rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Książka ciekawa, trzymająca w napięciu. Nie mogłam się oderwać, tak jak od poprzednich części. Bardzo polubiłam główne bohaterki i styl pisania autorki. Klimat tych książek jest niesamowity, mroczny i nieco makabryczny. To moja ulubiona seria kryminalna i szczerze bardzo polecam.

Książka ciekawa, trzymająca w napięciu. Nie mogłam się oderwać, tak jak od poprzednich części. Bardzo polubiłam główne bohaterki i styl pisania autorki. Klimat tych książek jest niesamowity, mroczny i nieco makabryczny. To moja ulubiona seria kryminalna i szczerze bardzo polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ta książka była dla mnie strasznie męcząca. Poprzednie części pochłonęłam, ale ta najzwyczajniej mi się nie podobała. Jednak muszę przyznać, że jest dobra. Dużo się w niej działo. Moja niechęć wynika chyba z tego, że wątek romantyczny głównej bohaterki jest mega przesłodzony. Przez to myślałam, że rzucę książkę w kąt. Ale co kto lubi. Myślę, że większości czytelnikom się spodoba.

Ta książka była dla mnie strasznie męcząca. Poprzednie części pochłonęłam, ale ta najzwyczajniej mi się nie podobała. Jednak muszę przyznać, że jest dobra. Dużo się w niej działo. Moja niechęć wynika chyba z tego, że wątek romantyczny głównej bohaterki jest mega przesłodzony. Przez to myślałam, że rzucę książkę w kąt. Ale co kto lubi. Myślę, że większości czytelnikom się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po takich dobrych ocenach i recenzjach, oczekiwałam czegoś więcej. Myślałam że ta historia mnie poruszy, wyciśnie może kilka łez. Zamiast tego książka jak dla mnie była zwyczajnie nudna. Nie trafiła w mój gust, chciałam ją jak najszybciej skończyć. Bardzo się zawiodłam.

Po takich dobrych ocenach i recenzjach, oczekiwałam czegoś więcej. Myślałam że ta historia mnie poruszy, wyciśnie może kilka łez. Zamiast tego książka jak dla mnie była zwyczajnie nudna. Nie trafiła w mój gust, chciałam ją jak najszybciej skończyć. Bardzo się zawiodłam.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie oczekuję zbyt wiele od tego typu książek, ale tak beznadziejnego romansu już dawno nie czytałam. Już harlquiny po które kiedyś sięgałam miały większy potencjał. Cała historia Elle i Gabe'a wydała mi się strasznie naciągana, a w zakończeniu czegoś mi zabrakło. Nie polecam.

Nie oczekuję zbyt wiele od tego typu książek, ale tak beznadziejnego romansu już dawno nie czytałam. Już harlquiny po które kiedyś sięgałam miały większy potencjał. Cała historia Elle i Gabe'a wydała mi się strasznie naciągana, a w zakończeniu czegoś mi zabrakło. Nie polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo ciekawy erotyk. Zarówno pierwsza część, jak i druga przypadły mi do gustu. Dużym plusem tej serii jest to, że rozdziały są pisane na przemian; raz z perspektywy kobiety i raz z perspektywy mężczyzny. Dzięki temu możemy dobrze poznać głównych bohaterów. Jak to przystało na erotyk scen seksu jest wiele, ale na szczęście każdy opis jest inny. Jeśli chodzi o Sarę i Maxa to bardzo ich polubiłam, ale wolę jednak Chloe i Bennetta z części pierwszej. Książka bardzo wciąga. Przeczytałam w kilka godzin. Polecam osobom, które szukają czegoś lekkiego.

Bardzo ciekawy erotyk. Zarówno pierwsza część, jak i druga przypadły mi do gustu. Dużym plusem tej serii jest to, że rozdziały są pisane na przemian; raz z perspektywy kobiety i raz z perspektywy mężczyzny. Dzięki temu możemy dobrze poznać głównych bohaterów. Jak to przystało na erotyk scen seksu jest wiele, ale na szczęście każdy opis jest inny. Jeśli chodzi o Sarę i Maxa...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po zapierającej dech w piersiach "Nawałnicy Mieczy" miałam nadzieję, że "Uczta dla wron" utrzyma się na podobnym poziomie. Niestety, mocno się zawiodłam. W porównaniu z poprzednimi częściami ta wypadła słabo. Pierwszy tom miał mało zwrotów akcji, ale w drugim zaczęło robić się ciekawiej. Największą dla mnie wadą tej powieści jest brak moich ulubionych bohaterów, chociażby Dany i Tyriona. Moim zdaniem to właśnie ich wątki są najciekawsze. Bardziej od nich lubię tylko Aryę, którą po prostu uwielbiam, ale jej na szczęście w "Uczcie dla wron" nie zabraknie. Pomimo mojego zawodu myślę, że ta książka jest rewelacyjna. Wspaniali wykreowani bohaterowie, niesamowicie rozbudowany świat - to jest coś, co w książkach Martina kocham. Dzięki temu mogę się poczuć jakbym była uczestnikiem wszystkich wydarzeń rozgrywających się w książce. Nigdy nie wiem co się zdarzy, gdyż Martin potrafi czytelnika nieźle zaskoczyć. Dlatego polecam tę książkę wszystkim. Ja zabieram się za "Taniec ze Smokami" i mam nadzieję, że będzie tak samo dobra, jak "Nawałnica Mieczy" i "Gra o Tron"

Po zapierającej dech w piersiach "Nawałnicy Mieczy" miałam nadzieję, że "Uczta dla wron" utrzyma się na podobnym poziomie. Niestety, mocno się zawiodłam. W porównaniu z poprzednimi częściami ta wypadła słabo. Pierwszy tom miał mało zwrotów akcji, ale w drugim zaczęło robić się ciekawiej. Największą dla mnie wadą tej powieści jest brak moich ulubionych bohaterów, chociażby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Na początku książka zapowiadała się ciekawie. Jednak potem czytanie jej było dla mnie istną katorgą. Fabuła jest strasznie nudna. Przez niemal całą książkę nic się nie dzieje. Bohaterowie tylko uprawiają seks i się kłócą. Przeczytałam ją do końca tylko dlatego, że nie lubię odkładać na półkę niedoczytanych powieści. Nie polecam.

Na początku książka zapowiadała się ciekawie. Jednak potem czytanie jej było dla mnie istną katorgą. Fabuła jest strasznie nudna. Przez niemal całą książkę nic się nie dzieje. Bohaterowie tylko uprawiają seks i się kłócą. Przeczytałam ją do końca tylko dlatego, że nie lubię odkładać na półkę niedoczytanych powieści. Nie polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Minęło trochę czasu odkąd przeczytałam "Błękitnokrwistych". Nie pamiętałam z niej zbyt dużo, kiedy sięgałam po "Maskaradę". Jednak w trakcie czytania drugiej części zaczęłam sobie przypominać fabułę poprzedniej.

Właściwie, to nie miałam zamiaru sięgać po kontynuację losów Sky. Pierwsza część podobała mi się, ale nie była zachwycająca. Dla mnie to kolejna książka o wampirach, które obecnie są tak modne. Mimo to postanowiłam przeczytać serię, którą zaczęłam.

"Maskarada" zaczyna się w momencie, kiedy Oliver i Schuyler są w Wenecji i próbują odszukać dziadka Sky. Obaj mają nadzieję, że ten będzie wiedział jak pokonać srebrnokrwistych. Wkrótce dziewczyna odnajduje krewnego, ale ich spotkanie nie przebiega tak jak sobie wyobrażała. Zrezygnowani nastolatkowie wracają do domu. Ale Lawrence przyjeżdża do Nowego Jorku i zamieszkuje z wnuczką, którą uczy wielu przydatnych rzeczy.

Poza Schuyler mamy jeszcze dwie główne bohaterki: Bliss i Mimi. Ta pierwsza tęskni za Dylanem, a ta druga szaleje z zazdrości o Jacka, z którym pragnie odnowić więź. Zazdrość wkrótce prowadzi ją do tego, że jest w stanie nawet zabić swą rywalkę.

Wielką wadą ten książki jest to, że Melissa de la Cruz pragnie pokazać nam jak bogate i fajne są wampiry w jej serii. Nudziły mnie opisy wyszukanych ubrań, drogich dekoracji i tego jacy bohaterzy są piękni i przystojni. A gdzie ich wady? I ja mam polubić kogoś kto jest śliczny i ma wszystko? Prędzej stanę się zazdrosna! W życiu nie chciałabym mieć takich znajomych jak bohaterzy z "Maskarady".

Mimi to dla mnie to kolejna stereotypowa blondynka, która jak nie dostanie czegoś co chce zaczyna strzelać fochy i robić wszystko, aby zdobyć upragniony cel. Chociaż przyznam, że bywały momenty, w których powoli zaczynałam ją lubić. Jednak zaraz znowu powiedziała lub zrobiła coś co mnie wkurzyło i moja sympatia do niej prysła.

Moim zdaniem Bliss to ciekawa postać, ale nie na tyle, żebym ją polubiła. Była mi obojętna. Tak samo myślę o Schuyler. Z nich wszystkich chyba najlepiej wypada Lawrence.

Ogólnie cała fabuła jest dla mnie pogmatwana. Gubię się trochę w tym wszystkim. Reinkarnacja, aniołowie, przywracające wspomnienia, to sprawiło, że czasami myślałam: Cholera, o co tu chodzi?

Jednak w książce bywały momenty zaskakujące i wciągające. Niektórych rzeczy w życiu bym się nie domyśliła.

Polecam osobom, którzy lubią opowieści o aniołach i wampirach. Takim ta lektura z pewnością się spodoba

Moja ocena:
3/10

Minęło trochę czasu odkąd przeczytałam "Błękitnokrwistych". Nie pamiętałam z niej zbyt dużo, kiedy sięgałam po "Maskaradę". Jednak w trakcie czytania drugiej części zaczęłam sobie przypominać fabułę poprzedniej.

Właściwie, to nie miałam zamiaru sięgać po kontynuację losów Sky. Pierwsza część podobała mi się, ale nie była zachwycająca. Dla mnie to kolejna książka o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Nowe oblicze Greya" budzi we mnie sprzeczne emocje. Z jednej strony to wciągająca książka, zaś z drugiej coś...beznadziejnie napisanego. Autorka w ogóle nie ma talentu pisarskiego. Dziwię się, że udało jej się coś wydać. Już początkowi pisarze piszą niekiedy lepiej od niej . Jednak pomysł miała ciekawy i oryginalny. Mogłaby tylko lepiej go wykorzystać. I wyrzucić całą tą "wewnętrzną boginię". Strasznie mnie ona irytowała. Poza tym podobieństwa do "Zmierzchu" są rażące. Rozumiem, że to był kiedyś FF, ale autorka mogłaby więcej pozmieniać. Opisy seksu czasami przynudzają. Zdecydowanie jest ich za dużo. Tak, tak to książka erotyczna, ale autorka mogłaby odpuścić sobie niektóre opisy, albo urozmaicić je czymś nowym. Co się tyczy głównej bohaterki... okropnie wkurzająca postać. Irytowała mnie bardziej, niż Bella w "Zmierzchu".

Wiele razy zastanawiałam się, co tak urzekło mnóstwo kobiet w tej trylogii. Kontrowersyjność? Tajemniczy, bogaty facet? Osobiście sięgnęłam po te książki, dlatego, że tyle szumu robi się wokół nich. Kto ostatnimi czasy nie słyszał o mocno erotycznej książce E.L. James? Trudno nie zauważyć półek pełnych tomów tej trylogii, w księgarniach, czy nawet supermarketach. Poza tym na różnych portalach często pojawiają się informacje i plotki dotyczące ekranizacji. Tyle razy natykałam się na ten tytuł, aż w pewnym momencie postanowiłam przeczytać tą powieść. To była spontaniczna decyzja. Czy żałuję, że sięgnęłam po tę trylogię? Nie. Pomimo tych wszystkich niedociągnięć i wad polubiłam Christiana, a książki bardzo mnie wciągały. "Nowe oblicze Greya" przeczytałam w błyskawicznym tempie, a po zakończeniu było mi strasznie smutno, że to już koniec. Gdyby "Pięćdziesiąt odcieni" byłoby napisane lepiej dałabym zdecydowanie więcej gwiazdek. Pomysł oryginalny, fabuła wciągająca, tylko beztalencie autorki strasznie zraża.

Poleciłabym tą książkę osobom niewymagającym. To lekka lektura przy której można się odprężyć, lecz nic poza tym.
Moja ocena:
7/10
Choć to bardzo zawyżona ocena. Książka zasługuje na mniej.

"Nowe oblicze Greya" budzi we mnie sprzeczne emocje. Z jednej strony to wciągająca książka, zaś z drugiej coś...beznadziejnie napisanego. Autorka w ogóle nie ma talentu pisarskiego. Dziwię się, że udało jej się coś wydać. Już początkowi pisarze piszą niekiedy lepiej od niej . Jednak pomysł miała ciekawy i oryginalny. Mogłaby tylko lepiej go wykorzystać. I wyrzucić całą tą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Z wielką niecierpliwością czekałam na piątą część "Darów Anioła". Sądziłam, że wytrzymam do oficjalnego tłumaczenia, ale jednak przeceniłam swoje możliwości i zaczęłam czytać nieoficjalne tłumaczenie.

Poprzednia część kończy się w momencie, w którym Jace znika razem z ciałem Sebastiana. W "Mieście Zagubionych Dusz" dowiadujemy się, że łączy ich więź, którą bardzo trudno zerwać. Zachowanie i poglądy chłopaka Clary gwałtownie się zmieniają. Jace to już nie ten chłopak, którego znamy. Mimo to główna bohaterka, rodzina i przyjaciele nie zamierzają spisać go na straty. Chcą o niego zawalczyć, nawet jeżeli oznaczałoby to łamanie prawa.

„- Trudno? - Niemal zaparło jej dech ze wściekłości. - Testy są trudne. Tory z przeszkodami są trudne. Twoje zniknięcie omal mnie nie zabiło, Jace.”

Ta część jest o niebo lepsza, niż poprzednia. W czwartej, jak na mój gust, za dużo było Simona. W piątej możemy dowiedzieć się więcej na temat Mai i Jordana oraz Magnusa i Aleca. Ta ostatnia para moim zdaniem jest najciekawsza. Łączy ich najprawdziwsza miłość, jednak mają poważny problem. Jak mogą tworzyć związek skoro Magnus może żyć wiecznie, a Alec się starzeje? Nie wiedzą co mogą poradzić w takiej sytuacji. Alec próbuje pozbyć się problemu...Ale czy aby nie nie pogorszy sprawy jeszcze bardziej?

„-Czy twój wewnętrzny wampir różni się od... zewnętrznego?
-Zdecydowanie. Chce, żebym nosił koszule rozpięte do pępka i fedorę. Walczę z tym.
-Więc twój wewnętrzny wampir jest Magnusem?”

Wyczekiwałam też wątków Isabelle i Simona. Izzy w poprzednich częściach jakoś nie wzbudzała we mnie zbytniej sympatii, a nawet w dwóch pierwszych jej zachowanie bardzo mnie denerwowało. Teraz całkowicie zmieniłam o niej zdanie. Stała się jedną z moich ulubionych postaci. W tej części trzymałam kciuki za nią i za Simona.

Sam główny wątek uważam za najmniej ciekawy. Za mało się tam działo. Samo zachowanie nowego Jace'a bardzo mnie irytowało. Momenty, w których pojawiali się Clary i Jace bardziej polubiłam dzięki Sebastianowi. Jakimś cudem syn Valentina sprawił, że go polubiłam. W tej części możemy bardziej zrozumieć jego zachowanie, a nawet zacząć darzyć sympatią.

Pewnie wiele czytelników uważa, że Cassandra Clare powinna skończyć przygodę z Nocnymi Łowcami po skończeniu trzeciej części. Ja się z tym nie zgadzam. Bardzo się cieszę, że autorka wznowiła historię. Przecież wiele wątków nie zostało wyjaśnionych. Pomimo, że Valentine został pokonany wiele spraw nadal stało pod znakiem zapytania. Jak dla mnie "Dary Anioła" od początku powinny składać się z sześciu części, a nie tylko z trzech. Być może Cassandra pisze dalej tylko dla pieniędzy, ale jak dla mnie to nie ma to najmniejszego znaczenia. Póki Clare pisze dobrze i sprawia, że czytelnika wciągają jej książki to niech tworzy kolejne części. Ważne aby były dobre.

„-Co tutaj robisz?-spytała.
Jace odsunął się lekko, z rozczarowaną miną.
-To nie jest odpowiedź na moje pytanie. Spodziewałem się raczej okrzyku "Alleluja!". Nie każdego dnia twój chłopak wraca z martwych.
-Wiedziałam, że żyjesz.- Clary mówiła odrętwiałymi ustami.- Widziałam cię w bibliotece. Z...
-Pułkownikiem Musztardą?
-Z Sebastianem.”

Wiele teraz jest książek o wampirach, wilkołakach itp. Często przewijają się w nich powszechne już schematy. Książki Cassandry Clare są inne. Mimo iż występują tutaj bardzo popularne istoty, jej "Dary Anioła" wciągają. Nie jest to paranormalny romans rodem ściągnięty ze "Zmierzchu". Dlatego nawet osoby sceptycznie podchodzące do tego typu literatury powinni dać szansę tej serii.

Polecam wszystkim fanom twórczości pani Cassandry, ale nie tylko im.
Moja ocena:
9/10

Z wielką niecierpliwością czekałam na piątą część "Darów Anioła". Sądziłam, że wytrzymam do oficjalnego tłumaczenia, ale jednak przeceniłam swoje możliwości i zaczęłam czytać nieoficjalne tłumaczenie.

Poprzednia część kończy się w momencie, w którym Jace znika razem z ciałem Sebastiana. W "Mieście Zagubionych Dusz" dowiadujemy się, że łączy ich więź, którą bardzo trudno...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„PRAWDA JEST STRASZNA, ALE NIEWIEDZA JESZCZE GORSZA”. *

Trzecią część książek pani Fitzpatrick zatytułowaną "Cisza", przeczytałam po bardzo dobrej książce, toteż ta ocena jest taka niska. Bardzo się na niej zawiodłam.

W trzecim tomie ktoś porwał Norę, a zdesperowany Patch chcąc ją uwolnić oddaje coś bardzo cennego. Jego ukochana zostaje wypuszczona na wolność, ale niestety bez pamięci. Całej? Na szczęście nie, możemy się zrelaksować, bo bohaterka nie pamięta tylko ostatnich miesięcy. Pech ( a może szczęście?) chciał/o aby zapomniała także Nefilów i Aniołów. Nikt też nie fatyguje się żeby jej o nich przypomnieć. Z odsieczą przybywa Scott i wyjaśnia jej niektóre rzeczy.

„Chodzi o zasadę. Nie ufam Ci, bo nigdy nie dałaś mi powodu, by Ci ufać. Skoro chcesz, żebym Ci uwierzyła musisz udowodnić że mogę Ci wierzyć " .**

Książka napisana jest bardzo prostym i zrozumiałym językiem. To wada czy raczej zaleta? Moim zdaniem bardziej wada. Rozumiem, iż powieść jest kierowana do młodzieży, ale czasami miałam wrażenie, że "Ciszę" napisała moja rówieśniczka.
Jak już wcześniej wspomniałam, przed tą lekturą czytałam bardzo dobrą powieść, więc kiedy zabrałam się za ten paranormalny romans, widziałam zatrważającą różnicę. Tamta była ambitna, a tutaj miałam wrażenie, że autorka napisała tę książkę dla kasy.

Wielkim plusem tej części było to, że była lepsza od poprzedniej. Czasami bardzo denerwowała mnie główna bohaterka. Niektóre jej zachowania były po prostu bez sensu. Co do postaci Marcie to chyba jakaś kpina. Stereotypowa, tępa czirliderka, która... (Uwaga tutaj was zaskoczę!!) jest wrogiem Nory!
Poszczególne zdarzenia powodowały, że przewracałam oczami. Dlaczego? Ponieważ były przewidywalne. Fabuła po prostu ciągnęła się i ciągnęła, a ja chciałam jak najszybciej skończyć ten tom. Moim zdaniem to typowy paranormalny romans jakich wiele. Jeżeli ktoś lubi takie coś to na pewno mu się spodoba, ale bardziej wymagającym czytelnikom nie polecam. Ja nie jestem wymagająca i mi najzwyczajniej ta książka nie przypadła do gustu.

Nie polecam
Moja ocena:
3/10


*, ** - Cytaty pochodzą z tej książki.

„PRAWDA JEST STRASZNA, ALE NIEWIEDZA JESZCZE GORSZA”. *

Trzecią część książek pani Fitzpatrick zatytułowaną "Cisza", przeczytałam po bardzo dobrej książce, toteż ta ocena jest taka niska. Bardzo się na niej zawiodłam.

W trzecim tomie ktoś porwał Norę, a zdesperowany Patch chcąc ją uwolnić oddaje coś bardzo cennego. Jego ukochana zostaje wypuszczona na wolność, ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Na początku myślałam, że książka jest przereklamowana i nie znajdę w niej nic wartego uwagi. Myliłam się. "Igrzyska Śmierci" są rewelacyjne! Ten kto się waha w przeczytaniu jej, niech nie czeka. Naprawdę warto poświęcić na nią swój czas.

Na początku myślałam, że książka jest przereklamowana i nie znajdę w niej nic wartego uwagi. Myliłam się. "Igrzyska Śmierci" są rewelacyjne! Ten kto się waha w przeczytaniu jej, niech nie czeka. Naprawdę warto poświęcić na nią swój czas.

Pokaż mimo to

Okładka książki Przebudzona Kristin Cast, Phyllis Christine Cast
Ocena 7,0
Przebudzona Kristin Cast, Phyll...

Na półkach: ,

Ta część i poprzednia najbardziej przypadły mi do gustu. Rzadko się zdarza aby tak dalekie kontynuacje zyskały moją sympatię, a "Przebudzona" z całą pewnością ją zdobyła. Być może dlatego, że bardzo polubiłam Raphaima. Niecierpliwie czekałam na momenty, które poświęcone były właśnie jemu.

Jak najbardziej polecam!!!

Ta część i poprzednia najbardziej przypadły mi do gustu. Rzadko się zdarza aby tak dalekie kontynuacje zyskały moją sympatię, a "Przebudzona" z całą pewnością ją zdobyła. Być może dlatego, że bardzo polubiłam Raphaima. Niecierpliwie czekałam na momenty, które poświęcone były właśnie jemu.

Jak najbardziej polecam!!!

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

2011 : 10/10
2024: 8/10

2011 : 10/10
2024: 8/10

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Koniec" czyta się strasznie szybko, dlatego jest to książka na jeden wieczór. Całą trylogię nie uważam za dobrą. Z uwagii na to; polecam sięgnąć po ten tytuł tylko wtedy, kiedy nie będziecie mieli nic innego pod ręką.

"Koniec" czyta się strasznie szybko, dlatego jest to książka na jeden wieczór. Całą trylogię nie uważam za dobrą. Z uwagii na to; polecam sięgnąć po ten tytuł tylko wtedy, kiedy nie będziecie mieli nic innego pod ręką.

Pokaż mimo to

Okładka książki Początek Lisa Jane Smith, ghostwriter
Ocena 6,4
Początek Lisa Jane Smith, gh...

Na półkach: ,

Jako wielka fanka serialu, musiałam sięgnąć po "Pamiętnik Stefano". Czytając serię "Pamiętniki Wampirów" w niektórych momentach odpływałam myślami gdzie indziej, tutaj było inaczej. Muszę przyznać, że serial o wiele bardziej podoba mi się niż książki, więc ucieszyłam się, kiedy dowiedziałam się, że powieść oparta jest na ekranizacji.
Zdecydowanie polecam fanom serialu

Jako wielka fanka serialu, musiałam sięgnąć po "Pamiętnik Stefano". Czytając serię "Pamiętniki Wampirów" w niektórych momentach odpływałam myślami gdzie indziej, tutaj było inaczej. Muszę przyznać, że serial o wiele bardziej podoba mi się niż książki, więc ucieszyłam się, kiedy dowiedziałam się, że powieść oparta jest na ekranizacji.
Zdecydowanie polecam fanom...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To moja pierwsza książka Stephena Kinga. Przez nią długo nie chciałam sięgnąć po jego inne powieści. Jeżeli nie czytaliście wcześniej twórczości Kinga nie zaczynajcie od tej. Nie polecam.

To moja pierwsza książka Stephena Kinga. Przez nią długo nie chciałam sięgnąć po jego inne powieści. Jeżeli nie czytaliście wcześniej twórczości Kinga nie zaczynajcie od tej. Nie polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

2011: 10/10
2024: 8/10

2011: 10/10
2024: 8/10

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

2011: 10/10
2024: 9/10

2011: 10/10
2024: 9/10

Pokaż mimo to