-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik239
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2012-05-25
2013-01-03
2022-12-28
2013-12-03
Do tej pory żyłam w niewiedzy. Nie wiedziałam, że Lucy Maud Montgomery napisała inne książki, poza genialną „Anią z Zielonego Wzgórza”. Jednak nic nie tłumaczy mojej ignorancji. Ale nadrobię braki.
Zaczęłam od „Błękitnego Zamku”, wydanego w 1926 roku w Kanadzie, w Polsce pojawił się znacznie później (1993). Obecnie wydawnictwo Egmont wznowiło wydanie (2013) w serii Romantyczne.
29-letnia Valancy nigdy nie czerpała radości z życia. Wychowana przez despotyczną matkę i ciotkę, wyśmiewana przez rodzinę z powodu staropanieństwa, znajduje ukojenie w snuciu marzeń o Błękitnym Zamku w Hiszpanii. Pewnego dnia dowiaduje się, że cierpi na nieuleczalną chorobę serca. Bodziec ten wyrywa ją z dotychczasowego marazmu i zaczyna żyć własnym życiem. Przeciwstawia się rodzinie, której dotychczas się bała oraz postanawia się wyprowadzić. Podejmuje pracę w domu Ryczącego Abla, miastowego awanturnika i pijaczyny, gdzie zamierza się opiekować jego chorą córką – Cesią Gay. Tam poznaje Barney’a Snaitha, w którym się zakochuje. Ciążąca nad nią wizja śmierci wbrew pozorom przynosi jej wiele wspaniałych chwil…
Cudownie uniwersalna opowieść o życiu i miłości. Należy brać przykład z Valancy i czerpać garściami z życia. Kto wie co się wydarzy, jeśli zmienimy nasze spojrzenie na świat i zaczniemy go odbierać trochę mniej poważnie. Każdy z nas ma bowiem swój "Błękitny Zamek" - miejsce, w którym chciałby żyć pełnią życia.
http://fig-with-poppy-seeds.blogspot.com/
Do tej pory żyłam w niewiedzy. Nie wiedziałam, że Lucy Maud Montgomery napisała inne książki, poza genialną „Anią z Zielonego Wzgórza”. Jednak nic nie tłumaczy mojej ignorancji. Ale nadrobię braki.
Zaczęłam od „Błękitnego Zamku”, wydanego w 1926 roku w Kanadzie, w Polsce pojawił się znacznie później (1993). Obecnie wydawnictwo Egmont wznowiło wydanie (2013) w serii...
2019-04-20
Choroby tarczycy są epidemią naszych czasów. Co raz częściej problem z tym narządem mają nawet małe dzieci. To powinno dać nam, dorosłym do myślenia. Na szczęście świadomość społeczeństwa na temat funkcjonowania naszego organizmu oraz wpływu przetworzonej żywności na nasze zdrowie, jest co raz większa. Dzięki takim książkom, jak „Co jeść by pozbyć się objawów Hashimoto” autorstwa Izabelli Wentz, możemy dowiedzieć się, jak rozpoznać choroby tarczycy oraz, jak poprawić funkcjonowanie tego organu.
Autorka wydała już trzeci bestseller, a wszystko to dlatego, że sama zmagała się z hashimoto, i wie, jak ciężko jest tą chorobę zdiagnozować (jej zajęło to 10 lat) oraz jak trudna i wyboista jest droga do osiągnięcia wyczekiwanej remisji.
Istnieje wiele negatywnych czynników, które mogą powodować zaburzenia pracy tarczycy. Może to być infekcja, niedobór składników odżywczych czy spożywanie jedzenia, które nas uczula, bądź którego nie tolerujemy. Autorka podsuwa nam rozwiązanie, proponuje trzy diety, które możemy wprowadzić zależnie od naszych potrzeb: dieta intro, dieta paleo oraz dieta autoimmunologiczna. Wszystkie trzy łączy wspólny mianownik – wykluczenie glutenu i nabiału.
Autorka pisze, że warto powtarzać badania na przeciwciała (w przeciwieństwie do większości lekarzy), zwłaszcza kiedy wprowadzamy zmiany w swojej diecie. Dzięki temu zaobserwujemy czy faktycznie dieta daje pozytywne efekty.
Książka zawiera również plany żywieniowe i przepisy, które są bardzo dobrze opisane. Informują co korzystnego nam dają, do jakiej diety należą i ile czasu zajmuje przygotowanie posiłku.
Warto sięgnąć po tą lekturę i zmienić swoje nawyki. Wentz podpowiada nam, jak pozbyć się toksyn z domu oraz jak usprawnić przygotowanie posiłków. Podpowiada, że czasem nie warto rzucać się na głęboką wodę i lepiej zacząć choćby od niewielkiej zmiany. Gwarantuje poprawę jakości życia i odzyskanie wewnętrznej energii.
Choroby tarczycy są epidemią naszych czasów. Co raz częściej problem z tym narządem mają nawet małe dzieci. To powinno dać nam, dorosłym do myślenia. Na szczęście świadomość społeczeństwa na temat funkcjonowania naszego organizmu oraz wpływu przetworzonej żywności na nasze zdrowie, jest co raz większa. Dzięki takim książkom, jak „Co jeść by pozbyć się objawów Hashimoto”...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-02-24
„Czarnobylska modlitwa” jest drastyczną opowieścią ludzi, którzy przeżyli wybuch reaktora w Czarnobylu w 1986 roku. Wybuch w czwartym bloku reaktora elektrowni atomowej uznaje się za największą katastrofę XX wieku. Wielu ludzi umarło ratując świat, przed skutkami tej żywej bomby atomowej. Sądzę, że wydarzenie to pokazało nam ludziom, że nie jesteśmy bogami i to, do czego dążymy nie zawsze jest dobre dla nas samych i przyrody, w której żyjemy. Dramat, który wydarzył się w Czarnobylu, będzie zbierał swoje żniwo przez setki lat.
Swietłana Aleksijewicz nie skupia się na faktach, ale na opowieściach ludzi. Na ich emocjach i uczuciach. W wypowiedziach osób zamieszkałych w Białorusi jest może odrobinę chaosu, ale chaos ten jest potrzebny, żeby móc się wczuć w ich życie. Pierwszy monolog kobiety, która opiekowała się swoim mężem, biorącym udział w gaszeniu pożaru tuż po wybuchu, wstrząsnął mną najbardziej. Ci ludzie, bez ochronnej odzieży, wykonywali pracę za maszyny, które nie działały, gdyż ich elektronika padała pod wpływem promieniowania. Nie jestem sobie wstanie wyobrazić bólu, tych mężczyzn, gdy chcieli wrócić do domów, ale im nie pozwolono i umierali samotnie w szpitalach, w niewyobrażalnych męczarniach.
Podziwiam tych ludzi, ich bohaterstwo i niemą śmierć. Oddali swoje życie za kraj, choć do końca nie byli świadomi skali zagrożenia. Ukrywano przed nimi skutki działań wysokiej dawki rentgenów. Zmuszano do prac na terenach skażonych. Zaskoczył mnie fakt całkowitej nieświadomości społeczeństwa ponieważ opuszczane domy grabiono. Rzeczy, żywność a nawet materiały budowlane wywożono i sprzedawano na innych terenach.
Książka ta jest pełna śmierci, pełna łez i bezsilności. Po jej przeczytaniu ma się zupełnie inne spojrzenie na wydarzenia, jakie zaszły po wybuchu reaktora. Nie zdawałam sobie sprawy, na jak szeroką skalę było to zjawisko oraz jaki miało wpływ na cały świat. Jestem tzw. rocznikiem czarnobylskim, urodziłam się już po wybuchu, ale ta świadomość we mnie tkwi. Przeraża mnie, że jeden z bloków nadal jest czynny, a jego zabezpieczenie się rozpada. Mają budować nowy sarkofag „Arkę” dla czarnobylskiego reaktora, ale co by się stało gdyby doszło do kolejnej katastrofy?
Polecam i nakłaniam do przeczytania „Czarnobylskiej modlitwy”.
„Czarnobylska modlitwa” jest drastyczną opowieścią ludzi, którzy przeżyli wybuch reaktora w Czarnobylu w 1986 roku. Wybuch w czwartym bloku reaktora elektrowni atomowej uznaje się za największą katastrofę XX wieku. Wielu ludzi umarło ratując świat, przed skutkami tej żywej bomby atomowej. Sądzę, że wydarzenie to pokazało nam ludziom, że nie jesteśmy bogami i to, do czego...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-11-22
2016-09-15
2015-05-04
2016-03-14
Jedna z najlepszych książek! Będę do niej ustawicznie wracać. Duża dawka wiedzy.
Jedna z najlepszych książek! Będę do niej ustawicznie wracać. Duża dawka wiedzy.
Pokaż mimo to2013-05-24
2016-01-23
2012-01-18
"Znamy tylko to, co widzimy. Wszystko, czego doświadczamy, jest ostatecznie tylko naszym wyobrażeniem. Liczy się nie to, na co patrzysz, lecz to, co widzisz."
Wybrałam ten cytat bo uważam, że jest on kwintesencją całej książki. Dobrej książki. Książki, którą warto przeczytać kiedy stoi się na rozstaju dróg.
Haig opowiadając historię Nory uzmysławia nam, że każdy najdrobniejszy szczegół jest ważny. Wybory, które wydają się błahe, jak wypicie miętowej herbaty, składają się na nasze życie. A my rezonujemy z innymi, mamy na nich wpływ, z którego sobie nawet nie zdajemy sprawy.
Magia "Biblioteki o północy" pozwala Norze żyć na miliony możliwych sposobów. Chyba każdy z nas chciałby mieć taką możliwość - ściągnąć książkę z półki i przenieść się w dowolne miejsce na ziemi. Ale które życie wybierze Nora? I czy w ogóle chce nadal żyć? Bo przecież to śmierć sprowadziła ją do biblioteki.
Teoria wieloświatów jest czymś co wydaje się nam niemożliwe. Dziś. Ale co będzie jutro?
"Biblioteka o północy" otwiera oczy. Stawia trudne pytania i pokazuje, że podstawą wszystkiego są możliwości, a jest ich nieskończenie wiele...
"Znamy tylko to, co widzimy. Wszystko, czego doświadczamy, jest ostatecznie tylko naszym wyobrażeniem. Liczy się nie to, na co patrzysz, lecz to, co widzisz."
więcej Pokaż mimo toWybrałam ten cytat bo uważam, że jest on kwintesencją całej książki. Dobrej książki. Książki, którą warto przeczytać kiedy stoi się na rozstaju dróg.
Haig opowiadając historię Nory uzmysławia nam, że każdy...