Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Biłam się z myślami, jaką dać ocenę tej książce. Wciąż mam wrażenie, że jednak zawyżyłam i powinno być 5 gwiazdek. Ale... Ponieważ wybrałam tę pozycję dla odmóżdżenia po ciężkiej lekturze i w zasadzie dostałam to czego oczekiwałam, niech będzie 6 gwiazdek. Czas pokaże, czy cokolwiek z niej zostanie ze mną na dłużej.
Jakie były moje wrażenia podczas czytania? Cały czas nie odstępowało mnie uczucie, że główny bohater męski to w rzeczywistości kobieta. W sensie jego przemyśleń, wypowiedzi, wrażliwości. A może jest wielu takich mężczyzn, tylko brak ich w moim życiu. Tego też nie wykluczam. W każdym razie czułam się czasem zażenowana jego drążeniem i analizowaniem sytuacji. Jakbym czytała swój pamiętnik ze szkolnych lat. A może jestem już za stara na taką formę "romansu".

Biłam się z myślami, jaką dać ocenę tej książce. Wciąż mam wrażenie, że jednak zawyżyłam i powinno być 5 gwiazdek. Ale... Ponieważ wybrałam tę pozycję dla odmóżdżenia po ciężkiej lekturze i w zasadzie dostałam to czego oczekiwałam, niech będzie 6 gwiazdek. Czas pokaże, czy cokolwiek z niej zostanie ze mną na dłużej.
Jakie były moje wrażenia podczas czytania? Cały czas nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Pierwszy raz czytałam "Tajemniczego przybysza" jakieś dwadzieścia lat temu. Namawiał mnie do tej książki już wcześniej tata, ale być może nie byłam jeszcze na nią gotowa. Przeczytałam będąc w liceum i wywarła na mnie ogromne wrażenie. Przez wszystkie te lata ciągle miałam jej fragmenty w głowie. Teraz postanowiłam ją sobie odświeżyć - a rzadko kiedy czytam coś powtórnie.
Do autora nie byłam przekonana w młodości - "Przygody Tomka Sawyera" poznałam we fragmentach i wcale mnie nie urzekły, a wręcz zniechęciły do autora (być może teraz doceniłabym inne jego dzieła, kto wie?). Ale "Tajemniczy przybysz" okazał się zupełnie inny. Dziś, po ponownym przeczytaniu, moje uczucia nieco do niego osłabły, choć wciąż oceniam wysoko i swojej oceny sprzed lat nie zmienię tutaj, bo w zasadzie to m.in. on ukształtował mój gust czytelniczy - szukałam książek w podobnym klimacie i wciąż bardzo takie lubię.

Pierwszy raz czytałam "Tajemniczego przybysza" jakieś dwadzieścia lat temu. Namawiał mnie do tej książki już wcześniej tata, ale być może nie byłam jeszcze na nią gotowa. Przeczytałam będąc w liceum i wywarła na mnie ogromne wrażenie. Przez wszystkie te lata ciągle miałam jej fragmenty w głowie. Teraz postanowiłam ją sobie odświeżyć - a rzadko kiedy czytam coś powtórnie....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jak po przeczytaniu pierwszej części zupełnie nie rozumiałam jej fenomenu i wysokiej oceny, tak druga część wydała mi się lepsza, a trzecia, muszę przyznać, zdecydowanie podobała mi się najbardziej.
Owszem, gdzieś po środku trochę mnie zaczęła nużyć, ale ogólnie była fajną mieszanką scen zabawnych, wzruszających, a czasem nawet zaskakujących - choć w zasadzie tych ostatnich nie było wiele. W zasadzie fabułę dało się bardzo łatwo przewidzieć. Co nie zmienia faktu, że "Moje serce w dwóch światach" czytało mi się lekko i z trudem odkładałam ją na bok.
Chociaż nie jestem miłośniczką tego typu literatury, nie żałuję, że przeczytałam tę serię.

Jak po przeczytaniu pierwszej części zupełnie nie rozumiałam jej fenomenu i wysokiej oceny, tak druga część wydała mi się lepsza, a trzecia, muszę przyznać, zdecydowanie podobała mi się najbardziej.
Owszem, gdzieś po środku trochę mnie zaczęła nużyć, ale ogólnie była fajną mieszanką scen zabawnych, wzruszających, a czasem nawet zaskakujących - choć w zasadzie tych ostatnich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Daję wszystkie gwiazdki, bo to było to czego szukałam. Nie, to było nawet więcej!
Przeczytanie "Gniazda światów" zajęło mi dużo więcej czasu niż pokazuje LC (chociaż nigdy dotąd nie sprawdzałam, czy faktycznie da się przeczytać książki według tych wskaźników), ale wielokrotnie musiałam się cofać, żeby sprawdzić lub przypomnieć sobie niektóre informacje. To zdecydowanie pomogło w zrozumieniu i wystawieniu pozytywnej oceny. Nie chciałabym jej zaniżyć tylko dlatego, że nie poświęciłam lekturze wystarczająco dużo czasu, aby zrozumieć - a "zatwardów" trochę było ;)
Od dzieła Huberatha nie mogłam się oderwać. Autor potrafi przygnębić, ale też zaskoczyć albo wywołać uśmiech na twarzy.
Raczej rzadko czytam coś po raz drugi, ale do tej książki chętnie wrócę za jakiś czas.

Daję wszystkie gwiazdki, bo to było to czego szukałam. Nie, to było nawet więcej!
Przeczytanie "Gniazda światów" zajęło mi dużo więcej czasu niż pokazuje LC (chociaż nigdy dotąd nie sprawdzałam, czy faktycznie da się przeczytać książki według tych wskaźników), ale wielokrotnie musiałam się cofać, żeby sprawdzić lub przypomnieć sobie niektóre informacje. To zdecydowanie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pomijając fakt, że gatunek totalnie nie w moim guście, muszę przyznać, że druga część dla mnie okazała się dużo lepsza.

Gdybym nie kupiła tej książki razem z audiobookiem w wersji angielskiej, raczej nie sięgnęłabym po tłumaczenie w języku polskim. Obyczajowość mnie odpycha, za dużo jej na co dzień, aby jeszcze chcieć o tym czytać. Zwykle chcąc się oderwać od szarej rzeczywistości, uciekam w fantastykę, postapokaliptykę, a nawet ostatnio coraz częściej w science-fiction.

Ale skoro już ją przeczytałam, to mogę napisać, iż bywała zabawna, czasem wzruszająca (choć to raczej przez wspomnienia związane z moją nieżyjącą najlepszą przyjaciółką), ale też akcji było więcej. I chyba to zadecydowało. Nie oceniam wysoko, bo wyczuwałam pewną sztuczność w wykreowanych postaciach i ich relacjach. Ale gdybym miała obejrzeć film, wolałabym ten na podstawie drugiej części. Zdecydowanie.

Dodam na koniec, że nie jest to książka, od której nie można się oderwać. Można ją spokojnie odłożyć i wrócić po kilku dniach, a nawet tygodniach. A mimo to mam ochotę na trzecią część - chociaż może nie tak od razu. Za jakiś czas.

Pomijając fakt, że gatunek totalnie nie w moim guście, muszę przyznać, że druga część dla mnie okazała się dużo lepsza.

Gdybym nie kupiła tej książki razem z audiobookiem w wersji angielskiej, raczej nie sięgnęłabym po tłumaczenie w języku polskim. Obyczajowość mnie odpycha, za dużo jej na co dzień, aby jeszcze chcieć o tym czytać. Zwykle chcąc się oderwać od szarej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

No cóż... "Czerwona królowa" niestety mnie nie powaliła. Mam za sobą już tak wiele literatury młodzieżowej w tej tematyce, że wszystko zaczyna mi się już zlewać w jedno. Przewidywalna - to po pierwsze. Irytująca bohaterka - tak, irytująca, za te jej klapki na oczach, naiwność, niedostrzeganie oczywistych oczywistości - to po drugie. Czarno-białe postacie (według mnie) - to po trzecie. Czyta się lekko, ale chyba nie znam literatury młodzieżowej, która byłaby jakaś bardzo trudna w odbiorze. Dla mnie to takie połączenie Igrzysk śmierci (niezmiennie ulubionych), Rywalek i Miasta kości (chodzi o moce). Wysokie oceny zachęciły mnie do sięgnięcia właśnie po tę książkę, bo potrzebowałam czegoś lekkiego, ale sama nie mogę dać wysokiej oceny. Za to może dam szansę drugiej części.

No cóż... "Czerwona królowa" niestety mnie nie powaliła. Mam za sobą już tak wiele literatury młodzieżowej w tej tematyce, że wszystko zaczyna mi się już zlewać w jedno. Przewidywalna - to po pierwsze. Irytująca bohaterka - tak, irytująca, za te jej klapki na oczach, naiwność, niedostrzeganie oczywistych oczywistości - to po drugie. Czarno-białe postacie (według mnie) - to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Zostań..." czytałam w ratach, długo. Chyba już nie moje klimaty. Jeszcze 10 lat temu pewnie zrobiłaby na mnie wrażenie, dziś mnie nie porywa. Wydała mi się bardzo sztuczna, taka "amerykańska" i, mimo tragedii jaka się tam rozegrała, bardzo naiwna i przesłodzona.
Czego się nie spodziewałam, to że mnie wzruszy - w końcówce nawet się to autorce udało. A jednak myślę, że szybko o tej książce zapomnę. Może druga część będzie lepsza.

"Zostań..." czytałam w ratach, długo. Chyba już nie moje klimaty. Jeszcze 10 lat temu pewnie zrobiłaby na mnie wrażenie, dziś mnie nie porywa. Wydała mi się bardzo sztuczna, taka "amerykańska" i, mimo tragedii jaka się tam rozegrała, bardzo naiwna i przesłodzona.
Czego się nie spodziewałam, to że mnie wzruszy - w końcówce nawet się to autorce udało. A jednak myślę, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Miasto ślepców" czyta się szybko, bo książka wciąga. Temat wydał mi się bardzo intrygujący, więc "polowałam" na tę pozycję. Część opisująca sytuację w szpitalu psychiatrycznym była dla mnie najciekawsza, ale i ona pozostawiła poczucie nierealności, a wręcz niedorzeczności. Nie mogłam pojąć dziwacznych zachowań - szczególnie żony lekarza, jedynej widzącej osoby. Miałam wrażenie, że autor momentami opisując ogólną sytuację, zapominał o bohaterce, a gdy sobie o niej przypominał, wtrącał ją zupełnie bez sensu w wir wydarzeń. Nie reagowała wtedy, gdy powinna, a czasami nie reagowała wcale, co było bardzo irytujące. A najbardziej irytujące było zakończenie. Zupełnie jakby nagle autor stracił wenę i postanowił zakończyć w najprostszy sposób, ofiarowując czytelnikowi banalne wyjaśnienie, że "wszyscy jesteśmy ślepi", które mnie nie przekonało.

"Miasto ślepców" czyta się szybko, bo książka wciąga. Temat wydał mi się bardzo intrygujący, więc "polowałam" na tę pozycję. Część opisująca sytuację w szpitalu psychiatrycznym była dla mnie najciekawsza, ale i ona pozostawiła poczucie nierealności, a wręcz niedorzeczności. Nie mogłam pojąć dziwacznych zachowań - szczególnie żony lekarza, jedynej widzącej osoby. Miałam...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

"Pandemia" pochłonęła mnie na dwa dni zupełnie, odcięła od świata - w domu w czasie obiadu i choroby, w autobusie - nie mogłam się oderwać. Klimat - mój ulubiony. Jedynie na początku główna bohaterka strasznie mnie irytowała (pozostałe postacie również), potem chyba przywykłam.

Pomysł może nie oryginalny, gdyż odgrzebując w pamięci "Dżumę", odkrywałam wiele podobieństw między tymi książkami (choćby próba ukazania różnych charakterów i zachowań w obliczu katastrofy, kraju pogrążonego w anarchii), ale autorka naprawdę dała radę zbudować napięcie, które mnie nie opuszczało od początku aż do końca.

Trochę byłam zawiedziona z powodu niedomówień lub usilnych przemyśleń bohaterki, ale akcja tak sprawnie się toczyła, że w sumie nawet mi to aż tak bardzo nie przeszkadzało.

"Pandemia" pochłonęła mnie na dwa dni zupełnie, odcięła od świata - w domu w czasie obiadu i choroby, w autobusie - nie mogłam się oderwać. Klimat - mój ulubiony. Jedynie na początku główna bohaterka strasznie mnie irytowała (pozostałe postacie również), potem chyba przywykłam.

Pomysł może nie oryginalny, gdyż odgrzebując w pamięci "Dżumę", odkrywałam wiele podobieństw...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Długo czekałam, żeby sięgnąć po ten tytuł. Świat wykreowany przez autora wciągnął mnie od pierwszej strony. Książka napisana jest lekko, więc szybko się z nią uporałam.
"Odwrócony świat" poznajemy stopniowo - razem z głównym bohaterem. Jest w nim trochę niedociągnięć i niewyjaśnionych spraw, kilka wątków można było spokojnie rozwinąć, ale ogólnie pomysł bardzo mi się spodobał.
Zakończenie wydaje się najlepsze z możliwych, choć nie sposób się nie zgodzić z opinią, że brakuje epilogu - czułam niedosyt po przeczytaniu ostatniej strony.

Długo czekałam, żeby sięgnąć po ten tytuł. Świat wykreowany przez autora wciągnął mnie od pierwszej strony. Książka napisana jest lekko, więc szybko się z nią uporałam.
"Odwrócony świat" poznajemy stopniowo - razem z głównym bohaterem. Jest w nim trochę niedociągnięć i niewyjaśnionych spraw, kilka wątków można było spokojnie rozwinąć, ale ogólnie pomysł bardzo mi się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Cyrk nocy" to książka pełna fantazji i wrażeń jakby się śniło. W żadnym momencie mnie nie zawiodła, a autorka swoją opowieścią wciągnęła mnie zupełnie i sprawiła, że nie chciałam opuszczać cyrku nawet na chwilę. Jak cudownie byłoby znaleźć się w takim miejscu naprawdę...

"Cyrk nocy" to książka pełna fantazji i wrażeń jakby się śniło. W żadnym momencie mnie nie zawiodła, a autorka swoją opowieścią wciągnęła mnie zupełnie i sprawiła, że nie chciałam opuszczać cyrku nawet na chwilę. Jak cudownie byłoby znaleźć się w takim miejscu naprawdę...

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Tym razem chyba nie będę miała problemu z oceną. "Paragraf 22" trafił do mnie całkowicie. Fakt, że druga połowa książki (jak już ktoś z komentujących o tym wspominał) była trochę nużąca, ale może dlatego, że miała nam dać do myślenia ukazując dramat, jakiego doświadczali bohaterowie. I ja to odczułam. Było mi przykro za każdym razem, gdy dowiadywałam się, że któremuś z chłopaków coś złego się przytrafiło. Przeżywałam to wszystko razem z Yossarianem, patrzyłam na jego przemianę i czułam się podobnie zagubiona. A przecież i teraz doświadczamy różnych absurdów, ale znajdując się wewnątrz nich, może nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę.

Tym razem chyba nie będę miała problemu z oceną. "Paragraf 22" trafił do mnie całkowicie. Fakt, że druga połowa książki (jak już ktoś z komentujących o tym wspominał) była trochę nużąca, ale może dlatego, że miała nam dać do myślenia ukazując dramat, jakiego doświadczali bohaterowie. I ja to odczułam. Było mi przykro za każdym razem, gdy dowiadywałam się, że któremuś z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Zaułek zła" poleciła i pożyczyła mi mama. Szczerze, jakoś mnie nie ciągnęło do niej, ale w autobusie, czy kolejce do lekarza lubię mieć przy sobie coś do poczytania. A ponieważ książka ta jest niewielkich rozmiarów, padło na nią. I tak podczytywałam po parę stron. Nawet mnie wciągnęła. Lekka, niewymagająca, pozwoliła się oderwać na chwilę od codziennych spraw i od bardziej wymagającej literatury, którą teraz czytam.

"Zaułek zła" poleciła i pożyczyła mi mama. Szczerze, jakoś mnie nie ciągnęło do niej, ale w autobusie, czy kolejce do lekarza lubię mieć przy sobie coś do poczytania. A ponieważ książka ta jest niewielkich rozmiarów, padło na nią. I tak podczytywałam po parę stron. Nawet mnie wciągnęła. Lekka, niewymagająca, pozwoliła się oderwać na chwilę od codziennych spraw i od bardziej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pozytywne opinie o "Metrze 2033" mocno zachęciły mnie do przeczytania tej książki. Kupiłam ją nawet i dałam w prezencie bratu rok temu na święta. Długo zabierałam się za czytanie, a jak w końcu zaczęłam, nie poczułam żeby była aż tak wyjątkowa... Często odkładałam ją na bok i brałam w ręce coś innego. Ale wreszcie przeczytałam. Zgadzam się z tymi, którzy pisali, że książka pozostawia niedosyt - również to poczułam. Jest też trochę nieścisłości logicznych, niedokończonych wątków. Miałam wrażenie, że autor nie może się zdecydować, czy wplatać elementy fantastyczne, czy pozostać przy realistycznej fabule. Momentami książka sprawiała, że oczy mi się same zamykały. Ale pomysł, choć nie oryginalny, podoba mi się. Koniec końców nie oceniam tej pozycji aż tak nisko.

Pozytywne opinie o "Metrze 2033" mocno zachęciły mnie do przeczytania tej książki. Kupiłam ją nawet i dałam w prezencie bratu rok temu na święta. Długo zabierałam się za czytanie, a jak w końcu zaczęłam, nie poczułam żeby była aż tak wyjątkowa... Często odkładałam ją na bok i brałam w ręce coś innego. Ale wreszcie przeczytałam. Zgadzam się z tymi, którzy pisali, że książka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jakoś mozolnie mi się czytało tę książkę. Zupełnie inaczej napisana niż "Zaklinacz deszczu". Może kiedyś do niej wrócę, natomiast na razie nie byłam w stanie przebrnąć...

Jakoś mozolnie mi się czytało tę książkę. Zupełnie inaczej napisana niż "Zaklinacz deszczu". Może kiedyś do niej wrócę, natomiast na razie nie byłam w stanie przebrnąć...

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Historia opowiedziana przez Carrolla podobała mi się, pomimo tendencji (wcześniej dostrzegłam to w Krainie Chichów) do gubienia wątku, bądź wplatania wątków, które nic nie wnosiły do książki i w ogóle nie zostały przez autora rozwinięte. Nie przeszkadzało mi to jednak, bo książkę czyta się lekko, z zainteresowaniem. Nie sposób domyślić się co będzie dalej. Ale z drugiej strony zakończenie nieco rozczarowuje, jak dla mnie zbyt banalne, zbyt łagodne. Za to wizja snu urzeka.

To dopiero druga książka Carrolla, którą przeczytałam. Wpadła mi w ręce zupełnie przypadkiem. Zabrałam do domu, sprawdziłam opinie i zaczęłam czytać. Już po jej przeczytaniu, zauważyłam, że chyba musi on bardzo lubić psy, gdyż w obydwu opowieściach grają one szczególną rolę. Za to ode mnie plus dla pisarza. A kolejny za wątki polskie.

Czytając opinie (niezbyt pochlebne), nie spodziewałam się wiele po tej książce. Może dlatego naprawdę przypadła mi do gustu - nawet mimo niedociągnięć.

Historia opowiedziana przez Carrolla podobała mi się, pomimo tendencji (wcześniej dostrzegłam to w Krainie Chichów) do gubienia wątku, bądź wplatania wątków, które nic nie wnosiły do książki i w ogóle nie zostały przez autora rozwinięte. Nie przeszkadzało mi to jednak, bo książkę czyta się lekko, z zainteresowaniem. Nie sposób domyślić się co będzie dalej. Ale z drugiej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Dziewczyna z pociągu" to w sumie zwykła opowieść. Ale napisana w taki sposób, że nie można się oderwać. Choć z początku jakoś mnie specjalnie nie urzekła, szybko się to zmieniło. Były fragmenty, które mnie mocno zaszokowały, "wryły w fotel" i przeraziły. A teraz zastanawiam się, czy będę mogła zasnąć, bo gdzieś to wszystko krąży po mojej głowie.

Jednak, aby nie przesłodzić, muszę dodać, że było też trochę nużących fragmentów, przez które starałam się jak najszybciej "prześlizgnąć". Miałam też wrażenie, że jakoś zbyt kontrastowo zostały ukazane świat kobiet i mężczyzn.

Zakończenie trochę mnie rozczarowało, ale tylko trochę.

"Dziewczyna z pociągu" to w sumie zwykła opowieść. Ale napisana w taki sposób, że nie można się oderwać. Choć z początku jakoś mnie specjalnie nie urzekła, szybko się to zmieniło. Były fragmenty, które mnie mocno zaszokowały, "wryły w fotel" i przeraziły. A teraz zastanawiam się, czy będę mogła zasnąć, bo gdzieś to wszystko krąży po mojej głowie.

Jednak, aby nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Marina" wciągnęła mnie szybko i nie dawała o sobie zapomnieć, za to sprawiała, że zapominałam przy niej o całym świecie. Zdecydowanie lepsza od "Świateł września", choć przyznam, że polowałam na "Cień wiatru"... Opisy Barcelony faktycznie urzekające. A sama historia opowiedziana w sposób ciekawy i lekki. Mieszanka sensacji, kryminału, ale też horroru, z przewijającym się wątkiem miłosnym.

"Marina" wciągnęła mnie szybko i nie dawała o sobie zapomnieć, za to sprawiała, że zapominałam przy niej o całym świecie. Zdecydowanie lepsza od "Świateł września", choć przyznam, że polowałam na "Cień wiatru"... Opisy Barcelony faktycznie urzekające. A sama historia opowiedziana w sposób ciekawy i lekki. Mieszanka sensacji, kryminału, ale też horroru, z przewijającym się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

A więc dobrze... Teraz muszę opisać, jak wielki zawód sprawiła mi ta książka. Niby tak się nie mogłam zabrać, niby potem się wkręciłam, wciągnęłam, a następnie byłam nią tak mocno oczarowana i zachwycona... A potem czytam ostatnią stronę i brakuje mi słów. Bo liczyłam na powrót do dzieciństwa, na przygodę i zabawę, a tu takie zakończenie... Kto przeczytał, ten wie. Ale, czy tylko ja (wraz z głównym bohaterem) poczułam się zawiedziona i oszukana?

Cieszę się, że nie czytałam tej powieści w dzieciństwie. Być może zbyt szybko wypaczyłaby mi umysł. Po przeczytaniu dochodzę do wniosku, że może jednak nie warto znać siódmego wtajemniczenia...

Oceniam wysoko, bo mimo wszystko nie wyobrażam sobie, abym mogła po nią nie sięgnąć.

A więc dobrze... Teraz muszę opisać, jak wielki zawód sprawiła mi ta książka. Niby tak się nie mogłam zabrać, niby potem się wkręciłam, wciągnęłam, a następnie byłam nią tak mocno oczarowana i zachwycona... A potem czytam ostatnią stronę i brakuje mi słów. Bo liczyłam na powrót do dzieciństwa, na przygodę i zabawę, a tu takie zakończenie... Kto przeczytał, ten wie. Ale, czy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ciekawa opowieść sci-fi przeczytana przeze mnie jeszcze przed 2000 rokiem. Opowieść o czasach, gdzie już niewiele pozostało na Ziemi niewyjaśnionych zdarzeń. A jednak Trójkąt Bermudzki nadal kryje w sobie tajemnicę, którą przychodzi rozwiązać głównemu bohaterowi. Czy jednak tego się spodziewał?

Książka ma mroczny klimat, tak ją odbierałam jeszcze jako nastolatka. I zaskakujące zakończenie. Nie wiem jak odebrałabym ją dziś, ale wtedy wywarła na mnie mocne wrażenie i zapadła mi na dobre w pamięć.

Ciekawa opowieść sci-fi przeczytana przeze mnie jeszcze przed 2000 rokiem. Opowieść o czasach, gdzie już niewiele pozostało na Ziemi niewyjaśnionych zdarzeń. A jednak Trójkąt Bermudzki nadal kryje w sobie tajemnicę, którą przychodzi rozwiązać głównemu bohaterowi. Czy jednak tego się spodziewał?

Książka ma mroczny klimat, tak ją odbierałam jeszcze jako nastolatka. I...

więcej Pokaż mimo to