-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2014-11
2014-08-01
Ślepy wyjeżdża z zony na Dużą ziemię, dokładniej do Kolczewska by odwiedzić swą rodzinę. Niestety, nie
zagrzeje miejsca tam zbyt długo gdyż "gospodarze zony" knują nad projektem drugiej zony właśnie w Kolczewsku! Ślepy, a właściwie Kulawy, zaszywa się w głębokiej zonie i próbuje odkryć tajemnicę.
Z nową książką Noczkina wiązałem wielkie nadzieje i szczerze powiedziawszy nie zawiodłem się ani trochę.
W książce nie znajdziemy zbyt dużo kwestii Kostika, ukraińskiego stalkera z poprzedniej części. Jednakże widać że tłumacz się postarał i kwestie wyżej wspomnianego stalkera znacznie lepiej spolszczył.
Czerep Mutanta początkowo miał być zbiorem oddzielnych stalkerskich opowieści, co jak najbardziej by się sprawdziło... Niestety wydawca nakazał autorowi złączyć wszystko w jeden ciąg. Można to porównać do składu kolejowego który został połączony cienką nitką. Ot Ślepy zabija sobie mutanta, a obok niego ni z tego ni z owego leży skrzynka dzięki której fabuła pnie się do przodu... Widać to idealnie pod koniec ostatniego rozdziału.
Ślepy wyjeżdża z zony na Dużą ziemię, dokładniej do Kolczewska by odwiedzić swą rodzinę. Niestety, nie
zagrzeje miejsca tam zbyt długo gdyż "gospodarze zony" knują nad projektem drugiej zony właśnie w Kolczewsku! Ślepy, a właściwie Kulawy, zaszywa się w głębokiej zonie i próbuje odkryć tajemnicę.
Z nową książką Noczkina wiązałem wielkie nadzieje i szczerze powiedziawszy...
2014-07-06
Muszę przyznać że bardzo ciężko jest mi ocenić tę książkę. Można ją nazwać biografią jednego z komandosów, ponieważ towarzyszymy mu od urodzin do ukończenia służby wojskowej.
Howard E Wadsin urodził się w 1961. Początkowo wychowywał się z matką potem jego matka ożeniła się z kierowcą ciężarówki który go wręcz mordował. Kazał zbierać całymi dniami 15 kilogramowe melony. Po skończeniu szkoły opuścił dom i zamieszkał z dziewczyną. Potem postanowił pójść do wojska, jako jeden z niewielu przetrwał trening BUD/S. Po zakończeniu BUD/S został przydzielony do drugiego teamu który jako jedyny zajmował się terenami arktycznymi . Razem z teamem brali udział w operacji pustynna burza, właściwie usieli wysadzić niewypał pocisku tomahawk. Po zakończeniu pustynnej burzy dostał propozycję przejścia to teamu szóstego z której jak najbardziej skorzystał i razem z teamem brali udział w poszukiwaniach Aidida i w bitwie o Mogadiszu która była misją samobójczą. Tuż przed operacją wycofano wszystkie samoloty wsparcia typu AC-130. To wszystko zostało wymyślone przez Clintona w ramach następnych wyborów. Krótko mówiąc książkę polecam każdemu fanowi militarii. W książce nie znalazłem większych błędów lub czegoś do czego mógłbym się przyczepić.
Muszę przyznać że bardzo ciężko jest mi ocenić tę książkę. Można ją nazwać biografią jednego z komandosów, ponieważ towarzyszymy mu od urodzin do ukończenia służby wojskowej.
Howard E Wadsin urodził się w 1961. Początkowo wychowywał się z matką potem jego matka ożeniła się z kierowcą ciężarówki który go wręcz mordował. Kazał zbierać całymi dniami 15 kilogramowe melony. Po...
2014-02-20
2014-06-24
Dwudziestego piątego kwietnia miała miejsce premiera Drugiego Brzegu Michała Gołkowskiego. Jest to sequel przebojowego Ołowianego Świtu który był pierwszą Polską książką w uniwersum Stalkera.
O co chodzi z tym Drugim Brzegiem?
Książka po raz kolejny opowiada o przygodach Miszy(po polsku Miś) który znany jest też pod bardziej wulgarnym pseudonimem. Zadaniem Miszy jest dojście do instytutu badawczego Agroprom. Stworzony by prowadzić badania o radioaktywności z strefie zamkniętej. Lecz po emisji w 2006 roku miejsce to opustoszało. Jedyne co zostało to puste biurowce, podziemia i cienie...
Misza zaczyna zwą przygodę od przejścia przez most kolejowy w pobliżu Prypeci, wszystko byłoby proste gdyby nie anomalie. Wkraczając do Prypeci czuje na sobie czyjś wzrok, problem w tym że Prypeć to martwe miasto, jest tam bardzo mało mutantów zdarza się to w pobliżu kordonu ale nie w środku zony!
Miś na swej drodze napotka wiele niebezpieczeństw od najzwyczajniejszych ślepych psów zaczynając, a na chimerach kończąc. W przeciwieństwie do Ołowianego Świtu główny bohater spotka wielu stalkerów, lecz wciąż będą nękać go sny, a raczej koszmary.
Wczoraj ukończyłem książkę, właściwie nie wiem co mam o niej powiedzieć, czytając ją czułem się jakbym czytał Ołowiany Świt tylko że bardziej dynamicznego. Czytając książkę miałem wrażenie że dni w zonie trwają bardzo króto.
Muszę przyznać że zona przedstawiona przez Michała jest póki co najlepszą jest niebezpieczna i nieprzewidywalna. Widziałem kilka „recenzji” mówiących o tym że „sny” nie pasują do zony i tylko psuja klimat. Otóż nic bardziej mylnego, nawet w samej grze było wspomniane o snach które męczą nic winnych stalkerów. Przechodząc do plusów i minusów.
Plusy:
Trzyma w napięciu do ostatniego słowa
Autor opowiada o historii zony – jest to bardzo ciekawe, zwłaszcza dla osób dopiero zaczynających ze stalkerem
Mapka – Po drugiej stronie okładki mamy klimatyczna mapkę zony z zaznaczonymi najważniejszymi punktami
Minusy:
Tak samo jak w Ślepej plamie, przydałby się „słowiczek”
Kończąc, Drugi brzeg to świetny sequel Ołowianego Świtu. Stawiam go na równi z pierwszą książką serii. Gorąco zachęcam do przeczytania(oczywiście pierw polecam przeczytać Ołowiany świt). Dziękuję za przeczytanie! Miłej zony! Zapraszam na bloga gdzie znajdziecie więcej recenzji! strefa-ksiazki.blogspot.com
Dwudziestego piątego kwietnia miała miejsce premiera Drugiego Brzegu Michała Gołkowskiego. Jest to sequel przebojowego Ołowianego Świtu który był pierwszą Polską książką w uniwersum Stalkera.
O co chodzi z tym Drugim Brzegiem?
Książka po raz kolejny opowiada o przygodach Miszy(po polsku Miś) który znany jest też pod bardziej wulgarnym pseudonimem. Zadaniem Miszy jest...
2014-06-15
Dopiero co skończyłem czytać książkę i muszę przyznać że uczucia mam mieszane. Nie jest tak dobrze jak to było w Ołowianym Świecie Michała Gołkowskiego ale nie jest też okropnie. Książka opisuje przygody niejakiego "Ślepego" nazywanego tak przez swoją wadę wzroku (daltonizm). Jego zadaniem jest ochraniać naukowca przed wszelkimi niebezpieczeństwami zony. Z pozoru łatwy kawałek chleba, no cóż... Nie do końca. Badania nad stworzeniami nie należą do najprostszych. Nie chcę zdradzać zbyt wiele gdyż wątek główny jest dość ciekawy. W książce nie podobało mi się kilka rzeczy. Brak rozdziałów. Książka w 1/3 napisana w fonetycznym języku ukraińskim, rozumiem że jeden z głównych bohaterów jest Ukraińcem ale można by było przetłumaczyć je na język polski. To chyba tyle. Pamiętajcie, to jest jedynie moja subiektywna opinia.
Dopiero co skończyłem czytać książkę i muszę przyznać że uczucia mam mieszane. Nie jest tak dobrze jak to było w Ołowianym Świecie Michała Gołkowskiego ale nie jest też okropnie. Książka opisuje przygody niejakiego "Ślepego" nazywanego tak przez swoją wadę wzroku (daltonizm). Jego zadaniem jest ochraniać naukowca przed wszelkimi niebezpieczeństwami zony. Z pozoru łatwy...
więcej mniej Pokaż mimo to
Peter James – taka piękna śmierć recenzja
Pierwsza część serii dotycząca przygód kryminalnych Roya Graca trzymała w napięciu, mimo ostatniego aktu, książka mi się podobała i chciałem chłonąć więcej twórczości Petera.
Kolejna powieść również dzieje się w Brighton tym razem ofiarą jest młoda dziewczyna której ciało po dekapitacji morderca zostawił w polu, przypadkowo Tom Bryce jadąc nocnym metrem znajduje płytę z nagraniem okrutnego zabójstwa.
Książka została napisana w intrygujący sposób, poznając nowych bohaterów długo zastanawiałem się czy to przypadkiem nie zabójcy. Lektura kończy się w iście Bondowskim stylu.
Uwagę jednak zwróciłem na tłumaczenie, ba! Nawet parę razy miłem dość książki tylko i wyłącznie z winy tłumaczenia! Ileż razy można pisać jak Roy smakuje „SANDŁICZA” tak, „SANDŁICZA”, w języku Polskim mamy odpowiednik rzeczownik sandwich jest nim kanapka.
Kolejnym ciekawym słowem które poznałem dzięki lekturze był (o zgrozo) „RANER”, trudno nie parsknąć śmiechem, może lepszym pomysłem byłoby napisanie książki w stylu „Roj itingował sandłicza po czym raningował po beach”? Książkę oceniłbym wyżej, lecz przez tłumaczenie straciła dla mnie na wartości, rozumiem musowe zapożyczenia ale tłumaczenie w ten sposób to czysta głupota.
@www.pawehoblogspot.com
Peter James – taka piękna śmierć recenzja
więcej Pokaż mimo toPierwsza część serii dotycząca przygód kryminalnych Roya Graca trzymała w napięciu, mimo ostatniego aktu, książka mi się podobała i chciałem chłonąć więcej twórczości Petera.
Kolejna powieść również dzieje się w Brighton tym razem ofiarą jest młoda dziewczyna której ciało po dekapitacji morderca zostawił w polu, przypadkowo Tom...