-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać192
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant4
Biblioteczka
2018-03-11
2017-12-30
Zadaniem tej książki jest szokować, co czyni ją bardzo trudną w ocenie dla mnie.
Język, jakim jest napisana, można określić jako bezpośredni zapis strumienia myśli, pozostawiony w swojej pierwotnej, nieuporządkowanej formie. Nie należy spodziewać się dużych liter za często w tym tekście, ani normalnych konstrukcji zdania z tego powodu.
Nie do końca trzyma się też chronologii wydarzeń, ale to nie przeszkadza w aż takim stopniu.
Makbara stanowi ciekawą satyrę na społeczeństwo świata zachodniego, ukazując je jako sztuczne, bezwartościowe i przesiąknięte do cna konsumpcjonizmem i traktujące go wręcz jak swoją religię i filozofię. Nie do końca przystaje to do realiów społeczeństwa polskiego, nadal pozostaje jednak interesująca pod tym kątem.
Jako przeciwwagę, autor wskazuje kulturę arabską, z jej swobodą i pełną swobodą w aspekcie seksualnym.
Czasem książka była dla mnie dość odpychająca, przez swoje szczegółowe opisy różnorakich aktów seksualnych, nie zawsze mieszczących się w granicach powszechnie przyjętych norm. Przez częste porównania do aktów seksualnych prawie wszystkiego. Rany, tego było zdecydowanie za wiele.
Ja wiem, że celem było wprowadzić czytelnika w stan dyskomfortu, oraz że powieść łatwo można określić jako naturalistyczną. Ale pomimo mojej dość sporej odporności na brzydotę i podobne działania, mające na celu oburzyć, to było dość odpychające przy tej intensywności. Miewałem ochotę odłożyć książkę, uznając że nie znajdę w niej wartościowych treści. Wszystko i wszyscy byli oszaleli na punkcie seksu i penisów. Po prostu cały świat.
Nie jestem też pewien psychologicznej zgodności między tym, jak bohaterowie reagowali a bodźcami owe reakcje wywołującymi. Zwłaszcza reakcji naszej anielicy na próbę gwałtu... Nieudaną, ale kurka wodna, kto reaguje w ten sposób na podobne rzeczy?! To sam początek jej historii i jakoś trudno mi uwierzyć, że potoczyłaby się w ten właśnie sposób. Cokolwiek mogłoby być zapalnikiem, budzącym zakazane pożądania. Tylko *nie gwałt*.
Bardzo długo wahałem się przed nadaniem oceny. Ostatecznie wybrałem 4/10, jako że części, które doceniam stanowią mniejszość dzieła. Pomimo, że fragmenty o zachodnim społeczeństwie bywały genialne. Denerwowała mnie ilość seksualnych referencji, oraz gloryfikacja czystego pożądania, bez jakiejkolwiek znajomości między kochankami, bez nawet szans porozumienia między nimi.
Zadaniem tej książki jest szokować, co czyni ją bardzo trudną w ocenie dla mnie.
Język, jakim jest napisana, można określić jako bezpośredni zapis strumienia myśli, pozostawiony w swojej pierwotnej, nieuporządkowanej formie. Nie należy spodziewać się dużych liter za często w tym tekście, ani normalnych konstrukcji zdania z tego powodu.
Nie do końca trzyma się też...
2017-04-24
Pierwsza książka, którą przeczytałem po angielsku. Choć przeczytałem to złe słowo. Najpierw słuchałem audiobooka, a następnie słuchałem go jeszcze raz śledząc tekst i sprawdzając poszczególne zwroty. Niektórych nie byłem w stanie znaleźć ze względu na nieco archaiczny charakter, lub też slang, którym posługiwali się niektórzy bohaterowie, nie miało to jednak większego wpływu na odbiór całości.
Niektóre sceny, które w zamyśle miały mieć podniosły charakter, były po prostu śmieszne. Jak chociażby transfuzje krwi, albo wszelkie patetyczne wyrazy szacunku z udziałem Madam Mina.
Ogólnie rzecz biorąc, lektura mi się podobała. Prosta, lekka. Przewidywalna. Mam jednak wrażenie, że książka jest na tyle stara, że mogła być pierwowzorem, z którego w późniejszym czasie czerpano tak często, że stał się nieznośny.
Jak już to zauważył ktoś przede mną, postaci miały stanowić wzór do naśladowania dla czytelnika, skutkiem czego stały się płaskie i irytujące. Ale najbardziej na nerwy działa mi, że nadal nie wiem co stało się Jonnathanowi pod koniec pobytu w zamku. Wiem jedynie, jak na to zareagował.
Pierwsza książka, którą przeczytałem po angielsku. Choć przeczytałem to złe słowo. Najpierw słuchałem audiobooka, a następnie słuchałem go jeszcze raz śledząc tekst i sprawdzając poszczególne zwroty. Niektórych nie byłem w stanie znaleźć ze względu na nieco archaiczny charakter, lub też slang, którym posługiwali się niektórzy bohaterowie, nie miało to jednak większego...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-03-05
Kolejna lekka opowieść z przesłaniem. Mam nieodparte wrażenie, że Terry próbował stworzyć swoiste wzorce do naśladowania dla młodych ludzi. Tak więc znowu mamy np. młodą, odważną, rezolutną dziewczynkę, dodatkowo oczytanego, inteligentnego chłopca... Powoli zaczyna to już męczyć. Różne postaci w wielu książkach są z jednej kalki. Straszny zgrzyt wywołała u mnie postać Letitii. Nie wierzę jej. Nie widzę jakiejkolwiek spójności w kreacji jej postaci. Poznajemy ją jako wilgotną atrapę człowieka, a później nagle boom i dziewczyna zmienia się w osobę zaradną, pewną siebie i samodzielną. Bez najmniejszego powodu. Nie sądzę, żeby odkrycie sekretu podziałało tak nagle. Tak, wiem - chodzi o nie osądzanie po pozorach, ale... naprawdę? Nie dało się tego lepiej zrobić?
Nie oceniam tej książki jako złej, ani też jako wybitnej. Nadaje się do przeczytania, czasu nie będzie szkoda.
Humor? Obecny.
Kolejna lekka opowieść z przesłaniem. Mam nieodparte wrażenie, że Terry próbował stworzyć swoiste wzorce do naśladowania dla młodych ludzi. Tak więc znowu mamy np. młodą, odważną, rezolutną dziewczynkę, dodatkowo oczytanego, inteligentnego chłopca... Powoli zaczyna to już męczyć. Różne postaci w wielu książkach są z jednej kalki. Straszny zgrzyt wywołała u mnie postać...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-10-30
Efekt motyla w świecie czarodziejów. Pozycja, w moim odczuciu, dość nierówna. Pewne elementy sprawiają wrażenie niedopracowanych. Inne - zdają się być dość naiwne, infantylne. Jest to dość szybka, przyjemna i niezobowiązująca lektura na wolne popołudnie. Nie żałuję poświęconego jej czasu, choć zachwycać - też nie zachwyca.
Efekt motyla w świecie czarodziejów. Pozycja, w moim odczuciu, dość nierówna. Pewne elementy sprawiają wrażenie niedopracowanych. Inne - zdają się być dość naiwne, infantylne. Jest to dość szybka, przyjemna i niezobowiązująca lektura na wolne popołudnie. Nie żałuję poświęconego jej czasu, choć zachwycać - też nie zachwyca.
Pokaż mimo to2016-08-28
Dawno żadna książka tak mnie nie wciągnęła... Co prawda ostatnio czytuję głównie książki naukowe, które też na swój sposób pochłaniają człowieka, ale dawno nie zdarzyło mi się tak zatracić w beletrystyce.
<UWAGA, PONIŻEJ MOGĄ ZDARZYĆ SIĘ swego rodzaju SPOILERY. Nie zdradzam jednak fabuły w bezpośredni sposób, a jedynie dzielę się refleksjami>
Niesamowicie zintensyfikowało moje zaangażowanie ciągłe podkreślanie niepewności odnośnie tego, jak potoczy się historia ze względu na zmiany poczynione przez przybyszów z przyszłości. Mam wrażenie, że książka jest swoistą odpowiedzią Sir Terry'ego na utwory oparte na kanwie 'efektu motyla', przy czym Pratchett zdaje się opowiadać raczej za istnieniem przeznaczenia na Świecie Dysku. Może nasunąć się też parę refleksji odnośnie ciemnej strony człowieka, a raczej poglądów Vimesa na nią - które mogą (choć nie muszą) świadczyć o sposobie, w jaki spoglądał na nią sam Terry. Podobne z resztą znaleźć można w wielu jego książkach, których Vimes jest ważną postacią.
Czy polecam? No ba... Oczywista sprawa.
Dawno żadna książka tak mnie nie wciągnęła... Co prawda ostatnio czytuję głównie książki naukowe, które też na swój sposób pochłaniają człowieka, ale dawno nie zdarzyło mi się tak zatracić w beletrystyce.
<UWAGA, PONIŻEJ MOGĄ ZDARZYĆ SIĘ swego rodzaju SPOILERY. Nie zdradzam jednak fabuły w bezpośredni sposób, a jedynie dzielę się refleksjami>
Niesamowicie zintensyfikowało...
2016-08-15
2016-07-24
2016-06-30
2016-06-26
2016-06-15
2016-06-06
Seria 'Czytamy w oryginale'
Bardzo dobrze zrobione, tłumacze odwalili kawał dobrej roboty. Polskie odpowiedniki potrzebnych zwrotów bardzo często znaleźć można w tej samej linijce na sąsiedniej stronie.
Mam tylko nadzieję, że to nie są oryginalne wersje opowiadań a swego rodzaju streszczenia, jako że same w sobie pozostawiają wiele do życzenia.
Seria 'Czytamy w oryginale'
Bardzo dobrze zrobione, tłumacze odwalili kawał dobrej roboty. Polskie odpowiedniki potrzebnych zwrotów bardzo często znaleźć można w tej samej linijce na sąsiedniej stronie.
Mam tylko nadzieję, że to nie są oryginalne wersje opowiadań a swego rodzaju streszczenia, jako że same w sobie pozostawiają wiele do życzenia.
2015-07-26
Coś wspaniałego. (To moje pierwsze zetknięcie z twórczością autora)
Znakomita kreacja postaci - zwłaszcza głównej. Klimatyczny język, doskonałe 'pobożne rozmyślania' i nasuwające się pytanie o istotę religii, jaką przez wieki stawało się chrześcijaństwo...
Chrześcijaństwo jako zbiór zasad, obyczajów, praw i nakazów oraz ludzi wraz z ich zachowaniami. Czy naprawdę na głównym miejscu jest miłość i wybaczenie? Prawo do wolnej woli? Czy tak wiele zmieniło się, kiedy zastąpiono podstawowe założenia wiary?
Dawno niczego z taką lekkością nie czytałam... Sposób rozumowania Mordimera (jakże wymowne imię!) też nie pozostał bez dość sporego cienia (półmroku? Chyba nawet kompletnej ciemności ;)) sympatii z mojej strony. Choć, jako kobiecie, nie podobał mi się stosunek bohatera do sporej części przedstawicielek płci o chromosomach XX - w imię kreacji postaci, klimatu i świata przedstawionego można przymknąć na to oko. Zwłaszcza że druga strona mojej osobowości, ta brutalna i bezceremonialna, zdecydowanie przyklasnęła większej części idei (traktowania innych kobiet, nie bycia traktowaną). Hipokryzją byłoby więc bulwersowanie się tą kwestią...
Książka lekka, zdecydowanie warta polecenia. Na pewno sięgnę jeszcze po coś pióra pana Piekary, jak tylko nadarzy się okazja ;]
Coś wspaniałego. (To moje pierwsze zetknięcie z twórczością autora)
Znakomita kreacja postaci - zwłaszcza głównej. Klimatyczny język, doskonałe 'pobożne rozmyślania' i nasuwające się pytanie o istotę religii, jaką przez wieki stawało się chrześcijaństwo...
Chrześcijaństwo jako zbiór zasad, obyczajów, praw i nakazów oraz ludzi wraz z ich zachowaniami. Czy naprawdę na...
2016-02-21
2016-04-25
Bardzo nierówna pozycja. W moim odczuciu zdecydowanie najlepsze opowiadanie to 'Widmo nad Innsmouth', reszta nie zachwyciła. Może to kwestia tego, że do wszystkiego odnoszę się bardzo krytycznie ostatnimi czasy... Jest to nico mocniejsze od twórczości Poego, trudno jednak mówić o czymś na prawdę intensywnie oddziałującym na człowieka, a przynajmniej na tego, który pisze te słowa. Ludziom oczekującym jedynie mrocznego klimatu mogę polecić z czystym sumieniem.
Bardzo nierówna pozycja. W moim odczuciu zdecydowanie najlepsze opowiadanie to 'Widmo nad Innsmouth', reszta nie zachwyciła. Może to kwestia tego, że do wszystkiego odnoszę się bardzo krytycznie ostatnimi czasy... Jest to nico mocniejsze od twórczości Poego, trudno jednak mówić o czymś na prawdę intensywnie oddziałującym na człowieka, a przynajmniej na tego, który pisze te...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-04-22
2016-04-18
Oryginalne jest. Na kreatywności autorowi nie zbywało. Ale wracać do tej książeczki bym nie wracał.
Oryginalne jest. Na kreatywności autorowi nie zbywało. Ale wracać do tej książeczki bym nie wracał.
Pokaż mimo to