Nie spodziewałam się w tym przypadku tego typu zakończenia, tak przewrotnego. Mimo, że spotkałam się już wcześniej z taką formą.
Ewa Przydryga pisze książki w sposób nieodkładalny. Kiedy zaczynam czytać fabuła pochłania mnie bez reszty i wiem, że nie spocznę, dopóki nie dowiem się, co dalej.
W przypadku "Topielisk" czytelnik rozpoczyna przygodę z Polą, jej mężem Kubą oraz synem Jasiem. Od pierwszych stron jesteśmy świadkami tragedii, wypadku samochodowego i śmierci Kuby, który jechał wraz z synem,...
2021-05-31
Jest człowiekiem, jak każdy inny. Budzi się, chodzi do pracy, ma rodzinę lub nie. Różni się tym, że przywdziewa maskę. Potrafi bawić się robiąc dobre wrażenie, a tak naprawdę balansuje na granicy. Łga, chce wykreować pożądany przez siebie obraz, sposób jak ma go postrzegać odbiorca. Nie znam drugiego tak dobrego aktora, alkoholika.
Jestem L., mam w rodzinie alkoholika.
Z moich obserwacji wynika, że G. jest dla flaszki, setki, piwa w stanie zrobić dużo. Chyba się z taką butlą urodził. Mimo, że pracuje, do tej pory można powiedzieć, że nie ma nic. Ma za to maskę genialnego aktora i u mnie Złotą Malinę w swoim prywatnym filmie. Przebimbał mieszkanie, otrzymane od rodziców, olał całą masę wyciągniętych dłoni, odwyków. Do tego bywa agresywny, a tym się brzydzę.
Tutaj jest właśnie różnica, że są chorzy, którzy powiedzą stop i zechcą coś ze sobą zrobić, a inni będą brnęli w bagno jeszcze głębiej. Sporo prawdy w tym, że żeby cokolwiek zmienić w swoim życiu, trzeba po prostu chcieć, bez tego nie da ruszyć do przodu. Aha i nikt nie mówi, że będzie lekko :)
Jedyne czego mi odrobinę zabrakło w książce, to tego - upodlenia, zmieszania z błotem, wytarzania się w nim i jeszcze większej dawki emocji.
Jednak nie przypuszczałam, że studium przypadku osoby z problemem, wplątanej w tak skomplikowaną chorobę można napisać takim językiem! @Jakub_zając, uszanowanie. Porównania i liryczny ton obrzydliwej, ciężkiej i dusznej tematyki dał mi jednak do myślenia, że to był celowy zabieg. Ubrania czegoś brzydkiego w bogaty, „kwiecisty” mundurek. Na zasadzie kontrastu, tego w jaki sposób autor przeżywał doświadczenia przelewając je na papier.
Trzymam kciuki, bo nie wszyscy mają tyle odwagi, żeby próbować.
„Ludzie zresztą to na tym świecie największe zagadki. Są najtrudniejsi do uporządkowania. Zmieniają się bez przerwy (…), mówią różne, sprzeczne z sobą rzeczy i robią to zwykle niewyraźnie i ze złością.”
@wilkvirginia, dziękuję za przygarnięcie do BT :*
Jest człowiekiem, jak każdy inny. Budzi się, chodzi do pracy, ma rodzinę lub nie. Różni się tym, że przywdziewa maskę. Potrafi bawić się robiąc dobre wrażenie, a tak naprawdę balansuje na granicy. Łga, chce wykreować pożądany przez siebie obraz, sposób jak ma go postrzegać odbiorca. Nie znam drugiego tak dobrego aktora, alkoholika.
Jestem L., mam w rodzinie alkoholika.
Z...
2021-05-03
Budzisz się. Masz problem z otwarciem oczu, kleją się niemiłosiernie, jak w poniedziałkowy poranek. Zasypiasz. Potem znowu się budzisz, a jakaś maszyna pyta Cię ile to jest 2+2. Nie wiesz, o co chodzi. Po kilku takich próbach dociera do Ciebie, że jesteś w kosmosie.
Tak też i ja spędziłam ten weekend - przemierzając odległe galaktyki. Samobójcza wyprawa w jedną stronę trójki naukowców, z której przetrwał tylko Ryland Grace. To właśnie on przeprowadza czytelnika przez zakamarki statku kosmicznego, zagadnień z zakresu fizyki, biologii, czy astronautyki. Sama kiedyś bardzo interesowałam się kosmosem i do teraz pamiętam najbardziej wytarte strony w jednej z książek, które dotyczyły tego tematu.
Losy ludzkości są tak naprawdę w rękach Rylanda, który pozostał całkowicie sam, miliony kilometrów od domu i wydawałoby się, że nie może liczyć na żadną pomoc, ale czy na pewno?
Nie czytam fantastyki, więc może mało obiektywnie powiem - ale to było dobre! Nie miałam jeszcze okazji przeczytać poprzedniej książki autora "Marsjanina", ale teraz wiem, że zrobię to prędzej niż później. Pozycja liczy sobie ponad 500 stron, ale przepłynęłam przez nie w ciągu kilku dni. Przyjemna, pierwszoosobowa narracja daje poczucie utożsamiania się z bohaterem, co bardzo lubię. Znalazłam tutaj też odrobinę sarkazmu i poczucia humoru, które sobie cenię. "Projekt Hail Mary" to iście kosmiczny klimat!
"Mój pomysł jest prosty, ale również głupi. Tyle że kiedy głupie pomysły przynoszą efekty, stają się genialnymi pomysłami."
Budzisz się. Masz problem z otwarciem oczu, kleją się niemiłosiernie, jak w poniedziałkowy poranek. Zasypiasz. Potem znowu się budzisz, a jakaś maszyna pyta Cię ile to jest 2+2. Nie wiesz, o co chodzi. Po kilku takich próbach dociera do Ciebie, że jesteś w kosmosie.
Tak też i ja spędziłam ten weekend - przemierzając odległe galaktyki. Samobójcza wyprawa w jedną stronę...
2021-04-23
Do lektury tej książki nie ukrywam, że zachęciła mnie okładka. Później dzięki @wydawnictwo_slowne miałam okazję ją przeczytać.
Czytając opis, nie dawało mi spokoju, o co tak naprawdę chodzi z tym balonem. Wiedziałam, że będzie to młodzieżówka z romansem i bałam się trywialności całej historii. Do setnej strony miałam naprawdę mieszane uczucia. Jednak potem fabuła się odczarowała i wciągnęłam ją na dwa razy.
Emmie Blue, czyli główna bohaterka wierzy w przeznaczenie, jednak kompletnie nie wierzy w siebie. Jest marzycielką, a jej życie zawsze toczyło się pod górkę i przybijało sobie piątkę z pechem. Mając szesnaście lat, Emmie wypuściła w powietrze czerwony balon. Ten trafia w ręce Lucasa, czyli później jej najlepszego przyjaciela, którego uważała przez czternaście lat za swoje przeznaczenie.
Myślałam sobie ot taka tam romantyczna opowiastka, która i tak wiadomo, jak się skończy. Z każdą kartką jednak docierało do mnie, że to nie o to tutaj chodzi, że ta historia ma swoje drugie dno. Nie tyle o miłości, co o dziewczynie, która nie miała nikogo, o samotności i odnajdywaniu siebie. Może nawet niektórzy czytelnicy, znajdą podobieństwa z bohaterką?
Lekka, przyjemna lektura – jak dla mnie dobry przerywnik między innymi gatunkami. Ustawię się w jej ocenie gdzieś po środku, bo ani mnie nie porwała, ani całkowicie nie zawiodła. A żeby ocenić, polecam przeczytać samemu.
A Ty wierzysz w przeznaczenie? 😉
Do lektury tej książki nie ukrywam, że zachęciła mnie okładka. Później dzięki @wydawnictwo_slowne miałam okazję ją przeczytać.
Czytając opis, nie dawało mi spokoju, o co tak naprawdę chodzi z tym balonem. Wiedziałam, że będzie to młodzieżówka z romansem i bałam się trywialności całej historii. Do setnej strony miałam naprawdę mieszane uczucia. Jednak potem fabuła się...
2021-04-05
W życiu każdego człowieka ma miejsce cały ciąg zdarzeń, kiedy to jedno działanie ma wpływ na kolejne. Zazębiają się, nakładają, zapętlają przyczyny, żeby potem odcisnąć się w postaci skutków kolejnych wyborów. Pozornie mogłoby się wydawać, że pójście z kimś na kawę nie może skończyć się źle, jednak może też mieć skutek lawinowy w dalszych działaniach i to nieprzewidzianych działaniach.
Tak też było w tym przypadku. "Fatalne kłamstwo", to przypadkowe (a może nie?) spotkanie trzech bohaterek, które różnią się dosłownie we wszystkim. Jeden wypad poza miasto i jedno kłamstwo, które zmienia wszystko. Tylko, czy na pewno było to pojedyncze kłamstwo?
Pomysł na fabułę bardzo fajny, szybko się czytało. Jednak mam swoje "ale", bo czegoś mi zabrakło. Bohaterki nazywają się przyjaciółkami, znają się dwadzieścia lat, jednak wiedzą o sobie tyle, co nic. Pod względem psychologicznym, cała trójka nie została przedstawiona wcale.
Zakończenie nieco wyrwało mnie z kapci, bo jednak poddaje pod wątpliwość ową "przyjaźń".
Szału nie było, ale zawsze może być gorzej. Dla wyżeraczy thrillerów, może to być rozczarowanie, bo dla mnie był to raczej podkręcony obyczaj.
W życiu każdego człowieka ma miejsce cały ciąg zdarzeń, kiedy to jedno działanie ma wpływ na kolejne. Zazębiają się, nakładają, zapętlają przyczyny, żeby potem odcisnąć się w postaci skutków kolejnych wyborów. Pozornie mogłoby się wydawać, że pójście z kimś na kawę nie może skończyć się źle, jednak może też mieć skutek lawinowy w dalszych działaniach i to nieprzewidzianych...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-03-19
Książka dosyć długo czekała na swoją kolej, aż ta w końcu nadeszła. Jest to literatura faktu, którą nie często zdarza mi się czytać, a w tym przypadku tematyka jest bardzo ciekawa.
Kiedy zaczynałam czytać, wiedziałam, z jaką przypadłością będę miała do czynienia. Jednak przez całą książkę nie docierało do mnie, że to nie jest fikcja i musiałam sobie powtarzać "Hej, to nie dobrze skrojony kryminał. To nie fikcja. To prawda."
O czym jest książka? O człowieku, który jest kontrowersyjny, zarazem fascynuje, przeraża i nie może być sobą, bo jest "Człowiekiem o 24 twarzach". Brzmi nieprawdopodobnie?
Billi Milligan - uniwersytecki gwałciciel, kłamca, złodziej. Nie zdawał sobie sprawy z tego, co robi każda z jego osobowości. Niepoczytalność. Diagnoza: rozszczepienie osobowości, które spowodowała trauma z dzieciństwa.
Daniel Keys opisuje historię życia Milligana, na podstawie rozmów z nim, przechodzi z nim przez wszystkie etapy - przez więzienia, szpitale, w których jego choroba zostaje poddawana pod wątpliwość. Do tego prasa, która wbija kolejne szpilki w jego autentyczność. Jest uważany za oszusta, który doskonale wcielił się w rolę i udaje, aby uniknąć kary, za popełnione czyny.
Autor genialnie wszedł w psychikę Billiego, pokazując jego odmienność i słabość. Do czego zdolna jest ludzka psychika? Czy takie osoby powinny żyć wśród "normalnych" ludzi? Czy być traktowane, jako zwyczajni przestępcy? Czy ze względu na niepoczytalność, uniewinnieni?
Po przeczytaniu tej pozycji nie umiem odpowiedzieć na te pytania.
Bardzo #polecanko!
(Rozprawa sądowa, przesłuchanie jednego z psychiatrów, negującego osobowość wieloraką):
"- Czy chce Pan powiedzieć, że człowiek, który odczuwa gniew lub jest przygnębiony, jest człowiekiem psychicznie chorym?
- Tak.
- Czyżbyśmy wszyscy nie odczuwali czasami gniewu i przygnębienia?
- Wszyscy są psychicznie chorzy."
Książka dosyć długo czekała na swoją kolej, aż ta w końcu nadeszła. Jest to literatura faktu, którą nie często zdarza mi się czytać, a w tym przypadku tematyka jest bardzo ciekawa.
Kiedy zaczynałam czytać, wiedziałam, z jaką przypadłością będę miała do czynienia. Jednak przez całą książkę nie docierało do mnie, że to nie jest fikcja i musiałam sobie powtarzać "Hej, to...
2021-03-05
Książka pisana w duecie? Dlaczego nie!
Główna bohaterka otrzymuje informację, że ktoś podał jej kontakt w razie nagłych wypadków. Jednak przy identyfikacji zwłok okazuje się, że Charlotte nie zna tej kobiety. Czy tak naprawdę jej nie znała?
Historia neurochirurżki, która ma na dobrą sprawę wszystko i w jednym momencie to traci. Jedna identyfikacja zwłok i zaczynają się dziać nieprzewidywane rzeczy. Czy uda jej się poukładać swoje życie oraz wrócić do normalnego funkcjonowania?
Na samym początku ciężko było mi się wciągnąć w fabułę, ale im dalej brnęłam, tym więcej tworzyło się niewiadomych. Wkręcałam się w intrygę i moja niepewność rosła. Czytałam już sporo thrillerów i kiedy byłam w połowie książki nadal nie wiedziałam, co tu się odstawia. :o Nie ukrywam, że dałam się trochę zrobić w balona i jestem zaskoczona obrotem spraw.
Dwójka autorów naprawdę spisała się na medal i bardzo trafnie poskładała rozsypane puzzle. Co bardzo istotne nie jest widoczny podział na autorów - dobra synchronizacja i spójność. Całość trzyma w napięciu, a ostatnie sto stron przeczytałam migiem, żeby tylko dowiedzieć się, jakie będzie zakończenie.
Thriller psychologiczny, z medycznym wątkiem - jestem bardzo na tak!
Książka pisana w duecie? Dlaczego nie!
Główna bohaterka otrzymuje informację, że ktoś podał jej kontakt w razie nagłych wypadków. Jednak przy identyfikacji zwłok okazuje się, że Charlotte nie zna tej kobiety. Czy tak naprawdę jej nie znała?
Historia neurochirurżki, która ma na dobrą sprawę wszystko i w jednym momencie to traci. Jedna identyfikacja zwłok i zaczynają się...
2021-02-20
Decydując się na przeczytanie tej książki, wiedziałam, że będzie specyficzna. Jednak nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo. Ciekawość wzięła górę.
John Baptist Bashobora - ugandyjski ksiądz, przez niektórych nazywany cudotwórcą. W 2013 roku (czy tylko ja nie kojarzę kompletnie tego wydarzenia?) zgromadził na Stadionie Narodowym 58 tysięcy swoich... No właśnie - wyznawców? Fanatyków? Wierzących?
Dla mnie to, co czytałam to totalna abstrakcja i absurd, a to nie si-fi, a reportaż.
Marek Kęskrawiec odwalił kawał dobrej roboty biorąc udział w rekolekcjach mówcy Basha, szkoda tylko, że nie doprosił się wywiadu.
Ze smaczków, przy których dostawałam wytrzeszczu gałek ocznych, to chociażby:
- Jeśli uprawiasz jogę, uprawiasz niebezpieczny rodzaj magii (juhuu! Czekam zatem na 🦉, może jednak jest dla mnie nadzieja!)
- "Jeśli ktoś na ulicy cię zgwałci, musisz przebaczyć tej osobie, ale tez nakazać duchowi gwałtu, aby z ciebie wyszedł." (I koniecznie przeprosić gwałciciela!)
- "Mężczyzna powinien mieć żonę, a żona męża. Ale wtedy ciało żony nie należy już do niej, ale do męża." 🤯
i wiele, wiele innych. Mogłabym napisać esej na temat tej książki 🙈
Boję się ludzi, którzy wierzą temu człowiekowi i "oddają" się jego "czarom". A było ich aż 58 tysięcy z całej Polski. Bashobora przedstawia niepokojące przekonania zbieżne z wydarzeniami, które mają miejsce ostatnimi czasy w Polsce...
Decydując się na przeczytanie tej książki, wiedziałam, że będzie specyficzna. Jednak nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo. Ciekawość wzięła górę.
John Baptist Bashobora - ugandyjski ksiądz, przez niektórych nazywany cudotwórcą. W 2013 roku (czy tylko ja nie kojarzę kompletnie tego wydarzenia?) zgromadził na Stadionie Narodowym 58 tysięcy swoich... No właśnie - wyznawców?...
Motyw, który łączy wszystkie opowiadania? Bieszczady oraz hotel Paradise.
„Przystanek pożądanie”, to antologia, zbiór ośmiu opowiadań romantyczno-erotycznych, które łączy tytułowe pożądanie.
Wydawałoby się, że w takim miejscu, jakim są Bieszczady może być tylko spokojnie. Otóż nic bardziej mylnego. Kiedy bohaterowie poszczególnych opowiadań udają się na Podkarpacie, dosłownie lecą iskry.
Każdy z autorów miał inny pomysł, na połączenie motywów przewodnich antologii, czy pożądanie wzięło górę? Czy bohaterowie mu ulegną?
W opowiadaniach nie zabrakło humoru, emocji i charakternych postaci – wręcz wybuchowych. Jedne były bardziej grzeczne i poukładane, a z innych wręcz kipiało erotyzmem i wyjątkowo wysoką temperaturą pomiędzy bohaterami.
Dla mnie antologie, które pisane są przez różnych autorów mają ogromny plus, że mogę zapoznać się z różnym podejściem do tematu, odmiennymi stylami. W tym przypadku również ze zróżnicowanym podejściem do scen intymnych. Wszystkie jednak wpływają na zmysły, co było zamierzeniem antologii.
Jest to również pozycja, która przekazuje dodatkowe wartości i przedstawia, o co warto zawalczyć, a z czym dać sobie spokój. I to, co równie istotne, co jest w życiu ważne. Czytałam inne recenzje na temat książki i padały stwierdzenia o „bajkach” ze szczęśliwym zakończeniem, a czy przypadkiem każdy nie dąży do takiego zakończenia?
Jeśli masz ochotę na książkę, która jest lekka, rozgrzewa w zimowe wieczory i dostarczy Ci pozytywnych wrażeń, wiesz po jaką sięgnąć 🙂
@adam.kopacki, bardzo dziękuję za egzemplarz z dedykacją i autografem ❤
Motyw, który łączy wszystkie opowiadania? Bieszczady oraz hotel Paradise.
więcej Pokaż mimo to„Przystanek pożądanie”, to antologia, zbiór ośmiu opowiadań romantyczno-erotycznych, które łączy tytułowe pożądanie.
Wydawałoby się, że w takim miejscu, jakim są Bieszczady może być tylko spokojnie. Otóż nic bardziej mylnego. Kiedy bohaterowie poszczególnych opowiadań udają się na Podkarpacie,...