-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Biblioteczka
Recenzja na blogu:
https://ksiazkioli.blogspot.com/2019/03/kolor-nieba-nad-fiordem-recenzja.html
Recenzja na blogu:
https://ksiazkioli.blogspot.com/2019/03/kolor-nieba-nad-fiordem-recenzja.html
2018-05-20
PRZEKLEŃSTWO DIAMENTÓW
Wypowiadając się na temat swojego debiutu powieściowego Maciej Siembieda wspomniał, że chowa w zanadrzu jeszcze wiele interesujących tematów i wiele pomysłów na swoje książki. Słowa dotrzymał. Miejsce i imię to kolejna publikacja oparta na prawdziwych wydarzeniach, która czytelnikowi dostarcza rozrywki i refleksji, a przy okazji pozwala zajrzeć za kulisy historii mniej znanej bądź zapomnianej.
"Miejsce i imię" – to słowa nawiązuje do fragmentu Biblii (Księga Izajasza[1]), stanowiące clou utworu – to nie tylko w pewnym sensie motto, ale również zgrabna i wielopiętrowa aluzja dotycząca rozmaitych motywów działania wszystkich najważniejszych bohaterów opowieści.
Jakub Kania, którego poznaliśmy w pierwszej części cyklu - otrzymuje nowe zadanie. Tym razem były prokurator (konsultant Instytutu Jad Waszem w Jerozolimie) musi ustalić miejsce pochówku holenderskich Żydów zamordowanych w czasie II w.ś. na terenie obozu pracy na Górze Świętej Anny. Zleceniodawcami są przedstawiciele środowiska jubilerów z Holandii, którzy zamierzają ufundować pamiątkową tablicę. Jakub prowadząc śledztwo szybko się orientuje, że pobudki zleceniodawców mogą być dużo mniej szlachetne (a może jednak bardziej?), niż początkowo przypuszczał…
Ustalenie miejsca położenia grobów nie jest łatwe, ponieważ teren byłego obozu jest rozległy, a bezpośredni świadkowie wydarzeń już nie żyją. Sprawa jednak nabiera kolorów, gdy przetrząsając archiwa (i podejmując współpracę z kilkoma interesującymi osobami) śledczy trafia na trop pewnych faktów. Nagła i pospieszna likwidacja obozu pracy w Annabergu jeszcze przed zakończeniem wojny. Skandal związany z osobą komendanta obozu. Tajna szlifiernia. Skarb Schmelta. Diament i jego klątwa… Jakub Kania z wolna pogrąża się w mrokach przeszłości rozwiązując kolejne zagadki i przekonując się, że jego zlecenie kryje w sobie drugie, a nawet trzecie dno… Niestety nasz bohater nie domyśla się jeszcze, że zdążył narazić się niewłaściwej osobie i jego dochodzenie staje się okazją do załatwienia osobistych porachunków. Wkrótce się przekona, że jego śledztwem interesuje się nie tylko nieco protekcjonalna (chociaż sympatyczna) agentka ABW, ale również rozmaite organizacje, służby, a także środowiska przestępcze. Zaczyna się wyścig z czasem i wkrótce tylko od szczęścia będzie zależało komu uda się dotrzeć do sedna tajemnicy – kto wykorzysta ją dla siebie, a kto zasłuży sobie na imię wieczne, które nie zostanie starte…
"Miejsce i imię" można czytać jako odrębną powieść, ale autor zamieścił sporo solidnych elementów, które świadczą o spójności i inteligentnym rozplanowaniu cyklu. Przedstawiona historia jest zupełnie nowa i świeża, ale logicznie powiązana z poprzednią częścią. Autor kolejny raz serwuje sporą dawkę wiedzy, ale robi to w sposób lekki, przystępny i niepozbawiony humoru. Rozdziały są zwarte, a ich dynamika wynika z kilku przyczyn. Po pierwsze - akcja toczy się w zmieniających się planach czasowych i przestrzennych (dzięki czemu poznajemy nie tylko szczegóły dochodzenia, ale również wiele istotnych, a jednocześnie ubarwiających opowieść elementów, np. tajniki obróbki kamieni szlachetnych czy klimat przedwojennego Amsterdamu). Po drugie - autor nie skupia się na konstruowaniu pogłębionych portretów psychologicznych (co nie znaczy, że nie dba o wyrazistość postaci); głównym atutem książki są żywe dialogi, które sprawdzają się również przy portretowaniu. Siembieda dba o styl i język bohaterów; poznajemy ich w trakcie rozmowy, wyłapując ich ulubione i charakterystyczne powiedzonka. Po trzecie – przez powieść przewija się wiele postaci, które nie wprowadzają chaosu, natomiast pozwalają spojrzeć na sprawę z kolejnej perspektywy.
O przyszłość i popularność cyklu jestem dziwnie spokojna. Nie tylko dlatego, że rubieże historii, na które prowadzi nas autor są niezwykle interesujące, a druga część potwierdza umiejętności autora i jego autentyczny talent do budowania konstrukcji fabularnych. Powieści Siembiedy zawierają wiele smaczków. Pisarz jest dziennikarzem, a więc jego książki są okazją do komentowania współczesnych zjawisk społecznych ("Miejsce i imię" może być odczytane jako głos w sprawie manipulowania historią). W drugiej części autor również ujawnia nieco rąbka swojej romantycznej natury (nie mam na myśli wyłącznie wątku Dawida i Marty, również samo zakończenie książki). Właśnie dziennikarska dociekliwość podszyta romantyzmem idealne predestynuje autora do snucia opowieści o wydarzeniach z przeszłości, których do końca nie można zweryfikować, ponieważ przez lata obrosły w mity… Jakie będzie kolejne zadanie Jakuba Kani? Ja się nie mogę doczekać.
[1]. Księga Izajasza (56,5): „ (…) tak mówi Pan: (…) Przyznam w moim domu i w obrębie moich murów miejsce i dam imię lepsze niż mają synowie i córki, imię wieczne, które nie będzie starte.”
Recenzja opublikowana na stronie:
https://ksiazkioli.blogspot.com/2018/06/przeklenstwo-diamentow-miejsce-i-imie.html
PRZEKLEŃSTWO DIAMENTÓW
Wypowiadając się na temat swojego debiutu powieściowego Maciej Siembieda wspomniał, że chowa w zanadrzu jeszcze wiele interesujących tematów i wiele pomysłów na swoje książki. Słowa dotrzymał. Miejsce i imię to kolejna publikacja oparta na prawdziwych wydarzeniach, która czytelnikowi dostarcza rozrywki i refleksji, a przy okazji pozwala zajrzeć za...
2017-09-10
Najnowsza publikacja Anny Brzezińskiej tylko w pierwszym momencie może być dla czytelnia całkowitym zaskoczeniem. Książka historyczna? A dlaczegoż by nie? Autorka jest uznaną pisarką fantasy (trzykrotną laureatką Nagrody Zajdla), ale przecież jest także historyczką i mediewistką, a to oznacza, że posiada warsztat i wykształcenie potrzebne do przeniknięcia mroków przeszłości i jej zrekonstruowania. Bo przecież tym jest jej nowa książka: portretem epoki.
„Córki Wawelu. Opowieść o jagiellońskich królewnach” – nie została napisana w sposób klasyczny. Nie jest typową książką historyczną, a tym bardziej kroniką, nie jest zbiorem esejów, ani tradycyjną powieścią. Różnorodność tematów, rozmach oraz zmienna (węższa lub szersza) perspektywa - również nie ułatwia jednoznacznej klasyfikacji. Projekt jest raczej wszystkim po trochu, mieszanką wymienionych gatunków: fabularyzowanym esejem historycznym.
Recenzja na stronie:
http://ksiazkioli.blogspot.com/2017/09/zoty-wiek-wawelu-czyli-kulisy.html
Najnowsza publikacja Anny Brzezińskiej tylko w pierwszym momencie może być dla czytelnia całkowitym zaskoczeniem. Książka historyczna? A dlaczegoż by nie? Autorka jest uznaną pisarką fantasy (trzykrotną laureatką Nagrody Zajdla), ale przecież jest także historyczką i mediewistką, a to oznacza, że posiada warsztat i wykształcenie potrzebne do przeniknięcia mroków przeszłości...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-11-24
Swing Time (piąta powieść głośnej brytyjskiej pisarki Zadie Smith) - to niezbyt sielankowa historia przyjaźni dwóch dziewcząt dorastających w tej samej ubogiej dzielnicy Londynu. Zbliżyło je wspólne marzenie – od dziecka pragnęły zostać wielkimi tancerkami. To samo marzenie je w przyszłości rozdzieli. Każda będzie się realizować w inny sposób. W swoim czasie dowiedzą się jaką cenę trzeba zapłacić za dziecięce iluzje i jak bezwzględny jest świat show biznesu. W tle stale jest obecna muzyka, ale to nie ona w tej historii pełni najważniejszą rolę. Jednym z najistotniejszych motywów powieści jest taniec - wywodzący się z plemiennych rytuałów, zaadaptowany przez sentymentalne czarnobiałe filmowe musicale i wszechobecny we współczesnych teledyskach. Taniec w książce Zadie Smith nie stanowi wyłącznie tła dla przeżyć bohaterów i ma różne znaczenia. Pokazuje, jak głęboko mamy zakorzenioną jego symbolikę – w wykonaniu dziecka taniec odzwierciedla jego niewinność, ale z dodatkiem pewnych gadżetów, w pechowej aranżacji – może stać się kontrowersyjny… Taniec jest również zwierciadłem rzeczywistości, a więc stanowi doskonały symbol zmieniającego się świata, a zwłaszcza: pogłębiającego się rozdźwięku między Wschodem i Zachodem. Ten sam taniec, który w pewnych kulturach wciąż jeszcze jest środkiem służącym do spontanicznego wyrażania emocji - w zachodnim świecie stanowi element potężnej machiny przemysłu rozrywkowego; jest (wymagającą specjalnej oprawy, wsparcia najnowszą technologią i gigantycznymi kwotami) nieodzowną częścią spektakli i koncertów światowych mega gwiazd. Swing Time zatem to dość przygnębiający komentarz do naszych czasów, ale ukazany na pulsującym, żywym, szeroko nakreślonym społecznym tle.
Cała recenzja na stronie:
http://ksiazkioli.blogspot.com/2017/11/w-lustrze-rzeczywistosci-najnowsza.html
Swing Time (piąta powieść głośnej brytyjskiej pisarki Zadie Smith) - to niezbyt sielankowa historia przyjaźni dwóch dziewcząt dorastających w tej samej ubogiej dzielnicy Londynu. Zbliżyło je wspólne marzenie – od dziecka pragnęły zostać wielkimi tancerkami. To samo marzenie je w przyszłości rozdzieli. Każda będzie się realizować w inny sposób. W swoim czasie dowiedzą się...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-09-27
Recenzja na stronie:
http://ksiazkioli.blogspot.com/2017/09/ballada-o-miosci-i-nienawisci-o-duszach.html
Recenzja na stronie:
http://ksiazkioli.blogspot.com/2017/09/ballada-o-miosci-i-nienawisci-o-duszach.html
Recenzja na blogu: https://ksiazkioli.blogspot.com/2021/03/gdzie-bija-zroda-polskiej-literatury.html
Recenzja na blogu: https://ksiazkioli.blogspot.com/2021/03/gdzie-bija-zroda-polskiej-literatury.html
Pokaż mimo to