-
Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać4
-
ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika
Pięknie wydana, na miłym w dotyku papierze. Dużo zdjęć Achmatowej, jej bliskich i uwaga! Sankt Petersburga - te ostatnie naprawdę robią wrażenie. Już chociażby z tej przyczyny obcowanie z tą książką to czysta przyjemność.
Ponadto, napisane z wyczuciem i zachowaniem równowagi między wątkami biograficznymi, historycznymi i fragmentami poezji samej Achmatowej, ale też innych najsłynniejszych poetów rosyjskich np. Mandelsztama. Takich pozycji pragnę i szukam - nie tomików z suchymi wierszami, ale wielowymiarowych opowieści sytuujących twórczość poetów we właściwym kontekście.
Szczerze polecam, nawet osobom, które poezji nie czytają, ale lubią biografie i chcą poszerzyć swoje horyzonty.
Pięknie wydana, na miłym w dotyku papierze. Dużo zdjęć Achmatowej, jej bliskich i uwaga! Sankt Petersburga - te ostatnie naprawdę robią wrażenie. Już chociażby z tej przyczyny obcowanie z tą książką to czysta przyjemność.
Ponadto, napisane z wyczuciem i zachowaniem równowagi między wątkami biograficznymi, historycznymi i fragmentami poezji samej Achmatowej, ale też innych...
2018-12-27
2016-04-01
2014-08
Biografia napisana bezbłędnie pod względem warsztatu. Doskonale poprowadzona, wyważona historia dwóch nieprzeciętnych osób, od której nie sposób się oderwać (przeczytałam ją w 2 dni z przerwami na 5-godzinny sen, żywiona i pojona przez jakichś życzliwych ludzi, których twarzy nie pamiętam). Niewątpliwie życie Beksińskich jest wdzięcznym tematem dla biografów, ale nie trzeba się specjalnie wysilać, żeby wyobrazić sobie biografie, które partaczą nawet tak żyzny materiał. Tutaj - pełny profesjonalizm. Gratulacje dla autorki!
Biografia napisana bezbłędnie pod względem warsztatu. Doskonale poprowadzona, wyważona historia dwóch nieprzeciętnych osób, od której nie sposób się oderwać (przeczytałam ją w 2 dni z przerwami na 5-godzinny sen, żywiona i pojona przez jakichś życzliwych ludzi, których twarzy nie pamiętam). Niewątpliwie życie Beksińskich jest wdzięcznym tematem dla biografów, ale nie trzeba...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-10-22
Oprócz tego, że jest świetnie i mądrze napisana (jak to u Springera), jest to książka ważna. I to dla wszystkich. Ważna nie tylko dla osób, które w jakikolwiek sposób cierpią obecnie z powodu absurdalnej polityki mieszkaniowej w Polsce, ale również, moim zdaniem, dla tych, którym wydaje się, że ich ten problem nie dotyczy. Nie chodzi tym razem o to (przynajmniej bezpośrednio), jak źle wyglądają rozlewające się polskie miasta i wszechobecne domy z katalogu, co wrażliwców estetycznych przyprawia o bolesne skurcze kiszek, ale o to, że napięcia społeczne związane z brakiem zdrowych reguł dostępu do mieszkań prędzej czy później dadzą o sobie znać również tym, którzy zabarykadowali się we własnych domostwach.
Spinger nie idzie aż tak tak daleko, jak ja wyżej, ale opowiada smutną historię niemożności ucywilizowania "problemu mieszkaniowego" w Polsce, aberracji, której często nie da się logicznie wytłumaczyć, a jedynie zrzucić na karb braku wyobraźni i chciwości. Pisze o meczących i wykańczających kredytach mieszkaniowych, wynajmie ruder, w których mieszkańcy nie mogą poczuć się jak w domu, a także o braku rozwoju społecznego budownictwa mieszkaniowego, które z powodzeniem funkcjonuje w niektórych zachodnich krajach.
Springer opisuje też kontekst historyczny, jak to było przed wojną, i demitologizuje wyjątkowo irytujący mnie mit, lansowany przez różne książki wspomnieniowe, jakim to pięknym i wspaniałym krajem była Polska przed wojną, a Warszawa "perłą Północy", w której się świetnie bawiono (oh, nie wątpię, Skamandryci, kabarety, tylko że dotyczyło to parę procent ludności). Springer rozprawia się z tymi różowo lukrowanymi czasami, tym światem bezpowrotnie utraconym, po którym rzekomo była już tylko sromota; konfrontuje taką wizję Polski i stolicy z opisami przejmującej biedy robotników wyrażającej się m.in. z brakiem mieszkań, niewyobrażalną ciasnotą (dosłownie, nie potrafiłam sobie zwizualizować 10 ludzi na 5 m2). Czytając je miałam przed oczami sceny z "Kariery Nikodema Dyzmy" z Romanem Wilhemim pokazujące początki Dyzmy na stancji przy rodzinie.
Polecam, nawet osobom z kredytem długoterminowym z niskim wkładem własnym (bo wyznaję teorię, że co do zasady lepiej wiedzieć, niż żyć w nieświadomości). Zalecam jednak wcześniej krople walerianowe.
Oprócz tego, że jest świetnie i mądrze napisana (jak to u Springera), jest to książka ważna. I to dla wszystkich. Ważna nie tylko dla osób, które w jakikolwiek sposób cierpią obecnie z powodu absurdalnej polityki mieszkaniowej w Polsce, ale również, moim zdaniem, dla tych, którym wydaje się, że ich ten problem nie dotyczy. Nie chodzi tym razem o to (przynajmniej...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to