rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Póki co najslabsza pozycja z przeczytanych przeze mnie pamiętników. Chyba fakt, że został przygotowany do druku przez autorkę zmniejsza jego autentyczność. Bardziej jak relacja niż pamiętnik.
Razi mnie również podejście autorki do Polaków. Uważa, że powinni byli w naturalnym ludzkim odruchu narażać życie dla Żydów. Sama jednak pisze o tym, jak jej było smutno, że nie wzięła chleba dla głodującej dziewczynki, a nie, że wróciła się po chleb dla niej (sama głodu w getcie nie zaznała). Poza tym pisząc o Polaku ryzykującym życie dla niej przewożąc ja z Łodzi do Warszawy nazywa go "jeden goj". No naprawdę docenienie. Nie przeczę, że w Polsce nie było antysemityzmu i że każdy Polak zasługuje na miano sprawiedliwego wśród narodów świata. Jednak to wśród Polaków jest ich najwięcej. Autorka pisze za to wspaniałe o Holendrach, mimo że tylko jedna pogłoskę o ich pomocy slyszala, i nie bierze pod uwagę tego, jak ciężko mieli Polacy w porównaniu z innymi narodami.
Ogółem oczywiście ciekawa rzecz do przeczytania, jednak zdecydowanie bardziej polecam chociażby Dawida Sierakowiaka.

Póki co najslabsza pozycja z przeczytanych przeze mnie pamiętników. Chyba fakt, że został przygotowany do druku przez autorkę zmniejsza jego autentyczność. Bardziej jak relacja niż pamiętnik.
Razi mnie również podejście autorki do Polaków. Uważa, że powinni byli w naturalnym ludzkim odruchu narażać życie dla Żydów. Sama jednak pisze o tym, jak jej było smutno, że nie...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Martwa ręka, czyli upadek hrabiego Monte Christo Aleksander Dumas, F. Le Prince
Ocena 5,8
Martwa ręka, c... Aleksander Dumas, F...

Na półkach:

Wielkie rozczarowanie po genialnym 1 i 2 tomie.

Wielkie rozczarowanie po genialnym 1 i 2 tomie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pozycja bardzo ciekawa, aczkolwiek ciężko jest mi ocenić, czy byłaby tak samo ciekawa dla osoby nie interesującej się już wcześniej Koreą.
Bardzo razi mnie w niej niestety mnogość i jaskrawość komentarzy autora - z reportażem książka ta nie ma nic wspólnego. Jest bardzo stronnicza i pełna ocen, aż do przesady, autor dzieli świat na wiecznie złą prawicę i otwartą, wspaniałą lewicę. Aż do oceny w stylu, cytuję: "prawicowy motłoch". Bardzo razi używanie określenia "prawicowy" wszędzie tam, gdzie zostało zrobione przez prawicę coś złego, natomiast nie tylko w odniesieniu do choćby reżimu północnokoreańskiego nigdy nie pojawia się wzmianka o lewicy, tak również gdy mowa jest o Trumpie i jego spotkaniu z Kimem, dziwnie nie zostaje poskreslone, że to prezydent prawicy (bo zrobił coś pozytywnego... ). Strasznie odrzuca mnie, gdy sięgam po książkę o zagranicznym kraju, jego historii, polityce i kulturze, a wynoszę z niej wiedzę o tym, jak autor nie lubi PiSu. Drogi autorze! Nie warto w ten sposób psuć odbioru swojej książki, która ogólnie jest bardzo ciekawa, i przedstawiać fakty ze swoim jedynie słusznym komentarzem.
W książce autor pisze o manipulacjach TVP, jest zaskoczony, że zachodnie postępowe media również kłamią i manipulują (szok! A więc nie jest to domena polskich mediów?), natomiast sam przedstawia wydarzenia przez pryzmat własnych odczuć i z własnym komentarzem, dając wyraz swoim sympatiom i stosując zabiegi takie jak wyżej, podkreślając prawicowość każdego polityka, gdy robi coś złego.

Pozycja bardzo ciekawa, aczkolwiek ciężko jest mi ocenić, czy byłaby tak samo ciekawa dla osoby nie interesującej się już wcześniej Koreą.
Bardzo razi mnie w niej niestety mnogość i jaskrawość komentarzy autora - z reportażem książka ta nie ma nic wspólnego. Jest bardzo stronnicza i pełna ocen, aż do przesady, autor dzieli świat na wiecznie złą prawicę i otwartą, wspaniałą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciężko mi tę książkę ocenić, jeszcze trudniej opisać. Miałam bardzo wysokie oczekiwania, chyba za wysokie. Pióro Stedhala okazało się średnie, nie do porównania z innymi francuskimi mistrzami. Historia, jaką opisuje, jest średnio ciekawa, jej największe walory to na pewno opisane stosunki społeczne, poza tym nie jest przesadnie wciągająca. Prawdziwym zaskoczeniem były śmiałe i negatywne sądy dotyczące kościoła, zapewne skandaliczne ówcześnie. Ogółem rzecz zapewne warto znać, ale nie umiałabym polecić z czystym sumieniem.

Ciężko mi tę książkę ocenić, jeszcze trudniej opisać. Miałam bardzo wysokie oczekiwania, chyba za wysokie. Pióro Stedhala okazało się średnie, nie do porównania z innymi francuskimi mistrzami. Historia, jaką opisuje, jest średnio ciekawa, jej największe walory to na pewno opisane stosunki społeczne, poza tym nie jest przesadnie wciągająca. Prawdziwym zaskoczeniem były...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sam pomysł tej książki wydał mi się tak ciekawy, że nie mogłam się doczekać, kiedy to przeczytam, byłam ciekawa, jak ten pomysł został przeprowadzony. Ale sama pozycja okazała się niezbyt ciekawa. Ot, zwykła powieść dla młodzieży, z jakich to już dawno wyrosłam. Nie mogę powiedzieć, że książka jest zła, jest napisana lekkim stylem i czyta się ją dość szybko, ale nie jest to nic wybitnego. Wiem, że jest kontynuacja, jednak nie sięgnę po nią.

Sam pomysł tej książki wydał mi się tak ciekawy, że nie mogłam się doczekać, kiedy to przeczytam, byłam ciekawa, jak ten pomysł został przeprowadzony. Ale sama pozycja okazała się niezbyt ciekawa. Ot, zwykła powieść dla młodzieży, z jakich to już dawno wyrosłam. Nie mogę powiedzieć, że książka jest zła, jest napisana lekkim stylem i czyta się ją dość szybko, ale nie jest to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam mieszane uczucia co do tej pozycji. Mimo, że koncept jest ciekawy, postacie fajne, styl dobry, czytało się ok, ale... Nie mogłam się wciągnąć. Niby wszystko było ok, a jednak męczyłam tę książkę ponad miesiąc, i to taki spędzony na zwolnieniu. Nie budzi w czytelniku żadnych emocji, chociaż może pewne przemyślenia już tak. Może ogółem jest trochę za długa, może byłaby lepsza gdyby nie miała prawie 500 stron (a jednocześnie uwielbiam długie książki...). Generalnie chyba warto dać jej szansę, cieszę się, że dobrnęłam do końca, ale jeśli spodziewamy się nie wiadomo czego, to tego nie wiadomo czego nie dostaniemy.

Mam mieszane uczucia co do tej pozycji. Mimo, że koncept jest ciekawy, postacie fajne, styl dobry, czytało się ok, ale... Nie mogłam się wciągnąć. Niby wszystko było ok, a jednak męczyłam tę książkę ponad miesiąc, i to taki spędzony na zwolnieniu. Nie budzi w czytelniku żadnych emocji, chociaż może pewne przemyślenia już tak. Może ogółem jest trochę za długa, może byłaby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Drugie tomy to często takie odgrzewane kotlety. Tak było niestety i w tym przypadku. Styl autorka ma fajny, więc czytało się w porządku, ale nie bez wrażenia, że wiele rzeczy jest tu na siłę. Generalnie można poprzestać na "zanim się pojawiłeś" i nie czytać, co też było dalej.

Drugie tomy to często takie odgrzewane kotlety. Tak było niestety i w tym przypadku. Styl autorka ma fajny, więc czytało się w porządku, ale nie bez wrażenia, że wiele rzeczy jest tu na siłę. Generalnie można poprzestać na "zanim się pojawiłeś" i nie czytać, co też było dalej.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Fajnie napisana, czyta się błyskawicznie, prosta a jednak skłania do refleksji, dobra rzecz.

Fajnie napisana, czyta się błyskawicznie, prosta a jednak skłania do refleksji, dobra rzecz.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie dało się tego czytać. Nie wiem, w jakim nastroju trzeba być, by chcieć to czytać. Okej, parę rzeczy mi się podobało, parę zabaw słowem i porównaniem. Ale na litość, jak można nie zasnąć przy akcji, która brzmi dosłownie: "Kot ziewnął. Mandarynka spadła z drzewa. Ptak zaświergotał". Rzadko nie czytam książki do końca, jednak tutaj nie dało się, poległam. Jestem dumna, że dobrnęłam chociaż do połowy. Być może nie jestem subiektywna, bo spędziłam w Japonii niecałe dwa miesiące i opisy autorki nie były dla mnie ciekawe, trąciły oczywistością. Może byłyby ciekawsze dla kogoś, kto tego nie zna. Ale i tak to, że książka jest o niczym, donikąd nie zmierza, czytelnika nie ciekawi, co będzie dalej, samo w sobie potrafi zniechęcić. Nie czytałam nigdy wcześniej dzieł tej autorki i nie szybko sięgnę po więcej.

Nie dało się tego czytać. Nie wiem, w jakim nastroju trzeba być, by chcieć to czytać. Okej, parę rzeczy mi się podobało, parę zabaw słowem i porównaniem. Ale na litość, jak można nie zasnąć przy akcji, która brzmi dosłownie: "Kot ziewnął. Mandarynka spadła z drzewa. Ptak zaświergotał". Rzadko nie czytam książki do końca, jednak tutaj nie dało się, poległam. Jestem dumna, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Taki sobie dalszy ciąg Prokuratora. Czyta się szybko, bez przynudzeń, ale generalnie lektura nie powala.

Taki sobie dalszy ciąg Prokuratora. Czyta się szybko, bez przynudzeń, ale generalnie lektura nie powala.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zastanawiałam się między oceną przeciętną a dobrą i w końcu skłoniłam się do tej drugiej. Książka nie jest zła... Jest napisana dobrze i ma idealnie poprawną konstrukcję. Czyta się szybko i jest wciągająca, to zdecydowanie na plus. Jednak ciężko jest przejść przez pewne rozwiązania, nieprawdopodobieństwa, zachowania sprzeczne z psychologią ludzką czy wręcz niedojrzałe rozwiązania typu bad guya, który dokładnie tłumaczy motywy swojego postępowania, swoje perypetie i plany. Śmiechłam w pewnym momencie od tego:) Ogółem jest to bardziej romans-erotyk niż kryminał i myślę, że każdy mężczyzna pożałowałby wyboru tej książki jako lektury. Jeśli macie jednak ochotę na coś lekkiego, nie zmuszającego do myślenia, co czyta się szybko i dobrze, to czemu nie.

Zastanawiałam się między oceną przeciętną a dobrą i w końcu skłoniłam się do tej drugiej. Książka nie jest zła... Jest napisana dobrze i ma idealnie poprawną konstrukcję. Czyta się szybko i jest wciągająca, to zdecydowanie na plus. Jednak ciężko jest przejść przez pewne rozwiązania, nieprawdopodobieństwa, zachowania sprzeczne z psychologią ludzką czy wręcz niedojrzałe...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bezcenna rzecz. Mimo iż myślałam, że być może zapiski po czasie będą mnie trochę nudzić (pamiętniki nie przeznaczone oryginalnie do publikacji są naturalnie pełne niezrozumiałych skrótów myślowych i odwołań do swoich wspomnień i myśli, co może powodować utratę zainteresowania czytelnika), nie stało się tak jednak nawet gdy ich treścią były głównie wyliczenia racji żywnościowych. Pozycję czyta się z zapartym tchem i wciąga. Gdy człowiek dociera do końca zeszytu i odkrywa, że nie ma kolejnego, że zaginął i cała ta bezcenna treść przepadła, odczuwa straszną frustrację z powodu nieodwracalnej utraty wartości - frustracja ta jest jednak niczym w porównaniu z myślą, że nie tylko zeszyty wraz z myślami zaginęły, lecz przede wszystkim zginął autor tych myśli, bezcelowo i bez sensu. Uświadamia to ogrom bezsensowej utraty bezcennych myśli, jakie posiadała każda z ofiar pogromu i wojny.
Myślę, że nic tak nie przybliży realiów wojny i Holocaustu jak relacja naocznego świadka. Polecam jak najmocniej.

Bezcenna rzecz. Mimo iż myślałam, że być może zapiski po czasie będą mnie trochę nudzić (pamiętniki nie przeznaczone oryginalnie do publikacji są naturalnie pełne niezrozumiałych skrótów myślowych i odwołań do swoich wspomnień i myśli, co może powodować utratę zainteresowania czytelnika), nie stało się tak jednak nawet gdy ich treścią były głównie wyliczenia racji...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie trzy metry nad niebem, a raczej dno i trzy metry mułu.
Książka jest nudna i nieprawdopodobna. Styl absolutnie nie pasuje do niej - jest dramatyczny, zakrawa może na poetycki, głębszy, niż jest potrzebny do treści, i zupełnie wytrąca z równowagi. Nie przekonuje mnie zupełnie historia, w której inteligentne dziewczyny z dobrych domów zakochują się bez pamięci w zwykłych złodziejach i chuliganach. Byłam tak oburzona zachowaniem męskich bohaterów w tej książce, że naprawdę nie umiałam ich osadzić w romantycznych kryteriach. Chciałam zmęczyć do końca, ale poddałam się przy motywie z psem - naprawdę, po tym nie byłam już w stanie czytać z zaciekawieniem o dalszych losach bohatera, tym bardziej jego romantycznych perypetiach. Nie mam pojęcia, jakim cudem ta historia mogła się komukolwiek podobać. Jest kiepska, nie wciąga, bohaterowie są odpychający, a do tego jest źle napisana. Jestem zła na zmarnowany czas, gdyby nie wielokrotne polecenia, nie przeczytałabym aż tak wiele z jej treści. Ludzie, nie marnujcie czasu.

Nie trzy metry nad niebem, a raczej dno i trzy metry mułu.
Książka jest nudna i nieprawdopodobna. Styl absolutnie nie pasuje do niej - jest dramatyczny, zakrawa może na poetycki, głębszy, niż jest potrzebny do treści, i zupełnie wytrąca z równowagi. Nie przekonuje mnie zupełnie historia, w której inteligentne dziewczyny z dobrych domów zakochują się bez pamięci w zwykłych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak na młodzieżową pozycję, to jest to naprawdę ciekawa rzecz. Z początku chciałam odłożyć, myśląc, że będzie to książka z gatunku "nowy oszałamiający chłopak w szkole i przeciętna dziewczyna + jakiś problem życiowy na siłę w tle", ale bardzo się pomyliłam. Czyta się naprawdę dobrze, uczucia bohaterki są przekonujące, jej wiersze ciekawe, naprawdę niezła rzecz.

Jak na młodzieżową pozycję, to jest to naprawdę ciekawa rzecz. Z początku chciałam odłożyć, myśląc, że będzie to książka z gatunku "nowy oszałamiający chłopak w szkole i przeciętna dziewczyna + jakiś problem życiowy na siłę w tle", ale bardzo się pomyliłam. Czyta się naprawdę dobrze, uczucia bohaterki są przekonujące, jej wiersze ciekawe, naprawdę niezła rzecz.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Moja ocena "bardzo dobra" oznacza tak naprawdę "bardzo dobrą w tym gatunku". Jest to lekki romans, który wprawdzie nie wnosi niczego do Twojego życia, ale łyka się go jednym tchem. Ale do tego ma właśnie służyć, jeśli potrzebujesz czegoś lekkiego to książka jest fajnie napisana i dobrze się ją czyta.

Moja ocena "bardzo dobra" oznacza tak naprawdę "bardzo dobrą w tym gatunku". Jest to lekki romans, który wprawdzie nie wnosi niczego do Twojego życia, ale łyka się go jednym tchem. Ale do tego ma właśnie służyć, jeśli potrzebujesz czegoś lekkiego to książka jest fajnie napisana i dobrze się ją czyta.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Naprawdę ciekawa książka. Nie spodziewałam się po niej za wiele, jednak można było dowiedzieć się bardzo dużo o Chinach sprzed wieku i tematyce związanej z kurtyzanami. Nie było to wcale tani erotyk. Zaskoczenie.

Naprawdę ciekawa książka. Nie spodziewałam się po niej za wiele, jednak można było dowiedzieć się bardzo dużo o Chinach sprzed wieku i tematyce związanej z kurtyzanami. Nie było to wcale tani erotyk. Zaskoczenie.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wprawdzie jako kryminał sam w sobie książka jest bardzo kiepska, to jest to bezcenna rzecz biorąc pod uwagę to, kiedy została napisana. Widać raczkujący dopiero styl kryminału, wielokropki, groteskowe rozwiązania, niedopuszczenie czytelnika do rozwiązania zagadki tylko postawienie go przed faktem dokonanym (rozwiązano i oto wynik). Super się czyta opis miejsc w Warszawie, gdzie zamiast podłogi jest klepisko... :)
Może to dziwne, ale zaskoczyło mnie to, że pod koniec XIX wieku zwracano się do siebie również per "stary" i znalazło się to na łamach książki. Cóż, mimo upływającego czasu ludzie nie bardzo się zmieniają... :)
Polecam mocno jako ciekawostkę! Chętnie sięgnę po inne stare kryminały z tej serii.

Wprawdzie jako kryminał sam w sobie książka jest bardzo kiepska, to jest to bezcenna rzecz biorąc pod uwagę to, kiedy została napisana. Widać raczkujący dopiero styl kryminału, wielokropki, groteskowe rozwiązania, niedopuszczenie czytelnika do rozwiązania zagadki tylko postawienie go przed faktem dokonanym (rozwiązano i oto wynik). Super się czyta opis miejsc w Warszawie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zmęczyłam tę książkę, bo inaczej nazwać się tego nie da, a zajęło mi to całe 4 miesiące (na wszystkie 4 tomy). Odczucia z początku miałam mieszane, potem negatywne. Pierwsze 40 stron to jawny plagiat "Przeminęło z wiatrem" - gdyby nie to, że zaczęłam książkę czytać w warunkach, gdzie nie miałam żadnej innej, pewnie z tego względu bym nawet przez nie nie przebrnęła. Dalej robi się lepiej, było całkiem obiecująco. Treść zaczęła być oryginalna i ciekawa. Mogę powiedzieć, że pierwszy tom czytało się najlepiej, im dalej w lat tym człowiek robił się bardziej zmęczony. Sama koncepcja, pomysł, akcja i tak dalej nie są złe, natomiast literacko to praktycznie zero. Autorka nie potrafi budować napięcia, ani więzi czytelnika z bohaterami. Mimo że opisywane są brutalne rzeczy, śmierć i tortury, czyta się z pewnym zobojętnieniem i da się odłożyć książkę w takim momencie.
Ponadto parę rzeczy mnie denerwowało. Postać Rafaela Mahla była trochę na siłę i jakoś przypominała mi kopię, nieporównywalnie uboższą, barona de Charlus Prousta. Postać Sary również wydawała mi się dodana na siłę, jedynie pod koniec stała się bardziej uzasadniona. Postępowanie głównej bohaterki bywa tak głupie, szczególnie podczas pobytu w Argentynie, że aż się człowiekowi robi słabo.
Poza tym, niech mi ktoś powie, jakim cudem nagle z ciotem Albertine i Lisy i służącej Estelle w czwartym tomie powstała nagle ciocta Estelle i Lisa? Ogromne przeoczenie autorki, jak można zapomnieć głównych bohaterów?
Ciężko jest mi ocenić wartość historyczną książki, ponieważ nie jestem ani historykiem ani nawet amatorem historii. Książka opisuje mnóstwo wydarzeń historycznych i mimo że nie potrafię ocenić większości, na nerwy działało mi wychwalanie Armii Czerwonej i ubolewanie nad ich stratami w wojnie, przedstawianie Rosjan jako narodu, który najwięcej ucierpiał podczas drugiej wojny za wyjątkiem Żydów. Autorka chyba za dużo nie słuchała na historii. W każdym razie w książce co chwila wskazuje się Rosjan jako walecznych, braterskich i strasznie pokrzywdzonych przez wojnę ludzi, oczywiście o ich napaści na Polskę ani słowa. Komuniści też są przedstawiani w dobrym świetle, co mnie trochę mierziło. Da się pozytywnie przedstawić ideały komunistów i ocenić całość jakoś obiektywnie, natomiast przy dozie naiwności i prostoty, jaką potraktowała nas autorka, jest to po prostu ich pochwała bez powodu.
Książkę zmęczyłam do końca tylko dlatego, że byłam mimo wszystko ciekawa, jak się to skończy. No i zakończenie było kolejnym rozczarowaniem. [Uwaga, w pewnym sensie spoiler] Śmierć, która nie wzrusza, niezakończony romans, który ciągnął się setkami stron...
Generalnie nie polecam.

Zmęczyłam tę książkę, bo inaczej nazwać się tego nie da, a zajęło mi to całe 4 miesiące (na wszystkie 4 tomy). Odczucia z początku miałam mieszane, potem negatywne. Pierwsze 40 stron to jawny plagiat "Przeminęło z wiatrem" - gdyby nie to, że zaczęłam książkę czytać w warunkach, gdzie nie miałam żadnej innej, pewnie z tego względu bym nawet przez nie nie przebrnęła. Dalej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobra, miejscami bardzo dobra, ale nie zachwyciła mnie. Przede wszystkim nie wiem czemu jest prezentowana jako romans, kiedy wątek romansowy w tej pozycji, to właśnie - wątek. Powiedziałabym, że wręcz poboczny. Mam mieszane uczucia co do zakończenia, odnoszę wrażenie, jakby Tołstoj nie bardzo wiedział dokąd z tym wszystkim zabrnąć. Czyta się dobrze, ale nie wciągająco. Ciekawa pozycja głównie ze względu na obraz społeczeństwa rosyjskiego schyłku XIX wieku. Ciekawy jest również obraz psychiki bohaterów i ich rozwój, oraz postacie dobroduszne o wątpliwej zarazem moralności.

Dobra, miejscami bardzo dobra, ale nie zachwyciła mnie. Przede wszystkim nie wiem czemu jest prezentowana jako romans, kiedy wątek romansowy w tej pozycji, to właśnie - wątek. Powiedziałabym, że wręcz poboczny. Mam mieszane uczucia co do zakończenia, odnoszę wrażenie, jakby Tołstoj nie bardzo wiedział dokąd z tym wszystkim zabrnąć. Czyta się dobrze, ale nie wciągająco....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka ciekawa, szczególnie jeśli chodzi o wspomnienia z dzieciństwa autorki. Niektóre fragmenty nieco się dłużą i styl pozostawia nieco do życzenia. Generalnie ciekawa pozycja dla wielbicieli japońskiej kultury.

Książka ciekawa, szczególnie jeśli chodzi o wspomnienia z dzieciństwa autorki. Niektóre fragmenty nieco się dłużą i styl pozostawia nieco do życzenia. Generalnie ciekawa pozycja dla wielbicieli japońskiej kultury.

Pokaż mimo to