-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel9
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant8
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2013-01-25
2023-05-12
2022-12-26
2014-02-23
Ostatnia część "Królów Przeklętych". Tak, niby jest jeszcze jedna, ale napisana kilka lat później, stylem odbiegająca od poprzedniczek.
W tej części dzieje się, oj dzieje. Wielki fan Druona, George Martin, chyba stąd nauczył się jak uśmiercać postacie. Serio, trup upada na trupa...
To była bardzo nostalgiczna lektura. Kiedy dotarłem do miejsca, w którym Druon zabija swoją ulubioną postać - zmuszony przez historie - jak sam przyznał w bardzo emocjonalny sposób... ścisnęło mi się gardło, a coś takiego rzadko mi się zdarza. Poczułem się jakieś dalekie echo bólu autora, który po sześciu latach rozstaje się ze swym dziełem i ulubionym bohaterem, ukuło mnie w samo serce. Brawo.
Ostatnia część "Królów Przeklętych". Tak, niby jest jeszcze jedna, ale napisana kilka lat później, stylem odbiegająca od poprzedniczek.
W tej części dzieje się, oj dzieje. Wielki fan Druona, George Martin, chyba stąd nauczył się jak uśmiercać postacie. Serio, trup upada na trupa...
To była bardzo nostalgiczna lektura. Kiedy dotarłem do miejsca, w którym Druon zabija...
2012-12-06
Nareszcie. Pół roku przymierzałem się do tej książki, ale jakaś niecnota (zapewne kruk) zwędziła ją z biblioteki i nie chciała oddać. Nie wytrzymałem i w końcu kupiłem sobie książkę, ale jak kupiłem. Cudwona zintegrowana oprawa, brawa dla Fabryki Słów.
A teraz do rzeczy. Nie będę się rozwodził nad tym o co w książce biega. Powiem tyle - jest magia. Ale nie fajrebale, zaklęte kostury i starzy magowie. Magia książki.
W środku powieści zamierzałem dać 8/10, bo wątek "tego drugiego" strasznie mnie nudził i brakło w nim zaskoczenia. Ale jednak jest 10/10.
Za końcówkę. Jakieś dziesięc stron przed końcem zacząłem się chełpić "Ha, panie Grzędowicz! Już wiem dlaczego narąbał pan cztery tomy! Rozgryzłem schemacik fabulary, odgadłem jak to się będzie kończyć."
A potem pan Grzędowicz pokazał mi fakersa. Ta się czułem na ostatnich stronach. Totalnie zaskoczony.
Magiczne zakończenie, piękna klamra z tym co było na początku.
A teraz muszę dorwać drugi tom...
Nareszcie. Pół roku przymierzałem się do tej książki, ale jakaś niecnota (zapewne kruk) zwędziła ją z biblioteki i nie chciała oddać. Nie wytrzymałem i w końcu kupiłem sobie książkę, ale jak kupiłem. Cudwona zintegrowana oprawa, brawa dla Fabryki Słów.
A teraz do rzeczy. Nie będę się rozwodził nad tym o co w książce biega. Powiem tyle - jest magia. Ale nie fajrebale,...
Książka mojego dzieciństwa. Od tego zaczęło się moje uwielbienie dla dinozaurów. Pamiętam, że mając kilka latek chodziłem z nią do każdego z członków rodziny (a spędy rodzinne to dopiero była gratka, te wszystkie ciocie i wujki) i zamęczałem ich opowieściami o dinozaurach. Dziś chyba już nic w tej książce nie jest aktualne, ale ciągle lubię od czasu do czasu przeglądnąć tą sfatygowaną "staruszkę".
Książka mojego dzieciństwa. Od tego zaczęło się moje uwielbienie dla dinozaurów. Pamiętam, że mając kilka latek chodziłem z nią do każdego z członków rodziny (a spędy rodzinne to dopiero była gratka, te wszystkie ciocie i wujki) i zamęczałem ich opowieściami o dinozaurach. Dziś chyba już nic w tej książce nie jest aktualne, ale ciągle lubię od czasu do czasu przeglądnąć tą...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-03-05
2022-03-30
Zdecydowanie najlepsza książka o władzy i władcy jaką kiedykolwiek czytałem.
Zdecydowanie najlepsza książka o władzy i władcy jaką kiedykolwiek czytałem.
Pokaż mimo to
Polecano mi tę książkę już dość dawno temu, lecz zaczytanemu w wiedzminach chłopakowi Jane Austen kojarzyła się jedynie z romansidłami dla bab. Kiedy na jednym z Pyrkonów Jakub Ćwiek polecał nam Jane Austen, gdyż od niej można się nauczyć dobrych opisów, stwierdziłem, że koleś jest zdrowo stuknięty.
Ale w końcu, ponaglany, wypożyczyłem Dumę i uprzedzenie z biblioteki i czyniłem to drżącą ręką, czy aby pani bibliotekarka mnie nie wyśmieje.
Przeczytałem.
Ależ byłem głupcem! Praktycznie z każdej strony da się wyłuskać jakiś zgrabny cytacik. Oszczędzono nam nudnych opisów przyrody, brak choćby jednej, zbędnej sceny, niezwykle zgrabnie skonstruowana książka. I cała ta galeria postaci, dzięki nim człowiek po prostu połyka stronę za stroną!
Polecano mi tę książkę już dość dawno temu, lecz zaczytanemu w wiedzminach chłopakowi Jane Austen kojarzyła się jedynie z romansidłami dla bab. Kiedy na jednym z Pyrkonów Jakub Ćwiek polecał nam Jane Austen, gdyż od niej można się nauczyć dobrych opisów, stwierdziłem, że koleś jest zdrowo stuknięty.
więcej Pokaż mimo toAle w końcu, ponaglany, wypożyczyłem Dumę i uprzedzenie z biblioteki i...