-
ArtykułySEXEDPL poleca: najlepsze audiobooki (nie tylko) o seksie w StorytelLubimyCzytać1
-
ArtykułyTom Bombadil wreszcie na ekranie, nowi „Bridgertonowie”, a „Sherlock Holmes 3” jednak powstanie?Konrad Wrzesiński1
-
Artykuły„Dzięki książkom można prawdziwie marzyć”. Weź udział w akcji recenzenckiej „Kiss cam”Sonia Miniewicz4
-
Artykuły„Co dalej, palenie książek?”. Jak Rosja usuwa książki krytyczne wobec władzyKonrad Wrzesiński31
Biblioteczka
2022-05-08
2022-03-24
2019-03-17
2017-10-07
2017-09-27
2017-03-10
2017-02-14
2017-01-06
2016-10-26
2016-12-03
2016-12-04
2016-10-11
2016-09-13
2016-09-06
2016-09-03
2011-04-20
2012-12-08
„Najlepiej napisana recenzja będzie dla mnie zawsze mniej znaczyć, niż najgorzej nakręcony film.”
Niekryty Krytyk, czyli człowiek z poczuciem humoru króla Juliana, specyficznym postrzeganiem świata, ogromnym dystansem do siebie i bujną wyobraźnią. Dzięki swojej błyskotliwości i inteligencji zdobywa coraz szersze grono fanów. Tak, ja też do niego należę, więc ta (pseudo)recenzja będzie jeszcze bardziej subiektywna niż zazwyczaj.
„Zeznania Niekrytego Krytyka” uzależniają jak wcinanie czekolady z orzechami. Codziennie wracam do moich ulubionych fragmentów książki, które poprawiają samopoczucie i motywują do działania. Maciej Frączyk podobnie jak ja nie lubi przedmiotów ścisłych i utwierdza mnie w przekonaniu, że w życiu liczy się przede wszystkim pasja. Uświadamia nam, że te kilku(nasto) minutowe filmiki, które oglądamy to efekt końcowy ciężkiej pracy i wielu wyrzeczeń. To coś, do czego dążył przez kilka lat, pełen determinacji, ale także zwątpienia. A wszystko po to, aby spełnić swoje marzenia i poprawiać humor innym.
Niekryty pisze między innymi o spełnianiu marzeń, dążeniu do celu, hejtingu, edukacji seksualnej, subkulturach... „Zeznania…” to taka osobista, szczera paplanina ( w pozytywnym tego słowa znaczeniu ) na różne tematy. Głównie młodzieżowe, ale tak naprawdę dotyczące każdego z nas. Maciej Frączyk ze znanym sobie poczuciem humoru i dystansem komentuje podesłane przez internautów kwestie, zmuszając nas przy tym do przemyśleń. Narzeka, ironizuje i wplątuje w to wszystko angielskie słówka. Dla niektórych może to wydawać się chaotyczne, ale przecież Niekryty taki jest. Zdziwiłabym się, gdyby była to niezwykle spójna lektura bez śladów sarkazmu i chaosu. Frączyk jest dla mnie pozytywnym wariatem i niech tak zostanie.
„Jeśli ktoś nie podziela twoich poglądów, a ty wciąż pozostajesz przy swoim, to znaczy, że rozpoczął się u ciebie jeden z najważniejszych procesów, jakie mogą spotkać człowieka. Samodzielne myślenie.”
Podsumowując, Niekryty Krytyk napisał książkę, która pomogła mi inaczej spojrzeć na niektóre kwestie ( przede wszystkim mojej blogowej działalności ) i zmusiła do stawiania sobie pytań dotyczących przyszłości. O tym jak nie zostać ofiarą "palcowdupizmu" i jak dążyć do zamierzonego celu. To 135 stron wypełnionych po brzegi dobrym humorem, ciekawymi spostrzeżeniami i.. fajnymi obrazkami.
draggle.blogspot.com
„Najlepiej napisana recenzja będzie dla mnie zawsze mniej znaczyć, niż najgorzej nakręcony film.”
Niekryty Krytyk, czyli człowiek z poczuciem humoru króla Juliana, specyficznym postrzeganiem świata, ogromnym dystansem do siebie i bujną wyobraźnią. Dzięki swojej błyskotliwości i inteligencji zdobywa coraz szersze grono fanów. Tak, ja też do niego należę, więc ta...
Książek młodzieżowych, które powielają dany temat w sposób banalny jest nieskończenie wiele. Szczególnie, jeśli jest to lektura o niemożliwej miłości dwojga młodych osób albo istot nie z tego świata. Na szczęście Barbara Ciwoniuk porusza zupełnie inny temat. Moim zdaniem o wiele ciekawszy i przejmujący.
Zachary to trzynastolatek, który po rozwodzie rodziców mieszka z mamą. Jego kontakty z ojcem pracoholikiem są sporadyczne i najczęściej prowokowane przez rodzicielkę. Pewnego dnia Zach zostaje zaatakowany przez dwóch wyrostków. Z opresji ratuje go tajemniczy chłopak. Nastolatek jest mu wdzięczny, postanawia podziękować, jednak nie jest to takie proste, jak mogłoby się wydawać. Okazuje się, że wspomniany wybawca jest złodziejem,a jego rodzice to alkoholicy. Jak potoczą się losy tych dwojga młodych ludzi? I czy z kimś takim warto nawiązywać jakikolwiek kontakt?
Kiedyś czytałam książkę, w której bodajże 20 letni chłopak używał słów takich jak "hacjenda" i "ziomek na sto dwa". Po czterdziestu stronach poddałam się. Autorka w ten sposób wykazała kompletną niewiedzę na temat środowiska młodzieżowego. Na szczęście Barbara Ciwoniuk ma pojęcie o dzisiejszych nastolatkach i potrafi w miarę realistycznie pokazać ich (nasz) świat. „Własny pokój" to nie tylko lektura o Zachu i jego nowym znajomym Alfim, odnajdziemy w niej równie ważne postacie drugoplanowe, które także borykają się z własnymi problemami między innymi otyłością. W książce poruszane są bardzo istotne tematy dotyczące nastolatków – poszukiwanie przyjaźni, miłości i akceptacji, ale także przemoc w rodzinie i bezradność wobec trudnych sytuacji.
Bohaterowie kreowani przez Barbarę Ciwoniuk to postacie, które moglibyśmy spotkać w szkole, na przystanku, na ulicy. Łatwo się z nimi utożsamić, a ich pomysły na rozwiązanie problemów i codzienne kłopoty czynią książkę jeszcze bardziej realistyczną.
„Własny pokój" to powieść o tym, co w życiu najważniejsze- miłości. Tej rodzinnej, bezinteresownej miłości, dla niektórych wręcz nieodczuwalnej. O tym, co się dzieje, jeśli zapominamy jej pielęgnować. O prawdziwej przyjaźni, która potrafi połączyć ze sobą dwie, z pozoru zupełnie różne osoby. To jedna z książek młodzieżowych, którą czytałam z zapartym tchem, czekając na rozwój akcji.
Książek młodzieżowych, które powielają dany temat w sposób banalny jest nieskończenie wiele. Szczególnie, jeśli jest to lektura o niemożliwej miłości dwojga młodych osób albo istot nie z tego świata. Na szczęście Barbara Ciwoniuk porusza zupełnie inny temat. Moim zdaniem o wiele ciekawszy i przejmujący.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZachary to trzynastolatek, który po rozwodzie rodziców mieszka z mamą....