-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać3
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać3
-
Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński22
Biblioteczka
2020-05-21
2020-04-17
Uznanie za łączenie konwencji i słowotwórstwo
Uznanie za łączenie konwencji i słowotwórstwo
Pokaż mimo toLiteratura popularnonaukowa przez duże "P". Świetnie włączone twarde rozprawy naukowe do świata popkultury.
Literatura popularnonaukowa przez duże "P". Świetnie włączone twarde rozprawy naukowe do świata popkultury.
Pokaż mimo to2020-03-14
Wymęczyłem się przy tej lekturze. Wizja z pewnością intrygująca, autor stawia ważne pytania, ale ubrane jest to w mało angażującą formę. Akcji niewiele, Lem skupia się na opisach i analizach tworów i pojęć, którymi niestety mnie najpierw nie zaciekawił.
Słowa, które zapadną mi w pamięć:
"Tymczasem nie chcemy zdobywać Kosmosu, chcemy tylko rozszerzyć Ziemię do jego granic."
Wymęczyłem się przy tej lekturze. Wizja z pewnością intrygująca, autor stawia ważne pytania, ale ubrane jest to w mało angażującą formę. Akcji niewiele, Lem skupia się na opisach i analizach tworów i pojęć, którymi niestety mnie najpierw nie zaciekawił.
Słowa, które zapadną mi w pamięć:
"Tymczasem nie chcemy zdobywać Kosmosu, chcemy tylko rozszerzyć Ziemię do jego...
2019-12-25
2019-12-23
Napakowana ogólnikami. + za zamieszczony scenariusz, który służy jako przykład. Niemniej pozycja "Jak napisać scenariusz filmowy" zdecydowanie lepsza - bardziej kompleksowa, wnikliwa i ciekawie napisana.
Napakowana ogólnikami. + za zamieszczony scenariusz, który służy jako przykład. Niemniej pozycja "Jak napisać scenariusz filmowy" zdecydowanie lepsza - bardziej kompleksowa, wnikliwa i ciekawie napisana.
Pokaż mimo to2019-12-25
Książka, której ocena będzie zależna od tego, na ile podzielacie opinie Krzyśka, lubicie jego osobę, sposób wypowiedzi i tematykę, w której się obraca. Bo to po prostu ciekawe pytania i jego słowotok następujący w odpowiedzi. Ja akurat mogę słuchać (i czytać) godzinami.
Książka, której ocena będzie zależna od tego, na ile podzielacie opinie Krzyśka, lubicie jego osobę, sposób wypowiedzi i tematykę, w której się obraca. Bo to po prostu ciekawe pytania i jego słowotok następujący w odpowiedzi. Ja akurat mogę słuchać (i czytać) godzinami.
Pokaż mimo toZbliżenie to idealny tytuł. Faktycznie po przeczytaniu człowiek czuje się zdecydowanie bliżej człowieka, jakim był Kieślowski, mimo że pozostaje on wciąż całkiem sporą tajemnicą - tak jak i jego filmy.
Zbliżenie to idealny tytuł. Faktycznie po przeczytaniu człowiek czuje się zdecydowanie bliżej człowieka, jakim był Kieślowski, mimo że pozostaje on wciąż całkiem sporą tajemnicą - tak jak i jego filmy.
Pokaż mimo to2019-11-03
Jedna z tych historii, której "przewidywalność" zakończenia jest dodatkową siłą samej treści. Tragizm sytuacji i poczucie wewnętrznego wypalenia spowodowane sytuacją bez wyjścia bohaterów. Po przeczytaniu docenia się najdrobniejsze rzeczy codziennego życia - oby zostać z tą myślą dłużej niż trwał urlop Graebera.
Kluczowe cytaty:
"-Trzeba wierzyć. Wierzyć. Cóż innego nam pozostaje?
-W co?
-W Boga. I w dobro, które tkwi w ludziach.
-Czy pan nigdy nie wątpił?
-Owszem, często Jakżebym inaczej mógł wierzyć?"
"Łatwo jest potępiać i być odważnym, gdy człowiek nic nie ma - pomyślał. - Ale gdy już coś posiada, świat od razu się zmienia. Miłość czyni życie lżejszym i cięższym, a czasem nie do zniesienia. Odwaga zaś, choć wciąż ta sama, przybiera inny charakter i inną nazwę i właściwie dopiero teraz się zaczyna."
"Ale kiedy zaczyna się współwina? Kiedy staje się morderstwem to, co zazwyczaj nazywa się bohaterstwem? Czy wtedy, gdy przestaje się wierzyć w swoje racje?"
Jedna z tych historii, której "przewidywalność" zakończenia jest dodatkową siłą samej treści. Tragizm sytuacji i poczucie wewnętrznego wypalenia spowodowane sytuacją bez wyjścia bohaterów. Po przeczytaniu docenia się najdrobniejsze rzeczy codziennego życia - oby zostać z tą myślą dłużej niż trwał urlop Graebera.
Kluczowe cytaty:
"-Trzeba wierzyć. Wierzyć. Cóż innego nam...
2019-03-30
2019-02-23
Akcja dynamiczna, czyta się bardzo sprawnie. Do tego dużo zwrotów akcji i na tym pozytywy się kończą.
Wiele niedopowiedzeń, które nie miały na celu dodania tajemniczości książce, a uniknięcia odpowiedzi na pytania dotyczące fabuły, których nie zna zapewne nawet sam autor. Dużo dziur i nielogiczności, wyjaśnienie sprawy ogólnikowe, bez zagłębiania się w szczegóły, które położyłyby całą intrygę. Do tego autor niezgrabnie unikał opisów sytuacji, które wymagałyby mocnego przemyślenia akcji, aby wypadła wiarygodnie. Wiele newralgicznych momentów zostało unikniętych przez zwykłe przeskoki czasowe ("O nie! Muszę uciekać..." /cięcie/ Bohater jest już w drodze do innego miasta.) czy niedopowiedzenia. Mocno to obniża ocenę, bo w mojej opinii uciekanie się do takich tanich sztuczek pokazuje, że autor nie byłby w stanie (albo musiałby po prostu nie produkować książki w zawrotnym tempie) opisać tego w przekonywujący sposób.
Akcja dynamiczna, czyta się bardzo sprawnie. Do tego dużo zwrotów akcji i na tym pozytywy się kończą.
Wiele niedopowiedzeń, które nie miały na celu dodania tajemniczości książce, a uniknięcia odpowiedzi na pytania dotyczące fabuły, których nie zna zapewne nawet sam autor. Dużo dziur i nielogiczności, wyjaśnienie sprawy ogólnikowe, bez zagłębiania się w szczegóły, które...
2019-02-22
2019-01-15
(bez)senność
Powieść Jakuba Żulczyka to historia kilku przełomowych dni w życiu Jacka, młodego dilera narkotykowego osadzona w ponurej rzeczywistości Warszawy. Na horyzoncie czeka już upragniony urlop, a za plecami czają się niespodziewane problemy. Jesteśmy świadkami wyścigu z czasem bohatera, choć przebiega on w wyjątkowo (bez)sennej atmosferze.
Elementem, który od samego początku przyciąga uwagę jest bardzo dosadny język, jakim operują bohaterowie. Szeroka paleta polskich przekleństw i soczystych inwektyw nie przywodzi na myśl literatury pięknej i może zniechęcić niejednego czytelnika. W tym wypadku zastosowanie takiej stylistyki ma jednak uzasadnienie, odwzorowując charakter postaci. Wychodzi to dużo zgrabniej i naturalniej niż usilna intelektualizacja gangsterskich monologów. Za każdym przydługim wstępem traktującym o problemach egzystencjalnych mieszkańców Warszawy akcja nieznośnie zwalniała. Podobnie sytuacja miała się ze snami i omamami głównego bohatera, które nużyły zamiast intrygować. Zabrakło polotu, który pozwoliłby utrzymać psychologiczną warstwę powieści w podobnej dynamice, co pozostałą część fabuły.
Nie zawiodły z kolei hipnotyzujące opisy pozwalające poczuć gęstą atmosferę stolicy. Niezależnie, czy przenosiliśmy się do jednego z warszawskich klubów, na wykwintną galę, do wilanowskiej posiadłości, mieszkania na Pradze czy apartamentu na Żoliborzu lokacje są namacalne i celnie uchwycone w zwięzłych słowach. Warszawa, za sprawą ludzi, którzy w niej mieszkają, to brudne, ponure, przytłaczające miejsce. Intencje mieszkańców są ukryte jedynie z pozoru - tak naprawdę każdy kieruje się wartościami dalekimi od tych zawartych w dekalogu. Właśnie ta skrajność świata przedstawionego psuje nieco odbiór całości. Brakuje kolorów. Światła majaczą przed oczami głównego bohatera, ale mi nie dane było ich dostrzec.
(bez)senność
Powieść Jakuba Żulczyka to historia kilku przełomowych dni w życiu Jacka, młodego dilera narkotykowego osadzona w ponurej rzeczywistości Warszawy. Na horyzoncie czeka już upragniony urlop, a za plecami czają się niespodziewane problemy. Jesteśmy świadkami wyścigu z czasem bohatera, choć przebiega on w wyjątkowo (bez)sennej atmosferze.
Elementem, który od...
2019-01-02
Bardzo powtarzalna i nieporywająca, a przecież traktująca o niezwykle inspirującym zagadnieniu oraz fascynujących historiach. Zbyt dużo wyciągniętych wniosków było do siebie podobnych i ogólnikowych. Wniosły temat też powinien zawierać konkrety.
Bardzo powtarzalna i nieporywająca, a przecież traktująca o niezwykle inspirującym zagadnieniu oraz fascynujących historiach. Zbyt dużo wyciągniętych wniosków było do siebie podobnych i ogólnikowych. Wniosły temat też powinien zawierać konkrety.
Pokaż mimo to
Podobała mi się zdecydowanie bardziej od Solaris. Nie dłużyła się, lepiej oddawała ten klaustrofobiczny klimat samotności na obcej planecie i poczucia ciągłego zagrożenia.
Podobała mi się zdecydowanie bardziej od Solaris. Nie dłużyła się, lepiej oddawała ten klaustrofobiczny klimat samotności na obcej planecie i poczucia ciągłego zagrożenia.
Pokaż mimo to